Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 97/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Elżbieta Bieńkowska

Sędziowie

:

SA Elżbieta Borowska

SA Magdalena Pankowiec (spr.)

Protokolant

:

Sylwia Radek - Łuksza

po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2013 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa W. K.

przeciwko Spółdzielni(...)w S.

z udziałem interwenienta ubocznego (...) Towarzystwa (...) S.A. w Ł.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 11 października 2012 r. sygn. akt I C 577/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

- w punkcie I w ten sposób, że zasądza od pozwanej Spółdzielni (...) w S. na rzecz powódki W. K. kwotę 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 30.000 (trzydziestu tysięcy) zł od 25 sierpnia 2009 r. oraz od kwoty 20.000 (dwudziestu tysięcy) zł od dnia 10 maja 2011 r.;

- w punkcie III o tyle, że kwotę 1.000 zł zastępuje kwotą 2.150 zł;

- w punkcie IV w ten sposób, że nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Białymstoku od powódki z zasądzonego na jej rzecz roszczenia kwotę 1.470, 21 zł, zaś od pozwanej 2.450, 34 zł;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  znosi wzajemnie między stronami koszty instancji odwoławczej.

UZASADNIENIE

Powódka W. K. wniosła o zasądzenie od Spółdzielni (...) w S. kwoty 80.000 złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 grudnia 2008 roku do dnia zapłaty, a także o zasądzenie zwrotu kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 11 października 2012 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził od pozwanej Spółdzielni(...) w S. na rzecz powódki W. K. kwotę 40.000 złotych z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym w wysokości 13 % od kwoty 30.000 złotych od dnia 6 października 2009 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 10.000 złotych od dnia 10 maja 2011 roku do dnia zapłaty; w pozostałym zakresie oddalił powództwo i rozstrzygnął o kosztach procesu.

Powyższy wyrok zapadł w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i ocenę prawną.

W dniu 24 października 2008 roku, po godzinie 19.00, powódka W. K. wracając z pracy potknęła się o stanowiącą część chodnika studzienkę i upadła. Nie straciła przytomności, ale natychmiast po upadku poczuła bardzo silny ból okolicy miednicy. Powódka nie mogła się ruszyć, w związku z czym przez telefon komórkowy zadzwoniła do swego męża, który po wyjściu z domu zobaczył leżącą na ziemi żonę i wezwał karetkę. Poszkodowana trafiła do szpitala w S., gdzie rozpoznano zwichnięcie biodra lewego ze złamaniem panewki. W znieczuleniu ogólnym dożylnym dokonano repozycji zwichnięcia i założono wyciąg bezpośredni nadkostkowy na okres 4 tygodni. Po usunięciu wyciągu leczenie kontynuowała na Oddziale (...) szpitala. Tam stopniowo ją pionizowano, a następnie uczono chodzić bez obciążania lewej kończyny dolnej, początkowo przy pomocy balkoniku, a następnie o kulach. Dalsze leczenie rehabilitacyjne prowadzone było w ramach dziennego pobytu 3 – 4 razy w roku.

W chwili wypadku powódka była zatrudniona w Starostwie Powiatowym w S. na stanowisku dozorcy mienia. Bezpośrednio po zdarzeniu przez okres 182 dni pobierała zasiłek chorobowy, a następnie – z dniem 24 kwietnia 2009 roku – przeszła na emeryturę. Orzeczeniem (...) ds. Orzekania o Niepełnosprawności w S. z dnia 26 czerwca 2009 roku W. K. została zaliczona do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności.

W związku z tym zdarzeniem (...) SA w W. wypłaciło powódce w dniu 22 maja 2009 roku świadczenie z tytułu uszczerbku na zdrowiu w kwocie 6.000 zł. Wyrokiem z dnia 7 grudnia 2010 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku w sprawie XI C 94/10 zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 5 złotych odszkodowania za zakup leków w związku z obrażeniami odniesionymi wskutek zdarzenia z dnia 24 października 2008 roku.

Strony nie negowały powyższych okoliczności. Spółdzielnia (...) nie kwestionowała, że do potknięcia doszło na terenie przez nią administrowanym. Jedynym wyjątkiem od powyższego stanowiska pozostawało pismo pozwanej z dnia 10 czerwca 2012 roku. W toku całego postępowania oponowała natomiast przeciwko uznaniu, że do zdarzenia doszło na terenie nieoświetlonym. Utrzymywała, że tereny te w okresie jesienno – zimowym były codziennie w godzinach wieczornych kontrolowane przez Zastępcę Prezesa Spółdzielni B. B., która zeznając w charakterze strony fakt ten miała potwierdzić. Na poparcie swego stanowiska pozwana przywoływała też zeznania świadków zeznających przed Sądem Rejonowym w Białymstoku w sprawie XI C 94/10. Sąd Okręgowy wskazał, że z relacji wszystkich przesłuchanych w tamtym postępowaniu świadków jednoznacznie wynika, iż w momencie zdarzenia było bardzo ciemno, bowiem nie było włączone oświetlenie. Mówił o tym w szczególności mąż powódki A. K., który od razu po telefonie żony wybiegł z domu i zobaczył ją leżącą obok klatki schodowej. Potwierdziła to także córka powódki – J. K. oraz ich sąsiadka T. W.. W ocenie Sądu Okręgowego zeznania te nie zostały podważone. Nie wykluczył, że B. B. dokonywała opisywanej przez siebie kontroli i w tym momencie oświetlenie działało sprawnie, jednak z całą pewnością w chwili zdarzenia, po godzinie 19.00, było tam ciemno.

W ocenie prawnej wskazał, że zgodnie z art. 415 k.c., kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przepis ten określa ogólną regułę dla odpowiedzialności za szkodę, do której doszło wskutek zdarzeń nazywanych czynami niedozwolonymi (odpowiedzialność deliktowa). Do przesłanek tej odpowiedzialności należą: zdarzenie, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie oraz szkoda i związek przyczynowy między tym zdarzeniem, a szkodą. Przy ustalaniu odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych znajdują zastosowanie przepisy ogólne dotyczące związku przyczynowego, szkody i sposobów jej naprawienia (art. 361-363 k.c.).

Podstawowe znaczenie dla stosowania art. 415 k.c. ma określenie zdarzenia, za które podmiotowi przypisywana jest odpowiedzialność (czyn sprawcy), oraz jakie okoliczności pozwalają albo uniemożliwiają uznanie go za czyn zawiniony. Zachowaniem, za które podmiotowi można przypisać odpowiedzialność deliktową na podstawie art. 415 k.c., może być działanie, jak i zaniechanie. Zaniechanie polega na niewykonywaniu określonego działania, gdy na podmiocie ciążyła powinność i możliwość jego podjęcia. Wspomniany przepis stanowi, że sprawca ponosi odpowiedzialność deliktową na zasadzie winy.

Zgodnie ze stanowiskiem pozwanej brak oświetlenia mógł wynikać z niewłączenia światła przyklatkowego od wewnątrz klatki przez mieszkańców. Jednak z § 4 pkt 3 regulaminu porządku domowego i współżycia mieszkańców, znajdującego się w aktach XI C 94/10, wynika, że Spółdzielnia ma obowiązek zabezpieczyć oświetlenie klatek schodowych, korytarzy, pomieszczeń przeznaczonych do wspólnego użytku oraz terenów osiedlowych. Tym samym fakt niesprawnego działania oświetlenia przyklatkowego obciąża pozwaną, bowiem jako profesjonalny podmiot jest zobowiązana do szczególnej staranności w zapewnieniu oświetlenia, bieżącej kontroli jego stanu i usuwania awarii - stosownie do standardu działania -określonego w art. 355 k.c. Z zeznań przesłuchanej w charakterze strony B. B. nie wynika, by oświetlenie w chwili wypadku było sprawne.

W związku z tym Sąd uznał, że niedochowanie tego obowiązku jest czynem bezprawnym. Ocenił je w kategoriach niedbalstwa, które polega na niedołożeniu staranności wymaganej w stosunkach danego rodzaju, niezbędnej do uniknięcia skutku, którego sprawca nie chciał wywołać. Sąd przyjął istnienie adekwatnego związku przyczynowego między bezprawnym i zawinionym zachowaniem pozwanej, a szkodą doznaną przez powódkę. Gdyby chodnik w miejscu, w którym potknęła się z uwagi na nierówność podłoża, był należycie oświetlony, to z dużym prawdopodobieństwem nie doszłoby do zdarzenia, wskutek którego doznała uszkodzenia ciała. Następstwo zaniechania pozwanej Spółdzielni ma charakter normalny w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. W konsekwencji zostały spełnione wszystkie przesłanki odpowiedzialności deliktowej, ponoszonej przez pozwaną.

W celu ustalenia skutków wypadku, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłych z zakresu ortopedii – traumatologii i neurologii. Ze sporządzonej w sprawie opinii biegłych sądowych tych specjalności wynika, że u powódki rozpoznano stan po przebytym zwichnięciu biodra lewego ze złamaniem krawędzi tylnej panewki, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa L – S bez objawów podrażnienia korzeni nerwowych oraz zaburzenia depresyjno – lękowe. Zwichnięcie stawu wiązało się przez kilka godzin ze znacznymi dolegliwościami bólowymi, które jednak zmniejszyły się po nastawieniu i założeniu wyciągu. Nasilenie bólu miało zaś ponownie miejsce po zdjęciu wyciągu i w początkowym okresie usprawniania. Dolegliwości te utrzymują się do dziś i utrudniają powódce funkcję motoryczną. Dołączyły do nich dolegliwości z zakresu kręgosłupa lędźwiowego. Przyczyną nasilenia istniejących już wcześniej cierpień bólowych kręgosłupa była nieprawidłowa postawa powódki, wywołana koniecznością odciążania kończyny dolnej lewej i chodzeniem o kulach. W obrębie stawu biodrowego stwierdzono utrwalony przykurcz zgięciowy i znaczne ograniczenie ruchomości czynnej i biernej. Ruchomości w stawie biodrowym towarzyszy znaczna bolesność. Funkcja motoryczna powódki jest utrudniona, a w obrazie rtg stawu stwierdzono wewnątrzstawowy drobny ferment kostny.

W. K. przebywała na Oddziale (...) szpitala w S. w dniach 26.11.2008 – 19.12.2008 roku, następnie w okresie 25.03.2009 – 17.04.2009 roku. Była również rehabilitowana ambulatoryjnie w ramach dziennych pobytów 3 – 4 razy w roku. W dniach 30.07.2010 – 27.08.2010 roku leczona była sanatoryjnie w A. przez neurologa. Biegli wskazali, że przebyte zwichnięcie predysponuje do rozwoju zmian zwyrodnieniowych stawu. Towarzyszące zwichnięciu złamanie panewki taki proces z reguły jeszcze nasila. Stwierdzony w obrazie rtg stawu wewnątrzstawowy drobny ferment kostny wpływa też na nasilenie dolegliwości bólowych stawu podczas ruchu i obciążania, a jego obecność może powodować uszkodzenie chrząstki stawowej. Przewlekłe dolegliwości bólowe i rozwój zmian zwyrodnieniowych jest wskazaniem do rozważenia leczenia operacyjnego polegającego na endoprotezoplastyce stawu. Przykurcz stawu, zaburzona statyka i utrudniona funkcja motoryczna wpływa też na nasilenie dolegliwości bólowych ze strony kręgosłupa L – S.

Biegli odnieśli się do dolegliwości uprzednio występujących u powódki i stwierdzili, że uraz z dnia 24.10.2008 roku nie pozostawał w związku z wcześniejszymi schorzeniami narządu ruchu. W obrazie rtg stawów biodrowych wykonanych w dniu wypadku i po zakończeniu leczenia biegli nie stwierdzili zmian świadczących o istniejącej chorobie zwyrodnieniowej. Obrażenia ciała doznane wskutek zdarzenia przyczyniły się do pogłębienia dysfunkcji kończyny dolnej lewej, ale według biegłych było to schorzenie nowe, nie występujące wcześniej. Stwierdzony obecnie przykurcz stawu biodrowego, upośledzenie jego ruchomości, jak również dolegliwości bólowe biodra podczas obciążania i ruchu – wpływają na nasilenie dolegliwości bólowych kręgosłupa. Dolegliwości bólowe związane z urazem zdaniem biegłych mają średni stopień natężenia i trwają do dnia dzisiejszego.

Biegli w opinii uzupełniającej podtrzymali w całości swoją poprzednią opinię. W szczególności wskazali, na zakres ruchomości stawu biodrowego lewego porównując go ze stroną prawą. Na podstawie tego badania ocenili zmiany w obrębie stawu biodrowego po przebytym zwichnięciu jako znaczne, co legło u podstaw określenia uszczerbku na zdrowiu w wysokości 25 %.

Sąd uznał, że opinie są opracowane w sposób prawidłowy i rzetelny, w pełni zasługują na obdarzenie ich walorem wiarygodności i w całości podzielił stanowisko wyrażone przez biegłych, a ich wnioski legły u podstaw ustaleń faktycznych.

Obrażenia, jakich doznała powódka, tj. zwichnięcie stawu biodrowego, wywołały silny ból. Po przewiezieniu do szpitala został on wprawdzie w znacznej mierze uśmierzony, ale w wyniku założenia wyciągu na okres 4 tygodni była przykuta do szpitalnego łóżka. W dalszej kolejności Sad wskazał na długotrwałą rehabilitację, którą trzeba było zacząć od pionizacji i ponownej nauki chodzenia, najpierw przy pomocy balkoniku, a potem kul. Konsekwencje zdarzenia powodującego powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu powódka odczuwa do dziś, przy czym nie chodzi tu wyłącznie o nadal odczuwane dolegliwości bólowe.

Sąd ocenił, że poszkodowana nie przyczyniła się do powstania szkody. Przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody rozumieniu art. 362 k.c. jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Biegli stanowczo wykluczyli możliwość, by jakiekolwiek z uprzednio istniejących schorzeń powódki miało wpływ na zdarzenie z dnia 24.10.2008 roku. Pozwana nie wykazała też, by stwierdzona przez biegłych nadwaga powódki w jakikolwiek sposób przekładała się na ograniczenie zdolności ruchowych w zakresie zwykłego chodu. Twierdzenia o pośpiechu, zmęczeniu lub braku koncentracji powódki w chwili zdarzenia wobec braku przemawiających za tym dowodów potraktował w kategorii hipotez.

W konsekwencji, mając na uwadze charakter obrażeń, długotrwałość leczenia oraz związane z tym ujemne przeżycia powódki, Sąd uznał za uzasadnione żądanie przyznania jej kwoty 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia, co w połączeniu z już otrzymaną kwotą 6.000 zł stanowić będzie odpowiednią rekompensatę niwelującą doznane przez nią cierpienia.

W pozostałym zakresie roszczenie ocenił jako wygórowane. Choć skutki zdarzenia powódka odczuwa do dziś, to ograniczały się niemal wyłącznie do zwichnięcia stawu. Leczenie i rehabilitacja doprowadziły do tego, że może poruszać się całkowicie samodzielnie. W 2009 roku przeszła na emeryturę, wskutek czego wymagania odnośnie codziennej aktywności uległy relatywnemu zmniejszeniu w porównaniu z okresem, gdy była osobą zatrudnioną. Tym samym łączna kwota 46.000 zł jest w ocenie Sądu adekwatnym zadośćuczynieniem, nie ma zaś podstaw do zasądzenia całej kwoty żądanej przez powódkę.

O odsetkach orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c., wyznaczając ich bieg od dnia 06.10.2009 roku do dnia zapłaty, jednakże wyłącznie od pierwotnie żądanej kwoty 30.000 zł. Pismem z dnia 6 sierpnia 2009 roku powódka domagała się od pozwanej uiszczenia takiej właśnie sumy tytułem zadośćuczynienia (k. 5 akt XI C 94/10 Sądu Rejonowego w Białymstoku), przy czym chociaż dołączyła dowód nadania pisma, to nie przedłożyła dowodu jego doręczenia. Najwcześniejszą możliwą do przyjęcia datą otrzymania przez Spółdzielnię tego pisma pozostawał zatem dzień 6 października 2009 roku, kiedy to wystosowała odpowiedź na pozew. W pozostałym zakresie – kwoty 10.000 zł – bieg odsetek wyznaczył od dnia 10 maja 2011 roku do dnia zapłaty, tj. od dnia następującego po dniu doręczenia pozwanej pozwu zawierającego żądanie zapłaty wyższej kwoty.

O kosztach procesu orzekł na mocy art. 100 k.p.c., wobec faktu, że każda ze stron wygrała proces w 50 %. Zasądził od pozwanej na rzecz powódki 1.000 zł tytułem zwrotu części kosztów sądowych, nakazał pobrać od powódki i od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 1.960,40 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych oraz zniósł pomiędzy stronami koszty zastępstwa procesowego.

Apelację od tego wyroku wniosła powódka, zaskarżając go w punkcie I, II oraz III, IV, V (w zakresie obciążenia stron kosztami procesu oraz w jakim zniesiono wzajemnie koszty procesu). Orzeczeniu zarzucała naruszenie:

1. art. 445 § 1 k.c. poprzez uznanie, że zadośćuczynienie w łącznej kwocie 46.000 złotych kompensuje w całości doznaną krzywdę w sytuacji, gdy jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. rażąco niskie, albowiem:

a) wypełnienie przytoczonych przez Sąd pierwszej instancji ogólnych kryteriów treścią okoliczności rozpatrywanej sprawy, tj. zindywidualizowanymi przesłankami dotyczącymi sytuacji powoda (niedostatecznie uwzględnionymi i rozważonymi przez Sąd pierwszej instancji) wskazuje na większy rozmiar krzywdy, aniżeli ustalony w zaskarżonym wyroku oraz następstwa powypadkowe, w tym skutki urazu w sensie somatycznym, skutki urazu na sferę psychiki, długotrwałość choroby i nieodwracalność skutków zdrowotnych;

b) pominięto część ogólnie uznawanych kryteriów określenia odpowiedniego zadośćuczynienia, to jest wpływu poniesionej krzywdy na życie osobiste oraz na codzienną egzystencję.

2. art. 328 § 2 ustawy z dnia 17 listopada 1964r. k.p.c. poprzez poprzestanie na wskazaniu ogólnych kryteriów ustalania odpowiedniego zadośćuczynienia bez wyczerpującego wypełnienia ich treścią rozpatrywanego stanu faktycznego przez odniesienie do wypadku powoda, a w konsekwencji brak wskazania, czy i w jakim stopniu były brane pod uwagę przy ustaleniu wielkości krzywdy powoda.

3. art. 100 zdanie drugie k.p.c. poprzez nie uwzględnienie w niniejszej sprawie zasady obciążenia kosztami procesu przeciwnika, gdy określenie należnej powódce sumy zależało od oceny sądu.

Wnosiła o zmianę wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kwoty 80.000 złotych z odsetkami od kwoty 30.000 zł od dnia 25.08.2009 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 50.000 zł od dnia 01.04.2011 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów procesu w całości z jednoczesnym obciążeniem pozowanej kosztami opłat i wpisów sądowych z uwagi na zapis art. 100 zdanie drugie k.p.c., jak też zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona częściowo.

W pierwszej kolejności należało rozważyć podniesiony zarzut uchybienia procesowego w postaci naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., ponieważ ewentualne braki w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku rzutują na możliwość oceny prawidłowości podjętego przez Sąd pierwszej instancji rozstrzygnięcia. Jednak wbrew temu, co wskazuje skarżąca w apelacji, Sąd Apelacyjny zarzutu tego nie podziela. Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego, jeśli chodzi o prawidłowość przytoczenia ustaleń faktycznych odnoszących się do następstw zdarzenia, jest wolne od mankamentów. Kwestie istotne dla rozstrzygnięcia zostały omówione wyczerpująco. Sąd Okręgowy przytoczył wręcz in extenso wywody przedstawione w opiniach biegłych, szczegółowo opisując wszelkie konsekwencje wypadku, sposób leczenia, akcentując związane z nim oraz z długotrwałą rehabilitacją niedogodności, oraz odniósł się do aktualnego stanu zdrowia powódki wskazując na trwałe skutki urazu. Właściwie też ocenił wpływ zdarzenia na życie osobiste i zawodowe powódki, w tym konieczność rezygnacji z pracy i przejścia na emeryturę, ale także fakt, że następstwa urazu w postaci ograniczeń motorycznych i dolegliwości bólowych odczuwa do chwili obecnej. Wbrew twierdzeniom apelacji, nie pominął również skali cierpień psychicznych i ujemnych odczuć związanych ze stanem zdrowia oraz zmianą sytuacji życiowej. Z drugiej jednak strony, słusznie zwrócił uwagę na częściowe przywrócenie sprawności powódki, która aktualnie może poruszać się samodzielnie. Trafnie też podkreślił, że w związku z wiekiem oraz zakończeniem pracy zawodowej inne są oczekiwania odnośnie codziennej aktywności i perspektyw na przyszłość, co wpływać musi na moderowanie jej żądań. Stąd też w ocenie Sądu Apelacyjnego w tym zakresie uzasadnienie wyroku poddaje się w pełni kontroli apelacyjnej.

Jeśli chodzi o wysokość sumy zadośćuczynienia, której prawidłowość ustalenia jest podważana w ramach zarzutu naruszenia art. 445 k.c., argumentacja przytoczona w apelacji częściowo nie nawiązuje do stanu faktycznego i jego oceny zaprezentowanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Niemniej jednak zdaniem Sądu Apelacyjnego zarzut naruszenia prawa materialnego okazał się uzasadniony o tyle, że Sąd Okręgowy nieprawidłowo zaliczył kwotę uzyskaną przez powódkę z indywidualnej, zawartej na jej koszt umowy ubezpieczenia w (...), na poczet należnego zadośćuczynienia, przez co naruszył kryteria jego ustalania. Kwota ta nie podlega zaliczeniu, ponieważ została uzyskana z umowy zawartej przez powódkę, na jej koszt, przez co nie pozostaje w żadnej łączności z odpowiedzialnością, jaką za zdarzenie ponosi pozwana. W utrwalonym orzecznictwie przyjmuje się, że na roszczenie o zadośćuczynienie może mieć wpływ tylko fakt otrzymania przez poszkodowanego kwoty pieniężnej z tytułu ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków dokonanego na koszt osoby obowiązanej do odszkodowania - jeżeli poszkodowany otrzymał z tego tytułu bardzo wysoką kwotę pieniężną, może to prowadzić do oddalenia powództwa o zadośćuczynienie (wyrok SN z dnia 27 sierpnia 1969 r., I PR 224/69, OSNCP 1970, nr 6, poz. 111). Stąd też zaliczenie kwoty uzyskanej z indywidualnego ubezpieczenia powódki na poczet zadośćuczynienia należnego od pozwanej byłoby sprzeczne z zasadami wyrokowania o tym roszczeniu. To bowiem, co osoba poszkodowana zapewni sobie własnym staraniem, z własnych środków, nie może służyć ograniczeniu odpowiedzialności osoby odpowiedzialnej za szkodę. Kwoty uzyskanej od innego ubezpieczyciela z ubezpieczenia na życie nie uwzględnia się także z tej przyczyny, że ubezpieczenie to służy innym celom niż kompensata krzywdy, której wyrównanie obciąża odpowiedzialnego za szkodę.

Odnosząc się do wysokości należnego zadośćuczynienia trzeba podkreślić, że ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły, w przeciwieństwie do szkody majątkowej. Zasadniczym kryterium decydującym o wysokości zadośćuczynienia jest przede wszystkim rozmiar doznanej krzywdy, a jej niewymierny charakter sprawia, że ocena w tej mierze winna być dokonywana przez sąd na podstawie całokształtu okoliczności sprawy, przy czym dysponuje on znacznym marginesem uznaniowości. W konsekwencji jego ocena może być kwestionowana tylko wówczas, gdy przyznane zadośćuczynienie jest rażąco nieodpowiednie (zaniżone). Może to nastąpić albo wskutek pominięcia przy ustalaniu jego wysokości istotnych kryteriów bądź wskutek nadania, bądź nienadania im właściwej doniosłości, bądź też wreszcie ustalenia sumy zadośćuczynienia w sposób istotnie odbiegający od przyznawanych w podobnych przypadkach.

Sąd Okręgowy prawidłowo uwzględnił w swej ocenie wszystkie okoliczności ilustrujące rozmiar podlegającej kompensacie krzywdy. Na ich tle, a także mając na uwadze, że zdrowie jest dobrem szczególnie cennym, w ocenie Sądu Apelacyjnego, przyznane zadośćuczynienie, zamykające się kwotą 40.000 zł, nie jest jednak adekwatne i nie w pełni kompensuje rozmiar negatywnych dla powódki skutków zdarzenia. Doznała w nim trwałego uszczerbku na zdrowiu, któremu towarzyszyły długotrwałe cierpienia, w umiarkowanym stopniu utrzymujące się w dalszym ciągu. Nie ma możliwości poprawy jej stanu zdrowia, rokowania na przyszłość nie są korzystne. W tych okolicznościach, w ocenie Sadu Apelacyjnego kwotę zadośćuczynienia należało podwyższyć do 50.000 zł. Zadośćuczynienie w wyższej wysokości byłoby nieproporcjonalne w stosunku do doznanej krzywdy. Należy mieć także na uwadze, że z przyczyn, o których mowa poniżej, Sąd Apelacyjny częściowo uwzględnił apelację w zakresie odsetek, co powoduje, że wartość zasądzonego świadczenia wraz z odsetkami (za okres prawie czterech lat od kwoty 30.000 zł i dwóch lat od dalszej kwoty 20.000 zł) jest faktycznie znacznie wyższa. Okoliczność tę należy uwzględnić z uwagi na waloryzacyjny aspekt odsetek, ponieważ kwota zadośćuczynienia jest ostatecznie ustalana na podstawie stanu istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy (art. 316 § 1 k.p.c.), w tym przypadku w dacie odległej od daty wymagalności roszczenia.

Sąd odwoławczy uwzględniając apelację strony powodowej w zakresie ustalenia daty początkowej, od której należne są odsetki od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia, zasądził odsetki od kwoty 30.000 zł od dnia 25 sierpnia 2009r., to jest od niespornej daty wezwania do zapłaty między stronami – strona pozwana przyznała, że została wezwana do zapłaty pismem z 6 sierpnia 2009 r. Od pozostałej kwoty 20.000 zł odsetki należą się od 10 maja 2011r., to jest od dnia następującego po dniu doręczenia pozwu zawierającego żądanie zapłaty wyższej kwoty.

Dalej idące roszczenia powódki Sąd Apelacyjny oddalił jako niezasadne.

Wobec częściowego uwzględnienia apelacji powódka ostatecznie wygrała spór w 62,5 % i w takiej proporcji zostały rozliczone koszty pomiędzy stronami, a także nieuiszczone przez żadną ze stron koszty związane z wydatkami i opłatą od pozwu, stosownie do zasady wyrażonej w art. 100 k.p.c. Sąd Apelacyjny zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 2150 złotych tytułem zwrotu części poniesionych przez nią kosztów sądowych, a ponadto nakazał pobrać od powódki z zasądzonego na jej rzecz roszczenia kwotę 1.470 zł, zaś od pozwanej kwotę 2.450,43 zł na rzecz Skarbu Państwa tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Rozstrzygając o kosztach procesu za drugą instancję, Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że na tym etapie powódka wygrała spór w 25 %. Poniosła jednak wyższe koszty, więc przy uwzględnieniu stopnia, w jakim każda ze stron może zostać uznana za wygraną i przegraną, proporcje te niemal się równoważą, ponieważ różnica kosztów, jaką powódka miałaby zwrócić pozwanej wynosi 400 zł. Z uwagi na uznaniowość orzekania o zadośćuczynieniu Sąd Apelacyjny stwierdził, że w tej sytuacji tak niewielka dysproporcja uzasadnia zniesienie pomiędzy stronami kosztów poniesionych w instancji odwoławczej.