Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 270/12
POSTANOWIENIE
Dnia 6 lutego 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Siuchniński
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 6 lutego 2013 r.,
sprawy A. Z.
skazanego z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 k.k.
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w O.
z dnia 11 kwietnia 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w O.
z dnia 19 lipca 2011 r.
p o s t a n o w i ł
1) oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2) obciążyć skazanego A. Z. kosztami sądowymi
postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
A. Z. wyrokiem Sądu Rejonowego w O. z dnia 19 lipca 2011 r., został
uznany za winnego tego, że w dniu 15 maja 1999 r. około godziny 23.00
kierując w stanie nietrzeźwości (1,25 promila alkoholu we krwi) własnym
samochodem marki Fiat 125p na odcinku drogi C. –D., nie dostosował
prędkości do panujących trudnych warunków atmosferycznych, czym
nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym określone w art.
2
19 ust. 1 i umyślnie - określone w art. 45 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r.
Prawo o ruchu drogowym (t. j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 ze zm.), przez co utracił
panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze i uderzył nim w przydrożne
drzewo, w wyniku czego śmierć na miejscu ponieśli jadący wraz z nim siedzący na
przednim siedzeniu pasażera z prawej strony K. S. (w wyniku doznanych obrażeń
klatki piersiowej ze złamaniem żeber, rozerwaniem płuc, serca, aorty i krwotoku do
jam opłucnej) oraz jadący na miejscu pasażera na tylnej kanapie G. S. (w wyniku
obrażeń wielonarządowych), po czym zbiegł z miejsca wypadku, tj. przestępstwa z
art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 k.k., za które wymierzono mu karę trzech lat
pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych
na okres 8 lat.
Od tego orzeczenia apelację wywiódł obrońca skazanego, podnosząc
zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych oraz obrazy przepisów postępowania, tj.
art. 4, 5, 7 i 410 k.p.k., mające wpływ na treść wyroku, wnosząc o zmianę
orzeczenia Sądu pierwszej instancji poprzez uniewinnienie A. Z. od zarzucanego
mu przestępstwa.
Sąd Okręgowy w O., wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2012 r., utrzymał w mocy
zaskarżone orzeczenie.
Wyrok ten został zaskarżony kasacją obrońcy skazanego, w której
podniesiono zarzut rażącego naruszenia prawa, mającego wpływ na jego treść, tj.
art. 7 k.p.k. poprzez „zaakceptowanie w toku kontroli instancyjnej naruszenia
zasady swobodnej oceny dowodów, dokonanej z naruszeniem zasady in dubio pro
reo oraz istniejącą sprzeczność z doświadczeniem życiowym i wskazaniami wiedzy
przez uznanie oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu,
wyrażającej się w stwierdzeniu, że całokształt materiału dowodowego w sprawie
(choć pominięto istotne wnioski dowodowe obrońcy, złożone w toku postępowania
przygotowawczego a podtrzymywane w całym postępowaniu sądowym) prowadzi
do takiego wniosku, w tym opinia biegłego sądowego Instytutu Ekspertyz
Sądowych, wyrażająca jedynie istnienie prawdopodobieństwa oraz opinie innych
biegłych sądowych powołanych w sprawie, podczas gdy w rzeczywistości z analizy
zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że w sprawie istnieją wątpliwości,
co do których przeprowadzenie jakichkolwiek dowodów, które by rozwiały te
wątpliwości nie jest możliwe, a z pewnością za takowe nie można uznać wydanych
w sprawie opinii biegłych z zakresu różnych specjalności, bowiem nie są one
3
kategoryczne a tym samym nie mogą stanowić podstawy przypisania winy i
sprawstwa oskarżonemu”.
Na podstawie tak sformułowanego zarzutu obrońca skazanego wniósł o
zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie A. Z. od zarzucanego mu
czynu, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania.
Prokurator, w odpowiedzi na kasację, wniósł o uznanie jej za oczywiście
bezzasadną.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja jest oczywiście bezzasadna.
W realiach procesowych rozpoznawanej sprawy nie było możliwe samoistne
naruszenie przez Sąd odwoławczy zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k., albowiem Sąd
ten nie dokonywał własnej oceny dowodów, a jedynie weryfikował ustalenia
faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji (zob. m.in. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2011 r., II KK 41/11, LEX nr 795767;
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2010 r., III KK 154/10,
OSNwSK 2010/1/2022, LEX nr 843343). Z tego względu należy wytknąć
skarżącemu wadliwe sformułowanie zarzutu kasacyjnego, który powinien dotyczyć
obrazy przepisów regulujących postępowanie odwoławcze, natomiast przywołanie
art. 7 k.p.k. w podstawie kasacji w niniejszej sprawie, może mieć jedynie charakter
subsydiarny. Zważywszy, że Sąd Najwyższy rozpoznaje kasację w granicach
podniesionych w niej zarzutów, już to samo w sobie w zasadzie wystarcza, by
uznać wniesioną w tej sprawie kasację za oczywiście bezzasadną.
Gdyby jednak domyślać się, że autor kasacji tak naprawdę próbuje postawić
Sądowi odwoławczemu zarzut obrazy art. 433 § 2 i 457 § 3 k.p.k, to lektura treści
kasacji musiałaby i tak prowadzić do wniosku, że pod pozorem tego zarzutu,
prowadzi on jedynie polemikę z ustaleniami faktycznymi, dokonanymi przez Sąd
pierwszej instancji. Zaprezentowano w niej bowiem jedynie stanowisko strony
skarżącej co do oceny dowodów, w szczególności wydanych w sprawie opinii
biegłych, zamiast wykazywać wadliwość rozumowania Sądu ad quem w zakresie
weryfikacji materiału dowodowego. Natomiast analiza treści uzasadnienia wyroku
tego Sądu uprawnia do stwierdzenia, że kontrola odwoławcza przeprowadzona
została w sposób prawidłowy, zgodnie z dyrektywami wyznaczonymi w art. 433 § 2
k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.
4
Sąd drugiej instancji, uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, trafnie wskazał,
że na sprawstwo skazanego wskazuje szereg dowodów, które łącznie nie
pozostawiają wątpliwości co do przypisanego mu przestępstwa. Znaczenie tych
dowodów skarżący usiłuje podważyć bez uwzględnienia ich komplementarnego
charakteru. Sąd ad quem zasadnie powołał się na opinię z zakresu badań fizyko-
chemicznych S. K., z której wynika, że na kurtce zabezpieczonej u A. Z. oraz
odzieży K. S. i pasach bezpieczeństwa stwierdzono występowanie uszkodzeń i
przebarwień charakterystycznych dla działania kwasu siarkowego lub jego
roztworu, a więc substancji używanych jako elektrolit akumulatorowy. Oczywiście
nie wskazuje to bezpośrednio, kto kierował pojazdem, ale potwierdza, że skazany
w chwili wypadku znajdował się na jednym z przednich siedzeń pojazdu (tak też
znaczenie tego dowodu ocenił sąd pierwszej instancji), albowiem tylko wówczas
jego odzież mogła zostać ubrudzona kwasem z akumulatora pojazdu. Twierdzenie,
jakie zdaje się wynikać z uzasadnienia kasacji, że ta okoliczność została
potraktowana jako bezpośrednio świadcząca o sprawstwie skazanego jest
oczywiście nieprawdziwe, zaś jej znaczenie jest nadto o tyle tylko doniosłe, o ile
wskazuje na oczywistą bezzasadność opinii R. G., który „umieścił” skazanego w
chwili wypadku na tylnej kanapie samochodu, po jego lewej stronie (za kierowcą).
Odnosząc się do oceny wartości dowodowej prywatnej opinii R. G. Sąd
odwoławczy trafnie wskazał, że wnioski w niej zawarte przekraczają kompetencje
osoby ją wydającej, a w celu charakterystyki i oceny obrażeń ciała K. S. powołany
został biegły J. M. Razem z biegłym A. U. odnieśli się oni do dowodu pt. „analiza
techniczna” autorstwa R. G., stwierdzając m.in., że wskazał on na błędny przebieg
obrażeń, niż ten, wskazany w protokole sekcji zwłok (k. 952v, t. V).
Z opinii biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. J. Sehna w Krakowie
wynika, że to miejsce pasażera z przodu samochodu było najbardziej
niebezpieczne, praktycznie śmiertelne dla osoby zajmującej je w chwili wypadku.
Natomiast najmniej narażony na obrażenia był kierowca, co koresponduje ze
stwierdzeniem niewielkich obrażeń u skazanego oraz z opinią z zakresu medycyny
sądowej, z której wynika, że obrażenia K. S. są charakterystyczne dla pasażera
siedzącego po prawej stronie pojazdu, co potwierdza przede wszystkim
specyficznie ukształtowany pas krwawych wybroczyn, będący wynikiem zaciśnięcia
się pasów bezpieczeństwa na ciele tego pokrzywdzonego.
5
Próba podważenia kontroli instancyjnej poprzez wykazanie wadliwości w
ocenie opinii biegłego J. M. jest nieudolna. Skarżący nie wykazał nieprawidłowości
w rozumowaniu Sądu odwoławczego, a jedynie wyraził własną ocenę tego dowodu.
Zresztą, w sprawie nie może mieć znaczenia fakt, z której strony wyciągnięto ciało
K. S., albowiem decydowały o tym jedynie względy praktyczne, przemawiające za
wyciągnięciem pokrzywdzonych z tej strony pojazdu, która była mniej zniszczona,
tj. z prawej strony samochodu. Z tej okoliczności nie można zatem wnioskować o
miejscu zajmowanym w pojeździe przez pokrzywdzonego K. S. w chwili wypadku.
Zarzut dotyczący oceny opinii biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. J.
Sehna w Krakowie jest rażąco chybiony. To, że wskazuje się w niej na „silne
uprawdopodobnienie” tezy o kierowaniu pojazdem przez skazanego, jest wyrazem
profesjonalizmu biegłych i ich ostrożności w wydawaniu kategorycznych sądów,
które mogłyby przesądzać o sprawstwie skazanego, do czego uprawniony jest
jedynie sąd orzekający, dysponujący całokształtem zebranego w sprawie materiału
dowodowego. Ten materiał dowodowy, to także wyjaśnienia skazanego, którym
odmówiono wiarygodności, co w kontekście zasad doświadczenia życiowego,
pozwalających stwierdzić, że nie miał on – jeśli nie prowadził pojazdu – powodu
oddalać się z miejsca zdarzenia, ani zaprzeczać obecności w miejscu wypadku,
twierdząc, że był na dyskotece i został na niej pobity, wreszcie w kontekście
oczywistej okoliczności, iż pasażer samochodu praktycznie, z uwagi na jego
uszkodzenia i mechanizm wypadku, nie miał szans przeżycia – nie może być
uznane za dowolne.
Jest tak tym bardziej, że oceniona prawidłowo opinia biegłego J., wskazuje,
że na bucie K. S. stwierdzono odciśnięte ślady elementów samochodu,
znajdujących się z przodu pojazdu po stronie pasażera, tj. gumowego dywanika,
prowadnicy siedziska pasażera oraz dwóch przewodów elektrycznych, biegnących
w pobliżu prowadnicy (k. 271, t. II), co pozwoliło przyjąć, że pasażerem na
przednim siedzeniu samochodu był K. S., a nie A. Z.
Zarzut, że ani biegły S. K., ani Z. J. nie próbowali ustalić, kto był kierowcą (s.
5 i 7 kasacji) jest oczywiście chybiony, albowiem ustalenie to leżało w gestii
orzekającego Sądu, jako że przesądza o odpowiedzialności karnej, natomiast Sąd
może zasięgać wiedzy specjalistycznej co do zebranych dowodów, które łącznie
mogą prowadzić do rozstrzygnięcia w przedmiocie odpowiedzialności karnej
oskarżonego.
6
Skarżący podniósł ponadto, że pominięto wnioski dowodowe, ale nie
wskazał, o które konkretnie chodzi i kiedy zostały one złożone. Tymczasem ani na
rozprawie apelacyjnej, ani w samej apelacji nie zgłoszono żadnych wniosków
dowodowych.
Na koniec należy jeszcze odnieść się do kwestii zastosowania zasady in
dubio pro reo, na którą wskazał skarżący w rozwinięciu zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. i
uzasadnieniu kasacji. W sprawie nie może być mowy o naruszeniu art. 5 § 2 k.p.k.,
albowiem postępowanie dowodowe przeprowadzone zostało zgodnie z
wskazaniami wyroku uchylającego poprzednie orzeczenie sądu pierwszej instancji i
pozwoliło na ustalenie łańcucha poszlak, wskazujących jednoznacznie na
sprawstwo skazanego. Do kwestii tej odniósł się Sąd drugiej instancji na s. 3 i 4
uzasadnienia zaskarżonego kasacją orzeczenia. W tym kontekście trzeba także
stwierdzić, że formułowanie w kasacji zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k.
prowadzi do jej wewnętrznej sprzeczności, albowiem obraza zasady in dubio pro
reo możliwa jest jedynie przy procedowaniu z poszanowaniem zasady swobodnej
oceny dowodów (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 lutego 2012 r., II KK
141/11, Biul.PK 2012/3/8, LEX nr 1212343). Jeżeli zatem kwestionowana jest
prawidłowość postępowania w zakresie ustaleń faktycznych, to tym samym
nielogiczne jest podnoszenie zarzutu rozstrzygnięcia wątpliwości na niekorzyść
oskarżonego, skoro aby mogły one wystąpić, niezbędne jest dokonanie właściwej
oceny dowodów. Innymi słowy zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. dotyczy wtórnej do
ustaleń faktycznych płaszczyzny procedowania sądu, a zatem nie może być
podnoszony jednocześnie z zarzutem obrazy art. 7 k.p.k.
Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd Najwyższy orzekł jak w
postanowieniu.