Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 73/13
POSTANOWIENIE
Dnia 9 lipca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tomasz Artymiuk
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 9 lipca 2013 r.,
sprawy R. D. i in. ,
oskarżonych z art. 193 k.k.,
z powodu kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych
subsydiarnych J.T. i L. T.
od wyroku Sądu Okręgowego w G.
z dnia 28 sierpnia 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w K.
z dnia 26 stycznia 2012 r.,
p o s t a n o w i ł:
1. pozostawić bez rozpoznania kasację pełnomocnika
oskarżycielki posiłkowej subsydiarnej J. T., wniesioną na
niekorzyść oskarżonych […], wobec jej skutecznego cofnięcia
przez J. T. i nie stwierdzenia okoliczności wymienionych w art.
439 k.p.k., zaś kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego
obciążyć w tej części Skarb Państwa,
2. oddalić kasację pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego
subsydiarnego L. T. jako oczywiście bezzasadną, obciążając w
2
tym zakresie oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego L. T.
kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 28 sierpnia 2012 r., , Sąd Okręgowy w G., uznając za
oczywiście bezzasadną apelację pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych
subsydiarnych L. T. i J. T., utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w K. z dnia
26 stycznia 2012 r., uniewinniający R. D., G. Z., P. R., R. G., W. M. i P. D. od
popełnienia czynu z art. 193 k.k. polegającego na tym, że „w dniu 24 października
2007 r. w G. wspólnie i w porozumieniu weszli bezprawnie na teren ogrodzonej
działki o numerze […] stanowiących własność oskarżycieli J. i L. małż. T”.
Kasację od powołanego na wstępie wyroku sądu odwoławczego wniósł
pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych subsydiarnych, z tym, że kasację wniesioną
na rzecz J. T. wyżej wymieniona skutecznie cofnęła pismem z dnia 13 lutego 2013
r., co – wobec niestwierdzenia okoliczności wymienionych w art. 439 k.p.k. –
implikowało wydanie przez Sąd Najwyższy orzeczenia po myśli art. 432 k.p.k. w zw.
z art. 518 k.p.k. (pkt 1 postanowienia).
Autor nadzwyczajnego środka zaskarżenia zarzucił:
1) „rażącą obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć istotny wpływ na
treść wyroku tj.
a) art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 167 i 170 § 1, 2 i 3 k.p.k. poprzez nienależyte
rozważenie zarzutów podniesionych w apelacji odnoszących się do kwestii
pominięcia lub oddalenia przez Sąd I instancji wniosków dowodowych
oskarżycieli posiłkowych (tj. związanych z naruszeniem art. 167 i 170 k.p.k.),
b) art. 457 § 1 i 433 § 2 k.p.k. poprzez brak odniesienia się w uzasadnieniu
wyroku do zarzutów podniesionych w uzupełnieniu apelacji,
2) rażącą obrazę prawa materialnego tj. art. 193 k.k. poprzez błędną wykładnię
prowadzącą do wniosku, że teren, na który wdziera się sprawca musi być
całkowicie ogrodzony, podczas gdy cel przepisu wskazuje, że istnienie
ogrodzenia ma jedynie manifestować cudze władztwo i wolę nieprzekraczania
granicy, a nie stanowić realną fizyczną przeszkodę na naruszającego mir
3
domowy, co oznacza tym samym, że kompletność/ciągłość ogrodzenia nie ma
znaczenia dla wypełnienia znamion omawianego czynu zabronionego”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Wniesiona w niniejszej sprawie kasacja okazała się oczywiście bezzasadną,
co umożliwiło jej oddalenie na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k. oraz
skutkowało obciążeniem oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego L. T. – stosownie
do treści art. 518 k.p.k. w zw. z art. 636 § 1 i 3 k.p.k. w zw. z art. 640 k.p.k. –
kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego.
Wbrew twierdzeniom skarżącego (pkt 1a kasacji) Sąd odwoławczy rozpoznał
wszystkie podniesione w zwykłym środku odwoławczym zarzuty i ustosunkował się
do nich, wprawdzie syntetycznie, lecz w sposób czyniący zadość wymaganiom
stawianym przez przepis art. 457 § 3 k.p.k. Nie może być więc w tym wypadku
mowy o naruszeniu dyspozycji art. 433 § 2 k.p.k. Jednocześnie pisemne motywy
orzeczenia Sądu Okręgowego w G. pozwalają na prześledzenie toku rozumowania
tego organu, który doprowadził go do trafnej konstatacji o oczywistej bezzasadności
wniesionej przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych subsydiarnych apelacji,
która – pomimo tego, że pochodziła od podmiotu fachowego – sporządzona została
nieprofesjonalnie (poza zarzuconą obrazą art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. intencje
skarżącego należało dopiero ustalić w oparciu o treść uzasadnienia). Sąd ad quem
wychwycił jednak istotę podniesionych w niej zarzutów, które w pierwszym rzędzie,
poprzez zakwestionowanie oddalenia przez sąd meriti wniosków dowodowych
oskarżenia, zmierzały do podważenia ustaleń faktycznych, zasadnie wywodząc, że
przeprowadzanie wnioskowanych dowodów, w realiach tej sprawy, nie miało
znaczenia dla jej ostatecznego rozstrzygnięcia. Tego ustalenia, dokonanego w
ramach kontroli odwoławczej, argumentacja skargi kasacyjnej nie podważyła.
Oczywiste jest bowiem, w świetle obiektywnych dowodów jakimi były dokumentacja
fotograficzna oraz zapis audycji telewizji […] utrwalony na taśmie VHS, że takie
fakty jak wejście oskarżonych na teren nieruchomości pokrzywdzonych – zgodne
zresztą z twierdzeniem wnioskodawców – oraz brak w tym miejscu ogrodzenia
terenu i to w dniu objętym zarzutem (24 października 2007 r.) nie mogły zostać
podważone dowodami zaoferowanymi przez oskarżycieli posiłkowych.
4
Nieuprawnione jest również stwierdzenie autora kasacji o braku
ustosunkowania się przez Sąd drugiej instancji do zarzutów zawartych w piśmie
ówczesnego pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych z dnia 20 marca 2012 r.
zatytułowanym „Uzupełnienie apelacji” (pkt 1b). Trudno zresztą w przypadku tego
dokumentu procesowego mówić w ogóle o zarzutach, zawiera on bowiem
wyłącznie szereg stwierdzeń skarżącego, z których nie wynika czy jest to próba
zakwestionowania ustaleń faktycznych, czy też są to zarzuty obrazy przepisów
postępowania, pomijając już nawet i to, że brak w nim jakichkolwiek rozważań
wykazujących wymagany treścią art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. wpływ uchybienia na treść
zaskarżonego orzeczenia. Jedyny dający się w tym kontekście zidentyfikować
problem procesowy to kwestia ustosunkowania się przez Sąd Rejonowy do dowodu
z zeznań (a nie wyjaśnień) pokrzywdzonych. Ta problematyka nie umknęła
wszelako uwadze instancji ad quem, o czym świadczą rozważania na s. 5
uzasadnienia Sądu Okręgowego, a co więcej, wbrew supozycjom apelującego,
dowód z zeznań J. i L. T. przez sąd meriti został przeanalizowany (k. 546).
Nieuprawniony jest wreszcie zarzut naruszenia art. 193 k.k. (pkt 2 kasacji) i
to już chociażby tylko z tego względu, że tak sformułowanego zarzutu obrazy prawa
materialnego wprost w zwykłym środku odwoławczym nie podniesiono,
koncentrując się na zagadnieniach dowodowych związanych z brakiem (jak to ustał
sąd a quo) lub istnieniem (jak to wywodzili pokrzywdzenia) ogrodzenia w miejscu, w
którym oskarżeni mieli wejść na teren posesji małżonków T. w G. Jeżeli zaś tak to
podniesienie pod adresem Sądu odwoławczego takiego zarzutu wymagało
jednocześnie wykazania, że w tym zakresie sąd ten powinien orzekać poza
granicami zaskarżenia i podniesionymi zarzutami, a więc że doszło do naruszenia
w pierwszym rzędzie art. 440 k.p.k., przy uwzględnieniu wiążącego przecież sąd
instancji ad quem ograniczenia wynikającego – wobec rozpoznawania środka
odwoławczego na niekorzyść oskarżonych – z treści 434 § 1 zd. drugie k.p.k.
W tym stanie rzeczy, już tylko na marginesie, potwierdzić należy sposób
interpretacji art. 193 k.k. dokonany przez Sąd Rejonowy w K. i trafnie
zaaprobowany przez Sąd Okręgowy w G., co do braku w niniejszej sprawie
wypełnienia znamienia „ogrodzonego trenu” w rozumieniu powołanego przepisu.
Argumentacja kasacji, że w przepisie tym chodzi o ogrodzenie wyłącznie w
5
znaczeniu manifestacji właściciela odnośnie przynależności i nienaruszalności
terenu, jest sprzeczna już z samym językowym znaczeniem zwrotu „ogrodzony
teren”. Nie powielając słusznych wywodów obu sądów przypomnieć raz jeszcze
należy, że warunkiem karalności w tym wypadku jest ogrodzenie terenu
(posiadłości, działki) – parkanem, murem, sztachetami, płotem, drutem kolczastym
itp., nie zaś rowem – gdyż ogrodzenie wskazuje na to, że właściciel czy posiadacz
nie życzy sobie wstępu osób trzecich (zob. Komentarz do art. 252 k.k. z 1932 r. L.
Peiper, Kraków 1936, s. 514). Ograniczenie się do „intencji grodzenia”, bez
odniesienia do faktycznie istniejącego ogrodzenia oznaczałoby, że przestępstwo
naruszenia miru domowego w tej postaci, mogłoby zostać popełnione również w
sytuacji, w której właściciel oznaczyłby teren znakami granicznymi i tablicami
„zakaz wstępu”, bez żadnego ogrodzenia, w ten sposób wyrażając swoją wolę.
Wykładnia taka stanowiłaby jednak oczywistą i niedozwoloną analogię na
niekorzyść oskarżonego, sprzeczną z – jak to podkreślono wyżej – literalnym
brzmieniem przepisu.
W przedmiotowej sprawie pewnym zaś jest, że działka J. i L. T. w dniu 24
października 2007 r. nie miała ogrodzenia od strony ulicy, przy czym nie ma tu
znaczenia, że ogrodzenie to – istniejące wcześniej – zostało przypuszczalnie
skradzione, brak bowiem jakichkolwiek dowodów, które wskazywałyby na udział
oskarżonych w tym procederze (postanowieniem z Prokuratury Rejonowej w K. z
dnia 30 września 2008 r., umorzono – wobec niewykrycia sprawców – śledztwo w
sprawie zaistniałej w okresie pomiędzy 2005 r. a dniem 17 października 2006 r. w
G. kradzieży kamieni polnych oraz drewnianego ogrodzenia łącznej wartości 2000
zł na szkodę J. i L. małżonków T. – k. 330).
Uwzględniając całokształt przeprowadzonych powyżej rozważań Sąd
Najwyższy orzekł jak na wstępie.