Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 3/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Łata (spr.)

Sędziowie SSO Kazimierz Cieślikowski

SSO Krzysztof Ficek

Protokolant Barbara Szkabarnicka

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 27 marca 2015 r.

sprawy

1.  J. K.(K.) ur. (...) w R.

syna J. i R.

oskarżonego z art. 270§1 kk i art. 286§1 kk w zw. z art. 11§2 kk

2.  G. P. (P.) ur. (...) w Ś.

córki F. i M.

z art. 270§1 kk i art. 286§1 kk w zw. z art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez Prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej

z dnia 21 października 2014 r. sygnatura akt VI K 329/14

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 635 kpk w zw. z art. 627 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  kwalifikuje czyn przypisany oskarżonym w punkcie 1 z art. 270 § 1 kk i art. 286 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk;

b)  uchyla rozstrzygnięcie o karach z punktu 1 i na mocy art. 286 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 3 kk oraz na mocy art. 33 § 2 kk wymierza oskarżonym kary po 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności oraz po 60 (sześćdziesiąt) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę po 10 zł (dziesięć złotych);

c)  na mocy art. 69 § 1 i 2 kk oraz art. 70 § 1 pkt 1 kk warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonych wyżej kar pozbawienia wolności na okresy prób wynoszące po 2 (dwa) lata;

2.  w pozostałej części utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy,

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. W. kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) obejmującą kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych i sześćdziesiąt groszy) podatku VAT, tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów obrony oskarżonej G. P. z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

4.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa wydatki poniesione w postępowaniu odwoławczym w przypadającej na każdego z nich części i tak:

- od J. K. w kwocie 10 zł (dziesięć złotych)

- od G. P. w kwocie 526,60 zł (pięćset dwadzieścia sześć złotych i sześćdziesiąt groszy)

oraz wymierza każdemu z nich jedną opłatę za obie instancje w kwotach po 240 zł (dwieście czterdzieści złotych).

Sygn. akt VI Ka 3/15

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja prokuratora okazała się w pełni zasadna, a zarazem skuteczna o tyle, iż w następstwie jej wywiedzenia konieczne oraz uzasadnione stało się dokonanie zmiany zaskarżonego wyroku poprzez:

a)  zakwalifikowanie czynu przypisanego oskarżonym w pkt. 1 z art. 270 § 1 kk i art. 286 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk;

b)  uchylenie rozstrzygnięcia o karach z pkt. 1 i wymierzenie oskarżonym na mocy art. 286 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 3 kk oraz na mocy art. 33 § 2 kk kar po 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz po 60 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę po 10 – zł;

c)  warunkowe zawieszenie wykonania – na mocy art. 69 § 1 i 2 kk oraz art. 70 § 1 pkt. 1 kk – orzeczonych wyżej kar pozbawienia wolności na okresy prób wynoszące po 2 lata.

Na wstępie jednak godziło się zauważyć, iż Sąd I instancji starannie i prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe i w pisemnych motywach zapadłego wyroku dokonał trafnej analizy oraz oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W świetle niekwestionowanych przez skarżącego ustaleń faktycznych okoliczności czynu przypisanego J. K. i G. P., jak również sprawstwo (tj. współsprawstwo) i wina obojga oskarżonych nie budzą najmniejszych wątpliwości.

W tym miejscu, niejako na marginesie zasadniczych rozważań należało ustosunkować się także do wywodów G. P. zawartych w jej pismach procesowych doręczonych Sądowi Okręgowemu już w toku postępowania odwoławczego (vide: k 625-626, 631, tom IV). Pisma te nie mogły oczywiście odegrać w sprawie takiego znaczenia jak apelacja (takowej bowiem oskarżona w ustalonym terminie nie wnosiła), gdyż powyższej rangi nie posiadały, jednakowoż Sąd II instancji potraktował je w kategoriach sygnalizacji problematyki istotnej z punktu widzenia ich autorki.

Po zapoznaniu się z treścią owych pism wypada stwierdzić, iż stanowią one powielenie wersji lansowanej przez G. P. praktycznie w toku całego postępowania, łącznie z rozprawą główną, gdzie choć wymieniona werbalnie przyznawała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, to zarazem w pełni podtrzymywała swe wcześniejsze wyjaśnienia składane w śledztwie, w których konsekwentnie przeczyła dokonaniu przestępstwa, a wręcz wszelkim związkom z występkiem J. K., a nadto dążyła do podważenia wiarygodności wersji współoskarżonego.

Stanowisko powyższe nie wprowadziło tym samym żadnych dosłownie jakościowych zmian w zakresie wymowy materiału dowodowego i w konsekwencji – w sferze jego oceny i poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych prowadzących nieodparcie do wniosku o przestępczym współdziałaniu obojga oskarżonych.

Sąd Rejonowy przy tym miał de facto w polu widzenia całokształt zagadnień powtórzonych następnie we wspomnianych pismach procesowych i słusznie odmówił wiary relacjom G. P.. Trafnie oraz wyczerpująco przedstawiając przyczyny tego rodzaju ocen.

Sąd odwoławczy w pełni oceny te podzielił. Dość jedynie przypomnieć, iż J. K. złożył ostatecznie wyczerpujące wyjaśnienia prezentując swój własny, jak i oskarżonej udział w rozpatrywanym zdarzeniu, rolę odegraną przez każde z nich. W równym stopniu obciążał samego siebie, jak i G. P..

Wspomniana postawa przemawiała za zgodnością końcowych wyjaśnień J. K. z rzeczywistym stanem rzeczy. Nie sposób bowiem zapominać, że to on sam zainicjował wszczęcie postępowania karnego, składając stosowne zawiadomienie, lecz początkowo ujawnił jedynie fakty dotyczące przestępczych poczynań G. P., nie mając wręcz poczucia, że sam uczestniczył w przestępstwie, czemu werbalnie dawał wyraz w pierwotnych wypowiedziach procesowych.

Ewolucja relacji K. uprawniała natomiast do konstatacji o szczerości jego końcowej wersji.

Nie sposób natomiast było zgodzić się z zastosowaną przez Sąd jurysdykcyjny oceną prawną zachowań oskarżonych. O ile prawidłowe pozostawało uznanie ich procederu za przestępstwo oszustwa w rozumieniu przepisu art. 286 kk, o tyle nie pozwalało się zaakceptować przyjęcie uprzywilejowanej jego formy – tj. wypadku mniejszej wagi.

Wypadek mniejszej wagi w najogólniejszym ujęciu to sytuacja, w której okoliczności popełnienia przestępstwa, zwłaszcza zaś przedmiotowo-podmiotowe znamiona czynu, charakteryzują się przewagą elementów łagodzących, jakie sprawiają, że czyn ów nie przybiera zwyczajnej postaci, lecz zasługuje na znacznie łagodniejsze potraktowanie. Okoliczności te wskazują zarazem, iż popełniony czyn zabroniony nie jest na tyle niebezpieczny dla społeczeństwa oraz dla porządku prawnego, aby stosować względem jego sprawcy zwykłe zasady odpowiedzialności przewidziane za zrealizowany przezeń typ przestępstwa. Uznanie czynu za wypadek mniejszej wagi winno się przy tym opierać na ocenie wszystkich okoliczności związanych z jego popełnieniem, zarówno obiektywnych, jak i subiektywnych. Decydują o tym elementy przedmiotowe, jak i podmiotowe, a więc dotyczące sprawcy, przedsiębranego przez niego sposobu działania, stopnia natężenia złej woli. Spośród elementów strony przedmiotowej czynu istotne znaczenie odgrywają w szczególności: rodzaj dobra, w które godzi przestępstwo, sposób działania sprawcy, użyte przezeń środki, charakter i rozmiar wyrządzonej lub grożącej dobru chronionemu prawem szkody, czas i miejsce zdarzenia (por. Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz do art. 278-363 Kodeksu karnego. Kantor Wydawniczy Zakamycze 1999, str. 42-43, tezy: 108 i 110-111).

W badanej sprawie tymczasem występuje zdecydowana przewaga czynników obciążających w porównaniu z łagodzącymi (tak przedmiotowych, jak i podmiotowych) i to zarówno względem J. K., jak również G. P., co w istocie przesądza o znacznym jednak ładunku szkodliwości społecznej rozpatrywanego występku oraz takimż stopniu zawinienia obojga oskarżonych.

K. i P. działali wspólnie i w porozumieniu, co już na wstępie zdecydowanie zwiększało ich operatywność i skuteczność akcji przestępczej, w jakiej przeprowadzeniu wyraźnie dostrzegalny był element zaplanowania, a zatem – premedytacji.

Na niekorzyść oskarżonych przemawiała nadto błędnie pominięta przez Sąd Rejonowy na etapie wyrokowania – okoliczność wyczerpania równocześnie znamion ustawowych określonych w kolejnym przepisie Kodeksu karnego, a to w art. 270 kk. Prawidłowe ustalenia faktyczne Sadu orzekającego, niezaprzeczalny fakt użycia w celu wyłudzenia świadczenia telekomunikacyjnego wraz z aparatem telefonicznym – stwierdzającego nieprawdę zaświadczenia o zatrudnieniu J. K. w fikcyjnej firmie w zupełności upoważniał, a wręcz obligował do przyjęcia tu kumulatywnej kwalifikacji prawnej na zasadach przewidzianych w art. 11 § 2 kk.

Słusznie zwrócił uwagę na wspomnianą problematykę autor środka odwoławczego. Sąd I instancji natomiast o powyższym uchybieniu zorientował się dopiero w momencie sporządzania pisemnych motywów zaskarżonego wyroku. Nie miał tym samym żadnej możliwości wzięcia pod rozwagę omawianego czynnika w ramach oceny prawnej oraz wyboru rodzaju i rozmiaru kar.

Jednoczesna realizacja znamion aż dwóch przestępstw umyślnych bez wątpienia jest okolicznością wybitnie obciążającą i wywierającą wpływ na ocenę całokształtu zachowań sprawców w kierunku zwiększonej zawartości społecznej szkodliwości czynu oraz stopnia winy.

Prokurator zasadnie przeto podnosił w uzasadnieniu apelacji – godzenie przez oskarżonych w cały szereg dóbr chronionych prawem: cudze mienie, bezpieczeństwo obrotu gospodarczego, wiarygodność dokumentów.

Na marginesie, oczywiste było, iż wspomnianego zaświadczenia użyto jak autentycznego. Zapisy dyspozycji przedmiotowego wyroku omawiające sposób działania sprawców, to jest „przedłożenie stwierdzającego nieprawdę zaświadczenia o zatrudnieniu J. K. w nieistniejącej firmie” powodujące w efekcie „wprowadzenie w błąd pracownika punktu (...), co do faktycznego zatrudnienia J. K. i osiągania z tego tytułu wynagrodzenia” – już same w sobie zawierają informację, iż dokument ów został użyty „jak autentyczny”. Nie istniała zatem potrzeba rozważań w zakresie ewentualnego braku ujęcia w wyroku pełnego spektrum znamion przedmiotowych z art. 270 kk.

Z kolei, na korzyść oskarżonego świadczyło jedynie ostateczne przyznanie się do zarzutu i ujawnienie okoliczności zdarzenia, a także postawa po popełnieniu przestępstwa wyrażająca się zwróceniem telefonu. Nie można było natomiast przeceniać faktu zainicjowania przezeń postępowania karnego skoro zatajał on pierwotnie swój własny w nim udział i odegraną rolę. Była już o tym mowa uprzednio.

Po stronie G. P. do okoliczności łagodzących można było zaliczyć praktycznie wyłącznie połowiczne, werbalne tylko przyznawanie się do winy przed Sądem orzekającym, de facto odwołane na etapie postępowania przed Sądem II instancji.

Mając na uwadze to wszystko, odnosząc przy tym omówione wyżej fakty na grunt znamion z art. 286 kk i z art. 270 kk, należało stanowczo stwierdzić, iż działanie oskarżonych w najmniejszym stopniu nie kwalifikowało się jako wypadek mniejszej wagi – uprzywilejowany typ tychże przestępstw, zasługujący na „niższy stopień potępienia” i łagodniejsze potraktowanie sprawców. W zakresie występków powyższego rodzaju był to przypadek wręcz typowy, zaś okoliczności łagodzące w żadnym stopniu nie „rekompensowały” przeważających okoliczności obciążających.

Sąd merytoryczny nietrafnie natomiast ograniczył swe oceny i rozważania zaledwie do zagadnienia rzeczywistego rozmiaru wyrządzonej szkody, które nie było w niniejszej sprawie czynnikiem najistotniejszym i samo przez się – na tle wszystkich innych naprowadzonych wcześniej faktów – nie decydowało o przyjęciu przypadku mniejszej wagi.

Stąd też daleko idąca modyfikacja zaskarżonego wyroku, tak w materii prawnej kwalifikacji czynu obojga oskarżonych, jak i w sferze kary.

Jako zasłużoną, najbardziej dostosowaną do okoliczności rozpatrywanych zdarzeń Sąd Okręgowy uznał jednak karę pozbawienia wolności, którą wymierzył w wysokości po 6 miesięcy każdemu z oskarżonych kierując się znacznym stopniem winy oskarżonych i znacznym stopniem społecznej szkodliwości ich czynu. Nadto orzeczoną obok niej w myśl art. 33 § 2 kk – karę grzywny, skoro K. i P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w wysokości po 60 stawek dziennych – z uwzględnieniem identycznych przesłanek. Rozmiar jednej stawki dziennej określono przy tym biorąc pod uwagę finansowe i majątkowe możliwości oskarżonych. Każde z nich pracuje i osiąga dochód.

Z uwagi na niekaralność sprawców możliwe było zarazem przyjęcie pozytywnej w stosunku do nich prognozy społeczno-kryminologicznej umożliwiającej skorzystanie z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kar pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy za wystarczający dla weryfikacji ich przyszłej postawy uznał okres próby wynoszący po 2 lata.

Powyższe kary w sposób należyty spełnią swe cele zapobiegawcze, wychowawcze i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

W pozostałej niezmienionej części wyrok jako prawidłowy utrzymany został w mocy.

Dodatkowo jednak potrzeba zwrócić Sądowi Rejonowemu pilną uwagę na bardzo istotne uchybienie jakiego dopuścił się w związku z przyjęciem kwalifikacji prawnej z art. 286 § 3 kk. Występek taki jest bowiem zagrożony karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności do lat 2 (podobnie – czyn z art. 270 § 2a kk). Zasadniczy termin przedawnienia jego karalności upływa zatem – wedle art. 101 § 1 pkt. 4 kk po 5-ciu latach od czasu jego popełnienia. Natomiast jeżeli w okresie tym wszczęto postępowanie przeciwko osobie, karalność tegoż przestępstwa ustaje z upływem 5-ciu lat od zakończenia tego okresu (vide: art. 102 kk).

W badanej sprawie czyn miał miejsce w dacie 21 lipca 2000 r., J. K. przedstawiono zaś zarzut w dniu 22 listopada 2004 r. Termin przedawnienia karalności uległ przedłużeniu, lecz tylko do 21 lipca 2010 r.

Z kolei, w przypadku G. P. skuteczne przedstawienie zarzutu miało miejsce dopiero 5 października 2009 r. (vide: k-113), czyli już po upływie pierwotnego terminu przedawnienia karalności czynu z art. 286 § 3 kk.

Oskarżyciel przedstawiał oczywiście zarzuty popełnienia czynów w wariantach podstawowych, gdzie okresy „przedawnienia” są dłuższe. Czynności nie były tym samym dotknięte żadną wadą, gdyż karalność tak zakwalifikowanych przestępstw może ustać dopiero z upływem dnia 21 lipca 2020 r. Przedawnienie karalności nie nastąpiło zatem również w chwili kierowania aktu oskarżenia do Sądu I instancji (vide: art. 101 § 1 pkt 2a kk i art. 102 kk).

Odmiennie natomiast rzecz wyglądała w sytuacji, uznania, iż w rachubę wchodził wypadek mniejszej wagi.

Na moment wyrokowania w instancji rozpoznawczej karalność występku z art. 286 § 3 kk (i analogicznie przestępstwa z art. 270 § 2a kk) ustała, toteż obowiązkiem Sądu Rejonowego było – w obliczu ujemnej przesłanki procesowej w sensie art. 17 § 1 pkt. 6 kpk – umorzenie postępowania, nie zaś ferowanie wyroku skazującego i to pomimo dowodów przekonujących o sprawstwie i winie oskarżonych.

Wyrok skazujący za przestępstwo z art. 286 § 3 kk obarczony był mankamentem o postaci bezwzględnej przyczyny odwoławczej z art. 439 § 1 pkt. 9 kpk.

Kwestia przedawnienia karalności kompletnie umknęła Sądowi merytorycznemu.

Wada ta utraciła aktualność i stała się bezprzedmiotowa w wyniku uzasadnionej okolicznościami sprawy, odmiennej oceny prawnej Sądu Okręgowego. Sąd jurysdykcyjny winien jednakże na przyszłość wyeliminować podobne „elementarne” i „szkolne” błędy ze swej praktyki orzeczniczej.

O należnościach obrońcy z urzędu oskarżonej P., a także o wydatkach postępowania odwoławczego i opłatach za obie instancje rozstrzygnięto jak w pkt. 3 i 4 wyroku niniejszego.