Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IXKa 477/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 listopada 2014r.

Sąd Okręgowy w Toruniu - IX Wydział Karny - Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący - SSO Andrzej Walenta (spr)

Sędziowie - SSO Barbara Plewińska

- SSO Aleksandra Nowicka

Protokolant - st. sek. sąd. Katarzyna Kotarska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Marzenny Mikołajczak,

po rozpoznaniu w dniu 20 listopada 2014r.,

sprawy A. M. oskarżonego o przestępstwo z art. 284§2 kk,

na skutek apelacji wniesionych przez Prokuratora Rejonowego Toruń - Wschód w Toruniu i obrońcę oskarżonego A. M. od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 20 maja 2014r., sygn. akt VIIIK 1839/12

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając obie apelacje za oczywiście bezzasadne;

II.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 477/14

UZASADNIENIE

A. M. został oskarżony o to, że we wrześniu 2009 r. w T. przywłaszczył powierzony mu przez B. C. notebook marki (...)o wartości 4.000,- zł, czym działał na szkodę B. C.

- tj. o czym z art. 284 § 2 kk

Wyrokiem z dnia 20 maja 2014 r. Sąd Rejonowy w Toruniu, sygn. akt VIII K 1839/12, przyjmując, że społeczna szkodliwość czynu zarzucanego oskarżonemu A. M. jest znikoma, na mocy art. 17 § 1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1 § 2 kpk, umorzył postępowanie karne wobec niego, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżyli w całości: obrońca oskarżonego i na jego niekorzyść - oskarżyciel publiczny.

Obrońca oskarżonego A. M. zaskarżonemu wyrokowi zarzucił;

1.  Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wyroku, tj. art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk, art. 10 kpk, art. 410 kpk i art. 424 kpk poprzez dowolną, wybiórczą ocenę zeznań kluczowych świadków: B. C., M. W., J. G. i P. K. oraz pominięcie przy dokonywaniu ustaleń okoliczności korzystnych dla oskarżonego, art. 424 kpk poprzez nieodniesienie się istotnych kwestii, o których mówili świadkowie M. W., R. G., P. W., W. Z., J. G., S. S.

2.  Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na stwierdzeniu, że oskarżony na swoją prośbę otrzymał od pokrzywdzonej do dyspozycji laptopa i że relacje stron w 2009 roku na tyle się popsuły, że doszło do zerwania ich związku i że usprawiedliwione jest twierdzenie, że oskarżony mógł utracić laptopa w wyniku włamania lub pożaru

Wskazując na powyższe, skarżący domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie – uchylenia go i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Oskarżyciel publiczny zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu, że społeczna szkodliwość czynu A. M. jest znikoma i w konsekwencji niezasadnym umorzeniu postępowania w oparciu o art. 17 § 1 pk 3 kpk

2.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 kpk, poprzez przez dokonanie dowolnej oceny dowodów

Powołując się na powyższe skarżący domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie wniesione apelacje były bezzasadne w stopniu oczywistym.

Mając na uwadze, że wniosku o uzasadnienie wyroku nie złożył prokurator, sporządzając je sąd odwoławczy – zgodnie z treścią art. 457 § 2 kpk – zwolniony był od przedstawienia, czym kierował się oceniając zasadność wniesionego przez niego środka odwoławczego.

Jeśli chodzi natomiast o apelację obrońcy oskarżonego, stwierdzić należy, że skarżący ten niezasadnie kwestionował zasadność zaskarżonego rozstrzygnięcia w zakresie, w jakim przesądzono nim, że faktycznie było tak, że oskarżony nie oddał B. C. laptopa, którego mu ona powierzyła w rozumieniu art. 284 § 2 kk.

Dokonując ustaleń w tym przedmiocie, w sporządzonym uzasadnieniu wyroku sąd meriti faktycznie nie odniósł się wprost do konkretnych fragmentów zeznań świadków przytoczonych w apelacji. Okoliczność ta nie uprawniała jednak w realiach sprawy do stawiania zarzutu obrazy art. 424 kpk, ani tym bardziej - art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk, art. 10 kpk w zw. z art. 410 kpk i podważenia, jako dowolnych, ustaleń kluczowych dla stwierdzenia, czy oskarżony rzeczywiście nie oddał laptopa, który uprzednio powierzyła mu pokrzywdzona, z uwagi na fakt pominięcia przy ich dokonywaniu okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego. Z pisemnych motywów orzeczenia jednoznacznie wynika wszak, że sąd I instancji nie pominął żadnego z dowodów istotnych dla oceny, czy faktycznie doszło do sprzeniewierzenia laptopa (a konkretnie – dla rozstrzygnięcia, czy doszło do jego powierzenia oskarżonemu, bowiem fakt pogorszenia się relacji stron i zakończenia ich wspólnego pożycia w 2009 roku i niewydania tego urządzenia przez niego pokrzywdzonej był bezsporny), w tym i relacji wszystkich wymienionych w apelacji świadków. Analiza całokształtu ich wypowiedzi - a nie wyrwanych z kontekstu fragmentów, do której ogranicza się skarżący w uzasadnieniu zarzutu przeprowadzenia jednostronnej, powierzchownej oceny zebranych dowodów - jednoznacznie potwierdza prawidłowość oceny mocy dowodowej zeznań w/w osób i ich znaczenia dla ustalenia, czy doszło do powierzenia laptopa oskarżonemu, dokonanej przez sąd meriti.

Zauważyć przede wszystkim należy, że sąd orzekający nie zignorował wcale tak silnie akcentowanych w apelacji zeznań P. W. i R. G., z których wynikało, że laptopa, którego dotyczy zarzut, użytkował poprzedni konkubent pokrzywdzonej - J. L.. Nie negując tego, że ów komputer przenośny został zakupiony w zasadzie dla niego i że był przez niego użytkowany, opierając się na pozostałych dowodach, przyjął po prostu, że później powierzony został on oskarżonemu, gdy związała się z nim pokrzywdzona.

Wniosek ten pozostaje pod ochroną art. 7 kpk, a argumentacja apelacji stanowi jedynie bezpodstawną polemikę z tym stanowiskiem.

Wspomniane zeznania P. W. i R. G. (ani W. Z. i S. S.) nie wykluczały w żaden sposób rozsądnego przyjęcia, że A. M. otrzymał przedmiotowego laptopa do używania. Nie ulega wątpliwości, że w/w świadkowie (m.in. P. W. zatrudniony jako magazynier, R. G. - pojawiający się w firmie w związku z obsługą prawną) nie posiadali wyczerpującej wiedzy na temat tego, jakie konkretnie komputery i z jakich źródeł pochodzące użytkował oskarżony, ani tym bardziej – nie orientowali się, co działo się przez cały czas z jednym ze sprzętów należących do pokrzywdzonej, jakim był konkretny laptop, z którego korzystał J. L.. Znamiennym jest, że żaden z nich nie był w stanie kategorycznie stwierdzić, czy oskarżony na pewno nie otrzymał go do swojej dyspozycji. O tym, że J. L. oddał ów komputer po rozstaniu z pokrzywdzoną, mówili zaś zgodnie nie tylko ona, ale i J. L., a korzystania z niego nie zanegował nigdy stanowczo sam oskarżony.

Spójne zeznania pokrzywdzonej, oceniane z uwzględnieniem reguł określonych w art. 7 kpk na tle pozostałych dowodów, w szczególności zeznań J. G., M. W. i P. K., jednoznacznie wskazywały na to, że oskarżony nie mówił prawdy, nie przyznając się do winy. Pokrzywdzona konsekwentnie utrzymywała, że laptop, którego przestał używać J. L., na mocy ustnej - taka forma dokonania czynności prawnej w świetle wskazań doświadczenia życiowego nie dziwi w stosunkach między osobami pozostającymi w bliskich relacjach uczuciowych - umowy oddała ona do używania oskarżonemu, będącemu wówczas jej konkubentem. Jeszcze przed wszczęciem postępowania w przedmiotowej sprawie, od razu po rozstaniu z nim, domagała się w ramach rozliczeń finansowych właśnie od niego jego zwrotu. Fakt ten, pośrednio potwierdzając rzeczywiście tym samym, że miał on go w swej dyspozycji, znajdował potwierdzenie w uzupełniających się zeznaniach J. G. i M. W. oraz słusznie uznanych za wiarygodne zeznaniach P. K. z postępowania przygotowawczego.

Skarżący bezpodstawnie usiłuje te wzajemnie uzupełniające się w spójną wersję wydarzeń dowody zdyskwalifikować, wskazując ogólnie, że „treść (…), jak i jakość składanych przez świadków B. C., M. W., czy J. G. depozycji” jego zdaniem wykluczała przyznanie im waloru wiarygodności. Rzetelna, kompleksowa analiza wskazuje - w ocenie sądu odwoławczego - na to, że zeznania w/w osób nie były dotknięte mankamentami uniemożliwiającymi potraktowanie ich jako podstawy ustaleń. Naturalnym jest, że wraz z upływem czasu J. G. i M. W., dla których sprawa zwrotu laptopa nie miała osobistego znaczenia, pamiętali coraz mniej okoliczności wydarzeń - a właściwie sporu między oskarżonym, a pokrzywdzoną - sprzed kilku lat, których dotyczyło postępowanie. Oczywistym w świetle zasad wiedzy i wskazań doświadczenia życiowego jest, że najbardziej miarodajne dla poczynienia ustaleń są najwcześniejsze zeznania. Ich relacje - z uwagi na to, że są oni znajomymi obydwu stron - były bardzo wyważone. Dotyczyły przy tym nie tylko okoliczności, które poznali od pokrzywdzonej, ale i ich własnych obserwacji (np. z zeznań M. W. wynikało, że sam widział, że oskarżony użytkował laptopa – a właśnie to miała niby potwierdzić mu funkcjonariuszka), co świadkowie skrupulatnie zaznaczali. Sąd odwoławczy – podobnie, jak sąd orzekający - nie doszukał się między nimi zasadniczych, tj. a więc tego rodzaju sprzeczności, które stwarzałyby uzasadnione wątpliwości co do ich wiarygodności, na których istnienie enigmatycznie – nie wspierając swoich ogólnych twierdzeń odwołaniem się do konkretnych fragmentów zeznań w/w osób – wskazał w apelacji skarżący.

Gołosłowne sugestie skarżącego, że świadkowie mogli nie być przesłuchiwani w warunkach swobody wypowiedzi, a przesłuchujący na własną rękę nadawał ich zeznaniom obciążający dla oskarżonego kształt, nie stanowiły wystarczającej podstawy do ich zdeprecjonowania. Po dokonaniu analizy obu wersji wydarzeń wyłaniających się z zeznań P. K., sąd meriti przekonująco wykazał, dlaczego na wiarę nie zasługiwały jego zeznania z rozprawy, tylko - złożone w krótki czas po zdarzeniu i utrwalone w podpisanym przez niego samego protokole - zeznania z postępowania przygotowawczego. W przeciwieństwie do niego M. W. nie wycofał się natomiast nigdy ze swoich twierdzeń o tym, że był świadkiem rozmów pokrzywdzonej z oskarżonym o zwrocie laptopa i że widział, że oskarżony nosił go ze sobą, przyjeżdżał z nim do firmy, twierdząc, że przesłuchujący zniekształcił treść jego relacji (notabene - rzetelności przesłuchania nie podważał nawet, jeśli chodzi o to, w jaki sposób oskarżony miał ustosunkować się do żądania pokrzywdzonej).

Wyłaniająca się z w/w dowodów wersja wydarzeń – w przeciwieństwie do labilnych wyjaśnień oskarżonego, który nie przyznawał się do winy, podając nagle coraz to nowe wersje co do tego, co miało stać się z komputerem - nie budziła żadnych zastrzeżeń z punktu widzenia logiki, ani wskazań doświadczenia życiowego. W pełni zrozumiałe wydaje się, że pokrzywdzona mogła przekazać laptop, który nie był jej niezbędny, do korzystania swojemu konkubentowi, jeśli go potrzebował. Przyjęcie, że pomówiła ona oskarżonego o jego przywłaszczenie wymagałoby natomiast uznania, że namówiła do złożenia fałszywych, korzystnych dla siebie zeznań byłego konkubenta J. L., z którym do dziś się nie rozliczyła i że na długi czas przed wszczęciem postępowania w sprawie o czyn z art. 284 § 2 kk fingowała przed współpracownikami sytuacje mające obciążać oskarżonego, licząc na to, że zapadną one im na tyle w pamięć, że będą w stanie potwierdzić je w sądzie.

Poczynione ustalenia znalazły prawidłowe odzwierciedlenie w ustaleniu o sprawstwie A. M..

Zachowanie oskarżonego, który odmówił wydania powierzonego mu laptopa od razu po zgłoszeniu wobec niego stosowanego żądania przez pokrzywdzoną (ów moment mający miejsce jeszcze przed pożarem domu w wyniku, którego mógł on utracić laptopa, stanowił moment popełnienia czynu), wypełniło znamiona czynu stypizowanego w art. 284 § 2 kk.

Oceniane logicznie, ustalone okoliczności jednoznacznie wskazują na uzurpowanie sobie w ten sposób własności tego przedmiotu przez oskarżonego. Nie zwrócił on wszak laptopa bynajmniej nie dlatego, że z powodu okoliczności, na które nie miał wpływu, nie mógł tego zrobić, choć zamierzał uczynić zadość żądaniu pokrzywdzonej.

To, że on i pokrzywdzona na chwilę obecną pozostają w na tyle dobrych stosunkach, że pokrzywdzona doszła do wniosku, że postawa oskarżonego się zmieniała i z pewnością zwróciłby jej teraz laptopa, gdyby po pożarze domu nadal był w jego posiadaniu, a oskarżony rzeczywiście mógł laptopa utracić w wyniku włamania lub pożaru, nie zmieniało prawnej oceny jego zachowania pod kątem znamion czynu z art. 284 § 2 kk i słusznie zostało przez sąd poczytane za okoliczność mająca wpływ jedynie na ocenę karygodności jego zachowania. Analiza treści żadnej z wypowiedzi pokrzywdzonej nie pozostawia jednocześnie wątpliwości, że pewna była ona, że w momencie odmawiania zwrotu laptopa, oskarżony działał z zamiarem trwałego włączenia go do swego majątku.

W tym stanie rzeczy sąd meriti słusznie uznał, że brak było podstaw do uniewinnienia go od popełnienia zarzucanego mu czynu i dochodząc do trafnego wniosku, że jego postępek cechował się znikomą społeczną szkodliwości, na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk, umorzył postępowanie karne w stosunku do niego z uwagi na to, że – zgodnie z art. 1 § 2 kk – czyn ów nie stanowił przestępstwa.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu żadnych uchybień mogących stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze, będących podstawą do uchylenia wyroku z urzędu, dlatego też – wobec uznania za oczywiście niezasadny zarzutu prokuratora - należało utrzymać go w mocy.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono po myśli art. 636 kk.