Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 940/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – Wydział V Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Zbigniew Koźma

Sędziowie:

SA Teresa Sobolewska

SA Roman Kowalkowski (spr.)

Protokolant:

sekretarz sądowy Joanna Makarewicz

po rozpoznaniu w dniu 19 grudnia 2012 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa S. R.

przeciwko K. R.

o nakazanie złożenia oświadczenia woli

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w (...)

z dnia 18 maja 2012 r., sygn. akt I C 2114/11

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

VACa 940/12

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 18 maja 2012r. Sąd Okręgowy w (...)

Sąd ten ustalił, że (...) i pozwany K. R. wraz z
siedmiorgiem rodzeństwa (dwoje później zmarło) i rodzicami N. i (...)zamieszkiwali we wsi W., gmina B., gdzie ich rodzice
prowadzili gospodarstwo rolne o pow. ok 12 ha, wraz z budynkami domem
mieszkalnym trzyizbowym, murowanym o powierzchni użytkowej 72 m (( 2)) , połączonym
z oborą , stodołą i garażem murowanym oraz domem mieszkalnym murowanym w
stanie surowym o powierzchni około 176 m (( 2)).

Relacje w domu stron nie były poprawne. Miedzy małżonkami R. była
przemoc i alkohol. Dzieci od najmłodszego były wychowywane w atmosferze
konfliktu. Nie było szacunku ani dobrego słowa. Matka stron M. R. (1) dzieci do bicia i kłótni. Wyzywała dzieci, nawet jak były małe, straszy i
silniejszy bił młodszego. Powód, który był starszy od pozwanego, bił go od dziecka.
Poza tym dzieci były nawoływane do pracy w gospodarstwie. Pozwany pracował w
gospodarstwie od dziecka. Oprócz niego w gospodarstwie najwięcej pracowali(...)i siostra T.. Powód w gospodarstwie nie pracował, uczył się zawodu
blacharza - mechanika. Jak pozwany miał 17 lat to, powód i matka wygnali go z
domu. Matka mówiła do niego „wypierdalaj”. Powód wówczas go uderzył trzy razy.
Pozwany spał wtedy w szopie. Jego ojciec na to nie zareagował. Pozwany miał do
niego o to żal. Między powodem i pozwanym zawsze były złe stosunki. Spór
zaogniała jeszcze matka stron, która we wszystko ingerowała. Pozwany nie miał

dobrych relacji z matką. Kiedy część rodzeństwa ukończyła szkoły, opuścili
gospodarstwo rodziców i poszli na swoje. N. R. budował dom(...)i H.. W domu został powód, pozwany i ich brat W..

Powód był w wieku poborowym i aby uniknąć służby wojskowej, aktem notarialnym z
dnia 19 czerwca 1992 r., N. i M. R. (2) darowali mu gospodarstwo.

W § 5 umowy S. R. (1) ustanowił na rzecz swoich rodziców dożywotnia
służebność mieszkania, polegająca na prawie korzystania przez uprawnionych z
dwóch pokoi i kuchni ogrzewanych i oświetlanych kosztem właściciela oraz
pomieszczenia w garażu o powierzeni 168 m.kw., piwnicy, strychu i pomieszczeń
gospodarczych - stosownie do potrzeb uprawnionych, a nadto ustanowił prawo
dożywotniego użytkowania działki gruntu o powierzeni 0,30.00 ha, nawożonej i
uprawianej kosztem właściciela.

Powód nie miał zamiaru pracować na tym gospodarstwie. Z zawodu był blacharzem -
mechanikiem. Na terenie gospodarstwa miał garaż, w którym naprawiał samochody.
Na gospodarstwie cały czas pracował pozwany i były ustalenia, że to jemu ma zostać
darowane ostatecznie gospodarstwo. Pozwany nie ukończył nawet (...) podstawowej, bo cały czas pracował. Miał pretensje do członków rodziny, że
nic nie ma i pracuje na gospodarstwie, które nie należy do niego. Poza tym, jego
rodzeństwo zabierało z gospodarstwa co mogło, gospodarstwo popadało w ruinę.
Powód w 1996 roku się ożenił, a jakiś czas później postanowił wyjechać razem z
żoną do W..

Aktem notarialnym sporządzonym w dniu 22 lipca 1997r., darował pozwanemu
gospodarstwo wraz z zabudowaniami. Wartość przedmiotu darowizny strony określiły
na kwotę 30.000,00 zł, w tym starego budynku mieszkalnego na kwotę 7.000,00 zł.
W § 4umowy darczyńca polecił obdarowanemu, aby wciągu 5 lat od dnia zawarcia
umowy wypłacił bratu W. R. równowartość 10 ton pszenicy
średniej jakości. Na nieruchomości ustanowiona była dożywotnia nieodpłatna
służebność mieszkania (pokoju) na rzecz N. i M. R. (2) wraz z
prawem użytkowania działki gruntu o pow.30 arów. Po śmierci (...) w 2000 roku, w domu zamieszkiwała jedynie M. R. (2) -
matka stron. Pozwany darował swojemu bratu W. R.

nieruchmość, dla której Sąd Rejonowy w (...) prowadzi księgę (...)

W chwili przejęcia gospodarstwa przez pozwanego nie znajdowało się ono w dobrym
stanie. W gospodarstwie była jedna krowa, jeden byk i jeden cielak. Maszyny były do
remontu. Plony były niskie. Pozwany był pracowity. Zaciągnął kredyty na
modernizację gospodarstwa, inwestował w maszyny. W pierwszym roku w remont
ciągnika zainwestował 10.000 zł. W następnych latach zaciągnął kredyt w kwocie
25.000 zł., który przeznaczył na nawozy. Wskutek działań pozwanego plony wzrosły.
Pozwany prawidłowo zarządza gospodarstwem , dba o nie. Nie remontował nowego
domu, bo wszystko inwestował w maszyny. Ma kombajn, ciągnik. Hoduje byki - 18
sztuk, obsiewa pole. Dzierżawi ziemię od P. M. oraz od (...) i Agencji. W prowadzeniu gospodarstwa pomaga mu konkubina.

W 2008r. z pozwanym zamieszkała jego konkubina- A. M. (1). Matce
pozwanego to nie odpowiadało, miała złe relacje z konkubiną syna, wyzywała ją (...), mówiła, że jest (...), opluwała. Poza tym nadal wyzywała
pozwanego, który także używał wobec niej słów typu (...)”.
A. M. (1) opowiedziała mu o tym jak jego matka się do niej odnosi, kazał jej
„się zamknąć” i iść do pokoju.

M. R. (2) miała do dyspozycji swój pokój, kuchnię i łazienkę. Pozwany z
konkubiną zajmowali swój pokój. Konkubina pozwanego korzystała z łazienki przez
pierwsze trzy miesiące, potem M. R. (2) jej zabroniła. A. M. (2) do obory aby się „załatwić”. Pozwany nie korzystał z łazienki, mył się zimną
wodą, pod wężem na dworze. Pozwany kupował gaz aby można było korzystać z
kuchni. Jego matka zakazała A. M. (1) korzystać z kuchni, wyłączyła też jej
zamrażarkę. Kiedy pozwanemu i A. M. (1) urodziły się dzieci: syn N. i
córka A.., matka pozwanego nazywała je „(...)”. Nie cieszyła się, że ma
wnuki, nie chciała z nimi wychodzić na spacer, zająć się, czy (...)kąpała dzieci w wanience w szopie. W drzwiach pokoju M. R. (3) założony zamek. K. R. wyrwał zamek w drzwiach, po tym jak
przez dłuższy okres czasu matka nie wychodziła z pokoju, uczynił to z niepokoju o
nią.

Pomimo nabycia gospodarstwa przez pozwanego, jego bracia: powód i (...) nadal byli tam zameldowani, chociaż nie zamieszkiwali w W. od
kilkunastu lat. W dniu 21.07.2009r. pozwany złożył wniosek do Wójta (...)o wymeldowanie sowich braci: powoda S. R. (1) (...) z jego domu na pobyt stały. Decyzją z dnia 17.09.2009r. wójt
Gminy B. orzekł o ich wymeldowaniu.

Od czasu wymeldowania powoda i W. R., stosunki między
stronami oraz między pozwanym i jego matką jeszcze się pogorszyły. Matka
pozwanego mówiła mu, że pożałuje tego, iż wymeldował sowich braci z domu.
Powód i M. R. (2) składali na policji zawiadomienia przeciwko
pozwanemu o popełnieniu przestępstw lub wykroczeń. W domu pozwanego
kilkakrotnie interweniowała policja, interwencje dotyczyły gróźb karalnych, kradzieży
czy wtargnięcia na posesję. Powód był zmuszony zameldować się w miejscu
swojego faktycznego pobytu, tj. w W. i wskutek tego wzrosły znacznie koszty
ubezpieczenia posiadanych przez niego samochodów.

W 2009 roku matka pozwanego wystąpiła przeciwko niemu z prywatnym aktem
oskarżenia, w którym oskarżyła go o znieważenie. W wyroku z dnia 20.06.2011r. Sąd
Rejonowy w B. uznał pozwanego za winnego z tym, że odstąpił od
wymierzenia kary ponieważ stwierdził, że pozwany został sprowokowany do tego
zachowania - wzajemnym znieważającym zachowaniem pokrzywdzonej.

W marcu 2011 roku M. R. (2) opuściła dom pozwanego; początkowo
przebywała u córki R., a następnie zamieszkała w B. w mieszkaniu,
które kupił jej syn S.. M. R. (2) ma obecnie 80 lat, cieszy się
dobrym zdrowiem. Nigdy nie wymagała opieki ze strony osób trzecich, obrabiała
pole, jeździła rowerem. Od wielu lat dużą część roku spędzała u innych dzieci,
szczególnie u córki R., odwiedzała też syna S. w W..
Podróż odbywała samodzielnie środkami transportu publicznego.

Po wyprowadzce M. R. (2), pozwany wyrzucił z jej pokoju wersalkę,
która była zniszczona i nie nadawała się do użytku. Pokój M. R. (2) stoi
pusty i może do niego w każdej chwili wrócić. Pozwany obecnie nadal zajmuje wraz z
konkubiną i dwójką małoletnich dzieci jeden pokój, źródłem utrzymania całej rodziny
jest praca w objętym sporem gospodarstwie rolnym. Pozwany ma zamiar poprawieć

warunki mieszkaniowe rodziny i przenieść się do „nowego” domu, po jego uprzednim
wyremontowaniu.

Pismem z dnia 4.04.2011r.
>

Postanowieniem z dnia 27 grudnia 2011 r. Prokuratura Rejonowa w B. dochodzenie prowadzone przeciwko pozwanemu w sprawie zaboru
przedmiotów należących do M. R. (2) wobec braku danych dostatecznie
uzasadniających popełnienie przestępstwa.

Oceniając zebrane dowody sąd nie dał wiary zeznaniom powoda i matki stron
wskazując na ich celowe i świadome działanie ukierunkowane na odebranie
pozwanemu gospodarstwa. Podkreślił, że sytuacja panująca w rodzinie stron jest
napięta i ma cechy konfliktu rodzinnego, co potwierdzali przesłuchani świadkowie.
Ten konflikt eskalują i podsycają powód i matka stron M. R. (2),
szczególnie mocno p[o wymeldowaniu powoda z domu pozwanego i po
zamieszkaniu z pozwanym jego konkubiny nieakceptowanej przez matkę stron.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że Zakres kognicji Sądu w procesie o zwrot przedmiotu
darowizny ogranicza się do badania, czy w okresie poprzedzającym złożenie
oświadczenia o odwołaniu darowizny zachowanie obdarowanych wyczerpuje
znamiona „rażącej niewdzięczności". Zachowania obdarowanego po w/w dniu są
obojętne z punktu widzenia skuteczności oświadczenia darczyńcy.

W jego ocenie niewdzięczne będzie każde zachowanie obdarowanego, niewłaściwe i
krzywdzące darczyńcę, przy czym aby zostało uznane za „rażąco niewdzięczne”,
musi cechować je znaczne nasilenie złej woli skierowanej na wyrządzenie darczyńcy
krzywdy lub szkody majątkowej. Dlatego pod pojęcie „rażącej niewdzięczności”
podpadają przede wszystkim przestępstwa skierowane przeciwko życiu, zdrowiu,
czci i godności osobistej, a wreszcie przeciwko majątku darczyńcy. Cechy rażącej
niewdzięczności mogą mieć także inne zachowania wysoce nieprzyjazne kierowane
bezpośrednio wobec darczyńcy jak i także w stosunku do osoby jemu bliskiej. W
każdym jednak przypadku niezależnie od tego, czy będą to działania, czy

zaniechania obdarowanego wymagane jest ujawnienie po jego stronie zamiaru
pokrzywdzenia darczyńcy.

Według ugruntowanego w orzecznictwie stanowiska, za niewdzięczność przyjmuje
się świadome naruszenie podstawowych obowiązków ciążących na obdarowanym
względem darczyńcy, krzywdzące darczyńcę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22
marca 2001 r., V CKN 1599/00Prok. I Pr. 2002/5/40). W doktrynie i orzecznictwie
przyjmuje się, że przez pojęcie rażącej niewdzięczności należy rozumieć tylko takie
czynności obdarowanego - działania lub zaniechania, które są skierowane przeciwko
darczyńcy z zamiarem nieprzyjaznym. Należy podkreślić, że znamion rażącej
niewdzięczności nie wyczerpują czyny nieumyślne obdarowanego, a nawet drobne
czyny umyślne, ale nie wykraczające poza zwykłe konflikty rodzinne.

Według twierdzeń powoda, zasadniczym powodem odwołania darowizny było:
zaniedbanie i dewastacja gospodarstwa rolnego przez pozwanego oraz przemoc
fizyczna i psychiczna wobec ich matki M. R. (2), która została zmuszona
do opuszczenia rodzinnego domu.

Zdaniem Sądu Okręgowego, zachowanie i postępowanie pozwanego nie
wyczerpuje znamion zachowania odpowiadającego rażącej niewdzięczności w
stosunku do darczyńcy ani żadnej bliskiej mu osoby. Z materiału dowodowego
sprawy wynika bowiem, iż pozwany starannie wykonywał swoje obowiązki związane
z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Poczynił nakłady finansowe na
gospodarstwo (wziął kredyty), zakupił inwentarz żywy, zakupił nowy i wyremontował
stary sprzęt, zakupił nawozy, dzięki którym zwiększył plony. Kiedy zwiększył
efektywność swojego gospodarstwa, wydzierżawił dodatkowo inne gospodarstwa, na
których pracuje.

Tak więc pierwszy ze zgłoszonych przez powoda zarzutów był bezzasadny ponieważ
nie znalazł potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym sprawy.

Jeśli chodzi o zarzut niewłaściwego zachowania pozwanego w stosunku do (...), to w ocenie Sądu nie wyczerpuje ono znamion „rażącej
niewdzięczności”. W sprawie ustalono, iż pozwany znieważył swoją matkę. Trzeba
jednak podkreślić, że Sąd uznał, iż podnoszone w tym procesie przez powoda inne
twierdzenia dotyczące niewłaściwego zachowania się pozwanego wobec matki nie

zostały uprawdopodobnione żadnymi wiarygodnymi środkami dowodowymi. Sąd
karny natomiast, oceniając zachowanie pozwanego, ustalił, iż matka pozwanego
poprzez wzajemne znieważenie, sprowokowała go do tego czynu i odstąpił od
wymierzenia pozwanemu kary.

Bezsporne jest, że występujący, między pozwanym a powodem oraz między
pozwanym a matką, konflikt jest konfliktem rodzinnym, w głównej mierze
inspirowanym przez matkę stron. W tych okolicznościach nie może być potraktowana
za uzasadniającą odwołanie darowizny okoliczność, iż pozwany znieważył matkę , w
sytuacji gdy został do tego czynu przez nią sprowokowany. Pogląd ten znajduje
potwierdzenie w jednym z orzeczeń sądowych, zgodnie z którym „Aby naruszenie
dobra osobistego osoby trzeciej mogło być potraktowane jako rażąca
niewdzięczność wobec darczyńcy, działanie obdarowanego musiałoby mieć
charakter umyślny, nacechowany złą wolą,” a nie wynikać z wzajemnych sporów, jak
ma miejsce w niniejszej sprawie, (por. z uzasadnienia do Wyroku Sądu A. S. z dnia 14 kwietnia 2005 r., I ACa (...) )

Ponadto, zdaniem Sądu, roszczenie powoda nie może zostać uwzględnione z
uwagi na zasady współżycia społecznego (art. 5 kc.). Pozwany od najmłodszych lat
pracuje na gospodarstwie, poświęcił jemu cale swoje życie, jest z nim związany,
puza gospodarstwem nic nie ma. Z gospodarstwa utrzymuje siebie i rodzinę. Gdyby
nie gospodarstwo nie miałby środków do życia. Powód zaś od dawna mieszka i
pracuje w Warszawie, z gospodarstwem nic go nie łączy, nigdy nie chciał wiązać z
nim swojej przyszłości. Ojciec stron chciał od zawsze darować gospodarstwo
pozwanemu a nie powodowi, ale darował je powodowi żeby ten nie poszedł do
wojska. Z uwagi na powyższe okoliczności, w ocenie sądu, zasady współżycia
społecznego przemawiają za tym, iż żądanie odwołania darowizny na podstawie art.
898 § 1 kc
, nie może zostać uwzględnione.

W apelacji powód domagał się zmiany wyroku i uwzględnienia powództwa
zarzucając naruszenie prawa materialnego w postaci przepisu art. 5 k.c. poprzez
jego błędne zastosowanie polegające na przyjęciu przez Sąd naruszenia zasad
współżycia społecznego przez powoda, przy jednoczesnym braku wskazania jaką z
zasad współżycia społecznego powód naruszył występując z roszczeniem.

Nadto zarzucił naruszenie prawa procesowego w postaci przepisu art. 233 § 1 k.p.c.
poprzez dokonanie błędnej i niepopartej wszechstronnym rozważeniem
zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, oceny wiarygodności i mocy
dowodowej zeznań powołanych w sprawie świadków, a także błąd w ustaleniach
faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia poprzez przyjęcie, że pozwany nie
dopuścił się wobec powoda rażącej niewdzięczności.

Rozwijając zarzuty apelacyjny negował wniosek sądu, że źródłem konfliktu w
rodzinie stron jest postawa M. R. (2), matki stron. Wskazał, że takiemu
ustaleniu sprzeciwiają się zeznania M. R., powoda i H. R..

Zdaniem skarżącego sąd niezasadnie nie przywiązał wagi do obiektywnych zeznań
matki stron, która doświadczała rażąco negatywnego traktowania przez pozwanego,
o czym zeznawała w toku procesu.

Taki sam walor mają w ocenie apelacji zeznania H. R., w szczególności
dotyczące stosunku pozwanego do powoda.

Apelujący kwestionował ocenę pozostałych dowodów, pozytywnie zweryfikowanych
na korzyść pozwanego. Zarzucał też, że sąd nie ocenił okoliczności zaginięcia rzeczy
pozostawionych przez powoda w domu pozwanego, za które odpowiedzialność
ponosi pozwany.

Pozwany domagał się oddalenia apelacji i zasądzenia na jego rzecz zwrotu
kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Pomimo podniesionych w niej zarzutów naruszenia przepisów postępowania
polegających na błędnej ocenie zebranych dowodów i będących jej konsekwencją
wadliwych ustaleń okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, zarówno ocena
materiału dowodowego, jak i jej konsekwencje procesowe w postaci procesowych
ustaleń stanu faktycznego istotnego z punktu widzenia podstaw powództwa, są

poprawne i nie naruszają zasad określonych w art. 233 § 1 kpc. Co więcej, analiza
zebranych dowodów, jakiej dokonał Sąd Okręgowy, jest wszechstronna i wnikliwa, a
jej uzasadnienie w pełni zasługuje na akceptację. Sąd Okręgowy wyjaśnił bowiem
dlaczego nie oparł swoich ustaleń na zeznaniach powoda, matki stron i H. R.. Zaangażowanie tych osób w korzystny dla powoda wynik postępowania
jest nader oczywiste, a konfrontacja tych zeznań z pozostałym materiałem
dowodowym uprawniała do zanegowania ich procesowej przydatności.

Wypada bowiem przypomnieć ustalenia wyroku karnego, wydanego w stosunku do
pozwanego, w którym odstąpiono od wymierzenia mu kary przyjmując, że jego
wprawdzie naganne zachowanie zostało jednak sprowokowane przez matkę (...). Zatem poprawna była konstatacja sądu, że to matka stron
prowokowała konfliktowe sytuacje, których efektem były niewłaściwe zachowania
pozwanego.

Nie bez znaczenia dla oceny zachowań pozwanego, braku powściągliwości z jego
strony w reagowaniu na zachowania matki i braku skłonności do unikania konfliktów
jest przywołana przez Sąd Okręgowy ogólna atmosfera, jaka panowała w rodzinie
stron już wówczas, gdy strony były dziećmi. Już wtedy matka stron inicjowała
negatywne zachowania dzieci, opisane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a
sytuację panującą w tej rodzinie można określić jako patologiczną. Dlatego inną
miarę do zachowań tak wychowanych dzieci należy przykładać i innej wrażliwości w
kontaktach międzyludzkich od nich wymagać.

Sytuacja opisywana przez powoda i mająca usprawiedliwiać odwołanie darowizny
była w tej rodzinie taka w zasadzie zawsze i trafnie Sąd Okręgowy ocenił ją jako
normalne, „normalne w tej rodzinie”, konflikty rodzinne nie wyczerpujące znamion
rażącej niewdzięczności.

Sąd Apelacyjny tę argumentację i takie wnioski oraz będące ich podstawą ustalenia
faktyczne oraz ocenę zebranych dowodów podziela.

Apelacja, poza zanegowaniem wspomnianej oceny dowodów, nie wyjaśniła, jakie
zasady logicznego rozumowania naruszył Sąd Okręgowy dokonując kwestionowanej
oceny dowodów. To, że apelujący inaczej ocenia materiał dowodowy nie
usprawiedliwia postawionych w apelacji zarzutów, gdyż istota swobody oceny

materiału dowodowego (art. 233 § 1 kpc) zawiera się w prawie oparcia
rozstrzygnięcia na tym materiale, który sąd uznaje za reprezentatywny dla
rozstrzygnięcia. Jeżeli ta ocena nie ma cech dowolności, a takiego zarzutu w tej
sprawie skutecznie postawić Sądowi Okręgowemu nie można - zresztą skarżący go
nie sformułował - wspomniany zarzut apelacji nie mógł wpłynąć na ocenę
zaskarżonego wyroku.

Dla oceny poprawności ustaleń Sądu Okręgowego nie ma znaczenia
eksponowana w apelacji kwestia zaginięcia rzeczy z warsztatu powoda,
pozostawionych w zabudowaniach pozwanego. Powód bowiem nie wykazał, aby
pozwany dopuścił się przywłaszczenia tych rzeczy, nie wykazał też, że - o ile w
ogóle zaginęły - ponosi za to odpowiedzialność. Dlatego nie może czynić
pozwanemu zarzutu niewłaściwego postępowania skierowanego w stosunku do
niego z wrogim zamiarem.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia prawa materialnego, tj. art. 5 kc należy
przypomnieć, że Sąd Okręgowy tylko na marginesie swoich zasadniczych rozważań
odwołał się do tej regulacji. Chociaż trafnie apelacja zarzucała, że nie wyjaśnił, którą
z zasad współżycia społecznego narusza żądanie powoda, to jednak takie
uchybienie nie ma znaczenia dla oceny poprawności decyzji o oddaleniu powództwa,
gdyż podstawę tego oddalenia stanowiły ustalenia dotyczące braku w zachowaniu
pozwanego elementów wskazujących na rażącą niewdzięczność względem
darczyńcy i tym samym braku podstaw do odwołania darowizny.

Nie ma znaczenia również dlatego, ponieważ niewskazanie konkretnej zasady
współżycia, którą żądanie powoda - w ocenie Sądu Okręgowego - naruszało, nie
decyduje o wadliwości przyjętego założenia. Można bowiem zasadnie twierdzić, że w
okolicznościach tej sprawy, gdyby okazało się, że pozwany był w sposób rażący
niewdzięczny względem powoda, to i tak żądanie powrotnego przeniesienia
własności darowanej nieruchomości byłoby nadużyciem prawa, nie korzystającym z
ochrony, z przyczyn wskazanych przez Sąd Okręgowy.

Naruszałoby powszechnie akceptowaną i uznaną zasadę sprawiedliwości. Nie
inaczej przecież trzeba oceniać sytuację pozwanego, który podejmuje skuteczne
starania dla poprawy jakości i funkcjonowania przekazanego mu gospodarstwa
rolnego, na którym pracował przez całe swoje życie i które zgodnie z wolą rodziców

od zawsze miało być jego własnością. To, że powód stał się jego właścicielem
wynikało z potrzeby uchronienia go od odbycia służby wojskowej i nie zmieniało w
zasadzie planów co do tego, że ostatecznie jego właścicielem miał być jednak
pozwany. Darowizna gospodarstwa przez powoda pozwanemu była w istocie
wykonaniem tych założeń i konsekwencją „przeznaczenia” pozwanego do pracy na
roli.

W tej sytuacji ocena zachowań stron procesu, a szczególnie powoda w kontekście
regulacji art. 5 kc może prowadzić do wniosku o nadużyciu prawa.

Podsumowując, całokształt okoliczności sprawy, w tym zwłaszcza sytuacja
panująca w rodzinie stron praktycznie od ich urodzenia i rzutująca na sposób
postrzegania rzeczywistości oraz ocenę koniecznej wrażliwości i wstrzemięźliwości
we wzajemnych stosunkach, przekonują o trafności zaskarżonego wyroku i skutkują
oddaleniem apelacji, o czym Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 385 kpc.

Konsekwencją oddalenia apelacji jest rozstrzygnięcie o kosztach postępowania
apelacyjnego, które obciążają powoda zgodnie z art. 98 kpc. Składają się na nie
koszty zastępstwa pełnomocnika procesowego pozwanego poniesione w tym
postępowaniu w wysokości 2700 zł.