Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 972/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lutego 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Bożena Żywioł (spr.)

Sędziowie SSO Krzysztof Ficek

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Barbara Szkabarnicka

przy udziale Marka Dutkowskiego

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2015 r.

sprawy D. F. (1) ur. (...) w G.

syna Z. i B.

oskarżonego z art. 178a§1 i 4 kk, art. 278§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 26 sierpnia 2014 r. sygnatura akt III K 359/14

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 500 zł (pięćset złotych).

VI Ka 972/14

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 26 sierpnia 2014r., sygn.akt III K 359/14, apelację wniósł obrońca oskarżonego D. F. (1).

Zaskarżył orzeczenie w całości zarzucając:

-błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu oskarżonego winnym przestępstwa z art. 178 a § 1 i 4 kk w sytuacji, gdy zgromadzony materiał dowodowy jest niewystarczający do uznania, że do popełnienia przestępstwa w ogóle doszło,

-błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu oskarżonego winnym przestępstwa z art. 278 § 1 kk w sytuacji, gdy zachowanie oskarżonego nie wyczerpuje znamion zarzuconego mu przestępstwa, w szczególności brak jest podstaw do przypisania oskarżonemu działania z bezpośrednim zamiarem przywłaszczenia,

-obrazę art. 4 i art. 7 kpk poprzez wydanie orzeczenia z naruszeniem zasady obiektywizmu oraz przez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów.

Stawiając takie zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy uznał apelację za bezzasadną w stopniu oczywistym.

Sąd Rejonowy, wbrew odmiennym tezom apelującego, dokonał prawidłowej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, który analizował w sposób wszechstronny, logiczny i zgodny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego.

Tok rozumowania sądu meriti został przedstawiony w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku i pozwala na poznanie argumentacji sądu i tego, czym się kierował dokonując takiej, a nie innej oceny dowodów.

W zakresie przypisanego oskarżonemu przestępstwa z art. 178 a § 4 kk Sąd Rejonowy był uprawniony do odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego.

Całkowicie nieprzekonujące są twierdzenia D. F. (1), jakoby już ok. godz. 15 odstawił swój samochód spod domu J. K. (1) pod odległy o ok. 800 m dom, w którym zamieszkuje ojciec oskarżonego.

Okoliczności sprawy jednoznacznie wskazują, że oskarżony miał zamiar spędzić zarówno dzień 23 grudnia, jak i wigilię wraz z J. K., w jej mieszkaniu. Z zeznań J. K. (1), którym w tym zakresie oskarżony nie zaprzeczył wynika, że oskarżony zakupiony dla niej prezent pozostawił /schował/ w samochodzie, by wcześniej nie mogła go zobaczyć.

To, że ostatecznie razem czasu świątecznego nie spędzili było spowodowane nagłą, ostrą kłótnią.

W takim stanie rzeczy, danie wiary wyjaśnieniom oskarżonego, że ok. godz. 15 odjechał samochodem spod domu J. K., by zaparkować pojazd pod domem, gdzie zamieszkuje ojciec oskarżonego, po czym na piechotę wrócił do mieszkania J. K., nie dałoby się pogodzić z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i racjonalnością ludzkich zachowań. Jaki bowiem sens miałoby takie przestawianie samochodu. Oskarżony sam nie wytłumaczył powodów takiego irracjonalnego działania.

Tymczasem takich mankamentów, jakie charakteryzują wyjaśnienia oskarżonego nie mają zeznania J. K. (1).

Świadek ten była w relacji dotyczącej kierowania przez oskarżonego samochodem w stanie nietrzeźwości stanowcza i konsekwentna podając w sposób niezmienny czas i okoliczności, w jakich oskarżony, pomimo wcześniejszego spożywania alkoholu, usiadł za kierownicą swojego samochodu. Relacja świadka i wskazana w niej chronologia zdarzeń pozwala na ustalenie zrozumiałych, przy uwzględnieniu zmieniających się okolicznościach zewnętrznych, zachowań oskarżonego.

To z powodu wspomnianej kłótni oskarżony ok. godz. 22 został przez J. K. (1) wyproszony z mieszkania. Dlatego miał powody, aby właśnie / i dopiero/ wówczas odjechać spod jej domu, bo wiadomym już było, że nie spędzą razem wigilii i świąt.

Pozostaje faktem, że tylko J. K. widziała moment odjeżdżania oskarżonego jego samochodem. Jednak informacja o tym została przez nią przekazana ojcu / co potwierdził świadek S. K./ oraz policjantom, którzy dwukrotnie przeprowadzali interwencję /k-1 i k-7/. Pominięcie tej okoliczności przez J. K. w rozmowie telefonicznej z prośbą o interwencję policji nie oznacza bynajmniej, że została ona przez nią wymyślona. Jest przecież przekonujące, iż zgłaszająca skupiła się na tym, co było dla niej najistotniejsze: na użyciu przez oskarżonego przemocy fizycznej i na zaborze telefonu.

Trafnie wskazał sąd meriti, że te fakty były dla pokrzywdzonej wystarczając, aby domagać się prowadzenia postępowania przeciwko oskarżonemu, nie było zatem racjonalnych powodów, aby dodatkowo, a niezgodnie z prawdą twierdzić, iż oskarżony kierował samochodem w stanie nietrzeźwości. Tak więc nie jest przekonująca wskazywana przez oskarżonego motywacja, którą rzekomo J. K. miała się kierować.

Zeznania J. K. dotyczące kwestii samochodu oskarżonego znajdują także potwierdzenie w relacji K. C., który wprawdzie wcześniej opuścił mieszkanie świadka, ale – jak zeznał - widział samochód oskarżonego stojący pod domem J. K. ok. godz. 16-17. Zeznania takie podważają jednocześnie wyjaśnienia oskarżonego, że już o godz. 15 odjechał spod tego domu.

Nie polega na prawdzie twierdzenie apelującego, że obecność K.C. w mieszkaniu K. jest wątpliwa, bo nie potwierdził jej w swych zeznaniach S. K.. Jest bowiem dokładnie na odwrót: świadek S. K. słuchany w postępowaniu przygotowawczym, krótko po zdarzeniu, zeznał o obecności K.C. w mieszkaniu, zeznania te świadek potwierdził na rozprawie /k-61v/.

Wersja zdarzeń zaprezentowana w wyjaśnieniach oskarżonego nie koreluje bynajmniej, jak chciałby tego apelujący, z zeznaniami świadka Z. F. (1). Wszak świadek ten twierdził, że samochód oskarżonego cały dzień stał pod jego domem, gdy tymczasem oskarżony podawał, że 23 grudnia poruszał się tym pojazdem.

Tym samym zeznania ojca oskarżonego trudno uznać za w pełni miarodajne i rzetelne.

Jeśli chodzi o czas wizyty u Z. F. (1)

E. S. - jego bliskiej znajomej podającej, że przed tą wizytą widziała samochód oskarżonego stojący pod domem jego ojca, to wskazać należy, że Z. F. określał czas wizyty na godz. 14 - 15. 30.

Wbrew wywodom apelującego, nie budzi wątpliwości to, że nikt inny, tylko oskarżony zabrał z mieszkania J. K. kluczyki do swego samochodu, bo przecież kierował nim, czy to o godz. 15 /jak wskazał w swoich wyjaśnieniach/, czy też o godz. 22 /jak zeznała J. K./. Zgłoszenie przez pokrzywdzoną zawiadomienia o zaborze mienia nie mogło dotyczyć kluczyków, skoro samochód, a więc i kluczyki do niego, stanowiły własność oskarżonego, a nie pokrzywdzonej.

Ponieważ oskarżony nie został zatrzymany bezpośrednio po opuszczeniu mieszkania J. K., lecz dużo później, to okoliczność, iż nie posiadał wówczas przy sobie kluczyków od samochodu nic istotnego nie znaczy.

Odnośnie przypisanego oskarżonemu przestępstwa z art. 281kk /nie zaś z art. 278 § 1 kk, jak podnosi obrońca/ stwierdzić należy, iż Sąd Rejonowy był uprawniony do ustalenia, że oskarżony dokonując zaboru telefonu czynił to z zamiarem jego przywłaszczenia.

Świadczy o tym wymownie zachowanie D. F. (1) po dokonaniu zaboru: oskarżony nie oddał telefonu na prośbę właścicielki, która prosiła go o to usilnie, w tym celu nawet wyszła z mieszkania za oskarżonym, reakcją D. F. na próbę odebrania telefonu przez syna pokrzywdzonej było uderzenie chłopca w twarz.

Sam oskarżony co do swej motywacji wyjaśniał niespójnie, a to, że zabrał telefon „w nerwach”, by pokrzywdzona oddała mu jego rzeczy / k- 16/, a następnie, że chciał sprawdzić sms-y w telefonie pokrzywdzonej, którą podejrzewał o zdradę /k-58 v/. Niekonsekwencja wyjaśnień oskarżonego, które nie tłumaczą wcale jego determinacji w utrzymaniu się w posiadaniu telefonu daje pełną podstawę do uznania, iż oskarżony zaprzeczając zaborowi telefonu w celu przywłaszczenia realizuje jedynie swoją linię obrony ukierunkowaną na uniknięcie odpowiedzialności karnej.

Fakt zwrócenia telefonu nie świadczy o braku zamiaru jego przywłaszczenia, skoro zwrot nastąpił w czasie interwencji policji i pozostawał w związku z czynnościami podjętymi przez funkcjonariuszy. W tym stanie rzeczy oddanie telefonu może być potraktowane wyłącznie jako naprawienie szkody wyrządzonej w momencie dokonania przestępstwa.

Wszystkie powyżej poczynione rozważania prowadzą do konkluzji, że ocena dowodów przeprowadzona przez sąd pierwszej instancji jest prawidłowa, wszechstronna i logiczna, a więc nie stanowi rezultatu uchybienia art. 7 kpk. Wyciągnięte z niej wnioski skutkują ustaleniami faktycznymi pozostającymi pod prawną ochroną, które skutecznie kwestionowane być nie mogą.

Skoro sąd meriti przeanalizował także dowody świadczące na korzyść oskarżonego, a jedynie - w granicach przysługujących mu uprawnień - ocenił je jako niewiarygodne, to w żadnym razie nie naruszył zasady obiektywizmu skodyfikowanej w art. 4 kpk.

Wymaga zresztą podkreślenia, że zarzut obrazy art. 4 kpk, który to przepis zawiera normę o charakterze ogólnym, sam przez się nie może stanowić podstawy apelacji. Przestrzeganie ogólnej zasady obiektywizmu jest bowiem gwarantowane w szeregu przepisach szczegółowych i dopiero konkretne wskazanie naruszenia tych przepisów szczegółowych może uzasadniać zarzut apelacyjny. Tymczasem apelujący poprzestał na wskazaniu samej normy ogólnej, co czyni także ten zarzut bezzasadnym.

Z naprowadzonych względów zarzuty apelacji uznano za bezzasadne.

Wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe nie rażą nadmierną surowością, skoro pozostają w dolnych granicach ustawowego zagrożenia.

Kara łączna została ukształtowana w oparciu o korzystną dla oskarżonego zasadę asperacji, tak więc i ona nie może być uznana za niewspółmiernie surową.

Charakter kary uzasadniony jest całkowitą niemożnością postawienia wobec oskarżonego pozytywnej prognozy kryminologicznej.

D. F. był już uprzednio karany, a przypisanych mu czynów dopuścił się w dwóch biegnących równolegle okresach próby wyznaczonych w związku z wcześniejszymi wyrokami skazującymi na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania.

Ponowne naruszenie przez oskarżonego porządku prawnego świadczy o nieskuteczności stosowanych uprzednio środków probacyjnych i przemawia za celowością orzeczenia kary surowszej i bardziej dolegliwej – dla osiągnięcia założonych celów prewencyjnych.

Mając to wszystko na uwadze Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, co skutkowało obciążeniem oskarżonego kosztami procesu za postępowanie odwoławcze.