Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 87/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 listopada 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Marta Romańska (przewodniczący)
SSN Józef Frąckowiak (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Kwaśniewski
Protokolant Beata Rogalska
w sprawie z powództwa R. K.
przeciwko Bankowi G. w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 29 listopada 2013 r.,
skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 27 września 2012 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od powódki na rzecz
pozwanego kwotę 5400 (pięć tysięcy czterysta) zł tytułem zwrotu
kosztów postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Powódka R. K. wystąpiła w pozwach z dnia 14 października 2010 r.
o zapłatę na jej rzecz przez pozwany Bank kwoty 9 4000 000 zł (sprawa I C … 3/10)
oraz kwoty 1 000 000 zł (sprawa I C …2/10). Obie sprawy były oparte na podobnym
stanie faktycznym i prawnym. W sprawie …3/10 w postępowaniu nakazowym, a w
sprawie C …2/10 w postępowaniu upominawczym, wydano nakazy zapłaty, w
których uwzględniono roszczenia powódki. Pozwany bank złożył w obu sprawach
sprzeciwy od nakazów i wnosił o ich uchylenie oraz o oddalenie powództw. Sprawę
I C …2/10 połączono do wspólnego rozpoznania ze sprawą I C …3/10. Wyrokiem z
dnia 18 października 2011 r. Sąd Okręgowy w R. uchylił nakazy zapłaty wydany w
sprawie I C …3/10 (nakaz zapłaty wydany w postępowaniu upominawczym w
sprawie I C …2/10 utracił moc wskutek wniesienia sprzeciwu) i oddalił oba
powództwa.
Rozpoznając apelację powódki od tego wyroku Sąd Apelacyjny
zaskarżonym wyrokiem oddalił apelację mając na uwadze następujące ustalenia
i oceny prawne. Podkreślić należy, że ustalenia sądu I instancji Sąd Apelacyjny
uznał za poprawne i dokonane bez naruszenia przepisów postępowania,
odpierając zarzuty podniesione w apelacji przez powódkę jak nieuzasadnione.
Te ustalenia stały się także podstawa dla oceny zarzutów naruszenia prawa
materialnego, które powódka podniosła w apelacji.
Powódka R. K. i M.Z ., działający jako Dyrektor Oddziału B.G. w R., zawarli
w dniu 1 grudnia 2004 r. umowę zatytułowaną „umowa ramowa rachunku lokat
negocjowanych umiejscowionych". Umowa opatrzona jest pieczęcią pozwanego
banku oraz pieczęcią imienną ówczesnego Dyrektora Oddziału M. Z., opatrzona
jego podpisem i podpisem powódki.
W § 1 tejże umowy zawarto postanowienie, zgodnie z którym warunki
otwierania i prowadzenia przez Bank rachunków lokat negocjowanych
umiejscowionych oraz dysponowania rachunkiem przez posiadacza miała określać
każdorazowo „Umowa szczegółowa rachunku lokaty negocjowanej umiejscowionej".
3
Wskazano jednocześnie, że umowa taka stanowi integralną część umowy ramowej,
posiadacz rachunku (powódka) otrzymał ją i zaakceptował jej treść.
W materiale dowodowym sprawy brak wprost sformułowanych umów
szczegółowych, natomiast znajdują się wystawiane kolejno i podpisane przez
powódkę i M. Z. dokumenty, tytułowane jako potwierdzenia warunków lokaty
umiejscowionej, które odwołują się do umowy ramowej z dnia 1 grudnia 2004 r.
Dokumenty te były sporządzone na drukach B.G. dostępnych dla pracowników
banku, lecz nie odpowiadały w swej treści obowiązującym w tym czasie wzorcom
umów lokat terminowych stosowanych przez pozwany bank.
W umowie ramowej powódka wskazała rachunek bankowy do rozliczeń
wynikających z umowy ramowej. Pierwotnie był to rachunek w B.P., a 30 listopada
2007 r. w związku z podziałem tego banku, rachunek w banku PeKaO SA.
Ponadto w umowie ramowej powódka upoważniła B.G. do obciążania i uznawania
tego rachunku należnościami wynikającymi z umowy ramowej, a bank zobowiązał
się do naliczania posiadaczowi rachunku odsetek zgodnie z ustaloną pomiędzy
stronami stopą procentową. Umowa ta zawierała postanowienie, zgodnie z którym
bank miał naliczać posiadaczowi rachunku odsetki według stopy procentowej
wskazanej w potwierdzeniu warunków lokaty negocjowanej umiejscowionej.
Z umowy ramowej wynikało również, że po okresie umownym, lokata miała
wygasnąć, a kwota lokaty wraz z odsetkami miała być przekazana na wskazany
przez powódkę rachunek w innym banku niż B.G.
Powódka dochodziła w pozwach zwrotu dwóch lokat. Pierwsza lokata
umiejscowiona została otwarta, według dokumentu podpisanego przez M. Z. i
powódkę, w dniu 28 maja 2007 r. na okres od 1 czerwca 2007 r. do 30 czerwca
2008 r.. Wysokość tej lokaty została określona na kwotę 1 ml. a oprocentowanie na
12%. W umowie tej powódka upoważniała pozwany bank do obciążenia jej
rachunku w B.P. kwotą lokaty oraz wskazała ten rachunek dla rozliczania odsetek i
zwrotu kwoty lokaty. W ramach tej lokaty na zlecenie M. Z., który działał jako
Dyrektora Oddziału B.G., powódka podpisała zlecenie przelania kwoty 1 ml. zł na
rachunek P. S. prowadzony w Fortis Banku i w dniu 4 czerwca 2007 r. przekazała
tę kwotę na rachunek P. S. Lokata ta została przedłużona najpierw na okres do 30
4
czerwca 2009 r. a następnie do 30 czerwca 2010 r. Były to formalnie nowe lokaty,
ale powódka nie otrzymywała zwrotu kwoty lokaty, tylko wyrażała zgodę na to, że
pierwotnie wpłacona kwota będzie nową lokatą.
Druga lokata negocjowana umiejscowiona została otwarta, zgodnie
z dokumentem z dnia 1 października 2007 r., na okres od 1 października do
30 września 2008 r. na kwotę 1 ml. zł z oprocentowaniem 12% r. Zgodnie
z dyspozycją M. Z., działającego jako Dyrektora Oddziału B.G., powódka
przekazała na rachunek wskazanego posiadacza w innym banku (P. S.) kwotę
940 000 tys. zł. Przed upływem terminu lokaty strony przedłużyły okres jej trwania
do 31 marca 2009 r., otwierając kolejną lokatę umiejscowiona na 1 ml. zł
z oprocentowaniem 14% r.
W związku z upływem terminu zwrotu lokat na żądanie powódki pismem
z dnia 8 stycznia 2010 r. M. Z., działając jako Dyrektor Oddziału B.G., uznał
wymagalność depozytu terminowego do 31 marca 2009 r. na łączną kwotę 1 290
000, 00 zł, oraz depozytu terminowego do 30 czerwca 2010 r. na łączną kwotę
1 500 000 zł, deklarując przelanie wymienionej kwoty na rachunek R. i M. K. w
PekaO S.A. Dodatkowo pismem z dnia 26 stycznia 2010 r. M. Z. jako Dyrektor
Oddziału B.G..uznał depozyt terminowy na kwotę 1 ml. zł z okresem zapadalności
na 31 marca 2009 r.
Pismem z dnia 9 lipca 2010 r. Prezes zarządu B.G. rozwiązał umowę
o pracę z M. Z. - Dyrektorem Oddziału w R. bez wypowiedzenia z powodu
ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, w szczególności poprzez
fałszowanie dokumentów bankowych, poświadczanie nieprawdy, narażanie Banku
na straty finansowe. Pozwany Bank złożył także zawiadomienie do Prokuratury
Apelacyjnej o popełnieniu przestępstwa przez M. Z. Postanowieniem z 16 września
2010 r. wszczęto dochodzenie w sprawie między innymi o poświadczenia
nieprawdy przez M. Z. poprzez wystawienie dokumentów pt. „potwierdzenia
warunków lokaty umiejscowionej" w sytuacji, gdy do otwarcia lokat nie doszło.
Umowę ramową o analogicznej treści jak zawarta z powódką, M. Z.,
działając również jako Dyrektor Oddziału B.G., zawarł z innymi osobami. K. i S. G.,
w ramach której osoby te zobowiązały się przelać kwotę lokaty w wysokości 760
5
000,00 zł na rachunek R. i M. K. w banku Pekao S.A. oraz kwotę 210 000,00 zł na
rachunek J. K., prowadzony w B.P.
Sąd Apelacyjny uznał za poprawne ustalenia sądu I instancji dotyczące tego,
że M. Z. nie miał umocowania do jednoosobowego zawierania w imieniu
pozwanego banku umów o lokaty negocjowane umiejscowione. Wbrew zarzutom
apelacji wniosek taki wynikał nie tylko wprost z treści pełnomocnictwa rodzajowego
udzielonego M. Z. w dniu 6 stycznia 2009 r., a także z prawidłowej wykładni § 25
Statutu B.G., której dokonał sąd I instancji. Przepis ten wyraźnie stanowi, że jedyną
osobą umocowaną do samodzielnego reprezentowania banku był prezes zarządu,
a w odniesieniu do pozostałych osób obowiązywała zasada reprezentacji
dwuosobowej - w szczególności dyrektor oddziału mógł działać bądź łącznie ze
swym zastępcą lub łącznie z pełnomocnikiem (pkt. 4 i 5 ust. 1 § 25 Statutu).
Ponadto Sąd Apelacyjny za Sądem I instancji stwierdził, że umowy zawarte
przez M. Z. z powódką tj. umowa ramowa rachunku lokat negocjowanych
umiejscowionych i potwierdzenie warunków lokaty umiejscowionej nie odpowiadały
wzorcom stosowanym przez bank, miały przybliżoną szatę graficzną, natomiast
treść w istotny sposób różniła się od przyjętej w obowiązujących w tym czasie
wzorcach. Różnica dotyczy przede wszystkim dodatkowego oznaczenia lokaty
negocjowanej jako „umiejscowionej" oraz upoważnienia do obciążenia rachunku
tytułem przekazania środków na rachunek lokaty, który zgodnie z wzorcem i
Regulaminem otwierania i prowadzenia rachunku lokat negocjowanych winien być
rachunkiem prowadzonym przez B.G., natomiast w umowie z powódką został
wskazany jako rachunek prowadzony w innym banku. Pozwany nigdy w swej
ofercie nie posiadał produktu bankowego odpowiadającego treści wykreowanych
przez powódkę i M. Z. umów. Potwierdzenie warunków lokaty na rzecz powódki
określa wysokość jej oprocentowania (12% i 14%). Maksymalna stawka
oprocentowania lokaty w wysokości 1 000 000 zł obowiązująca u pozwanego
wynosiła od 4,08% do 6,18%. Ponadto sama powódka w dniu 2 lipca 2008 r.
złożyła wobec B.G. oświadczenie o stanie majątkowym, w którym podała m.in., że
nie posiada żadnych lokat bankowych w pozwanym banku. Wpłacane przez
powódkę środki z lokat z okresu 2007-2009, których podstawą były dokumenty
wystawione przez M.Z., trafiały na konto osoby trzeciej tzw. dłużnika
6
inwestycyjnego przedsiębiorstwa P. S. w banku Fortis. Lokaty, z tytułu których
powódka wywodzi roszczenie zapłaty, nie zostały zarejestrowane w systemie
pozwanego, w szczególności w księgach bankowych. Z brakiem utworzenia dla
powódki rachunku lokaty w pozwanym banku wiązała się także niemożność
dokonania odpowiedniego wpisu w księgach bankowych. Pozwany bank nigdy nie
wypłacił powódce, w oparciu o dokumenty wytworzone przez M. Z., jakichkolwiek
kwot, a zwrot wpłaconych środków otrzymywała od innych dłużników
inwestycyjnych. Tak samo było w przypadku odsetek. W konsekwencji umowa
zawarta przez powódkę i M. Z. przewidywała uzyskanie korzyści tylko przez jedną
ze stron, a mianowicie przez powódkę, natomiast nie przewidywała żadnych
korzyści dla pozwanego banku, jako instytucji z zasady nie prowadzącej
działalności „non profit". Brak dokumentacji lokat umiejscowionych w pozwanym
banku uniemożliwiał także skuteczną kontrolę ich zakładania przez pozwany bank.
Wbrew zarzutom apelacji zawarte przez powódkę „umowy lokat
negocjowanych umiejscowionych" nie stanowiły rodzaju umowy rachunku lokat
terminowych w rozumieniu art. 725 i n. k.c. oraz art. 49 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia
29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe. Do essentialia negotii takiej umowy należy
bowiem leżący po stronie banku obowiązek przechowywania środków pieniężnych
posiadacza rachunku, przy czym z racji uprawnienia banku do obracania tymi
środkami, przyjmuje się w tym zakresie oparcie umowy rachunku bankowego na
instytucji depozytu nieprawidłowego. Analiza treści dokumentów przedstawionych
przez powódkę na poparcie jej żądań prowadzi do wniosku, że czynności z nich
wynikające nie stanowią umów lokaty terminowej, gdyż brak w nich elementu
istotnego umowy rachunku bankowego, czyli zobowiązania banku do
przechowywania środków pieniężnych powódki.
Za całkowicie bezzasadne uznał Sąd Apelacyjny wszelkie zarzuty apelacji
zmierzające do wykazania, że powódka nie była świadomą uczestniczką
pozabankowej działalności M. Z., mechanizmów i zasad na jakich opierał się ten
system. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynikało bowiem, że
powódka miała świadomość, iż uczestniczy w systemie finansowania opracowanym
przez M. Z., a jego działalność „pośrednika inwestycyjnego" w ramach stworzonego
przez siebie i swoich kontrahentów systemu finansowania, nie miała nic wspólnego
7
z działalnością pozwanego banku. Sąd Okręgowy wyciągnął prawidłowe wnioski z
przeprowadzonych w sprawie dowodów, które jednoznacznie wskazywały na taki
stan.
Przede wszystkim przez całe lata zakładania przez powódkę „lokat
negocjowanych umiejscowionych (a było ich łącznie siedem) środki pieniężne
wpłacane były przez nią wyłącznie na rzecz podmiotów prywatnych na rachunki
bankowe w innych bankach. Jak sama zeznała nie miała pewności od kogo będzie
otrzymywać zwrot wpłaconych kwot. Miała także świadomość, że w pozwanym
Banku nie został uruchomiony dla niej żaden rachunek bankowy.
Także twierdzenia powódki, iż jest osobą zupełnie niezorientowaną
w produktach bankowych i nie wiedziała, że zawiera umowy lokaty nieprzewidziane
w ofercie banku, dodatkowo z osobą nieuprawnioną do działania w imieniu banku,
pozostawały w sprzeczności nie tylko z jej wcześniejszymi zeznaniami złożonymi
w toku postępowania karnego, ale także z zasadami doświadczenia życiowego,
na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy. Trudno bowiem przyjąć by powódka
jako osoba o wykształceniu ekonomicznym, prowadząca prężnie działalność
gospodarczą wraz z mężem, będąca klientem wielu banków - nie posiadała
w tym przypadku elementarnego rozeznania w zakresie czynności bankowych, a w
szczególności na czym ma polegać czynność lokaty środków pieniężnych
oraz jakie elementarne wymogi powinna spełniać umowa zawierana z bankiem.
Biorąc pod uwagę, iż zarówno sama treść podpisanych przez powódkę
dokumentów, jak i sposób wykonywania zawartych umów zawierała tak wiele
niejasności i tak bardzo odbiegała od elementarnych standardów działalności
banków i czynności dokonywanych przez banki z klientami, że - nawet gdyby
przyjąć, że powódka nie znała się na produktach bankowych i nie miała żadnego
doświadczenia w kontaktach z bankami - to przeciętny, wykształcony człowiek
powziąłby uzasadnione wątpliwości co do rzeczywistego charakteru
zawartych umów.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji prawidłowo uznał, że powódka
dobrowolnie i z pełnym rozeznaniem uczestniczyła w systemie działalności
8
pozabankowej M. Z., licząc na szybki i wysoki zysk, którego nie byłaby w stanie
uzyskać dzięki rzeczywistym produktom bankowym oferowanym w innym banku.
Mając to na względzie oraz biorąc pod uwagę, że M. Z. nie miał umocowania
do składania jednoosobowo oświadczeń woli w imieniu pozwanego banku, które
mogły go skutecznie związać umową lokaty negocjowanej umiejscowionej Sąd
Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy prawidłowo zakwalifikował działania M. Z., jako
działania rzekomego pełnomocnika (falsus procurator) w rozumieniu art. 103 k.c. i
podkreślił, że skutki działania rzekomego pełnomocnika, zgodnie z art. 103 § 3 k.c.
obciążają samego fałszywego pełnomocnika, a nie pozwany bank. W świetle tego
przepisu rzekomy pełnomocnik ma obowiązek w każdym przypadku zwrotu
wszystkiego, co otrzymał od drugiej strony w wykonaniu umowy.
Sąd Apelacyjny uznał również, za Sądem I instancji, że brak podstaw do
uznania odpowiedzialności pozwanego banku na podstawie art. 120 kodeksu pracy.
Przesłanka odpowiedzialności pozwanego jak pracodawcy jest, zgodnie z tym
przepisem, aby szkoda została wyrządzona przy wykonywaniu obowiązków
pracowniczych. W ocenie Sądu w rozpoznawanej sprawie nie zachodził żaden
normalny organizacyjny związek pomiędzy działalnością odnosząca się do
zawierania lokat negocjowanych umiejscowionych, a działalnością powierzoną M. Z.
jako pracownikowi banku. Czynności te nie wchodziły w zakres działalności banku,
nie były wobec tego podejmowane w ramach stosunku pracy lecz tylko przy okazji
wykonywania przez niego obowiązków pracowniczych.
Sąd Apelacyjny uznał także za całkowicie chybiony podniesiony dopiero
w apelacji zarzut naruszenia art. 97 k.c. Przepis ten ma zastosowanie wyłącznie
"w razie wątpliwości", czyli wówczas, gdy brak jest jakichkolwiek bądź
jednoznacznych przesłanek wskazujących na istnienie bądź brak umocowania
osoby czynnej w lokalu. Przepis art. 97 k.c. nie znajdzie więc zastosowania
wówczas, gdy brak wątpliwości co do umocowania osoby czynnej w lokalu, a więc
także wówczas, gdy klient wiedział o braku umocowania takiej osoby albo przy
zachowaniu należytej staranności powinien o tym wiedzieć, czyli działał w złej
wierze. Tym bardziej nie może się powoływać na art. 97 k.c. klient działający
w zmowie z osobą czynną w lokalu przedsiębiorstwa i niemającą umocowania.
9
W skardze kasacyjnej powódka zarzuciła naruszenie prawa materialnego,
tj.: 1) art. 97, 353, 355 k.c. polegające na błędnej ocenie, że dyrektor Oddziału B. G.
działał jako pełnomocnik Banku, nie zaś jako osoba czynna w lokalu
przedsiębiorstwa; 2) art. 385 § 1 k.c. przez jego pominięcie i w konsekwencji
przyjęcie przez Sąd, że zawarte przez powódkę umowy lokaty określone jako
„negocjowane umiejscowione" nie odpowiadają treści Regulaminu otwierania i
prowadzenia rachunku lokat negocjowanych i z tego względu nie mogą być
zakwalifikowane jako umowy lokat negocjowanych; 3) art. 49 ust. 1 pkt 2 ustawy z
dnia 29 sierpnia 1997 r Prawo bankowe w zw. z art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 14
marca 2003 r. o Banku G. przez przyjęcie, że umowy lokat terminowych
negocjowanych umiejscowionych zawarte przez powódkę z pozwanym Bankiem
nie stanowią rodzaju umowy lokaty terminowej w rozumieniu tego przepisu,
pomimo że zawierają te elementy, które określone są w art. 52 Prawa bankowego;
4) art. 96 ust. 1 Prawa bankowego przez uznanie, iż dokumenty umów lokat
negocjowanych umiejscowionych, oraz pozostałe dokumenty pochodzące od
Banku, a otrzymane przez powódkę, w tym uznające dług Banku wobec powódki,
pomimo sporządzenia ich na drukach pochodzących od Banku i opatrzenia ich
pieczęcią pozwanego Banku nie stanowią oświadczenia woli o zawartych przez
Bank zobowiązaniach względem powódki, w szczególności nie stanowią o uznaniu
długu Banku wobec powódki, 5) art. 120 Kodeksu pracy przez jego pominięcie, w
sytuacji gdy powódka zarzuciła w apelacji naruszenie art. 120 Kodeksu pracy
poprzez uznanie, iż pozwany Bank zwolniony jest z obowiązku zwrotu powódce
dochodzonych pozwem należności albowiem zdaniem Sądu M. Z. jako dyrektor
Banku zawarł umowy z powódką wyłącznie przy okazji świadczenia pracy na rzecz
pozwanego, a nie w związku z powierzoną pracą; 6) art. 65 § 1 i 2 k.c. przez
pominięcie przez Sąd, iż oświadczenie woli złożone przez M. Z. jako Dyrektora
Oddziału pozwanego winno być tłumaczone w ramach wykładni czynności
prawnych przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, zgodnego zamiaru
stron, celu umowy i zasad współżycia społecznego. Bank w umowie z powódką -
konsumentem jako silniejszy kontrahent naruszył obowiązującą go zasadę zaufania
(słuszność kontraktową); 7) art. 5 k.c., w związku z art. 725 k.c. przez zaniechanie
przez Sąd dokonania oceny treści umów lokat umiejscowionych zawartych przez
10
powódkę z bankiem w oparciu o zasady współżycia społecznego, co w
konsekwencji skutkowało przyjęciem wbrew ww. zasadom, że zawarte przez
powódkę umowy lokaty terminowej negocjowanej umiejscowionej nie miały
charakteru umów lokaty w rozumieniu tych przepisów; 8) § 25 ust. 1 pkt. 5 statutu
Banku G stanowiącego załącznik do Rozporządzenia Ministra Skarbu Państwa z
dnia 27 sierpnia 2003 r. przez jego błędną wykładnię i pominięcie treści § 25 ust. 1
pkt. 4 tego statutu.
Ponadto powódka zarzuciła także naruszenie przepisów prawa procesowego
mającego wpływ na wynik sprawy tj.: 1) art. 328 k.p.c. przez uznanie, iż stan
faktyczny ustalony przez Sąd Okręgowy, przyjęty za własny przez Sąd Apelacyjny
w pełni odzwierciedla rzeczywisty przebieg wydarzeń, które legły u podstaw sporu
sądowego, podczas gdy okoliczności podnoszone przez stronę powodową korelują
z zebranym materiałem dowodowym i prowadzą do zgoła odmiennych wniosków, 2)
art. 378 k.p.c. przez zaniechanie przez Sąd Apelacyjny rozpoznania zarzutu
podniesionego w apelacji od wyroku Sądu Okręgowego, a polegającego na
naruszeniu art. 120 Kodeksu pracy poprzez uznanie przez Sąd Okręgowy, iż
pozwany zwolniony jest z obowiązku zwrotu powódce dochodzonych pozwem
należności bowiem M. Z. jako Dyrektor Oddziału zawarł umowy z powódką
wyłącznie przy okazji świadczenia pracy na rzecz pozwanego, a nie w związku z
powierzoną pracą.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzuty naruszenia prawa procesowego, podniesione w skardze kasacyjnej,
nie zasługują na uwzględnienie. Powódka twierdzi, że uzasadnienie zaskarżonego
wyroku nie odpowiada wymogom określonym w art. 328 § 2 k.p.c., gdyż ustalony
przez orzekające w sprawie Sądy stan faktyczny nie odzwierciedla rzeczywistego
przebiegi zdarzeń, które legły u podstaw sporu sądowego ponieważ podnoszone
przez stronę powodową okoliczności w świetle zebranego w sprawie materiału
dowodowego prowadzą do zgoła odmiennych wniosków. Jak wynika z art. 328 § 2
k.p.c. § 2 uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej
rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione,
11
dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku
z przytoczeniem przepisów prawa. Strona powodowa nie wskazuje,
że uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera wskazania podstawy
rozstrzygnięcia. Podważa tylko dokonane przez Sąd Apelacyjny ustalenia
wskazując, że są one zgoła odmienne od wniosków jakie powódka wyciąga
z zebranego materiału dowodowego. Tak sformułowany zarzut sprowadza się do
kwestionowania w skardze kasacyjnej oceny dowodów zebranych w trakcie
procesu. Zgodnie zaś z art. 3983
§ 3 k.p.c. zarzut taki nie może być przedmiotem
skargi kasacyjnej. Dodać należy, że zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. ogranicza
się tylko do tak ogólnie sformułowanego zdania, które zostało przytoczone powyżej.
Drugi zarzut naruszenia przepisów postępowania sprowadza się do tego,
że Sąd Apelacyjny zaniechał rozpoznania zarzutu podniesionego w apelacji a tym
samym zaskarżony wyrok narusza art. 378 k.p.c. Wbrew twierdzeniom powódki,
Sąd Apelacyjny rozpoznał podniesiony w apelacji zarzut sprowadzający się do
twierdzenia, że pozwany bank powinien odpowiadać na podstawie art. 120 kodeksu
pracy tylko przyjął, iż w ustalonym stanie faktycznym brak podstaw do uznania,
że pozwany bank w jako pracodawca w związku z art. 120 k.c. pracy ponosi
odpowiedzialność deliktową za szkodę wyrządzoną powódce.
Mając na względzie, że zarzuty naruszenia prawa procesowego okazały się
nieuzasadnione przy rozpoznawaniu zarzutów naruszenia prawa materialnego ich
ocena może być dokonywana tylko z uwzględnieniem stanu faktycznego
ustalonego w zaskarżonym wyroku. Zarzuty naruszenia prawa materialnego
podniesione przez powódkę polegają zaś w przeważającym stopniu na
kwestionowaniu stanu faktycznego ustalonego przez Sąd Apelacyjny i dokonanych
przez niego ocen, czego jednoznacznie zabrania art. 3983
3 k.p.c. Istota
rozpoznawanego sporu sprowadza się do ustalenia czy czynności, które powódka
podejmowała z dyrektorem Oddziału pozwanego Banku G. doprowadziły do
zawarcia przez nią z tym bankiem umowy i czy ta umowa stała się źródłem
stosunku prawnego, za nienależyte wykonanie którego powinien on zwrócić
powódce założone przez nią lokaty, ewentualnie czy bank ten jako pracodawca M.
12
Z. nie ponosi odpowiedzialności wobec powódki w związku z art. 120 kodeksu
pracy, na podstawie art. 430 k.c.
Sąd Apelacyjny przyjął, że wprawdzie powódka podpisała umowy
z Dyrektorem Oddziału pozwanego banku ale umowy te nie doprowadziły,
przynajmniej z dwóch powodów, do powstania między nią a bankiem stosunku
prawnego, który uzasadniałby jej roszczenie o zwrot kwot wpłaconych na lokatę, co
przewidywały podpisana przez nią umowy. Po pierwsze umowy dotyczyła produktu,
który nie był stosowany przez bank oraz nie przewidywał przekazania na ich
podstawie jakiejkolwiek kwoty na rachunek prowadzony przez pozwany bank.
Ponadto w księgach banku nie zostały ujawnione żadne transakcje dotyczące
lokaty umiejscowionej a oprocentowanie tej lokaty były o wiele wyższe niż stosował
w tym czasie pozwany bank i inne banki. Po drugie osoba, z którą powódka
podpisała umowy działał poza zakresem swojego upoważnienia do
reprezentowania banku.
Gdy chodzi o stwierdzenie Sądu Apelacyjnego, że pomiędzy powódką
a bankiem nie powstał stosunek prawny lokaty terminowej negocjowanej
umiejscowionej skarżąca zarzuciła, iż zaskarżony wyrok narusza art. 725 k.c.
w związku z art. 5 k.c. oraz art. 385 § 1 k.c., art. 49 ustawy z dnia 29 sierpnia
1997 r. Prawo Bankowe (jedn. tekst Dz. U. z 2002 r., Nr 72, poz. 605 ze zm., dalej
powoływana jako Prawo bankowe) w związku z art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia
14 marca 2003 r. o Banku G. (Dz. U. Nr 65, poz. 594 ze zm.) oraz art. 96 ust. 1
powołanej ustawy Prawo bankowe.
Powódka twierdzi, że zawarta przez nią umowa lokaty terminowej
negocjowanej umiejscowionej może być uznana za umowę rachunku bankowego.
Spełnia ona wymogi umowy, o której mowa w art. 49 ust. 1 pkt 2 Prawa bankowego
oraz zawiera elementy, które określone zostały w art. 52 ust. 1 Prawa bankowego.
Wprawdzie z art. 725 k.c. wynika, że elementem istotnym umowy rachunku
bankowego jest obowiązek przechowywania środków pieniężnych posiadacza
rachunku przez określony czas, to zdaniem powódki bank może nie przechowywać
takich środków a zadysponować nimi poprzez lokowanie ich na innym rachunku.
Taka sytuacja miała miejsce w przypadku umów zawieranych przez powódkę
13
bowiem pozwany bank wskazał powódce na piśmie rachunek, na który miała
ona wpłacać pieniądze na lokaty terminowej negocjowanej umiejscowionej.
Skarżąca kładzie nacisk na to, że działała w zaufaniu do banku państwowego
o uznanej renomie, w imieniu którego działał dyrektor oddziału. Przedstawił on
powódce wspomnianą lokatę jako nowy produkt banku, posługiwał się
dokumentami banku a zawarcie umów nastąpiło w lokalu banku. Ponadto powódka
przedstawiła pismo, w którym ten sam dyrektor, działając w imieniu banku uznał jej
roszczenia wynikające z lokat terminowych negocjowanych umiejscowionych.
Podniesione argumenty nie wskazują jednak, aby zaskarżony wyrok
naruszał wspomniane przepisy. Umowa rachunku bankowego polega bowiem na
tym, że bank zobowiązany jest do przechowywania środków na tym rachunku.
Powódka nie miała zaś otworzonego rachunku bankowego w pozwanym banku,
co potwierdzają księgi bankowe, w których nie ma żadnej wzmianki, aby środki
wpłacane przez powódkę zostały wprowadzone do jego zasobów finansowych.
Bank oczywiście mógł zadysponować środkami znajdującymi się na rachunku
bankowym powódki, ale aby taka czynność mogła zostać podjęta musiałby
taki rachunek w pozwanym banku zostać otworzony dla powódki i na ten rachunek
musiałaby ona wpłacić pieniądze na lokatę. Trafnie Sąd Apelacyjny podkreślił,
że nawet konsument, nie posiadający specjalistycznej wiedzy o produktach
bankowych, powinien zwrócić uwagę, że proponowany mu przez dyrektora oddziału
produkt nie prowadzi do zawiązania pomiędzy nim a bankiem umowy rachunku
bankowego, w sytuacji gdy nie wpłaca on do tego banku kwoty lokowanej
na lokacie i nie uzyskuje informacji o tym, jak jest oznaczony jego rachunek w tym
banku. Tym bardziej gdy dotyczy to kwoty o tak znacznej wysokości, którą powódka
z pominięciem pozwanego banku ulokowała na rachunku prywatnego
przedsiębiorcy w innym banku. W takiej sytuacji powódka powinna zażądać
dodatkowych informacji co najmniej regulaminu określającego sposób otwierania
lokat terminowych w pozwanym banku. Tym bardziej, że proponowane
oprocentowanie było znacząco wyższe od tego jakie oferowano w tym czasie
i innych bankach. Powódka posiada średnie wykształcenie ekonomiczne i prowadzi
od lat z mężem dwa przedsiębiorstwa w formie spółki jawnej i spółki z o.o.
i wielokrotnie uczestniczyła w dokonywaniu różnych czynności bankowych.
14
Ponadto należy podkreślić, że obecnie przyjmuje się, że konsument to nie jest
osoba nieświadoma, którą należy zawsze chronić w kontaktach z profesjonalistą
jakim jest przedsiębiorca, lecz uznaje się model konsumenta jako osoby dobrze
poinformowanej, uważnej i działającej racjonalnie. Z ustaleń Sądu Apelacyjnego
wynika, że powódka wiedziała, iż proponowany mechanizm lokaty umiejscowionej
nie prowadzi do lokowania jej pieniędzy w pozwanym banku a w związku z tym
bank ten nie uzyskał żadnych korzyści z takiej lokaty. Jej roszczenie o zwrot tak
założonej lokaty od pozwanego banku nie zasługuje więc w żadnym razie na
ochronę z tego tytułu, że powódka może być uznana za konsumenta.
Za uzasadnieniem tego roszczenia nie przemawiają także zasady współżycia
społecznego. Wręcz odwrotnie, oceniając umowy zawarte przez powódkę z M. Z.
działającym jako dyrektorem oddziału pozwanego banku, w sytuacji gdy powódka
świadomie uczestniczyła w procederze wykorzystywania firmy tego banku dla
działalności niezgodnej z prawem, jej zachowanie należy ocenić negatywnie z
punktu widzenia zasad współżycia społecznego.
Brak odpowiedzialności pozwanego banku na podstawie umów lokaty
negocjowanej umiejscowionej zawartych przez powódkę z M. Z. jest także
uzasadniony tym, że M. Z. nie był umocowany do zawierania takich umów
jednoosobowo. W tym względzie zupełnie nie przekonuje proponowana w skardze
kasacyjnej wykładnia § 25 Statutu B.G. z 2003 r. Postanowienie to w sposób
wyraźny stanowi, że do reprezentowania banku wymagane jest współdziałanie
dyrektora oddziału i łącznie z zastępcą. Jeżeli nie zostało skutecznie podważone
ustalenie Sądu Apelacyjnego, który przyjął, że powódka świadomie współdziałała z
M. Z. w zawieraniu umów, do których zawierania nie było podstaw prawnych, to nie
może powoływać się na art. 97 k.c., który stosujemy tylko w sytuacji gdy zachodzą
wątpliwości co do tego jaką rolę odgrywa osoba czynna w lokalu przedsiębiorstwa.
Skoro z zawieranych przez powódkę i M. Z. umów lokat umiejscowionych nie
wynikał dla banku żaden obowiązek, to bez znaczenia jest uznanie długu banku
wynikającego z tych umów, tym bardziej że M. Z. działając jednoosobowo nie mógł
tego uczynić ze skutkiem dla pozwanego banku.
Nie jest uzasadniony również zarzut powódki sprowadzający się do tego,
że Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uznania odpowiedzialności banku jako
15
pracodawcy. Zgodnie z art. 120 k. p. pozwany bank odpowiadałby wobec powódki
za szkody wyrządzone z winy jego pracownika, gdyby wyrządzenie szkody
nastąpiło przy wykonywaniu powierzonych mu obowiązków. W ustalonym, przez
orzekające w sprawie sądy, stanie faktycznym M. Z. wykorzystał zaś jedynie swoją
pozycję w banku do prowadzenia działalności niedozwolonej, o czym zresztą
powódka wiedziała. Szkoda powódki powstała wobec tego nie przy wykonywaniu
przez M. Z. jego obowiązków pracowniczych lecz obowiązki, które powierzył mu
bank, były tylko okazją dla stworzenia mechanizmu lokat negocjowanych
terminowych umiejscowionych, na podstawie których powódka nie wprowadziła
zresztą do pozwanego banku nawet przysłowiowej złotówki. W ustalonym
orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że art. 120 k.c. nie uzasadnia
odpowiedzialności pracodawcy, gdy szkoda wynikła tylko przy okazji wykonywania
obowiązków pracowniczych (uchwała 7 sędziów z dnia 19 czerwca 1975 r. V PRN
2/75, OSNC 1976/6/4/70, wyrok SN z dnia 14 marca 2012 r., II CSK 343/11 nie
publ.). Z kolei gdy chodzi o odpowiedzialność z art. 430 k.c., który to przepis
mógłby stanowić ewentualną podstawę odpowiedzialności banku, to nie powstaje
ona w przypadku osób prawnych, gdy pracownik nie był upoważniony do
dokonywania czynności wyrządzających szkodę (wyrok SN z dnia 30 października
1969, II CR 430/69, OSNC 1970/9/152, wyrok SN z dnia 8 maja 2003 r., II CKN
46/01, nie publ.). Skoro M. Z. niewątpliwie nie był uprawniony do jednoosobowego
podpisywania umów lokat negocjowanych, umiejscowionych to brak podstaw do
obciążania pozwanego banku odpowiedzialnością z tytułu podpisywania ich przez
niego.
Ponadto należy zwrócić uwagę, że powódka, którą obciąża ciężar dowodu
w tym zakresie, nie wykazała wysokości poniesionej przez nią szkody, gdyż nawet
nie podjęła próby wykazania, że nie może uzyskać zwrotu wpłaconej kwoty od
osoby na rachunek której wpłaty dokonała, chociażby na podstawie przepisów
o bezpodstawnym wzbogaceniu oraz, że nie może uzyskać odszkodowania od
bezpośredniego sprawcy tej szkody tj. M. Z.
Mając na względzie powyższe Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39814
k.p.c., orzekł jak w sentencji.
16