Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KO 119/12
POSTANOWIENIE
Dnia 7 lutego 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Roman Sądej (przewodniczący)
SSN Rafał Malarski (sprawozdawca)
SSN Dariusz Świecki
w sprawie Z. W. i H. T.
oskarżonych z art. 286 § 1 kk i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu
w dniu 7 lutego 2013 r.,
inicjatywy przekazania sprawy do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w W.,
wyrażonej w postanowieniu Sądu Okręgowego w O.
z dnia 13 grudnia 2012 r.,
postanowił:
odmówić przekazania sprawy.
UZASADNIENIE
Inicjatywa sądu właściwego nie zasługiwała na uwzględnienie.
Sam fakt poważnego stanu zdrowia osoby oskarżonej, który trwale
uniemożliwia jej uczestniczenie w postępowaniu przed sądem właściwym, a daje
ową możność przed innym sądem równorzędnym, nie prowadzi w sposób
automatyczny do odstąpienia od reguły określającej właściwość sądu. Sięgnięcie
po rozwiązanie przewidziane w art. 37 k.p.k., który z oczywistych powodów
powinien być interpretowany ścieśniająco, jest dopuszczalne ze względu na stan
zdrowia oskarżonego, a wręcz pożądane, tylko wtedy, gdy istnieje nie teoretyczna,
ale realna szansa zakończenia sprawy przed innym sądem równorzędnym. Jeśli
takiej szansy brak, a nawet samo rozpoczęcie i przeprowadzenie postępowania
karnego jawi się jako mało prawdopodobne, to wyjęcie sprawy spod rozpoznania
2
sądu terytorialnie właściwego z uwagi na „dobro wymiaru sprawiedliwości” nie
powinno mieć miejsca.
W konkretnej sprawie, gdy powszechnie znane są wyjątkowo duże
obciążenie sądów warszawskich, w tym Sądu Okręgowego w W., i istniejące w nich
znaczne zaległości w rozpoznawaniu spraw (w zasadniczej mierze spowodowane
przyczynami obiektywnymi) oraz gdy stan zdrowia już 76- letniego Z. W. jest bardzo
poważny (biegły wskazał, że rozprawy z udziałem oskarżonego nie powinny trwać
dłużej niż 3 godziny, w trakcie których winien przyjmować zalecone leki – k. 5056),
to perspektywa zakończenia sprawy bez zbędnej zwłoki lub w ogóle wydaje się być
czysto iluzoryczna. Można wręcz powiedzieć, że rozpoczęcie rozprawy, niezależnie
zresztą przed jakim sądem, w której miałby uczestniczyć Z. W., rysuje się jako
zdarzenie nader niepewne, aby nie powiedzieć, że w znaczącym stopniu mało
prawdopodobne.
Uwzględnienie w takich warunkach postulatu sądu właściwego byłoby zatem
postąpieniem niecelowym i nie prowadzącym do skutku oczekiwanego przez ten
sąd. Co więcej, przeniesienie sprawy do sądu w W. mogłoby doprowadzić do tego,
że i H. T., co do której nie stwierdzono przeciwwskazań do odbycia podróży do O. i
uczestniczenia w rozprawie przed tamtejszym sądem (k. 5061), nie doczekałaby się
osądzenia w rozsądnym terminie, o którym mowa w art. 2 § 1 pkt 4 k.p.k.
Dlatego Sąd Najwyższy pozostawił sprawę oskarżonych w kompetencji Sądu
Okręgowego w O., który właściwie korzystając z pozostających w jego dyspozycji
instrumentów prawnych, będzie mógł przynajmniej sprawę H. T. zakończyć bez
nieuzasadnionej zwłoki.