Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 245/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 22 lutego 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Krzysztof Strzelczyk (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster
SSN Barbara Myszka (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa Lecha Ś.
przeciwko Centrum Klinicznemu w G.
z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej Zakładu Ubezpieczeń SA
w W.
o zapłatę, rentę i ustalenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 22 lutego 2012 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 12 października 2010 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania,
2
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 11 sierpnia 2009 r. Sąd Okręgowy w G. zasądził od
pozwanego Centrum Klinicznego w G. na rzecz powoda Lecha Ś. kwotę 100 000 zł
tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, rentę w kwocie 500 zł
miesięcznie płatną od dnia uprawomocnienia się wyroku, ustalił, że pozwany będzie
ponosił odpowiedzialność za szkodę mogącą powstać w przyszłości w następstwie
zakażenia powoda w czasie jego pobytu w pozwanym szpitalu w 2001 roku
gronkowcem złocistym MRSA z zastrzeżeniem przyczynienia się powoda do
powstania szkody w 50%, natomiast dalej idące powództwo oddalił.
Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 11 stycznia 2001 r. powód uległ wypadkowi
drogowemu i został przewieziony do pozwanego szpitala, gdzie stwierdzono
u niego złamanie prawej kości udowej z dużym krwiakiem podskórnym, otwarte,
wieloodłamowe złamanie prawej kości goleni z krwiakiem podskórnym i rozległym
stłuczeniem skóry oraz stłuczenie okolicy kręgosłupa szyjnego. Powód był pod
wpływem alkoholu i początkowo nie wyrażał zgody na leczenie, ostatecznie jednak
złamaną kończynę wstępnie zaopatrzono za pomocą wyciągów szkieletowych,
dokonano chirurgicznego zaopatrzenia rany i podano powodowi antybiotyk. W dniu
16 stycznia 2001 r. przeprowadzono operację, polegającą na zespoleniu kości
udowej i wieloodłamowego złamania kości piszczelowej, po czym założono
powodowi gips. Rana wygoiła się, ale po upływie miesiąca wystąpiła treść ropna
w górnym biegunie rany na goleni, a w dnie rany uwidoczniła się śruba
zespalająca. Przeprowadzone badanie treści ropnej nie wykazało zakażenia
gronkowcem złocistym, jednak infekcja utrzymywała się. W tej sytuacji usunięto
z kości piszczelowej materiał zespalający, założono drenaż przepływowy
z antybiotykiem i w dniu 5 kwietnia 2001 r. wypisano powoda ze szpitala.
W dniu 17 kwietnia 2001 r. powód ponownie zgłosił się do pozwanego
w związku z wyciekiem treści ropnej z przetoki goleni. Poddany został operacji
oczyszczenia przetoki i implantacji gąbki garamycynowej w celu opanowania
infekcji. Ujawniono wówczas zakażenie gronkowcem złocistym. Podano powodowi
antybiotyk i w dniu 15 maja 2001 r. wypisano go ze szpitala.
3
Z powodu utrzymującej się przetoki goleni powód w okresie od 19 czerwca
2001 r. do 18 lipca 2001 r. ponownie przebywał w pozwanym szpitalu. W badaniu
bakteriologicznym ponownie stwierdzono u niego obecność gronkowca złocistego.
W sierpniu 2001 r. powód został skierowany do Instytutu Medycyny Morskiej
i Tropikalnej na leczenie w komorze hiperbarycznej w celu opanowania infekcji
nogi. Przebywał tam do 13 sierpnia 2001 r. W pobranej w dniu 2 sierpnia 2001 r.
treści do badań bakteriologicznych stwierdzono obecność w dwóch ranach
gronkowca złocistego MSSA i MRSA.
Od dnia 13 września 2001 r. do 12 stycznia 2003 r. powód odbywał karę
pozbawienia wolności. Podczas pobytu w zakładzie karnym dwukrotnie, w okresie
od 31 października do 26 listopada 2001 r., a następnie od 27 listopada 2002 r. do
9 stycznia 2003 r., przebywał w Zakładzie Opieki Zdrowotnej Aresztu Śledczego z
powodu przewlekłego zapalenia prawej kości piszczelowej z przetokami ropnymi i
brakiem zrostu złamania kości podudzia. Był leczony zachowawczo, ponieważ nie
zgadzał się na założenie gipsu udowego, twierdząc, że wystarczającym
unieruchomieniem jest założona longeta gipsowa. Ostatecznie, ze względu na to,
że powód samowolnie odwijał longetę, założono mu gips udowy.
W dniu 17 lutego 2003 r. powód został ponownie przyjęty do pozwanego
szpitala. Był w złym stanie, gdyż w obrębie goleni powstały nowe przetoki ropne,
w których stwierdzono obecność gronkowca MRSA. W dniach 14 i 20 marca
2003 r. operacyjnie usunięto martwicze tkanki, oczyszczono rany, po czym
w dniach od 28 lutego 2003 r. do 10 marca 2003 r. poddano powoda leczeniu
hiperbarycznemu w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej. Po powrocie, w
dniu 9 maja 2003 r. wykonano zabieg wycięcia stawu rzekomego piszczeli i
założono stabilizator, a w dniu 26 czerwca 2003 r. przeszczepiono skórę na ubytek
w obrębie prawej goleni. W dniu 8 lipca 2003 r. powód został wypisany ze szpitala.
Po raz kolejny powód przebywał w pozwanym szpitalu w dniach od
2 listopada do 27 listopada 2003 r. w związku ze złamaniem płytki zespalającej
kość udową oraz ponownym złamaniem w miejscu pierwotnego złamania kości
udowej. W dniu 7 listopada 2003 r. został poddany operacji usunięcia złamanej
płyty AO oraz usunięcia stawu rzekomego powstałego w miejscu złamania.
4
Badania bakteriologiczne przeprowadzone w dniu przyjęcia powoda do szpitala
wykazały obecność kolonii MRSA.
W okresach od 2 marca do 8 marca 2004 r., od 26 maja do 9 czerwca
2004 r. i od 23 września do 5 października 2004 r. powód przebywał w pozwanym
szpitalu w związku z bólami nogi. Stwierdzono wówczas obrzęk wokół grotów
stabilizatorów zewnętrznych na poziomie uda oraz goleni, wyciek ropny na
poziomie uda i zakażenie gronkowcem złocistym.
Ze względu na utrzymujący się proces zapalny powód został skierowany
do dalszego leczenia w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w O.,
zajmującym się leczeniem powikłań zapalnych w obrębie kości. Przebywał tam od
10 listopada 2004 r. do 6 stycznia 2005 r., a następnie od 4 maja do 17 sierpnia
2005 r. W trakcie pobytu przebył 4 operacje, w tym wycięcia ognisk zapalnych i
stabilizacji prawego uda oraz przeszczepu skóry na prawe podudzie.
W dniu 20 stycznia 2006 r. powód, ponownie przyjęty do szpitala w O., został
poddany amputacji prawej kończyny na poziomie uda. W przebiegu pooperacyjnym
doszło do obrzęku kikuta uda, w związku z czym w dniu 26 stycznia 2006 r.
wykonano rewizję rany pooperacyjnej z usunięciem zmian martwiczych.
Gronkowiec złocisty MRSA jest patogenem, który w znaczącej większości
ma rodowód szpitalny; w środowisku pozaszpitalnym jest rzadkością. Jest to
szczep bardzo oporny na najczęściej stosowane antybiotyki, gdyż jest wyposażony
w wiele mechanizmów zjadliwości i inwazyjności. Potrafi przetrwać poza
organizmem nawet kilka miesięcy, nie tracąc swej zjadliwości. Środowisko szpitalne
sprzyja rozwojowi infekcji MRSA ze względu na częste stosowanie antybiotyków
o szerokim spektrum działania.
Zakażenie kości podudzia gronkowcem złocistym MRSA, które rozwinęło się
u powoda w 2001 r., ma bezpośredni związek z jego pobytem w pozwanym
szpitalu. Miało ono charakter egzogenny, gdyż powód nie był uprzednio nosicielem
MRSA, natomiast rozpoznane w 2003 r. zakażenie kości udowej miało charakter
endogeniczny.
Odroczenie postępowania terapeutycznego w pierwszych godzinach po
wypadku przyczyniło się w dużej mierze do skażenia bakteryjnego i rozwoju stanu
5
zapalnego. Prawdopodobieństwo nabycia MRSA było w związku z tym o 40%
większe, niż w przypadku, gdyby powód został zaopatrzony w ciągu pierwszych
dwóch godzin po wypadku.
Powód wymaga obecnie stałej opieki, gdyż kikut uda nie zagoił się, co z kolei
uniemożliwia założenie protezy.
Istota sporu – stwierdził Sąd Okręgowy – sprowadzała się do rozstrzygnięcia
kwestii, kiedy i gdzie doszło do zakażenia powoda gronkowcem złocistym typu
MRSA. Zebrany materiał, w szczególności opinie biegłych lek. med. Elżbiety A. i lek
med. Henryka K., wskazują na bardzo wysokie prawdopodobieństwo zakażenia
powoda gronkowcem MRSA w pozwanym szpitalu w styczniu 2001 r. w związku z
operacją nogi. Natomiast zakażenie gronkowcem złocistym na poziomie uda, które
ujawniło się w 2003 r., miało charakter endogeniczny. W konsekwencji zachodzą
podstawy by przyjąć, że pozwany nie zapewnił powodowi bezpiecznych i
higienicznych warunków leczenia.
Konkludując Sąd Okręgowy uznał, że pozwany na podstawie art. 430 k.c.
ponosi odpowiedzialność za zakażenie powoda gronkowcem złocistym z tym, że
powód przyczynił się do rozwoju zakażenia w 50%, w tym w 40% przez odmowę
wyrażenia zgody na zaopatrzenie uszkodzonej nogi w ciągu pierwszych godzin po
wypadku i w 10% przez samowolne odwijanie longety gipsowej i odmowę
wyrażenia zgody na założenie gipsu udowego. Przyjmując, że odpowiednią sumą
zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę jest kwota 200 000 zł, a rentą
z tytułu utraty zdolności do pracy oraz z tytułu zwiększonych potrzeb – kwota 1 000
zł miesięcznie, Sąd Okręgowy, po uwzględnieniu stopnia przyczynienia się powoda
do powstania szkody, orzekł, jak w wyroku.
Na skutek apelacji pozwanego oraz interwenienta ubocznego po stronie
pozwanej w osobie Zakładu Ubezpieczeń S.A. w W., Sąd Apelacyjny wyrokiem z
dnia 12 października 2010 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że
powództwo oddalił.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że spór ogniskuje się wokół kwestii czy szkoda
jakiej doznał powód została wyrządzona z winy osoby, za którą pozwany ponosi
odpowiedzialność na podstawie art. 430 k.c. Z dokumentacji medycznej wynika, że
6
powód został przywieziony z miejsca wypadku w stanie upojenia alkoholowego
około godz. 23.00, o godz. 1.10 podpisał oświadczenie o odmowie poddania się
leczeniu, do godzin rannych pozostawał w swojej odzieży, zanieczyścił się
odchodami i dopiero w dniu 12 stycznia 2001 r. w godzinach rannych poddał się
leczeniu. Zespół biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej stwierdził, że w przypadku
urazowego zmiażdżenia tkanek miękkich i wieloodłamowego otwartego złamania
kości dochodzi do masywnego, pierwotnego zakażenia całego miejsca dotkniętego
urazem. Środowisko „ulicy”, odzież i skóra zawierają różne bakterie, w tym
gronkowce. Sytuacja, w której podczas wypadku dochodzi do urazowego
zniszczenia powłok skórnych, uszkodzenia tkanek miękkich z otwartą raną i
przemieszczenia na zewnątrz odłamów kostnych, stanowi naturalną predylekcję do
różnego rodzaju postaci stanów zapalnych w obrębie miejsc objętych urazem. Ze
względu na to, że powód nie wyraził zgody na natychmiastowe podjęcie leczenia,
upłynęło kilka godzin zanim chirurg mógł przystąpić do zaopatrzenia złamania. W
tym czasie bakterie skórne i te znajdujące się na tkaninie spodni przedostały się do
rany. Zakażona rana pourazowa stanowiła później wrota zakażenia dla innych
bakterii, w tym lekoopornych bakterii szpitalnych, przede wszystkim MRSA. W
świetle opinii biegłej Małgorzaty R., do zakażenia kości podudzia doszło
niewątpliwie w okresie bezpośrednio po doznanym urazie kończyny, mogło do tego
dojść w trakcie wypadku, podczas transportu jak też podczas pierwszych godzin
pobytu w szpitalu lub podczas zabiegu operacyjnego. Z dużym
prawdopodobieństwem nastąpiło to jednak w krótkim czasie od wypadku. Odmowa
poddania się zabiegowi oczyszczenia rany przez kilka pierwszych godzin pobytu w
szpitalu w znacznym stopniu przyczyniła się więc do penetracji bakterii w głąb rany
podudzia i zasiedlenia przez nie odłamów kostnych. Również biegła Elżbieta A.
utrzymywała, że moment do godziny, dwóch po wypadku jest decydujący dla
opanowania procesu infekcyjnego. Stwierdziła przy tym, że szczep MRSA jest
spotykany nie tylko w środowisku szpitalnym. Zakażenie nim w środowisku
pozaszpitalnym stanowi wprawdzie wyjątek wśród zakażeń MRSA, niemniej
możliwość tę należy wziąć pod uwagę. Podobnie biegli z Zakładu Medycyny
Sądowej oraz lek. med. Małgorzata R. stwierdzili, że cecha oporności gronkowca
na metycylinę nie przesądza o szpitalnym pochodzeniu zakażenia.
7
Konkludując Sąd Apelacyjny stwierdził, iż brak podstaw do przyjęcia ze
100% pewnością, że wykrycie u powoda gronkowca złocistego MRSA świadczy
o zakażeniu w pozwanym szpitalu. Nawet przyjęcie tezy, że wykryty u powoda
MRSA ma rodowód szpitalny, nie świadczy o zawinieniu pozwanego,
a w konsekwencji o istnieniu związku przyczynowego między zakażeniem powoda
a szkodą, jakiej doznał, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, skolonizowanie przez
bakterie MRSA miejsc objętych urazem mogło nastąpić bezpośrednio po
przywiezieniu powoda do szpitala, a z powodu opóźnienia postępowania
terapeutycznego doszło do zakażenia rany przez kolonizujące ją bakterie, co z kolei
uniemożliwiło skuteczne penetrowanie leków w obrębie zakażonej tkanki kostnej.
Po drugie, bakterie gronkowca bytujące na skórze powoda, w tym bakterie MSSA –
w wyniku opóźnienia leczenia – zakaziły miejsce urazu, a następnie na skutek
antybiotykoterapii nabyły cech szczepu opornego na metycylinę MRSA. Pozwany
wykazał więc, że zaistniały inne, bardziej prawdopodobne przyczyny zakażenia
powoda bakterią MRSA aniżeli zawinione zachowanie podwładnego oraz że
przyczyny te leżą po stronie powoda.
W konsekwencji, Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i oddalił
powództwo. Stwierdził przy tym, że bezzasadność dochodzonego roszczenia
usuwa z pola zainteresowania kwestie dotyczące przedawnienia roszczenia.
W skardze kasacyjnej od wyroku Sądu Apelacyjnego powód, powołując się
na podstawę określoną w art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c., wniósł o jego uchylenie
i orzeczenie co do istoty sprawy przez zasądzenie od pozwanego kwoty 100 000 zł
tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, renty w kwocie 500 zł miesięcznie
płatnej od dnia uprawomocnienia się wyroku z odsetkami za opóźnienie, i ustalenie
odpowiedzialności pozwanego za przyszłą utratę zdrowia ewentualnie –
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Wskazał na naruszenie art. 430
w związku z art. 6 k.c. przez przyjęcie, że nie udźwignął spoczywającego na nim
ciężaru udowodnienia, iż do zakażenia gronkowcem MRSA doszło w pozwanym
szpitalu, a tym samym, że wina personelu pozwanego szpitala nie została przez
niego udowodniona, art. 362 k.c. przez przyjęcie, że przez odmowę poddania się
leczeniu w pierwszych godzinach pobytu w szpitalu przyczynił się do zakażenia
gronkowcem MRSA, art. 445 w związku z art. 444 k.c. przez przyjęcie, że nie
8
należy mu się zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, i art. 444 § 2 k.c. przez
przyjęcie, że nie przysługuje mu renta z tytułu utraty zdolności do pracy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Punktem wyjścia do rozważań Sądu Apelacyjnego przedstawionych
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku była trafna konstatacja, że w świetle
okoliczności faktycznych przytoczonych przez powoda w uzasadnieniu
dochodzonego żądania odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego należy
oceniać na podstawie art. 430 k.c. Prawidłowo też Sąd Apelacyjny określił
przesłanki tej odpowiedzialności i wskazał, że ciężar ich wykazania obciąża
powoda. Przed odniesieniem się do pozostałych rozważań Sądu Apelacyjnego
trzeba przypomnieć konstrukcje prawne przyjęte w orzecznictwie Sądu
Najwyższego dotyczącym naprawienia szkód wyrządzonych przy leczeniu, które
w znacznym stopniu złagodziły konsekwencje ciężaru dowodu, spoczywającego na
stronie powodowej.
Sąd Najwyższy niejednokrotnie podkreślał, że w sprawach o naprawienie
szkód medycznych wykazanie przez poszkodowanego pacjenta przesłanek
odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej jest – ze względu na właściwości
wchodzących w grę procesów biologicznych – zadaniem ogromnie trudnym,
a niekiedy wręcz niewykonalnym. Zauważał też, że istnienie związku
przyczynowego między zdarzeniem sprawczym a szkodą z reguły nie może być –
gdy chodzi o zdrowie ludzkie – absolutnie pewne, gdyż związków zachodzących
w dziedzinie medycyny nie da się sprowadzić do prostego wynikania jednego
zjawiska z drugiego. Dlatego też wymaganie całkowitej pewności istnienia związku
przyczynowego byłoby w znaczącej liczbie wypadków nierealne.
Przykładowo, w wyroku z dnia 5 lipca 1967 r., I PR 174/67, Sąd Najwyższy
podkreślił, że w procesie nie zawsze da się przeprowadzić każdy dowód „bez
reszty”. Jest to częstokroć utrudnione ze względu na uwarunkowanie aktualnym
stanem wiedzy medycznej, która nie zawsze jest w stanie dać stanowczą
odpowiedź na każde pytanie. W takiej sytuacji sąd może, po rozważeniu
całokształtu okoliczności sprawy uznać dowód za przeprowadzony, mając na
uwadze wysoki stopień prawdopodobieństwa (zob. OSNCP 1968, nr 2, poz. 26).
9
Z kolei w wyrokach z dnia 20 sierpnia 1968 r., II CR 310/68 (OSNCP 1969,
nr 2, poz. 38), z dnia 17 czerwca 1969 r., II CR 165/69 (OSPiKA 1970, nr 7-8,
poz. 155) i z dnia 12 stycznia 1977 r., II CR 571/76 (nie publ.) Sąd Najwyższy
przyjął za dowód istnienia związku przyczynowego wykazanie dostatecznej dozy
prawdopodobieństwa jego wystąpienia.
Zapoczątkowany w powołanych wyrokach kierunek orzecznictwa był
konsekwentnie kontynuowany w późniejszych latach i to także w sprawach
dotyczących zakażeń żółtaczką zakaźną, gronkowcem złocistym lub wirusem HIV,
czego przykładem są wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 października 1974 r.,
II CR 415/74 (nie publ.), z dnia 7 stycznia 1998 r., II CKN 703/97 (nie publ.), z dnia
27 lutego 1998 r., II CKN 625/97 (PiM 1999, nr 3, s. 130), z dnia 10 lipca 1998 r.,
I CKN 786/97 (nie publ.), z dnia 6 listopada 1998 r., III CKN 4/98 (PiM 1999, nr 3,
s. 135), z dnia 16 czerwca 1999 r., II CKN 412/98 (nie publ.), z dnia 13 czerwca
2000 r., V CKN 34/00 (nie publ.), z dnia 13 lutego 2002 r., IV CKN 596/00
(nie publ.), z dnia 17 maja 2007 r., III CSK 429/06 (nie publ.), z dnia 2 czerwca
2010 r., III CSK 245/09 (nie publ.) i z dnia 17 listopada 2010 r., I CSK 67/10
(nie publ.).
W orzeczeniach tych Sąd Najwyższy podkreślał, że nie można stawiać
pacjentowi nierealnego wymogu ścisłego udowodnienia, w jakim momencie i jaką
drogą jego organizm został zainfekowany. Dlatego też uznawał za dopuszczalne
korzystanie z konstrukcji domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.) i to nie tylko
w odniesieniu do miejsca zakażenia i związku przyczynowego między zakażeniem
a pobytem pacjenta w placówce leczniczej, lecz także w odniesieniu do niedbalstwa
personelu tej placówki w zakresie zapewnienia pacjentowi bezpieczeństwa pobytu.
W wyroku z dnia 7 stycznia 1998 r., II CKN 703/97, Sąd Najwyższy stanął na
stanowisku, że rozstrzygające dla przyjęcia związku przyczynowego jest ustalenie
zainfekowania powódki wirusem HBV w trakcie pobytu w szpitalu i wynikające
z tego ustalenia domniemanie niedbalstwa personelu szpitala w zakresie dbałości
o aseptykę, jako przyczyny sprawczej infekcji. W wyroku z dnia 10 lipca 1998 r.,
I CKN 786/97, skonstatował, że zakażenie powódki żółtaczką wszczepienną
w szpitalu wskazuje, iż szpital nie zapewnił jej bezpieczeństwa pobytu. Z kolei
w wyroku z dnia 17 maja 2007 r., III CSK 429/06, stwierdził, że w sprawach
10
dotyczących tzw. zakażeń szpitalnych możliwe i uzasadnione jest przyjęcie
niedbalstwa placówki służby zdrowia w drodze domniemania faktycznego, przy
braku dowodu przeciwnego.
Przedstawiony kierunek orzecznictwa uzyskał aprobatę doktryny, jest
bowiem zgodny z poglądami prezentowanymi w tej materii w nauce prawa.
Powracając do rozważań Sądu Apelacyjnego, które legły u podstaw
zaskarżonego wyroku, trzeba stwierdzić, że abstrahują one od przedstawionej
pokrótce i utrwalonej już linii orzecznictwa Sądu Najwyższego. Jawnym wyrazem
tego jest konstatacja, iż w sprawie brak podstaw „do przyjęcia ze 100% pewnością,
że wykrycie u powoda gronkowca złocistego opornego na metycylinę MRSA
świadczy o zakażeniu go w pozwanym Szpitalu”.
W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Apelacyjny wyeksponował
fragmenty opinii biegłych, w których jest mowa o tym, że środowisko „ulicy”, odzież
i skóra zawierają na swojej powierzchni różne bakterie, w tym gronkowce, że do
zakażenia kości podudzia mogło dojść zarówno w trakcie wypadku, podczas
transportu, jak i pierwszych godzin pobytu czy zabiegu operacyjnego, że trudności
z gojeniem się rany mogły prowadzić do skażenia drobnoustrojami pochodzącymi
ze środowiska szpitalnego, a w następstwie do rozwoju infekcji MRSA oraz że
szczep MRSA ma wprawdzie w znaczącej większości rodowód szpitalny,
a w środowisku pozaszpitalnym jest rzadkością, to jednak zakażenie tym
szczepem w środowisku pozaszpitalnym też występuje i choć stanowi wyjątek
wśród zakażeń MRSA, możliwość taką należy wziąć pod uwagę. Zmieniając na tej
podstawie wyrok Sądu pierwszej instancji, którego podstawę stanowiło ustalenie,
że do zakażenia gronkowcem złocistym doszło w związku z zabiegiem
operacyjnym złamanej nogi, przeprowadzonym w czasie pierwszego pobytu
powoda w pozwanym szpitalu w 2001 r., Sąd Apelacyjny uchylił się od ustalenia
miejsca zakażenia powoda. Nie przeprowadził przy tym własnej argumentacji, która
przemawiałaby za przyjęciem, że inne niż wskazane przez Sąd pierwszej instancji
źródło zakażenia jest bardziej prawdopodobne. Sąd Apelacyjny nie przytoczył
zresztą w ogóle własnych, całościowych ustaleń faktycznych, które posłużyły mu za
podstawę podjętego rozstrzygnięcia co do istoty sprawy, w związku z czym do
11
końca nie wiadomo, w jakim zakresie zaaprobował i uznał za własne ustalenia
Sądu pierwszej instancji. W tej sytuacji nie można odmówić racji zarzutom
skarżącego, który kwestionuje prawidłowość dokonanej przez Sąd Apelacyjny
oceny prawnej, że zaistniały inne bardziej prawdopodobne przyczyny zakażenia
powoda bakterią MRSA aniżeli zawinione działanie personelu pozwanego szpitala.
Nie można też odmówić racji zarzutom dotyczącym prawidłowości rozważań
Sądu Apelacyjnego, prowadzonych przy założeniu, że wykryty u powoda patogen
MRSA ma rodowód szpitalny, kiedy zauważa, że opóźnienie wdrożenia właściwego
leczenia mogło wprawdzie mieć wpływ na rozmiar doznanej szkody, lecz nie było
wyłączną przyczyną zakażenia.
W konsekwencji, podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia
art. 430 w związku z art. 6 k.c. trzeba uznać za uzasadniony.
Z tych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815
§ 1 oraz art. 108
§ 2 w związku z art. 39821
k.p.c. orzekł, jak w sentencji.