Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CK 201/05
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 listopada 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Helena Ciepła (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster
SSA Aleksandra Marszałek (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa "T.(...)" Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w I.
przeciwko (...) Bank Spółce Akcyjnej Oddziałowi w K.
o zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 9 listopada 2005 r.,
kasacji strony powodowej od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 23 września 2004 r.,
sygn. akt I ACa (…),
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 23 września 2004 r. Sąd Apelacyjny oddalił
apelację strony powodowej „T.(...)” Spółki z o.o. w I. od wyroku Sądu Okręgowego w P.
z dnia 12 listopada 2003 r., którym to wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził od strony
pozwanej (...) Banku S.A., Oddziału w K. kwotę 100 000 zł, z żądanej kwoty 300 000 zł,
oraz oddalił dalej idące powództwo. Sąd drugiej instancji ustalił, że w dniu 16 lutego
1998 r. strony zawarły umowę rachunku bankowego. Jej integralną część stanowiły
postanowienia regulaminu, dotyczącego prowadzenia rachunków bankowych dla
klientów instytucjonalnych oraz karta wzorów podpisów i pieczęci, zawierająca wzór
pieczęci powódki i podpisu jej prezesa W. F. Na podstawie tej umowy powódce
wydawano książeczki czeków gotówkowych. Do ich odbioru upoważniona była m. in. M.
M., działająca jako stały agent powódki. W dniu 22 lipca 1998 r. odebrała ona
2
książeczkę zawierającą blankiety o numerach 259081 – 259100. W dwa dni później, 24
lipca, M. M. zrealizowała dwa czeki o numerach końcowych (…) wystawione na swoje
nazwisko, odpowiednio na kwoty 200 000 i 100 000 zł. Oba czeki pod względem
formalnym zostały wypełnione poprawnie. Okazało się natomiast, że zarówno pieczęć,
jak i podpis W. F. zostały podrobione przez dotąd nieujawnioną osobę. Okoliczność
powyższa została ustalona m. in. w oparciu o opinię biegłego z dziedziny ekspertyzy
dokumentów prof. dr hab. M. O., w której stwierdzono też, że różnice między stemplami
na obu czekach oraz podpisem na czeku nr (…), a wzorami złożonymi w banku, nie są
na tyle istotne, aby mogły wywołać wątpliwości, co do ich autentyczności. Natomiast,
gdy chodzi o podpis na drugim czeku, o numerze końcowym 84 wystawionym na kwotę
100 000 zł, to różnice te są na tyle istotne i widoczne, że powinny wywołać wątpliwość,
co do jego autentyczności, już po krótkich oględzinach. Oba czeki były przyjmowane
przez tego samego pracownika banku – A. B. i dodatkowo oglądane przez E. G. –
naczelnika wydziału, która nadto czek na wyższą kwotę - 200 000 zł akceptowała. Sąd
pierwszej instancji uwzględnił powództwo częściowo, a mianowicie do kwoty 100 000 zł
wypłaconej na podstawie czeku nr (...). Zdaniem Sądu Okręgowego rozstrzygniecie
sprawy sprowadzało się do oceny postawy pracowników banku, a mianowicie, czy przy
realizacji wyżej wymienionych czeków zachowali oni wynikającą z art. 65 prawa
bankowego należytą staranność przy badaniu zgodności podpisów i stempli
znajdujących się na czekach z tymi, które umieszczone zostały, na stanowiącej element
umowy karcie wzorów. Zarzut braku należytej staranności jest uzasadniony, gdy chodzi
o czek nr (...), bowiem podpis na nim był podrobiony nieudolnie i powinno to wzbudzić
wątpliwości realizujących go osób. Natomiast odnośnie drugiego czeku pracownicy
pozwanego wypełnili swoje obowiązki, a sposób jego wystawienia uniemożliwiał
stwierdzenie fałszerstwa podczas rutynowej kontroli. Rozpoznając apelację strony
powodowej Sąd Apelacyjny zaakceptował w pełni ustalenia i wnioski Sądu pierwszej
instancji i apelację oddalił. Wskazał, że sposób wypełnienie czeków, fakt wystawienia
dwu czeków o niekolejnych numerach czy wysokość wypłaty, nie mogła wzbudzać
zainteresowania banku i uzasadniać odmowy realizacji czeków. Nie miał też bank
obowiązku badania czeku za pomocą przyrządów powiększających, skoro różnice
podpisów były niezauważalne i nie mogły budzić wątpliwości pracowników banku.
W kasacji od tego wyroku strona powodowa wniosła o uchylenie zaskarżonego
orzeczenia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o
uchylenie wyroku i orzeczenie, co do istoty sprawy przez zasądzenie od pozwanego na
3
rzecz powoda kwoty 200 000 zł z ustawowymi odsetkami. Skarżąca, powołując się na
obie podstawy kasacyjne z d. art. 3931
k.p.c. zarzuciła, w ramach pierwszej podstawy
kasacyjnej, naruszenie prawa materialnego, to jest art. 355 § 2 k.c. i 50 ust. 2 prawa
bankowego, przez przyjęcie, że pozwany zachował należytą szczególną staranność w
zakresie prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej oraz art. 65 prawa
bankowego i art. 471 k.c. przez przyjęcie, że pozwany zachował się właściwie, co do
oceny autentyczności podpisu i pieczęci na czeku. Zarzucając naruszenie przepisów
postępowania, to jest art. 233 § 1 k.p.c., wskazała na przekroczenie granic swobodnej
oceny dowodów przez pominięcie wniosków końcowych ekspertyzy biegłego i faktu
uwzględnienia powództwa, co do czeku realizowanego w odstępie kilku minut przez tę
samą osobę i bezpodstawnym uznaniu za wiarygodne zeznań świadków pozwanego.
Sąd Najwyższy zważył:
W sprawie mają zastosowanie przepisy dotyczące kasacji w wersji redakcyjnej i
numeracji obowiązującej przed dniem 6 lutego 2005 r. (art. 3 ustawy z 22 grudnia 2004
r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego i ustawy – Prawo o ustroju
sądów powszechnych, Dz. U. z 2005 r. Nr 13, poz. 98).
Kasacja jest uzasadniona. Okoliczności faktyczne sprawy są w zasadzie
bezsporne a zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nieuzasadniony. Pozwala to na
rozpoznanie w pierwszej kolejności zarzutów związanych z naruszeniem prawa
materialnego. Skarżący konstruuje swoje roszczenie, jako odszkodowawcze i temu
podporządkowuje zarzuty kasacyjne. W tym stanie rzeczy problem sprowadza się do
kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej banku, od której próbuje się pozwany
zwolnić wykazując, że jego pracownicy dochowali należytej staranności przy
dokonywaniu wypłat. Strony łączyła umowa o prowadzenie rachunku bankowego,
regulowana m. in. przepisami tytułu XX kodeksu cywilnego. Zgodnie z zawartymi tam
unormowaniami przez umowę rachunku bankowego bank zobowiązuje się względem
posiadacza rachunku, na czas oznaczony lub nieoznaczony, do przechowywania jego
środków pieniężnych oraz do przeprowadzania na jego zlecenie rozliczeń pieniężnych.
Może obracać czasowo wolne środki pieniężne zgromadzone na rachunku bankowym
na potrzeby gospodarki narodowej, z obowiązkiem ich zwrotu w całości lub części na
każde żądanie, chyba, że umowa uzależnia obowiązek zwrotu od wypowiedzenia (art.
725 i 726 k.c. w brzmieniu obowiązującym do 1 maja 2004 r.). Posiadacz rachunku
dysponuje swobodnie środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku a bank
dokłada szczególnej staranności w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa
4
przechowywanych środków pieniężnych (art. 50 ustawy z 29 sierpnia 1997 r.- Prawo
Bankowe Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 665, ze zmianami). Przepis powyższy, dodatkowo,
bo obok art. 355 § 2 k.c., ustanawia obowiązek szczególnej, na odpowiednim
profesjonalnym poziomie, staranności banku w realizacji umowy rachunku bankowego.
Zawodowy charakter prowadzonej działalności, jak i jej specyfika związana z
przechowywaniem i dysponowaniem środkami pieniężnymi kontrahenta, wymaga
stosowania podwyższonego miernika staranności (wyrok SN z 8 marca 2001 r. I CKN
991/00, niepublikowany). Bank zobowiązany jest zapewnić bezpieczeństwo środków,
przy czym wykonanie tego obowiązku oceniać należy w różnych aspektach. Przede
wszystkim jest to bezpieczeństwo majątkowe, zapewniające realizację obowiązku
zwrotu środków w zasadzie na każde żądanie, bezpieczeństwo osobiste, zapewniające
zachowanie dyskrecji bankowej, ale także bezpieczeństwo w sensie zapewnienia
wypłaty środków do rąk osoby uprawnionej. Na temat obowiązków banków w zakresie
bezpieczeństwa wypowiadał się Sąd Najwyższy m. in. przyjmując odpowiedzialność
banku za nieterminowe doręczenie przez pocztę dokumentów dotyczących wykonania
dyspozycji posiadacza rachunku w przedmiocie jego zamknięcia i przekazania do
innego banku zgromadzonych środków (uchwała z dnia 20 listopada 1992 r., III CZP
138/92, OSNC z 1993 r., nr 1 poz. 9), czy w wyroku z dnia 28 maja 1998 r. (III CKN
196/98, OSNC z 2000 r., nr 1 poz. 8), w którym uznał, że wypłacenie przez bank wkładu
zgromadzonego na rachunku stwierdzonym imienną książeczką oszczędnościową
osobie nieuprawnionej do odbioru wkładu, nie zwalnia banku z zobowiązania wobec
posiadacza rachunku. Bezpieczeństwa środków w sensie zapewnienia ich wypłaty do
rąk osoby uprawnionej dotyczy art. 61 prawa bankowego. W dacie spornych zdarzeń,
przed zmianami wprowadzonymi ustawą z dnia 1 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy –
Prawo bankowe oraz o zmianie innych ustaw (Dz. U. z 2004 r. Nr 91, poz. 870) z dniem
1 maja 2004 r., był to art. 60. Stanowił on, że w razie zgłoszenia bankowi utraty dowodu
zawarcia umowy rachunku oszczędnościowego, czeku lub blankietu czeku, bank jest
odpowiedzialny za wypłaty gotówkowe, a także za przelewy dokonane w jednostce
organizacyjnej banku prowadzącej rachunek oszczędnościowy, od chwili otrzymania
przez tę jednostkę zgłoszenia. Nie oznacza to jednak, że ryzyko wypłaty
nieuprawnionemu przed dokonaniem zgłoszenia ponosił posiadacz rachunku. W tym
zakresie mają zastosowanie ogólne zasady wykonywania zobowiązań, w tym obowiązek
banku zachowania podwyższonej, szczególnej staranności (wyrok SN z 22 listopada
2002 r., IV CKN 1526/00, Prawo Bankowe 2003, nr 9). Art. 65 prawa bankowego
5
nakłada na bank dokonujący wypłaty z rachunku bankowego obowiązek sprawdzenia
autentyczności i prawidłowości formalnej dokumentu stanowiącego podstawę do wypłaty
oraz tożsamości osoby dającej zlecenie. Analiza powyższych przepisów na tle
okoliczności faktycznych niniejszej sprawy, w zasadzie bezspornych, pozwala na
uznanie zarzutów kasacji, odnoszących się do naruszenia wymienionych w niej
przepisów prawa materialnego, a to art. 355 § 2 k.c. i 50 prawa bankowego oraz 471
k.c. i 65 prawa bankowego za uzasadnione. Pozwany bank dysponuje wzorami
podpisów i pieczęci klienta, co pozwalać powinno na przeprowadzenie niezbędnych
porównań przedkładanych dokumentów z wzorami. Dokumenty będące podstawą
wypłaty wyższych kwot, w tym wypadku ponad 100 000 zł, są dodatkowo kontrolowane i
akceptowane przez kolejnego pracownika banku. Niewątpliwie jednym z celów takiej
procedury jest wzmożenie kontroli przy wypłacie wyższych kwot. Nie wystarczy jednak
samo zachowanie wymaganego trybu realizacji czeku. Konieczne jest, by uznać, że
bank należycie wykonał swoje obowiązki, zachowanie szczególnej, wymaganej od
profesjonalisty, staranności. W okolicznościach niniejszej sprawy dokonana przez Sąd
ocena budzi wątpliwości. Poza wnioskami opinii biegłego, na której głównie oparł się
Sąd w swych ocenach, konieczne jest też rozważenie okoliczności, w jakich doszło od
realizacji spornych czeków. W realiach niniejszej sprawy będą to na przykład kwoty, na
które czeki zostały wystawione, według twierdzeń kasacji, wysokie w relacji do
dotychczasowych obrotów na rachunku powódki, postanowienia regulaminu dotyczące
wypłat wyższych kwot, i fakt, że do wypłaty przedstawiono dwa czeki, z których jeden,
według niekwestionowanych ustaleń, był w widoczny sposób sfałszowany. Nie wydaje
się w tej sytuacji uprawniony wniosek, że pozwany Bank realizując jednocześnie dwa
czeki, z których przynajmniej jeden powinien wzbudzić wątpliwości, co do
autentyczności złożonego na nim podpisu, w sposób należyty wypełnił swoje obowiązki,
co do tego z czeków, którego wady były trudniej zauważalne, zaś w pozostałym
zakresie, nie dochował należytej staranności. Dysponując równocześnie dwoma
czekami pozwany powinien powziąć wątpliwości, co do prawdziwości obu, w sytuacji,
gdy przedstawiła je do realizacji ta sama osoba i gdy jeden z nich opatrzony był
sfałszowanym podpisem, co powinno być zauważone. Nieprawidłowym, a w każdym
razie mało starannym, wydaje się takie zachowanie, które we wskazanej sytuacji
prowadziłoby do dokonania wypłaty w oparciu o jeden czek i do zakwestionowania
drugiego, jako budzącego wątpliwości, co do autentyczności.
6
Zarzut naruszenia przepisów postępowania a to art. 233 § 1 k.p.c. uznać trzeba
za bezzasadny, a w niektórych fragmentach za niezrozumiały. I tak, gdy chodzi o zarzut
dotyczący nieuwzględnienia wniosków opinii biegłego sądowego w dziedzinie
ekspertyzy dokumentów, z których wynika, że pieczęcie i podpisy nie pochodzą od
powoda, to jest on nieporozumieniem. Wnioski opinii o sfałszowaniu pieczęci i podpisu
nie były kwestionowane i znalazły odzwierciedlenie w ustaleniach Sądu. Kasacja nie
wskazuje, na czym polegać ma wadliwa, jej zdaniem, ocena zeznań świadków, zresztą
nie konkretyzuje też, których i w jakich fragmentach. Świadkowie zeznawali na temat
procedury realizacji czeków, a ocena ich postępowania i dochowania wymaganej przy
tego typu działaniach staranności, nie należy już do sfery ustaleń faktycznych. Mało
czytelny jest też zarzut pominięcia faktu, że w stosunku do drugiego sfałszowanego
czeku powództwo zostało uwzględnione, skoro jest to fakt wynikający wprost z treści
zaskarżonego rozstrzygnięcia.
Z tych względów na mocy art. 39313
§ 1 k.p.c. orzeczono jak w sentencji.