Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 8 lipca 2011 r., IV CSK 665/10
Usługodawca świadczący drogą elektroniczną usługi polegające na
umożliwieniu bezpłatnego dostępu do utworzonego przez siebie portalu
dyskusyjnego nie ma obowiązku zapewnienia możliwości identyfikacji
usługobiorcy dokonującego wpisu na tym portalu i nie ponosi
odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych, chyba że wiedział, iż wpis
narusza te dobra i nie usunął go niezwłocznie.
Sędzia SN Irena Gromska-Szuster (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Mirosław Bączyk
Sędzia SN Dariusz Zawistowski
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Dariusza B. przeciwko Gminie Miasta
E. o ochronę dóbr osobistych i zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie
Cywilnej w dniu 8 lipca 2011 r. skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu
Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 6 lipca 2010 r.
oddalił skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 6 lipca 2010 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku
oddalił apelację powoda Dariusza B. od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia
22 marca 2010 r. oddalającego powództwo przeciwko Gminie Miasta E. o ochronę
dóbr osobistych przez opublikowanie na stronach gazety internetowej pozwanej
przeproszenia za to, że za pośrednictwem serwera należącego do Urzędu Miasta
E. doszło do zamieszczenia bezpodstawnych oskarżeń pod adresem powoda,
dotyczących czynów, których nie popełnił oraz o zasądzenie od strony pozwanej na
rzecz Ośrodka Wsparcia dla Dzieci i Młodzieży w E. kwoty 500 zł.
Sądy ustaliły m.in., że strona pozwana udostępniła nieodpłatnie należący do
niej serwer internetowy, na którym publikowana była "g.o.l.e.24" oraz wpisy
dyskusyjne internautów. Powód w czerwcu 2009 r. zamieścił na łamach tej gazety,
pod pseudonimem, artykuł w formie pytania skierowanego do Prezydenta Miasta,
dotyczący posiadanych przez siebie fotografii osób mających zasiadać we
władzach miasta, których treść określił jako „seks-aferę”. Podkreślił, że rzecznik
Prezydenta zbagatelizował sprawę i zadał pytanie, co ma dalej robić z fotografiami.
Pod tą publikacją zamieszczali swoje opinie i głosy w dyskusji anonimowi
internauci, występujący pod pseudonimami. Jeden z nich, także anonimowo,
ujawnił, że autorem artykułu jest powód, podał jego imię i nazwisko oraz wskazał,
że powód jest członkiem E. Forum Obywatelskiego. Wyraził też negatywną opinię o
artykule nazywając go szantażem i sugerując, że powód wykorzystał media dla
własnych celów, wprowadził dziennikarzy w błąd, naruszył dobre imię urzędu i
pracujących w nim porządnych obywateli. Autor wpisu podważył też dobre intencje
powoda i jego uczciwość, nazwał zdjęcia marną prowokacją, a działanie powoda
ewidentnym złamaniem prawa, za które powód powinien ponieść konsekwencje
karne.
Wpis ten został zamieszczony przy wykorzystaniu komputera korzystającego z
adresu dostępowego IP należącego do jednostki organizacyjnej pozwanej Gminy.
W obiekcie tej jednostki funkcjonuje sieć bezprzewodowa, której zasięg obejmuje
kilka ogólnie dostępnych pomieszczeń budynku oraz przyległego do niego parkingu.
Nie jest możliwe zidentyfikowanie osoby, która zamieściła w Internecie
przedmiotowy tekst. Nie zdołała jej ustalić także policja, która na wniosek powoda
wszczęła postępowanie przygotowawcze i której strona pozwana udostępniła
posiadane dane, w tym adres dostępowy IP.
Sąd Okręgowy stwierdził, że powództwo oparte zostało na przepisach art. 23 i
24 oraz art. 448 k.c., jednak powód nie wykazał, by strona pozwana naruszyła
jakiekolwiek jego dobro osobiste. Nie ma też podstaw do uznania, że jej
postępowanie wobec powoda nosiło cechy bezprawności lub było zawinione,
choćby w stopniu niedbalstwa. W szczególności nie można podzielić, zdaniem
Sądu, zarzutu powoda, że bezprawność postępowania strony pozwanej,
prowadząca do naruszenia dóbr osobistych powoda, polegała na
niezabezpieczeniu w odpowiedni sposób należącej do niej publicznej sieci
teleinformatycznej w wyniku udostępnienia identyfikującego ją adresu IP na
zasadach uniemożliwiających zidentyfikowanie osoby zamieszczającej wpis w
Internecie. W ocenie Sądu pierwszej instancji, stronę pozwaną należy traktować
jako dostawcę usług internetowych, na którym nie spoczywa prawny obowiązek
sprawdzania treści wpisów dokonywanych przy wykorzystaniu sieci
bezprzewodowej z przedmiotowego adresu IP. Nie ma też ona technicznych
możliwości kontroli treści zamieszczanych na poszczególnych stronach
internetowych przez użytkowników serwera udostępnionego nieodpłatnie. Krąg
osób, które mogły zamieścić w Internecie kwestionowany wpis jest szeroki i
oczywiście niemożliwy do ustalenia, podany bowiem adres IP mogły wykorzystać
także osoby pozostające poza budynkiem, korzystające z sieci. Bezprawność
postępowania można byłoby przypisać stronie pozwanej ewentualnie tylko wtedy,
gdyby została powiadomiona przez powoda o treści wpisu naruszającego jego
dobra osobiste i nie zareagowała na ten sygnał, co nie miało miejsca.
W ocenie Sądu pierwszej instancji, nie doszło także do naruszenia dóbr
osobistych powoda, gdyż wpis będący podstawą roszczeń, oceniany obiektywnie,
nie naruszał jego dóbr osobistych. Wpis ten był reakcją internauty na wcześniejszy
artykuł powoda, sugerujący „seks-aferę” we władzach miasta. Nieznany internauta
miał prawo skomentować wypowiedź powoda i dokonać jej oceny, także krytycznej,
z użyciem powszechnie spotykanego na forach internetowych dość specyficznego
języka. Wpis ten nie odbiega swoją formą oraz wymową od pozostałych wielu
komentarzy do artykułu powoda zamieszczonych w Internecie.
Sąd Apelacyjny, oddalając apelację powoda, podzielił powyższe ustalenia i
ocenę prawną. Stwierdził też, że strona pozwana nie naruszyła dóbr osobistych
powoda, gdyż nie była autorem ani inspiratorem zarzucanego wpisu, jak również
nie udostępniła swojego serwera nieznanej osobie w celu ustosunkowania się do
zamieszczonego tam artykułu powoda. W ocenie Sądu Apelacyjnego, treść
żądanych przeprosin zawiera błędną interpretację znaczenia kwestionowanego
wpisu, nie ma też podstaw do oceny, czy jego autor słusznie przeczył treści artykułu
powoda.
W skardze kasacyjnej opartej na obu podstawach powód zarzucił naruszenie
art. 24 § 1, art. 415 i 448 k.c. przez błędną wykładnię i przyjęcie, że działanie strony
pozwanej polegające na niezabezpieczeniu i udostępnieniu własnej sieci
teleinformatycznej osobom trzecim, udostępnieniu należącego do niej adresu IP i
dopuszczeniu w ten sposób do umieszczenia kwestionowanego wpisu
naruszającego dobra osobiste powoda, mieściło się w granicach prawa, nie nosiło
cech bezprawności, a wpis o zakwestionowanej treści nie naruszał dóbr osobistych
powoda. Zarzucił także naruszenie art. 233 § 1 w związku z art. 391 oraz art. 378 §
1 i art. 382 k.p.c. przez przyjęcie za własne ustaleń faktycznych Sądu pierwszej
instancji bez jakichkolwiek merytorycznych rozważań tej kwestii, mimo że zarzuty
apelacji obejmowały przede wszystkim nierozważnie przez Sąd pierwszej instancji
całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co skutkowało tym, że
zarzuty apelacyjne nie zostały rozpoznane.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje: (...)
Pierwszą kwestią, jaka wymagała oceny było to, czy rzeczywiście doszło do
naruszenia dóbr osobistych powoda. Odpowiedź przecząca byłaby wystarczająca
do oddalenia powództwa bez dalszych rozważań dotyczących bezprawności i
podstaw odpowiedzialności strony pozwanej. Sądy obu instancji uznały, że nie
doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda i ocenę tę uzasadniły przede
wszystkim specyfiką funkcjonowania portali dyskusyjnych w Internecie i sposobem
wyrażania tam opinii przez internautów. Należy się zgodzić ze stanowiskiem Sądu
pierwszej instancji, że forma i treść wypowiedzi publikowanych na otwartych
internetowych portalach dyskusyjnych odbiega od przyjętych w innych środkach
publicznego przekazu. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że wypowiedzi
publikowane w Internecie są z reguły anonimowe i wpisywane na gorąco, w czasie
dyskusji na tematy budzące aktualnie zainteresowanie społeczne, co nie sprzyja ich
wyważaniu. Charakteryzują się one, jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy, na ogół
ostrzejszym językiem i niejednokrotnie są przejaskrawione. Osoba publikująca
swoje materiały na forum dyskusyjnym gazety internetowej powinna niewątpliwie
liczyć się z reakcją innych internautów oraz z tym, że sposób wyrażania przez nich
oceny może być ostrzejszy w formie i treści od ocen formułowanych w innych
środkach przekazu, gdzie wypowiadający się nie są na ogół anonimowi a
prowadzący dyskusję może wpływać na jej formę. Powód zatem, publikując w
gazecie internetowej materiały kontrowersyjne i wzbudzające zainteresowanie
społeczne, powinien liczyć się także z negatywną i ostrą oceną internautów,
wyrażających własne, niekoniecznie uzasadnione stanowisko. Oceny dotyczące
treści publikowanych materiałów nie podlegają weryfikacji w kategoriach prawdy i
fałszu i wypowiadający je na forum internetowym nie musi uzasadniać, że jego
oceny mają potwierdzenie w faktach.
Powód, zamieszczając swoje materiały anonimowo, powinien także liczyć się
z możliwością ujawnienia jego danych osobowych przez anonimowego internautę,
co niewątpliwie nie narusza dóbr osobistych, gdyż – jak wskazał Sąd Najwyższy w
wyroku z dnia 19 listopada 2003 r., I PK 590/02 (OSNP 2004, nr 20, poz. 351) –
nazwisko i imię jest skierowanym na zewnątrz znakiem rozpoznawczym osoby
fizycznej i ujawnienie go w celu jej identyfikacji nie może być zasadniczo uznane za
działanie naruszające jej dobra osobiste i bezprawne, jeżeli nie łączy się z
naruszeniem innego dobra osobistego, np. czci, prywatności, godności osobistej itp.
Jednakże nie można pominąć, że zakwestionowana wypowiedź anonimowego
internauty odnosząca się krytycznie do materiałów opublikowanych przez powoda
zawierała również negatywne oceny dotyczące samego powoda, ujawnionego z
imienia i nazwiska ze wskazaniem także pola jego aktywności społecznej i
przypisaniem mu niewątpliwie negatywnych cech charakteru i złych intencji. Nie jest
działaniem naruszającym dobra osobiste anonimowego autora publikacji
internetowej krytyczna i nawet ostra ocena treści tej publikacji i samego faktu jej
zamieszczenia ani ujawnienie przez dyskutanta imienia i nazwiska autora,
natomiast stanowi naruszenie jego dóbr osobistych – godności i dobrego imienia –
przypisanie mu działania niezgodnego z prawem, nieuczciwego i manipulowania
mediami dla własnych celów oraz posługiwania się szantażem i prowokacją, co
niewątpliwie dyskredytuje człowieka w opinii publicznej, szczególnie jako działacza
społecznego, aktywnego na forum obywatelskim. Wypowiedź taka, nie poparta
odwołaniem się do faktów stanowiących podstawę tych ocen, jest działaniem
bezprawnym.
Z tych względów nie jest trafne stanowisko Sądów obu instancji, że nie doszło
do naruszenia dóbr osobistych powoda przez wskazaną wypowiedź anonimowego
internauty zamieszczoną pod artykułem powoda opublikowanym na portalu
dyskusyjnym udostępnionym przez stronę pozwaną. Za naruszenie w tej formie
dóbr osobistych powoda ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 23 i 24 k.c.
autor wypowiedzi, a więc bezpośredni sprawca naruszenia, który jednak pozostał
anonimowy i nie jest możliwy do ustalenia.
Nie ma podstaw do przyjęcia odpowiedzialności strony pozwanej jako
pomocnika za naruszenie w ten sposób dóbr osobistych powoda, ponieważ zgodnie
z art. 422 k.c. pomocnik jest odpowiedzialny za szkodę tylko o tyle, o ile swoim
własnym działaniem lub zaniechaniem, polegającym na udzieleniu pomocy
sprawcy, szkodę tę wyrządził. Musi zatem istnieć normalny związek przyczynowy
między działaniem pomocnika a szkodą, a związek taki zachodzi tylko wtedy, gdy
działanie pomocnika skierowane jest na dokonanie czynu niedozwolonego. W
rozpoznawanej sprawie taka sytuacja niewątpliwie nie zachodzi, nie była też
przedmiotem zarzutu powoda.
Ewentualna odpowiedzialność strony pozwanej za naruszenie dóbr osobistych
powoda może natomiast wynikać z regulacji zawartych w ustawie z dnia 18 lipca
2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. Nr 144, poz. 1204, ze zm. –
dalej: "u.u.e."), pominiętej zarówno przez Sądy obu instancji jak i przez skarżącego.
Ustawa ta, stanowiąca wdrożenie na grunt prawa polskiego dyrektywy Unii
Europejskiej 2000/31/WE z dnia 8 czerwca 2000 r. w sprawie niektórych aspektów
prawnych usług społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu
elektronicznego na rynku wewnętrznym – dyrektywa o handlu elektronicznym (Dz.
Urz. WE L 178 z 17 lipca 2000 r.), reguluje w sposób wyczerpujący
odpowiedzialność podmiotu świadczącego usługi drogą elektroniczną za
naruszenie dóbr osobistych przez osobę korzystającą między innymi z Internetu.
Jak trafnie wskazał Sąd pierwszej instancji, strona pozwana, która udostępniła
nieodpłatnie swój serwer, tworząc portal "g.o.l.e.24" oraz portal dyskusyjny, jest
dostawcą usług internetowych. Zgodnie z art. 2 pkt 4 i 6 u.u.e., strona pozwana jest
usługodawcą świadczącym usługi drogą elektroniczną w rozumieniu tej ustawy, a
świadczone przez nią usługi elektroniczne polegają na bezpłatnym udostępnianiu
możliwości korzystania z Internetu i utworzonego przez nią portalu dyskusyjnego,
co mieści się w usłudze określonej w art. 14 ust. 1 u.u.e. jako usługa udostępnienia
zasobów systemu teleinformatycznego w celu przechowywaniu danych przez
usługobiorcę. Zgodnie z art. 15 u.u.e., podmiot, który świadczy usługi przewidziane
w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych,
przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych, o których mowa w tych
przepisach. Nie jest zatem obowiązany do kontroli treści wypowiedzi
umieszczanych przez internautów na forum dyskusyjnym. Zgodnie z art. 14 ust. 1
u.u.e., jego odpowiedzialność za bezprawne naruszenie cudzych dóbr osobistych –
zarówno osób trzecich jak i usługobiorców – ma miejsce tylko wtedy, gdy wie o
bezprawnym charakterze danych zamieszczonych przez usługodawcę lub
związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub
uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych, nie
uniemożliwi niezwłocznie dostępu do nich. Innymi słowy, usługodawca świadczący
usługę polegającą na udostępnieniu możliwości bezpłatnego korzystania z Internetu
oraz zamieszczania wpisów na uruchomionym przez siebie portalu dyskusyjnym,
odpowiada za naruszenie tą drogą cudzych dóbr osobistych tylko wtedy, gdy
wiedział, że wpis narusza takie dobro i mimo to nie uniemożliwił niezwłocznie
dostępu do wpisu, a więc nie usunął go niezwłocznie. Ze względu na to, że
podstawą skierowanych przeciwko pozwanemu usługodawcy internetowemu
roszczeń powoda o ochronę dóbr osobistych nie były tego rodzaju zarzuty, nie
można przyjąć odpowiedzialności strony pozwanej za naruszenie dóbr osobistych
powoda także na podstawie art. 14 ust. 1 u.u.e.
Zasadniczym zarzutem skargi kasacyjnej był zarzut nierozważenia przez Sądy
odpowiedzialności strony pozwanej na podstawie art. 415 k.c. za to, że nie
zabezpieczyła w sposób odpowiedni należącej do niej publicznej sieci
teleinformatycznej, nie zapewniając minimalnych warunków bezpieczeństwa,
pozwalających na identyfikację użytkowników sieci, co uniemożliwiło ustalenie
danych osobowych pierwotnego naruszyciela dóbr osobistych powoda i uzyskanie
od niego wynagrodzenia szkody. Zdaniem skarżącego, konieczność
zabezpieczenia sieci teleinformatycznej, tak by możliwa była identyfikacja osoby
naruszającej cudze dobra osobiste na portalu dyskusyjnym, wynika z normalnych,
powszechnie przyjętych zasad zarządzania i administrowania mieniem, nie tylko
systemami informatycznymi.
Rozważając ten zarzut, na wstępie trzeba stwierdzić, że drogą elektroniczną
mogą być świadczone najrozmaitsze usługi, zarówno takie, które ze względu na
swój charakter wymagają znajomości i ujawnienia przez usługodawcę
elektronicznego danych osobowych osób korzystających z tych usług (np. usługi
zawierania różnego rodzaju umów sprzedaży), jak i usługi, których główną i
charakterystyczną cechą jest anonimowość osób z nich korzystających, jak w
przypadku nieodpłatnego udostępnienia dyskusyjnego portalu internetowego. Ze
względu na to, że w rozpoznawanej sprawie chodzi o taką właśnie usługę, dalsze
rozważania ograniczone są do pytania, czy usługodawca elektroniczny świadczący
usługę nieodpłatnego udostępnienia dyskusyjnego portalu internetowego
obowiązany jest tak zorganizować dostęp do niego, by możliwe było ustalenie
danych osobowych osób zamieszczających tam wpisy.
Żaden przepis ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie nakłada na
usługodawcę takiego obowiązku, a przepisy rozdziału 4 dotyczące zasad ochrony
danych osobowych w związku ze świadczeniem usług drogą elektroniczną,
nakładają na usługodawcę w tym względzie obowiązki szczególne i przewidują
dalej idącą ochronę danych osobowych usługobiorców korzystających z usług
świadczonych drogą elektroniczną niż przepisy ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o
ochronie danych osobowych (jedn. tekst: Dz.U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 ze zm.).
Biorąc to pod uwagę oraz zważywszy na charakter i cel usługi polegającej na
nieodpłatnym udostępnieniu możliwości korzystania z dyskusyjnego portalu
internetowego, należy uznać, że także żadne ogólne zasady zarządzania tego
rodzaju usługami i systemami nie dają podstaw do nałożenia na usługodawcę
ogólnego obowiązku zapewnienia możliwości zidentyfikowania usługobiorcy
dokonującego wpisów na takim portalu. Pomijając kwestię faktycznej skuteczności
jakichkolwiek systemów służących do identyfikacji osoby zamieszczającej
anonimowy wpis na ogólnie dostępnym, bezpłatnym portalu internetowym, trzeba
przede wszystkim stwierdzić, że nałożenie na usługodawcę internetowego
obowiązku takiego zabezpieczenia usługi wymagałoby wyraźnego przepisu ustawy.
Obowiązku takiego nie można wywodzić z powszechnie przyjętych zasad ogólnych,
jak sugeruje skarżący, gdyż powszechnie przyjętą zasadą i istotą tego rodzaju
usługi jest anonimowość usługobiorców korzystających z ogólnie dostępnych
internetowych portali dyskusyjnych, zapewniająca wolność i swobodę wypowiedzi,
co jest zasadniczym celem takich portali.
W konsekwencji należy uznać, że usługodawca świadczący drogą
elektroniczną usługi polegające na umożliwieniu bezpłatnego dostępu do
utworzonego przez siebie internetowego portalu dyskusyjnego nie ma obowiązku
zapewnienia możliwości identyfikacji usługobiorcy dokonującego wpisu na takim
portalu. Z tych względów nieuzasadniony jest także zarzut naruszenia art. 415
k.c. (...)
Mając to na względzie, Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną jako
nieuzasadnioną (art. 39814
k.p.c.).