Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 300/10

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

L., dnia 19 maja 2011 r.

Sąd Rejonowy w Lubinie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Agata Kawa-Jerka

Protokolant: Wioletta Mróz

po rozpoznaniu w dniu 19 maja 2011 r.

na rozprawie

sprawy z powództwa E. T.

przeciwko stronie pozwanej (...) S.A. z siedzibą w Ł.

o zapłatę

I.  zasądza od strony pozwanej (...) S.A. z siedzibą w Ł. na rzecz powódki E. T. kwotę 7.000,00 złotych (siedem tysięcy złotych);

II.  oddala dalej idące powództwo;

III.  nakazuje stronie pozwanej (...) S.A. z siedzibą w Ł., aby uiściła na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Lubinie kwotę 454,90 złotych, tytułem kosztów postępowania, od uiszczenia których powódka była zwolniona i poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa;

IV.  nie obciąża powódki obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania na rzecz strony pozwanej w zakresie przegranej części powództwa.

Sygn. akt I C 300/10

UZASADNIENIE

Powódka E. T. na podstawie art. 431 § 1 k.c. w pozwie domagała się zasądzenia na jej rzecz od strony pozwanej (...) S.A. w Ł. kwoty 10.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia ża krzywdę doznaną na skutek pogryzienia powódki przez psa należącego do M. i W. K., którzy byli ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej.

Strona pozwana (...) S.A. w Ł. wniosła o oddalenie powództwa w całości i przyznanie jej kosztów postępowania. Wskazała, że powódka nie udowodniła, że do zdarzenia doszło z winy W. K. (sic!), zaś podstawa odpowiedzialności z art. 431 § 1 k.c. jest oparta na tzw. winie w nadzorze. Zaś podstawą odpowiedzialności pozwanej jest przypisanie winy ubezpieczonemu. W ocenie pozwanej do wypadku mogło dojść na skutek niezachowania należytej ostrożności przez powódkę. Strona pozwana utrzymywała, że powódka przyczyniła się do zdarzenia, ponieważ prowadziła swojego psa bez wymaganego kagańca, mimo, że pies sąsiadki od dłuższego czasu agresywnie reagował na psa powódki. Poza tym strona pozwana zanegowała wysokość dochodzonego roszczenia, wskazując, że uszczerbek na zdrowiu powódki został określony na 1%.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 13.09.2009 r. powódka E. T. szła ze swoim psem, który był na smyczy, ale bez kagańca na spacer. M. K. i jej mąż W. K. mieli dwa psy, w tym jednego buldoga, który również był prowadzony na smyczy bez kagańca. Kiedy zobaczył psa E. T., zaczął ujadać i wyrwał się razem ze smyczą z rąk właściciela, pobiegł do E. T., psy zaczęły na siebie szczekać, powódka próbowała odciągnąć swojego psa i wówczas pies państwa K. ugryzł ją w nogę pod kolanem. Pies powódki jest łagodnego usposobienia natomiast pies państwa K. jest agresywny, szczeka na ludzi. Powódka nie mogła uciec przed psem państwa K., ponieważ ma astmę i nie może podejmować wysiłku fizycznego.

Powódka bardzo zdenerwowała się zaistniałym zdarzeniem, miała problem z dojściem do domu, trzęsła się - pomógł jej sąsiad J. W.. Powódce w szpitalu na ranę założono szwy (do 22.09.2009 r.). Powódka przez miesiąc miała zmiany zapalno-obrzękowe, w związku z tym wykonano jej dwukrotnie USG, które wykazało zmiany zapalne i obrzękowe tkanek miękkich połączone z tworzeniem się zmian zanikowych i bliznowaceniem. W

marcu 2010 r. stwierdzono u niej zmiany wsteczne i bliznowate. Jeszcze w dniu 09.01.2010 r. odczuwała ból nogi. Leczenie zakończono 06.03.2010 r. W sierpniu 2010 r. z powodu dolegliwości bólowych dołu podkolanowego powódka przeszła rehabilitację w postaci zabiegów fizjoterapeutycznych (terapuls, wirówka, laser). Powódka do dziś ma widoczne trzy zaczerwienione i tkliwe blizny (o wymiarach ok. 1,5 cm i 2 cm) i odczuwa ból kolana - znaczną bolesność uciskową wzdłuż więzadła pobocznego przyśrodkowego. Ruchomość kolana odbywa się w normalnym zakresie. Trwały uszczerbek na zdrowiu powódki w związku z przedmiotowym zdarzeniem wynosi 5%. Obecnie powódka wymaga leczenia farmakologicznego w związku z bolesnością kolana.

Dowód:

-

karta informacyjna z 13.09.2009 r., k. 12,

-

wynik USG z dnia 12.10.2009 r., k. 13, i z dnia 01.02.2010 r., k. 17,

-

skierowanie do poradni specjalistycznej i historia choroby, k. 19-21, k. 28

-

skierowanie na zabiegi i karta zabiegów k. 48,

-

zeznania świadków:

J. W., k. 55-56,

J. B., k. 56,

M. K., k. 151-152,

-

opinia biegłego lek. L. J., k. 96-97,

-

przesłuchanie powódki E. T., k 151-152.

W dniu zdarzenia W. K. był ubezpieczony u strony pozwanej od odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym do sumy 20.000,00 zł. W zakresie tej odpowiedzialności (...) obejmowała ochroną ubezpieczeniową odpowiedzialność ubezpieczonego i osób mu bliskich stale z nim zamieszkujących i prowadzących z nim gospodarstwo domowe, gdy w związku z wykonywaniem czynności życia prywatnego w następstwie czynu niedozwolonego są oni zobowiązani do naprawienia szkód wyrządzonych osobom trzecim przez spowodowanie (...) uszkodzenia ciała (§ 5 ust. 9 OWU). Przez czynności życia prywatnego rozumie się w szczególności posiadanie zwierząt domowych i sprawowanie nad nimi opieki (§ 5 ust. 10 OWU).

Lekarz orzecznik strony pozwanej określił uszczerbek na zdrowiu powódki na 1%. Decyzją z dnia 03.03.2010 r. strona pozwana odmówiła powódce wypłaty odszkodowania, uzasadniając , że ubezpieczony nie zajął stanowiska.

Dowód:

Orzeczenie lekarza orzecznika k. 66,

decyzja z dnia 03.03.2010, k.22,

Polisa ubezpieczeniowa , k. 112-113,

Ogólne warunki ubezpieczenia, k. 115-121.

Powódka ma dochód 750 zł miesięcznie- jest na chorobowym z powodu astmy. Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo zasługuje na uwzględnienie co do zasady, natomiast jedynie częściowo co do wysokości.

W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy pozwala na jednoznaczne ustalenie, że pies należący do M. i W. K. w trakcie spaceru ugryzł powódkę. Powódka przekonująco opisała przebieg całego zdarzenia, podając, że podczas ataku psa M. K. powódka trzymała swojego psa krótko za kolczatkę i miała swojego psa przed sobą, zaś pies M. K. biegał dookoła i ugryzł ją w tylną część nogi. M. K. - jako świadek zdarzenia zeznała, że nie może wykluczyć, że to jej pies ugryzł powódkę, gdyż przebiegu zajścia nie widziała dokładnie, a potwierdziła, że jej pies wyrwał się i zaatakował psa powódki. W tej sytuacji Sąd dał wiarę powódce, że to pies państwa K. spowodował u niej uszkodzenie ciała.

Bezsporne jest, że działania M. K. jako żony ubezpieczonego powodujące odpowiedzialność cywilną w związku z posiadaniem zwierzęcia domowego - w świetle § 5 ust. 9 i 10 ogólnych warunków ubezpieczenia - były objęte ochroną ubezpieczeniową u strony pozwanej. Zakres odpowiedzialności obejmował odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego. Odpowiedzialność cywilna M. K. opiera się na treści art. 431 § 1 k.c., zgodnie z którym kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. Odpowiedzialność na podstawie art. 431 § 1 oparta jest na zasadzie domniemania winy w nadzorze. Jest to domniemanie wzruszalne (praesumptio iuris tantum). Ekskulpacja pozwanego, jako tego, „kto zwierzę chowa” w rozumieniu art. 431 § 1 k.c., polega na obaleniu domniemania jego winy w nadzorze (wyrok SN z 12 sierpnia 1999 r., I CKN 1232/98, niepubl.).

Strona pozwana nietrafnie broniła się argumentem, że powódka nie udowodniła winy w nadzorze. Ze względu na ustawowe domniemanie winy, ciężar dowodu, co do zachowania należytej staranności w nadzorze, spoczywał na stronie pozwanej, która jednak nie wykazała, aby M. K. w sposób wystarczająco staranny sprawowała nadzór nad psem. Z jej zeznań i z przesłuchania powódki wynika wniosek przeciwny. Po pierwsze M. K. niedostatecznie mocno trzymała psa, skoro jej się wyrwał. Po drugie szła na spacer jednocześnie z dwoma psami, co bez wątpienia utrudniało jej panowanie nad zwierzętami. Jej pies nie miał kagańca, co umożliwiło mu pogryzienie powódki. Z zeznań świadków wynika, że pies M. K. charakteryzuje się agresywnymi i narwanymi zachowaniami, powinna więc przykładać większą wagę do panowania nad psem i przedsięwziąć odpowiednie kroki celem jego ujarzmienia. W ocenie Sądu wina w nadzorze jest niewątpliwa, skoro właścicielka psa nie utrzymała go na uwięzi i dopuściła do niekontrolowanego kontaktu z innym psem i powódką. Zdaniem Sądu nie ma przy tym znaczenia podnoszona przez stronę pozwaną okoliczność, że powódka prowadziła swojego psa bez kagańca, bo przecież atak psa nastąpiłby również wtedy, gdyby pies powódki miał kaganiec. Pies przecież nie uzależnia swojego ataku od tego, czy drugi pies ma kaganiec, czy też nie. Nie było zatem podstaw, żeby oceniać brak kagańca u psa powódki w kategoriach przyczynienia się przez nią do zaistnienia zdarzenia. Nie można powódce zarzucić, że nie próbowała uciekać, tylko broniła swojego psa, bo przecież biegający luzem pies dogoniłby ją, a poza tym powódka cierpi na astmę, co utrudnia jej podejmowanie wysiłku fizycznego.

Podstawą przyznania powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę był art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. W przepisie tym chodzi o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, mowa jest bowiem o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”, przyznawaną jednorazowo (tak: G. Bieniek w: Dmowski Stanisław, Sychowicz Marek, Ciepła Helena, Kołakowski Krzysztof, Wiśniewski Tadeusz, Żuławska Czesława, Gudowski Jacek, Bieniek Gerard, Najnowsze wydanie: Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom I, Warszawa 2009 Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis (wydanie IX)).

W ocenie Sądu Rejonowego adekwatne do doznanej krzywdy będzie zadośćuczynienie w kwocie 7.000,00 zł. Przy określaniu stopnia krzywdy należało wziąć pod uwagę, że uraz powódki był bolesny, a rany tak głębokie, że wymagały zaopatrzenia szwami. Leczenie trwało aż 6 miesięcy - do marca 2010 r., czyli relatywnie długo jak na ugryzienie psa, co również należy uwzględnić przy określaniu zadośćuczynienia. Skutki zdarzenia były na tyle poważne, że powódka niemal rok po ugryzieniu musiała skorzystać z zabiegów fizjoterapeutycznych. Nie można także pomijać faktu, że powódka jest osobą, schorowaną, a więc dolegliwości spowodowane atakiem psa były dla niej niepotrzebnym zwiększeniem bólu i dodatkowych trudności związanych z korzystaniem z usług służby zdrowia, co również potęgowało jej cierpienia. Nawet po upływie tak długiego czasu biegły uznał, że obecnie powódka wymaga terapii farmakologicznej celem wyleczenia stanu zapalnego w okolicach ugryzionego miejsca. Powódka ma do dziś szpecące blizny w widocznym miejscu, a w konsekwencji wypadku u powódki powstał 5% uszczerbek na zdrowiu, a więc nie nastąpiło jej całkowite wyleczenie, czego nie można pomijać przy określaniu wysokości zadośćuczynienia. W ocenie Sądu opinia biegłego była rzetelna, obiektywna i stanowiła przydatny dowód w sprawie i pozwalała na przyjęcie, że na skutek wypadku powódka doznała trwałego 5 - procentowego uszczerbku na zdrowiu. Przede wszystkim biegły sądowy określił rodzaj i stopień urazu powoda nie tylko w oparciu o dostępną dokumentację lekarską, ale również na podstawie bezpośredniego badania powódki. Strona pozwana nie kwestionowała opinii biegłego.

Z kolei żądanie kwoty 10000 zł Sąd uznał za wygórowane. Powódka w związku ze zdarzeniem nie była hospitalizowana, nie miała zabiegów operacyjnych. Uszczerbek na zdrowiu nie ograniczył w istotnym stopniu funkcjonowania jej organizmu poza dolegliwościami bólowymi.

Sąd nie orzekł o odsetkach, gdyż powódka nie domagała się ich zasądzenia.

Sąd w punkcie II wyroku oddalił dalej idące powództwo jako nieznajdujące uzasadnienia w zgromadzonym materiale dowodowym.

Powódka była zwolniona z kosztów sądowych, zatem Sąd orzekł o tych kosztach na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c., obciążając stronę pozwaną 70% należnych kosztów sądowych - stosownie do przegranej części sprawy. Koszty te w całości wyniosły 649,91 zł, a więc Sąd nakazał stronie pozwanej, aby uiściła na rzecz Skarbu Państwa kwotę 454,93 zł. Z kolei na podstawie art. 102 k.p.c. Sąd nie obciążył powódki obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania na rzecz strony pozwanej w zakresie przegranej części powództwa, mając na względzie trudną sytuację materialną powódki.