Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V .2 Ka 668/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 maja 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach

V Wydział Karny Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku

w składzie:

Przewodniczący: SSO Jacek Myśliwiec

Sędziowie: SR (del.) Katarzyna Gozdawa-Grajewska (spr.)

SO Aleksandra Odoj-Jarek

Protokolant: Agnieszka Szafoni

w obecności Wandy Ostrowskiej Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 25 maja 2015 r.

sprawy: L. G. /G./

syna J. i M.

ur. (...) w Ż.

oskarżonego o przestępstwo z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21.08.1997 r. o ochronie zwierząt

na skutek apelacji, wniesionej przez oskarżyciela posiłkowego

od wyroku Sądu Rejonowego w Ż.

z dnia 12 sierpnia 2014r. sygn. akt II K 722/11

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  zasądza od oskarżycielki posiłkowej K. P. na rzecz oskarżonego L. G. kwotę 420 złotych (czterysta dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów udziału obrońcy w postępowaniu odwoławczym;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. B. kwotę
420,00 złotych (czterysta dwadzieścia złotych) oraz 23% podatku VAT w kwocie 96,60 złotych (dziewięćdziesiąt sześć złotych sześćdziesiąt groszy), łącznie kwotę 516,60 złotych (pięćset szesnaście złotych sześćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów pełnomocnictwa z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

IV.  zwalnia oskarżycielkę posiłkową od ponoszenia kosztów postępowania odwoławczego.

Sygn. akt. V.2 Ka 668/14

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Ż. w sprawie II K 722/11 wyrokiem z dnia 12 sierpnia 2014r. uniewinnił L. G. od popełnienia czynu z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r. o ochronie zwierząt polegającego na tym, że w dniu 13 września 2011r. w Ż. znęcał się nad psem rasy o. n.własności K. P. zamieszkałej w Ż. przy ul. (...) w taki sposób, że umyślnie uderzył go w głowę zadając mu w ten sposób ból i cierpienie, w wyniku czego doszło do mechanicznego uszkodzenia wzroku u w/w zwierzęcia w postaci obustronnego wrzodu rogówki lewego i prawego oka. Z uwagi na treść rozstrzygnięcia na podstawie art. 632 pkt. 2 kpk kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa zasądzając równocześnie na rzecz oskarżonego kwotę 720 zł tytułem zwrotu kosztów ustanowienia obrońcy z wyboru.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez oskarżycielkę posiłkową K. P. na niekorzyść oskarżonego.

Wyrokowi temu zarzuciła błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a mający wpływ na jego treść, polegający na niesłusznym uznaniu, że L. G. nie dopuścił się dokonania zarzucanego mu czynu. Wniosła o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna i nie zasługuje na uwzględnienie.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego. Lecz powinien polegać na wykazaniu jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Ponadto zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w zaskarżonym wyroku, gdyż sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się sąd pierwszej instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych (wyrok SN z 1 marca 2007 r. WA 8/07 OSN w SK 2007/1/559).

Podzielając w pełni jednolite stanowisko zawarte w przytoczonych judykatach stwierdzić zatem należy, że dla skutecznego wykazania, że rzeczywiście w rozpoznawanej sprawie Sąd meriti dokonał w określonym zakresie błędnych ustaleń faktycznych, konieczne jest wykazanie gdzie tkwi źródło tego błędu, czyli wskazanie, że naruszone zostały przepisy postępowania ze sfery gromadzenia i oceny dowodów (najczęściej art. 7 i 410 k.p.k.) czyli, że konkretny dowód lub dowody zostały ocenione w sposób dowolny z naruszeniem zasady zawartej w art. 7 k.p.k. jak również w czym konkretnie przejawia się owa dowolność, bądź też wykazanie, że przy dokonywaniu ustaleń faktycznych pominięto istotne dowody mające wpływ na treść tych ustaleń, lub też ustalenia oparto na dowodach, które nie zostały wprowadzone do procesu karnego w trybie określonym przez przepisy k.p.k. (art. 410 k.p.k.).

W przedmiotowej sprawie wbrew twierdzeniom skarżącej, Sąd Rejonowy czyniąc ustalenia faktyczne w zakresie sprawstwa oskarżonego L. G. nie dopuścił się błędu w tym zakresie i zasadnie uznał, że nie można przypisać mu przestępstwa znęcania się nad psem sąsiadów.

Zacząć bowiem należy od stwierdzenia, iż uniewinnienie oskarżonego od postawionego mu zarzutu nie było wynikiem sugerowanego w apelacji błędu.

Błędu tego autorka apelacji dopatruje się w nieprawidłowej analizie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań weterynarza M. S. i syna T. P.. Tymczasem ocena tylko pierwszego z kwestionowanych dowodów, a mianowicie zeznań M. S. z postępowania przygotowawczego, nie może mieć decydującego znaczenia dla uznania sprawstwa oskarżonego. Zeznania M. S. złożone w postępowaniu przygotowawczym w istocie różnią się od zeznań złożonych na rozprawie. Świadek ten na rozprawie bowiem wskazał, że uszkodzenie wzroku u psa mogło mieć zarówno charakter mechaniczny jak i immunologiczny. Sąd Rejonowy dał wiarę właśnie tym zeznaniom i wskazał dlaczego tak uczynił. Zresztą powołany przez Sąd Rejonowy biegły z zakresu weterynarii M. G. wskazał, że przyczyny schorzenia stwierdzonego u owczarka mogą być różnorakie; tak mechaniczne jak i wewnętrzne. Tym samym opinia wydana przez bezstronnego biegłego, potwierdza zeznania świadka – weterynarza M. S. złożone właśnie na rozprawie. Zdanie na karcie 309 (na które powołuje się oskarżycielka w apelacji) o treści : „istnieje prawdopodobieństwo, że uderzenie psa w głowę mogło być powodem uszkodzenia rogówek” nie może przesądzać o winie oskarżonego. Twierdzenie biegłego jest bowiem hipotetyczne (wskazuje na prawdopodobieństwo), nadto biegły podaje również inne możliwości powstania u psa stwierdzonych obrażeń. Uderzenie psa kamieniem mogło wywołać uszkodzenie rogówki jednakże jest to jedna z wielu możliwych przyczyn powstania takiego schorzenia. Na to zgodnie wskazuje zarówno biegły jak i świadek M. S. w zeznaniach na rozprawie. Słusznie zatem Sąd Rejonowy dał wiarę korespondującym ze sobą w/w dowodom.

Twierdzenie autorki apelacji, że zeznania świadka T. P. wskazują na sprawstwo oskarżonego są jedynie gołosłowną polemiką z oceną dokonaną przez Sąd I instancji. Wyciąganie na podstawie tych zeznań wniosku, że oskarżony uderzył w nocy kamieniem w głowę psa ze swojej posesji czym spowodował uszkodzenie jego wzroku jest dalece dowolne i nie wytrzymuje krytyki, podobnie jak dopatrywanie się jego sprawstwa w zeznaniach samej oskarżycielki posiłkowej. Zeznania bowiem T. P. były wybitnie niekonsekwentne i budzące zasadnicze wątpliwości. Nie sposób zaakceptować przeciwnej tezy zawartej w apelacji, jakoby relacje tego świadka były stanowcze i konsekwentne, gdyż przeczy temu lektura kolejnych, protokołów zeznań T. P. w zestawieniu z pozostałymi dowodami (m.in. wyjaśnienia oskarżonego, zeznaniami M. S. i opinią biegłego). Nadto należy zwrócić uwagę, że wersja przez niego lansowana, powtarzana następnie z uporem przez jego matkę K. S. jest sprzeczna z zasadami logicznego postępowania, które winno być podjęte gdyby rzeczywiście świadkowie taką sytuację z udziałem sąsiada zauważyli. Każdy zdrowy na umyśle właściciel psa, który zauważyłby taki incydent (o jakim zeznawał T. P.) najpóźniej rankiem obejrzałby psa, stwierdził, czy pies nie ma obrażeń na ciele, czy nic mu nie dolega, a w razie wątpliwości wezwałby weterynarza lub sam zawiózłby psa do przychodni weterynaryjnej. Tymczasem zachowanie K. P. i T. P. było zgoła odmienne. Lekarza weterynarii wezwali dopiero po tygodniu od zdarzenia i to nie w związku z tym co rzekomo miało się wydarzyć nocą 13 września 2011r. ale z potrzebą zaszczepienia psa przeciwko wściekliźnie. To weterynarz stwierdził obustronny wrzód rogówki lewego i prawego oka przy okazji szczepienia psa. Takie zaniechanie właścicieli psa budzi zdziwienie i niezrozumienie jeżeli rzeczywiście widzieli oni, że pies został uderzony przez sąsiada kamieniem.

Zgodzić się zatem należy z Sądem I instancji, że uznał on iż stwierdzona u psa choroba oczu była pretekstem do pomówienia nielubianego i skonfliktowanego sąsiada o spowodowanie obrażeń i znęcanie się nad psem. Sąd szczegółowo wykazał dlaczego przyjmuje taką tezę. Na jej prawdziwość powołał szereg argumentów, które zgodne są z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Pogląd Sąd Rejonowego zasługuje na aprobatę Sądu II Instancji.

Jedynym dowodem na sprawstwo oskarżonego były zeznania świadka T. P., który miał widzieć, że to L. G. w nocy uderza psa. Jednakże Sąd Rejonowy wskazał dlaczego nie dał wiary zeznaniom tego świadka. Argumenty podawane przez Sąd Rejonowy są logiczne. Fakt, iż biegła psycholog wydająca opinię odnośnie zdolności świadka do postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń stwierdziła, że zeznania T. P. mogą być uznane za szczere i wiarygodne nie przesądza, że są one takie w rzeczywistości. Ostateczna ocena wiarygodności świadka należy bowiem zawsze do sądu orzekającego w sprawie, a nigdy do biegłego. To Sąd mając do czynienia z całokształtem materiału dowodowego zebranym w sprawie ocenia, czy zeznania świadka mogą być uznane za prawdziwe, czy też nie. Jest to nie tylko uprawnienie Sądu rozstrzygającego sprawę, ale także obowiązek. Sąd Rejonowy wskazał przecież powody dlaczego uznał zeznania T. P. za nieprawdziwe. Dokonał oceny jego zeznań w zestawieniu z pozostałym materiałem dowodowym. Decyzja Sadu meriti została powzięta – co wynika z uzasadnienia- w oparciu o rozważenie wszystkich konkretnych okoliczności niniejszej sprawy.

Jeżeli zaś chodzi o kwestię tego czy oskarżony mógł przerzucić kamień przez dwumetrowy płot to Sąd Rejonowy problem ten rozważał. O ile oczywistym jest że kamień przez taki płot może być przerzucony to już trafienie ruszającego się psa w głowę kamieniem przy takiej przeszkodzie jest mało prawdopodobne co słusznie uznał Sąd I instancji. Nawet gdyby rzeczywiście na posesji oskarżonego był murek ułatwiający dostęp do psa to i tak murek ten nie przesądza sam w sobie, że oskarżony znęcał się nad psem i w nocy 13 września 2011r. uderzył kamieniem go w głowę. M. na który powołuje się oskarżycielka posiłkowa nie umożliwia przecież oskarżonemu swobodnego zasięgu ramion (gotowych do rzutu) nad betonowym ogrodzeniem, trzeba zaś pamiętać że zdarzenie miało miejsce nocą, kiedy to widoczność jest znacznie ograniczona.

Tym samym wyjaśnień oskarżonego nieprzyznającego się stanowczo do winy nie są w stanie podważyć dowody przeprowadzone w sprawie. Brak bowiem - jak wskazano wyżej- wiarygodnych, jednoznacznych dowodów, które wskazywałyby na jego winę. Z przedstawionych powodów nie można stawiać Sądowi I instancji zarzutu naruszenia art. 7 kpk gdyż analiza dowodów nie miała charakteru dowolnej. Tym samym skoro na podstawie prawidłowej oceny materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie, sąd wyciągnął logiczne wnioski, iż oskarżonemu L. G. nie można w jednoznaczny stanowczy sposób przypisać sprawstwa znęcania się nad psem sąsiadów i doprowadzenia tegoż psa do uszkodzenia wzroku. Ustawa karna procesowa nie przewiduje zasady wartościowania dowodów w zależności od etapu postępowania karnego, na którym zostały przeprowadzone. To Sąd meriti decyduje, którym ze sprzecznych dowodów dać wiarę, w oparciu o zestawienie z innymi dowodami i własne przekonanie sędziowskie. Jeżeli decyzja ta jest przekonująco i logicznie uzasadniona wówczas nie można czynić Sądowi I instancji zarzutu, że postąpił błędnie ustalając stan faktyczny w sprawie.

W tym miejscu należy stwierdzić, iż Sąd Rejonowy rozstrzygając sprawę prawidłowo zastosował zasadę wyrażona w art. 5 § 1 kpk, iż „ oskarżonego uważa się za niewinnego dopóki wina jego nie zostanie udowodniona.” Bowiem po przeprowadzeniu wszelkich dostępnych dowodów, także tych dopuszczonych z urzędu i po dokonaniu wszechstronnej analizy całego materiału dowodowego w sprawie Sąd I instancji nie dostrzegł kompletnych i przekonujących dowodów pozwalających na przypisanie L. G. sprawstwa czynu z art. 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt. Należy przecież pamiętać, że wyrok uniewinniający oskarżonego powinien zapaść zarówno wtedy gdy wykazana została jego niewinność jak i wtedy gdy wprawdzie nie zostanie udowodniona jego niewinność ale także nie zostanie udowodniona jego wina. W niniejszej sprawie tak jak to wykazano wyżej brak dowodów na sprawstwo oskarżonego.

Stąd też –odrzucając argumentację autora apelacji jako niezasadną – należy uznać, iż wyrok Sądu Rejonowego w R.uniewinniający L. G. od popełnienia zarzucanego mu czynu jest prawidłowy. Należy jeszcze raz podkreślić że Sąd I instancji wyprowadził oceny i wnioski na podstawie okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego w sposób odpowiadający prawidłowości logicznego rozumowania. Natomiast zarzuty apelacji sprowadzają się tylko i wyłącznie do polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku. Mając powyższe na uwadze utrzymano w mocy zaskarżony wyrok.

Zasądzono od oskarżycielki posiłkowej K. P. na rzecz oskarżonego kwotę 420 zł tytułem zwrotu kosztów udziału jego obrońcy w postępowaniu odwoławczym z uwagi na fakt, iż oskarżycielka przegrała wniesioną apelację. Jednocześnie zasadzono od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. B. zwrot kosztów pełnomocnictwa świadczonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym, zaś oskarżycielkę posiłkową zwolniono z obowiązku uiszczenia kosztów postępowania odwoławczego należnych Skarbowi Państwa z uwagi na jej trudną sytuację majątkową i zdrowotną.