Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 285/13
POSTANOWIENIE
Dnia 15 listopada 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Przemysław Kalinowski
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 15 listopada 2013 r.,
sprawy J. P.
skazanego z art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu
narkomanii (Dz. U. Nr 179 z 2005 r., poz. 1485 z późn. zm.) i in.
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 26 października 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Ł.
z dnia 13 czerwca 2011 r.,
p o s t a n o w i ł
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną,
2. zasądzić od Skarbu Państwa na rzecz adw. M.
G. Kancelaria Adwokacka, kwotę 738 zł
(siedemset trzydzieści osiem złotych), w tym 23 % podatku
VAT, tytułem wynagrodzenia za sporządzenie i wniesienie z
urzędu kasacji na korzyść J. P.,
3. zwolnić skazanego od kosztów sądowych postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Kasacja wniesiona przez obrońcę skazanego J. P. okazała się bezzasadna
w stopniu oczywistym o jakim mowa w dyspozycji przepisu art. 535 § 3 k.p.k., co
2
pozwalało na ograniczenia pisemnych motywów jej oddalenia do wskazania
najważniejszych powodów rozstrzygnięcia. Przypomnieć trzeba zatem
konsekwentnie prezentowane stanowisko sądu kasacyjnego – odwołujące się do
wyraźnej woli ustawodawcy (art. 519 k.p.k. i art. 523 § 1 k.p.k.), zgodnie z którym
postępowanie kasacyjne nie jest trzecią instancją powtarzającą zwykłe
postępowanie odwoławcze. Nie można w niej zatem kwestionować ustaleń
faktycznych ani oceny wiarygodności poszczególnych źródeł dowodowych,
albowiem ta materia jest istotą orzekania pierwszoinstancyjnego; natomiast – z woli
ustawodawcy – kasacja stron procesowych ma być skierowana przeciwko wyrokowi
sądu odwoławczego. Stąd też brak zachowania ustawowych wymagań dotyczących
przedmiotu zaskarżenia i wyraźnie zakreślonych granic zarzutów kasacyjnych musi
prowadzić do nieskuteczności tego nadzwyczajnego środka zaskarżenia.
Jak to już wielokrotnie podkreślano w okresie, który minął od przywrócenia
instytucji kasacji do obowiązującej procedury karnej, wolno w niej podnosić zarzuty
odwołujące się do bezwzględnych przyczyn uchylenia orzeczenia oraz takich
rażących naruszeń prawa materialnego i procesowego, które mogły wywrzeć
istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia. Natomiast zagadnienia dotyczące ustaleń
faktycznych mogą być przedmiotem rozważań w kasacji wyłącznie po wykazaniu,
że przy dokonywaniu tych ostatnich doszło do rażących uchybień proceduralnych,
których nie dostrzegł lub nie uwzględnił sąd odwoławczy.
W niniejszej sprawie, autor kasacji formalnie rzecz biorąc postawił
wprawdzie zarzut obrazy prawa procesowego, tj. art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3
k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k.,, ale już w samej jego treści wyraźnie
wskazał, że chodzi mu wprost o zakwestionowanie oceny dowodów dokonanej
przez sąd I instancji i zaakceptowanej przez sąd odwoławczy. Taka konstrukcja
kasacji nie pozostawia wątpliwości co do tego, że w istocie skarżący zmierzał do
uruchomienia ponownej kontroli ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I
instancji w niniejszej sprawie, a powołanie się na normy procesowe miało na celu
wyłącznie stworzenie pozoru zachowania wymagań obowiązujących w
postępowaniu kasacyjnym. Dobitnie przekonuje o tym zwłaszcza ponowne
przytoczenie dominującej części zarzutów apelacyjnych, połączone z twierdzeniem,
3
że nie zostały one prawidłowo rozpoznane przez Sąd Apelacyjny orzekający w tej
sprawie.
Zabieg taki nie mógł okazać się skuteczny albowiem w ten sposób wywody i
krytyczne oceny autora kasacji skierowane zostały wprost do rozstrzygnięcia sądu I
instancji, kwestionując przebieg, zakres i wyniki postępowania dowodowego.
Dotyczy to w szczególny sposób rozważań na temat „poszlakowego” charakteru
procesu w tej sprawie i tezy o przyjęciu najbardziej niekorzystnej – z punktu
widzenia skazanego – wersji wydarzeń. Ponadto, sąd odwoławczy w sposób nie
pozostawiający wątpliwości odniósł się do zastrzeżeń kierowanych przez
skarżącego pod adresem oceny dowodów, które posłużyły za podstawę ustaleń
faktycznych. Nie tylko nie znalazł podstaw do ich uwzględnienia, ale także wyjaśnił
dlaczego nie podzielił ocen i wniosków zaprezentowanych przez autora ówczesnej
apelacji. Trudno bowiem przyjąć, że ślad linii papilarnych na przedmiocie
używanym w procesie wytwarzania narkotyku, dokumenty potwierdzające
nabywanie całego zestawu urządzeń elektrycznych charakterystycznych dla
określonej metody produkcji amfetaminy, czy wreszcie ślad tego właśnie narkotyku
ujawniony w samochodzie wykorzystywanym przez skazanego, to są „tylko”
poszlaki stanowiące zbyt wątły materiał dowodowy, nie świadczący w sposób
wystarczający o zaangażowaniu skazanego J. P. w proces produkcji narkotyku.
Należy podkreślić, że znaczenie tych okoliczności zostało również przez Sąd
Apelacyjny ocenione w konfrontacji z dowodami osobowymi, w tym w
szczególności wyjaśnieniami samego skazanego. Przedstawiona w tym zakresie
argumentacja spełnia wymagania wynikające z dyrektywy zawartej w przepisie art.
7 k.p.k.
W jeszcze większym stopniu kryterium zarzutu kasacyjnego nie spełnia teza
odwołująca się do potrzeby przedstawienia bardziej „bezpośredniego” dowodu
świadczącego o sprawstwie skazanego. Przy jednoczesnej kontestacji dowodów,
które sąd meriti uczynił podstawą swego rozstrzygnięcia, oznacza ona kolejną
próbę wartościowania dowodów, obcą obowiązującemu porządkowi prawnemu. Z
punktu widzenia oceny prawidłowości kontroli apelacyjnej przeprowadzonej przez
sąd odwoławczy, zasadnicze znaczenie ma natomiast wykazanie, że określone
źródła dowodowe w ogóle istnieją oraz dostarczają wiedzy istotnej dla wyrokowania
4
w sprawie. W tej sprawie, sądy obu instancji uznały zgromadzone dowody za
wystarczające dla poczynienia ustaleń w przedmiocie roli odgrywanej przez
skazanego J. P. w czynie mu przypisanym. Nie miały też podstaw do odmiennego
zakwalifikowania tego czynu.
Przeprowadzona kontrola doprowadziła do przekonania, że także w
płaszczyźnie art. 5 § 2 k.p.k., nie znalazł potwierdzenia zarzut naruszenia tego
przepisu. Nie zostało bowiem wykazane, aby sąd odwoławczy nabrał wątpliwości,
które zinterpretował na niekorzyść ówcześnie oskarżonego J. P., natomiast nakaz
wynikający z zasady tam sformułowanej, materializuje się dopiero wtedy, gdy to
organ procesowy, a nie strona biorąca udział w postępowaniu, nabierze
wątpliwości i nie może ich usunąć w drodze podejmowanych czynności
dowodowych. Argumenty skarżącego nie prowadzą też do wniosku, że w realiach
tej sprawy Sąd Apelacyjny powinien powziąć takie wątpliwości.
Nie można też było podzielić generalnego zastrzeżenia autora kasacji
sformułowanego pod adresem pisemnych motywów Sądu Apelacyjnego.
Nie wykazano bowiem, aby udzielenie przez Sąd Apelacyjny odpowiedzi na zarzuty
skargi odwoławczej w sposób skoncentrowany – stanowiło rażące naruszenie
prawa procesowego i to mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia
zaskarżonego skargą kasacyjną.
Przedstawione okoliczności doprowadziły do wniosku, że skarga kasacyjna
wniesiona przez obrońcę skazanego J. P. nie wykazała takich wad w argumentacji
przedstawionej przez sąd odwoławczy, które mogłyby mieć relewantne znaczenie w
toku orzekania w niniejszej sprawie, co przemawiało za oddaleniem
nadzwyczajnego środka zaskarżenia.
Mając to wszystko na uwadze Sąd Najwyższy orzekł, jak w postanowieniu.