Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 240/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 11 kwietnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tomasz Grzegorczyk (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Jerzy Steckiewicz
SSN Włodzimierz Wróbel
Protokolant Ewa Oziębła
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Krzysztofa Parchimowicza,
w sprawie M. G., A. P. i G. O.
skazanych z art. 252 § 1 w zb. z art. 282 kk, a G. O. nadto z art. 56 ust. 1 ustawy o
przeciwdziałaniu narkomanii z 2005r.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 11 kwietnia 2013 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców skazanych
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 kwietnia 2012 r.,
utrzymującego wobec tych oskarżonych w mocy wyrok Sądu Okręgowego w W. z
dnia 20 lipca 2011 r.,
- uchyla zaskarżony wyrok w stosunku do G. O. i przekazuje
sprawę w tym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi
Apelacyjnemu w postępowaniu odwoławczym, oddalając
pozostałe kasacje jako oczywiście bezzasadne,
- zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. S. (Kancelaria
Adwokacka w W.), jako obrońcy z urzędu wyznaczonego M. G.
dla postępowania kasacyjnego, kwotę 1476 (słownie jeden tysiąc
czterysta siedemdziesiąt sześć) zł, obejmującą już należny
podatek od towarów i usług, tytułem wynagrodzenia za
2
sporządzenie i wniesienie kasacji oraz udział w postępowaniu
kasacyjnym,
- obciąża skazanego A. P. kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego, w tym nieuiszczoną opłatą od kasacji w kwocie 750
(słownie siedemset pięćdziesiąt) zł, zwalniając od ponoszenia
tych kosztów skazanego M. G.
UZASADNIENIE
M. G. i A. P. byli oskarżeni o popełnienie, w styczniu 2010 r. w W., wspólnie i
w porozumieniu z 4 innymi osobami, przestępstwa zakwalifikowanego z art. 252 §
1 k.k. (w brzmieniu pierwotnym z 1997 r.) w zb. z art. 282 k.k. w odniesieniu do D.
D., zaś G. O. za udział w tymże przestępstwie przez przetrzymywanie
pokrzywdzonego wspólnie z innymi osobami w określonym miejscu w celu
wymuszenia okupu, a nadto odrębnie za przestępstwo z art. 58 ust. 1 ustawy o
przeciwdziałaniu narkomanii z 2005 r. W postępowaniu tym odpowiadały nadto
jeszcze 2 inne osoby, jedna za udzielenie pomocy do przestępstwa z art. 252 § 1
k.k., a druga za przestępstwo z art. 239 § 1 k.k. Wyrokiem Sądu Okręgowego w W.
z dnia 20 lipca 2011 r, oskarżeni ci zostali uznani za winnych zarzucanych im
przestępstw, z pewnymi modyfikacjami odnośnie niektórych z nich (M. G. i G. O.),
związanych z faktem ich działania w ramach powrotności do przestępstwa oraz
kwalifikacji prawnej (w odniesieniu do G. O. w zakresie drugiego ze wskazanych
wyżej czynów) i skazani za to: M. G. na karę 5 lat pozbawienia wolności i grzywnę,
A. P. na karę 4 lat pozbawienia wolności i grzywnę, a G. O. za pierwsze z
przypisanych mu przestępstw na karę 5 lat pozbawienia wolności i grzywnę, za
drugie, zakwalifikowane z art. 56 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, na
karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, z orzeczeniem kary łącznej 5 lat i 2
miesięcy pozbawienia wolności.
Od wyroku tego apelował prokurator w odniesieniu do skazanych za
przestępstwo z art. 252 § 1 k.k. z zarzutem rażącej niewspółmierności kary, a także
obrońcy skazanych. Obrońca M. G. podnosił wówczas zarzuty obrazy prawa
procesowego, a to: art. 2 § 2, art. 4, 5 § 2, art. 92 i 410 oraz art. 7 k.p.k., a nadto
rażącą niewspółmierność kary, zaś obrońca A. P. zarzut błędu w ustaleniach
faktycznych.
Natomiast obrońca G. O. zarzucił: a) błąd w ustaleniach faktycznych przez
uznanie, że oskarżony ten działał wspólnie z pozostałymi oskarżonymi, że odbierał,
3
przewoził i przejął ofiarę od porywaczy, że jej groził, że zabezpieczone u niego
urządzenia służyły do nasłuchiwania komunikatów (w domyśle Policji), że zbycie
samochodu osobowego marki Opel Vectra oraz decyzje dotyczące tego pojazdu
świadczyły o posiadaniu przez niego auta tożsamego z samochodem biorącym
udział w uprowadzeniu pokrzywdzonego oraz że namawiał on inną osobę do
zarejestrowania tego pojazdu na swoje nazwisko, a także odnośnie okoliczności
samego uprowadzenia i udziału w nim tego oskarżonego oraz że współoskarżony
P. S. miał możliwość zidentyfikowania tożsamości osób (w tym G. O.), które w
dzień po uprowadzeniu przyjechały do miejsca przetrzymywania ofiary i odnośnie
prawidłowości ustalenia jakoby osobie zidentyfikowanej w wykazie połączeń z
określonego numeru jako „O.-1”, można przypisać dysponowanie innym numerem
telefonu, podczas gdy częstotliwość i czas dokonywania połączeń, nie są co do
ilości i dokładności czasowej tożsame z wykazem połączeń przychodzących,
wybranych i nie odebranych, a nadto b) naruszenie przepisów postępowania, a to:
art. 2 § 2, art. 4, 5, 6, 7, 16 § 2, art. 83 § 3, art. 173 § 1, art. 313 § 1, art. 397 § 1
oraz art. 410 i 92 k.p.k., przez niedokonanie prawdziwych ustaleń faktycznych,
naruszenie obiektywizmu, rozstrzyganie nie dających się usunąć wątpliwości na
niekorzyść oskarżonego, nieudzielenie G. O. informacji o jego obowiązkach i
uprawnieniach przed dokonaniem okazania, niedopuszczenie do czynności tego
okazania jego adwokata, przeprowadzenie owego okazania w warunkach nie
wyłączających sugestii, przedstawienie mu zarzutów tuż po tymże okazaniu, mimo
że istniały wcześniej podstawy do dokonania tej czynności, zamieszczenie w
aktach sprawy notatek służbowych CBŚ, dotyczących tego oskarżonego, w których
w sposób nieuprawniony stwierdzono, że jest on liderem grupy przestępczej,
dokonanie oceny dowodów wbrew wymogom prawidłowego rozumowania i
doświadczenia życiowego, z pominięciem przy tym okoliczności świadczących o
jego niewinności, nieusunięcie braków postępowania przygotowawczego, które
ujawniły się w toku rozprawy, przez nieprzeprowadzenie dowodów z oględzin
miejsca spotkania, w którym miało dojść do przekazania przez G. O. 10 tabletek
ekstazy współoskarżonemu P. S. oraz nieprzesłuchania osób biorących udział w
tym spotkaniu w celu ustalenia jego przebiegu oraz dowolną i niepełną ocenę
zgromadzonego w sprawie materiału z pominięciem dowodów świadczących o jego
niewinności.
4
Po rozpoznaniu tych środków odwoławczych Sąd Apelacyjny, wyrokiem z
dnia 27 kwietnia 2012 r., zmieniając orzeczenie Sądu pierwszej instancji co do
niektórych innych oskarżonych, utrzymał je w mocy bez jakichkolwiek modyfikacji w
stosunku do M. G., A. P. i G. O., obciążając ich kosztami za postępowanie
odwoławcze.
Od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego z kasacjami wystąpili
obrońcy powyższych skazanych.
W kasacji M. G. podniesiono zarzut obrazy art. 433 § 1 i 2 k.p.k.,
odpowiednio z art. 7 i 410, a nadto w zw. z art. 2 § 2, art. 5 § 2 i art. 92 k.p.k., przez
naruszenie zasad kontroli apelacyjnej na skutek nieuprawnionego uznania, że
stwierdzenia biegłych odnośnie dyssocjalnej osobowości P. S. nie podważają
wiarygodności tego oskarżonego oraz że oskarżeni którzy przyznali się do
zarzucanego im czynu nie byli zainteresowani w przerzucaniu odpowiedzialności na
inną osobę i że przywoływane w apelacji sprzeczności w wyjaśnieniach
wskazanego P. S. nie mogą podważyć wiarygodności przedmiotowych wyjaśnień.
Nadto zaś obrazę art. 457 § 3 w związku z przywołanymi wyżej innymi przepisami
k.p.k., przez naruszenie swobodnej oceny dowodów i przyjęcie, na podstawie
jedynie swobodnie prowadzonej rozmowy współoskarżonego Z. S. z M. G., że ten
ostatni był pomysłodawcą porwania pokrzywdzonego, choć Z. S. jednocześnie
pomawiał inne osoby i dlatego skorzystał z dobrodziejstwa art. 60 § 3 k.k. oraz
przez ogólnikowe tylko odniesienie się do zarzutów dotyczących wiarygodności
innych wyjaśnień i zeznań przez stwierdzenie, że są „konsekwentne, zgodne i
wzajemnie się uzasadniają”, bez wykazania, dlaczego Sąd uznał je za wiarygodne.
Ponadto zarzucono w tej kasacji obrazę art. 7 w zw. z art. 92 i 410 k.p.k., przez
naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów i uznanie, że M. G. był inicjatorem i
organizatorem porwania, podczas gdy jedynym dowodem w tej materii są
wyjaśnienia Z. S. Wywodząc w ten sposób, skarżący wniósł o uchylenie obu
zapadłych wyroków i uniewinnienie oskarżonego lub przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania w pierwszej instancji.
W kasacji obrońcy A. P. podniesiono jedynie zarzut obrazy art. 433 § 2 w zw.
art. 457 § 3 k.p.k. przez nierozpoznanie osobistej apelacji tego oskarżonego, mimo
że została ona przyjęta i przekazana Sądowi Apelacyjnemu do merytorycznego
rozpoznania, był zaś w niej zawarty „zarzut nie znajdujący się w treści apelacji
obrońcy, a dotyczący wysokości kary pozbawienia wolności”, wnosząc o uchylenie
5
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym.
Natomiast w kasacji obrońcy G. O. podniesiono trzy rodzaje zarzutów.
Po pierwsze, obrazę art. 7 w zw. z art. 433 § 2 k.p.k. poprzez
zaakceptowanie przez Sąd odwoławczy dowolnej oceny dowodów dokonanej przez
Sąd pierwszej instancji w zakresie uznania: a) że wyjaśnienia P. S. dotyczące
udziału G. O. w zdarzeniu przestępczym zasługują na całkowite uwzględnienie,
podczas gdy współoskarżony ten był w trakcie owego zdarzenia pod wpływem
alkoholu i środków odurzającym i miał skłonności do konfabulacji, co potwierdziły
zeznania jego żony, zaś biegły uznał, iż ma on osobowość dyssocjalną, a miał przy
tym osobisty uraz do G. O., b) że zeznania pokrzywdzonego w zakresie, w jakim
wskazywał on na osoby, które sprowadziły go w miejscu przetrzymywania na dół
budynku, nie zasługują na uwzględnienie, gdyż miał on zasłonięte oczy, podczas
gdy pokrzywdzony ten wskazywał, iż poznał jednego z pilnujących „po głosie”, co w
zestawieniu z relacją P. S. prowadzi do powstania wątpliwości, co do jego
obecności w czasie tego zdarzenia, c) że współoskarżony P. T. kategorycznie
jakoby i konsekwentnie wyjaśniał, iż jednym z uczestników uprowadzenia był G. O.,
mimo że zeznał on, iż oskarżony ten nie brał udziału w zdarzeniu, d) że P. S. miał
jakoby realne możliwości rozpoznania oskarżonego podczas okazania po oczach,
mimo że miał go widzieć wcześniej dwukrotnie, ale w sytuacjach nie sprzyjających
uważnemu przyjrzeniu się oczom i e) że telefon o określonym numerze należał do
G. O. i logował się w dniu porwania w pobliżu miejsca tego zdarzenia, gdy
tymczasem wykaz częstotliwości połączeń dokonywanych między nim, a innym
określonym numerem i czas ich dokonania, nie są co do ilości i dokładności
tożsame z wykazem połączeń owego drugiego numeru telefonu oraz f) że skazany
G. O. groził jakoby pokrzywdzonemu pozbawieniem życia, podczas gdy nie zostało
wiarygodnie wykazane, że przebywał on w miejscu przetrzymywania ofiary i
nawiązywał z nią bezpośredni kontakt.
Po wtóre, obrońca ten zarzucił obrazę art. 433 § 2 w zw. z art. 457 § 3 k.p.k.,
przez nierozważenie jego zarzutów apelacyjnych odnośnie do: a) naruszenia art. 5 i
6 k.p.k. przez zamieszczenie w aktach sprawy notatek służbowych CBŚ, których
treść wpłynęła na ocenę udziału oskarżonego w przestępstwie, b) naruszenia art.
87 § 3 w zw. z art. 6 k.p.k., przez uznanie, że podczas okazania w postępowaniu
przygotowawczym, nie był on stroną postępowania a ochrona jego interesów nie
6
wymagała dopuszczenia do udziału w czynności jego obrońcy, c) obrazy art. 397 §
1 k.p.k. przez jego niezastosowanie i nieprzeprowadzenie dowodów z oględzin
miejsca spotkania, podczas którego miało dojść do rzekomego udzielenia przez G.
O. P. S. 10 tabletek ekstazy oraz przesłuchania uczestników tego spotkania i
eksperymentu procesowego odnośnie takiego przekazania oraz d) naruszenia art.
313 w zw. z art. 6 k.p.k. przez celowe opóźnianie przedstawienia zarzutów G. O.,
co miało istotny wpływ na ochronę jego interesów.
Po trzecie wreszcie, w kasacji tej podniesiono również obrazę art. 433 § 2 w
zw. z art. 457 § 3 k.p.k. w postaci nierzetelnego rozważenia zarzutów apelacji,
poprzez ogólnikowe stwierdzenia i niewskazanie argumentów świadczących o
niezasadności podnoszonej obrazy: a) odnośnie do tego, że okazanie oskarżonego
było przeprowadzone w warunkach nie wyłączających sugestii, z uwagi na sposób
przeprowadzenia tej czynności i podniesienie przez Sąd odwoławczy, jakoby
skarżący nie sprecyzował, na czym miały one polegać, choć w apelacji wyraźnie
przywołano te okoliczności, a Sąd podniósł jedynie, że udział w okazaniu
prokuratora Prokuratury Okręgowej gwarantował jej poprawność, a także b)
odnośnie do podnoszonego braku dowodów potwierdzających twierdzenia P. S., co
do popełnienia przez G. O. przestępstwa z art. 58 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu
narkomanii z 2005 r. Wywodząc we wskazany wyżej sposób, skarżący nie zawarł w
kasacji żadnych wniosków, ale z jej tenoru wynika, iż chodzi o uchylenie
zaskarżonego wyroku.
W odpowiedzi na te skargi, prokurator Prokuratury Apelacyjnej wniósł o ich
oddalenie jako oczywiście bezzasadnych. Natomiast prokurator Prokuratury
Generalnej na rozprawie kasacyjnej poparł ten wniosek jedynie do pierwszych
dwóch kasacji, wnosząc o oddalenie trzeciej z nich a nie jako oczywiście
bezzasadnej.
Rozpoznając te kasacje Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacje wniesione przez obrońców M. G. i A. P. okazały się rzeczywiście
bezzasadne w oczywistym stopniu, natomiast kasacja obrońcy G. O. zasadna, ale
jedynie częściowo, choć w stopniu wystarczającym do uchylenia zaskarżonego
wyroku w stosunku do tego oskarżonego.
Jeżeli chodzi o kasację dotyczącą M. G., to należy zwrócić uwagę
skarżącemu, że zarzucanie przezeń Sądowi odwoławczemu obrazy art. 433 § 1 i 2
k.p.k., w powiązaniu z art. 2 § 2 , art. 5 § 2, art. 7, art. 92 czy art. 410 k.p.k., jest
7
zupełnie niezrozumiałe, skoro z pierwszego z tych przepisów wyraźnie wynika, iż
obowiązkiem Sądu odwoławczego jest jedynie rozpoznanie apelacji w ramach jej
granic oraz rozważenie wniosków i zarzutów wskazanych w tym środku
odwoławczym. Zatem obraza art. 433 k.p.k. może nastąpić jedynie w odniesieniu
do § 2 tego artykułu i tylko wówczas, gdyby sąd w ogóle nie rozpoznał któregoś z
zarzutów apelacyjnych. Tego zaś skarżący bynajmniej nie zarzuca, uznając
jedynie, że przepis ten obrażono przez naruszenie w instancji odwoławczej zasady
swobodnej oceny dowodów w powiązaniu ewentualnie z zasadą in dubio pro reo i
zasadą prawdy. Rzecz jednak w tym, iż jak wiadomo skarżącemu, skoro jest
podmiotem fachowym, sąd drugiej instancji nie dokonuje własnej oceny dowodów,
jeżeli ich bezpośrednio nie przeprowadza, a jedynie kontroluje taką ocenę i jej
prawidłowość od strony art. 7 k.p.k. dokonaną przez Sąd meriti. Z tego obowiązku
Sąd Apelacyjny wywiązał się w sposób właściwy.
Jak wcześniej wskazano, w apelacji dotyczącej M. G. podnoszona była
obraza art. 2 § 2, art. 4, art. 5 § 2, art. 7 i 92 oraz 410 k.p.k., zaś z jej uzasadnienia
wynikało, że chodziło o kwestie związane z depozycjami współoskarżonych Z. S.,
P. S. i P. T., a Sąd odwoławczy w obszernych wywodach (str. 23-27 uzasadnienia),
przeanalizował te dowody od strony wskazywanej przez apelującego, tyle że nie
podzielił wniosków apelacji, jakoby naruszone zostały przepisy, o których wyżej
była mowa. Skarżący nie wskazuje przy tym na jakiekolwiek nowe argumenty,
których nie przytaczano by w tej sprawie. Nie jest przy tym prawdą, jakoby Z. S,,
wskazujący na udział w przestępstwie uprowadzenia pokrzywdzonego, miał być
niewiarygodny, gdyż skorzystał z dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary
na zasadzie art. 60 § 3 k.k., jako że – co wynika wyraźnie już z uzasadnienia Sądu
pierwszej instancji – skorzystał on z takiego dobrodziejstwa, ale na wniosek
prokuratora i na podstawie art. 60 § 4 k.k., z uwagi na ujawnienie przed organami
postępowania innych przestępstw, niż będące przedmiotem tego procesu. Nie jest
też prawdą, jakoby Sądy orzekające w tej sprawie uznały M. G, za pomysłodawcę
porwania, w oparciu o swobodne rozmowy tego oskarżonego z Z. S., gdyż – co
wynika już także z uzasadnienia Sądu meriti - współoskarżony ten stwierdził
jedynie, iż razem z M. G., podjęli oni decyzję o dokonaniu uprowadzenia (k. 1523 –
winno być 2523 - SN), a z wyjaśnień innego współoskarżonego (P. S,) wynikało, że
organizatorem porwania był Z. S, (k. 1510 - winno być 2510) i sam Sąd uznał
właśnie tego oskarżonego za pomysłodawcę i osobę kierującą tym porwaniem (k.
8
1539 – powinno być 2539). Zatem M. G. był jedynie uczestnikiem tego zdarzenia,
który wspólnie z jego pomysłodawcą je zorganizował (k. 1505 – powinno być 2505).
O udziale M. G. w tym przestępstwie oświadczał zresztą także współoskarżony P.
T. (k. 1518-1519 – powinno być 2518-2519 oraz k. 2311).
Powyższe oznacza, że niezasadny też jest zarzut obrazy art. 7 w zw. z art.
92 i 410 k.p.k., jakoby uznano M. G. za inicjatora i organizatora przestępstwa w
oparciu jedynie o wyjaśnienia Z. S. Nota bene i ten zarzut nie może być uznany za
zarzut kasacyjny, skoro jest on właściwie odnoszony do wyroku Sądu meriti, a nie
Sądu odwoławczego, który w aspekcie kontroli podnoszonej wadliwości w ocenie
dowodów, przeanalizował tylko ocenę dokonaną w tej materii przez Sąd Okręgowy,
uznając niezasadność zarzutów odwoławczych. Jest również całkowicie
bezzasadny zarzut obrazy art. 457 § 3 k.p.k., przez ogólnikowe jakoby odniesienie
się do zarzutów apelacyjnych, skoro – jak wskazano – Sąd drugiej instancji,
szczegółowo analizował poszczególne wskazywane w środku odwoławczym
dowody, a sam oskarżony odmówił składania wyjaśnień w tym procesie. Powyższe
wskazuje, że uchybienia, na jakie powołuje się omawiana tu kasacja, w ogóle nie
miały miejsca w tej sprawie, a tym samym jest to skarga oczywiście bezzasadna.
Jeżeli chodzi o kasację dotyczącą A. P., podnoszącą zarzut nierozpoznania
apelacji własnej tego oskarżonego, to skarżącemu należy przypomnieć, że z uwagi
na tzw. przymus adwokacki, apelacja od wyroku sądu okręgowego musi być
sporządzona i wniesiona przez obrońcę oskarżonego i tylko taka skarga jest w
świetle prawa środkiem odwoławczym. W orzecznictwie Sądu Najwyższego
wskazuje się zresztą wyraźnie, że w razie zaistnienia przymusu adwokackiego,
pismo oskarżonego nazwane „apelacją”, nie może wywoływać żadnych skutków w
zakresie zgłoszonych w nim zarzutów, a może co najwyżej być dodatkowym
uzasadnieniem apelacji adwokata i tylko w zakresie tam wskazanym (zob.
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2013 r., II KK 141/12, LEX nr
127700) i może być jedynie ujawnione na rozprawie odwoławczej jako zawierające
wyjaśnienia, wnioski i oświadczenia stron (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5
marca 2008 r., III KK 446/07, LEX nr 406881), co w niniejszej sprawie zresztą miało
miejsce (k. 1952 – winno być 2952).
W konsekwencji, przepis art. 433 § 2 k.p.k. nakazujący sądowi drugiej
instancji ustosunkować się do wszystkich zarzutów środka odwoławczego odnosi
się tym samym jedynie do takiej apelacji, która prawnie stanowi ów środek, a nie do
9
innych skarg strony, które w świetle prawa apelacją nie są. Sąd odwoławczy zatem
zasadnie nie rozważał w ogóle treści pisma samego oskarżonego. Skarżący nie
zapoznał się przy tym z aktami tej sprawy, jako że nie odpowiada prawdzie jego
twierdzenie, że pismo to przyjęto i przekazano Sądowi odwoławczemu, skoro
wyraźnie zawarta jest na nim adnotacja, iż złożono je ad acta (k. 1604 – powinno
być 2604), a nie że przekazano je do rozpoznania Sądowi drugiej instancji. Nie jest
także prawdą jakoby w owej „apelacji” oskarżony podnosił zarzut dotyczący
wysokości orzeczonej kary pozbawienia wolności. Podniesiono w nim bowiem
jedynie zarzut oddalania w trakcie procesu wniosków tego oskarżonego (nota bene
był to jeden tylko wniosek, a przy tym składany przez obrońcę odnośnie
przesłuchania określonego świadka na okoliczność, czy oskarżony po zatrzymaniu
innego ze współoskarżonych, będąc poddany dozorowi Policji, ukrywał się przed
organami ścigania – oddalony przez Sąd na podstawie art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. – k.
2387-2388 i 1407 – powinno być 2407) oraz zastrzeżenia co do wiarygodności
dowodów z obciążających go wyjaśnień współoskarżonych, ponieważ skorzystali z
nadzwyczajnego złagodzenia kary, z wnioskiem o uniewinnienie lub uchylenie
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. O
żadnych zatem zarzutach związanych z rozmiarem orzeczonej kary nie było tu
mowy. Reasumując, i ta kasacja okazała się być bezzasadna i to w stopniu
oczywistym.
Natomiast, gdy chodzi o kasację obrońcy G. O., to jest ona częściowo
zasadna.
Częściowo, jako że niektóre z zarzutów kasacyjnych wiążą się tu z
nierozpoznaniem lub nieprawidłowym rozpoznaniem podnoszonych w apelacji
naruszeń, jakie miały mieć miejsce w postępowaniu przygotowawczym, a jak
wiadomo, obraza przepisów w tym stadium postępowania, może być przedmiotem
środka odwoławczego dotyczącego postępowania sądowego jedynie wówczas, gdy
przeniknęła ona do tego stadium procesu i mogła mieć wpływ na treść wydanego
wyroku. Choć zatem prawdą jest, że Sąd odwoławczy uchybił art. 433 § 2 k.p.k., nie
odnosząc się do podnoszonej w apelacji obrazy art. 313 § 1 w zw. z art. 6 k.p.k.,
poprzez celowe jakoby opóźnianie przedstawienia zarzutów G. O., mimo że
zebrane w toku postępowania przygotowawczego dowody uzasadniały
przedstawienie mu zarzutów wcześniej, niż dopiero po okazaniu, to jednak trudno
przyjąć, iż, nawet gdyby uznano ten zarzut za trafny, mógł mieć on następnie wpływ
10
na wydane przez Sąd, po przeprowadzeniu przewodu sądowego, orzeczenie w
przedmiocie jego odpowiedzialności karnej. Zatem, to ewidentne uchybienie Sądu
Apelacyjnego nie mogło w oczywisty sposób mieć żadnego wpływu na treść
wydanego przez ten Sąd wyroku. To samo odnieść należy do zaistniałego w tej
sprawie braku jakiejkolwiek wypowiedzi Sądu odwoławczego w kwestii zarzutu
apelacyjnego o naruszeniu w postępowaniu przygotowawczym art. 87 § 3 w zw. z
art. 6 k.p.k., przez okazanie G. O. przy uznaniu, że nie był on jeszcze jego stroną,
choć faktycznie takową jakoby był i niedopuszczenie do tej czynności
ustanowionego przez niego adwokata. I w tym bowiem wypadku, nawet gdyby
rozpoznając ten zarzut uznano, że G. O. niezasadnie, w momencie okazywania
uznawany był jedynie za osobę podejrzaną, a nie za podejrzanego i niesłusznie nie
dopuszczono jego adwokata do tej czynności, to z punktu widzenia wydanego
następnie przez Sąd wyroku, sam fakt owego okazania z powyższym naruszeniem,
nie miałby żadnego znaczenia dla wydanego wyroku. Formalnie zaś rzecz ujmując,
w momencie okazywania G. O. nie miał statusu podejrzanego, zatem ustanowiony
przez niego adwokat nie był obrońcą, lecz jedynie pełnomocnikiem i nie musiał być
dopuszczony do przeprowadzania okazania, gdyż stosownie do art. 87 § 3 k.p.k.,
istnieje wówczas możliwość odmowy przez prokuratora dopuszczenia do czynności
pełnomocnika osoby nie będącej oskarżonym sensu largo. Należy przy tym
pamiętać, że osoba podejrzana nie dysponuje jeszcze prawem do obrony, zarówno
materialnej, jak i formalnej, a ma jedynie takie, konkretne uprawnienia, które
przewidują określone przepisy kodeksu. Odmowa zatem dopuszczenia
pełnomocnika G. O. do czynności jego okazania nie była niezgodna z prawem.
Zupełnie inny charakter ma jednak podnoszona w tej kasacji kwestia nierzetelnego
rozważenia przez Sąd odwoławczy zarzutu apelacji o dokonywaniu wskazanego
wyżej okazania w sposób nie wykluczający sugestii dla rozpoznającego, o czym
będzie dalej mowa.
W związku z tą kasacją podnieść jednak jeszcze należy, że jej autorka nie
zawsze właściwie kwalifikuje zarzuty tej skargi. Trudno bowiem uznać za trafne ich
sformułowanie, kiedy to powołuje się ona na obrazę art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7
k.p.k., zarzucając Sądowi odwoławczemu zaakceptowanie dowolnej - jej zdaniem -
oceny dowodów dokonanej przez Sąd meriti w określonych wypadkach, jak i wtedy,
kiedy obrazę art. 433 § 2 k.p.k. wiąże z jednoczesnym naruszeniem art. 457 § 3
k.p.k., czyli nienależytym rozpoznaniem zarzutów apelacji. Jak już bowiem
11
wcześniej wskazano, obraza art. 433 § 2 k.p.k. może mieć miejsce tylko wtedy, gdy
sąd w ogóle nie odniesie się do jakiegoś zarzutu środka odwoławczego, a nie
wówczas, gdy odniesie się doń, ale w sposób odbiegający od wymogów, jakie
stawia w tej materii art. 457 § 3 k.p.k. Autorce kasacji w obu wskazanych wyżej
sytuacjach chodzi w istocie o wadliwe odniesienie się przez Sąd Apelacyjny do
niektórych zarzutów i argumentacji środka odwoławczego. I tak też Sąd Najwyższy
potraktował tę grupę zarzutów kasacyjnych w zakresie, w jakim odwoływały się one
do ustosunkowania się Sądu odwoławczego do zarzutów apelacji.
Powyższe nie oznacza jednak, iżby w tej sprawie nie doszło w ogóle do
obrazy przez Sąd odwoławczy art. 433 § 2 k.p.k. Poza wskazanymi już wcześniej
zarzutami dotyczącymi uchybień w postępowaniu przygotowawczym, Sąd
odwoławczy nie odniósł się bowiem także do podnoszonego w apelacji zarzutu
obrazy art. 5 oraz 6 k.p.k. przez zamieszczenie w aktach przedmiotowej sprawy
notatek służbowych sporządzonych przez funkcjonariuszy CBŚ, mimo że zarzut ten
odnotował w części sprawozdawczej swego uzasadnienia (str. 13), a skarżąca
podnosiła, że rzutowało to na ustalenia Sądu meriti odnośnie postrzegania G. O. w
środowisku przestępczym (str. 2 i 9 apelacji), czego Sąd odwoławczy już nie
zauważył. Nie odniósł się on także do wskazywanej w kasacji kwestii przyjęcia,
jakoby G. O. podczas pobytu w miejscu przetrzymywania porwanego, groził mu
pozbawieniem życia, co w apelacji podnoszone było w jej uzasadnieniu (str. 18) w
związku z kryteriami, jakimi kierował się Sąd meriti przy wymiarze kar
poszczególnym uczestnikom przestępstwa uprowadzenia, a czego niestety Sąd
odwoławczy w ogóle nie zauważył. Autorka apelacji wskazywała zaś, iż takie
ustalenie nie ma w ogóle oparcia w materiale dowodowym sprawy. Ze względów
wcześniej wyłuszczonych, przywoływanie w kasacji (w innych jej fragmentach) art.
433 § 2 k.p.k., nie jest już zasadne.
Z kolei, gdy chodzi o wywody Sądu odwoławczego odnośnie rozpatrzonych
przez niego zarzutów środka odwoławczego wniesionego na korzyść G. O., to
stwierdzić należy, że niezależnie od wskazanej wyżej obrazy prawa procesowego,
mimo iż są one dość obszerne (str. 33-39), nie odpowiadają w pełni wymogom art.
457 § 3 k.p.k. Podnieść w związku z tym trzeba, że Sąd odwoławczy, rozpoznając
każdą apelację, także gdy pochodzi ona od podmiotu fachowego, powinien
odczytywać ją nie tylko poprzez formalnie, prawniczo sformułowane, zarzuty
figurujące we wstępie tej skargi, ale uwzględniając także jej uzasadnienie, w którym
12
przedstawiono argumentacje na poparcie owych zarzutów. I dopiero mając na
uwadze całokształt środka odwoławczego, Sąd ten zobligowany jest odnieść się do
każdego z jego zarzutów, wykazując szczegółowo, dlaczego są one trafne lub
nietrafne. Temu wymogowi Sąd Apelacyjny w odniesieniu do sprawy objętej
niniejszą kasacją nie sprostał.
I tak, gdy chodzi o zarzuty apelacji związane z przypisaniem G. O.
przestępstwa z art. 56 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z 2005 r., Sąd
odwoławczy ograniczył się do stwierdzenia, że wobec braku potrzeby powtarzania
argumentacji Sądu pierwszej instancji, podziela w całości jego wywody, wedle
których wyjaśnienia współoskarżonego P. T., podważające depozycje P. S. o
otrzymaniu wówczas od oskarżonego G. O. narkotyków, nie są wiarygodne (str. 32-
33 uzasadnienia). Jednakże w apelacji kwestionowano nie tylko depozycje P. S.,
lecz także okoliczności, w jakich doszło do tego zdarzenia, możliwości poznania
przez niego cech fizjonomicznych G. O. oraz niepodjęcia przez Sąd meriti
czynności w trybie art. 397 § 1 k.p.k. (str. 3, 10 i 16-18 apelacji) i w tym zakresie
brak jest jakichkolwiek rozważań Sądu odwoławczego.
Miały zaś one również znaczenie dla prawidłowego rozważenia zarzutu
apelacji odnośnie rozpoznania przez P. S. G. O. podczas okazania w
postępowaniu przygotowawczym „po oczach” (str. 10 apelacji). Odnośnie tego
zarzutu Sąd odwoławczy przyjął, że istniała taka możliwość, gdyż rozpoznający
widział G. O. dwukrotnie w kominiarce, a to podczas jego przybycia do miejsca
przetrzymywania uprowadzonego, kiedy to rozpoznał go „po głosie” oraz podczas
okazania, gdy rozpoznał go „po oczach”, argumentując jedynie, że rozpoznanie to
nie budzi wątpliwości, ponieważ w miejscu przetrzymywania uprowadzonego, z
uwagi na porę dnia i dynamikę zdarzenia, nie było możliwości przyglądania się
oczom przybyłych tam osób, a podczas rozpoznania istniała jedynie możliwość
przyjrzenia się osobom okazywanym, gdyż osoby te nie odzywały się, a G. O.
odmówił udziału w okazaniu głosu (str. 37 uzasadnienia). Rzecz jednak w tym, że
Sąd ten zupełnie pominął kwestię, w jakich to okolicznościach współoskarżony P.
S. mógł poznać na tyle fizjonomię G. O., aby móc rozpoznawać jego
„charakterystyczne” oczy (k. 1707), skoro widział go uprzednio jedynie raz, w
związku ze zdarzeniem objętym przypisanym G. O. przestępstwem z ustawy o
przeciwdziałaniu narkomanii. Zabrakło zatem w tej materii pogłębionej analizy
13
omawianego zarzutu apelacji, a wywody Sądu odwoławczego trudno uznać za w
pełni logiczne.
Wypowiadając się z kolei odnośnie zarzutu związanego z kwestionowaniem
wyjaśnień współoskarżonego P. S., co do obecności G. O. podczas przestępstwa
przetrzymywania uprowadzonego pokrzywdzonego, Sąd odwoławczy skupił się
jedynie na kwestii związanej ze stwierdzeniem opinii biegłych psychiatrów u P. S.
osobowości dyssocjalnej, jako mogącej w świetle wywodów apelacji wpływać na
wiarygodność jego wyjaśnień (str. 33 uzasadnienia), pomijając całkowicie
argumentacje skarżącej odwołujące się do pozostawania tego współoskarżonego
pod wpływem zażywanych przez niego - co wynikać miało z zebranych w tej
sprawie dowodów - środków odurzających (str. 9-10 apelacji). W kasacji podnosi
się wprawdzie także, że współoskarżony ten spożywał wówczas również alkohol
(str. 2 i 6 tej skargi), ale należy wskazać, że na okoliczność tę nie powoływano się
w apelacji, a przy tym nie jest jasne, czy autorce kasacji chodzi o czas
dokonywania samego uprowadzenia, czy o okres przetrzymywania
uprowadzonego, a z punktu widzenia oskarżonego G. O. istotny jest jedynie ten
drugi przedział czasu. Podobnie zresztą jak nie odwoływano się wówczas do
zeznań pokrzywdzonego, jako podważających w ogóle obecność
współoskarżonego P. S. przy przestępstwie uprowadzenia i przetrzymywania
pokrzywdzonego. Niemniej, Sąd odwoławczy nie odniósł się w pełni i w należyty
sposób do omawianego zarzutu i argumentów apelacji.
To samo należy stwierdzić w odniesieniu do rozważań Sądu drugiej instancji
dotyczących podnoszonego w apelacji zarzutu obrazy art. 173 § 1 k.p.k. poprzez
przeprowadzenie okazania G. O. w warunkach, które nie wyłączały sugestii.
Analizując ten zarzut ograniczono się bowiem jedynie do stwierdzenia, że czynność
ta została przeprowadzona przez prokuratora, a osobie rozpoznającej okazano
przez lustro weneckie 4 mężczyzn podobnej postury, ubranych w jednolite kurtki i
kominiarki, a więc przedmiotowa czynność została dokonana prawidłowo, a
skarżący nie wykazał, na czym polegały warunki jakoby nie wyłączające sugestii
(str. 36 uzasadnienia). Tymczasem, w apelacji (str. 21-22) szczegółowo wskazano,
na takie elementy w ubiorze okazywanych, które Sąd odwoławczy całkowicie
pominął, jak choćby kolor spodni, czy odmienne fasony kominiarek, a także
wcześniejsze okazanie rozpoznającemu fotografii G. O. Nota bene, także w samym
protokole okazania, z którego zapewne czerpał swą wiedzę Sąd odwoławczy,
14
wskazuje się jedynie, że okazywani ubrani są w jednolite kurtki koloru czarnego
oraz jednolite kominiarki w tym samym kolorze (k. 1706v), pomijając zupełnie, iż
jeden z okazywanych jest ubrany w wyraźnie inne spodnie niż pozostali, na co
wskazują zamieszczone w aktach fotografie (k. 1709-1711). Trudno zatem w tej
sytuacji uznać, aby ustosunkowanie się Sądu Apelacyjnego do tego zarzutu
odpowiadało w pełni wymogom wskazanym w § 3 art. 457 k.p.k.
Wyjątkowo skąpe są również wywody Sądu odwoławczego dotyczące
zarzutu związanego z używaniem przez G. O. w czasie zaistnienia przestępstwa
uprowadzenia i przetrzymywania pokrzywdzonego telefonu, jakim miał on
dysponować (str. 37-38). Ograniczają się on bowiem jedynie do wskazania, że w
tym czasie telefon ten kilkakrotnie pozostawał w kontakcie z telefonem
użytkowanym przez współoskarżonego Z. S., jednakże w apelacji wskazywano na
rozbieżności w wykazach częstotliwości takich połączeń oraz czasu ich
dokonywania, a nadto – co istotne – bezpodstawności przyjęcia, jakoby telefon ten
należał do tego oskarżonego (str. 6 i 20 apelacji). I tym razem więc należy
stwierdzić, że sposób potraktowania tego zarzutu nie może być uznany za zgodny z
wymogami wynikającymi z art. 457 § 3 k.p.k.
Zupełnie niezrozumiałe jest z kolei kwestionowane zasadnie w tej kasacji,
stwierdzenie Sądu odwoławczego, który kontrolując ocenę dowodów, jakie legły u
podstaw przypisania G. O. udziału w przestępstwie z art. 252 § 1 k.k., uznał jakoby
także współoskarżony P. T. „kategorycznie i konsekwentnie wyjaśniał, że jednym z
mężczyzn, którzy przyjechali (…) i następnie przejęli” porwanego był ten oskarżony
(str. 34 uzasadnienia). Wbrew bowiem temu stwierdzeniu, P. T. albo w ogóle nie
oświadczał w kwestii udziału G. O. w przypisanym mu przestępstwie (k. 1840-1849,
1855-1857, 1870-1871), albo też wyraźnie oświadczał, że nie widział tego
oskarżonego w miejscu przetrzymywania uprowadzonego (k. 2310), na co zresztą
wyraźnie zwracał uwagę Sąd meriti w uzasadnieniu swego wyroku, uznając takie
zachowanie za próbę ochronienia tego oskarżonego (k. 1521 i 1535 – powinno być
odpowiednio 2521 i 2535). Niewykluczone, że Sądowi odwoławczemu chodziło w
tym wypadku o depozycje współoskarżonego P. S., ale sporządzone uzasadnienie
świadczy niewątpliwe o nieprzykładaniu przez ten Sąd należytej wagi do
prawidłowej kontroli odwoławczej i pisemnej prezentacji swego stanowiska
odnośnie oceny tego zarzutu apelacyjnego.
15
Powyższe wywody wskazują, że Sąd odwoławczy, przy rozpatrywaniu
apelacji dotyczącej G. O., naruszył we wskazanych wcześniej wypadkach bądź art.
433 § 2, bądź art. 457 § 3 k.p.k. Należy przy tym podkreślić, że uzasadnienie
wyroku dotyczące tej apelacji nie daje podstaw do przyjęcia, iż uchybienia te nie
mogły wpłynąć na treść wydanego wyroku. Nie jest bowiem w pełni przekonująca
argumentacja zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jako że nie
zawiera ona odpowiedzi Sądu odwoławczego na argumentację skarżącego albo –
co rzadziej – wręcz na określone zarzuty. Dlatego też Sad Najwyższy uchylił
zaskarżony wyrok w zakresie dotyczącym G. O. i przekazał sprawę w tej części do
ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Rozpoznając ją ponownie,
Sąd Apelacyjny powinien z należytą uwagą pochylić się zarówno nad zarzutami
apelacji dotyczącej tego oskarżonego, jak i zawartymi w jej uzasadnieniu
argumentami i rozważyć je w aspekcie całokształtu materiału dowodowego,
pomijając co najwyżej te z nich, które odnosiły się jedynie do postępowania
przygotowawczego i to sposób nie mający wpływu na postępowanie jurysdykcyjne
(kwestia zarzucanego opóźnienia przedstawienia zarzutów i dokonania okazania
bez udziału adwokata).
Gdy chodzi natomiast o pozostałe dwie kasacje, to zostały one - z przyczyn
wcześniej wskazanych - oddalone jako oczywiście bezzasadne. W związku z tym,
Sąd Najwyższy zasądził, stosownie do art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. oraz § 14 ust. 1 pkt
6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności
adwokackie (…) z 2002 r. (Dz.U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.), na rzecz obrońcy,
ustanowionego z urzędu M. G. dla postępowania kasacyjnego, stosowne
wynagrodzenie za sporządzenie i wniesienie kasacji oraz udział w postępowaniu
przed Sądem Najwyższym, zwalniając jednocześnie tego skazanego, z uwagi na
jego niezamożność, od kosztów sądowych postępowania kasacyjnego. Kosztami
tymi natomiast, zgodnie z art. 636 § 1 w zw. z art. 518 k.p.k., obciążono skazanego
A. P. w związku z oddaleniem kasacji wniesionej na jego korzyść, przy tym
obciążenie to odnosi się także do konieczności uiszczenia obecnie również, nie
wniesionej przez tego skazanego z racji pozbawienia go wolności, opłaty od
kasacji. Sąd Najwyższy nie wydawał natomiast żadnego rozstrzygnięcia w
przedmiocie kosztów odnośnie oskarżonego G. O., mimo uwzględnienia kasacji
jego obrońcy, jako że oskarżony ten z uwagi na pozbawienie go wolności nie
uiszczał opłaty od kasacji.
16
Mając to wszystko na względzie orzeczono, jak na wstępie.