Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 10 STYCZNIA 2012 R.,
SDI 33/11
S ą d N a j w y ż s z y – I z b a K a r n a w składzie:
Przewodniczący: sędzia SN Andrzej Siuchniński (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Krzysztof Cesarz, Jarosław Matras.
z udziałem Zastępcy Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców
Prawnych w sprawie radcy prawnego obwinionego z art. 64 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 6
lipca 1982 r. o radcach prawnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 10, poz. 65 z późn. zm.)
w zw. art. 30 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 10
stycznia 2012 r., kasacji wniesionej przez obrońcę obwinionego od orzeczenia Wyższego
Sądu Dyscyplinarnego przy Krajowej Izbie Radców Prawnych z dnia 21 grudnia 2010 r.,
sygn. akt WO (...), utrzymującego w mocy orzeczenie Okręgowego Sądu
Dyscyplinarnego przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych z dnia 9 marca 2010 r., sygn.
akt D (...)
1) o d d a l i ł k a s a c j ę j a k o o c z y w i ś c i e b e z z a s a d n ą ;
2) kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego w kwocie dwudziestu złotych obciążył
obwinionego.
U z a s a d n i e n i e
Radca prawny orzeczeniem Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego Okręgowej Izby
Radców Prawnych z dnia 9 marca 2010 r., sygn. akt D (...), został uznany za winnego
tego, że w miesiącu październiku 2006 r., kierując do Ministra Sprawiedliwości podanie o
wniesienie skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia,
zawarł w tym piśmie następujące określenia pod adresem sędziów Sądu Najwyższego:
- „skarga ta została wniesiona przeze mnie, ale jeden z sędziów Sądu Najwyższego na
posiedzeniu niejawnym, odmówił jej przyjęcia do rozpoznania bez żadnego
uzasadnienia. Jest to zaiste antykonstytucyjny skandal”,
- „(...) dać kopniaka na odczepne”,
- „(...) niezawisłość od rozumu w tej sprawie panoszy się tak samo, jak w tamtej”, nie
zachowując tymi określeniami umiaru i taktu wobec Sądu Najwyższego,
2
tj. o czyny określone w art. 64 ust. 1 pkt 2 ustawy o radcach prawnych w związku z art.
30 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego i na podstawie art. 65 ust. 1 pkt 1 ustawy o radcach
prawnych wymierzył mu karę upomnienia.
Odwołanie od tego orzeczenia wniósł obwiniony, podnosząc naruszenie art. 7 k.p.k.
w związku z art. 64 ust. 1 pkt 2 ustawy o radcach prawnych, w związku z art. 30 Kodeksu
Etyki Radcy Prawnego.
Wyższy Sąd Dyscyplinarny orzeczeniem z dnia 21 grudnia 2010 r., sygn. akt WO-
(...) utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie.
Kasację od tego orzeczenia wniósł obrońca obwinionego, zarzucając:
1. naruszenie art. 439 § 1 pkt 10 i § 3 k.p.k. w związku z art. 117 § 2 k.p.k. i art. 79 § 2
k.p.k. poprzez przeprowadzenie rozprawy pod nieobecność obwinionego bądź jego
obrońcy, skoro obwiniony wnosił o przeprowadzenie rozprawy w jego obecności i
należycie usprawiedliwił swoją nieobecność na rozprawie w prawem przewidzianej
formie, a nieobecność obwinionego na rozprawie miała wpływ na wynik sprawy;
2. rażące naruszenie art. 6 k.p.k. poprzez pozbawienie obwinionego prawa do obrony;
3. rażące naruszenie art. 7 k.p.k. poprzez ocenę dowodów niezgodną z zasadami
prawidłowego rozumowania;
4. rażące naruszenie art. 17 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k. poprzez nieumorzenie postępowania w
sytuacji, gdy obwiniony nie popełnił zarzuconych mu czynów i czyny te nie
zawierały znamion czynu zabronionego.
Na podstawie tak sformułowanych zarzutów skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego
orzeczenia w całości i uniewinnienie oraz nieobciążanie go kosztami postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja obwinionego jest oczywiście bezzasadna.
W rozpoznawanej sprawie wbrew temu, co twierdzi skarżący, nie wystąpiła
bezwzględna przyczyna odwoławcza określona w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k. Przede
wszystkim należy podkreślić, że powołany w pierwszym zarzucie przepis art. 117 § 2
k.p.k. jest normą ogólną i nie ma charakteru bezwzględnego (na co explicite wskazuje
zwrot: „chyba że ustawa stanowi inaczej”). Przepisem szczególnym względem tej normy
jest art. 450 § 2 k.p.k., który – stosowany odpowiednio w dyscyplinarnym postępowaniu
odwoławczym – pozwala uznać, że udział obwinionego na rozprawie przed sądem
rozpoznającym odwołanie od orzeczenia sądu pierwszej instancji jest obowiązkowy
jedynie wówczas, gdy prezes sądu lub sąd uzna to za konieczne. W odróżnieniu więc od
rozprawy głównej przed sądem a quo, gdzie zasadą jest obowiązkowy udział
obwinionego (art. 374 k.p.k.), udział w rozprawie odwoławczej jest jego prawem, które
nie ma charakteru bezwzględnego. W związku z tym kwestia rozpoznania odwołania
przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny pod nieobecność obwinionego nie może stanowić
3
bezwzględnej przyczyny odwoławczej, określonej w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k. bądź
ewentualnie art. 439 § 1 pkt 11 k.p.k. (zob. postanowienie SN z dnia 3 marca 2011 r., III
KK 294/10, Biul.PK 2011/5/50). Zasadność podniesionego zarzutu można zatem
rozpatrywać jedynie w kontekście gwarancji prawa do obrony, którego naruszenie
podniesiono w kolejnym zarzucie.
Niezrozumiałe jest przy tym powoływanie się przez skarżącego na przepis art. 439 §
3 k.p.k., który dotyczy posiedzenia w przedmiocie rozważenia wystąpienia w sprawie
tzw. bezwzględnych przyczyn odwoławczych, a nie samej rozprawy odwoławczej.
Podobnie chybione jest wskazanie w uzasadnieniu kasacji na przepis art. 451 k.p.k.,
albowiem obwiniony nie był pozbawiony wolności. W rozpoznawanej sprawie nie
zachodziły również okoliczności utrudniające obronę, o których mowa w art. 79 § 2 k.p.k.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia prawa do obrony trzeba przyznać, że jednym z
aspektów realizacji tego prawa jest prawo do udziału w rozprawie odwoławczej. W
świetle okoliczności rozpoznawanej sprawy bezsporne jest, że obwiniony nie brał w niej
udziału pomimo uprzedniego wyrażenia chęci obecności na rozprawie i jednoczesnym
usprawiedliwieniu swojej nieobecności. Wyższy Sąd Dyscyplinarny podczas rozprawy w
dniu 21 grudnia 2010 r. dysponował pismem obwinionego radcy prawnego z dnia 17
grudnia 2010 r., w którym wnioskował on o odroczenie terminu rozprawy, wraz z
dołączonym do niego zaświadczeniem lekarskim, usprawiedliwiającym jego
niestawiennictwo. Fakt ten znalazł odzwierciedlenie w protokole rozprawy, chociaż
Wyższy Sąd Dyscyplinarny po ujawnieniu i odczytaniu wskazanych dokumentów nie
odniósł się do nich i przeszedł do merytorycznego rozpoznania sprawy.
Należy przyjąć, że Sąd ad quem, w tej konkretnej sprawie dyscyplinarnej, miał ku
temu podstawy, albowiem osobista obrona na rozprawie stanowi tylko jedną z możliwości
wpisujących się w zasadę określoną w art. 6 k.p.k. Obwiniony, będący wysoko
wykwalifikowanym prawnikiem, doskonale zdawał bowiem sobie sprawę z innych
sposobów realizacji prawa do obrony, np. w formie pisma procesowego lub poprzez
ustanowienie obrońcy.
Odwołując się do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2011 r. (sygn.
akt SDI 24/11), dotyczącego identycznego zarzutu skarżącego, należy przypomnieć, że
postępowanie dyscyplinarne uregulowane w rozdz. 6 ustawy o radcach prawnych, choć
ma charakter quasi-karny, to jednak dotyczy odpowiedzialności zawodowej, a nie karnej
obwinionego. Z tego względu, stosowanie w związku z art. 74¹ wspomnianej ustawy
przepisu art. 6 k.p.k., w ramach postępowania dyscyplinarnego, musi mieć charakter
odpowiedni, tj. uwzględniający przedmiot postępowania oraz jego zakres podmiotowy.
To z kolei pozwala na mniej rygorystyczne stosowanie norm gwarancyjnych, zwłaszcza
w sytuacjach, w których sąd dysponuje zakresem swobodnego uznania, np. z uwagi na
unormowanie zawarte w art. 450 § 2 k.p.k. oraz wówczas, gdy obwinionym jest osoba
wykonująca zawód prawniczy, która posiada świadomość swoich uprawnień
4
procesowych i wielości narzędzi służących realizacji prawa do obrony, np. w postaci
przedstawienia sądowi racji w formie pisemnej.
Poza tym, gdyby nawet uznać procedowanie Sądu odwoławczego pomimo
właściwie usprawiedliwionej nieobecności obwinionego za uchybiające przepisom
postępowania, to skuteczność kasacji warunkowana jest nadto wykazaniem istnienia
wpływu konkretnego uchybienia na treść orzeczenia. Tymczasem obrońca, odnosząc się
w uzasadnieniu kasacji jednym ogólnikowym zdaniem do zarzutu obrazy art. 6 k.p.k. nie
wskazał, jakie negatywne konsekwencje wynikły z nieobecności obwinionego radcy
prawnego na rozprawie, w szczególności nie określił, jaką aktywność obrończą zamierzał
podjąć obwiniony na tym etapie postępowania, która mogłaby spowodować odmienne
rozstrzygnięcie Sądu ad quem. Także ocena podniesionego w odwołaniu zarzutu obrazy
art. 7 k.p.k. nakazuje stwierdzić, że gdyby nawet uznać, iż prawo do obrony na etapie
postępowania odwoławczego zostało ograniczone, to nie miało to wpływu na treść
zaskarżonego kasacją orzeczenia.
Skoro skarżący podniósł w kasacji zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny
dowodów także przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny, uzasadniając go w sposób bardzo
podobny do twierdzeń zawartych w odwołaniu od orzeczenia Sądu pierwszej instancji, to
poniższe rozważania Sądu Najwyższego co do jego zasadności odnosić się będą także do
kwestii braku wpływu nieobecności obwinionego na treść rozstrzygnięcia Sądu
odwoławczego.
Należy na wstępie zaznaczyć, że zarzut obrazy art. 7 k.p.k., wyrażający ogólną
zasadę procesu, nie może stanowić samoistnej podstawy kasacji zwłaszcza, jeżeli sąd
odwoławczy nie przeprowadzał postępowania dowodowego. Możliwe jest co najwyżej
rozpatrywanie procedowania sądu ad quem pod kątem prawidłowości weryfikacji oceny
dowodów dokonanej przez Sąd pierwszej instancji i tylko w zakresie kwestionowanym
we wniesionym środku odwoławczym. W tym kontekście należało rozpoznać ten zarzut
uznając jednak, że w świetle okoliczności sprawy i przytoczonych przez stronę
argumentów oraz analizy uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, nie może on zasługiwać
na uwzględnienie.
Skarżący przyznał, że użyte przez obwinionego sformułowania nie są określeniami
standardowymi i nawet w jego ocenie zasługują na miano kolokwializmów, „które być
może nie powinny być użyte w piśmie procesowym” (cyt. – SN). Jest to jednak zbyt
łagodna ich ocena, ponieważ zwroty odnoszące się do działalności Sądu Najwyższego,
takie jak: „dać kopniaka na odczepne", „niezawisłość od rozumu”, czy
„antykonstytucyjny skandal” dalece wykraczają poza granice dopuszczalnej krytyki
orzeczeń sądowych, przez co w sposób ewidentny naruszają powagę Sądu. Ponadto, w
przypadku dwóch pierwszych zwrotów, stanowią one sformułowania pozbawione
jakiejkolwiek merytorycznej treści, zatem ich użycie zmierzało wyłącznie do obrażenia
Sądu Najwyższego. Jest to tym bardziej widoczne, że – jak trafnie spostrzegł Wyższy Sąd
5
Dyscyplinarny – wspomnianych sformułowań obwiniony radca prawny użył nie na sali
sądowej, w emocjonalnym wystąpieniu, pod wpływem stresu, ale na piśmie, mając zatem
czas na kontrolę formy swojej wypowiedzi.
Nie sposób uznać za usprawiedliwienie fakt, że obwiniony w swojej długoletniej
karierze, posługując się podobnymi zwrotami, spotykał się co najwyżej z wytknięciem
takiego zachowania przez sądy. Okoliczność ta wskazuje na to, że obwiniony wcześniej
niejednokrotnie przejawiał podobną postawę wobec sądów i pomimo ich łagodnej reakcji
nie zmienił swojego postępowania.
Nie można zaakceptować tezy wyrażonej w uzasadnieniu kasacji, której autor zdaje
się zrównywać pojęcie „niepoprawnego rozumowania” ze zwrotem „niezawisłość od
rozumu”. W przeciwieństwie do pierwszego, to ostatnie stwierdzenie odnosi się wprost do
cech danego podmiotu i jest zabarwione silnym podtekstem ironicznym. Jest zwrotem
zdecydowanie pejoratywnym, atakującym właściwości intelektualne podmiotu, do
którego się odnosi. Dla tej oceny nie ma znaczenia fakt, że określeniem „niezawisłość od
rozumu” posługiwał się ówczesny Minister Sprawiedliwości, albowiem jest ono
obiektywnie negatywne, zawarte w oficjalnym piśmie obwinionego i godzi w powagę
konstytucyjnego organu państwa.
Wreszcie trzeba zgodzić się ze spostrzeżeniem Wyższego Sądu Dyscyplinarnego, że
negatywna ocena zachowania obwinionego została dokonana jednocześnie, zarówno
przez ówczesną Prokuraturę Krajową, jak i Rzecznika Praw Obywatelskich, którzy
niezależnie od siebie zawiadomili samorząd radców prawnych. Okoliczność ta wzmacnia
przekonanie o obiektywnej naganności sformułowań, jakich użył obwiniony.
W związku z tym oczywiście bezzasadny jest zarzut obrazy art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k.,
albowiem przypisany obwinionemu czyn wypełniał znamiona przewinienia
dyscyplinarnego, określonego w art. 64 ust. 1 pkt 2 ustawy o radcach prawnych.
W rezultacie powyższych rozważań, Sąd Najwyższy orzekł o oddaleniu kasacji
obrońcy obwinionego, obciążając obwinionego stosownie do treści art. 706
ustawy o rad-
cach prawnych, kosztami postępowania kasacyjnego (zgodnie z art. 625
ust. 1 powołanej
ustawy od kasacji, o której mowa w jej art. 622
, nie uiszcza się jedynie opłaty sądowej).