Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 586/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 listopada 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Piotr Mika (spr.)

Sędziowie SSO Marcin Mierz

SSO Marcin Schoenborn

Protokolant Agata Lipke

po rozpoznaniu w dniu 25 listopada 2014 r.

sprawy D. J. ur. (...) w Z.,

córki J. i Z.

oskarżonej o przestępstwo z art. 157§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżycielki prywatnej

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 21 maja 2014 r. sygnatura akt II K 1037/13

na mocy art. 437§ 1 kpk, art. 636 § 1 i 3 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2.  zasądza od oskarżycielki prywatnej Z. G. na rzecz oskarżonej kwotę 420 zł (czterysta dwadzieścia złotych), tytułem zwrotu kosztów udziału obrońcy z wyboru w postępowaniu odwoławczym;

3.  obciąża oskarżycielkę prywatną kosztami procesu za postępowanie odwoławcze uznając, że wydatki zostały uiszczone w ramach zryczałtowanej równowartości wydatków postępowania i wymierza jej opłatę za II instancję w kwocie 100 zł (sto złotych).

Sygn. akt VI Ka 586/14

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Zabrzu wyrokiem z dnia 21.05.2014r. w sprawie o sygn. akt II K 1037/13 uniewinnił oskarżoną D. J. od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 157 § 2 k.k., które polegać miało na tym, że w dniu 18 listopada 2011 roku w Z. uderzyła Z. G. parokrotnie grabiami przyczyniając się do uszkodzenia jej ciała.

Apelację od wyroku wywiódł pełnomocnik oskarżycielki prywatnej Z. G., który zaskarżył orzeczenie w całości na niekorzyść oskarżonej i zarzucił:

l. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treści i polegający na uznaniu, że oskarżona D. J. nie dopuściła się czynu polegającego na tym, że w dniu 18. listopada 2011r. w Z. poprzez jednokrotne uderzenie grabiami w głowę i łokieć oraz kopnięcie w kostkę Z. G. spowodowała u pokrzywdzonej stłuczenie głowy i łokcia oraz zaczerwienienie kostki, które to obrażenia naruszyły czynności narządów jej ciała na okres powyżej 7 dni, w sytuacji gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w sposób nie budzący wątpliwości prowadzi do wyżej wskazanych ustaleń.

2. obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a to art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez niezachowanie zasady obiektywizmu w toku postępowania dowodowego i nieuwzględnianie okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonej oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, poprzez dokonanie oceny dowodów niezgodnie z zasadami logiki i wskazaniami doświadczenia życiowego, co doprowadziło Sąd do nieuzasadnionego wniosku, że wszystkie zgromadzone w sprawie dowody, a w szczególności zeznania pokrzywdzonej i świadków oskarżenia nie korelują ze sobą w stopniu wystarczającym do przypisania winy oskarżonej.

3. Obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, a to art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przy ustalaniu stanu faktycznego:

- zeznań Z. G. w części opisującej okoliczności w postaci zadanych obrażeń, które miały wpływ na nieprecyzyjny charakter zeznań składanych na policji oraz okoliczności w jakich został sporządzony prywatny akt oskarżenia, którego treść podyktowała pokrzywdzonej funkcjonariusz policji;

- zeznań świadków wskazujących na agresywne, prowokacyjne zachowanie oskarżonej, która zaczęła atak na pokrzywdzoną od obrzucania jej liśćmi, które to zachowanie jednoznacznie wskazuje na postać zamiaru sprawcy.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o :

1. zmianę zaskarżonego wyroku i uznanie oskarżonej za winną tego, że w dniu 18 listopada 2011r. w Z. poprzez jednokrotne uderzenie grabiami Z. G. spowodowała u pokrzywdzonej stłuczenie głowy i łokcia oraz zaczerwienienie kostki, które to obrażenia spowodowały naruszenie narządów jej ciała na okres 7 dni

ewentualnie o:

2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i to w stopniu oczywistym.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych uzasadniony został przez skarżącego przedstawieniem własnej oceny wiarygodności poszczególnych dowodów, w szczególności próbą wyjaśnienia sprzeczności zachodzących pomiędzy relacjami złożonymi przez oskarżycielkę prywatną w poszczególnych fazach postępowania karnego oraz sprzeczności zachodzących pomiędzy relacją oskarżycielki prywatnej a relacjami pozostałych świadków oskarżenia M. K. i B. L.. Problem jednak w tym, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych wymaga wykazania, że ocena dowodów zaprezentowana przez sąd meriti sprzeczna jest z zasadami rozumowania, doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy, bądź też nie uwzględnia wszystkich istotnych okoliczności sprawy. Znaczenie, jakie nadał sąd I instancji ewidentnym rozbieżnościom w relacji oskarżycielki prywatnej, należy do sfery imperium tego sądu. Z oczywistych względów możliwe jest dokonanie odmiennej oceny wiarygodności poszczególnych dowodów, tak jak uczynił to apelujący pełnomocnik oskarżycielki prywatnej. Jednakże możliwość przedstawienia innej oceny dowodów również dającej się obronić w świetle zasad doświadczenia życiowego i reguł rozumowania nie jest wystarczająca dla wykazania błędu w ustaleniach faktycznych.

Niezależnie od powyższych wywodów natury ogólnej wskazać należy, że argumenty apelującego mające świadczyć o naruszeniu przez sąd I instancji granic swobodnej oceny dowodów nie przekonują.

Teza, iż treść relacji oskarżycielki prywatnej złożonej w związku z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa i w toku postępowania przygotowawczego była efektem szoku wywołanym zdarzeniem objawiającym się torsjami, który doprowadzić miał do marginalizowania przez świadka informacji o kopnięciu go w kostkę i otarciu łokcia przez oskarżoną, jest całkowicie nielogiczna, skoro pominięcie informacji o uderzeniu w łokieć miało miejsce dopiero właśnie w fazie postępowania sądowego w czasie składnia zeznań przez oskarżycielkę prywatną. Twierdzenie, że składając zeznania na Policji oskarżycielka prywatna znajdowała się w szoku na skutek zdarzenia jawi się jako daleko sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy, skoro od momentu zdarzenia (godz. 16.00) do momentu złożenia zeznań (godz. 22.00) minęło 6 godzin. a wbrew twierdzeniom oskarżycieli w dokumentacji medycznej z Izby Przyjęć Szpitala Miejskiego w Z. nie odnotowano faktu, że skarżyła się ona na torsje. Gdyby w istocie było tak, jak twierdzi oskarżycielka prywatna, należałoby spodziewać się stwierdzenia przez lekarza co najmniej podejrzenia wstrząśnienia mózgu i zalecenia hospitalizacji pacjentki, a takiej diagnozy i zaleceń nie postawiono. Równie nieprzekonująca jest próba usprawiedliwienia rozbieżności w relacjach oskarżycielki prywatnej rzekomym podyktowaniem jej przez osobę przesłuchującego policjanta treści prywatnego aktu oskarżenia. Mimo awizowania tej okoliczności w treści zarzutu apelacji nie została ona rozwinięta w uzasadnieniu środka odwoławczego, stąd ograniczone staje się pole polemiki z autorem apelacji. Wystarczy w tej sytuacji wskazać na fakt, iż treść prywatnego aktu oskarżenia posługując się sformułowaniem: „parokrotnie uderzyła mnie grabiami przyczyniając się do uszkodzenia ciała” zbieżna jest całkowicie z treścią pierwszych zeznań złożonych przez oskarżycielkę prywatną na Policji jak też z treścią zeznań złożonych przed prokuratorem. Trudno w takiej sytuacji uznać, aby bądź to zapis relacji oskarżycielki prywatnej bądź to treść aktu oskarżenia były efektem działań osób ją przesłuchujących bądź to efektem błędnego zrozumienia treści relacji przez osoby przesłuchujące oskarżycielkę prywatną. Zdaniem skarżącego Sąd I instancji oceniając wiarygodność oskarżycielki prywatnej zaakcentował rozbieżności w jej zeznaniach dotyczące nieistotnych okoliczności jak to, czy kopnięcie w kostkę nastąpiło „w momencie gdy mężczyźni odjeżdżali", czy też „w momencie gdy pracownicy firmy (...) wsiadali do samochodu" . Problem w tym, że to właśnie tego typu szczegóły wielokrotnie przesądzają o wiarygodności dowodów z osobowych źródeł dowodowych, skoro skonstruowanie nieprawdziwej relacji jest zazwyczaj proste co do ogólnego zarysu przebiegu zdarzenia. Częstokroć to dopiero niekonsekwencje i rozbieżności dotyczące z pozoru mało znaczących detali pozwalają na rozpoznanie relacji nieprawdziwej. Trudno dopatrzyć się również braku logiki czy też sprzeczności z zadami doświadczenia życiowego po stronie sądu w tym, że uznał za niewiarygodną relację pokrzywdzonej w zakresie dotyczącym obrzucenia jej liśćmi przez oskarżoną mimo potwierdzenia takiego faktu w zeznaniach wiarygodnego świadka R. M.. Problem zasadzał się przecież w tym, że wskazany świadek fakt obrzucenia liśćmi umiejscowił w całkiem innym momencie zdarzenia, stąd trudno uznać, aby zeznania te potwierdziły relację oskarżycielki prywatnej. Skarżący dopatruje się również nieprawidłowości w tym, że sąd w ramach oceny dowodów analizował rozbieżności w wyzwiskach, jakie relacjonowała Z. G. w swoich zeznaniach, pomimo iż okoliczności te nie są objęte aktem oskarżenia, co zostało już przesądzone wyrokiem Sądu Okręgowego. Oczywistym jest jednak, że uznanie kwestii wyzwisk jako wykraczających poza granice wniesionego aktu oskarżenia nie stanowi jakiejkolwiek przeszkody prawnej dla uczynienia tych wyzwisk przedmiotem oceny jako elementu stanu faktycznego istotnego dla oceny wiarygodności poszczególnych dowodów. Nie sposób również za skarżącym uznać, że rozbieżności i labilność relacji oskarżonej, jak też świadków obrony, winna zostać uwzględniona jako okoliczność świadcząca o wiarygodności relacji świadków oskarżenia. Takie a nie inne cechy relacji wyjaśnień oskarżonej oraz świadków obrony nie są w stanie uczynić zeznań oskarżycielki prywatnej oraz świadków oskarżenia bardziej wiarygodnymi.

Bezzasadny jest również formułowany w uzasadnieniu apelacji postulat szczegółowego wyjaśnienia znaczenia jakie świadkowie M. K. i B. L. nadawali sformułowaniom dotyczącym momentu rzekomego kopnięcia pokrzywdzonej w kostkę: „jak samochód odjeżdżał" i „kopnięcie nastąpiło po odjechaniu mężczyzn". Różnice sformułowań są względnie oczywiste i trudno zarzucić sądowi brak dociekliwości w tej kwestii. Pełnomocnik oskarżycielki prywatnej miała sposobność w toku rozprawy przed sądem I instancji zadać świadkom stosowne szczegółowe pytania i skoro tego nie uczyniła trudno uznać, aby jej wątpliwości w tej materii miały rzeczywistą podstawę. Nie sposób również zgodzić się ze skarżącym jakoby zaobserwowane przez świadka R. M. obrzucenie oskarżycielki prywatnej liśćmi przez oskarżoną było zachowaniem jednoznacznie potwierdzającym prawdziwość relacji oskarżycielki prywatnej w zakresie dotyczącym zadania jej przez oskarżoną uderzeń. Oczywiście obrzucenie kogoś liśćmi świadczy o wrogim nastawieniu, niemniej równie dobrze przeczyć może dalej idącej agresji ze strony oskarżonej w stosunku do oskarżycieli prywatnej i potwierdzać może chęć ograniczenia tej agresji jedynie do działań nie zagrażających zdrowiu pokrzywdzonej.

Całkowicie bezpodstawne są również zarzuty apelującego dotyczące naruszenia prawa procesowego. Wcześniejsze wywody dotyczące zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych wyczerpują kwestię rzekomego naruszenia przez sąd normy art. 7 k.p.k. Co do naruszenia przez sąd art. 4 k.p.k. wskazać należy, że nie jest naruszeniem tej normy nieuwzględnienie w podstawie faktycznej orzeczenia okoliczności niekorzystnych dla oskarżonej, które to okoliczności nie mają potwierdzenia w wiarygodnych dowodach. Zgodnie ze wskazaną normą obowiązkiem sądu będzie co do zasadny zbadanie okoliczności zarówno niekorzystnych jak i korzystnych dla oskarżonej. Aby któreś z tych okoliczności uczynić podstawą faktyczna orzeczenia, konieczne jest jednak uznanie danej okoliczności za udowodnioną. Brak również podstaw do uznania, że zaskarżony wyrok dotknięty jest uchybieniem związanym z naruszeniem art. 410 k.p.k. Nieuwzględnione rzekomo przez sąd przy wyrokowaniu okoliczności przywołane w treści zarzutu mają swoje źródło w zeznaniach oskarżycielki prywatnej, które w całości były przedmiotem namysłu sądu. Treść uzasadnienia wyroku jednoznacznie wskazuje na to, że podane przez oskarżycielkę prywatną okoliczności mające tłumaczyć przyczynę braku konsekwencji w jej zeznaniach nie przekonały sądu i nie rozwiały jego wątpliwości co do wiarygodności pokrzywdzonej. Omawiając zarzut błędu w ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy wyjaśnił dlaczego powołane przez pełnomocnika oskarżycieli prywatnej nie są w stanie przesądzić kwestii wiarygodności Z. G..

Mając na uwadze powyższe wywody, jak tez nie stwierdzając uchybień podlegających uwzględnieniu z urzędu, Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy uznając uniewinnienie oskarżonej za prawidłowe.

Zgodnie z regułą wynikającą z art. 636 § 1 k.p.k. nieuwzględnienie apelacji przez sąd odwoławczy skutkuje co do zasady obciążeniem kosztami procesu strony wnoszącej środek odwoławczy. Z tego też powodu kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciążono oskarżycielkę prywatną. Koszty te obejmują wydatki oskarżonej na ustanowienie obrońcy w postępowaniu odwoławczym oraz opłatę za druga instancję.