Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 522/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lutego 2014 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący

SSA Piotr Mirek (spr.)

Sędziowie

SSA Aleksander Sikora

SSO del. Grzegorz Wątroba

Protokolant

Magdalena Baryła

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Krzysztofa Błacha

po rozpoznaniu w dniu 6 lutego 2014 roku sprawy

wnioskodawcy Ł. N.

w przedmiocie zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie w dniu 22 listopada 2012 roku w sprawie Prokuratury Rejonowej w Jaworznie, sygn. 1 Ds 988/11/S

na skutek apelacji pełnomocnika wnioskodawcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 7 listopada 2013 roku, sygn. akt XVI Ko 36/13

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację pełnomocnika wnioskodawcy za oczywiście bezzasadną;

2.  kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II AKa 522/13

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Katowicach, wyrokiem z dnia 7 listopada 2013 r., sygn. akt XVI Ko 36/13 zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Ł. N. kwotę 1000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia prawomocności wyroku, tytułem zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie w dniu 22 listopada 2012 r. w sprawie Prokuratury Rejonowej w Jaworznie, sygn. akt 1 Ds. 988/11/S, oddalając w pozostałym zakresie żądanie wnioskodawcy, domagającego się zasądzenia kwoty 10 000 zł.

Powyższy wyrok zaskarżony został apelacją pełnomocnika wnioskodawcy, który zarzucił mu obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną interpretację zwrotu „odpowiednia suma”, skutkiem czego zasądzona kwota zadośćuczynienia została rażąco zaniżona.

Stawiając powyższy zarzut apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz Ł. N. kwoty 10 000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Sąd Apelacyjny stwierdził, co następuje:

Apelacja pełnomocnika wnioskodawcy jest bezzasadna i to w stopniu oczywistym.

Zauważyć na wstępie trzeba, że chybionym jest formułowanie przez apelującego zarzutu obrazu przepisu art. 445 § 1 k.c.

Przepisy kodeksu cywilnego, a w szczególności unormowanie zawarte w art. 445 § 1 i 2 k.c., nie mogą stanowić podstawy dochodzenia od Skarbu Państwa zadośćuczynienia z tytułu niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania. Mimo tego, że przy określaniu kwoty należnego zadośćuczynienia, nie można pominąć wskazanego w art. 445 § 1 k.c. kryterium „odpowiedniej sumy”, to jednak podstawę prawną tego żądania stanowi przepis art. 552 k.p.k., mający charakter lex specialis w stosunku do normy zawartej w art. 445 § 2 k.c.

Niezależnie od powyższego stwierdzić trzeba, że wbrew twierdzeniom apelującego, zasądzona na rzecz wnioskodawcy kwota 1000 zł została ustalona na poziomie zapewniającym jej cechy odpowiedniej sumy w rozumieniu art. 445 § 1 k.c.

Podkreślić należy, iż Sąd pierwszej instancji, przeprowadzając starannie postępowanie dowodowe, zgromadził wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy dowody. Zebrany materiał dowodowy poddał wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz ocenie, dając temu wyraz w pisemnych motywach wyroku. Przedstawiony w nich tok rozumowania Sądu Okręgowego, jako zgodny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego zasługuje na pełna aprobatę. Zbytecznym byłoby w tym miejscu potarzanie argumentacji Sądu pierwszej instancji, którą Sąd Apelacyjny akceptuje.

Ustalając kwotę zadośćuczynienia, Sąd pierwszej instancji wziął pod rozwagę wszystkie okoliczności mogące rzutować na jego wysokość. Nie odmawiając apelującemu prawa do własnej oceny znaczenia tych okoliczności, przypomnieć należy, że dopóki nie wykaże on wadliwości skarżonego rozstrzygnięcia, także w sferze motywacyjnej, jego zapatrywania na kwestię wysokości oczekiwanego przez wnioskodawcę zadośćuczynienia nie stanowią argumentu, pozwalającego na skuteczne zwalczanie stanowiska Sądu Okręgowego.

Już samo to, że apelujący na jednej stronie uzasadnienia apelacji trzykrotnie powtarza te same okoliczności, zdaje się świadczyć o braku rzeczowej argumentacji. Wielokrotne eksponowanie negatywnego wpływu zatrzymania na nieposzlakowaną opinię wnioskodawcy, nie zmienia oceny rozmiaru doznanej przez niego krzywdy.

Nie ma racji apelujący wyrażając dezaprobatę dla przyjęcia przez Sąd pierwszej instancji, że zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie nie było dla wnioskodawcy traumą. Z uzasadnienia skarżonego wyroku wynika jednoznacznie, że Sąd pierwszej instancji uznał zatrzymanie wnioskodawcy za niewątpliwie dolegliwe i traumatyczne przeżycie, przyjął jednak , iż jego negatywne skutki nie były większe niż w przypadku innych osób, które znalazły się w podobnej sytuacji.

Zupełnie chybionymi są wywody apelującego dotyczące bezpodstawności zatrzymania wnioskodawcy. Podnoszone w nich okoliczności warunkowały przecież uznanie zatrzymania Ł. N. za niewątpliwie niesłuszne i nie mogą być oceniane ponownie, jako przejaw szczególnej krzywdy wyrządzonej wnioskodawcy. Apelujący zdaje się zapominać, że gdyby zachodziła obawa niestawiennictwa wnioskodawcy na wezwanie w celu przeprowadzenia czynności procesowej, albo istniała potrzeba zastosowania wobec niego środka zapobiegawczego, to nie zachodziłyby w ogóle przesłanki do stwierdzenia bezzasadności zatrzymania wnioskodawcy, a tym samym zasądzenia na jego rzecz zadośćuczynienia.

O istnieniu szczególnych okoliczności, przemawiających za przyznaniem wnioskodawcy zdecydowanie wyższej kwoty zadośćuczynienia niż ta określona przez Sąd pierwszej instancji, nie przekonuje w szczególności podnoszony przez apelującego fakt zatrzymania wnioskodawcy w miejscu pracy, czy też obserwowanie czynności doprowadzenia przez sąsiadkę. W realiach niniejszej sprawy nic nie wskazuje na to, aby wymowie tych okoliczności należało nadawać takie znaczenie, jakiego oczekuje apelujący.

Niedorzecznością byłoby poszukiwanie odpowiedniejszego miejsca do zatrzymania wnioskodawcy niż to, w którym czynność ta nastąpiła i dowodzenie, że gdyby do zatrzymania doszło w innych okolicznościach, to stopień negatywnych następstw dla wnioskodawcy byłby mniejszy. Z pewnością, zatrzymanie Ł. N. w miejscu zamieszkania, nie byłoby dla niego mniej dotkliwe. Przeciwnie, stanowiłoby dodatkową traumę dla jego najbliższych.

Trudno byłoby również w fakcie realizacji przymusowego doprowadzenia wnioskodawcy na oczach sąsiadki, doszukiwać się okoliczności o szczególnym znaczeniu dla oceny negatywnych skutków jego zatrzymania. Nie był on wynikiem instrumentalnego traktowania zatrzymania przez organy procesowe i demonstracyjnego stosowania środków przymusu, lecz niekorzystnym dla wnioskodawcy zbiegiem okoliczności. Jak wynika z twierdzeń samego wnioskodawcy, sąsiadka nie obserwowała jego doprowadzenia ani w miejscu zamieszkania ani w miejscu, w którym zwyczajnie mogły znajdować się osoby znające wnioskodawcę, ale w budynku prokuratury.

Zbyt daleko idącym jest upatrywanie w fakcie zatrzymania trwałej i nieusuwalnej stygmatyzacji wnioskodawcy, jako „kryminalisty”. Nawet w przypadku stosowania tymczasowego aresztowania, taki skutek nie jest oczywisty, a jeżeli już następuje, to jest determinowany charakterem przestępstwa zarzucanego podejrzanemu. Doświadczenie życiowe uczy, że tego rodzaju negatywne następstwa nie stanowią naturalnej konsekwencji przymusowego zatrzymania, tym bardziej, że zatrzymanie i przymusowe zatrzymanie nie jest środkiem przymusu zastrzeżonym wyłącznie dla podejrzanych i oskarżonych. Wystarczy wspomnieć, że jako kara porządkowa może być stosowane wobec świadka, biegłego, tłumacza i specjalisty, który bez usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie organu prowadzącego postępowanie.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny orzekł, jak w wyroku.