Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 140/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 kwietnia 2014r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy, II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Grażyna Kobus

Sędziowie: SO Barbara Nowicka

SO Jerzy Dydo

Protokolant: Alicja Marciniak

po rozpoznaniu w dniu 1 kwietnia 2014r. w Świdnicy

na rozprawie

sprawy z powództwa J. W.

przeciwko K. C.

o zapłatę 9.073,22zł

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Ząbkowicach Śląskich

z dnia 23 grudnia 2013r., sygn. akt I C 379/13

I oddala apelację;

II zasądza od powoda na rzecz pozwanego 600zł kosztów postępowania apelacyjnego;

III przyznaje radcy prawnemu A. U. od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Ząbkowicach Śląskich kwotę 738zł zawierającą podatek VAT tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 23 grudnia 2013r. Sąd Rejonowy w Ząbkowicach Śląskich oddalił powództwo J. W. przeciwko K. C. o zapłatę kwoty 6.100 zł.

Sąd Rejonowy ustalił, że w marcu 2012r. pozwany K. C.zaproponował powodowi J. W.wykonywanie, stosownie do bieżących potrzeb, pracy w lesie na podstawie umowy o dzieło przy tak zwanej zrywce drewna i dodatkowo powód miał się opiekować koniem pozwanego, przy pomocy którego prace te miały być wykonywane. Powód nie był zainteresowany zawarciem umowy o pracę i zaakceptował zaproponowaną mu formę zatrudnienia. Strony uzgodniły, że prace te powód będzie realizował w okresie do dnia 18 czerwca 2012r., ponieważ w dniu 19 czerwca 2012r. miał stawić się w Zakładzie Karnym w K.celem odbycia wymierzonej mu kary pozbawienia wolności.

K. C. nie zawarł z powodem umowy na piśmie, gdyż ten, pomimo kilkukrotnych próśb, nie przedłożył pozwanemu żadnego dokumentu tożsamości. Kiedy pozwany poznał powoda, ten nie miał gdzie mieszkać, krótko wcześniej opuścił zakład karny, nie mógł znaleźć pracy, nie miał ubrania. Pozwany chciał mu pomóc. Powód nie miał żadnych kwalifikacji do pracy przy zrywce drzewa, nie potrafił tego robić, ale pracownik pozwanego przyuczył go do tej pracy.

Strony nie określiły konkretnej kwoty tytułem wynagrodzenia za pracę powoda u pozwanego. Pozwany miał płacić powodowi na bieżąco za wykonaną pracę, a nadto w ramach zapłaty zapewniał mu wyżywienie, kupował odzież, papierosy, zapewniał zakwaterowanie. Powód wypisywał na kartce, jakie produkty są mu potrzebne i K. C. co tydzień robił mu zakupy i przywoził je do jego miejsca pobytu bądź przekazywał je przez swoich pracowników. Pozwany przywoził też J. W. obiady.

Powód przez cały sporny okres mieszkał w Ż. u J. M., u którego pokój dla niego wynajął pozwany. W gospodarstwie tym pozwany umieścił w stajni konia pociągowego, wykorzystywanego do prac przy zrywce drewna, jak również przechowywał urządzenia i maszyny niezbędne do realizowania zleconych mu prac leśnych. Powód za pokój ten nie płacił J. M., nie uiszczał też opłat za energię elektryczną, opłaty te czynił pozwany i to on rozliczał się z J. M..

W związku z tym, że pozwany posiadał ciągnik wyposażony we wciągarkę linową, przy pomocy której także wykonywał prace przy zrywce drewna, a ilość pozyskiwanego drewna nie była duża, powód pracował w lesie tylko w niektóre dni. Powód przychodził do pracy w lesie po uzyskaniu informacji od pozwanego lub jego pracowników tylko w te dni, kiedy potrzebny był koń do zrywki wcześniej przygotowanego, ściętego drzewa. Nie miał ustalonych stałych godzin pracy, pracował kilka godzin, przeważnie 3 albo 4 godziny dziennie, do momentu, aż koń był wyczerpany fizycznie, a następnie kończył pracę w lesie i odprowadzał zwierzę do stajni. Pracownicy pozwanego nie pracowali w czasie deszczu, zdarzało się, że pracowali w sobotę, jeśli w tygodniu padało.

Przez okres ostatnich trzech tygodni pracy powoda u pozwanego, koń pociągowy pozwanego nie wykonywał żadnych prac w lesie przy zrywce drewna, ponieważ został nieprawidłowo okuty i doznał urazu w postaci tak zwanego zagwożdżenia. Uraz ten i podjęte w tym czasie leczenie uniemożliwiały wykonywanie zwierzęciu jakiejkolwiek pracy fizycznej przez okres co najmniej 3 – 4 tygodni. W tym czasie, kiedy koń pozwanego nie był zdolny do wykonywania pracy, J. W. również nie świadczył żadnej pracy w lesie. Przed urazem doznanym przez konia, J. W. doznał kontuzji nogi i w związku z tym przez tydzień nie mógł pracować.

Pozwany za wykonaną pracę płacił powodowi na bieżąco. Pozwany przekazywał pieniądze powodowi w gotówce do ręki w kwotach po 100 – 200 zł albo za pośrednictwem swoich pracowników. Pozwany wynajął też samochód, który zawiózł 1 czerwca powoda do jego dziecka, dał mu też wtedy 200 zł na prezent dla dziecka. Pozwany przywoził powoda do sądu, załatwiał mu również pomoc prawną.

W dniu 20 kwietnia 2012r. pozwany K. C.zawarł z M. S.umowę o dzieło nr (...), zgodnie z którą M. S.zobowiązał się do wykonania na rzecz pozwanego wycięcia i złożenia 100 metrów sześciennych drewna na obszarze (...)do dnia 25 maja 2012r. Za zrealizowanie przedmiotu umowy strony przewidziały wynagrodzenie na rzecz M. S.w kwocie 1.500 zł, po potrąceniu należnego podatku.

Przy takich ustaleniach faktycznych Sąd Rejonowy oddalił powództwo o zapłatę 6.100 zł wskazując, że powód nie wykazał wysokości należnego mu od pozwanego wynagrodzenia.

Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda jakoby miał otrzymać wynagrodzenie za pracę w lesie i opiekę nad koniem w łącznej wysokości 2.300 zł miesięcznie. Przeczą temu nie tylko zeznania pozwanego, ale również zgodne zeznania świadków – pracowników pozwanego. Podali oni bowiem, że nikt z nich takiego wynagrodzenia nie otrzymywał, pomimo tego, że mieli oni kwalifikacje do ścinki drzewa w lesie. Świadkowie M. S.i A. K., wykwalifikowani pracownicy, otrzymywali w spornym czasie za pracę w pełnym wymiarze czasu wynagrodzenie w wysokości 1.200 zł miesięcznie. Nieprawdopodobnym jest zatem, by powód, który nie posiadał żadnych kwalifikacji do pracy w lesie, pracując zaledwie kilka dni w tygodniu po 3 – 4 godziny dziennie, miał otrzymywać za to wynagrodzenie dwa razy wyższe niż pozostali pracownicy. Świadkowie i pozwany zgodnie zeznali, że powód nie pracował w lesie codziennie, gdyż nie było takiej potrzeby, zamiast konia był bowiem wykorzystywany ciągnik. Nadto świadkowie i pozwany zeznali, że powód pracował z koniem zaledwie przez 3 – 4 godziny dziennie, gdyż później koń był zmęczony i nie mógł dłużej pracować. Zaprzeczyli oni też temu, by po zakończeniu pracy z koniem powód wykonywał inne prace w lesie. Zgodnie zeznali, że przez około 3 – 4 ostatnie tygodnie koń nie był w stanie pracować ze względu na zagwożdżenie i wtedy powód także nie pracował, a wcześniej przez okres około tygodnia powód miał kontuzję nogi i wówczas również nie pracował. Oznacza to, że w czerwcu powód nie wykonywał pracy na rzecz pozwanego.

Z zeznań świadków i pozwanego wynika też, że pozwany na bieżąco płacił powodowi za wykonaną pracę, przekazywał mu pieniądze w gotówce do ręki osobiście bądź za pośrednictwem swoich pracowników. Także świadek S. W., ojciec powoda, zeznał, że wie od syna, iż pozwany płacił mu do czerwca, a jak ustalono i wskazano wyżej, w czerwcu powód nie wykonywał już pracy w lesie na rzecz pozwanego. Powód podał, że przez cały okres pracy dał mu tylko 200 zł, a jednocześnie zeznał, że pozwany dał mu też 200 zł na prezent dla dziecka i wynajął dla niego samochód. Biorąc pod uwagę powyższe, zgodne zeznania świadków i pozwanego, które są przy tym logiczne i wzajemnie ze sobą korespondują, Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda jakoby przez cały okres pracy u pozwanego otrzymał jedynie 200 zł. Świadek A. K.zeznał bowiem, że dwukrotnie przekazywał powodowi pieniądze od pozwanego w kopertach i widzieli to inni pracownicy, a świadek M. Z.podał, że widział kilkakrotnie, jak pozwany osobiście przekazywał pieniądze powodowi.

Nadto z zeznań świadków, pozwanego, a także powoda wynika, że pozwany opłacał wynajęty dla powoda pokój, płacił za energię elektryczną w tym pokoju. Pozwany robił też dla powoda zakupy żywnościowe, kupił mu odzież i przywoził obiady, a koszt tego był wliczony w należne powodowi wynagrodzenie, co ten przyznał. Pozwany zawoził również powoda do sądu, załatwiał mu pomoc prawną, wynajął mu samochód z kierowcą na Dzień Dziecka.

Prócz tego zauważyć należy, że zeznania powoda są wewnętrznie sprzeczne, niejasne – twierdzi on, że po odliczeniu kosztów zakupów i obiadów oraz ubrań pozwany winien mu zapłacić 1.500 – 1.600 zł miesięcznie, co łącznie daje kwotę około 4.800 zł, on zaś żąda kwoty 6.100 zł, niczym jej nie uzasadniając i nie dowodząc tej wysokości. Zgodnie zaś z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.

Powód nie przedstawił Sądowi dowodów na podstawie, których można by było zrekonstruować treść umowy łączącej strony w zakresie ustalonego wynagrodzenia lub chociażby podstaw jego ustalenia. Nie jest wiadome zatem jaką konkretnie pracę miał wykonać powód, aby otrzymać należne za nią wynagrodzenie. W szczególności nie ma możliwości odtworzenia treści tej umowy w oparciu o zeznania przesłuchanych świadków, ponieważ nie mają oni wiedzy w tym zakresie. Zeznania powoda natomiast są niespójne i zmienne, co stanowi przeszkodę aby ocenić je jako wiarygodne. Podawane przez niego kwoty sprawiają wrażenie wymyślanych na bieżąco. W miarę zadawania szczegółowych pytań powodowi okazywało się, że pozwany zapłacił mu jednak więcej pieniędzy niż początkowo powód twierdził. Powód zeznał, że przez pierwsze 3 - 4 tygodnie pracował przy sadzeniu drzew i stawka miała wynosić 80 gr - 1 zł za drzewko. Pozwany zapłacił mu za tę pracę 200 zł. Tymczasem powód twierdzi, że miało być do zapłaty miesięcznie 1500-1600 zł po odliczeniu dokonanych zakupów, ale nie uzasadnia żądania tej konkretnej kwoty poprzez wskazanie rozmiaru wykonanych prac. Powód twierdził, że miał dostawać 300 zł miesięcznie za zajmowanie się koniem, co stanowi składnik żądanej kwoty. Skoro jednak przez pierwszy miesiąc konia nie było, to również nie mógł się nim opiekować. Wobec tego powód stwierdził, że zamiast konia pilnował maszyn, a w związku z tym należy mu się za to 300 zł. Początkowo powód twierdził, że pozwany dostarczył mu 5 obiadów - raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie. Później stwierdził, że pozwany przywoził mu obiad raz na 3 dni z częstotliwością co dwa tygodnie. Mimo wszystko jednak nie sposób ustalić, jaki wpływ miało dostarczanie obiadów, zakupów spożywczych, czy odzieży na wysokość ostatecznie należnego wynagrodzenia.

W apelacji od tego wyroku powód zarzucił mu:

1)  naruszenie przepisu art. 628 § 1 kc poprzez jego niezastosowanie i brak ustalenia jego wynagrodzenia na poziomie odpowiadającym zwykłemu wynagrodzeniu za dzieło tego rodzaju, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego można ustalić to wynagrodzenie;

2)  naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 kpc) poprzez brak wszechstronnej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów i przyjęcie, że należne mu wynagrodzenie za wykonaną pracę zostało w całości zapłacone przez pozwanego, gotówką i w naturze, podczas gdy otrzymał jedynie niewielką cześć wynagrodzenia w łącznej kwocie około 800 zł.

Wskazując na powyższe zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kwoty 6.100 zł z ustawowymi odsetkami od 19 czerwca 2012r.

Sąd Okręgowy rozpoznając apelację oparł się na ustaleniach faktycznych Sądu Rejonowego, które podzielił jako uzasadnione zebranym w sprawie materiałem dowodowym, a ponadto ustalił, że strony umówiły się, że pozwany będzie płacił powodowi za prace przy zrywce drzewa 10 zł za godzinę wykonanej pracy. Powód wykonywał te prace przy użyciu konia przez dwa miesiące w kwietniu i w maju 2012r. - 14 – 17 dni roboczych w miesiącu. Pozwany wypłacał powodowi wynagrodzenie na bieżąco, co tydzień w gotówce oraz w postaci świadczeń rzeczowych (żywności, odzieży, zapewnienia mieszkania, załatwianiu pomocy prawnej, zawożeniu do sądu, do dziecka).

dowód: zeznania świadków: E. S.k.75; S. S.k.75 odwrót; M. Z.k.76 i odwrót; M. S.k.94 i odwrót; A. K.k. 95; przesłuchanie powoda k. 95 odwrót i 96; przesłuchanie pozwanego k.96 odwrót i 97.

Mając na względzie wszystkie dotychczasowe ustalenia Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu, a jej zarzuty i wnioski nie podważyły słuszności zaskarżonego wyroku, stanowiąc jedynie nieuzasadnioną polemikę z prawidłowym rozstrzygnięciem Sądu I instancji zmierzającą do przedstawienia korzystnego dla skarżącego przebiegu zdarzeń i ustaleń faktycznych.

Dokonana przez Sąd Rejonowy ocena wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, wbrew zarzutom apelacji odpowiada kryteriom z art. 233 § 1 kpc i nie jest dowolna oraz znajduje oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to taka ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów określonych w art. 233 § 1 kpc i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne.

Skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 kpc wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, gdyż tylko to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Natomiast przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu nie jest wystarczające dla podważenia tej oceny.

Takiej niewadliwej, wszechstronnej oceny dowodów zaoferowanych przez strony dokonał Sąd Rejonowy, a apelacja skutecznie jej nie podważyła.

Wprawdzie Sąd ten uchylił się od ustalenia treści ustnej umowy łączącej strony w zakresie ustalonego przez nie wynagrodzenia za prace przy zrywce drewna, wobec odmiennych zeznań samych stron i braku wiedzy na ten temat przesłuchanych świadków, to jednak takie ustalenia można było poczynić w oparciu o zeznania jednej lub drugiej strony oceniając ich wiarygodność w powiązaniu z innymi dowodami przez pryzmat zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania.

Sąd Okręgowy uzupełnił ustalenia, co do wysokości należnego powodowi za wykonaną pracę wynagrodzenia przyjmując, że powód nie posiadał żadnych kwalifikacji do pracy w lesie, wykonywał prostą pracę zrywkarza przy pomocy konia, pracował maksymalnie po 3 - 4 godziny dziennie przez 15 dni w każdym miesiącu tj. łącznie 30 dni do końca maja 2012r. i za godzinę efektywnie wykonywanej pracy mógł zarobić 10 zł, to w przeciągu jednego miesiąca jego wynagrodzenie stanowiło kwotę 600 zł. Tak ustalone wynagrodzenie odpowiada zwykłemu wynagrodzeniu za dzieło tego rodzaju w rozumieniu art. 628 § 1 kc.

Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił w tym zakresie zeznania powoda odmawiając im wiarygodności co do tego, że strony umówiły się na wynagrodzenie miesięczne za prace w lesie i opiekę nad koniem w wysokości 2.300 zł, skoro zatrudniani w tym czasie przez pozwanego pilarze zarabiali na podstawie umów o pracę bądź dzieło od 1.200 zł do 1.600 zł miesięcznie. Wynika to wprost z zeznań świadków: D. B., M. S.i A. K..

Z niewadliwych ustaleń Sądu wynika również, że w chwili zawierania umowy powód był w trudniej sytuacji życiowej, wyszedł z zakładu karnego, nie miał mieszkania, zatrudnienia, wiedział, że 19 czerwca 2012r.ma stawić się w zakładzie karnym w celu odbycia kolejnej kary pozbawienia wolności. Pozwany dał mu pracę, wynajął mu pokój u J. M. za który sam płacił, kupował powodowi, jedzenie, w tym przywoził mu obiady, w miarę potrzeby woził powoda (sam lub załatwiając mu kierowcę) do sądu, do dziecka z okazji dnia dziecka, dał mu 200 zł na prezent dla dziecka, załatwiał mu pomoc prawną. Te świadczenia w naturze również składały się na umówione przez strony wynagrodzenie, co przyznał powód, aczkolwiek twierdził, że po ich odliczeniu pozwany powinien zapłacić mu 1500 – 1600 zł miesięcznie gotówką.

Powód przez dwa miesiące w marcu pracował przy sadzeniu drzewek w lesie i za to otrzymał od pozwanego wynagrodzenie w kwocie 200 zł. Przy zrywce drewna pracował przez dwa miesiące z tym, że pod koniec maja przez tydzień miał skręconą nogę i nie świadczył pracy, zaś w czerwcu koń doznał kontuzji tzw. zagwożdżenia i nie mógł pracować w lesie, więc tym samym powód też nie wykonywał pracy a jedynie doglądał konia w stajni.

Zatem przy przyjętych przez Sąd Okręgowy stawce za godzinę pracy i czasu pracy powód uzyskał za pracę w lesie wynagrodzenie nie przekraczające kwoty 1.200 zł za dwa miesiące i jak trafnie przyjął Sąd Rejonowy pieniądze te otrzymał od pozwanego w gotówce sukcesywnie płacone raz w tygodniu, bądź w naturze przez zabezpieczenie mu mieszkania, wyżywienia, odzieży oraz pomoc w załatwianiu jego spraw życiowych.

Powód sam przyznał, że otrzymał od pozwanego 600 zł na zakupy, 200 zł zaliczki na wynagrodzenie i 200 zł za sadzenie drzewek. Świadek S. W. – ojciec powoda zeznał, że pozwany płacił synowi do czerwca, gdy ten pracował w lesie.

Z zeznań świadków: D. B., E. S., S. S., M. Z., M. S.i A. K.wynika, że powód otrzymywał od pozwanego pieniądze za wykonaną pracę na bieżąco.

O tym, że powód pracował dla pozwanego w ograniczonym czasie i nie codziennie świadczą też jego zeznania, z których wynika, że w spornym okresie wykonywał jeszcze prace budowlane na rzecz innych osób i z tego się utrzymywał.

Niewiarygodnym jest więc, by strony umówiły się, biorąc pod uwagę zakres obowiązków powoda, czas pracy, potrzebne do jej wykonywania kwalifikacje i umiejętności, na wynagrodzenie w wysokości 1500 – 1600 zł miesięcznie. Powód nie udowodnił również, że pozwany zobowiązał się do zapłaty jemu dodatkowo kwot po 300 zł miesięcznie za opiekę nad koniem i pilnowanie jego sprzętu. Koń i sprzęt do pracy w lesie były umieszczane na nieruchomościJ. M., więc nie było potrzeby odrębnego pilnowania sprzętu, zaś za opiekę nad koniem podlegającą na dawaniu mu żywności, czyszczeniu i wyprowadzaniu ze stajni powód nie otrzymywał oddzielnego wynagrodzenia. Kwota, którą podaje, jest w świetle zasad doświadczenia życiowego wygórowana, gdyż porównywalne wynagrodzenie należy zapłacić za fachową opiekę nad koniem w stadninie bądź, u osób trudniących się zawodowo opieką nad końmi.

Zawnioskowany w apelacji dowód o uzupełniające przesłuchanie stron na okoliczność ich rozliczeń Sąd Okręgowy pominął na podstawie art. 381 kpc, bowiem, strony były przesłuchane przed sądem pierwszej instancji w obecności swoich pełnomocników i nic nie stało na przeszkodzie by złożyli oni wówczas szczegółowe i wyczerpujące zeznania na wskazane okoliczności. Tym samym wniosek powyższy jest spóźniony a skutkiem nieudowodnienia przez powoda zgłoszonego roszczenia było oddalenie powództwa.

Z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy oddalił apelację stosownie do art. 385 kpc. O kosztach postępowania apelacyjnego orzekł zgodnie z wynikiem tego postępowania obciążając kosztami powoda na podstawie art. 98 i 99 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z § 15 w zw. z § 6 pkt 4 i § 12 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. nr 163 poz. 1349 ze zm.).