Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 20/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący SSO Mirosław Kędzierski - sprawozdawca

Sędziowie SO Adam Sygit

SO Małgorzata Lessnau-Sieradzka

Protokolant st. sekr. sądowy Agnieszka Scheffs

przy udziale Antoniny Kasprowicz-Czerwińskiej Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy

po rozpoznaniu dnia 5 marca 2015 r.

sprawy J. K. s. A. i M. ur. (...) w N. oskarżonego z art.229§1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Świeciu

z dnia 1 września 2014 r. sygn. akt II K 121/14

-

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

-

wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości po 250,00 (dwieście pięćdziesiąt) złotych za I i II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

UZASADNIENIE

J. K. oskarżony został o to, że w dniu 12 lutego 2014r. w miejscowości F. przy trasie (...) udzielił korzyści majątkowej w łącznej kwocie 200 zł poprzez wręczenie dwóch banknotów o nominale 100 złotych o serii (...) i (...) funkcjonariuszowi Komendy Powiatowej Policji w Ś. mł. asp. M. O. w związku z pełnieniem przez niego funkcji publicznej, tj. o czyn z art.229§1 kk.

Wyrokiem z dnia 1 września 2014r. w sprawie IIK 121/14 Sąd Rejonowy w Świeciu oskarżonego J. K. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, z tym ustaleniem, że jest to wypadek mniejszej wagi, tj. uznał oskarżonego za winnego popełnienia przestępstwa z art.229§2 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 50 stawek dziennych grzywny po 50 zł; na podstawie art.44§2 kk orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa dwóch zabezpieczonych w sprawie banknotów o nominale 100 zł; zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w kwocie 300 zł.

Apelację od powyższego wyroku złożył obrońca oskarżonego, który zaskarżył go w całości i wniósł o jego zmianę , przez uznanie oskarżonego niewinnym zarzucanego mu czynu.

I.  na podstawie art.438 pkt 3 kpk zaskarżonemu wyrokowi zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych, poprzez uznanie przez Sąd I instancji, że oskarżony został zatrzymany na drodze leśnej-prywatnej (tylko na takiej drodze obowiązuje zakaz wjazdu m.in. pojazdów mechanicznych nie ujętych w katalogu wyjątków, co uzasadnia wystawienie mandatu), podczas gdy droga, w którą wjechał oskarżony z drogi (...) nie jest drogą leśną prywatną, a drogą publiczną o nazwie administracyjnej „ulica (...)” oznaczoną nr (...), czyli udostępnioną dla ruchu drogowego i prowadzącą do i przez wieś B., a co za tym idzie wystawienie mandatu nigdy prawnie nie było możliwe;

II.  na podstawie art.438 pkt 2 kpk zaskarżonemu wyrokowi zarzucił przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, poprzez uznanie przez Sąd I instancji, który nie dał wiary w wersję oskarżonego, tj. „stres związany z przebiegiem danego dnia (tj. śmierć pracownika w zdarzeniu drogowym oraz emocjonalne wyładowanie złości rodziny zmarłego na oskarżonym, który pojechał do niej, a także fakt „przyłapania” na rozmowie z prostytutką) miał tak mocno wpłynąć na oskarżonego, że zapomniał on jak się płaci mandaty (k. 2 uzasadnienia), skoro z niekwestionowanych zeznań świadków (funkcjonariuszy policji) L. B. oraz M. O. wynika, że oskarżony po rozpoczęciu interwencji, zaczął jeść śnieg (nie miał wody do picia), co świadczy nie tylko o złym samopoczuciu, ale i ogromnych nerwach , więc kwestionowanie zachowania oskarżonego, jego bezmyślność, jest uzasadnione i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego oraz logiką, tym bardziej że takie zachowanie (nerwowość, jedzenie śniegu), w normalnych sytuacjach, tj. popełnienie wykroczenia, tak doświadczonego kierowcy i przedsiębiorcy, jakim oskarżonego Sąd I instancji opisuje, nie powinno się zdarzyć.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Apelacja obrońcy oskarżonego jest bezzasadna i na uwzględnienie nie zasługiwała.

W ocenie Sądu Okręgowego, w niniejszej sprawie brak jest bowiem jakichkolwiek podstaw do postawienia sądowi meriti zarzutu dokonania błędnych ustaleń faktycznych oraz zarzutu dokonania obrazy przepisów postępowania.

Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji w niniejszej sprawie oparte zostały o wszechstronną , wnikliwą i kompleksową analizę ujawnionych w sprawie dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej i logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego i nie wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów, chronionej treścią art.7 kpk. Natomiast lektura uzasadnienia sporządzonego przez Sąd orzekający, dowodzi że jest ono szczegółowe i odniesiono się w nim do wszystkich dowodów przeprowadzonych na rozprawie, przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, w sposób przewidziany treścią art.424 kpk. Sąd odwoławczy w pełni się z nim utożsamia, wobec czego czuje się zwolniony od ponownego szczegółowego przywoływania tych samych okoliczności.

Odnosząc się zaś bardziej szczegółowo do zarzutów odwoławczych, stwierdzić należy, co następuje :

Zarzutbłędu w ustaleniach faktycznychmoże zostać uznany za słuszny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego, bądź jest rezultatem oceny obarczonej nieuprawnioną dowolnością. Zarzut taki nie może się sprowadzać do zwykłej polemiki z ustaleniami sądu, lecz do wykazania jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 20 lutego 1975r OSNPG 1975/9/84; także wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 1975r OSNKW 1976/2/64).

Jakkolwiek skarżący w swoim środku odwoławczym stawia też zarzut naruszenia przez Sąd swobodnej oceny dowodów to jednak obrońca nie wykazał aby w zaskarżonym wyroku sąd dopuścił się obrazy art.7kpk

Sąd Rejonowy dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w tej części rozważył wszechstronnie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zeznania wszystkich świadków oraz wyjaśnienia oskarżonego. Wskazał którym i dlaczego dał wiarę oraz którym zeznaniom i wyjaśnieniom nie dał wiary, przedstawiając motywy swoich ocen. Apelacja obrońcy w zakresie podniesionych zarzutów obrazy przepisów postępowania, podejmuje w gruncie rzeczy jedynie gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustalenia Sądu Rejonowego, prezentując nader wybiórczą i subiektywną optykę dowodów oraz poczynionych na ich podstawie ustaleń. Argumenty przywołane przez autora apelacji żadną miarą nie mogą przekonywać co do tego, iżby dowody, które stanowiły dla Sądu I instancji podstawę ustaleń faktycznych ocenione zostały w wadliwy sposób i obarczone były takimi mankamentami. Tymczasem to właśnie apelujący usiłuje w sposób dowolny wykazać prawdziwość tez postawionych w swym środku odwoławczym, zasadzając je wyłącznie na własnych subiektywnych ocenach i przekonaniach, natomiast przywołana tamże argumentacja, z przytoczonych powodów, w żaden sposób nie może zostać uznana za uprawnioną z punktu widzenia zasady swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, prawidłowego rozumowania, a także wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

Odnosząc się do tego zarzutu, stwierdzić należy, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych , pozostaje pod ochrona prawa procesowego (art.7 kpk) wtedy ,gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy (art.410 kpk) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art.2§2 kpk),

- stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art.4 kpk),

- jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art.424§1 pkt 1 kpk).

W ramach realizacji zasady zawartej w art.7 kpk sąd ma prawo uznać za wiarygodne zeznania świadka (lub wyjaśnienia oskarżonego), co do niektórych przedstawionych przez niego okoliczności i nie dać wiary zeznaniom tego samego świadka (czy też wyjaśnieniom oskarżonego), co do innych okoliczności – pod warunkiem jednak, że swoje stanowisko w tej kwestii w sposób przekonywujący (jak ma to miejsce w niniejszej sprawie) uzasadni ( OSNKW 1974/7-8/154, OSNKW 1975/9/133).

Wszystkie te wymogi spełnia ocena dowodów, o której mowa w apelacji (a także pozostałych zebranych w sprawie) dokonana przez Sad I instancji i zaprezentowana w szczegółowym uzasadnieniu wyroku.

Nadto, jak wielokrotnie podkreślano zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie, istotnym czynnikiem kształtującym przekonanie sądu o wartości osobowego środka dowodowego są spostrzeżenia i wrażenia odniesione w toku bezpośredniego przesłuchania na rozprawie.

Skoro więc ocena zebranych w sprawie dowodów, a więc wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków i dokumentów dokonana została przez Sąd Rejonowy z należytą starannością i wnikliwością , nie zawiera błędów natury logicznej, jest zgodna ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, to pozostaje ona pod ochroną art.7 kpk.

Sąd Okręgowy nie podziela poglądu skarżącego, jakoby okoliczność charakteru drogi, którą wjechał do lasu oskarżony miała istotne znaczenie dla odpowiedzialności oskarżonego za przestępstwo wręczenia łapówki.

Pomijając kwestię znaczenia „prawidłowej kwalifikacji miejsca, gdzie zatrzymany został oskarżony” (o czym w dalszej części uzasadnienia) stwierdzić na wstępie należy, iż nie ma racji obrońca i z tego względu,że w rzeczywistości oskarżony nie został zatrzymany na drodze nr (...) udostępnionej dla ruchu.Na wstępie stwierdzić należy, że dokładne miejsce

w którym oskarżony został zatrzymany w swoim samochodzie, gdzie znajdował się z prostytutką, nie zostało precyzyjnie określone. Dla bytu przestępstwa z art.229 kk nie ma to jednak istotnego znaczenia. Przyjmując to założenie, odnosząc się jednak do tej części argumentacji obrońcy stwierdzić należy, że nie ma on racji podnosząc, iż miało to miejsce na drodze publicznej. Zebrane dowody temu przeczą. I tak obydwaj policjanci w toku całego postępowania jednoznacznie odkreślali, że było to miejsce w głębi lasu ( a więc nie na drodze publicznej) M. O. (na k.10) zeznał „… w trakcie kontroli ujawniliśmy w jednej z bocznych dróg leśnych zaparkowany już w głębi lasu samochód osobowy …”, a następnie „… samochód wjechał w drogę leśną …” (na k.68), „… we F. na drodze leśnej w głębi lasu zaparkowany samochód …”. Świadek L. B. zeznał podobnie (k.12 i k.71) „… zaparkowany w głębi lasu na jednej z dróg leśnych … pojazd nie powinien w tym miejscu wjeżdżać do lasu …, to była droga leśna a nie publiczna, nie była udostępniona dla pojazdów.”

Nie może budzić zatem wątpliwości, że samochód oskarżonego stał nie na drodze publicznej, ale leśnej (w głębi lasu).

Osobną kwestią jest znaczenie tej okoliczności. W ocenie Sądu Okręgowego nawet gdyby hipotetycznie założyć zasadność twierdzeń obrońcy o zatrzymaniu oskarżonego na drodze publicznej i braku podstaw do jego karania mandatem, to okoliczność ta nie ma znaczenia dla bytu przestępstwa z art.229§1 kk, jako że znamieniem tego przestępstwa jest by działanie funkcjonariusza publicznego, któremu sprawca wręcza łapówkę było wyłącznie „w związku” z pełnieniem funkcji.

W konsekwencji decydujące znaczenie dla możliwości przypisania oskarżonemu przestępstwa łapownictwa ma wykładnia kodeksowego sformułowania "w związku z pełnieniem funkcji publicznej", które wbrew stanowisku skarżącego nie może zostać sprowadzone do sytuacji, kiedy wręczenie korzyści majątkowej następuje wyłącznie w sytuacji prawidłowego zakwalifikowania zachowania oskarżonego jako wykroczenia i ukarania go mandatem. W ocenie Sądu Okręgowego dla ustalenia "zakresu kompetencji" funkcjonariusza publicznego, jakim jest policjant, a zarazem odpowiedzi na pytanie, czy w konkretnym przypadku przyjęcie korzyści majątkowej pozostaje w związku z pełnieniem funkcji publicznej, rozważyć trzeba, czy korzyść zostałaby udzielona, gdyby sprawca takiej funkcji nie pełnił. Kodeksowe określenie "w związku" oznacza, że udzielona funkcjonariuszowi korzyść lub obietnica jej udzielenia dokonana została ze względu na pełnioną przez niego funkcję publiczną. Nie musi to być zatem związek z konkretną czynnością, ale z całokształtem urzędowania, z zespołem czynności należących do sprawowanej przez daną osobę funkcji publicznej, które może ona podejmować lub od nich się powstrzymywać, zatem związek taki może być rozumiany szerzej, jako związek pomiędzy pełnieniem funkcji publicznej, czyli faktycznym posiadaniem możliwości podjęcia konkretnych czynności służbowych (vide: Zoll Andrzej (red.), Barczak-Oplustil Agnieszka, Bogdan Grzegorz, Ćwiąkalski Zbigniew, Dąbrowska-Kardas Małgorzata, Kardas Piotr, Majewski Jarosław, Raglewski Janusz, Rodzynkiewicz Mateusz, Szewczyk Maria, Wróbel Włodzimierz, Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 117-277 k.k., Zakamycze 2006). Podobną wykładnię Sąd Najwyższy przyjął zresztą w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 czerwca 1980 r., I KR 99/80 stwierdzając, iż: "związek z pełnieniem funkcji publicznej zachodzić może bądź pomiędzy przyjęciem korzyści a konkretną czynnością służbową należącą do kompetencji osoby pełniącej funkcję publiczną (ta konkretna czynność stanowi wówczas motyw działania osoby udzielającej korzyści), bądź pomiędzy przyjęciem korzyści a całokształtem działalności służbowej osoby pełniącej funkcję publiczną (łapówka ma wówczas ogólny cel pozyskania względów kompetentnego funkcjonariusza)".

Oskarżony wręczając pieniądze w kwocie 200 zł;uczynił to z uwagi na sprawowanie przez M. O. policjanta, a zatem to ta okoliczność bycia funkcjonariuszem policji stanowiła asumpt do udzielenia korzyści majątkowej. Trudno zatem nie dostrzec występowaniu związku pomiędzy udzieloną korzyścią majątkową, a pełnioną funkcją publiczną. M. O. jako policjant posiadał umocowanie prawne do ukarania oskarżonego grzywną za wykroczenie polegające na „wjeździe do lasu” Gdyby nie okoliczność bycia przez niego policjantem, łapówka nie zostałaby przecież mu wręczona.

Związek zatem pomiędzy wręczoną korzyścią majątkową, a pełnioną funkcją publiczną policjanta nie ulega w ocenie Sąd Odwoławczego wątpliwości. Inne , tak jak to interpretuje obrońca oskarżonego, rozumienie kodeksowego znamienia "w związku" nie ma oparcia w rozumieniu przepisu art.229 kk.

W konsekwencji nie jest wymagane by M. O. prawidłowo oceniał charakter miejsca, gdzie oskarżony został zatrzymany czy była to droga leśna , czy publiczna. Wystarczającym jest, że miał on kompetencje do podjęcia interwencji i nałożenia na oskarżonego mandatu. Znamiennym jest zresztą, że w momencie zdarzenia oskarżony nie kwestionował zasadności działania funkcjonariusza, nie podnosił argumentu o błędnej interpretacji M. O. miejsca w lesie, gdzie został zatrzymany.

Tym samym działania funkcjonariuszy nie były bezprawne. Oskarżony o ile nie zgadzał się z decyzją M. O. o naruszeniu zakazu wjazdu do lasu, mógł odmówić przyjęcia mandatu i bronić swych racji przed Sądem.

Nie ma też racji skarżący, podnosząc zarzut dowolności w przyjęciu przez Sąd motywów działania oskarżonego. W ocenie Sądu Okręgowego argumentacja Sądu I instancji ma swoje uzasadnienie w zebranych dowodach, a także jest w zgodzie z logiką zdarzeń i doświadczeniem życiowym.

Policjanci byli jednoznaczni w twierdzeniach, że motywem wręczenia łapówki była chęć by „sprawa z prostytutką” nie wyszła na światło dzienne. M. O. zeznał, (k.69), że„…on mówił, iż nie chce by sprawa z prostytutką wyszła na światło dzienne, bo chodziło mu o jakieś sprawy rodzinne”. L. B. na k.70 zeznał z kolei, że „… chciał by inaczej to załatwić, bo ma sprawy rodzinne czy rozwód…”.

W tej sytuacji nie przekonują argumenty obrony o rzekomym braku motywów działania oskarżonego, bo motyw „rodziny – żony” w okolicznościach sprawy jest zgodny i z logiką i z doświadczeniem życiowym. Oskarżony jest żonaty i wiedza żony o „incydencie” z przydrożną prostytutką z pewnością nie pozostałaby bez znaczenia dla jego prywatnego życia. Oczywistym jest, że obiektywnie rzecz biorąc oskarżony mógł ów mandat zapłacić np. na poczcie i żona nie miałaby żadnej wiedzy o osobie towarzyszącej mu w samochodzie, ale oskarżony w momencie zatrzymania nie musiał o tym wiedzieć, był zdenerwowany i nie miał czasu na spokojną kalkulację i ocenę sytuacji. Tym bardziej, że brak jest podstaw do przyjęcia, iżby w przeszłości zetknął się już z podobną sytuacją (nigdy nie karany za „niedozwolony wjazd do lasu”). Oskarżony nie jest prawnikiem i nie mógł wiedzieć, że to mandat za „wjazd do lasu”, nie ma w nim wzmianki o innych osobach mu towarzyszących. Oskarżony nie wiedział też, iż nie ma za tego rodzaju wykroczenia punktów karnych. Sam oskarżony przyznał w swoich wyjaśnieniach (k.66), że „za wjazd do lasu punktów nie ma, wiem to od prawnika, bo o tym rozmawialiśmy …”. Tymczasem wiedzę oskarżonego i jego świadomość wielu aspektów zaistniałej sytuacji należy oceniać z chwili zdarzenia, a nie później, gdy oskarżony skontaktował się prawnikiem, sam przemyślał sytuację itp.

Nadto oskarżony był dotąd 8-krotnie karany mandatami kredytowymi (na przestrzeni ostatnich kilku lat) i nie sposób przyjąć, że nie wie, jak płaci się mandaty karne, skoro kilkakrotnie już to czynił. Tym bardziej , że według M. O. (k.69) „… mówiłem oskarżonemu, że mandat jest kredytowy zanim wyciągnął pieniądze”.

Z kolei zachowanie oskarżonego związane ze zjedzeniem śniegu ma swoje wytłumaczenie w stresowej sytuacji, w jakiej się znalazł. M. O. w swych zeznaniach był jednoznaczny, że oskarżony rozumiał co się do niego mówi, był z nim zachowany kontakt logiczny.

Mając powyższą argumentację na uwadze, orzeczono jak w części dyspozytywnej wyroku.

O kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono po myśli art.636§1 kpk.