Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII C 1062/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2012 r.

Sąd Rejonowy VII Wydział Cywilny w L.

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Joanna Oszczęda

Protokolant:

st. sekr. sądowy Alicja Wojdyło

po rozpoznaniu w dniu 03 grudnia 2012 r. na rozprawie

sprawy z powództwa P. R.

przeciwko pozwanej D. M.

o zapłatę

I. zasądza od pozwanej D. M. na rzecz powoda P. R. kwotę 6.000,00 złotych (słownie: sześć tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 17 kwietnia 2012 roku do dnia zapłaty;

II. zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.517,00 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 1.200 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego;

Sygn. akt VII C 1062/12

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym w dniu 20 lipca 2012 roku skierowanym przeciwko D. M. powód P. R. wniósł o zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz kwoty 6.000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 kwietnia 2012 roku do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu żądania wskazał, że w dniu 21 lutego 2012 roku został zaatakowany przez psa, należącego do pozwanej, wykorzystywanego do ochrony mienia znajdującego się w L. przy ul. (...) w L.. Doznał obrażeń nogi prawej, przez okres 32 dni przebywał na zwolnieniu lekarskim. Wskazał, że w dniu zdarzenia udał się do przedsiębiorstwa pozwanej celem rozładowania koparko – ładowarki. Czynność ta miała miejsce przy obecności Ł. M. i T. M., którzy polecili mu wejście na teren zakładu i ocenę możliwości wjazdu i rozładowania sprzętu. W momencie powrotu do samochodu i dochodzenia do bramy wjazdowej został zaatakowany przez psa. Powód podał, że nie został poinformowany o obecności psa na terenie zakładu, nadto nie zauważył psa. Po zdarzeniu został przewieziony do szpitala, gdzie został poddany leczeniu. Na skutek doznanych urazów doznał 6 % trwałego uszczerbku na zdrowiu, nadal odczuwa dolegliwości bólowe i drętwienie okolic miejsca urazu. Podał, że wezwał pozwaną do zapłaty należności z terminem do dnia 16 kwietnia 2012 roku. Pozwana odmówiła zapłaty. Wskazał, że należne zadośćuczynienie pomniejszył o kwotę 4080 złotych uzyskaną z ZUS tytułem jednorazowego odszkodowania. Jako podstawę swojego roszczenia wskazał art. 431 k.c.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu przyjętego stanowiska wskazała, że nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie, albowiem brak jest jej winy, jak i winy innych osób działających w jej imieniu w nadzorze nad zwierzęciem, a ponadto zwierzę nie uciekło, ani nie zabłąkało się. Zarzuciła, że powód nie przedłożył dowodów na okoliczność cierpień psychicznych doznanych w związku z urazami fizycznymi. Nie wykazał wysokości poniesionych kosztów leczenia. Wskazała, że powód został poinformowany przez T. M. i Ł. M., że na posesji znajduje się niebezpieczny pies. Nadto na posesji znajdują się tablice informacyjne. Pies był uwiązany i nadzór nad nim był staranny. Poniosła zarzut przyczynienia się powoda, albowiem winien on zdawać sobie sprawę, że znalezienie się w bezpośredniej otoczeniu psa może wywołać jego reakcję w postaci pogryzienia. Gdyby nie znalazł się w bezpośrednim otoczeniu zwierzęcia nie doszłoby do zdarzenia. Wskazała, że powód nadal może wykonywać swój zawód kierowcy. Ponadto wskazała, że powód w dalszym ciągu wykonuje dotychczasowe zajęcie i jego możliwości zarobkowania nie uległy zmianie. Natomiast pozwana prowadzi działalność gospodarczą, która w chwili obecnej przynosi stratę. Wierzyciele uzyskali przeciwko niej tytułu wykonawcze. Jednocześnie pozwana wniosła o wezwanie do udziału w postępowaniu (...) SA w W., w związku z zawartą umową ubezpieczenia średniego i małego przedsiębiorcy. Pomimo wezwania, (...) SA w W. nie zgłosiło udziału w postępowaniu w charakterze interwenienta ubocznego.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

D. M. prowadzi działalność gospodarczą w L. przy ul. (...). Na posesji znajduje się pies, o średniej wielkości, który jest przywiązany na lince o długości około 2,5-3,10 metrów do budy. Buda usytuowana jest z boku budynku (hali) w odległości około 3-4 metrów od bramy wjazdowej po lewej stronie. Brama wjazdowa otwierana jest do wewnątrz. Na prawym skrzydle bramy znajduje się tabliczka z ostrzeżeniem „zły pies”. Brama w ciągu dnia jest otwarta. Otwiera się do wewnątrz.

Działalność gospodarcza pozwanej przynosi stratę. Przeciwko pozwanej zostały wydane nakazy zapłaty na łączną kwotę około 45.000 złotych.

dowód:

- zaświadczenie z (...) k. 8;

- zestawienie podatkowe k. 77-78;

- nakazy zapłaty k. 79-81;

- zeznania świadka T. M. k. 103-104;

- zeznania świadka Ł. M. k. 104-105;

Powód ma 39 lat. Jest pracownikiem firmy PPHU (...) P. S. z siedzibą w K., zatrudnionym na stanowisku kierowcy. W dniu 21 lutego 2012 roku wykonywał obowiązki zawodowe polegające na transporcie koparko – ładowarki do przedsiębiorstwa pozwanej. Po przyjeździe na teren zakładu pozwanej w L. przy ul. (...) powód zatrzymał samochód przed wjazdem na teren posesji. T. M. poprosił powoda, aby wszedł na teren zakładu oraz ocenił możliwość wjazdu zestawem ciężarowym oraz rozładunku towaru. Brama wjazdowa była otwarta. T. M. oraz Ł. M. nie ostrzegali powoda, że na terenie zakładu znajduje się groźny pies. Powód wszedł na teren zakładu, dokonał oceny możliwości rozładunku i skierował się w kierunku bramy wjazdowej. Na terenie posesji pozwanej znajdował się pierwszy raz. W pewnym momencie został niespodziewanie zaatakowany przez psa pozwanej. Na terenie posesji poruszał się swobodnie, ponieważ nie zauważył budy, ani psa. Na wysokości budy znajdowała się łyżka od ładowarki oraz samochód. Do zdarzenia doszło w odległości około 2-3 metrów od budy. T. M. i Ł. M. odciągnęli psa od powoda. T. M. odwiózł powoda do szpitala.

W wyniku zdarzenia powód P. R. doznał urazów nogi prawej tj. ran kąsanych podudzia prawego w okolicy stawu skokowego i ścięgna A. z uszkodzeniem nerwu skórnego. Przebywał na zwolnieniu lekarskim przez okres 32 dni od 21.02.2012 roku do 24.03.2012 roku. Kontynuował leczenie do dnia 23 marca 2012 roku. Bezpośrednio po zdarzeniu miał założony opatrunek gipsowy na nogę. Przez okres zwolnienia lekarskiego, co 3 dni jeździł do szpitala celem zmiany opatrunku. Miał zalecenie leżenia w domu z nogą uniesioną do góry, aby jej nie przeciążać. Poruszał się o jednej kuli. Po zdarzeniu zażywał środki przeciwbólowe, otrzymał zastrzyki w brzuch przeciw tężcowi przez okres prawie jednego miesiąca. Po zdarzeniu powód odczuwał silne dolegliwości bólowe.

W związku ze zdarzeniem powód ma problemy z powrotem do dawnej sprawności fizycznej. Nadal odczuwa dolegliwości bólowe i drętwienie - mrowienie okolic miejsca urazu, co powoduje trudności w chodzeniu. W trakcie zdarzenia został uszkodzony nerw skórny. Uszkodzenie to ma charakter nieodwracalny. Uzyskał skierowanie od neurologa o zdolności do wykonywania dotychczasowej pracy zawodowej. W chwili obecnej odczuwa strach przed psami. Przed rozładunkiem upewnia się, że na ternie posesji nie ma psa. Widząc zwierzę przechodzi na drugą stronę. Nie leczył się u psychologa, ani psychiatry.

Obrażenia, jakich powód doznał w zdarzeniu skutkują 6 % uszczerbkiem na jego zdrowiu. Decyzją z dnia 25 maja 2012 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznał powodowi kwotę 4.080,00 złotych z tytułu jednorazowego uszczerbku na zdrowiu będącego następstwem wypadku przy pracy jakiemu uległ powód w dniu 21 lutego 2012 roku. Otrzymał również odszkodowanie z ubezpieczenia dobrowolnego w kwocie około 200-300 złotych.

Przed zdarzeniem powód uzyskiwał wynagrodzenie w kwocie około 4.500 złotych miesięcznie. Jego wynagrodzenie zasadnicze wynosi około 1100 złotych netto. W rzeczywistości uzyskuje wyższe wynagrodzenie, którego wysokość uzależniona jest od faktycznie wykonanych czynności. W trakcie zwolnienia otrzymywał zasiłek w wysokości 600 złotych.

Powód zrezygnował z uprawiania sportów, w tym siatkówki. W trakcie pływania czuje mrowienie. Samochód prowadzi na boso, albowiem prawy but uwierał go w urażone miejsce. Zdarza się, że po przebudzeniu odczuwa kłucia w miejscu po ranie, wtedy musi nogę rozciągnąć, rozgrzać ścięgna. Po ugryzieniu pozostały dwie blizny, ścięgna są opuchnięte.

dowód:

- karta informacyjna k. 9;

- zapis informacji uzyskanych od świadka wypadku k. 11;

- opinia lekarska k. 12;

- zaświadczenie o stanie zdrowia k. 13;

- historia choroby k. 14-16;

- orzeczenie Lekarza Orzecznika k. 20;

- decyzja z dnia 25.05.2012 roku k. 21;

- dokumentacja zdjęciowa k. 22-26;

- akta osobowe i dokumentacja wypadkowa k. 41-52;

- protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy k. 53-66;

- zapis wyjaśnień poszkodowanego k. 61;

- oryginał historii choroby k. 68;

- oryginał akt wypadkowych ZUS k. 70;

- zeznania świadka T. M. k. 103-104;

- zeznania świadka Ł. M. k. 104-105;

- wyjaśnienia powoda P. R. k. 110-113;

Powód pismem z dnia 2 kwietnia 2012 roku wezwał pozwaną do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 10.000 złotych w terminie do dnia 16 kwietnia 2012 roku. Pozwana w piśmie z dnia 20 kwietnia 2012 roku odmówiła wypłaty zadośćuczynienia.

dowód:

- pismo z dnia 2.04.2012 roku i 20.04.2012 roku k. 17-19;

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługuje na uwzględnienie w całości.

W sprawie pozostawało bezspornym, że w dniu 21 lutego 2012 roku powód został pogryziony przez psa pozwanej na terenie posesji jej zakładu. Istota przedmiotowego sporu sprowadzała się natomiast do ustalenia zasady odpowiedzialności oraz rozmiaru krzywdy doznanej przez powoda w następstwie zdarzenia, a także okoliczności przyczynienia się powoda do zdarzenia.

Zgodnie z art. 431 k.c. kto zwierzę chowa, albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. Chociaż osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Powołany przepis kreuje odpowiedzialność na zasadzie domniemania winy w nadzorze to znaczy, że szkoda powstała na skutek nienależytego sprawowania nadzoru. Jest to domniemanie wzruszalne, ale jego obalenie jest utrudnione. Obrona pozwanego w postępowaniu polega na obaleniu domniemania jego winy w nadzorze. Oznacza to, że pozwana winna wykazać, że jej nadzór nad psem był staranny oraz że zwierze nie zabłąkało się i nie uciekło. Nadzór ten winien być obiektywnie staranny we wszystkich obszarach nadzoru nad zwierzęciem. Natomiast powód winien wykazać fakt chowania zwierzęcia przez pozwaną, wysokość szkody oraz związek przyczynowy pomiędzy niedopełnieniem obowiązków w nadzorze nad zwierzęciem, a szkodą. Odpowiedzialność ta jest niezależna od tego, czy w momencie szkody było pod faktycznym nadzorem człowieka. Podkreślenia wymaga, że pozwana ponosi również odpowiedzialność za osoby, których działania i zaniechania zalicza się na rachunek nadzorującego tj. domowników, podwładnych. Odpowiedzialność ta jest bardzo surowa, zbliżona do odpowiedzialności na zasadzie ryzyka.

Zgodnie z treścią art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Chodzi tu o krzywdę pojmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne, ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawiania sportów, działalności naukowej, wyłączenia z normalnego życia itp. Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, mowa jest bowiem o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę” przyznawana jednorazowo. Przepis ten nie reguluje natomiast pojęcia „odpowiedniej” sumy zadośćuczynienia i pozostawia ją uznaniu Sądu.

W przedmiotowej sprawie nie budzi wątpliwości fakt chowania psa przez pozwaną oraz że zwierze nie zabłąkało się i nie uciekło. Niewątpliwie pozwana ponosi odpowiedzialność za podwładnych i pracowników, w tym przypadku za działania i zaniechania T. M. i Ł. M.. W ocenie Sądu w realiach przedmiotowej sprawy nie można jednak uznać, że nadzór nad zwierzęciem był staranny, a w konsekwencji istnieje związek przyczynowy pomiędzy brakiem należytej staranności, a szkodą doznaną przez powoda. Powód był na posesji pozwanej po raz pierwszy. Został poproszony przez T. M. i Ł. M. o wejście na teren zakładu celem oceny możliwości dokonania rozładunku. Brama wjazdowa, na której znajduje się tablica informacyjna była otwarta do wewnątrz. Wbrew twierdzeniom zawartym w odpowiedzi na pozew powód nie został ostrzeżony o tym, że na posesji znajduje się groźny pies. Świadek T. M. w trakcie przesłuchania podał, że nie informował o tym powoda. Wprawdzie świadek Ł. M. składając zeznania podał, że powód został o tym poinformowany, jednak zeznania w tym zakresie nie są wiarygodne, albowiem w trakcie przesłuchania w związku ze sporządzaniem protokołu powypadkowego wskazał, że powód nie był ostrzegany o obecności psa na terenie zakładu. Podał również, że powód nie zauważył budy, ani psa i stad swobodnie poruszał się po terenie posesji. Ponadto za wiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia powoda, w których podał on, że buda z psem nie była widoczna. Z dokumentacji zdjęciowej wynika, że teren zakładu był uprzątnięty. Jednak zdjęcia te zostały wykonane dwa dni pod zdarzeniu. Ponadto powód został poproszony o ocenę możliwości dokonania rozładunku, co oznacza że na placu były utrudnienia w tym zakresie. Usytuowanie budy w odległości około 3-4 metrów od bramy wjazdowej oraz przy budynku gospodarczym zlokalizowanym na posesji pozwanej świadczy o tym, że pies miał przeznaczenie obronne i służył do ochrony mienia pozwanej. Z zeznań świadków i wyjaśnienia powoda wynika, że pies był duży - średni. Nie było to więc małe zwierze. W ocenie Sądu w przedmiotowej sprawie można również przyjąć, że zwierze wyrządziło szkodę z własnego popędu, niezależnie od zachowania człowieka. Nawet przyjmując, że powód podbiegł do samochodu, to nie można uznać, że pies został sprowokowany, zwłaszcza że jak wynika z materiału dowodowego powód nie wiedział, że zwierze tam się znajduje.

Zdaniem Sądu nie można również w niniejszej sprawie mówić o przyczynieniu się powoda do zdarzenia. Niewątpliwie zachowanie powoda, który przechodząc obok psa został przez niego zaatakowany jest zdarzeniem sprawczym. Przyczynienia się nie można upatrywać w podbiegnięciu do samochodu, w sytuacji gdy powód nie zdawał sobie sprawy z usytuowania budy i obecności psa. Powstaje pytanie, czy powód obiektywnie winien i miał możliwość uzyskania takiej informacji. Zdaniem Sądu nie, albowiem brama na której widniała tablica informacyjna była otwarta do wewnątrz i co istotne powód został poproszony o wejście na teren posesji bez ostrzeżenia. Wiarygodne są również wyjaśnienia powoda w takim zakresie w jakim wskazywał on na obecność na placu samochodu oraz łyżki od ładowarki. Jest o bowiem teren zakładu, w którym prowadzona jest działalność gospodarcza. Przechodząc w dalszej kolejności do oceny zachowania pozwanej Sąd uznał, że gdyby ona lub osoby, za których działania i zaniechania ponosi odpowiedzialność, podjęli działania uniemożliwiające naruszenie dobra osobistego, nie doszłoby do szkody. Przemawia to za przyjęciem związku przyczynowego pomiędzy niedopełnieniem obowiązków, a szkodą.

W zakresie szkody Sąd za punkt wyjścia uznał przede wszystkim ustalenie rzeczywistych następstw zdarzenia, jakiemu uległ powód. Od ich skali zależy bowiem wysokość należnego zadośćuczynienia. W ocenie Sądu, żądane przez powoda zadośćuczynienie w kwocie 6000 złotych nie jest wygórowane. Zwłaszcza, że powód uwzględnił jednorazowe odszkodowanie, jakie uzyskał od ZUS w wysokości 4.080,00 złotych. Zadośćuczynienie ma na celu przede wszystkim skompensować niewymierną z natury rzeczy szkodę niemajątkową. Ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia, Sąd brał pod uwagę szereg okoliczności związanych z następstwami uszkodzenia ciała, jakiego doznał na skutek wypadku. Już sama ilość i rozmiar obrażeń, jakich doznał powód w wypadku, tj. urazów nogi prawej tj. ran kąsanych podudzia prawego w okolicy stawu skokowego i ścięgna A. z uszkodzeniem nerwu skórnego związana jest z bardzo intensywnymi dolegliwościami bólowymi. Dolegliwości te powód odczuwa do chwili obecnej, z różnym natężeniem, silniejszym i częstszym bezpośrednio po wypadku i nieco łagodniejszym i rzadszym obecnie. Również stopień uszczerbku na zdrowiu ustalony przez Lekarza Orzecznika ZUS wynosi 6 %, ma ona charakter trwały. Ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę rozmiar doznanych przez powoda cierpień. Udział w zdarzeniu, które miało przebieg nagły i gwałtowny, następnie pobyt w szpitalu, konieczność kontynuowania leczenia przez okres 1 miesiąca, polegającego na zmianie opatrunków, robienia zastrzyków oraz konieczność nieobciążania nogi, unieruchomienia kończyny wiązały się dla powoda z silnymi przeżyciami i uczuciem dyskomfortu psychicznego. Zwłaszcza, że w tym czasie powód nie mógł pracować oraz uzyskiwał zasiłek w wysokości 600 złotych. Do chwili obecnej u powoda utrzymują się dolegliwości bólowe nogi. Za wiarygodne Sąd uznał również wyjaśnienia powoda w zakresie w jakim wskazał, że po zdarzeniu nie mógł uprawiać sportów w rozmiarze dotychczasowym, w tym siatkówki i pływania. Niewątpliwie przebieg i charakter zdarzenia mógł wywołać u powoda stres, obawę przed psami, wpływając tym samym na stan psychiczny powoda. Powyższe w sposób niebudzący wątpliwości świadczy o dużym stopniu nasilenia negatywnych skutków, jakie zdarzenie wyrządziło w życiu powoda. Rzutują na wysokość zadośćuczynienia należnego powodowi, które – zdaniem Sądu – winno zostać ustalone na poziomie 6.000 złotych. Kwota ta uwzględnia również uzyskane przez powoda odszkodowanie z tytułu uszczerbku na zdrowiu doznanego na skutek wypadku przy pracy oraz świadczenie z dobrowolnego ubezpieczenia. Powyższe znalazło swój wyraz z pkt. I sentencji wyroku.

Sąd nie znalazł podstaw do miarkowania zadośćuczynienia z uwagi na stan majątkowy pozwanej. Zgodnie z art. 440 k.c. w stosunkach między osobami fizycznymi zakres obowiązku naprawienia szkody może być stosownie do okoliczności ograniczony, jeżeli ze względu na stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę wymagają takiego ograniczenia zasady współżycia społecznego. Pozwana w zasadzie powołała się na brak środków finansowych pozwalających na zapłatę zadośćuczynienia. Przedłożyła zestawienie wskazujące na poniesioną stratę podatkową oraz wydane nakazy zapłaty. Sąd pominął dowód z przesłuchania pozwanej wobec jej nieusprawiedliwionego niestawiennictwa na rozprawie. Nadto strata podatkowa nie wskazuje na kondycję firmy. W tym zakresie pozwana nie przedłożyła dodatkowych dokumentów, wskazujących na stan finansów prowadzonego przez nią przedsiębiorstwa. Wreszcie nie wykazała przesłanek, zasad i podstaw do miarkowania w kontekście zasad współżycia społecznego. W ocenie Sądu przedłożone przez pozwana dokumenty, nie pozwalają na ocenę żądania powoda w kontekście nadużycia prawa podmiotowego. Z tego powodu Sąd nie znalazł podstaw do miarkowania zadośćuczynienia.

Określając datę początkową naliczania odsetek ustawowych Sąd miał na uwadze, że określenie wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili wyrokowania uzasadnia przyznanie odsetek dopiero od tej daty. Ustalenie natomiast, że zasądzona kwota należała się powodowi już w momencie wezwania do spełnienia świadczenia, odpowiadając rozmiarowi szkody niemajątkowej, ustalonej według mierników wówczas istniejących, usprawiedliwia zasądzenie odsetek od chwili jego wymagalności (tak Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 26.04.2005 r. I ACa 1664/04, podobnie Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 07.09.2007 r. I ACa 458/07). Zdaniem Sądu, zgłoszone w pozwie żądanie zapłaty kwoty 6.000 złotych tytułem zadośćuczynienia odpowiadało w pełni rozmiarowi krzywdy powoda w momencie jej zgłoszenia. Roszczenie o zapłatę tej kwoty stało się wymagalne na skutek wezwania z dnia 2 kwietnia 2012 roku w dniu 17 kwietnia 2012 roku.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., wyrażającego zasadę odpowiedzialności za wynik procesu i zasądził od pozwanej (jako przegrywającej nin. proces w całości) na rzecz powoda kwotę 1.517 zł. Na kwotę tę składa się: wynagrodzenie pełnomocnika powoda będącego radcą prawnym w wys. 1.200 zł, obliczone zgodnie z treścią § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1349 z późn. zm.), opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wys. 17 zł, uiszczona przez powoda opłata od pozwu w kwocie 300 złotych.

Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł, jak w sentencji wyroku.