Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CK 731/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 15 czerwca 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Irena Gromska-Szuster (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Marian Kocon
SSN Kazimierz Zawada
w sprawie z powództwa C. S.
przeciwko D. L.
o zapłatę,
oraz z powództwa wzajemnego D. L.
przeciwko C. i S.
o zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 15 czerwca 2005 r.,
kasacji powoda (pozwanego wzajemnego) od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 18
marca 2004 r., sygn. akt I ACa (…),
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 18 marca 2004 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację
powoda C. S. od wyroku Sądu Okręgowego w T. z dnia 23 lipca 2003 r. oddalającego
powództwo przeciwko D. L., wytoczone na podstawie art. 294 k.h. w związku z art. 292
k.h. o zasądzenie od pozwanego na rzecz Przedsiębiorstwa Wielobranżowego „C.(...)”
spółki z.o.o. w Kokocku odszkodowania w kwocie 69 534,50 zł za szkodę spowodowaną
wydaniem osobom trzecim mienia spółki.
2
Sądy ustaliły, iż strony były jedynymi wspólnikami i członkami dwuosobowego
zarządu wskazanej wyżej spółki zajmującej się między innymi budową i sprzedażą łodzi
oraz jachtów. Powód posiadał w spółce 75% udziałów, pełnił funkcję prezesa i odgrywał
decydującą rolę, zaś pozwany posiadał 25% udziałów i pełnił funkcję wiceprezesa.
Spółka produkowała łodzie i formy do nich na zamówienia składane przez spółkę braci
J. i Ch. M., za pośrednictwem spółki prowadzonej przez powoda oraz spółki należącej
do G. W. Spółka braci M. przekazywała firmie powoda albo firmie G. W. pieniężne
przedpłaty na budowę łodzi a z kolei te firmy przekazywały przedpłaty spółce „C.(...)”,
która za otrzymane pieniądze kupowała materiały i przy pomocy zatrudnionych przez
siebie pracowników budowała łodzie a następnie sprzedawała je spółce braci M., za
pośrednictwem firmy powoda lub firmy G. W. W taki sam sposób finansowane były
produkowane przez spółkę „C.(...)” formy do łodzi, z tym że część tych form
sfinansowała firma G. W.
Pod koniec 1998 r. spółka „C.(...)” zaczęła prowadzić również dyskotekę i od tego
czasu narastały nieporozumienia między wspólnikami, bowiem pozwany uważał, że
powód zaniedbuje budowę łodzi. Jesienią 1999 r. produkcja łodzi była zagrożona,
brakowało na nią pieniędzy, mimo że wpływały przedpłaty, powód zajmował się przede
wszystkim dyskoteką. Popadł w konflikt z braćmi M., którzy kwestionowali jakość łodzi i
obawiali się o los swoich zamówień oraz dokonanych przedpłat. W czasie kłótni powód
wobec ich pretensji proponował, by zabrali formy i sami produkowali łodzie. W połowie
grudnia doszło między nimi do otwartego konfliktu, bracia M. zarzucali powodowi, że
doprowadził spółkę „C.(...)” do upadku. Pozwany kontaktował się z nimi, informował ich
o tym, że nie ma pieniędzy na wypłaty dla pracowników i produkcję łodzi. W dniu 2 lub 3
stycznia 2000 r. bracia M. przyjechali do siedziby spółki „C.(...)”, gdzie był też powód,
który wręczył wypowiedzenia pracownikom spółki wobec, jak stwierdził, likwidacji
produkcji z tworzyw sztucznych. Bracia M. zaproponowali przejęcie spółki, natomiast
powód chciał im sprzedać udziały.
W dniu 5 stycznia 2000 r., gdy powód przebywał w Niemczech, bracia M. przybyli
do siedziby spółki „C.(...)” i zażądali od pozwanego wydania im łodzi, jachtów i form do
ich budowy, okazując rachunki, twierdząc, że są ich właścicielami a powód powiedział,
że mogą je zabrać. Napisali pismo do powoda stwierdzając, że zabierają formy i
oświadczyli, że je zabiorą niezależnie od zgody pozwanego. Pozwany uważał, że bracia
M. są właścicielami form, których produkcję finansowali i byli jedynymi odbiorcami.
Wydał im wszystkie formy i łodzie znajdujące się na terenie spółki, w tym także łodzie i
3
jachty stanowiące własność osób trzecich, oddane do remontu, pomagał zorganizować
transport i składowanie. Bracia M. zabrali wówczas wszystkie rzeczy wymienione w
zestawieniu sporządzonym później przez powoda. Na bazie tego majątku zawiązali w
Polsce w styczniu 2000 r. spółkę budowy łodzi „C.(...) B.(…)”, w której w marcu 2000 r.
pozwany został prokurentem. Wcześniej złożył wniosek o upadłość spółki „C.(...)”, który
poparł powód jako likwidator spółki. Wniosek ten został przez Sąd zwrócony w dniu
7 grudnia 2000 r. Na koniec 1999 r. wielkość zobowiązań spółki „C.(...)” wynosiła 69
534,50 zł.
Ustalając stan faktyczny Sądy oparły się na bezspornych dokumentach
urzędowych i prywatnych oraz na zeznaniach świadków i stron, z tym, że zasadniczo
dały wiarę świadkom zgłoszonym przez pozwanego, w szczególności braciom M.
wskazując, że są one spójne, zgodne z dokumentami takimi jak faktury za formy czy
wypowiedzenia umów o pracę oraz z zeznaniami pozwanego, które Sądy także uznały
za wiarygodne. Zeznania powoda Sądy również uznały za wiarygodne, poza
fragmentami, w których przeczył on dążeniu do zaprzestania produkcji łodzi. Uznały
bowiem, że zeznania pozwanego i inne dowody uzasadniają twierdzenie, iż powód dążył
do zakończenia tej działalności spółki. Sądy odmówiły wiarygodności zeznaniom
świadka G. W. w zakresie, w jakim twierdziła, że bracia M. w niewielkim stopniu
finansowali budowę form. Wskazały, że co innego wynika z ich zeznań i zeznań
pozwanego oraz dokumentów.
Sąd Apelacyjny oddalając apelację powoda nie podzielił także jego zarzutu
naruszenia zasady bezpośredniości przez ustalenie zakresu finansowania budowy form
i modeli przez braci M. na podstawie zeznań świadków a nie w oparciu o księgi i
dokumenty spółki. Wskazał, że fakt finansowania wynika nie tylko z zeznań świadków i
stron lecz także z rachunków i korespondencji z konstruktorem. Nie podzielił także
zarzutu sprzeczności ustaleń faktycznych z treścią zebranego materiału dowodowego,
uznając go za gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu pierwszej
instancji. Uznał też za nieuzasadniony zarzut pominięcia przez Sąd Okręgowy
wskazanych w apelacji okoliczności, stwierdzając, że nie zostały one pominięte a
jedynie Sąd wyprowadził z nich inne wnioski niż powód. Sąd Apelacyjny nie podzielił też
zarzutu nie wyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla
rozstrzygnięcia sprawy przez pominięcie wniosków dowodowych zgłoszonych przez
powoda wskazują, że nie zachodziła potrzeba przeprowadzenia tych dowodów.
4
Oceniając roszczenia powoda oparte na art. 294 § 1 k.h. w związku z art. 292 § 1
k.h. Sąd drugiej instancji podzielił stanowisko Sądu Okręgowego, iż nie zachodzą
przesłanki odpowiedzialności pozwanego na podstawie art. 292 § 1 k.h. Wprawdzie
współdziałanie przez członka zarządu spółki z osobami bezprawnie przejmującymi
majątek spółki, czy nawet tylko zezwolenie na takie przejęcie, jest zdaniem Sądów
zaprzeczeniem nie tylko podwyższonej staranności członka zarządu, wskazanej w art.
292 § 2 k.h., lecz także należytej staranności, ogólnie wymaganej, jednak w ocenie
Sądu pierwszej instancji, którą podzielił Sąd odwoławczy, działanie pozwanego w dniu 5
stycznia 2000 r. i zezwolenie na zabranie form do produkcji łodzi i innych rzeczy
należących do spółki, nie stanowiło w ustalonym stanie faktycznym działalności
sprzecznej z prawem lub postanowieniami umowy spółki a zatem nie podpadało pod
normę art. 292 § 1 k.h. Zdaniem Sądów działania i decyzje powoda prowadziły do
wniosku, że nie tylko chce on zaprzestać produkcji łodzi ale także nie zamierza
interesować się formami do ich wytwarzania. Niejasna sytuacja własnościowa łodzi i
form do ich produkcji, które finansowali bracia M., stwierdzenia powoda, że mogą zabrać
formy i sami produkować łodzie sprawiły, że pozwany nie tylko traktował braci M. jak
właścicieli form ale także jak osoby, którym powód pozwolił zabrać formy a oni czyniąc
to dokonywali zabezpieczenia mienia. W ocenie Sądu Okręgowego za to co stało się w
dniu 5 stycznia 2000 r. odpowiada nie pozwany a powód, który zmierzał do zaprzestania
produkcji łodzi. Ponadto zdaniem tego Sądu, powód nie wykazał szkody spółki w postaci
równowartości utraconych rzeczy, nie ma także podstaw do przyjęcia, że utracone
korzyści, których dochodzi, stanowią równowartość stanu zadłużenia spółki na koniec
roku 1999 a wysokości innej szkody powód nie wykazał i choć niewątpliwie szkoda
nastąpiła, to była ona konsekwencją działania powoda, który zmierzał do zaprzestania
produkcji łodzi.
Sąd Apelacyjny podzielając powyższą ocenę stwierdził, że przede wszystkim
powód nie udowodnił zaistnienia po stronie spółki „C.(...)” szkody ani w postaci
rzeczywistych strat ani utraconych korzyści, pozostającej w związku przyczynowym z
działaniami pozwanego jako członka zarządu spółki w dniu 5 stycznia 2000 r. Nie
wykazał bowiem tytułu prawnego tej spółki do zabranych rzeczy a w szczególności tego,
że była ona ich właścicielem lub miała inny tytuł prawny do ich używania. Zdaniem Sądu
Apelacyjnego przeprowadzone dowody nie dają podstaw do uznania, że zabrane formy i
łodzie były własnością spółki, natomiast wskazują, że to bracia M. finansowali zakup
materiałów, surowców i produktów do ich wytwarzania a powód nie wykazał, by wartość
5
nakładu pracy pracowników spółki „C.(...)”, poniesionego na wytwarzanie form i modeli,
była wyższa niż wartość materiałów zakupionych przez G. W. i braci M. a zatem art. 192
§ 1 k.c. nie może mieć w sprawie zastosowania. W konsekwencji, wobec braku
dowodów własności form i modeli jako prawa przysługującego spółce „C.(...)”, nie mogą
też mieć zastosowania, zdaniem Sądu Apelacyjnego, przepisy art. 140 i 155 k.c. Sąd
ten stwierdził, iż nie wykazanie przez powoda, że spółka „C.(...)” była właścicielem
utraconego w dniu 5 stycznia 2000 r. mienia, pozbawia znaczenia rozważania na temat
możliwości dochodzenia roszczenia odszkodowawczego za rzeczy ruchome,
niezależnie od możliwości ich wydobycia na podstawie art. 222 § 1 k.c., na co wskazał
Sąd Okręgowy. Stwierdził także, powołując się na stanowisko Sądu Najwyższego
wyrażone w wyroku z dnia 4 listopada 1976 r. II CR 294/76 (OSN 1977/10/185), że
niezależnie od tego, jakie było źródło możliwości używania rzeczy, których posiadaczem
spółka niewątpliwie była, przesłanką roszczenia odszkodowawczego posiadacza jest
istnienie posiadania a przesłanką roszczenia odszkodowawczego dotyczącego okresu
utraty posiadania jest jego przywrócenie w wyniku odzyskania posiadania lub
wytoczenia powództwa w terminie rocznym od chwili utraty posiadania. W ocenie Sądu
dopiero wytoczenie w stosownym czasie przez spółkę „C.(...)” powództwa o ochronę
naruszonego posiadania i w jego wyniku przywrócenie posiadania lub odzyskanie
posiadania utraconych rzeczy, otwierałoby drogę do roszczeń odszkodowawczych z
tytułu utraty posiadania rzeczy.
Sąd Apelacyjny podzielił także stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż powód nie
wykazał istnienia szkody określonej jako utracone korzyści w wyniku niemożności
osiągnięcia dochodów i spłaty zadłużenia obciążającego spółkę na koniec 1999 r.
Wskazał, że zysk przyszły możliwy do potencjalnego osiągnięcia przez spółkę „C.(...)” w
2000 r., nie jest zależny bezpośrednio od wielkości zobowiązań z roku poprzedzającego,
lecz zależy także od popytu na produkty spółki, kosztów ich wytworzenia itp., a wobec
wypowiedzenia przez powoda umów o pracę pracownikom spółki w styczniu 2000 r. z
powodu likwidacji produkcji, za gołosłowne należy uznać jego twierdzenie, że gdyby nie
zabór mienia spółki przez braci M., miałaby ona możliwość osiągnięcia zysku w 2000 r.
Wobec nie udowodnienia własności lub innych praw do zabranych rzeczy, powód nie
udowodnił również, zdaniem Sądu, istnienia szkody rzeczywistej, a także związku
przyczynowego pomiędzy zachowaniem pozwanego w dniu 5 stycznia 2000 r. a szkodą
spółki taką, jak przedstawił ją powód. Sąd drugiej instancji nie podzielił także zarzutów
apelacji, iż zachowanie pozwanego w dniu 5 stycznia 2000 r. stanowiło naruszenie jego
6
obowiązków członka zarządu wobec spółki, wynikających z art. 201 § 3 i art. 262 pkt 2
k.h. konstatując jednocześnie, iż nawet jeśli zachowanie pozwanego naruszało art. 201
§ 3 k.h., to nie ma to znaczenia wobec nie wykazania szkody spółki oraz związku
przyczynowego pomiędzy działaniem pozwanego a stwierdzoną szkodą. Uznał również
za nieuzasadniony apelacyjny zarzut naruszenia art. 415 i art. 422 k.c. wskazując, że
przepisy te nie mają zastosowania do reżimu odpowiedzialności z art. 292 k.h. a
ponadto powodowi w ogóle nie służy legitymacja czynna do zgłaszania roszczeń
odszkodowawczych na podstawie art. 415 k.c. na rzecz spółki, której jest wspólnikiem,
bowiem to spółka a nie powód byłaby ewentualnym poszkodowanym.
W kasacji od powyższego wyroku, opartej na obu podstawach wskazanych w art.
3931
k.p.c., powód w ramach pierwszej podstawy zarzucił naruszenie art. 140, art. 155 §
2, art. 192 § 1, art. 341 zd.1, art. 339, art. 336 k.c. oraz art. 6 k.c. przez przyjęcie, że
spółka „C.(...)” nie była właścicielem zabranych w dniu 5 stycznia 2000 r. ruchomości,
naruszenie art. 361 § 2, art. 415 k.c. i art. 292 § 1 k.h. przez przyjęcie, że zabór rzeczy
dokonany przez osobę finansującą jej wytworzenie nie jest szkodą w rozumieniu tych
przepisów, naruszenie art. 343 § 2 i 3, art. 432 § 1, art. 671 i art. 415 k.c. przez
przyjęcie, iż niedopuszczalna samopomoc nie jest źródłem szkody, naruszenie art. 471
k.c., przez jego niezastosowanie w wyniku pominięcia, iż nawet gdyby spółka „ C.(...)”
nie była właścicielem zabranych rzeczy, to miała prawo obligacyjne do ich używania i
zabór rzeczy spowodował szkodę, która powinna być naprawiona, naruszenie art. 292 §
1 k.h. i art. 415 k.c. przez przyjęcie, iż naruszenie prawa obligacyjnego przez osobę
trzecią nie rodzi odpowiedzialności opartej na wskazanych przepisach, naruszenie art.
422 k.c. w zw. z art. 294 § 1 k.h. przez przyjęcie, że wspólnik nie ma legitymacji czynnej
do wytoczenia powództwa z art. 294 § 1 k.h. w sytuacji, gdy szkoda spółki wynikała
z czynu niedozwolonego członka zarządu, naruszenie art. 262 pkt 2 k.h. w zw. z art. 264
§ 1 k.h. przez przyjęcie, iż faktyczna likwidacja spółki z.o.o w wyniku pozbawienia jej
majątku, nie stanowi zachowania bezprawnego, naruszenie art. 201 § 3 k.h. przez
uznanie, że wydanie przez jednego członka zarządu wszystkich istotnych składników
majątku spółki osobie trzeciej nie stanowi czynności przekraczającej zwykły zarząd,
naruszenie art. 191 k.h. przez uznanie, że fakt osiągania przez spółkę zysku jest
obojętny dla możliwości pokrywania jej zobowiązań, naruszenie art. 361 § 2 k.c. przez
przyjęcie, że dla ustalenia szkody w postaci utraconych korzyści nie jest wystarczające
wykazanie przez spółkę osiągania w poprzednim okresie zysku, przy założeniu braku
zmiany otoczenia gospodarczego. W ramach drugiej podstawy kasacyjnej zarzucił
7
naruszenie art. 385 k.p.c. przez oddalenie apelacji, mimo istotnego naruszenia przez
Sąd pierwszej instancji przepisów prawa procesowego w wyniku pominięcia złożonych
przez powoda wniosków dowodowych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, ustalenia
okoliczności spornych bez przeprowadzenia postępowania dowodowego i przekroczenia
granic swobodnej oceny dowodów. W uzasadnieniu kasacji powód wskazał na
naruszenie przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za wiarygodne
zeznań świadków braci M., bez pogłębionej ich analizy i z pominięciem, że są oni
zainteresowani w wyniku sprawy oraz nie ustosunkowanie się przez Sąd Apelacyjny do
zgłoszonych w tym przedmiocie zarzutów apelacji.
W oparciu o powyższe wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie
powództwa, ewentualnie uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Rozpoznając kasację na podstawie art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r.
o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy - Prawo o ustroju
sądów powszechnych (Dz. U. z 2005 r. Nr 13, poz. 98), w oparciu o przepisy kodeksu
postępowania cywilnego w brzmieniu obowiązującym przed dniem wejścia w życie tej
ustawy (przed dniem 6 lutego 2005 r.) Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Za nieskuteczne należy uznać te zarzuty kasacji oparte na drugiej podstawie
kasacyjnej, w których nie wskazano żadnego naruszonego przez Sąd drugiej instancji
przepisu kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie bowiem z art. 3931
k.p.c., oparcie
kasacji na drugiej podstawie kasacyjnej (podobnie jak i na pierwszej), wymaga
przytoczenia określonego przepisu postępowania cywilnego, którego naruszenie strona
zarzuca. Wobec tego, że w rozpoznawanej kasacji w ramach zarzutu pominięcia
zgłoszonych przez powoda wniosków dowodowych oraz ustalenia okoliczności spornych
bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, nie wskazano jako naruszonych
żadnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, tak sformułowane zarzuty należy
uznać za pozbawione skuteczności. Podobnie nieskuteczny jest zarzut przekroczenia
granic swobodnej oceny dowodów. Wprawdzie w uzasadnieniu kasacji wskazano na
naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., ale zarzut naruszenia zasad swobodnej oceny dowodów
odniesiono do oceny dowodów dokonanej przez Sąd Okręgowy a nie Sąd Apelacyjny.
Tymczasem zgodnie z art. 392 k.p.c. kasacja jest środkiem odwoławczym od orzeczenia
Sądu drugiej a nie pierwszej instancji a zatem skarżący może w niej podważać jedynie
ocenę dowodów dokonaną przez Sąd odwoławczy albo zarzucać naruszenie przez ten
Sąd określonych przepisów postępowania w wyniku zaakceptowania, mimo zarzutów
8
apelacji, błędnej oceny dowodów dokonanej przez Sąd pierwszej instancji. Kasacja
powoda nie spełnia tych wymagań. Ponadto należy podkreślić, że ocena dowodów
może być przedmiotem kontroli kasacyjnej tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, iż w
świetle dyrektyw art. 233 § 1 k.p.c. była ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna. Nie
wystarczy wykazywanie sprzeczności w zeznaniach świadków a konieczne jest
wskazanie, które zasady oceny dowodów naruszył Sąd odwoławczy, w jaki sposób oraz
jaki miało to wpływ na wynik sprawy. Wobec tego, że kasacja nie wskazuje powyższych
okoliczności, również zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. musi być uznany za
nieskuteczny. W konsekwencji bezskuteczny jest także zarzut naruszenia przez Sąd
Apelacyjny art. 385 k.p.c. w wyniku oddalenia apelacji, mimo zarzucanego przez
skarżącego naruszenia przez Sąd pierwszej instancji przepisów postępowania
cywilnego co sprawia, że oparcie kasacji na drugiej podstawie okazało się w całości
nieskuteczne.
Nie można natomiast odmówić słuszności opartym na pierwszej podstawie
kasacyjnej zarzutom naruszenia art. 292, art. 294 § 1, art. 201 § 3 k.h. oraz art. 155 § 2,
art. 192 § 1, art. 6, art. 471, art. 415, art. 361 § 2 k.c.
Powód dochodzi roszczeń odszkodowawczych na rzecz spółki z.o.o. „C.(...)”
opierając powództwo na przepisie art. 292 w zw. z art. 294 § 1 k.h. Art. 292 k.h.
stanowił, że członek władz spółki oraz likwidator odpowiada wobec spółki za szkodę
wyrządzoną przez działalność sprzeczną z prawem lub postanowieniami umowy spółki a
przy wykonywaniu swoich obowiązków powinien dokładać staranności sumiennego
kupca i odpowiada za szkodę spowodowaną brakiem takiej staranności. Zgodnie zaś z
art. 294 § 1 k.h., jeżeli spółka nie wytoczy powództwa o odszkodowanie w ciągu roku od
ujawnienia czynu wyrządzającego szkodę, wówczas każdy wspólnik może wnieść
pozew o wypłatę odszkodowania spółce. Przepis art. 292 k.h. konstruował
odpowiedzialność członka zarządu za czyny nielegalne, bezprawne lub sprzeczne z
postanowieniami statutu i wyrządzające szkodę spółce, przy czym była to
odpowiedzialność przynajmniej za brak staranności sumiennego kupca. Zgodnie z
przeważającymi poglądami doktryny, które należy podzielić, odpowiedzialność ta miała
charakter odpowiedzialności kontraktowej, opartej na zasadach art. 471 k.c., za nie
wywiązanie się członka zarządu z umowy zawartej ze spółką dotyczącej sprawowania
funkcji członka zarządu. Opierała się na domniemaniu winy członka zarządu a wina
polegała na nie zachowaniu staranności „sumiennego kupca” w prowadzeniu spraw
spółki. Wskazana w omawianym przepisie działalność członka zarządu „sprzeczna z
9
prawem” mogła polegać na naruszeniu przepisów każdej ustawy, nie tylko kodeksu
handlowego. Mogła zatem także wyczerpywać znamiona czynu niedozwolonego (art.
415 k.c.), co nie pozbawiało spółki możliwości dochodzenia roszczeń
odszkodowawczych na podstawie art. 292 k.h., jeśli czyn niedozwolony członka zarządu
wyrządził jej szkodę. W świetle art. 443 k.c. przy zbiegu odpowiedzialności deliktowej i
kontraktowej, wybór reżimu odpowiedzialności należy do poszkodowanego, przy czy ze
względu na korzystniejsze dlań zasady odpowiedzialności kontraktowej (domniemanie
winy), z reguły będzie on domagał się odszkodowania na zasadach art. 471 k.c.
a w przypadku roszczeń spółki wobec członka zarządu, na zasadach art. 292 k.h. Nie
ulega zatem wątpliwości, że poszkodowana spółka może na podstawie powyższego
przepisu dochodzić odszkodowania od członka zarządu zarówno wówczas, gdy jego
czyn wyrządzający jej szkodę był tylko naruszeniem postanowień umowy spółki czy
przepisów kodeksu handlowego dotyczących działalności członków zarządu, jak i
wówczas, gdy był to także czyn niedozwolony. Z uwagi na to, że przepisy art. 294 k.h. w
żaden sposób nie modyfikują zasad odpowiedzialności członka zarządu w sytuacji, gdy
zamiast spółki, która nie wystąpiła z roszczeniem odszkodowawczym, wystąpił z takim
roszczeniem wspólnik, te same zasady odpowiedzialności członka zarządu za szkodę
wyrządzoną spółce obowiązują także w razie powództwa wytoczonego na podstawie art.
294 § 1 w zw. z art. 292 k.h. Roszczenie wspólnika oparte na art. 294 § 1 k.h. jest
bowiem takim samym roszczeniem jakie przysługuje spółce na podstawie art. 292 k.h.,
przechodzącym na wspólnika w sytuacji określonej w art. 294 § 1 k.h. Błędne jest zatem
stanowisko Sądu Apelacyjnego, iż powodowi nie służy legitymacja czynna do
dochodzenia roszczeń odszkodowawczych na rzecz spółki w oparciu o art. 294 § 1 k.h.,
w sytuacji, gdy szkoda została wyrządzona spółce przez członka zarządu czynem
niedozwolonym, stanowiącym także nie wywiązanie się przezeń z obowiązków
umownych.
To uchybienie Sądu nie ma jednak decydującego znaczenia, bowiem powód
dochodził roszczeń odszkodowawczych w istocie nie na podstawie reżimu deliktowego a
na podstawie art. 292 k.h. w związku z art. 294 § 1 k.h. zarzucając jedynie, że
zachowanie pozwanego w dniu 5 stycznia 2000 r. było nie tylko naruszeniem jego
obowiązku umownego wobec spółki oraz obowiązków członka zarządu określonych w
art. 201 § 3 k.h., lecz mogło być także ocenione jako czyn niedozwolony. W pierwszym
rzędzie zatem obowiązkiem Sądu było dokonanie oceny ustalonego zachowania
pozwanego na gruncie jego obowiązków członka zarządu wobec spółki „C.(...)”.
10
Dokonana w tym zakresie przez Sąd Apelacyjny ocena narusza wskazane przepisy, co
słusznie zarzuca skarżący. Skoro bowiem bezsporne jest, że pozwany pod nieobecność
drugiego członka zarządu, pozwolił osobom trzecim na dokonanie bez żadnej podstawy
prawnej zaboru praktycznie całego mienia, jakim dysponowała spółka „C.(...)”, w tym
oddanych do naprawy łodzi stanowiących własność jej klientów, to zachowanie takie bez
wątpienia jest działaniem sprzecznym nie tylko z umownym zobowiązaniem pozwanego
jako członka zarządu do starannego działania dla dobra spółki, lecz również
z przewidzianym w art. 201 § 3 k.h. zakresem uprawnień członka zarządu.
Usprawiedliwianie przez Sądy obu instancji zachowania pozwanego
twierdzeniem, iż miał on podstawy przypuszczać, że zabierane przez braci M. mienie
stanowi ich własność oraz, że zabierają formy za zgodą powoda, nie tylko wykracza
poza ustalenia faktyczne poczynione w sprawie i narusza wskazane wyżej przepisy lecz
narusza także podstawowe zasady odnoszące się do zarządu sprawami i mieniem
spółki. Niezależnie bowiem od tego jakie wiadomości miał lub powinien mieć pozwany
co do praw jakie przysługiwały spółce w odniesieniu do mienia, które zabrali bracia M.,
pozwany wiedział, że mieniem tym spółka dysponowała, wyprodukowała łodzie i formy i
sprzedaje je a kilka łodzi zostało jej oddanych do naprawy. Jako członek zarządu miał
obowiązek dbać, by mienie, którym spółka dysponuje (niezależnie od podstawy prawnej)
pozostało w jej dyspozycji, nawet jeśli uważał, że zgłosili się po nie właściciele a drugi
członek zarządu zamierza zaprzestać produkcji. Pozwany miał bowiem obowiązek
strzec interesów spółki a nie drugiego członka jej zarządu i osób trzecich, nawet jeśli
uważał te osoby za właścicieli zabieranych form i niektórych łodzi. Powinien też
wiedzieć, co jest to rzeczą powszechnie znaną, że niedopuszczalne jest samowolne
zabieranie mienia, którym dysponowała spółka, nawet jeśli nie miała do niego tytułu
prawnego a zabierającym był właściciel. Niezależnie od tego pozwany jako członek
zarządu miał obowiązek a także miał możliwość ustalenia rzeczywistego stanu
własności zabieranych rzeczy i w żadnym wypadku nie miał podstaw do uznania, że
zabór mienia dokonywany przez braci M. jest zgodny z prawem i interesami spółki. Jego
zachowanie w dniu 5 stycznia 2000 r. niewątpliwie naruszało co najmniej obowiązki
członka zarządu, umowę spółki oraz przepisy art. 201 § 3 k.h. a więc spełniało
przewidzianą w art. 292 k.h. przesłankę działania sprzecznego z prawem
i postanowieniami umowy spółki. Odmienna ocena dokonana w tym przedmiocie przez
Sądy obu instancji narusza wskazane przepisy, co słusznie podniesiono w kasacji.
11
Bezzasadnie natomiast skarżący zarzuca naruszenie art. 262 pkt 2 i art. 264 k.h.,
dotyczących rozwiązania i likwidacji spółki. Przepisy te bowiem określają przyczyny i
tryb rozwiązania spółki oraz skutek postępowania likwidacyjnego a zatem nie mogły
zostać naruszone w wyniku zachowania pozwanego do jakiego doszło w dniu 5 stycznia
2000 r.
Jak słusznie stwierdziły Sądy obu instancji, drugą konieczną przesłanką
odpowiedzialności z art. 292 k.h., jest wykazanie przez spółkę (lub wspólnika)
poniesionej szkody i związku przyczynowego pomiędzy sprzecznym z prawem
zachowaniem członka zarządu a szkodą spółki. Rozważania Sądu Apelacyjnego
odnoszące się do szkody w postaci damnum emergens mają za podstawę twierdzenie,
iż szkody takiej nie wykazano, bowiem powód nie udowodnił, że spółce przysługiwało
prawo własności do zabranych ruchomości, skoro budowę form i łodzi finansowali bracia
M. lub G. W. finansując zakup materiałów, surowców i półfabrykatów koniecznych do ich
wytwarzania. W świetle niekwestionowanych ustaleń faktycznych stanowisko to nie ma
podstaw, bowiem z ustaleń tych wynika, że firma braci M. wpłacała za pośrednictwem
firmy powoda lub G. W. określone kwoty pieniężne przekazywane następnie spółce
„C.(...)”, za które kupowała ona materiały niezbędne do budowy form i łodzi, wytwarzała
łodzie i sprzedawała je spółce braci M.. Z ustaleń tych wynika zatem w sposób nie
budzący wątpliwości, że to spółka „C.(...)” była właścicielem materiałów kupowanych do
budowy łodzi. Właścicielem rzeczy staje się bowiem ten, kto ją kupuje, niezależnie od
pochodzenia środków pieniężnych, jakie przeznaczył na jej zakup (art. 155 k.c.). Skoro
spółka ta była właścicielem materiałów do budowy łodzi i form i z materiałów tych przy
pomocy swoich pracowników wytwarzała formy i łodzie, to stawała się właścicielem
wytworzonych rzeczy. Do sytuacji takiej w ogóle nie ma zastosowania powołany przez
Sąd Apelacyjny przepis art. 192 § 1 k.c. dotyczący wytworzenia rzeczy ruchomej
z cudzych materiałów. Przeniesienie własności łodzi i form na spółkę braci M.
następowało nie w chwili, gdy wpłacali oni zaliczki (nawet stanowiące pełną cenę) na
budowę łodzi firmom pośredniczącym, ale dopiero w chwili zawarcia umowy sprzedaży
ze spółką „C.(...)”, a jeśli umowa dotyczyła łodzi czy form jako rzeczy oznaczonych co
do gatunku albo rzeczy przyszłych, dopiero po przeniesieniu ich posiadania (art. 155
k.c.). Z uwagi na to, że w sprawie nie zostało ustalone by firma braci M. kupiła albo w
inny przewidziany prawem sposób nabyła własność zabranych w dniu 5 stycznia 2000 r.
rzeczy, nieuprawnione było przyjęcie przez Sąd Apelacyjny, że była ich właścicielem a
12
własność nie przysługiwała spółce „C.(...)”. Kasacyjny zarzut naruszenia art. 155 k.c.
jest więc uzasadniony.
Wobec powyższego stwierdzenia, pozbawione doniosłości dla rozstrzygnięcia
rozpoznawanej sprawy są dalsze zarzucane w kasacji uchybienia Sądu Apelacyjnego w
zakresie wykładni art. 361 § 2 k.c. polegające na pojmowaniu poniesionej straty jedynie
jako utraty rzeczy stanowiącej własność poszkodowanego. Zgodzić się jedynie należy
ze skarżącym, iż tak wąskie rozumienie szkody damnum emergens nie znajduje
uzasadnienia. Szkodą w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. jest bowiem różnica między stanem
majątku poszkodowanego jaki powstał po wyrządzeniu mu szkody a stanem, jaki
zaistniałby, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Strata (damnum
emergens) polega na pomniejszeniu majątku poszkodowanego, na uszczupleniu
aktywów. Majątkiem zaś jest między innymi mienie, czyli własność i inne prawa
majątkowe (art. 44 k.c.). Majątkiem spółki z.o.o. jest zatem jej mienie oraz wszystko to,
co zgodnie z art. 551
k.c. wchodzi w skład przedsiębiorstwa. Majątkiem spółki są więc
nie tylko rzeczy stanowiące jej własność lecz także rzeczy, do których przysługują jej
inne prawa a także przedmioty nie będące rzeczami np. wierzytelności. Jak stwierdził
Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 31 marca 1993 r. III CZP 1/93
(OSNCP 10/93/170), pojecie praw majątkowych należy rozumieć szeroko, w jego zakres
wchodzi także posiadanie jako stan prowadzący do nabycia prawa przez zasiedzenie. W
świetle tak szeroko rozumianego mienia i majątku spółki, trzeba uznać, że szkoda w
rozumieniu art. 361 § 2 k.c. może polegać także na pozbawieniu spółki rzeczy, które nie
były jej własnością, ale które stanowiły jej majątek w wyżej wskazanym rozumieniu.
Skoro jednak, jak wskazano wyżej, pozbawione podstaw jest stanowisko odmawiające
spółce „C.(...)” prawa własności zabranych rzeczy, zarzuty i rozważania kasacji
dotyczące możliwości żądania odszkodowanie z tytułu straty poniesionej przez
posiadacza na skutek pozbawienia go posiadania rzeczy maja charakter teoretyczny,
choć zgodzić się trzeba ze skarżącym, iż na gruncie art. 292 k.h. w zw. z art. 294 § 1
k.h. pojęcie szkody spółki polegającej na utracie posiadania rzeczy oraz możliwości jej
dochodzenia musi być rozumiane inaczej niż przyjęte w cytowanym przez Sąd
Apelacyjny orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 1976 r. II CR 294/76
(OSNCP 1977/10/185) dotyczącym utraty posiadania nieruchomości. Przyjęcie jako
koniecznego dla dochodzenia takiej szkody warunku wytoczenia w ciągu roku
powództwa o przywrócenie posiadania rzeczy, prowadziłoby bowiem w istocie do
pozbawienia wspólnika możliwości wystąpienia z roszczeniem z art. 294 § 1 k.h., skoro
13
może on na podstawie tego przepisu dochodzić roszczenia odszkodowawczego dopiero
po upływie roku od ujawnienia czynu powodującego szkodę. Nie ma jednak podstaw do
głębszych rozważań w tym przedmiocie, skoro w rozpoznawanej sprawie spółka
pozbawiona została rzeczy, które na podstawie dotychczasowych ustaleń faktycznych,
należy uznać za stanowiące jej własność a nie jedynie pozostające w jej posiadaniu.
Szkoda spółki w wyżej wskazanym rozumieniu, mogła polegać w takiej sytuacji
zarówno na samej utracie rzeczy (damnum emergens) jak i na utracie korzyści jakie
dawała możliwość posługiwania się rzeczami, dysponowania nimi i korzystania z nich
(lucrum cesans). Z uwagi na to, że Sąd Apelacyjny uznając, iż powód nie wykazał by
spółka była właścicielem zabranych rzeczy, nie zajął żadnego stanowiska w odniesieniu
do żądania zasądzenia dochodzonej kwoty jako poniesionej straty z tytułu utraty rzeczy,
stanowiącej część ich równowartości, zarzut naruszenia art. 361 § 2 k.c. w tym zakresie
należy uznać za skuteczny.
Nie jest natomiast uzasadniony zarzut naruszenia wskazanego w kasacji przepisu
art. 191 k.h. w związku z art. 361 § 2 k.c. w zakresie oceny szkody polegającej na
utraconych korzyściach. Wbrew stanowisku skarżącego szkoda taka nie może być
sprowadzona do utraty możliwości spłacenia długów spółki. Może natomiast być
określona w kwocie utraconego przez spółkę zysku, jakiego została pozbawiona
z powodu niemożności prowadzenia produkcji i zbytu w wyniku dopuszczenia przez
pozwanego do utraty istotnych składników majątku. Tak określona szkoda wymaga
wykazania, że gdyby nie utrata rzeczy, spółka osiągnęłaby określony zysk. Tymczasem,
jak słusznie stwierdziły Sądy obu instancji, w sprawie brak jakichkolwiek dowodów na tę
okoliczność a ustalenia faktyczne, nie podważone przez skarżącego, wskazują
jednoznacznie, że jeszcze przed zaborem form i łodzi powód wypowiedział
pracownikom umowy o pracę z powodu likwidacji produkcji a zatem fakt zaprzestania
produkcji, z którym powód łączy dochodzoną szkodę lucrum cesans w postaci nie
osiągnięcia zysku z produkcji, nastąpił przed czynem pozwanego rodzącym jego
odpowiedzialność z art. 292 k.h., wobec czego szkoda tak określona nie pozostaje w
związku przyczynowym z tym czynem. Natomiast ewentualna szkoda wynikająca z
utraty zysku ze sprzedaży zabranych form i łodzi nie była w ogóle przedmiotem
roszczeń zgłoszonych w sprawie.
Z uwagi jednak na to, że część zarzutów kasacji okazała się uzasadniona, Sąd
Najwyższy na podstawie art. 39313
uwzględnił kasację uchylając zaskarżony wyrok
i przekazując sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania
14
i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego (art. 108 § k.p.c. w zw. z art.
39319
k.p.c.).