Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 98/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 kwietnia 2013r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SO Tomasz Skowron (spr.)

Sędziowie SO Edyta Gajgał

SO Andrzej Tekieli

Protokolant Jolanta Kopeć

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Lesława Kwapiszewskiego

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2013r.

sprawy B. D.

oskarżonego z art. 35 ust. 1 w zw. z art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 21.08.1997 r. o ochronie zwierząt

z powodu apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze

z dnia 17 grudnia 2012r. sygn. akt II K 523/12

uchyla zaskarżony wyrok wobec oskarżonego B. D.i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Jeleniej Górze VIII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w Kamiennej Górze.

UZASADNIENIE

B. D.został oskarżony o to, że:

w dniu 15 czerwca 2012r. na terenie Domu Pomocy Społecznej przy ul. (...) w B. woj. (...), znęcał się nad psem rasy mieszanej D. w ten sposób, że uderzył go nożem w okolice mięśnia żwacza, w wyniku czego pies doznał rany kłutej mięśnia żwacza – urazu perforującego mięsień żwacza o głębokości 3-4 cm,

tj. o czyn z art. 35 ust. 1 w zw. z art. 6 ust. 2 pkt 1 Ustawy z dnia 21.08.1997r. o ochronie zwierząt.

Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze wyrokiem z dnia 17 grudnia 2012r. w sprawie II K 523)12 uniewinnił B. D.od popełnienia zarzucanego czynu kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb Państwa.

Z powyższym wyrokiem nie zgodził się prokurator.

Na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 kpk w zw. z art. 427§1 i 2 kpk wyrokowi zarzucił:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę z zaskarżonego orzeczenia, mający wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu przez Sąd I instancji że wszystkie zgromadzone w niniejszej sprawie dowody potwierdzają prezentowaną przez B. D.wersję zdarzeń wedle której zraniony przez niego pies miał zaatakować przybyłych na teren DPS- u w B.konserwatorów windy, oskarżony zaś jedynie instynktownie osłaniał się nożem przed atakiem, skutkiem czego uniewinniono go od popełnienia zarzucanego mu czynu, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań przesłuchanych świadków jak i wyjaśnień złożonych przez samego oskarżonego pozwala na przyjęcie, iż B. D.dopuścił się nieuzasadnionego, umyślnego i celowego zranienia zwierzęcia,

2. obrazę przepisów prawa procesowego – art. 7 kpk, mającą wpływ na treść wydanego wyroku, a polegającą na poczynieniu przez Sąd , wbrew zasadzie obiektywizmu, ustaleń faktycznych w oparciu o dogodny i jednostronnie korzystny dla oskarżonego materiał dowodowy, przy jednoczesnym zmarginalizowaniu dowodów przeciwnych ja tek na dokonaniu oceny przeprowadzonych dowodów w sposób dowolny, z pominięciem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oraz w oparciu o oderwane od realiów sprawy hipotetyzowanie, a w konsekwencji na niezasadnym uniewinnieniu oskarżonego B. D.od zarzucanego mu czynu, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku przeciwnego.

Podnosząc powyższe zarzuty prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu rejonowego w Kamiennej Górze i przekazanie niniejszej sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Jeleniej Górze VIII Zamiejscowemu Wydziałowi Karnemu w Kamiennej Górze.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja prokuratora okazała się być zasadna. Jej wniesienie doprowadziło bowiem do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Jeleniej Górze Wydziałowi Zamiejscowemu z siedzibą w Kamiennej Górze do ponownego rozpoznania.

Rację ma oskarżyciel publiczny, gdy zarzuca w apelacji obrazę prawa procesowego, tj. art. 7 k.p.k., a w konsekwencji błędy w ustaleniach faktycznych, które miały wpływ na treść zapadłego rozstrzygnięcia. Zapoznając się z lekturą pisemnych motywów skarżonego orzeczenia i konfrontując wnioski i ustalenia, jakich dokonał Sąd Rejonowy z treścią zgromadzonych dowodów, nasuwa się bowiem konkluzja o przekroczeniu przez ów Sąd uprawnień wynikających ze wskazanego przepisu. Zdaniem Sądu II instancji, Sąd orzekający poddając weryfikacji całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego nie respektował, zgodnie z unormowaniem art. 7 k.p.k., reguł prawidłowego rozumowania, co czyni ocenę dowodów przedstawioną przez tenże Sąd za rażąco sprzeczną z regułą wyżej powołanego przepisu. W takiej sytuacji ocena dowodów, jakiej w poddanym krytyce przez autora apelacji rozstrzygnięciu dokonał Sąd meriti nie może być uznana za niepodważalną, skoro charakteryzuje się ona dowolnością (nie pozostając zatem oceną swobodną) i nie odpowiada kanonom określonym we wskazanym już wyżej art. 7 k.p.k., którego Sąd I instancji dopuścił się obrazy i to – co raz jeszcze należy powtórzyć – w stopniu rażącym. Innymi słowy, o tym, czy rozstrzygnięcie zapadłe w Sądzie pierwszej instancji jest słuszne decyduje między innymi to, aby Sąd II instancji, który na skutek wniesionej apelacji i kontroli instancyjnej, zapoznając się z zebranym w sprawie materiałem dowodowym oraz pisemnymi motywami skarżonego wyroku nabrał – w kontekście zarzutów postawionych przez autora apelacji – kategorycznego przekonania, iż ustalenia faktyczne, które zdecydowały o przypisaniu (bądź nie) sprawstwa i winy osoby postawionej w stan oskarżenia wynikają z niepodważalnej oceny dowodów. Tymczasem w realiach niniejszej sprawy, błędy, które uwypuklił w apelacji oskarżyciel publiczny, które dostrzega Sąd Okręgowy, a jakich dopuścił się Sąd Rejonowy przy ustalaniu prawdy materialnej i rekonstrukcji stanu faktycznego, świadczą o naruszeniu standardów wynikających z zasad swobodnej oceny dowodów, unormowanych tak w art. 7 k.p.k., jak również w art. 2 § 2 k.p.k. czy art. 4 k.p.k.

O tym, iż Sąd Rejonowy dokonał błędnej oceny dowodów, co w konsekwencji przełożyło się na poczynienie wadliwych ustaleń faktycznych, wprost świadczy treść pisemnego uzasadnienia skarżonego wyroku. W nim to bowiem Sąd meriti wskazuje, iż „ wyjaśnienia oskarżonego zasługują na wiarę, bowiem znajdują one oparcie w zasadzie we wszystkich, przeprowadzonych przez Sąd dowodach”. Tymczasem, gdy skonfrontuje się owe wyjaśnienia, jakie złożył w trakcie prowadzonego postępowania B. D.z treścią zeznań świadków oskarżenia, a to K. M., B. L., A. M.czy J. W.i dokona się właściwej, czyniącej zadość wymogom art. 7 k.p.k. ocenie wskazanych osobowych źródeł dowodowych, czego nie uczynił Sąd I instancji, wyłania się jednoznaczna konkluzja, iż z ich treści wynikają dwie, przeciwstawne wersje zdarzenia. In concreto zważyć trzeba, iż wedle wyjaśnień oskarżonego pies „D.” zachowywał się bardzo agresywnie, chcąc ugryźć przybyłych na teren Domu Pomocy Społecznej w B. B. D.i Ł. K.. Tymczasem K. M., B. L., A. M.i J. W.opisując zachowanie psa podnieśli w składanych zeznaniach, iż był on przyjaźnie nastawiony, szczekał w pewnej odległości, chciał się przywitać (machał ogonem), co było typowym zachowaniem tego psa, co podnieśli poza wskazanymi pensjonariuszami ośrodka, także jego pracownicy, tj. I. M.(„ ten pies biega luźno po terenie całej posesji, nawet wówczas, gdy są na podwórku pensjonariusze naszego domu. Ja nigdy nie widziałam i nikt z z pensjonariuszy się nie skarżył na tego psa, nigdy nie przejawiał w stosunku do ludzi żadnej agresji”, k.30), i B. K.(„ ten pies nie jest agresywny, jest puszczany na teren ogrodu, jest lubiany przez pensjonariuszy naszego domu. Nigdy w stosunku do żadnego z pensjonariuszy pies nie przejawiał agresji, nigdy nie było z nim żadnych problemów”, k.32). W tym miejscu zauważyć trzeba, iż z treści zeznań H. K., której oskarżony B. D.zrelacjonował zdarzenie, wynika, iż pies miał szarpać za spodnie Ł. K.(k.50v), czego ten nie potwierdził jednak w złożonych zeznaniach, a co musi rzutować na ocenę waloru wiarygodności wyjaśnień oskarżonego, który dążył z jednej strony do ukazania psa, jako agresywnego i napastliwego, z drugiej zaś swojej osoby, jako de facto jego ofiary. Idąc dalej, oskarżony w swych wyjaśnieniach wskazuje na takie zachowanie wymienionych świadków (pensjonariuszy), któremu ci kategorycznie zaprzeczyli (śmianie się z powodu rzekomych próśb oskarżonego o zabranie psa, szczucie psa słowami „bierz go”). Wreszcie, B. D.opisując okoliczności zdarzenia przedstawia się, jako osobę, która była wystraszona zachowaniem psa („ przestraszony wręcz błagałem aby zabrali tego psa”, k.42). Tymczasem treść zeznań wskazanych świadków wskazuje na inny stan rzeczy. Wedle zeznań K. M., B. L.i J. W.już w momencie, gdy pies „D.” podbiegł do oskarżonego i zaczął szczekać, ten wyciągając z kieszeni nóż (treść wyjaśnień B. D.wskazuje, iż oskarżony wyjął z kieszeni nóż w późniejszym czasie) i stanowczo zapowiedział, że zrobi mu krzywdę, przyjmując wręcz postawę agresywną (nie obronną) wobec obecności psa.

Odrębnie należy odnieść się do zachowania oskarżonego już po zdarzeniu poddanemu osądowi w niniejszej sprawie. Zważyć trzeba, iż B. D.uzasadniając (usprawiedliwiając) fakt zranienia psa „D.” przy użyciu noża podniósł w swych wyjaśnieniach, iż ten atakując go, miał zahaczyć zębami o rękę oskarżonego, wobec czego B. D.instynktownie podjął obronę (konieczną) przed zwierzęciem. Zwrócić jednakże należy uwagę na to, iż oskarżony nie udał się do lekarza, aby nie tyle zdiagnozować i udokumentować powstałe (rzekomo) w następstwie inkryminowanego zdarzenia obrażenia ciała, ale by ustalić, czy istnieje konieczność podjęcia stosownego leczenia. Zauważyć bowiem trzeba, iż sam oskarżony w złożonych po raz pierwszy wyjaśnieniach wyraził swe przekonanie, iż pies „D.” jest tym samym psem, który miał (w przeszłości) pogryźć inną osobę, a co do którego lekarz weterynarz stwierdził, iż jest chory i wymaga uśpienia (k.43). W tych warunkach bierność oskarżonego i brak dbałości o własny stan zdrowia, gdyby został on faktycznie ugryziony (zraniony) przez psa, uznać należy za postawę irracjonalną i nielogiczną, a tym samym rodzącą wątpliwości, co do treści złożonych przezeń wyjaśnień w omawianej kwestii. Gwoli uzupełnienia podnieść należy, iż B. D.nie podejmował również żadnych kroków, aby ustalić i powziąć informacje od osób zarządzających Domem Opieki Społecznej w B., czy pies „D.” był w tamtym czasie zaszczepiony przeciwko wściekliźnie.

Ustosunkowując się do treści uzasadnienia apelacji oskarżyciela publicznego nie można nie przyznać mu racji, iż wywody Sądu merytorycznego mające uzasadnić, takie, a nie inne rozstrzygnięcie w sprawie, jako abstrakcyjne, oderwane są od istoty sprawy. In concreto w kategoriach werbalistyki, nie zaś przez pryzmat zasad doświadczenia życiowego, zasad wiedzy i logiki, należy oceniać te dywagacje Sądu I instancji, gdy poddając w wątpliwość treść zeznań świadków oskarżenia wskazujące, iż pies „D.” nigdy nikogo nie atakował i ma przyjazne usposobienie, wskazał, iż skoro „ D.bardziej atakował mężczyznę w spodniach typu „moro”, czyli oskarżonego…, być może D.miał w przeszłości przykre doświadczenia od osób w służbach mundurowych i spodnie oskarżonego przypomniały mu te przeżycia”. Takie wnioskowanie, zbyt daleko idące, nie wytrzymujące krytyki ze strony autora apelacji, jawi się, jako zupełnie dowolne i naruszające w sposób rażący wymogi stawiane przez art. 7 k.p.k. Tym samym nie mogło znaleźć aprobaty ze strony Sądu Okręgowego. Podobnie ma się rzecz także z takimi tezami, jakie postawił w pisemnych motywach wyroku Sąd Rejonowy, gdy wskazuje, iż „ możliwe nawet jest, że oskarżony użył specyficznych perfum, czy jego ubranie robocze pachniało w specyficzny sposób wywołujący u spokojnego zazwyczaj psa odruch agresji i ekscytujący go do ataku”, jak również, gdy wskazuje, iż „ być może oskarżony boi się takich zwierząt (Sąd Okręgowy zauważa w tym miejscu, iż treść zeznań świadków opisujących postawę i zachowanie oskarżonego przeczy takiemu ustaleniu), co psy doskonale wyczuwają i chcą wykorzystać dla zdominowania takiej osoby, jako członka stada”.

W tych okolicznościach, w formie jedynie reasumpcji, Sąd Okręgowy wskazuje, iż oskarżyciel publiczny, skarżący wyrok Sądu pierwszej instancji, słusznie podniósł zarzut wskazujący na obrazę normy prawnej zawartej w przepisie art. 7 k.p.k., jak i tym samym błędu w ustaleniach faktycznych, albowiem Sąd orzekający dokonując weryfikacji zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, uchybił regułom prawidłowego logicznego rozumowania przy ocenie zarówno wyjaśnień oskarżonego B. D., jak i tych dowodów, które za sprawstwem oskarżonego przemawiały. Brak prawidłowego wnioskowania i właściwego, odpowiadającej dyrektywalnej normie postępowania dowodowego wskazanej w art. 7 k.p.k., logicznej analizy i oceny dowodów przywołanych w niniejszym uzasadnieniu skutkował rażącym, zasługującym na jaskrawą krytykę uchybieniem kanonom, jakie winny być przestrzegane w procedurze dochodzenia do prawdy materialnej. Co więcej, błędy, jakich dopuścił się Sąd meriti przy ocenie dowodów, które przełożyły się w dalszej kolejności na poczynienie wadliwych ustaleń faktycznych przy rekonstrukcji inkryminowanego zdarzenia, skutkowały dokonaniem nietrafnej oceny prawnej czynu oskarżonego. Przedstawiony w niniejszym uzasadnieniu sposób zachowania oskarżonego B. D., jaki wyłania się z należytej oceny zeznań świadków wskazuje, iż oskarżony wyciągając nóż i zapowiadając uczestnikom zdarzenia, iż zrobi zwierzęciu krzywdę, ostatecznie zrealizował złożoną „deklarację” umyślnie i celowo (towarzyszył mu zamiar bezpośredni) raniąc biegającego w jego pobliżu i szczekającego na niego psa. Pamiętać przy tym trzeba o tym, iż zgodnie z treścią art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt, przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia. Z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Gwoli uzupełnienia zauważyć trzeba, iż żaden ze świadków zdarzenia nie wskazał, aby po zranieniu psa „D.” przez oskarżonego B. D., ten wskazywał, iż podjął się obrony koniecznej przed atakującym go zwierzęciem. Wymowna pozostaje natomiast treść zeznań K. M.oraz B. L.. Pierwszy z nich zeznał, iż „ W.powiedział do niego (oskarżonego) coś mu zrobił, na co on odpowiedział, że ciesz się, że to nie ty” (k.13), drugi ze świadków, zeznając podobnie, skierował do J. W.pytającego o powody zranienia psa nożem, wskazał, iż „ on (oskarżony) powiedział, że szkoda, że psa a nie ciebie” (k.15). Taka treść zeznań świadków przeczy założeniu jakie przyjął Sad meriti, iż to oskarżony B. D.bał się psa, przyjmując li tylko postawę obronną.

Mając na uwadze, iż mamy do czynienia z sytuacją procesową, o jakiej mowa w art. 454 § 1 k.p.k. i ograniczeniem, co do możliwości ingerowania w rozstrzygnięcie Sądu I instancji z uwagi na zakaz ne peius, Sąd Okręgowy uznając zasadność zarzutów (i jego uzasadnienia) postawionych w apelacji prokuratora zobligowany był uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Przy ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd I instancji uwzględniając poczynione wyżej przez Sąd Okręgowy rozważania, winien raz jeszcze poddać zgromadzony materiał dowodowy całościowej, swobodnej i wszechstronnej analizie bacząc, aby nie naruszyć jej granic wynikających z art. 7 k.p.k. Przyjęte stanowisko Sąd Rejonowy winien przekonująco uzasadnić w sposób wymagany przepisem art. 424 k.p.k., odnosząc się w uzasadnieniu również do okoliczności podniesionych w apelacji oskarżyciela publicznego.