Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 151/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 lutego 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski (przewodniczący)
SSN Andrzej Tomczyk
SSA del. do SN Mariusz Młoczkowski (sprawozdawca)
Protokolant Anna Kowal
przy udziale oskarżyciela prywatnego W. W.
w sprawie W. G.
uniewinnionego od popełnienia przestępstwa z art. 212 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 28 lutego 2013 r.,
kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego
od wyroku Sądu Okręgowego w Ś.
z dnia 28 grudnia 2011 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Ś.
z dnia 25 sierpnia 2011 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Okręgowemu w Ś. do ponownego rozpoznania w postępowaniu
odwoławczym;
II. zarządza zwrot na rzecz oskarżyciela prywatnego W. W.
opłaty od kasacji w kwocie 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych.
UZASADNIENIE
W. W. w prywatnym akcie oskarżenia oskarżył W. G. o to, że w dniu
23.11.2010 r. o godz.12.00 przesłuchiwany w charakterze świadka na rozprawie
2
przed Sądem Rejonowym w Ś. Wydział I Cywilny pomówił W. W. o popełnienie
przestępstwa polegającego na skłusowaniu dwóch dzików bez wymaganego
zezwolenia, tj. o czyn z art. 212 § 1 k.k.
Wyrokiem z dnia 25 sierpnia 2011 r., Sąd Rejonowy w Ś. uniewinnił W. G. od
popełnienia zarzuconego mu czynu; kosztami postępowania obciążył oskarżyciela
prywatnego W. W.
Apelację od powyższego wyroku złożył oskarżyciel prywatny W. W. Nie
formułując zarzutów odwoławczych, między innymi podniósł, że Sąd Rejonowy
bezpodstawnie uznał, iż pomówienie przez W. G. nie zawiera elementów
nieprawdy, że nie zostało „dokonane poniżenie jego osoby”, dodając, że w
środowisku łowieckim „fakt kłusowania przez myśliwego automatycznie wyklucza
go moralnie i faktycznie z tego środowiska” i celem oskarżonego było
„doprowadzenie do takiej sytuacji”.
Sąd odwoławczy – Sąd Okręgowy w Ś. – wyrokiem z dnia 28 grudnia 2011 r.
utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;
zwolnił oskarżyciela prywatnego od ponoszenia kosztów sądowych związanych z
postępowaniem odwoławczym, wydatkami obciążając Skarb Państwa.
Od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Ś. kasację wywiódł
pełnomocnik oskarżyciela prywatnego W. W. Wyrok ten zaskarżył w całości,
zarzucając mu na podstawie art. 523 k.p.k. i art. 526 § 1 k.p.k.:
„1. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 212 § 1 k.k. poprzez jego błędną
wykładnię prowadzącą do wniosku, że działanie oskarżonego nie nosiło znamion
świadomego „szkalowania” oskarżyciela prywatnego czy też działania z zamiarem
zniesławienia, skoro W. G. wyraźnie zeznał, że nigdy nie posądził powoda o
skłusowanie /…/ i nigdy w środowisku łowieckim nie dyskredytował osoby powoda
(oskarżyciela prywatnego), a nadto, iż oskarżony jedynie powoływał się na treść
pisma z dnia 14.04.2009 r., w sytuacji gdy prawidłowo dokonana wykładnia treści
art. 212 § 1 k.k. w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy,
prowadzić powinna do odmiennych wniosków albowiem mając na względzie treść
dokumentu w postaci zezwolenia dla W. W. na odstrzał dzików z 1999 r., z którego
wynika, iż treść pisma, na które powoływał się oskarżony jest nierzetelna, to przyjąć
należy, iż oskarżony świadomie wskazał, w oparciu o rzekome pismo, iż W. W.
skłusował dwa dziki, choć miał świadomość, iż miał na te odstrzały pozwolenie,
albowiem oskarżony sam podpisywał wskazane pozwolenie, tym samym błędnie
3
Sąd Okręgowy uznał, iż oskarżony swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion
czynu zabronionego określonego w art. 212 § 1 k.k.
2. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, a to art.
7 k.p.k. oraz art. 424 k.p.k., polegającą na dokonaniu dowolnej oceny materiału
dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami logicznego myślenia i
doświadczenia życiowego, bez należytego uzasadnienia swego stanowiska,
zwłaszcza w zakresie przyjęcia, że oskarżony nie dopuścił się zarzuconego mu
czynu, a to z uwagi na fakt, iż w zeznaniach złożonych przed Sądem Rejonowym w
dniu 23 listopada 2010 r. zeznał on, iż nigdy nie posądził powoda o skłusowanie
/…/ i nigdy w środowisku łowieckim nie dyskredytował osoby powoda (oskarżyciela
prywatnego), podczas gdy prawidłowa analiza i ocena materiału dowodowego
prowadzić powinna do odmiennych wniosków, albowiem treść przytoczonego cytatu
wypowiedzi oskarżonego wskazuje, że przedmiotem badania niniejszej sprawy
przez Sądy obu instancji było pomówienie W. W. przez oskarżonego, nie o
kłusowanie dwóch dzików, a o kłusowanie /…/, co miało wpływ na treść orzeczenia,
albowiem Sąd Okręgowy w ogóle nie odniósł się do właściwego czynu zarzuconego
oskarżonemu;
3. rażące naruszenie prawa procesowego, a to art. 424 § 1 k.p.k. poprzez brak
w uzasadnieniu Sądu Okręgowego wskazania przyczyn pominięcia i nie uznania
dowodów wskazujących na popełnienie przez oskarżonego zarzucanego mu czynu
z art. 212 § 1 k.k., w tym w szczególności treści zeznań oskarżonego podczas
rozprawy z dnia 23 listopada 2010 r. składanych przed Sądem Okręgowym w Ś.,
gdzie oskarżony zeznał wprost: „...ja uważam, że powód nie jest człowiekiem
uczciwym a wynika to m.in. stąd, że mam dokument, że w 99 roku powód otrzymał
zezwolenie na odstrzał 1 dzika, ważne do 31 maja 1999 r. a dokonał odstrzału 2
dzików, przy czym drugiego po upływie ważności zezwolenia...”, co miało wpływ na
treść orzeczenia, albowiem w oparciu o treść uzasadnienia wyroku można dojść do
przekonania, iż Sądy obu instancji nie rozpoznały istoty sprawy;
4. rażące naruszenie prawa procesowego, a to przepisów art. 92 k.p.k. poprzez
zaniechanie przez Sąd Okręgowy oparcia wyroku na całokształcie okoliczności
ujawnionych w toku postępowania, pominięciu dowodów i okoliczności
wskazujących na popełnienie przez oskarżonego zarzucanych mu czynów, co miało
wpływ na treść orzeczenia, albowiem Sąd Okręgowy w sposób nieuprawniony
pominął w zupełności okoliczności wskazujące na winę i sprawstwo oskarżonego,
4
w tym zwłaszcza dowód w postaci zezwolenia dla W. W. na odstrzał dwóch dzików
z 1999 r., które zostało podpisane przez oskarżonego, a na które w swoich
pomówieniach powoływał się skarżony (tak w oryginale – uwaga S.N.), albowiem
oskarżony powołując się na treść pisma z dnia 14.04.2009 r. miał świadomość, iż
chodzi o zezwolenie na odstrzał dzików z 1999 r., którego sam był autorem, a przy
tym nie kwestionował, iż to jego podpisy widniały na tym dokumencie;
5. rażące naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na treść wyroku,
a mianowicie art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. poprzez przeprowadzenie
analizy zarzutów apelacji oskarżyciela prywatnego w sposób odbiegający od
wymogu ich rzetelnej oceny na skutek wyprowadzania wniosków z faktów
jednoznacznie nie wyjaśnionych wbrew treści materiału dowodowego, w
szczególności bezkrytyczne przyjęcie, że skoro oskarżony przed Sądem
Rejonowym w dniu 23 listopada 2010 r. wskazał, iż nigdy nie posądził W. W. o
skłusowanie /…/, a nadto, iż nigdy w środowisku łowieckim nie dyskredytował
osoby powoda (oskarżyciela), to należy przyjąć, iż w rzeczywistości oskarżony nie
pomówił oskarżyciela, podczas gdy w treści apelacji oskarżyciel wyraźnie wskazał,
iż chodziło o użyte przez oskarżonego pomówienia go co do skłusowania dwóch
dzików bez zezwolenia, pomimo iż to zezwolenie posiadał, a oskarżony miał tego
świadomość”.
Podnosząc powyższe zarzuty, skarżący wniósł o uchylenie wyroku Sądu
Okręgowego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd II
instancji.
Rozpoznając sprawę, Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja jest zasadna w zakresie, w jakim podnosi zarzut rażącego
naruszenia prawa procesowego – art. 433 § 2 k.p.k. oraz art. 457 § 3 k.p.k., które
miało istotny wpływ na treść orzeczenia Sądu odwoławczego (punkt 5 kasacji). Już
stwierdzenie powyższego uchybienia musi skutkować uchyleniem zaskarżonego
orzeczenia z przekazaniem sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego
rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
W takiej sytuacji, bliższe odnoszenie się do pozostałych zarzutów
podniesionych przez skarżącego w punktach od 1 do 4 kasacji jest w istocie
zbędne. Tym niemniej, wyłącznie dla porządku, należy stwierdzić, że zarzuty te
okazały się bezzasadne i tym samym, gdyby nie zasadność zarzutu z punktu 5
kasacji, nie mogłyby doprowadzić do wzruszenia prawomocnego orzeczenia Sądu
5
Okręgowego.
Rzecz bowiem w tym, że skarżący podnosząc w punkcie 1 kasacji zarzut
rażącego naruszenia prawa materialnego w rzeczywistości kwestionuje dokonane
w sprawie ustalenia faktyczne, czego przecież w postępowaniu kasacyjnym czynić
nie może. Wypada przy tym przypomnieć, że obraza prawa materialnego polega na
wadliwym jego zastosowaniu (lub niezastosowaniu) w orzeczeniu opartym na
prawidłowych ustaleniach faktycznych; obrazy takiej nie ma, gdy wadliwość
orzeczenia (co do stosowania prawa materialnego) jest wynikiem błędnych ustaleń
przyjętych za jego podstawę (por. w tym przedmiocie m.in. wywody uzasadnienia
postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2008r. wydanego w sprawie IV
KK 200/08, opublikowanego w LEX nr 486199 oraz postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 5 lipca 2006r. wydane w sprawie V KK 138/06, opublikowane w
LEX nr 188367).
W logicznej więc konsekwencji należy przyjąć, że jeśli skarżący podnosi (w
punkcie 1 kasacji) zarzut rażącej obrazy przepisu art. 212 § 1 k.k., to tym samym
uważa, że dokonane w sprawie ustalenia faktyczne nakazywały zakwalifikowanie
czynu W. G. jako wyczerpującego znamiona określone we wskazanym przepisie.
Już sama redakcja zarzutu ukazuje jednak (notabene wbrew odmiennym po części
w tym przedmiocie, deklaratoryjnym, twierdzeniom uzasadnienia kasacji), że
wywód skarżącego opiera się na innych, aniżeli przyjęte przez Sądy obu instancji,
ustaleniach faktycznych. W takiej zaś sytuacji zakwalifikowanie przez skarżącego
przedmiotowego zarzutu jako zarzutu rażącego naruszenia prawa materialnego w
istocie stanowi próbę obejścia ustawowego zakazu formułowania w kasacji zarzutu
błędu w ustaleniach faktycznych, co przemawia za jego bezzasadnością.
Zarzut punktu 2 kasacji o tyle jest niezasadny, że jest on zarzutem o
charakterze wręcz klasycznego zarzutu apelacyjnego. Na nieporozumieniu opiera
przy tym formułowanie zarzutu naruszenia przez Sąd odwoławczy przepisu art. 424
k.p.k. Przepis ten bowiem dotyczy treści uzasadnienia wyroku sądu I instancji i do
wyroku sądu odwoławczego mógłby odnosić się wyłącznie w takim zakresie, w
jakim ten ostatni sąd dokonałby zmiany wyroku sądu I instancji, co przecież w
niniejszej sprawie nie miało miejsca. Z kolei, co do naruszenia art. 7 k.p.k.,
zważywszy na treść zarzutu, należy dojść do wniosku, iż skarżący próbuje nakłonić
sąd kasacyjny do przeprowadzenia ponownej oceny dowodów, co również jest na
obecnym etapie postępowania niedopuszczalne.
6
Z ukazanych wyżej powodów, nie może być też uznany za trafnie postawiony
zarzut punktu 3 kasacji, w którym skarżący zarzucił Sądowi odwoławczemu rażące
naruszenie przepisu art. 424 k.p.k., regulującego zasady sporządzania pisemnego
uzasadnienia wyroku wydanego przez sąd rozpoznający sprawę w I instancji.
Podobnie, całkowicie niezasadne, jest stawienie Sądowi Okręgowemu w Ś.
zarzutu rażącego naruszenia przepisu art. 92 k.p.k., czego dotyczy punkt 4 kasacji.
Nie tylko bowiem w żadnym razie przepis art. 92 k.p.k. nie ma zastosowania przy
orzekaniu na rozprawie (wówczas ma zastosowanie przepis szczególny – art. 410
k.p.k.), ale przede wszystkim przedmiotowy zarzut, zważywszy na istotę
wynikającą z jego treści, mógłby być kierowany wyłącznie do sądu rozpoznającego
zwyczajny środek odwoławczy; dotyczy on bowiem wskazanej już wyżej kwestii
oceny materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie głównej, z którą skarżący
się nie zgadza.
Zasadnym z kolei – jak wyżej wskazano – okazał się zarzut podniesiony
przez skarżącego w punkcie 5 kasacji.
Analiza pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku w oczywisty sposób
prowadzi do wniosku, iż Sąd Okręgowy w sposób rażący naruszył afirmowane w
kasacji przepisy art. 433 § 2 k.p.k. oraz art. 457 § 3 k.p.k. Unormowania te
nakładają na sąd odwoławczy obowiązek rzetelnego rozważenia wszystkich
zarzutów podniesionych w środku odwoławczym i wyjaśnienia w sporządzonym
uzasadnieniu dlaczego sąd uznał je za zasadne lub niezasadne. Oznacza to, że
sąd zobowiązany jest do rzeczywistego ustosunkowania się do podnoszonych
przez stronę zarzutów, w przypadku zaś, gdy nie uznaje ich zasadności, winien
wyjaśnić swe stanowisko poprzez stosowną argumentację. Niedopuszczalne jest li
tylko ogólnikowe odwołanie się do trafności ustaleń sądu I instancji i lakoniczne
stwierdzenie, że wywody środka odwoławczego sprowadzają się wyłącznie do
polemiki z tymi ustaleniami, zamiast niezbędnego wykazania, dlaczego zapadło
takie, a nie inne, orzeczenie sądu odwoławczego.
Jakkolwiek autor kasacji nie w pełni zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy
podnosi, że wniesiona w sprawie apelacja oskarżyciela prywatnego zawierała
„bardzo skonkretyzowane zarzuty” (por. str. 7 kasacji), to jednak zauważyć trzeba,
iż ów środek odwoławczy zawierał wywody pozwalające na ustalenie, jaka jest
istota uchybień, które W. W. chciał zarzucić wyrokowi Sądu Rejonowego w Ś. Dla
porządku warto przy tym zaznaczyć, że przedmiotowy środek odwoławczy nie
7
został sporządzony przez pełnomocnika, a więc nie musiał zawierać precyzyjnie
ujętych zarzutów stawianych skarżonemu rozstrzygnięciu (por. art. 427 § 2 k.p.k.).
W niniejszej sprawie, niestety, Sąd Okręgowy powyższych wymogów nie
spełnił, mimo że sprawy tej żadną miarą nie można uznać za skomplikowaną, czy
to pod względem faktycznym, czy prawnym.
Argumentacja Sądu I instancji, który wydał wyrok uniewinniający,
sprowadzała się do stwierdzenia, że – zdaniem sądu meriti – W. G. nie pomówił
oskarżyciela prywatnego, zarzucając mu „skłusowanie dwóch dzików”, gdyż w
przedmiocie tym tylko zeznał, iż „dysponuje dokumentem wskazującym, iż
oskarżyciel dokonał odstrzału 1 dzika po upływie terminu ważności zezwolenia”, co
było jedynie „wskazaniem na pismo znajdujące się w aktach sprawy” (por. str. 2
pisemnego uzasadnienia wyroku Sądu I instancji). Dodając, że skoro nie ustalono,
aby W. G. „mówił oczywistą nieprawdę”, ale też nie ustalono, aby „miał na celu
poniżenie W. W”, Sąd Rejonowy uznał, że nie można mu przypisać przestępstwa
zniesławienia W. W.
Nie należy do kognicji Sądu Najwyższego omawianie zasadności
powyższych wywodów Sądu Rejonowego, ale chociażby dla zapewnienia
prawidłowości dalszego postępowania warto zauważyć, że argumentacja dotycząca
konieczności ustalenia, aby sprawca „działał w celu poniżenia” osoby pomawianej,
zdaje się wskazywać, że Sąd Rejonowy nie dostrzega różnicy pomiędzy
przestępstwem zniesławienia, które jest obecnie penalizowane normą wynikającą z
przepisu art. 212 § 1 k.k., a przestępstwem tzw. oszczerstwa, które istniało – jako
kwalifikowany typ przestępstwa zniesławienia – pod rządami poprzednio
obowiązującego Kodeksu karnego z 1969 r. (por. art. 178 § 2 d. k.k.).
W apelacji oskarżyciel prywatny zakwestionował trafność rozstrzygnięcia
Sądu Rejonowego, podnosząc, że Sąd ten błędnie uznał, iż nie został pomówiony
przez W. G.; podkreślił przy tym, iż nie jest prawdą, jakoby nie posiadał stosownego
zezwolenia na indywidualny odstrzał dzika w dniu 23 czerwca 1999 r. (por. wywody
apelacji).
Mimo powyższych twierdzeń, Sąd odwoławczy ograniczył się do konstatacji,
że apelacja o tyle nie zasługuje na uwzględnienie, że stanowi wyłącznie polemikę z
„aż nadto oczywistymi ustaleniami Sądu Rejonowego” (por. str. 1 pisemnego
uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Taki sposób „rozpoznania” środka
odwoławczego nie może zasługiwać na akceptację. W istocie bowiem
8
argumentacja autora apelacji nie stała się przedmiotem niezbędnej dla
prawidłowego orzekania analizy Sądu odwoławczego, co wprost potwierdza
pisemne uzasadnienie zaskarżonego kasacją wyroku. Rzecz bowiem w tym, że
Sąd Okręgowy - wbrew wymogom wynikającym z art. 457 § 3 k.p.k. - nie wyjaśnił
w rzetelny sposób, dlaczego apelacja W. W. nie zasługiwała na uwzględnienie. To
zaś jednoznacznie potwierdza wadliwość przeprowadzonej kontroli apelacyjnej.
Trudno bowiem uznać, że Sąd odwoławczy przeprowadził rzetelną kontrolę
odwoławczą kwestionowanego przez oskarżyciela prywatnego wyroku Sądu I
instancji, skoro jej wyrazem jest wyłącznie ogólnikowe, niemal o charakterze
aksjomatu, stwierdzenie o wręcz „oczywistych” ustaleniach Sądu Rejonowego. Nie
sposób przy tym nie dostrzec, że zaprezentowane przez Sąd odwoławczy
uzasadnienie takiego stanowiska opiera się na argumentacji, która jest po części
nielogiczna.
Zupełnie niezrozumiała w realiach rozpoznawanej sprawy jest bowiem
argumentacja Sądu odwoławczego odwołująca się do depozycji W. G., który
stwierdził, że „nigdy nie posądził powoda (tj. W. W.) o skłusowanie /…/” (por. str. 1
pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Trafnie – aczkolwiek w kontekście
innego zarzutu, tj. zarzutu z punktu 2 – na tę okoliczność zwrócił uwagę Autor
kasacji, notabene stawiając tezę, że taki wywód Sądu Okręgowego wskazuje, że
przedmiotem rozpoznania tego Sądu stało się „pomówienie W. W. nie o kłusowanie
dwóch dzików, a o kłusowanie /…/ .” (por. pkt 2 kasacji). Jakkolwiek to ostatnie
stwierdzenie skarżącego w kontekście całokształtu wywodów Sądu Okręgowego
nie jest zasadne (gdyż niewątpliwie Sąd ten rozpoznał środek odwoławczy w
odniesieniu do przedmiotu procesu, który z kolei wyznaczyły ramy zarzutu
prywatnego aktu oskarżenia), to jednak przytoczona wyżej „argumentacja” w żaden
sposób nie przystaje do przedmiotu niniejszej sprawy, nie ma dla niego żadnego
znaczenia. Innymi słowy, argument, że W. G. stwierdził, że nigdy nie posądził
oskarżyciela prywatnego o „skłusowanie /…/” nie ma żadnego znaczenia dla kwestii
jego ewentualnej odpowiedzialności karnej za zarzucony czyn. Tym samym,
oczywistą jest konkluzja, że taki wywód, mający uzasadnić stanowisko Sądu
odwoławczego stwierdzającego niezasadność apelacji kwestionującej zapadły
wyrok uniewinniający, jest wręcz nielogiczny i wprost potwierdza, że Sąd Okręgowy
uchybił wymogom wynikającym z § 3 art. 457 k.p.k. Trzeba przy tym dodać, że
praktycznie rzecz biorąc wskazany wywód Sądu odwoławczego jest zasadniczym,
9
który ma – zdaniem tego Sądu – przekonywać, iż trafną była konkluzja Sądu I
instancji co do tego, że W. G. nie pomówił oskarżyciela prywatnego „o popełnienie
przestępstwa skłusowania dwóch dzików” (por. str. 1-2 pisemnego uzasadnienia
zaskarżonego wyroku).
Druga z podniesionych przez Sąd odwoławczy okoliczności, która miała
przemawiać za niezasadnością apelacji W. W., dotyczy powtórzonego za Sądem I
instancji poglądu, że W. G. „wyłącznie powołał się na znany mu dokument,
dokonując powielenia jego treści, co nie może być utożsamiane z postawieniem mu
zarzutu pomówienia oskarżyciela prywatnego” (por. str. 2 pisemnego uzasadnienia
zaskarżonego wyroku). Pomijając już widoczną nielogiczność przytoczonego
zdania, czyniącą wywód Sądu odwoławczego po części niezrozumiałym (zapewne
Sąd chciał wyrazić przekonanie, że powołanie się oskarżonego na treść dokumentu
nie może być utożsamiane z zachowaniem wyczerpującym znamię „pomówienia”),
dość powiedzieć, że wywód taki także nie stanowi wyrazu rzetelnej kontroli
odwoławczej wyroku Sądu I instancji. Oczywiście Sądy obu instancji są uprawnione
do samodzielnego rozstrzygania zagadnień faktycznych i prawnych, co trzeba też
odnosić do zagadnienia ewentualnej odpowiedzialności karnej za przekazanie
treści, która może skutkować narażeniem innej osoby m.in. na utratę zaufania
potrzebnego dla danego rodzaju działalności, w sytuacji, gdy sprawca takiego
zachowania jedynie przytacza „cudzy” zarzut. Warto jednak przy tym odnotować, że
dotychczas niekwestionowanym poglądem było to, że odpowiedzialność karna za
pomówienie może mieć miejsce również w takiej właśnie sytuacji, pod warunkiem
że sprawca pod pozorem cytowania cudzej wypowiedzi w istocie wyraża własny,
taki sam, pogląd. Uwaga ta – z punktu widzenia Sądu Najwyższego – ma o tyle
znaczenie, że właśnie w apelacji oskarżyciela prywatnego podniesiono, że W. G.
dlatego posłużył się – jak to ujęto - „zakamuflowaną formą pomówienia” poprzez
„odwołanie się do dokumentów”, aby w ten sposób doprowadzić do „wykluczenia”
oskarżyciela prywatnego ze środowiska łowieckiego, co miałoby być konsekwencją
pomówienia go o kłusownictwo (por. wywody apelacji). Do tak ujętego „zarzutu”
Sąd odwoławczy w istocie nie odniósł się, nie rozważając argumentacji
oskarżyciela prywatnego w kontekście przesłanek odpowiedzialności karnej za
czyn z art. 212 § 1 k.k., co dowodzi naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art.
433 § 2 k.k. Za rozważenie przytoczonego zarzutu apelacji nie może wszak być
uznane ogólnikowe i pozbawione argumentacji stwierdzenie, że brak przesłanek do
10
przyjęcia odpowiedzialności karnej za czyn z art. 212 § 1 k.k. wynika już z samego
faktu, że W. G. wyłącznie „powielił treść” znanego mu dokumentu, jedynie
„przypomniał treść pisma, które znajduje się w aktach” (por. str. 2 pisemnego
uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Takie bowiem stwierdzenie w istocie nie
odnosi się do argumentów powołanych przez Autora apelacji. W świetle wywodów
apelacji oskarżyciela prywatnego należało z należytą starannością odnieść się do
powodów „przytoczenia” przez W. G. treści przedmiotowego dokumentu i dopiero
wyprowadzać właściwie umotywowany wniosek co do ewentualnego braku
zasadności zarzutu apelacji, sprowadzającego się wszak do tezy, że i takie
zachowanie świadczy o wyczerpaniu znamienia „pomówienia” w rozumieniu art.
212 § 1 k.k.
Wpływ stwierdzonego rażącego uchybienia wskazanym przepisom prawa
procesowego na treść zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego jest oczywisty.
Charakter tego uchybienia jest przy tym tego rodzaju, że jego zaistnienie nie
pozwala na uznanie, że zaskarżony wyrok zapadł z poszanowaniem wskazanych
wyżej reguł Kodeksu postępowania karnego. W tym wyraża się istotny wpływ
stwierdzonych uchybień na treść zaskarżonego wyroku. Skoro wadliwa była
kontrola odwoławcza orzeczenia (co wyraża się właśnie w rażącym naruszeniu art.
433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.), to siłą rzeczy nie sposób uznać, że
przedmiotowe uchybienia nie miały takiego właśnie, istotnego, wpływu na
orzeczenie Sądu odwoławczego. Konstatacja ta musiała więc skutkować
uchyleniem wyroku Sądu Okręgowego z przekazaniem sprawy do ponownego
rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Zważywszy, iż zaskarżeniu podlegał
wyrok Sądu odwoławczego i to ostanie orzeczenie zapadło z naruszeniem prawa
procesowego, to stwierdzić trzeba, że przy uwzględnieniu charakteru stwierdzonych
w postępowaniu kasacyjnym uchybień, nie ma podstaw – w aktualnej sytuacji
procesowej – do uchylenia również wyroku Sądu I instancji; nie zachodzi bowiem
konieczność przeprowadzania postępowania dowodowego, a jedynie istnieje
potrzeba przeprowadzenia prawidłowej, kontroli odwoławczej wyroku Sądu
Rejonowego.
W ponownym postępowaniu, przy poszanowaniu poczynionych przez Sąd
Najwyższy uwag, Sąd Okręgowy będzie zobowiązany do przeprowadzenia kontroli
odwoławczej wyroku Sądu Rejonowego w kontekście wszystkich zarzutów
podniesionych w apelacji przez oskarżyciela prywatnego. Z całą mocą trzeba przy
11
tym podkreślić, że powyższych wywodów nie należy odczytywać jako wskazań co
do sposobu rozstrzygnięcia w przedmiocie apelacji oskarżyciela prywatnego, a więc
– w konsekwencji – i w przedmiocie procesu. W tym zakresie, co oczywiste, Sąd
odwoławczy posiada pełną samodzielność jurysdykcyjną. Uchylenie wyroku Sądu
Okręgowego z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu
odwoławczym nie świadczy – samo w sobie – o wadliwości rozstrzygnięcia sprawy
przez Sąd I instancji. Jak najbardziej jest przecież możliwa sytuacja ponownego
wydania przez Sąd odwoławczy orzeczenia utrzymującego w mocy wyrok Sądu
Rejonowego, o ile takie rozstrzygnięcie sprawy zostanie rzeczywiście poprzedzone
rzetelną kontrolą odwoławczą. Uchylenie w trybie kasacji wyroku Sądu
Okręgowego było wyłącznie wynikiem stwierdzenia uchybień natury procesowej,
zaistniałych na etapie postępowania odwoławczego, które nie powinny w
ponownym postępowaniu mieć miejsca. Trzeba przy tym dodać, że rozpoznając
wniesiony środek odwoławczy, Sąd Okręgowy winien też mieć na uwadze, że
kwestia zgodności z prawdą treści mających w przekonaniu oskarżyciela
prywatnego charakter go „pomawiający” (ich prawdziwość oskarżyciel prywatny
zakwestionował), winna być rozpatrywana przy uwzględnieniu unormowania art.
213 k.k., co wymaga uprzedniego rozstrzygnięcia, czy zdarzenie będące
przedmiotem zarzutu prywatnego aktu oskarżenia miało charakter publiczny (por.
art. 213 § 2 k.k.), czy też niepubliczny (por. art. 213 § 1 k.k.). Kontrola odwoławcza
wyroku Sądu I instancji wymaga więc uwzględnienia i tego aspektu sprawy.
Z tych wszystkich powodów Sąd Najwyższy orzekł, jak w wyroku.
Rozstrzygnięcie w przedmiocie zwrotu opłaty od kasacji znajduje oparcie w treści
art. 527 § 4 k.p.k.