Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 372/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Grzegorz Salamon (spr.)

Sędziowie: SA Marek Czecharowski

SA Rafał Kaniok

Protokolant st. sekr. sąd. Marzena Brzozowska

przy udziale Prokuratora Jacka Pergałowskiego

po rozpoznaniu w dniu 19 grudnia 2012r.

sprawy E. G. (1) i G. K. (1)

oskarżonych z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

z dnia 9 lipca 2012r.

sygn. akt V K 129/11

I.  zmienia wyrok w zaskarżonej części w ten sposób, że:

1.  uchyla w stosunku do oskarżonego G. K. (1) orzeczenie o karze łącznej pozbawienia wolności,

2.  obniża kary pozbawienia wolności orzeczone wobec oskarżonych za czyn opisany w punkcie I aktu oskarżenia:

w stosunku do E. G. (1) do lat 11 (jedenastu),

w stosunku do G. K. (1) do lat 8 (ośmiu),

II.  w pozostałym zaskarżonym zakresie wyrok w stosunku do oskarżonych E. G. (1) i G. K. (1) utrzymuje w mocy;

III.  na podstawie art. 85 kk, 86 § 1 kk wymierza oskarżonemu G. K. (1) za zbiegające się przestępstwa karę łączną 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 63 § 1 kk zalicza oskarżonym okresy rzeczywistego pozbawienia wolności:

-

E. G. (1) na poczet kary pozbawienia wolności od dnia 22 kwietnia 2011r. do dnia 5 maja 2011r, od dnia 15 maja 2011r. do dnia 17 maja 2011r. i od dnia 1 czerwca 2011r. do dnia 4 listopada 2011r.,

-

G. K. (1) na poczet kary łącznej pozbawienia wolności w dniu 17 kwietnia 2011r, oraz od dnia 13 maja 2011r. do dnia 19 grudnia 2012r.,

V.  zasądza od Skarbu Państwa kwoty po 738 zł, w tym 23 % podatku VAT, na rzecz adwokata W. H. Kancelaria Adwokacka w W. za obronę w postępowaniu odwoławczym oskarżonego E. G. (1) oraz adwokata Z. H. Kancelaria Adwokacka w W. za obronę w postępowaniu odwoławczym oskarżonego G. K. (1),

VI.  zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów postępowania w sprawie, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

E. G. (1) i G. K. (1) oskarżeni zostali o to, że w dniu 27.03.2011r. w miejscowości W. przy W. W., działając w wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze ewentualnym, usiłowali zabić A. K. (1) w ten sposób, że oblali go substancją łatwopalną w postaci oleju napędowego i następnie podpalili, po uprzednim wywiezieniu go przy użyciu podstępu samochodem z miejsca zamieszkania pokrzywdzonego, tj. ulicy (...) w N., lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na oswobodzenie się pokrzywdzonego z płonącego ubrania i szybko udzieloną pomoc medyczną, powodując swoim zachowaniem u A. K. (1) obrażenia ciała w postaci oparzeń I i II stopnia lewej połowy ciała: twarzy. Grzbietu, kończyny górnej i dolnej lewej, skutkujących naruszeniem czynności narządów ciała lub rozstrojem zdrowia trwającym nie dłużej niż 7 dni, tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

G. K. (1) nadto oskarżony został za czyny z art. 226 § 1 kk i z art. 291 § 1 kk.

Na podstawie art. 63 § 1 kk Sąd Okręgowy zaliczył E. G. (1) na poczet kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności od 22.04.2011r. do 4.11.2011r. zaś G. K. (1) na poczet kary łącznej pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w dniu 17.04.2001r. oraz od 13.05.2011r. do 9.07.2012r.

Nadto tymże wyrokiem orzeczono o dowodach rzeczowych i kosztach sądowych.

Apelacje od wyroku wnieśli obrońcy obu oskarżonych.

Obrońca E. G. (1) zaskarżył wyrok w całości zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, że oskarżony działając wspólnie i w porozumieniu z G. K. (1) w zamiarze ewentualnym usiłował zabić A. K. (1), podczas, gdy brak jest przesłanek do stwierdzenia, że dopuścił się on zarzucanego mu czynu, w wyniku czego nastąpiło zastosowanie przez sąd błędnej kwalifikacji prawnej czynu z „art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk”, a przypisany oskarżonemu czyn wyczerpywał jedynie znamiona art. 157 § 2 kk. W konkluzji obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w stosunku do E. G. (1) i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca G. K. (1) zaskarżył wyrok w zakresie czynu I zarzucając naruszenie przepisów postępowania przez błędne ustalenia faktyczne co do przypisanego oskarżonemu zamiaru dokonania czynu z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk, gdyż zgromadzony materiał dowodowy nie dawał podstawy do przypisania oskarżonemu zamiaru popełnienia zabójstwa. Wniósł o „uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości” i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia czynu z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Żadna z wniesionych apelacji nie okazała się zasadna w takim zakresie w jakim skarżący próbowali zakwestionować rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego, jakkolwiek całościowa kontrola odwoławcza wyroku przeprowadzona przez Sąd Apelacyjny doprowadziła do jego zmiany w zakresie kary.

Zanim przedstawione zostaną powody, które doprowadziły Sąd Apelacyjny do powyższej konstatacji, niezbędne było przeanalizowanie wniesionych apelacji w celu ustalenia rzeczywistych intencji skarżących, co pozwoliło na uniknięcie powtórzeń w kwestiach, w których obaj skarżący zajmują takie samo lub zbliżone stanowisko.

Jeśli chodzi o apelację obrońcy oskarżonego E. G. (1) to przede wszystkim stwierdzić należy, że – jak wskazuje na to zarówno sama konstrukcja zarzutu, jak i uzasadnienie środka odwoławczego – skarżący wydaje się nie kwestionować samego faktu oblania przez oskarżonego A. K. (1) substancją łatwopalną, a następnie podpalenia go. Wprawdzie autor apelacji kilkakrotnie w części motywacyjnej apelacji używa sformułowania „czy jak twierdził pokrzywdzony przed sądem nieszczęśliwego wypadku”, jednak w praktycznie w żadnym miejscu swej argumentacji nie rozwija tego wątku, koncentrując się na kwestii zamiaru oskarżonego w aspekcie przedmiotowej strony jego działania. Pozwalało to zdaniem Sądu Apelacyjnego wersję ”nieszczęśliwego wypadku” uznać za nie wymagającą głębszych rozważań. Sąd I instancji poświęcił jej bardzo wiele uwagi, co jednoznacznie wynika z treści pisemnego uzasadnienia wyroku. Została w nim przedstawiona analiza zeznań świadków A. K., M. K., K. J., Ł. G. i P. O., w szczególności tych, które złożyli oni przed sądem, a więc na tym etapie postępowania, na którym pokrzywdzony zaprezentował wersję „nieszczęśliwego wypadku”. Analiza ta jest bardzo szczegółowa, wnikliwa, uwzględnia całość zgromadzonego materiału dowodowego. Bazując na prawidłowo zastosowanych regułach prawidłowego rozumowania i doświadczeniu życiowym, a więc w zgodzie zasadą określoną w art. 7 kpk, sąd I instancji przekonująco wykazał, że wersja zdarzenia, stanowiąca podstawę faktyczną zaskarżonego wyroku jest w pełni trafna.

Dodać należy, że także w apelacji obrońcy drugiego z oskarżonych nie próbuje się forsować ani wersji wypadku, ani w ogóle nie kwestionuje się faktu oblania pokrzywdzonego łatwopalną substancją i podpalenia go. Także i w tym przypadku autor apelacji zmierza do podważenia ustalenia w zakresie zamiaru zabójstwa.

W powyższej sytuacji kolejne rozważania Sądu Apelacyjnego o charakterze ogólnym odnosić się będą do obu apelacji.

Stwierdzić zatem należy, że możliwe jest ustalenie istnienia zamiaru zabójstwa po stronie sprawcy w oparciu o stronę przedmiotową jego czynu, w szczególności sposób działania, rodzaju użytego narzędzie lub środka prowadzącego lub mogącego doprowadzić do śmierci pokrzywdzonego, a także zachowanie tuż przed i bezpośrednio po przestępczym działaniu, w szczególności reakcja na wywołany stan bezpośredniego zagrożenia życia ofiary. W ocenie Sądu Apelacyjnego jest to możliwe wówczas, gdy owe okoliczności przedmiotowe są na tyle oczywiste i nie budzące wątpliwości, że nawet w sytuacji zdecydowanego negowania przez sprawcę owego zamiaru, przyjęcie jego braku będzie pozostawać w oczywistej sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Musi temu także towarzyszyć możliwość ustalenia, że oczywistość owych okoliczności przedmiotowych sprawca ów obejmował pełną świadomością. Jeśli natomiast chodzi o relację tych okoliczności, w szczególności szeroko rozumianego sposobu działania, do skutku w postaci śmierci człowieka, to skutek ów musi jawić się jako oczywiste, wręcz nieodzowne jego następstwo. A zatem jego nastąpienie, dla każdego człowieka przeciętnie doświadczonego życiowo, będzie skutkiem koniecznym, wprost pewnym.

Praktyka sądowa wskazuje, że z tak klarownymi przypadkami spowodowania bądź usiłowania spowodowania śmierci człowieka, kwalifikowanymi na podstawie art. 148 § 1 kk, mamy do czynienia stosunkowo rzadko. Rzadko bowiem uzewnętrzniony przez sprawcę poprzez sposób działania zamiar zabójstwa bywa oczywisty i jednoznaczny. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w sprawie niniejszej. Wówczas – jak trafnie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 10.03.1986r. w sprawie II KR 39/86 9nie publ.) - ustalenia dotyczące ewentualnego zamiaru zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach związanych ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, użytego narzędzia oraz wszelkich innych przesłanek wskazujących, że sprawca chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny (podkr. SA), obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek jakim jest śmierć człowieka.

Oceniając argumentację przedstawioną w apelacjach obrońców obu oskarżonych stwierdzić należy, że opiera się ona głównie właśnie na takich fragmentarycznych faktach związanych ze stroną wykonawczą, analizując przy tym te fakty w sposób jednostronny. Prawidłowo natomiast kwestię tę ocenił Sąd Okręgowy, trafnie akcentując, że w działaniach oskarżonych, mimo zdecydowanie różnego stopnia zaangażowania w sferę wykonawczą, należało dopatrzeć się tak daleko idącej determinacji, aby przypisać im dążenie do spowodowania skutku dalej idącego niż określonego w art. 157 § 2 kk, jak to widzi np. obrońca E. G. (1).

Analiza obu środków odwoławczych upoważnia do stwierdzenia, że praktycznie sprowadzają się one do polemiki z ustaleniami faktycznymi i oceną materiału dowodowego dokonanymi przez sąd I instancji. Ich autorzy w zasadzie ograniczają się do zakwestionowania tych ustaleń i ocen przedstawiając w to miejsce własne – oczywiście korzystne dla oskarżonych, bazujące przy tym na tych dowodach, bądź tych ich fragmentach, które dają się zinterpretować w sposób sprzyjający ich linii obrony.

Ta metoda kwestionowania trafności skarżonego orzeczenia nie może być uznana za skuteczną. Aby bowiem środek odwoławczy stracił swój wyłącznie polemiczny charakter, nie może ograniczać się jedynie do negacji stanowiska sądu, zwłaszcza w zakresie oceny materiału dowodowego. Obowiązkiem skarżącego jest wykazanie jakich konkretnych uchybień dopuścił się sąd meriti w zakresie zasad wiedzy (w szczególności logicznego rozumowania) i doświadczenia życiowego analizując zebrany materiał dowodowy, oceniając ustalone na jego podstawie fakty, a finalnie dokonując ich subsumpcji pod określony przepis prawa karnego materialnego. Za oczywiście niewystarczające należy tu także uznać samo przeciwstawienie dowodom i okolicznościom faktycznym, na których oparł się sąd orzekający, występujących w sprawie dowodów przeciwnych, jeśli przy tym nie zostanie wykazane, że to właśnie owe dowody i okoliczności przeciwne, ocenione w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, winny uzyskać walor wiarygodności, zaś dowody stanowiące podstawę ustaleń sądu, w świetle tych samych zasad, są tego waloru pozbawione. Bowiem zasadnie o błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić wówczas, gdy ustalenia te w ogóle podstawy tej są pozbawione (sąd nie jest w stanie wskazać konkretnego dowodu – [ów] upoważniającego do danego ustalenia faktycznego), lub też zostały poczynione w oparciu o wadliwie, tj. sprzecznie z zasadą wyrażoną w dyspozycji art. 7 kpk, oceniony materiał dowodowy.

W związku z treścią wskazanego wyżej przepisu przypomnieć w tym miejscu należy podstawową zasadę procesową. Otóż przekonanie sądu o winie oskarżonego winno zostać ukształtowane w oparciu o wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody, mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia. Oznacza to, że przy wyrokowaniu sąd nie powinien tracić z pola widzenia żadnego dowodu, który dotyczy istotnych w sprawie okoliczności.

Zasada ta winna jednak być uwzględniana także w przypadku wnoszącego środek odwoławczy. Nie może bowiem być skuteczną taka apelacja od wyroku, która usiłuje obalić skarżone orzeczenie opierając się na fragmentarycznie i wybiórczo dokonanej analizie dowodów bądź faktów.

Obrońcy oskarżonych w swych apelacjach, w zakresie w jakim odnoszą się one do rozstrzygnięcia w przedmiocie zarzutu I postulują odmienne rozstrzygnięcia, bazujące na zdecydowanie odmiennych ocenach w zakresie zamiaru oskarżonych. Żadne z tych stanowisk w ocenie Sądu Apelacyjnego nie zasługiwało w realiach sprawy niniejszej na akceptację, w przeciwieństwie do rozstrzygnięcia sądu I instancji, które znajduje mocne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym i poprzedzone zostało wnikliwą, wszechstronną i zgodną dyspozycją art. 7 kpk analizą. Argumentacja przedstawiona w apelacjach, tych walorów pozbawiona, nie mogła spowodować skutku procesowego w postaci odmiennego rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny, czy choćby uchylenia zaskarżonego wyroku w omawianym zakresie i przekazania sprawy w tej części sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Przechodząc do argumentacji obrońcy E. G. (1) to w pierwszej kolejności odwołuje się ona do bogatego dorobku orzeczniczego tak Sądu Najwyższego jak i sądów apelacyjnych odnoszącego się do istoty zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Trzeba stwierdzić, że żadnemu z przywołanych przez autora apelacji orzeczeń nie można nie przyznać racji. Jednak nie mniej oczywiste jest i to, że całość dorobku orzecznictwa bazuje na indywidualnych, ściśle określonych, często niepowtarzalnych okolicznościach faktycznych. Oznacza to, że sądy orzekające każdorazowo muszą dokonywać zindywidualizowanej oceny i analizy mających znaczenie dla rozstrzygnięcia okoliczności, uwzględniając całokształt materiału dowodowego. I tak właśnie postąpił w sprawie niniejszej Sąd Okręgowy. Przeanalizował bowiem logiczną ciągłość zachowań oskarżonych, poczynając od przygotowania kanistra z substancją łatwopalną, wywabieniu pokrzywdzonego z domu, wywiezieniu go w odludne miejsce, oblanie tą substancją w momencie, gdy pokrzywdzony znajdował się pozycji pochylonej (a więc utrudniającej obronę przed jakąkolwiek niespodziewaną agresją), a następnie podpalenie. Sąd uwzględnił także ich późniejsze zachowanie, w czasie, gdy płonęło już ubranie pokrzywdzonego. Żaden z oskarżonych nie podjął jakiegokolwiek działania, aby udzielić mu pomocy. Natomiast śmiejąc się z płonącego człowieka, jednocześnie dawali dodatkowy wyraz obojętności dla jego losu, a tym samym skutków działania ognia.

Polemizując z rozstrzygnięciem sądu meriti obrońca E. G. (1) przede wszystkim koncentruje się na fakcie, że podpalenie doprowadziło do stosunkowo niewielkich obrażeń (oparzeń) ciała pokrzywdzonego. Wywodzi z tego wniosek, że w sprawie niniejszej nie doszło do nawet hipotetycznego zagrożenia życia pokrzywdzonego, kwestionując tym samym ustalenie sądu. Z poglądem tym nie sposób zgodzić się, w szczególności w zakresie w jakim autor apelacji na jego podstawie wyklucza możliwość przypisania temu oskarżonemu zamiaru doprowadzenia do śmierci pokrzywdzonego. Przede wszystkim jednak nietrafne jest stwierdzenie obrońcy, że w realiach zdarzenia nie było zagrożenia życia A. K.. Zagrożenie takie niewątpliwie było, co sąd I instancji przekonująco wykazał. Skarżący wydaje się nie dostrzegać, czy wręcz ignoruje fakt, że pokrzywdzony, wykazując niezwykłe wręcz opanowanie, podjął natychmiastową akcje obronną zrywając z siebie płonące ubranie. Bazując na elementarnym doświadczeniu życiowym, nie trudno wyobrazić sobie sytuację, że podpalony człowiek, przerażony dziejącym się zdarzeniem, wpada w panikę, która uniemożliwia mu skuteczne ratowanie się z zagrożenia. Nie ma przy tym tak istotnego znaczenia, jakie przypisuje obrońca E. G., to czy substancja, którą oblał pokrzywdzonego oskarżony była benzyną czy olejem napędowym (opałowym). Każdy z tych płynów wykazuje właściwości łatwopalne, na co wręcz wskazują okoliczności sprawy, skoro polane nim ubranie natychmiast zajęło się ogniem.

Próba podważenia przez obrońcę E. G. ustaleń w zakresie strony podmiotowej (zamiaru) poprzez zakwestionowanie adekwatności dla sprawy niniejszej odwołania się przez Sąd Okręgowy do wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie w sprawie II AKa 211/07, była także nieskuteczna. Sąd ten dostrzegł istotne różnice w stanach faktycznych obu spraw. Trafnie jednak wskazał, że decydujące, także w realiach sprawy niniejszej, było to, iż pokrzywdzony oblany został substancją łatwopalną (należy podkreślić – w ilości dostatecznie dużej, aby zainicjować palenie się odzieży) w takich okolicach ciała (przede wszystkim głowa), gdzie płomienie zagrażały organom oddechowym. Oczywiście trafna była także konstatacja sądu, że podpalenie inicjuje proces niekontrolowany i często gwałtowany, gdy użyto środków łatwopalnych, proces, na którym podpalający nie ma kontroli. W sprawie niniejszej oskarżeni nie wykazali nawet zamiaru zapanowania nad płomieniami, obserwują jedynie to co zainicjowali, a nawet śmiejąc się z płonącego człowieka. Słusznie także sąd meriti odwołał się w swych rozważaniach (str. 19 pisemnego uzasadnieni) do opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, akcentując ewentualne skutki dla zdrowia i życia pokrzywdzonego, co pomija autor apelacji.

Podsumowując powyższe stwierdzić należy, że apelacja obrońcy E. G. nie podważyła trafności ustaleń Sądu Okręgowego w zakresie istnienia po stronie oskarżonego zamiaru spowodowania śmierci A. K., w szczególności w zakresie przewidywania potencjalnych i realnych skutków swego działania i godzenia się na nie.

W tym miejscu zauważyć należy, że zupełnie niezrozumiała jest zawarta w uzasadnieniu apelacji teza obrońcy E. G., że W zaistniałej sprawie … sąd nieprawidłowo zastosował kwalifikację prawną czynu … z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zbiegu z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Sugeruje ona wyraźnie zamiar podniesienia zarzutu obrazy prawa materialnego, który w realiach sprawy niniejszej i w kontekście wskazanym w środku odwoławczym, nie mógł mieć zastosowania. Przede wszystkim jednak nie można zgodzić się ze skarżącym, że do przyjętego przez sąd I instancji stanu faktycznego zastosowanie mógł mieć jedynie art. 157 § 2 kk. Teza ta pozostaje w zupełnym oderwaniu od choćby opisu czynu przypisanego oskarżonemu. Wyraźnie wskazuje się tam, że zarówno ten jak i drugi z oskarżonych, działali z zamiarem pozbawienia życia A. K. (1). Przy takim ustaleniu trudno, aby podstawę skazania stanowił art. 157 § 2 kk, nawet jeśli bezpośrednim skutkiem ich działania było wyłącznie naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni. Sam ów skutek przedmiotowy, oderwany od strony przedmiotowej działania w postaci zamiaru, nie może – jak wydaje się to widzieć skarżący – decydować o kwalifikacji prawnej czynu i podstawie skazania.

Przed szczegółowym ustosunkowaniem się do apelacji obrońcy G. K. (1) celowym jest odwołanie się w tym miejscu do ugruntowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego. I tak w postanowieniu z dnia 7.09.2004r. w sprawie II KK 377/03 (LEX 137739) stwierdzono, że ... przestępstwo z art. 158 k.k. (branie udziału w bójce lub pobiciu) stanowi relikt odpowiedzialności zbiorowej, a do przyjęcia odpowiedzialności za udział w pobiciu nie jest konieczne, by sprawca uderzył czy kopnął pokrzywdzonego lub w jakikolwiek inny sposób naruszył jego nietykalność cielesną. Wystarczy, by sprawca swoim zachowaniem, np. stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu - przy braku jednoznacznie wyrażonego nieakceptowania takiego zachowania - zwiększał zagrożenie u pokrzywdzonego i przyczyniał się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami pobicia i pokrzywdzonym. W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy wyraża z kolei pogląd, iż dla przyjęcia kwalifikacji z art. 158 kk wystarczające jest wyrażenie przez oskarżonego postawy solidarności z pozostałymi sprawcami pobicia, wskazującej na potencjalną gotowość czynnego włączenia się fizycznie w akty agresji wobec pokrzywdzonego, gdy tylko zajdzie np. taka potrzeba lub okazja (wyrok Sądu Najwyższego z 30.08.1972 r., I KR 127/72, RPEiS 2003, nr 3, s. 347). Z kolei w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12.10.2000r. (KZS 2000/11/42) wskazuje się, że udział w pobiciu może polegać na samej obecności oskarżonego na miejscu przestępstwa, jeśli wynika ona z woli udziału w grupie napastniczej, zwiększając jednocześnie przewagę całej grupy, ułatwiając jej działanie i zwiększając zagrożenie ofiary.

Sąd Apelacyjny w obecnym składzie w pełni podziela powyższe poglądy, zdając sobie oczywiście sprawę, że wypowiedziane zostały one na gruncie stanów faktycznych kwalifikowanych z art. 158 kk. Mogą one jednak mieć zastosowanie także w sprawie niniejszej w takim zakresie w jakim ocenie podlegało zachowanie G. K., który wszak nie podejmował bezpośrednio działań wpisujących się w znamiona ustawowe czynu z art. 148 § 1 kk, Pozostawało zatem w sprawie niniejszej zbadanie czy występują w niej okoliczności faktyczne, które – nawet, jeśli oskarżony nie dokonał żadnych aktów fizycznej agresji w stosunku do A. K. – wskazują na to, że jego obecność na miejscu zdarzenia nie była dziełem przypadku; że nie był on tam jedynie „osobą towarzyszącą” bezpośredniemu wykonawcy, z którym w żadnym zakresie nie identyfikował się, pozostając w trakcie zdarzenia jedynie biernym obserwatorem.

W ocenie Sądu Apelacyjnego prześledzenie całego ciągu wydarzeń bezpośrednio poprzedzających moment podpalenia pokrzywdzonego, pozwalało na jednoznaczne stwierdzenie, że obecność oskarżonego nie miała charakteru neutralnego, nie dającego się w żadnym zakresie przyporządkować jej odpowiedzialności karnej, także na gruncie art. 148 § 1 kk. Wręcz przeciwnie, zdaniem sądu odwoławczego, niewątpliwie aktywna postawa oskarżonego w toku zdarzeń bezpośrednio poprzedzających pobicie, a także jego postawa zaprezentowana już na miejscu zdarzenia, jednoznacznie wskazywała na jego współudział w dokonaniu czynu przypisanego mu zaskarżonym wyrokiem.

W powyższej sytuacji nieskuteczna była próba podważenia przez autora apelacji skazania G. K. za pierwszy z zarzucanych mu czynów. Nastąpiło to po przeprowadzeniu przez Sąd Okręgowy wyczerpującej i prawidłowej analizy dowodów, które dawały pełne podstawy do dokonania ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. To właśnie ta ocena całokształtu dowodów i okoliczności wskazana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (str. 20 uzasadnienia), którą sąd odwoławczy w pełni podziela, a nie – jak czyni to skarżący – wybiórcze i tendencyjne potraktowanie materiału dowodowego, upoważniała do wydania orzeczenia nieskutecznie podważanego przez autora apelacji. Dodać należy, że nie wykazał on, aby postępowanie dowodowe przeprowadzone zostało w sprawie niniejszej w sposób niekompletny, a tym samym pozostawiało pole do snucia wątpliwości, o jakich mowa w dyspozycji art. 5 § 2 kpk.

Jeśli powyższe fakty, prawidłowo ustalone w sprawie przez sąd I instancji, zestawić z interpretacją pojęcia współsprawstwa na gruncie art. 18 § 1 kk wynikającą ze wskazanych wcześniej judykatów, a wpisujących się w ugruntowaną i powszechne akceptowaną w praktyce orzeczniczej linię, to trudno uznać, że zaskarżony wyrok, przypisujący G. K. współudział w popełnieniu czynu z art. 148 § 1 kk, jest w tym zakresie wadliwy, w szczególności oparty na błędnej wykładni art. 18 § 1 kk, czy nietrafnych ustaleniach faktycznych. Zachowanie oskarżonego poprzedzające podpalenie pokrzywdzonego wskazywało jednoznacznie, że w pełni identyfikuje się on z zamiarami i celem działania współsprawcy. Bez słowa sprzeciwu obserwował oblanie pokrzywdzonego płynem łatwopalnym, podpalenie go, a w dalszej części zdarzenia reagował śmiechem, który w żadnym razie nie mógł zostać uznany (jak sugeruje to autor apelacji) za normalną reakcję na dramatyzm wydarzeń. W pełni zdawał sobie sprawę z faktu posiadania przez E. G. kanistra z olejem oraz zapalniczki i celu, do zrealizowania którego miały te przedmioty posłużyć. Na miejscu zdarzenia swoją obecnością zwiększał przewagę nad pokrzywdzonym, umniejszając tym samym jego szanse obrony. Widząc atak na niego, w żaden sposób na to nie reagował, co wprawdzie samo w sobie, bezpośrednio nie jest współsprawstwem, ale oznacza pełną akceptację zachowania drugiego sprawcy. Tym samym G. K. jednoznacznie dawał wyraz swojej woli współdziałania z E. G., a jednocześnie akceptacji dla celu i sposobu jego działania.

W tym stanie rzeczy, jeśli nawet G. K. sam nie podjął żadnego działania realizującego wprost znamiona czasownikowe przestępstwa zabójstwa, choćby przez naruszenie nietykalności cielesnej pokrzywdzonego, to jednak jego zachowanie, wpisując się w ramach podziału ról (choćby dokonanego ad hoc i w sposób dorozumiany) w działania współsprawcy, przy pełnej świadomości jego zamiaru i jego akceptacji, mieści się w szerokich ramach współsprawstwa czynu z art. 148 kk. Tym samym Sąd Okręgowy skazując oskarżonego w ramach czynu I za przestępstwo z art. 148 § 1 kk, ani nie oparł orzeczenia na błędnych ustaleniach faktycznych, ani na wadliwej interpretacji treści art. 18 § 1 kk.

Jakkolwiek powyższe okoliczności upoważniały Sąd Apelacyjny do utrzymania zaskarżonego wyroku w mocy tak w zakresie samego skazania oskarżonych jak i jego podstawy prawnej, to jednak przeprowadzona przez ten Sąd całościowa kontrola odwoławcza nakazywała dokonanie zmiany rozstrzygnięcia co do kary, wobec jej rażąco niewspółmiernej surowości. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku w tej części, wskazuje, że Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę lub nieostatecznie uwzględnił tak istotną okoliczność jak definitywne skutki dla zdrowia pokrzywdzonego wywołane przestępstwem. Skutki te, jakkolwiek niewątpliwie nie było to zasługą oskarżonych, nie były znaczne i ograniczały się do naruszenia czynności narządów ciała na okres nie przekraczający 7 dni. W tym kontekście, nawet przy uwzględnieniu bezwzględności działania oskarżonych i narażenia pokrzywdzonego na śmierć w okrutnych cierpieniach, kary odpowiednio 15 i 10 lat pozbawienia wolności jawią się jako rażąco niewspółmierne.

Z tego powodu Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok obniżając orzeczone wobec oskarżonych kary do lat odpowiednio 11 i 8 pozbawienia wolności, uznając, iż w tym wymiarze są one adekwatne do wagi i znaczenia czynu im przypisanego.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w części dyspozytywnej wyroku.

Biorąc pod uwagę sytuację materialną oskarżonych, rozmiar pozostałych do odbycia kar oraz dotychczasowy okres pozbawienia wolności, sąd odwoławczy zwolnił oskarżonych od obowiązku zwrotu kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym uznając, iż ich uiszczenie byłoby dla nich praktycznie niemożliwe.

O kosztach nie opłaconej obrony z urzędu orzeczono na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z 26.05.1982r. o adwokaturze (Dz. U. nr 16, poz. 124) i § 19 i 14 ust. 1 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie...(Dz. U. nr 163, poz. 1348, z późn. zm.).