Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 94/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Wałbrzych, dnia 13 kwietnia 2015 r.

Sąd Rejonowy w Wałbrzychu I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący:SSR Kamil Majcher

Protokolant: Aneta Bobowska

po rozpoznaniu w dniu 13 kwietnia 2015 r. w Wałbrzychu

sprawy z powództwa D. C.

przeciwko (...) w P. działająca przez (...) SPÓŁKA AKCYJNA z siedzibą w W.

- o zapłatę

I oddala powództwo;

II zasądza od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 1 234 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

III nakazuje powodowi, aby uiścił na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Wałbrzychu kwotę 377,10 zł tytułem poniesionych w sprawie wydatków.

UZASADNIENIE

Powód wniósł o zasądzenie od strony pozwanej kwoty 6.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 960 zł tytułem kosztów leczenia. W uzasadnieniu pozwu wskazał, że doznał obrażeń ciała w wyniku kolizji drogowej z dnia 18.10.2012 r., której sprawca był ubezpieczony u strony pozwanej. Wskazał także, że w toku postępowania likwidacyjnego otrzymał kwotę 4.000 zł tytułem zadośćuczynienia jednak jego zdaniem doznane urazy i ich konsekwencje uprawniają go do żądania zapłaty dalszej kwoty 6.000 zł. W zakresie kwoty 960 zł wskazał, że domaga się kosztów związanych z leczeniem i wizytami lekarskimi związanymi z wypadkiem bowiem zalecone badania były konieczne niezwłocznie, a w ramach NFZ terminy są odległe i oczekiwanie na nie staje się bezprzedmiotowe dla podjęcia właściwego leczenia.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa wskazując, że początkowo wypłaciła powodowi kwotę 4.080 zł jednak w dniu 1 lutego 2013 r. pomiędzy stronami została zawarta ugoda na podstawie, której strona pozwana wypłaciła powodowi łącznie kwotę 5.080 zł tytułem zadośćuczynienia (5.000 zł) oraz zwrotu kosztów leczenia (80 zł). Wskazała także, że w § 2 w/w ugody powód zrzekł się jakichkolwiek dalszych roszczeń w stosunku do pozwanej oświadczając, że kwota w wysokości 5.000 zł zaspokaja jego wszelkie roszczenia związane ze szkodą. Ponadto wskazała, że w zakresie kwoty wypłaconej tytułem odszkodowania jest to kwota odpowiednia z tytułu zadośćuczynienia, a w zakresie kwoty 960 zł podniosła, że powód nie wskazał w pozwie jakie koszty związane z leczeniem poniósł, nie podał co składa się na powyższą kwotę co uniemożliwia ustosunkowanie się do tego żądania. Podniosła także, ze powód był uczestnikiem także kolizji z dnia 30 czerwca 2011 r., w wyniku, której także doznał obrażeń ciała tak więc poddać należy w wątpliwość twierdzenia powoda, iż przez zdarzeniem z 18.10.2012 r. był w pełni sprawny i zdrowy.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 18 października 2012 r. D. C. był uczestnikiem kolizji drogowej, której sprawca ubezpieczony był u strony pozwanej. Po kilku dniach od wypadku D. C. udał się do szpitala gdzie rozpoznano skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa.

W karcie konsultacji specjalistycznej (neurologicznej) z 23 października 2012 r. stwierdzono, że D. C. nie kwalifikuje się na leczenia na oddziale Neurochirurgii, a także zalecono leczenie przeciwbólowe, noszenie kołnierza przez 2 tygodnie oraz kontrolę w poradni ortopedycznej po 3 tygodniach.

W zaświadczeniu (bez daty) z Przychodni (...) oprócz stwierdzonego stanu po urazie stwierdzono także tzw. kręgozmyk wskazując, że pozostaje on bez związku z urazem, ale prawdopodobnie połączenie tego schorzenia z urazem odpowiada za przewlekłe dolegliwości bólowe (nasilenie dolegliwości). W zaświadczeniu tym stwierdzono także, że leczenie urazu można uznać za zakończone aczkolwiek ze względów na współpanujące schorzenie pacjent będzie wymagał w przyszłości dalszego leczenia.

W opisie badania MR odcinka L-S kręgosłupa z 30 kwietnia 2013 r. wskazano, u D. C. ograniczenie fizlologicznej lordozy odcinka lędźwiowego kręgosłupa; kręgozmyk L5, który może prowadzić do kolizji korzeni nerwowych ze strukturami ograniczającymi otwory.

W wyniku wypadku z dnia 18 października 2012 r. u D. C. w zakresie neurologicznym nie stwierdzono zmian organicznych, a jedynie powierzchowny uraz karku. W trakcie badania biegły neurolog stwierdził u D. C. chorobę kręgosłupa tj. dyskopatię w odcinku szyjnym i lędźwiowym kręgosłupa, która mogła spowodować przejściowe nasilenie bólu pourazowego, co skutkowało stwierdzeniem przez biegłego z zakresu neurologii 1 % uszczerbku na zdrowiu. Wskazano także, że stwierdzone zmiany chorobowe wymagają okresowego badania i ewentualnego leczenia. W zakresie stłuczenia karku z miernymi dolegliwościami biegły ustalił uszczerbek na 1 %. D. C. jest zdolny do pracy.

Uraz kręgosłupa w odcinku szyjnym, którego doznał D. C. na skutek wypadku nie spowodował w zakresie ortopedycznym uszczerbku na zdrowiu. Biegły z zakresu ortopedii nie stwierdził ograniczeń do uprawiania sportu.

Dowód:

- zaświadczenie z 28.11.2012 r. k. 8

- dokumentacja medyczna powoda k.9-18

- opinia biegłego z zakresu neurologii.

- opinia biegłego z zakresu ortopedii

D. C. w dniu 30 kwietnia 2013 r. poddał się badaniu MR, a w dniach 13.05.2013 r., 24.04.2013 r., 7.06.2013 r. korzystał z porad ortopedycznych. Za badanie MR zapłacił 800 zł (2x400 zl), a za porady ortopedyczne 2 razy po 80 zł oraz raz 60 zł.

Dowód:

rachunki z 30.03.2013 r., 13.05.2013 r., 24.04.2013 r., 7.06.2013 r. k. 19-22

W toku postępowania likwidacyjnego D. C. początkowo otrzymał 4.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 80 zł za koszty badań lekarskich. Na skutek prowadzonych negocjacji, które w imieniu D. C. prowadziła kancelaria (...) domagając się wyższej kwoty, doszło do zawarcia ugody, na podstawie której ubezpieczyciel zobowiązał się wypłacić D. C. 5.000 zł, a on oświadczył, że kwota ta zaspokaja wszelkie jego roszczenia w związku ze szkodą, zarówno obecne jak i przyszłe, wobec czego zrzeka się jakichkolwiek dalszych roszczeń w tym zakresie. Ugoda ta została zawarta w imieniu D. C. przez przedstawiciela kancelarii (...) . Przedstawiciel tej firmy, prowadzącej rokowania w imieniu D. C., poinformował go, że są w stanie uzyskać maksymalnie 5.000 zł. Udzielone przez D. C. pełnomocnictwo zawierało także umocowanie do zawarcia ugody.

Dowód:

- zeznania powoda

- ugoda z dnia 1.02.2013 r.

- akta postępowania likwidacyjnego

Sąd zważył co następuje:

Powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

W sprawie bezsporne jest, że powód uczestniczył w kolizji drogowej w dniu 18 października 2012 r. w wyniku czego doznał on urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym. Bezsporne jest także to, że sprawca tej kolizji był ubezpieczony u strony pozwanej, jak również bezsporne było to, że z uwagi na udzielaną sprawcy ochronę ubezpieczeniową odpowiedzialność w zakresie odpowiedzialności cywilnej sprawcy co do zasady ponosi strona pozwana. Spór dotyczył natomiast tego czy powód może domagać się od strony pozwanej dalszych kwot ponad te, które zostały mu przyznane w toku postępowania likwidacyjnego gdyż strona pozwana powoływała się na ugodę zawartą w postępowaniu likwidacyjnym z pozwanym, w której zrzekł się on dalszych roszczeń, a także wskazywała, że wypłacone w postępowaniu likwidacyjnym kwoty wyczerpały roszczenia powoda.

Przechodząc w pierwszej kolejności do ceny skutków ugody zawartej w postępowaniu likwidacyjnym, która to ugoda została zawarta w imieniu powoda przez firmę zajmująca się pośrednictwem w uzyskiwaniu odszkodowań wskazać należy, iż na znaczenie tej ugody bez wpływu pozostaje to, że nie była to „zawodowa” kancelaria prawna, na co w toku postępowania powoływał się pełnomocnik powoda. Zgodnie bowiem z art. 95 § 2 k.c. czynność prawna dokonana przez przedstawiciela w granicach umocowania pociąga za sobą skutki bezpośrednio dla reprezentowanego i przepis ten podobnie jak żaden inny przepis kodeksu cywilnego nie uzależnia skutków materialnoprawnych czynności dokonanej przez pełnomocnika od tego czy osoba działająca jako pełnomocnik jest adwokatem lub radcą prawnym czy też nie. Powód decydując się na korzystanie z usług kancelarii prawnej, która nie była ani kancelarią adwokacką ani radcowską dokonał takiego wyboru samodzielnie i teraz nie może podważać skutków takiego wyboru. Co istotne z treści pełnomocnictwa jakiego udzielił D. C. wynika, że zawiera ono także umocowanie do zawarcia w jego imieniu ugody. Z treści ugody jaka została zawarta w imieniu powoda wynika zaś, że strona pozwana zobowiązała się wypłacić łącznie kwotę 5.000 zł, a on oświadczył (działając przez przedstawiciela), że kwota ta zaspokaja wszelkie jego roszczenia w związku ze szkodą, zarówno obecne jak i przyszłe, wobec czego zrzeka się jakichkolwiek dalszych roszczeń w tym zakresie. Z uwagi na przebieg postępowania likwidacyjnego, w którym reprezentująca powoda firma zgłaszała różne kwoty jakich domagała się na rzecz D. C. uznać należy, iż tak sformułowana treść ugody odpowiada wymogom stawianym w art. 917 k.c. albowiem każda ze stron tej ugody uczyniła pewne ustępstwa przejawiające się w tym, że poszkodowany otrzymał dodatkowo 920 zł (przed ugodą wypłacono 4.080 zł), a ubezpieczyciel uzyskał gwarancję, że zawarcie ugody zamyka postępowanie likwidacyjne. Podkreślenia przy tym wymaga, że dla oceny skutków tej ugody pozostają bez jakiegokolwiek znaczenia wzajemne rozliczenia pomiędzy powodem, a działająca w jego imieniu firmą, tak więc nawet podawany przez powoda fakt, iż firma ta nie przekazała mu dużo z uzyskanych pieniędzy pozostaje bez wpływu na ocenę przedmiotowego roszczenia. To w jaki sposób została ukształtowana treść stosunku umownego pomiędzy nim a firmą odszkodowawczą oraz w jaki sposób ten stosunek umowny został wykonany pozostaje poza przedmiotem niniejszego postepowania gdyż dotyczy stosunku prawnego, którego stroną nie był ubezpieczyciel.

W tym miejscu wskazać jeszcze należy, iż z uwagi na charakter stosunku prawnego, którego dotyczyła ugoda dopuszczalne jest ocenianie takiej ugody pod kontem jej zgodności z zasadami współżycia społecznego. W przypadku uznania, że taka ugoda z uwagi na zakres ustępstw każdej ze stron narusza zasady współżycia społecznego tj. gdy przyznana w ugodzie kwota jest rażąco niska wobec „krzywdy” doznanej przez poszkodowanego można taka ugodę uznać za nieważną w rozumieniu art. 59 k.c. W ocenie Sądu realia niniejszej sprawy nie dają jednak podstaw do tego aby przyznaną powodowi kwotę 5.000 zł uznać za rażącą niską.

Oceniając „odpowiedniość” przyznanej w ugodzie kwoty w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. wskazać należy, iż kodeks cywilny nie wskazuje kryteriów, na podstawie których w procesach sądowych następuje ustalenie wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia. Z wypracowanych w orzecznictwie i doktrynie powszechnie akceptowanych reguł wynika zaś, że zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę pełni przede wszystkim funkcję kompensacyjną, gdyż stanowi przybliżony ekwiwalent za doznaną przez pokrzywdzonego szkodę niemajątkową (krzywdę). Powinno ono wynagrodzić doznane przez pokrzywdzonego cierpienia, utratę radości życia oraz ułatwić mu przezwyciężenie ujemnych przeżyć psychicznych. Ustalając w procesach sądowych kwotę zadośćuczynienia należy mieć przy tym na uwadze rozmiar cierpień fizycznych związanych z zaistnieniem wypadku (zakres obrażeń), jak i dolegliwości bólowe powstałe w następstwie urazu oraz czasookresu leczenia – cierpienia fizyczne (ból) a także cierpienia psychiczne, np. że nie można wykonywać zawodu, ograniczenia w aktywności fizycznej, ograniczenie udziału w zabawach, ograniczenia w życiu codziennym wynikające z obrażeń, brak możliwości uczestniczenia w dotychczasowym zakresie w życiu rodzinnym itd. Poza tym wskazuje się, że przyznana suma pieniężna powinna być utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych. Odpowiedniość kwoty zadośćuczynienia, o której stanowi art. 445 § 1 k.c. ma służyć przy tym złagodzeniu doznanej krzywdy, a jednocześnie nie może być źródłem wzbogacenia. Zadośćuczynienie ma mieć poza tym charakter przede wszystkim kompensacyjny wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Sąd powinien brać pod uwagę wszystkie okoliczności, które dotyczą rodzaju chronionego dobra, rozmiaru doznanej krzywdy, charakteru następstw naruszenia czy stosunków majątkowych zobowiązanego, przy czym wysokość przyznanego zadośćuczynienia zawsze zależy od okoliczności poszczególnej sprawy.

Mając powyższe na uwadze wskazać należy, że w wyniku przedmiotowego zdarzenia powód doznał skręcenia i naderwania odcinka szyjnego kręgosłupa, które w zakresie ortopedycznym nie spowodowało żadnego uszczerbku, a w zakresie neurologicznym spowodowało uszczerbek na poziomie 1 %. Co istotne ustalenie przez biegłego neurologa uszczerbku na poziomie 1 % wynikało nie tyle z samego urazu jakiego powód doznał na skutek kolizji lecz z choroby kręgosłupa (dyskopatii), która jak to określił biegły mogła spowodować przejściowe nasilenie bólu pourazowego. W dalszej części opinii biegły wskazał zaś, że stłuczenie karku z miernymi dolegliwościami można określić na 1 %. Istotne jest również, że w trakcie badania neurologicznego nie stwierdzono u powoda zmian organicznych, a wskazane w opinii neurologa wymaganie okresowego badania i ewentualnego leczenia dotyczyło zmian chorobowych, a nie urazu po wypadku. Podkreślić przy tym należy, iż oczywiście nie kwestionując tego, że powód w pewnym okresie czasu po urazie odczuwał dolegliwości bólowe, to jednak zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdza tego aby dolegliwości związane konkretnie z tym urazem były bardzo dokuczliwe lub długotrwale. Treść opinii prowadzi przy tym do wniosku, że odczuwane w późniejszym czasie dolegliwości bólowe tak naprawdę nie pozostają w związku z urazem lecz ze stwierdzoną chorobą kręgosłupa. Do takiego wniosku prowadzi także treść zaświadczenia (choć bez daty to jednak sporządzonej przed skierowaniem sprawy do Sądu – k. 130) z Przychodni (...), w której wskazano, że leczenie urazu można uznać za zakończone aczkolwiek ze względu na współpanujące schodzenie (w zaświadczeniu stwierdzono kręgozmyk) pacjent będzie wymagał w przyszłości dalszego leczenia. Ponadto zauważyć należy, iż z opinii biegłych sądowych wynika, że powód jest zdolny do pracy i nie stwierdzono ograniczeń do uprawiania sportu, a na takie ograniczenia powód się powoływał. Te wszystkie okoliczności w ocenie Sądu prowadzą do wniosku, że kwota przyznana w ugodzie na pewno nie jest niższa niż łączna kwota, którą powód w realiach niniejszej sprawy mógłby uzyskać w postępowaniu sądowym gdyby nie uzyskał on żadnej kwoty w postępowaniu likwidacyjnym i to uwzględniając zarówno wysokość dochodzonym w niniejszym postępowaniu kosztów leczenia (960 zł) jak i należnego zadośćuczynienia.

Niezależnie od tego, iż w ocenie Sądu zgłoszone przez powoda w pozwie koszty leczenia mieściłyby się w łącznej kwocie jaką powód mógłby ewentualnie uzyskać w procesie sądowym gdyby w postępowaniu likwidacyjnym nie wypłacono mu żadnej kwoty, wskazać należy, iż za oddaleniem żądania powoda zwrotu powołanych w pozwie kosztów (w pozwie powołano rachunki, z których one wynikały) przemawia również to, że brak dowodów aby konieczność tych akurat badań pozostawała w związku z tym urazem, którego powód doznał w przedmiotowej kolizji. W opisie badania MR z 30 kwietnia 2013 r. stwierdzono bowiem tzw. „kręgozmyk” wskazując, że może prowadzić to do kolizji korzeni nerwowych ze strukturami ograniczającymi otwory m-k, a przecież z zaświadczenia z przychodni (...) wynika, że to właśnie schorzenie będzie w przyszłości wymagało dalszego leczenia i że to ono powoduje nasilenie dolegliwości bólowych, a leczenie urazu można uznać za zakończone. Podobnie z opinii biegłego neurologa wynika, że powód ma schorzenia kręgosłupa tzw. dyskopatię (choroba kręgosłupa), która mogła spowodować przejściowe nasilenie bólu pourazowego i tylko z tego powodu stwierdzono uszczerbek na zdrowiu.

Mając więc na uwadze powyższe na podstawie art. 445, 444, 917 k.c. orzeczono jak w wyroku.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., a na zasądzoną kwotę składają się koszty zastępstwa procesowego (1.200 zł) oraz koszty opłat skarbowych od udzielonych pełnomocnictw.

Na podstawie art. 113 u.k.s.c nakazano pozwanemu, aby uiścił na rzecz Skarbu Państwa kwotę 377,10 zł tytułem poniesionych w sprawie wydatków.

W ocenie Sądu brak było podstaw do odstąpienia od obciążania pozwanego kosztami procesu oraz poniesionymi w sprawie wydatkami gdyż ze stanowiska powoda, w tym z jego zeznań wynika, iż tak naprawdę powód zdecydował się na skierowanie pozwu przeciwko stronie pozwanej gdyż nie otrzymał dużo z kwoty przyznanej w postępowaniu likwidacyjnym z uwagi na koszty jakie zgłosiła wobec niego reprezentująca go firma odszkodowawcza. Wzajemne ustalenia powoda z tą firmą czy sposób wykonania łączącego ich stosunku prawnego pozostaje zaś bez wpływu na ocenę niniejszej sprawy. Realia niniejszej sprawy w ocenie Sądu nie dają podstaw do uwzględnienia zgłoszonych w tym postępowaniu roszczeń.