Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 408/13
POSTANOWIENIE
Dnia 11 kwietnia 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Henryk Gradzik (przewodniczący)
SSN Jerzy Steckiewicz
SSA del. do SN Mariusz Młoczkowski (sprawozdawca)
Protokolant Barbara Kobrzyńska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Barbary Nowińskiej,
w sprawie R. K. i A. G.
skazanych z art. 310 § 1 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 11 kwietnia 2014 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców skazanych
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 22 maja 2013 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w W.
z dnia 31 stycznia 2013 r.,
I. oddala kasacje, jako oczywiście bezzasadne,
II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy z urzędu A.
G. adw. K. K. - Kancelaria Adwokacka kwotę 738 (siedemset
trzydzieści osiem) zł, w tym 23 % podatku VAT - tytułem
wynagrodzenia za sporządzenie i wniesienie kasacji,
III. obciąża skazanych R. K. i A. G. kosztami sądowymi
postępowania kasacyjnego w częściach na nich przypadających.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem z dnia 31 stycznia 2013 r., wydanym w sprawie III K …/09, Sąd
Okręgowy w W. uznał R. K. za winnego tego, że: w okresie od 24 sierpnia do 19
października 2005 r. w W. oraz innych miejscach, działając w wykonaniu z góry
powziętego zamiaru, wspólnie i w porozumieniu z A. G., M. F. i innymi osobami, w
celu osiągnięcia korzyści majątkowej podrobił czek rozrachunkowy Deutsche
Central – G./…/ bank o numerze […], na kwotę 5 000 000, 00 EURO, na rzecz
firmy I., który w oryginale był wystawiony na kwotę 18,62 EURO na rzecz
niemieckiej firmy Im., w ten sposób, że w celu podrobienia czeku wraz z M. F.
udostępnili A. G. dane dotyczące firmy I. z siedzibą w K. oraz informacje w zakresie
prawidłowego wypełnienia czeku a następnie po otrzymaniu za kwotę 70 000 zł od
A. G. podrobionego czeku zgodnie z ich zaleceniami wraz z M. F. 4 października
2005 r. przedstawił go do inkasa w banku, po czym wezwany do wskazania, na
jakiej podstawie czek jest realizowany przedłożył umowę o roboty budowlane nr […]
podpisaną przez R. K., który występował jako reprezentujący firmę I. z siedzibą w K.
– jako zamawiający, podpisaną przez M. F., jako prezesa zarządu sp. z o.o. E. z
siedzibą w K., jako inwestora a A. G. właścicielem firmy G. z siedzibą w T., jako
wykonawcą bez jego podpisu, usiłując wprowadzić w błąd pracowników Deutsche
Bank […], co do autentyczności czeku i doprowadzić do niekorzystnego
rozporządzenia pieniędzmi w kwocie 5 000 000, 00 EURO o równowartości 19 661
000, 00 zł, na szkodę Deutsche Central G./…/ bank lecz zamierzonego celu nie
osiągnął, gdyż w wyniku kontroli legalności czeku złożonego do inkasa już po
awizowaniu środków z walutą wypłaty na 18 października 2005 r. i po ich
zaksięgowaniu tego dnia na rachunku jego firmy rano 19 października 2005 r.
ujawniono, że czek jest fałszywy, w związku z czym środki zostały zablokowane, tj.
czynu zakwalifikowanego z art. 310 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k.
w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k., za który wymierzył R. K.
na podstawie art. 310 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. karę pięciu lat pozbawienia
wolności.
Tym samym wyrokiem Sąd Okręgowy uznał A. G. za winnego tego, że: w
okresie od 24 sierpnia do 4 października 2005 r. w W. oraz innych miejscach,
działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wspólnie i w porozumieniu z M.
F. i R. K. oraz innymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podrobił
3
czek rozrachunkowy Deutsche Central – G./…/ bank o numerze […], na kwotę 5
000 000, 00 EURO, na rzecz firmy I., który w oryginale był wystawiony na kwotę
18,62 EURO na rzecz niemieckiej firmy Im., w ten sposób, że w celu podrobienia
czeku M. F. i R. K. udostępnili mu dane dotyczące firmy I. z siedzibą w K. oraz
informacje w zakresie prawidłowego wypełnienia czeku przez nieustaloną osobę
zgodnie z zaleceniami M. F. i R. K. przekazał go wyżej wymienionym za 70 000 zł,
tj. przestępstwa z art. 310 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., za który na podstawie art.
310 § 1 k.k. wymierzył A.G. karę pięciu lat pozbawienia wolności.
Obrońcy R. K. (adw. K. K. i adw. J. G.) powyższy wyrok zaskarżyli
apelacjami w całości. Orzeczeniu sądu I instancji zarzucili w szczególności:
I. obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 310 § 1 k.k. w zw. z
art. 18 § 1 k.k. wyrażającą się w niedostrzeżeniu przez sąd, że:
a) dla zakwalifikowania zachowania oskarżonego jako współsprawczego, a zatem
wykonawczego podrobienia czeku, skoro bezpośrednim swym zachowaniem nie
wypełnił on żadnego ze znamion czynnościowych z art. 310 § 1 k.k., konieczne jest
– nawet przy przyjęciu materialno-obiektywnej teorii sprawstwa – stwierdzenie
wspólnego wykonania czynu zabronionego, które w okolicznościach rozpoznawanej
sprawy wymagałoby wykazania ścisłego związku między wagą i znaczeniem
udzielonych przez oskarżonego informacji, wykorzystanych przy wypełnianiu
(podrabianiu) czeku a tzw. istotnością wkładu w powodzenie akcji przestępczej;
b) wobec zawartości normatywnej art. 18 k.k., statuującego wszystkie formy
współdziałania przestępczego, niedopuszczalny jest automatyzm w przyjmowaniu
każdej postaci udzielenia informacji, choćby nawet ułatwiających w jakimś stopniu
wytworzenie podrobionego czeku, za formę wykonawczą, czyli za realizację
znamienia typizującego czynność czasownikową „podrobienia”;
c) wobec równoczesnego braku możliwości – z uwagi na okoliczności podniesione
powyżej – przypisania oskarżonemu jego podrobienia, prawidłowa kwalifikacja
prawna powinna odnosić się co najwyżej do „puszczenia w obieg” dokumentu
uprawniającego do podjęcia sumy pieniężnej, to jest do przypisania realizacji
znamion czynu zabronionego stypizowanego w § 2 art. 310 k.k., ewentualnie biorąc
pod uwagę okoliczności otrzymania czeku przypisania czynu z art. 312 k.k., nie zaś
w § 1 art. 310 k.k.;
4
II. obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 §
1 k.k., polegającą na uznaniu zarówno sfałszowania czeku, jak i nieudanej
próby uzyskania na jego podstawie od Deutsche Central – G./…/ bank
wypłaty środków pieniężnych za usiłowanie udolne, podczas gdy wobec
technicznych niedostatków podrobienia – mających postać chociażby
błędnego oznaczenia numerycznego czy błędów ortograficznych w zapisach
w języku niemieckim, jak i obowiązujących wówczas zabezpieczających
procedur bankowych, powinny być uznane za ex ante wykluczające
otrzymanie środków do dyspozycji oskarżonego, a zatem przesądzające o
nieudolności usiłowania.
Ponadto podnieśli zarzuty obrazy przepisów postępowania, która miała
wpływ na treść wyroku, a to przepisów art. 4, 5 § 2, 7, 92, 410, 442 § 3 w zw. z art.
366 § 1 k.p.k. (pkt III. 1-3 pierwszej apelacji oraz pkt III drugiej), art. 404 § 2 k.p.k.
(pkt III.4 pierwszej apelacji oraz pkt III drugiej) i art. 443 k.p.k. (pkt III.5 pierwszej
apelacji oraz pkt III drugiej), wnosząc o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, albo o zmianę
tego wyroku „w sposób uwzględniający wszystkie podniesione zarzuty”.
Obrońca A. G. (adw. M. S.) wyrok sądu I instancji zaskarżył w całości w
zakresie przypisanego mu czynu, zarzucając mu we wniesionej apelacji:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, mający
istotny wpływ na treść orzeczenia na skutek uznania, że:
a) w trakcie spotkania pomiędzy A. G., R. K., M. F., K. T., to A. G. zaproponował M.
F. oraz R. K. przekazanie czeku na kwotę 5 000 000 euro, zaś R. K. jako dane
posiadacza czeku podał dane swojej firmy I. w K., nadto iż do spotkań pomiędzy
oskarżonymi A. G., R. K. oraz M. F. miało dochodzić kilkakrotnie, pomimo iż
powyższym ustaleniom faktycznym Sądu Okręgowego zaprzeczają sami uczestnicy
takich spotkań, tj. M. F. oraz A. G. przy jednoczesnym założeniu, iż większość
informacji M. F. na temat czeku oraz osoby A. G. otrzymywał od R. K.,
b) R. K. przekazał A. G. kwotę 70 000, 00 PLN w gotówce tytułem zapłaty ceny za
przekazany czek na kwotę 5 000 000, 00 euro, jak również A. G. przekazał
osobiście powyższy czek R. K. albowiem ustalenia w tym zakresie dokonane
zostały jedynie na podstawie wyjaśnień oskarżonego R. K. oraz K. T., które w
5
ocenie obrony nie zasługują na wiarę, albowiem mają jedynie na celu
pomniejszenie roli powyższych oskarżonych, a nadto nie zostały potwierdzone
przez żadne dodatkowe źródła dowodowe,
c) zupełne pominięcie przez Sąd I instancji w ustaleniach faktycznych bezspornej
okoliczności, która potwierdza wersję wydarzeń ujawnioną przez oskarżonego A. G.
oraz M. F., a zaprzecza i poddaje w wątpliwość wiarygodność całości wyjaśnień
oskarżonego R. K. albowiem jak zeznał A. V. – potencjalny Inwestor, podczas
spotkania z R. K. w W. ujawniła się osoba i przedstawiła jako A.G., która w trakcie
dalszej części spotkania tłumaczyła sprawy związane z przedmiotowym czekiem,
natomiast bezsporne pozostaje, iż świadek ten – podczas składania zeznań na
rozprawie – po dokonaniu okazania – wykluczył, aby tą osobą był – obecny na sali
– oskarżony A.G.;
2. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść wyroku, tj.
a) art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. w wyniku uznania oskarżonego A. G. za winnego
popełnienia zarzucanego mu czynu na skutek dowolnej oceny zgromadzonego w
sprawie materiału dowodowego, z pominięciem zasad należytego wnioskowania
oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w sytuacji gdy zgromadzony w
sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie jednej, nie budzącej
wątpliwości wersji zdarzenia, a w ocenie Apelującego wręcz wskazujący
jednoznacznie, iż wyjaśnienia oskarżonego A. G. – konsekwentne w toku
postępowania przygotowawczego i sądowego – ostatecznie uznać należy za
prawdziwe albowiem zostały one potwierdzone przez dowody wskazujące na
obiektywne okoliczności faktyczne, które jednak zostały pominięte w całości przez
Sąd Okręgowy.
Podnosząc te zarzuty apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, ewentualnie o
jego zmianę poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu
czynów (A.G. przypisano tylko jeden czyn – uwaga S.N.).
Wyrokiem z dnia 22 maja 2013 r., Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy
zaskarżony wyrok w stosunku do R. K. i A. G.
Kasację od powyższego, prawomocnego wyroku, wywiedli obrońcy
skazanego R. K. (adw. J.G. i adw. K. K.).
6
Zaskarżając wyrok sądu odwoławczego w całości, zarzucili rażącą obrazę
prawa procesowego, mogącą mieć istotny wpływ na jego treść, wyrażającą się w
naruszeniu przepisów art. 433 § 2 k.p.k., art. 457 § 3 k.p.k. oraz art. 458 k.p.k. w
związku z art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., które to naruszenie polega na
nierozważeniu wszystkich zarzutów stawianych wyrokowi sądu I instancji, a także
nierozważeniu wszystkich przytoczonych na ich poparcie okoliczności, bądź też na
ich rozważeniu w sposób sprzeczny z wymogami określonymi w dyspozycji art. 7
k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., co w konsekwencji doprowadziło do zaabsorbowania w
toku kontroli instancyjnej następujących naruszeń, jakich dopuścił się sąd I instancji,
mających postać:
I. obrazy przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 18 § 1 k.k. w zw. z
art. 310 § 1 k.k., wyrażającej się w:
a) zakwalifikowaniu zachowania oskarżonego jako współsprawczego, a zatem
wykonawczego podrobienia czeku, mimo że bezpośrednim swym zachowaniem nie
wypełnił on żadnego ze znamion czynnościowych z art. 310 § 1 k.k. oraz na
niedostrzeżeniu, że konieczne jest – nawet przy przyjęciu materialno-obiektywnej
teorii sprawstwa – stwierdzenie wspólnego wykonania czynu zabronionego, które w
okolicznościach rozpoznawanej sprawy wymagałoby wykazania ścisłego związku
między wagą i znaczeniem udzielonych przez oskarżonego informacji (dyspozycji
co do sposobu wypełnienia czeku), wykorzystanych przy jego wypełnianiu
(podrabianiu) przez bezpośredniego wykonawcę a tzw. istotnością wkładu w
powodzenie akcji przestępczej;
b) niedostrzeżeniu, że wobec zawartości normatywnej art. 18 k.k., statuującego
wszystkie formy współdziałania przestępczego, niedopuszczalne jest traktowanie
każdej postaci udzielenia informacji (wskazań) - choćby nawet wykorzystanych przy
podrabianiu czeku – jako formy wykonawczej, stanowiącej współsprawczą
realizację znamienia typizującego czynność czasownikową „podrobienia”;
II. obrazy przepisów prawa materialnego, a to art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 §
1 k.k., polegającej na uznaniu zarówno sfałszowania czeku, jak i nieudanej
próby uzyskania na jego podstawie od Deutsche Central –G./.../ bank
wypłaty środków pieniężnych za usiłowanie udolne, podczas gdy wobec
technicznych niedostatków podrobienia – mających postać chociażby
7
błędnego oznaczenia numerycznego czy błędów ortograficznych w zapisach
w języku niemieckim, jak i obowiązujących wówczas zabezpieczających
procedur bankowych, powinny być uznane za ex ante wykluczające
otrzymanie środków do dyspozycji oskarżonego, a zatem przesądzające o
nieudolności usiłowania.
Podnosząc powyższe zarzuty, autorzy kasacji wnieśli o uchylenie
zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego i przekazanie sprawy temu sądowi do
ponownego rozpoznania.
Kasację wniósł również obrońca skazanego A. G. – adw. K. K. Zaskarżając
wyrok sądu odwoławczego w całości, zarzucił:
I. rażącą obrazę prawa procesowego, mogącą mieć istotny wpływ na treść
zaskarżonego wyroku, wyrażającą się w naruszeniu przepisów art. 433 § 2
k.p.k., art. 457 § 3 k.p.k. oraz art. 458 k.p.k. w związku z art. 7 k.p.k. oraz art.
410 k.p.k., które to naruszenie polega na nierozważeniu wszystkich zarzutów
apelacyjnych stawianych wyrokowi sądu I instancji, a także nierozważeniu
wszystkich przytoczonych na ich poparcie okoliczności, bądź też na ich
rozważeniu w sposób sprzeczny z wymogami określonymi w dyspozycji art.
7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., co w konsekwencji doprowadziło do
zaabsorbowania w toku kontroli instancyjnej następujących naruszeń, jakich
dopuścił się sąd I instancji, mających postać błędu w ustaleniach
faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, mającego istotny wpływ
na treść orzeczenia, na skutek uznania, że:
a) w trakcie spotkania pomiędzy A. G., R. K., M. F. i K. T., to A. G. zaproponował
M. F. oraz R. K. przekazanie czeku na kwotę 5 000 000 euro, zaś R. K. jako dane
posiadacza czeku podał dane swojej firmy I. w K., nadto iż do spotkań pomiędzy
skazanymi A. G., R. K. oraz M. F. miało dochodzić kilkakrotnie, pomimo iż
powyższym ustaleniom faktycznym Sądu Okręgowego zaprzeczają sami rzekomi
uczestnicy takich spotkań, tj. M. F. oraz A. G., przy jednoczesnym założeniu, iż
większość informacji skazany M. F. na temat czeku oraz osoby skazanego A. G.
otrzymywał od R. K.,
b) skazany R. K. przekazał A. G. kwotę 70 000, 00 zł w gotówce tytułem zapłaty za
przekazany czek na kwotę 5 000 000, 00 euro, jak również A. G. przekazał
8
osobiście powyższy czek R. K. albowiem ustalenia w tym zakresie dokonane
zostały jedynie na podstawie wyjaśnień skazanego R. K. oraz K.T., które w ocenie
obrony nie zasługują na wiarę, albowiem mają jedynie na celu pomniejszenie roli
powyższych oskarżonych, a nadto nie zostały potwierdzone przez żadne
dodatkowe źródła dowodowe,
c) nieistotne jest zupełne pominięcie przez Sąd I instancji w ustaleniach
faktycznych bezspornej okoliczności, która potwierdza wersję wydarzeń
ujawnioną przez skazanego A. G. oraz skazanego M. F., a zaprzecza i
poddaje w wątpliwość wiarygodność całości wyjaśnień skazanego R. K.
albowiem jak zeznał A. V. – potencjalny inwestor - podczas spotkania z R. K.
w W. ujawniła się osoba i przedstawiła jako A. G., która w trakcie dalszej
części spotkania tłumaczyła sprawy związane z przedmiotowym czekiem,
natomiast bezsporne pozostaje, iż świadek ten – podczas składania zeznań
na rozprawie po dokonaniu okazania – wykluczył, aby tą osobą był – obecny
na sali – skazany A.G.;
II. naruszenia przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść
wyroku, tj. art. 5 § k.p.k. (nie wskazano jednostki redakcyjnej art. 5
k.p.k. - uwaga S.N.) i art. 7 k.p.k. w wyniku uznania skazanego A. G.
za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu na skutek dowolnej
oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, z
pominięciem zasad należytego wnioskowania oraz wskazań wiedzy i
doświadczenia życiowego, w sytuacji gdy zgromadzony w sprawie
materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie jednej, nie budzącej
wątpliwości wersji zdarzenia, a w ocenie skazanego wręcz
wskazujący jednoznacznie, iż wyjaśnienia skazanego A. G. –
konsekwentne w toku postępowania przygotowawczego i sądowego –
ostatecznie uznać należało za prawdziwe albowiem zostały one
potwierdzone przez dowody wskazujące na obiektywne okoliczności
faktyczne, które jednak zostały pominięte w całości przez Sąd
Okręgowy .
Z ostrożności procesowej – jak to ujął autor kasacji – zarzucił ponadto:
III. rażące naruszenie prawa materialnego, które mogło mieć istotny
9
wpływ na treść zapadłego w niniejszej sprawie rozstrzygnięcia, a to
art. 18 § 1 w zw. z art. 310 § 1 k.k., poprzez niewłaściwe
zakwalifikowanie czynu przypisywanego skazanemu jako
przestępstwa z tego przepisu, podczas gdy, nawet przy przyjęciu
ustalonego przez sąd I instancji stanu faktycznego za prawdziwy,
powinno ono zostać zakwalifikowane co najwyżej jako występek z art.
310 § 2 k.k.
Podnosząc powyższe zarzuty obrońca skazanego wniósł o:
1. uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego oraz przekazanie sprawy
temu sądowi do ponownego rozpoznania;
2. zasądzenie na rzecz obrońcy A. G. adw. K. K. kosztów nieopłaconej pomocy
prawnej z urzędu za sporządzenie i wniesienie kasacji w wysokości według norm
prawem przewidzianych, jednocześnie oświadczając, że opłaty te nie zostały
poniesione przez tego skazanego w całości lub w części.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacje wniesione na korzyść skazanych R. K. i A. G. okazały się
oczywiście bezzasadnymi, co skutkowało ich oddaleniem. Taki stan rzeczy
wprawdzie zwalnia Sąd Najwyższy – z mocy art. 535 § 3 k.p.k. - od obowiązku
sporządzenia pisemnych motywów rozstrzygnięcia, tym niemniej wskazany przepis
nie stoi na przeszkodzie ich sporządzeniu; w realiach zaś niniejszej sprawy Sąd
Najwyższy uznał, iż celowym jest wskazanie na piśmie przesłanek zapadłego
rozstrzygnięcia.
Dalsze rozważania należy jednak poprzedzić kilkoma uwagami odnoszącymi
się do konstrukcji kasacji obrońców skazanego R. K. I tak, w pierwszej kolejności, w
kontekście podniesionych zarzutów, systematyzując afirmowane w niej uchybienia,
zauważyć trzeba, iż wnoszący kasację utrzymują, iż sąd odwoławczy – Sąd
Apelacyjny– rozpoznając wniesione przez nich apelacje od wyroku sądu I instancji
dopuścił się obrazy przepisów prawa procesowego (art. 433 § 2 k.p.k., art. 457 § 3
k.p.k. oraz art. 458 k.p.k. w związku z art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k.) poprzez:
 po pierwsze, nierozważenie wszystkich zarzutów podniesionych w apelacji,
 po drugie, nierozważenie wszystkich przytoczonych na ich poparcie
okoliczności,
10
 po trzecie, rozważenie zarzutów w sposób sprzeczny z wymogami
określonymi w dyspozycji art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k.
Dla porządku wypada przy tym zauważyć, że trzeci – ze wskazanych w
kasacji – przejaw obrazy przepisów prawa procesowego został poprzedzony (po
wskazaniu dwóch uprzednich) spójnikiem (w tym przypadku) „bądź”, będącym
wszak synonimem spójnika „albo” - to zaś, ściśle rzecz biorąc, oznacza możliwą
wymienność albo wyłączanie się zdań równorzędnych, tym spójnikiem połączonych.
Innymi słowy, taki sposób redakcji kasacji mógłby sugerować, że podniesiono w
niej zarzuty alternatywne – tj. wnoszący kasację uważają, że sąd odwoławczy
dopuścił się (wyłącznie) pierwszego i drugiego ze wskazanych uchybień albo
(wyłącznie) trzeciego z nich (nie zaś jednocześnie pierwszego, drugiego i trzeciego).
O tyle takie twierdzenie miałoby logiczne podstawy, że przecież nie sposób
„niewłaściwie rozważyć zarzuty i przytoczone na ich poparcie okoliczności”, jeśli te
„zarzuty i okoliczności” w ogóle nie zostały rozważone (z punktu widzenia zasad
logiki, odczytywana literalnie redakcja zarzutów kasacji oznacza więc alternatywę
rozłączną, tzw. eksluzję). Uwagi powyższe o tyle nie mają charakteru li tylko
teoretycznego, że przecież prawidłowe rozpoznanie wniesionego środka
odwoławczego warunkowane jest między innymi uprzednim prawidłowym
określeniem zakresu podnoszonych uchybień, czemu służą między innymi reguły
logiki. W realiach niniejszej sprawy, aczkolwiek powyższe rozważania prowadziłyby
do wskazanych wniosków, to jednak bliższa analiza argumentacji zawartej w
uzasadnieniu wniesionej na korzyść skazanych kasacji (która ma znaczenie dla
właściwego odczytania istoty podniesionych zarzutów – por. art. 118 § 1 i 2 k.p.k.,
co z kolei wpływa na określenie granic rozpoznania sprawy, wyznaczanych – w
istniejących w sprawie realiach procesowych - przez treść środka odwoławczego)
prowadzi do wniosku, iż wnoszący kasację w istocie mieli zamiar podniesienia
wszystkich trzech, wskazanych wyżej, uchybień (por. w szczególności s. 5 kasacji),
jako występujących jednocześnie, co oznacza, że w aspekcie związku logicznego
zachodzi między nimi (przy oczywistym stwierdzeniu, iż wnoszący kasację nie
powołali się na koniunkcję, tak jak między pierwszym i drugim uchybieniem) tzw.
alternatywa nierozłączna, którą autorzy kasacji mogli wyrazić chociażby poprzez
użycie spójnika „lub”. Konstatacja ta pozwoliła na właściwe odczytanie zakresu
11
podniesionych w kasacji uchybień, których zaistnienie obrońcy skazanego R. K.
zakwalifikowali jako rażące naruszenie prawa.
Zauważyć dalej trzeba, iż wnoszący kasację z jednej strony podnieśli, w
pierwszej kolejności, iż sąd odwoławczy nie rozważył wszystkich zarzutów
stawianych wyrokowi sądu I instancji (w apelacjach), z drugiej zaś strony, w
pisemnym uzasadnieniu kasacji wprost wskazali, że taka właśnie sytuacja (tzn.
sytuacja, w której sąd ad quem pominął w swych rozważaniach zarzuty zawarte w
środku odwoławczym) w niniejszej sprawie nie wystąpiła (por. s. 4 kasacji), aby z
kolei na s. 9 i 11 kasacji stwierdzić, iż sąd odwoławczy „nie odniósł się w żaden
sposób” do zarzutu opierającego się na tezie o wadliwym przypisaniu R. K.
współsprawczego podrobienia czeku (był to zarzut obrazy art. 18 § 1 k.k. w zw. z
art. 310 § 1 k.k.), jak i powołanej na poparcie tego zarzutu argumentacji (por. s. 9-
11 kasacji). Mimo tych niespójności (także w sferze argumentacji) Sąd Najwyższy
uznał, że kasacja obrońców skazanego R. K. podnosi trzy uchybienia, jakich –
zdaniem jej autorów – dopuścił się Sąd Apelacyjny, niezależne od siebie i mające
występować jednocześnie.
I tak, pierwsze i drugie z nich, wydają się być w konstrukcji kasacji wyrazem
rażącej obrazy przepisu art. 433 § 2 k.p.k., czego ma dowodzić sporządzone wbrew
regułom określonym w art. 457 § 3 k.p.k. pisemne uzasadnienie wyroku sądu
odwoławczego (afirmowane w kasacji uchybienia - w przekonaniu jej autorów -
polegają na tym, że Sąd Apelacyjny „nie rozważył wszystkich zarzutów stawianych
wyrokowi sądu I instancji”, jak również „nie rozważył wszystkich przytoczonych na
ich poparcie okoliczności”; notabene – o czym będzie dalej mowa – argumentacja
kasacji w tym zakresie wskazuje na uchylenie się sądu odwoławczego od
rozważenia li tylko jednej okoliczności, wiążącej się – jak się wydaje - z zarzutami
podniesionymi w punktach I. a-b apelacji adw. J. G. oraz apelacji adw. K. K. – por.
s. 9-11 kasacji oraz s. 9-10 apelacji adw. J. G. w związku ze stwierdzeniem ze s. 11
apelacji adw. K. K.). W świetle tych twierdzeń należy wskazać, że istotnie, zgodnie
z treścią art. 433 § 2 k.p.k., sąd odwoławczy obowiązany jest rozważyć wszystkie
zarzuty zawarte w apelacji – chyba, że ustawa stanowi inaczej - w tym i
okoliczności przytoczone na ich poparcie, jak również podać czym kierował się
12
wydając wyrok oraz dlaczego zarzuty i wnioski apelacji uznał za zasadne albo
niezasadne.
Trzecie z podniesionych uchybień zdaje się być przede wszystkim wyrazem
rażącej obrazy przepisu art. 457 § 3 k.p.k., co wnoszący kasację postrzegają
również jako wyraz rażącej obrazy przepisów art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. (które to
przepisy mają zastosowanie w postępowaniu odwoławczym z mocy art. 458 k.p.k.;
por. s. 5 – 9 kasacji), przy jednoczesnej konstatacji, iż sąd odwoławczy – poprzez
brak rzetelnej kontroli zaskarżonego wyroku sądu I instancji – orzekał zarazem z
obrazą art. 433 § 2 k.p.k. Wskazać więc na wstępie trzeba, iż w sytuacji, gdy sąd
odwoławczy nie ocenia dowodów przeprowadzonych w instancji odwoławczej, a
jedynie (jak w realiach niniejszej sprawy) weryfikuje ocenę materiału dowodowego
zaprezentowaną przez sąd I instancji, obraza przepisu art. 7 k.p.k. może przejawić
się wyłącznie w wadliwej argumentacji (lub jej braku) odnośnie tejże oceny
dowodów dokonanej przez sąd meriti. Tylko więc w kontekście takiej konstrukcji
teoretycznej można rozważać podniesiony przez wnoszących kasację zarzut
rażącej obrazy przepisu art. 7 k.p.k. (w związku z zarzutem obrazy art. 457 § 3
k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k.). Odnosząc się zaś do tak ujętego zarzutu przede
wszystkim należy podkreślić, że ani sam zarzut, ani wywody uzasadnienia kasacji
nie wskazują w sposób konkretny, poddający się merytorycznej analizie, w czym
przejawiła się obraza normy wynikającej z art. 7 k.p.k. Ogólnikowe połączenie tego
zarzutu z twierdzeniem o nierzetelnej kontroli odwoławczej dokonanej przez sąd II
instancji w żadnym razie nie może dowodzić zasadności twierdzeń kasacji. Dość w
tym przedmiocie powiedzieć, że kwestionowany sposób przeprowadzenia przez
Sąd Apelacyjny kontroli zaskarżonego wyroku sądu I instancji nie dotyczy
zagadnienia zgodności zaprezentowanej przez Sąd Okręgowy oceny materiału
dowodowego z treścią przeprowadzonych w toku rozprawy głównej dowodów (a
więc zagadnienia błędów natury faktycznej), czy też zagadnienia prawidłowości
rozumowania i wnioskowania sądu meriti w odniesieniu do zgromadzonych w
sprawie dowodów, ewentualnie kwestii zgodności zaprezentowanej oceny z
zasadami doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy (a tych zagadnień
dotyczy norma wynikająca z art. 7 k.p.k.), co czyni zarzut rażącej obrazy przepisu
13
art. 7 k.p.k. (w związku z art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k.) bezzasadnym i to w
stopniu oczywistym.
W odniesieniu zaś do zarzutu rażącej obrazy art. 410 k.p.k. (także
połączonego w konstrukcji zarzutu kasacji z twierdzeniem o obrazie art. 457 § 3
k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k.) trzeba przede wszystkim wskazać, że przepis ten,
umieszczony w rozdziale 47 Kodeksu postępowania karnego, określa merytoryczne
przesłanki wyroku rozstrzygającego w przedmiocie procesu, reguluje zagadnienie
budowy jego podstawy dowodowej, nakładając na sąd obowiązek opierania się w
tym zakresie wyłącznie na okolicznościach (ich całokształcie) ujawnionych w toku
rozprawy głównej (a więc na dowodach, do których strony miały dostęp w toku
rozprawy głównej). Rzecz o tyle wymaga podkreślenia, że w realiach niniejszej
sprawy Sąd Apelacyjny nie przeprowadzał postępowania dowodowego co do istoty
sprawy (por. art. 452 § 1 k.p.k.), a zatem nie był zobowiązany do powtórnego
odtwarzania podstaw faktycznych wyroku (jedynie rozważał w kontroli odwoławczej
zarzuty podniesione we wniesionych apelacjach); tym samym już z tego tylko
powodu nie ma żadnych realnych podstaw twierdzenie, jakoby dopuścił się
jakiejkolwiek obrazy przepisu art. 410 k.p.k. (bo i nie miał ku temu sposobności
procesowej). Bezzasadnie więc autorzy kasacji – w istniejących w sprawie realiach
– podnieśli zarzut obrazy przepisu art. 410 k.p.k. Nic w tym przedmiocie nie zmienia
okoliczność, że zarzut ten połączyli z zarzutem obrazy art. 457 § 3 k.p.k. oraz art.
433 § 2 k.p.k. W tym bowiem kontekście trzeba zarazem zauważyć, iż w żaden
sposób nie wyjaśnili, w jaki sposób w realiach niniejszego postępowania
afirmowana „nierzetelna” kontrola odwoławcza dowodzi obrazy, przez sąd II
instancji, normy wynikającej z przepisu art. 410 k.p.k., i w czym – konkretnie -
miałaby się wyrazić jej obraza (i to mająca charakter „rażącego naruszenia prawa” -
por. art. 523 § 1 k.p.k.). Trudno w wywodach kasacji odnaleźć twierdzenia wiążące
się z niewłaściwą (naruszającą reguły wynikające z art. 433 § 2 k.p.k., co miałoby
się wyrazić w jednoczesnej obrazie przepisu art. 457 § 3 k.p.k.) kontrolą
odwoławczą w zakresie zastosowania przez sąd I instancji normy wynikającej z
przepisu art. 410 k.p.k. Innym słowy, autorzy kasacji nawet nie podjęli próby
wykazania, iż sąd odwoławczy w sposób wadliwy zaakceptował rozstrzygnięcie
Sądu Okręgowego w zakresie, w którym opierało się ono na regułach określonych
14
w art. 410 k.p.k. (nie wykazali, aby sąd odwoławczy zaakceptował sytuację, w której
sąd I instancji orzekał na podstawie nieujawnionego na rozprawie głównej materiału
dowodowego, czy też aby nie ocenił ujawnionego materiału dowodowego w całości).
I ten więc zarzut kasacji, w omawianym jego aspekcie, jawi się jako oczywiście
bezzasadny.
Przechodząc do dalszego omówienia zarzutów nie sposób nie zauważyć, iż
wnoszący kasację poprzez zarzut obrazy prawa procesowego (art. 457 § 3 k.p.k. i
art. 433 § 2 k.p.k.) próbują wykazać, iż wadliwość zaskarżonego orzeczenia sądu
odwoławczego wyraża się w „zaabsorbowaniu” w toku postępowania instancyjnego
wad, którymi – co do zastosowania wskazanych w kasacji przepisów prawa
materialnego – dotknięty był wyrok Sądu Okręgowego, a które to wady afirmowane
były we wniesionych na korzyść skazanego apelacjach (por. pkt I. a-b oraz pkt II
apelacji wniesionej przez adw. K. K., jak również pkt I. a-b oraz pkt II apelacji
wniesionej przez adw. J. G.). Tak więc, to zaakcentowana w kasacji wadliwa
subsumpcja czynu przypisanego R. K. ma w istocie uzasadniać relewantność
„kasacyjnego” w swym charakterze zarzutu „rażącego” naruszenia prawa
procesowego (tj. art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.). Rzecz o tyle wymaga
omówienia, że li tylko dlatego dopuszczalne jest w niniejszym postępowaniu
kasacyjnym powtórzenie przez obrońców skazanego R. K. zarzutów obrazy prawa
materialnego podniesionych przez nich we wniesionych uprzednio apelacjach, gdyż
wywody przedmiotowego nadzwyczajnego środka zaskarżenia opierają się na tezie
o tzw. efekcie przeniesienia (por. w tym przedmiocie postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 22 marca 2007 r., V KK 205/06, LEX nr 260693); rzecz
bowiem w tym, że postępowanie kasacyjne nie może opierać się na ponownej,
apelacyjnej, kontroli orzeczenia a rozstrzyganie sprawy przez Sąd Najwyższy w
trybie kasacji nie może mieć charakteru swoistej „trzeciej instancji”. Z tego powodu,
mówiąc inaczej, konstrukcja wywodów kasacji opiera się na twierdzeniu, iż już na
etapie pierwszoinstancyjnego orzekania doszło do wydania wyroku obarczonego
wadą co do zastosowania prawa materialnego (co do zakwalifikowania czynu
skazanego z art. 310 § 1 k.k. oraz z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.;
pozostałe elementy przyjętej przez oba orzekające sądy kwalifikacji prawnej nie
były przez skarżących kwestionowane w aspekcie prawidłowości stosowania prawa
15
materialnego), co stało się przedmiotem zarzutów podniesionych w zwyczajnych
środkach odwoławczych, lecz sąd II instancji, utrzymując zaskarżony wyrok w mocy,
„zaabsorbował” afirmowane uchybienia do wydanego przez siebie wyroku, który
stanowi przedmiot zaskarżenia wniesioną kasacją. Taki tok rozumowania
wnoszących kasację wymagał, dla spełnienia podstawowych warunków złożenia
przedmiotowego nadzwyczajnego środka zaskarżenia (tj. postawienia zarzutów
skierowanych przeciwko prawomocnemu orzeczeniu sądu odwoławczego – por. art.
519 k.p.k.), wykazania, iż podniesione w uprzednio złożonych apelacjach zarzuty
obrazy prawa materialnego (art. 310 § 1 k.k. oraz z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286
§ 1 k.k.) nie zostały przez Sąd Apelacyjny rozpoznane lub sąd ten dopuścił się przy
ich rozpoznawaniu określonej obrazy prawa; dlatego też, dla osiągnięcia tego
skutku, wnoszący kasację powołali się na rażące naruszenie przez Sąd Apelacyjny
przepisów prawa procesowego, tj. art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. Ta ostatnia
teza wnoszących kasację nie znalazła jednak potwierdzenia w toku postępowania
kasacyjnego. Rzecz bowiem w tym, że wskazany zarzut, dotyczący rzekomego
naruszenia przepisów art. 457 § 3 k.p.k. w związku z art. 433 § 2 k.p.k. przez Sąd
Apelacyjny rozpoznający wniesione przez obu obrońców R. K. apelacje, nie ma
żadnych racjonalnych, merytorycznych podstaw, pozostając li tylko tezą arbitralną,
niemal o cechach aksjomatu. Charakterystyczne jest przy tym bowiem to, że
wywody kasacji w istocie ograniczają się do zaprezentowania – w zakresie
lansowanych twierdzeń o rażącym naruszeniu przez sąd odwoławczy wskazanych
przepisów prawa procesowego – wyłącznie ogólnikowych tez, pozbawionych
szerszej, odniesionej do realiów sprawy argumentacji, z jednoczesnym
akcentowaniem okoliczności dotyczących kwestii materialnoprawnych, będących
wszak przedmiotem właściwej analizy przez sąd odwoławczy, z efektami której
wnoszący kasację po prostu się nie zgadzają. Już z tego powodu, gdy nie znalazł
potwierdzenia zarzut naruszenia przez sąd odwoławczy art. 433 § 2 k.p.k. (o czym
dalej), a do zagadnień istotnych dla dokonanej subsumpcji czynu R. K. pod normy
prawa karnego sąd ten ustosunkował się w sposób spełniający wymogi określone w
§ 3 art. 457 k.p.k., należy dojść do wniosku, iż wywody kasacji mają wyłącznie
wymiar polemiczny, ukierunkowany na ponowienie – notabene przeprowadzonej w
16
sposób prawidłowy - kontroli apelacyjnej, co już samo w sobie dowodzi oczywistej
bezzasadności omawianych zarzutów, podniesionych w kasacji.
Rację przy tym mają wnoszący kasację wskazując w jej uzasadnieniu na
teoretyczne reguły stosowania przepisów art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. (por.
s. 4–5 kasacji). Rzecz jednak w tym, że Sąd Apelacyjny regułom tym nie uchybił,
nie mówiąc już – tym bardziej - o tym, jakoby dopuścił się „rażącego naruszenia
przepisów prawa” - i to w sposób mogący mieć istotny wpływ na treść
zaskarżonego wyroku; wykazanie zaś tych okoliczności jest warunkiem koniecznym
skuteczności kasacji (por. art. 523 § 1 k.p.k.).
Wywody zawarte na s. 5-8 kasacji nawiązują do twierdzeń zawartych na s. 5-
9 apelacji adw. J. G. (por. też s. 11 apelacji adw. K. K.); to właśnie w kontekście
argumentacji zawartej w pierwszej ze wskazanych apelacji autorzy kasacji
formułują zarzut nierzetelnej (sprzecznej z wymogami art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art.
433 § 2 k.p.k.) kontroli odwoławczej (jest to trzeci z zarzutów, które można
„wyodrębnić” w redakcji kasacji, o czym była mowa na wstępie). Sąd Najwyższy,
orzekający w niniejszym składzie, podziela te wywody kasacji, które odnoszą się
do istoty tzw. materialno-obiektywnej teorii współsprawstwa, którą sąd II instancji
uczynił jurydyczną podstawą swego rozstrzygnięcia (por. s. 20-21 uzasadnienia
wyroku Sądu Apelacyjnego). Podobnie, Sąd Najwyższy podziela koncepcję
autorów kasacji co do znaczenia pojęcia „istotności wkładu” współdziałającego
„sprawcy” w realizację wspólnego przestępczego przedsięwzięcia (por. s. 5-6
kasacji, jak również trafne wywody zawarte na s. 20 pisemnego uzasadnienia
wyroku sądu odwoławczego). Konstatacja ta o tyle jednak nie mogła przemawiać
za uznaniem wniesionej kasacji za zasadną, że owe teoretyczne wywody w
żadnym razie nie dowodzą, iż zaskarżone orzeczenie dotknięte jest afirmowanymi
w niej wadami. Nie tylko bowiem kontrola odwoławcza wyroku sądu I instancji
spełnia niezbędne ustawowe wymogi, pozostając w zgodzie z regułami określonymi
w art. 433 § 2 k.p.k. oraz art. 457 § 3 k.p.k., ale też trafnie sąd II instancji uznał, iż w
realiach faktycznych rozpoznawanej sprawy zaskarżony apelacjami wyrok
skazujący R. K. nie jest dotknięty podniesioną przez skarżących obrazą prawa
materialnego. Wypada przy tym przypomnieć, że zarzut obrazy prawa materialnego,
z samej swej istoty, sprowadza się do twierdzenia o wadliwej subsumpcji
17
ustalonego – i to w sposób prawidłowy – stanu faktycznego pod określone normy
prawa karnego materialnego. Mając powyższe na uwadze, trzeba zauważyć, iż
skarżący wyrok Sądu Okręgowego obrońcy R. K. kwestionowali „istotność” jego
wkładu w „podrobienie” przedmiotowego czeku rozrachunkowego (por. w
szczególności s. 6-9 apelacji adw. J. G.), co wyrażały wprost zarzuty wniesionych
apelacji (por. pkt I. a-b apelacji wniesionej przez adw. K. K., jak również pkt I. a-b
apelacji wniesionej przez adw. J. G.); wydaje się przy tym, że istota stawianych
zarzutów (opartych na treści pkt 1 art. 438 k.p.k.) sprowadzała się do twierdzenia o
wadliwej wykładni jednej z postaci odpowiedzialności za przestępne współdziałanie,
w tym przypadku współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.), w odniesieniu do ustalonego w
sprawie stanu faktycznego. Pisemne uzasadnienie wyroku wydanego przez Sąd
Apelacyjny nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości co do tego, iż owe zarzuty,
także przy uwzględnieniu powołanej na jej poparcie argumentacji, zostały w
postępowaniu odwoławczym poddane rzetelnej analizie (por. s. 20-21 pisemnego
uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Kontestując wywody Sądu Apelacyjnego,
wnoszący kasację ponawiają w istocie twierdzenia, które sprowadzają się
wyłącznie do odmiennej oceny „znaczenia” zachowania R. K. dla skutecznej
realizacji znamion przypisanego mu przestępstwa (w tym przypadku z art. 310 § 1
k.k.), popełnionego we współdziałaniu z innymi osobami (por. w szczególności s. 6
kasacji). Prezentując takie stanowisko, jak w kasacji, jej autorzy nie dostrzegają, że
kwestii „istotności wkładu” w realizację czynu objętego normą sankcjonowaną nie
można rozpatrywać w sposób abstrakcyjny, w oderwaniu od realiów faktycznych
danej sprawy – a tak właśnie czynią. Stąd ich tezy, iż – w szczególności –
wskazanie przez skazanego sumy, jaka miała być umieszczona w treści
przedmiotowego, podrabianego czeku, jak również podanie A. G. danych swojej
firmy (jako remitenta czeku), nie może być traktowane jako „istotny wkład” w jego
podrobienie (por. s. 6 kasacji), o tyle nie mogą dowodzić zasadności kasacji, że
przypisane (ustalone) zachowanie skazanego nie tylko było – jak to ujęto w
pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku - „bardzo znaczące” dla powodzenia
całego przestępczego przedsięwzięcia będącego przedmiotem osądu (por. s. 20-
21 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku), ale też wręcz – jak trafnie
podkreślił sąd odwoławczy – warunkowało jego skuteczność. Warto przy tym dodać,
18
że pozostałe, przytoczone w kasacji – s. 6 - w ślad za wywodami sądu ad quem,
zachowania skazanego były właśnie przejawem realizacji wspólnego, wraz z
pozostałymi wskazanymi w wyroku sądu meriti osobami, a podjętego przez
skazanego cum animus auctoris działania ukierunkowanego m.in. na podrobienie
przedmiotowego czeku rozrachunkowego, co słusznie doprowadziło sąd
odwoławczy – w odniesieniu do wywodów wniesionych apelacji – do wniosku, iż
bez ustalonego w toku postępowania udziału R. K. w przypisanych mu zdarzeniach
„wytworzenie fałszywego czeku stanowiącego przedmiot sprawy nie byłoby
możliwe” - por. s. 21 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Każde ze
wskazanych przez sąd odwoławczy działań skazanego pozostawało w ścisłym
związku logicznym, ukazując nie tylko cel przypisanego mu czynu, ale też
obrazując znaczenie, jakie dla wspólnego przestępczego współdziałania miało
zachowanie R. K., w realizacji przedmiotowego znamienia czynu z art. 310 § 1 k.k.,
tj. znamienia „podrobienia” przedmiotowego czeku rozrachunkowego. W takich
realiach nie sposób nie zgodzić się z Sądem Apelacyjnym, który nadał tymże
zachowaniom skazanego (por. s. 21 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego
wyroku) charakter „istotnego wkładu” w realizację wspólnego przestępczego
przedsięwzięcia (opisanego w wyroku sądu I instancji), również skuteczność tego
przedsięwzięcia „warunkującego” (s. 21 uzasadnienia wyroku S.A.). Wadliwość
rozumowania autorów kasacji (w kontekście wywodów co do rażącego naruszenia
prawa – tu: co do wykładni istoty odpowiedzialności za współsprawstwo określone
w art. 18 § 1 k.k.) wyraża się w tym, że stawiane tezy formułują oni w sposób
abstrakcyjny, nie uwzględniający tych ustalonych w sprawie faktów, które stały się
dla sądu odwoławczego (podobnie jak dla sądu I instancji – por. s. 31-32
pisemnego uzasadnienia wyroku S.O.) przesłanką uznania, że R. K. przypisany mu
czyn, zakwalifikowany także z art. 310 § 1 k.k., popełnił w warunkach
współsprawstwa, w rozumieniu art. 18 § 1 k.k. (por. s. 20-21 pisemnego
uzasadnienia S.A.). W konsekwencji nie dostrzegają oni, że ustalone w sprawie
działania skazanego nie tylko „nadawały sens czynności podrabiania (czeku)”, jak
to ujęto na s. 8 kasacji, ale przede wszystkim owe „podrobienie” warunkowało
realizację znamion czynu z art. 310 § 1 k.k. Nie jest przecież tak, że przypisane
skazanemu przestępstwo (mowa tu o tych działaniach, które skutkowały ich
19
zakwalifikowaniem także z art. 310 § 1 k.k.) mogłoby być skutecznie popełnione
(przez pozostałych „współdziałających”) bez zaistnienia wskazanego w
zaskarżonym wyroku działania R. K. Odpowiedzialność sprawcy przestępstwa nie
ma wszak charakteru abstrakcyjnego – zawsze jest bowiem odpowiedzialnością za
konkretny czyn, który oddają jednoznaczne ustalenia faktyczne. Innymi słowy, dane
zachowanie sprawcy, które nie stanowi realizacji znamienia czasownikowego
danego czynu, w jednych realiach może mieć wymiar nawet irrelewantny z punktu
widzenia znamion czynu zabronionego, w innych zaś może nabierać znaczenia
istotnego, warunkującego ich skuteczną realizację; oznacza to, że (poza
pozostałymi, wypracowanymi w doktrynie i orzecznictwie, przesłankami uznania
danego zachowania za współsprawstwo w rozumieniu art. 18 § 1 k.k.) „istotność
wkładu” w popełnienie wspólnie realizowanego przestępczego zamierzenia (w tym
rozumieniu, że dane zachowanie stanowi przejaw czy to koniecznego warunku
podjęcia zachowania w sposób bezpośredni realizującego znamiona typu czynu
zabronionego, czy też stanowi jego istotne ułatwienie lub znacznie zmniejsza
ryzyko tej realizacji) musi być oceniana w ramach konkretnych ustaleń faktycznych
składających się na obraz poddanego osądowi zdarzenia, nie może zaś być
oceniania w sposób „abstrakcyjny”, w oderwaniu od jego realiów. W zależności
bowiem od realiów danego zdarzenia tożsame zachowanie sprawcy może nabierać
cech świadczących o tym, że jest on współsprawcą (w rozumieniu art. 18 § 1 k.k.)
określonego przestępstwa, w innych zaś może wskazywać, że realizuje inne
przejawy przestępnego współdziałania, bądź też może zasadnie przemawiać za
tym, że jego zachowanie nie stanowi naruszenia żadnej normy sankcjonowanej.
Mając powyższe na uwadze przypomnieć trzeba, iż przypisany skazanemu czyn
polegał (między innymi) na podrobieniu „czeku rozrachunkowego Deutsche Central
– G./…/ bank o numerze […], na kwotę 5 000 000, 00 EURO, na rzecz firmy I. (...)”,
nie zaś „jakiegokolwiek” czeku, na „dowolną” kwotę” i ze wskazaniem „dowolnego”
jego remitenta; w odniesieniu do tych właśnie ustaleń poczynionych w toku
niniejszego postępowania karnego oba sądy prawidłowo dokonały oceny „istotności
wkładu” działania skazanego w realizację wspólnego przestępczego
przedsięwzięcia, i w tym kontekście trafnie przyjęły, iż był on współsprawcą (w
rozumieniu art. 18 § 1 k.k.) podrobienia przedmiotowego czeku. W świetle wyżej
20
przytoczonych ustaleń faktycznych nie może więc przekonywać wywód kasacji, że
ustalone w przeprowadzonym postępowaniu karnym działanie skazanego było
pozbawione znaczenia (w aspekcie jego „istotności” dla realizacji omawianego
znamienia czasownikowego czynu z art. 310 § 1 k.k.), gdyż – jak to ujęli wnoszący
kasację - „A. G. mógłby podrobić czek równie łatwo (…) wpisując dowolną kwotę
oraz dane jakiegokolwiek podmiotu” (por. s. 7-8 kasacji). Rację ma Sąd Apelacyjny
wywodząc, że podrobienie czeku (wszak konkretnego, stanowiącego przedmiot
sprawy) nie byłoby możliwe bez podjęcia przez skazanego ustalonych w toku
procesu działań, a tym samym nie sposób uznać, że jego zachowanie było czy to
obojętne z punktu widzenia realizacji znamion czynu z art. 310 § 1 k.k. (na taki
punkt widzenia zdają się wskazywać wywody kasacji), czy też mogło być
rozpatrywane wyłącznie w kategorii realizacji formy zjawiskowej pomocnictwa (art.
18 § 3 k.k.), co z kolei było afirmowane w apelacji adw. J. G. (por. s. 9; notabene
temu ostatniemu założeniu przeczy chociażby ustalenie, że przypisany skazanemu
czyn traktował on jako „własne”, a nie cudze przestępstwo – por. w tym
przedmiocie s. 30 i 31-32 pisemnego uzasadnienia wyroku sądu I instancji oraz s.
20 pisemnego uzasadnienia wyroku sądu odwoławczego). W konsekwencji
ukazanego stanu rzeczy, rzeczywiście, gdyby nie ustalone w sprawie działanie
skazanego, nie mogłoby dojść do skutecznego „podrobienia” (w rozumieniu art. 310
§ 1 k.k.) przedmiotowego czeku rozrachunkowego w sposób opisany w wyroku
sądu I instancji (owo „podrobienie” warunkowane było wskazaniem określonego
remitenta czeku, jak i wskazaniem określonej kwoty w jego treści), które to
orzeczenie sąd odwoławczy zaskarżonym kasacją wyrokiem utrzymał w mocy; w
tym sensie, jak trafnie zauważył Sąd Apelacyjny, działanie R. K. stanowiło warunek
skuteczności realizacji wskazanego znamienia, w czym – w ustalonych realiach
zdarzenia poddanego osądowi – wyrażała się „istotność” jego działania, która obok
pozostałych, powołanych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku
okoliczności, skutkowała konkluzją, iż skazany był współsprawcą czynu opisanego
w art. 310 § 1 k.k. (por. s. 20-21 uzasadnienia wyroku S.A.). To zaś dowodzi, iż nie
mają racji autorzy kasacji twierdząc, że działanie skazanego nie uniemożliwiłoby
„wykonania czynności podrobienia”, ani też, chociażby, czynności tej nie utrudniło
(por. s. 7 kasacji); w tym kontekście – wbrew tezom kasacji, a zgodnie z wywodami
21
Sądu Apelacyjnego – stwierdzić trzeba, że działanie skazanego polegało na
przekazaniu danych „niezbędnych” dla podrobienia przedmiotowego czeku (por. s.
10 kasacji). Odmienna teza autorów kasacji – mówiąc wprost - w rażący sposób
abstrahuje od realiów osądzonego przez sądy zdarzenia, a tym samym w żadnym
razie nie może być uznana za przekonywającą.
W kontekście powyższych rozważań, w odniesieniu do logiki wywodów
kasacji, zauważyć w dalszej kolejności należy, że nie znalazł potwierdzenia zarzut,
jakoby orzeczenie sądu odwoławczego dotknięte było uchybieniami podniesionymi
w kasacji jako pierwsze i drugie (uchybienia te miałyby polegać na tym, że sąd II
instancji nie rozważył wszystkich zarzutów apelacji, jak również nie rozważył
wszystkich przytoczonych na ich poparcie okoliczności). Jak wyżej już to
zasygnalizowano, wnoszący kasację twierdzenia te opierają w istocie li tylko na
jednej okoliczności, odnoszącej się – w szerokim znaczeniu - tak jak wyżej
omówione, do zarzutów z pkt I. a-b obu wniesionych apelacji, które – w tej części -
zostały uargumentowane na s. 9-10 apelacji adw. J. G. (apelacja adw. K. K. w
uzasadnieniu tych zarzutów odwoływała się do wywodów apelacji drugiego z
obrońców – por. s. 11). We wskazanym zakresie wnoszący apelacje (wyłącznie w
ich uzasadnieniu) podnieśli, iż konstrukcja współsprawstwa (w odniesieniu do
materialno-obiektywnej teorii tego rodzaju przestępnego współdziałania) nie
doznaje wyjątku w przypadku przestępstwa określonego w art. 310 § 1 k.k. (por. s.
9-10 apelacji adw. J. G.); te same tezy powtarzają wywody kasacji (s. 9-11). O tyle
powyższe zarzuty w odniesieniu do realiów niniejszej sprawy nic nie zmieniają w
ocenie zasadności kasacji, że w żadnym razie, po pierwsze, sąd odwoławczy nie
wyraził poglądu, który afirmują wnoszący kasację, a po drugie, również sąd I
instancji takiej tezy nie uczynił jurydyczną podstawą swego rozstrzygnięcia (por. s.
31-32 pisemnego uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego). Przedmiotowy wywód
apelacji opierał się więc na swoistym, dowolnym założeniu skarżących
(wywiedzionym, jak się wydaje, z faktu powołania w pisemnym uzasadnieniu
wyroku sądu meriti judykatów Sądu Apelacyjnego – por. s. 31 – które notabene
również nie zawierają tezy, o której mowa w apelacjach, jak i kasacji); sąd I
instancji w żadnym bowiem razie nie przyjął, iż w przypadku przestępstwa z art.
310 § 1 k.k. należy przyjmować odmienne, aniżeli w przypadku innych przestępstw,
22
kryteria współsprawstwa. W takich okolicznościach tak postrzegany zarzut apelacji
był wręcz bezprzedmiotowy. Już ta okoliczność, sama w sobie, dowodzi, że nie ma
żadnych podstaw do twierdzenia, iż w omawianym zakresie zaistniał tzw. efekt
przeniesienia (o jego istocie była mowa wyżej), mogący być przesłanką
stwierdzenia wadliwości (co do zastosowania prawa materialnego) zaskarżonego
kasacją orzeczenia sądu odwoławczego (albowiem i orzeczenie sądu I instancji nie
było dotknięte afirmowanym w apelacjach, a wskazanym powyżej, uchybieniem w
zakresie zastosowania prawa materialnego). W kontekście zaś podniesionych w
kasacji zarzutów obrazy prawa procesowego dość powiedzieć, że nie miało więc
żadnego znaczenia, iż sąd odwoławczy tej okoliczności (która w sprawie w żadnym
razie, jak wyżej podniesiono, nie wystąpiła) nie omówił w pisemnym uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku. Już ta konstatacja mogłaby wystarczyć dla stwierdzenia
niezasadności omawianych w tym miejscu zarzutów kasacji, albowiem z przyczyn
czysto merytorycznych nie było potrzeby rozważania przez sąd odwoławczy
wskazanej argumentacji (co notabene mogłoby mieć miejsce wyłącznie w aspekcie
ustosunkowania się sądu odwoławczego do tez uzasadnienia apelacji, gdyż zarzuty
apelacji wprost wskazanego uchybienia nie podnosiły), a tym samym takiego
wskazanego w kasacji „uchybienia” nie sposób uważać za rażące naruszenie
prawa, i to jeszcze mogące mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia
(afirmowane w tym zakresie przez skarżących, rzekome, przesłanki uznania
skazanego za współsprawcę podrobienia przedmiotowego czeku po prostu nie
legły u podstaw ani orzeczenia sądu I instancji, ani orzeczenia sądu
odwoławczego). Niezależnie od powyższych uwag warto zauważyć, że omawiane
w tym miejscu wywody apelacji nie miały charakteru samoistnego, lecz wiązały się
z wywodami dotyczącymi znaczenia „istotnego wkładu” w realizację „wspólnego”
przestępczego przedsięwzięcia (por. s. 9-10 apelacji adw. J. G.). Skarżący, mówiąc
wprost, wywodzili, że również w przypadku czynu z art. 310 § 1 k.k. ta ostatnia
okoliczność (nie zaś abstrakcyjnie pojmowane „przekazanie danych niezbędnych
do wypełnienia czeku”) winna być uwzględniana jako przesłanka ewentualnego
uznania działania sprawcy za działanie „współsprawcze” w rozumieniu art. 18 § 1
k.k. Rzecz jednak w tym, że w tym aspekcie zarzuty obu apelacji (por. pkt I. a-b)
zostały, o czym była mowa wyżej, właściwie przez sąd odwoławczy rozważone (por.
23
s. 20-21 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Gdy więc zważy się na tę
okoliczność, to i z tego punktu widzenia omawiane zarzuty kasacji jawią się jako
oczywiście bezzasadne.
Afirmowanym w kasacji przejawem obrazy art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3
k.p.k. (w kontekście podnoszonego w apelacjach zarzutu prawa materialnego) jest
również twierdzenie, iż Sąd Apelacyjny „nie uwzględnił” dokonanego przez sąd I
instancji ustalenia, iż skazany K. „wynegocjował cenę zakupu czeku”, za który
„zapłacił” A. G. 70 000 zł (por. s. 4 i 23 pisemnego uzasadnienia wyroku sądu I
instancji oraz s. 8-9 kasacji). Ten zarzut również o tyle jest chybiony, że
podniesienie przez autorów kasacji tej okoliczności w istocie nie ma znaczenia dla
oceny prawidłowości orzeczenia sądu odwoławczego, i to po części z tych samych
przyczyn, o których była mowa bezpośrednio wyżej. Przede wszystkim jednak
trzeba wskazać, że przedmiotowe twierdzenia kasacji nie były przedmiotem
wywodów żadnej z apelacji obrońców R. K., co już samo w sobie czyni
niezasadnym zarzut pomięcia tej kwestii w rozważaniach sądu odwoławczego (art.
433 § 2 k.p.k.). Z kolei, w kontekście konieczności wskazania przez sąd
odwoławczy w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia wszystkich przesłanek jego
wydania (co można postrzegać przez pryzmat unormowania art. 457 § 3 k.p.k.),
dość powiedzieć, że afirmowane w kasacji „ustalenie” w żadnym razie nie świadczy
o nietrafności dokonanej subsumpcji czynu skazanego pod przepis art. 310 § 1 k.k.
Wywód kasacji opiera się bowiem w istocie na błędnej interpretacji dokonanych w
sprawie ustaleń faktycznych. W szczególności jej autorzy nie dostrzegają, iż
ustalenia te – o czym była mowa wyżej – jednoznacznie wskazują, że R. K.
podejmując przypisane mu działania realizował „własny” czyn, popełniony wspólnie
i w porozumieniu m.in. z A. G. (por. w tym przedmiocie treść wyroku sądu I instancji,
s. 30 i 31-32 pisemnego jego uzasadnienia oraz s. 20 pisemnego uzasadnienia
wyroku sądu odwoławczego) i dowolnym założeniem (tak jak omówione
bezpośrednio wyżej) wnoszących kasację jest stwierdzenie, że skazany – w świetle
dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych – wyłącznie dokonał „nabycia” czeku,
nie uczestniczył zaś w jego „podrobieniu”. O tyle na obecnym etapie postępowania
jest to okoliczność pozbawiona znaczenia, że nie tylko nie odpowiada ona
rzeczywistym ustaleniom dokonanym przez orzekające sądy (które to ustalenia
24
zostały poddane kwestionowanej subsumpcji pod przepis prawa materialnego), ale
też przedmiotowy wywód kasacji zdaje się wskazywać na wolę autorów kasacji
zakwestionowania ustaleń faktycznych, co na etapie postępowania kasacyjnego z
oczywistych powodów nie jest dopuszczalne.
W konsekwencji przedstawionych rozważań oczywistym jest, że zarzuty
kasacji, mające dowodzić rażącego, mającego istotny wpływ na treść zaskarżonego
wyroku, naruszenia przepisów prawa nie mogą zasługiwać na uwzględnienie. Sąd
odwoławczy nie dopuścił się bowiem afirmowanego naruszenia przepisów prawa
procesowego, a subsumpcja czynu skazanego K. pod przepisy prawa prawa
materialnego jest w pełni prawidłowa; przesłanki tej subsumpcji trafnie wyjaśnił Sąd
Apelacyjny, właściwie ustosunkowując się do zarzutów obrazy prawa materialnego
(i powołanej na ich poparcie argumentacji), które to zarzuty – w tym zakresie -
zostały powtórzone w pkt I kasacji.
Jak już to wyżej zaznaczono, oczywiście bezzasadną okazała się kasacja
również w zakresie, w jakim jej autorzy podnieśli zarzuty naruszenia prawa
procesowego mające dowodzić rzekomo wadliwego zaabsorbowania przez sąd
odwoławczy wad wyroku sądu I instancji w zakresie stosowania przepisów prawa
materialnego, o których mowa w pkt II kasacji (por. też s. 11-14). Podzielając – jako
trafne - rozważania autorów przedmiotowego nadzwyczajnego środka zaskarżenia,
co do istoty „usiłowania nieudolnego” (art. 13 § 2 k.k.), należy zauważyć, że
dokonane w sprawie ustalenia faktyczne w żadnym razie nie uzasadniają tezy, iż
hipoteza wskazanej normy została zrealizowana. Kwestie te zostały, w
wyczerpujący sposób, zgodny z wymogami art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.,
omówione w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (por. s. 21-22). Autorzy
kasacji ignorują te wywody, powtarzając (w niektórych fragmentach in extenso) tezy
zawarte w uzasadnieniu apelacji adw. J. G. (por. jej s. 11-13). Taki sposób
argumentacji kasacji nie może być skuteczny, skoro pod pozorem zarzutu
naruszenia art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. sprowadza się do ponowienia
wywodów podnoszonych już w postępowaniu apelacyjnym, bez konkretnego
wykazania wadliwości rozpoznania wniesionych zwyczajnych środków
odwoławczych (a wręcz z ignorowaniem toku rozumowania sądu odwoławczego),
z jednoczesnym ograniczeniem wywodów do prezentacji odmiennego – aniżeli
25
orzekające sądy – poglądu na zastosowanie przepisów prawa materialnego.
Twierdzenia kasacji o tyle też są w rażący sposób chybione, że jej autorzy
wyrażając– w istocie arbitralny – pogląd co do tego, iż ex ante nie było możliwe
dokonanie czynu penalizowanego przepisem art. 286 § 1 k.k. (z uwagi na użycie
środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego), akcentując
procedury bankowe, które stanęłyby na przeszkodzie (w przekonaniu wnoszących
kasację) realizacji przedmiotowego, podrobionego w ustalony w sprawie sposób
czeku rozrachunkowego, całkowicie pomijają (w żaden sposób do niego się w
kasacji nie odnosząc) podkreślone przez sąd odwoławczy ustalenie (mające pełne
oparcie w materiale dowodowym – por. k. 5857 akt sprawy), iż „praktyka bankowa
dopuszcza sytuacje, w których płatność od banku korespondenta za realizację
inkasa czeku następuje przed uzyskaniem przez niego zapłaty od banku wystawcy
czeku”. W realiach rozpoznawanej sprawy, gdyby nie postawa B. R., doszłoby
właśnie, w wyniku wskazanej praktyki, do wypłaty skazanemu tej kwoty, jaka była
określona w treści przedmiotowego, podrobionego czeku; skoro zaś zostało
ustalone, iż praktyka czynności bankowych może doprowadzić do realizacji czeku
przed wdrożeniem „merytorycznej” kontroli ze strony banku – wystawcy czeku a
podrobienie przedmiotowego czeku w realiach niniejszej sprawy wcale nie
skutkowało stwierdzeniem „niemal na pierwszy rzut oka”, iż jest to czek podrobiony
(por. s. 13 kasacji), nie sposób podzielić przekonanie autorów kasacji, iż
„obiektywnie niemożliwa” była jego realizacja, a doszłoby do niej wyłącznie w
związku z bliżej nieokreślonymi „błędami” pracowników banku (por. wywody
zawarte na s. 13 kasacji). Okoliczności te, w kontekście zarzutów apelacji (pkt II
obu apelacji) co do obrazy przepisu art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. zostały
– również przy uwzględnieniu powołanej przez skarżących argumentacji –
rozważone przez sąd odwoławczy (por. s. 16-17 oraz s. 21-22 pisemnego
uzasadnienia zaskarżonego wyroku), co – jak wyżej podniesiono - wywody kasacji
całkowicie pomijają, skupiając się na afirmacji tych (powtórzonych na obecnym
etapie postępowania) tez, które w przekonujący sposób zostały już omówione przez
Sąd Apelacyjny w wyniku rozpoznania zwykłych środków odwoławczych (por. też w
omawianym przedmiocie s. 32-33 pisemnego uzasadnienia wyroku sądu I instancji).
Nie sposób też nie wyeksponować swoistej niekonsekwencji czynionych przez
26
autorów kasacji wywodów. Rzecz mianowicie w tym, że (zasadnie) twierdząc, iż
przypadku tzw. usiłowania nieudolnego niezbędne jest ustalenie co do występującej
– ex ante – obiektywnej niemożliwości dokonania czynu zabronionego (s. 11
kasacji), zarazem podnoszą, że w ustalonych w sprawie realiach szansa realizacji
znamion czynu z art. 286 § 1 k.k. była „bliska zeru” (por. s. 12 kasacji), co przecież
sprowadza przedmiotową ocenę „możliwości” realizacji znamion przedmiotowego
czynu do zagadnienia „prawdopodobieństwa”, a tym samym wyklucza możliwość
uznania danego zachowania za usiłowania nieudolne, które wszak charakteryzuje
się brakiem jakiegokolwiek realnego zagrożenia dla dobra prawnego – a takie
zagrożenie istnieje, chociażby dokonanie byłoby wielce mało prawdopodobne
(„bliskie zeru”), ale jednak możliwe. Ta niespójność argumentacji wnoszących
kasację (wskazująca zarazem na występowanie jednak obiektywnej możliwości –
aczkolwiek niewielkiej – dokonania zamierzonego przez skazanego czynu z art.
286 § 1 k.k.) znacząco osłabia, niezależnie od kwestii podniesionych powyżej, tezy
kasacji (notabene kwestia małego prawdopodobieństwa dokonania zamierzonego
przez skazanego czynu z art. 286 § 1 k.k. została przez sąd odwoławczy trafnie
rozważona w kontekście zarzutów apelacji co do wadliwego zastosowania przez
sąd I instancji prawa materialnego - art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.; por. s.
22 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku).
W świetle powyższych rozważań, zważywszy na podniesione przez
wnoszących kasację zarzuty i sposób ich argumentacji, biorąc pod uwagę zakres i
sposób przeprowadzenia kontroli odwoławczej przez Sąd Apelacyjny, Sąd
Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez obrońców skazanego R. K., jako
oczywiście bezzasadną.
Oddalona, jako oczywiście bezzasadna, została również kasacja wniesiona
przez obrońcę skazanego A. G.
W aspekcie jej konstrukcji, sposobu redakcji zarzutów (pomijając już drobne
niestaranności, chociażby w postaci oczywiście niewłaściwego określenia – w pkt
I.b kasacji – statusu skazanych R. K. i K. T., jako „oskarżonych”, jak również brak
wskazania jednostki redakcyjnej art. 5 k.p.k., afirmowanego w pkt II kasacji jako
jeden z przepisów prawa procesowego, którego obrazy miał się dopuścić sąd
odwoławczy) zauważyć trzeba, iż aktualne w odniesieniu i do tej kasacji pozostają
27
te uwagi, które poczynione zostały powyżej, w odniesieniu do kasacji obrońców
skazanego R. K. Rzecz w szczególności dotyczy posłużenia się również przez
obrońcę A. G. spójnikiem „bądź”, przy wskazywaniu poszczególnych uchybień sądu
II instancji, jak również ostatecznego ustalenia jakie konkretne zarzuty podniósł
autor kasacji. W takim stanie rzeczy dość więc powiedzieć, że - tak jak w przypadku
kasacji obrońców skazanego R.K. - obrońca skazanego A. G. w istocie miał zamiar
podniesienia w pkt I kasacji wszystkich trzech, wskazanych w kasacji uchybień,
jako występujących jednocześnie; wnoszący kasację afirmuje więc, iż sąd
odwoławczy nie rozważył wszystkich zarzutów zawartych w apelacji, nie rozważył
wszystkich przytoczonych na ich poparcie okoliczności, rozważył zarzuty apelacji w
sposób sprzeczny z wymogami określonymi w dyspozycji art. 7 k.p.k. oraz art. 410
k.p.k. Już w tym miejscu można zaznaczyć, że aktualność zachowują również te
poczynione wyżej rozważania, co do przesłanek stawiania sądowi odwoławczemu
zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. Podobnie, jak w przypadku omówionej
już pierwszej kasacji, również niniejsza nie okazała się skuteczną w zakresie
zarzutu, jakoby sąd odwoławczy kontrolę instancyjną przeprowadził z rażącym
uchybieniem regułom określonym w art. 7 k.p.k. (o czym niżej). Z kolei, w
odniesieniu do zarzutu rażącej obrazy art. 410 k.p.k. (także połączonego w
konstrukcji zarzutu kasacji z twierdzeniem o obrazie art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 2
k.p.k.) trzeba przypomnieć, że Sąd Apelacyjny o tyle nie mógł orzekać z jego
obrazą (była o tym już mowa w kontekście zarzutów kasacji obrońców skazanego R.
K.), że nie przeprowadzał postępowania dowodowego co do istoty sprawy (por. art.
452 § 1 k.p.k.), a zatem nie był zobowiązany do powtórnego odtwarzania podstaw
faktycznych wyroku (jedynie rozważał w kontroli odwoławczej zarzuty podniesione
we wniesionych apelacjach); tym samym już z tego tylko powodu nie ma żadnych
realnych podstaw twierdzenie, jakoby sąd odwoławczy dopuścił się jakiejkolwiek
obrazy przepisu art. 410 k.p.k. Również obrońca skazanego A. G. (podobnie jak
autorzy pierwszej z omówionych kasacji) nie wykazał przy tym, w jaki sposób, w
realiach niniejszego postępowania, afirmowana „nierzetelna” kontrola odwoławcza
dowodzi obrazy, przez sąd II instancji, normy wynikającej z przepisu art. 410 k.p.k.,
i w czym – konkretnie miałaby się wyrazić jej obraza (i to mająca charakter
„rażącego naruszenia prawa” - por. art. 523 § 1 k.p.k.) - okoliczność ta całkowicie
28
została przemilczana w uzasadnieniu kasacji, a treść zarzutu w tym przedmiocie
też nic nie wyjaśnia. Zarzut obrazy art. 410 k.p.k. również jest więc zarzutem
oczywiście bezzasadnym.
Zauważyć dalej trzeba, iż tak samo, jak w przypadku omówionej wyżej
kasacji obrońców skazanego R. K., kasacja obrońca skazanego A. G. opiera się na
twierdzeniu, iż sąd II instancji w wyniku przeprowadzenia nierzetelnej kontroli
odwoławczej wyroku sądu meriti, doprowadził do „zaabsorbowania” wad tego
ostatniego rozstrzygnięcia do orzeczenia sądu odwoławczego (konstrukcja i tej
kasacji opiera się więc na omówionym wyżej tzw. efekcie przeniesienia). O ile
jednak obrońcy skazanego K. afirmowali kwestię wadliwości zastosowania prawa
materialnego, o tyle autor omawianej kasacji podnosi wady dotyczące ustalonego w
sprawie stanu faktycznego. O ile więc nie zgadza się on z treścią tych ustaleń,
które stały się podstawą faktyczną wydania wyroku skazującego A. G. przez Sąd
Okręgowy, to próba ich zakwestionowania w postępowaniu kasacyjnym musi być
skazana na niepowodzenie – w tym bowiem postępowaniu nie można podnosić
zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia – a
taka wydaje się być intencja autora kasacji, który jedynie dla pozoru podnosi – w
oczywisty sposób niezasadne – zarzuty obrazy przez sąd odwoławczy przepisów
prawa procesowego (art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k.), oczekując tym
sposobem od Sądu Najwyższego – w istocie – ponowienia kontroli apelacyjnej,
niejako w „trzeciej instancji”.
Zarzut, iż Sąd Apelacyjny orzekał z rażącym naruszeniem przepisów art.
457 § 3 k.p.k. w związku z art. 433 § 2 k.p.k. jest bezzasadny. Opiera się on nie
tylko na prezentacji subiektywnego spojrzenia autora kasacji na sposób
przeprowadzenia kontroli odwoławczej (z której konkluzjami wnoszący kasację po
prostu się nie zgadza), ale też sprowadza się do prezentacji okoliczności
ubocznych, pozbawionych znaczenia dla przedmiotu procesu. Rzecz w tym, że
afirmując brak omówienia przez sąd odwoławczy zakwestionowanego w apelacji (w
pkt I. a) ustalenia sądu I instancji co do ilości spotkań skazanego z pozostałymi,
uczestniczącymi w podrabianiu czeku osobnikami (por. w tym przedmiocie s. 2
pisemnego uzasadnienia wyroku S.O.) wnoszący kasację nie dostrzega, że ta
okoliczność nie miała żadnego znaczenia dla tych ustaleń faktycznych, które
29
zostały przyjęte za podstawę wyroku skazującego, stanowiąc przesłankę
subsumpcji czynu skazanego pod przepis art. 310 § 1 k.k., gdyż były wyrazem
realizacji znamion tego czynu. Stąd, brak odniesienia się sądu odwoławczego do tej
okoliczności w żadnym razie nie tylko nie stanowi przejawu „rażącego” naruszenia
prawa, ale przede wszystkim nie stanowi żadnego naruszenia prawa procesowego,
nie mówiąc już o tym, że podniesione przez wnoszącego kasację „uchybienie” nie
mogło mieć – w realiach niniejszej sprawy - żadnego wpływu na treść
zaskarżonego wyroku. Właściwa kontrola odwoławcza, przeprowadzana z
poszanowaniem reguł określonych w art. 433 § 2 k.p.k., której odzwierciedleniem
jest pisemne uzasadnienie wydanego orzeczenia (o ile jest sporządzane),
zawierające elementy wskazane w art. 457 § 3 k.p.k., nie wymaga odniesienia się
przez sąd odwoławczy do każdej, pozbawionej znaczenia z punktu widzenia
przedmiotu procesu a wskazywanej w środku odwoławczym okoliczności, lecz
jedynie winna odnosić się do tych faktów, które stały się dla sądu meriti podstawą
wyroku – przez co należy rozumieć ustalenia faktyczne rzutujące na stwierdzenie
realizacji znamion danego czynu zabronionego.
Z kolei w odniesieniu do zarzutu nierzetelnej kontroli odwoławczej zarzutu
podniesionego w pkt I. b apelacji dość będzie powiedzieć, że to twierdzenie
wnoszącego kasację (por. s. 4) nie jest niczym innym, jak próbą polemicznego
zakwestionowania konkluzji wynikających z prawidłowo przeprowadzonej kontroli
wyroku sądu meriti (por. w tym przedmiocie s. 14 pisemnego uzasadnienia wyroku
S.A.). Chybiony jest też zarzut, jakoby sąd II instancji kontrolę odwoławczą w
zakresie zarzutu pkt I. c apelacji przeprowadził z rażącym uchybieniem regułom
wynikającym z art. 7 k.p.k. (por. s. 4 kasacji). O tyle wywody wnoszącego kasację
nie przekonują, że sprowadzają się do polemiki z treścią pisemnego uzasadnienia
zaskarżonego nadzwyczajnym środkiem odwoławczym wyroku sądu apelacyjnego
(por. s. 13 pisemnego uzasadnienia wyroku S.A.), stanowiąc zarazem
niedopuszczalną próbę doprowadzenia w toku postępowania kasacyjnego do
ponownej kontroli odwoławczej wyroku sądu I instancji, ale również ignorują
całokształt depozycji świadka A. V. (por. k. 4545-4545v), które były przedmiotem
przekonywających rozważań sądu II instancji.
30
Oczywiście bezzasadnym jest też zarzut podniesiony w pkt II kasacji.
Pomijając już jego niestaranną redakcję (o czym była mowa wyżej), wadliwe (z
teoretycznego punktu widzenia) kwalifikowanie tego samego uchybienia jako
jednoczesne naruszenie art. 7 k.p.k. oraz art. 5 § 2 k.p.k. (albowiem zakresy
stosowania norm wynikających z tych przepisów nie pokrywają się), a także to, że
możność stawiania sądowi odwoławczemu zarzutu naruszenia przepisu art. 7 k.p.k.,
regulującego zasady oceny dowodów, warunkowane jest (o ile sąd ten nie
dokonuje samodzielnej oceny materiału dowodowego, a nie jedynie weryfikuje
ocenę dokonaną przez sąd meriti) jednoczesnym postawieniem zarzutu naruszenia
art. 433 k.p.k. oraz art. 457 § 3 k.p.k. (czego wnoszący kasację nie uczynił), warto
wskazać, iż omawiany zarzut kasacji jest zarzutem stricte apelacyjnym (kwestionuje
ocenę wiarygodności poszczególnych źródeł dowodowych, w konsekwencji
domagając się dokonania odmiennych ustaleń faktycznych przyjmowanych za
podstawę orzeczenia), co już samo w sobie nie może doprowadzić do jego
uwzględnienia w postępowaniu kasacyjnym. W kontekście zaś zarzutu naruszenia
art. 5 § 2 k.p.k. (na tę jednostkę redakcyjną wskazuje s. 4 kasacji) trzeba
powiedzieć, iż sąd odwoławczy o tyle nie orzekał z naruszeniem reguły in dubio pro
reo, że nie zaistniała sposobność do rozstrzygania przez ten sąd jakichkolwiek
wątpliwości; w postępowaniu odwoławczym nie poczyniono bowiem żadnych
nowych ustaleń faktycznych. Autor kasacji dokonuje swoistego „przeniesienia”
zarzutu naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., który postawił w zwyczajnym środku
odwoławczym (por. pkt 2.a apelacji), kierując go teraz przeciwko orzeczeniu sądu II
instancji a w istocie dążąc – co jest na obecnym etapie postępowania
niedopuszczalne – do zakwestionowania (pod pozorem zarzutu obrazy prawa
procesowego) ustaleń faktycznych dokonanych sąd I instancji, za podstawę
takiego stanowisko przyjmując własne wyobrażenia o wartości dowodowej
wyjaśnień skazanego (co notabene, w istocie, nie tyle stanowi przejaw stosowania
reguły wynikającej z § 2 art. 5 k.p.k., lecz przejaw oceny dowodów, której reguły
określa art. 7 k.p.k.).
Bezzasadnym jest także zarzut podniesiony w pkt III kasacji. Pozostawiając
już na marginesie zagadnienie możliwości podnoszenia tego zarzutu w
postępowaniu kasacyjnym, skoro nie był on podniesiony na etapie postępowania
31
odwoławczego, wskazać trzeba, przede wszystkim, że ma on o tyle charakter
„fasadowy”, że pod zarzutem obrazy prawa materialnego sprowadza się do
zakwestionowania ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia
skazującego A. G. (czego wprost dowodzą wywody zawarte na s. 4-5 kasacji), a
następnie zaprezentowania własnego wyobrażenia autora kasacji co do tych
ustaleń (ignorującego chociażby dokonane w sprawie ustalenia co do zamiaru
skazanego i jego czynnego współdziałania w podrobieniu przedmiotowego czeku),
po to, aby następnie postawić zupełnie arbitralną tezę, że działanie skazanego
wyczerpało znamiona określone w art. 310 § 2 k.k., bowiem stanowiło wyłącznie
„pomoc do zbycia podrobionego czeku” (por. s. 4 kasacji), co jednak w żaden
sposób nie znajduje oparcia w tych ustaleniach faktycznych (będących wszak
podstawą dokonanej subsumpcji czynu A. G. pod normy prawa karnego
materialnego), które stały się podstawą wydanego w sprawie orzeczenia. W
ramach zaś rzeczywiście dokonanych w sprawie ustaleń - a nie wyłącznie
„zakładanych” przez autora kasacji – prawidłowość zastosowania prawa
materialnego przez orzekające sądy nie budzi żadnych wątpliwości; ustalenia te nie
dają merytorycznych podstaw do afirmowanego w kasacji twierdzenia, iż czyn
skazanego wyczerpał znamiona występku z art. 310 § 2 k.k., nie zaś znamiona
zbrodni z art. 310 § 1 k.k. Na koniec, już tylko dla porządku, w kontekście wywodów
zawartych na s. 5 kasacji, trzeba wskazać wnoszącemu kasację, że nie tylko w
postępowaniu kasacyjnym nie można kwestionować ustaleń co do zamiaru, z jakim
działał skazany (bowiem jest to sfera ustaleń faktycznych) - o ile nie wykaże się
zarazem rażącego naruszenia prawa przy dokonywaniu takiego ustalenia, w
szczególności gdy nie wykaże się, że poczynione ustalenia są wynikiem
wskazanego in concreto naruszenia przepisów Kodeksu postępowania karnego -
ale też jego wywód co do wadliwego (a w istocie rzekomego) ustalenia, iż zamiar A.
G. obejmował „późniejsze wykorzystanie w banku podrobionego czeku” o tyle nie
ma żadnego oparcia w realiach sprawy, że takiego ustalenia żaden z sądów
orzekających w sprawie nie poczynił (por. w tym przedmiocie s. 34 pisemnego
uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego oraz s. 12-14 pisemnego uzasadnienia
wyroku Sądu Apelacyjnego).
32
W świetle powyższych rozważań, zważywszy na podniesione przez
wnoszącego kasację zarzuty i sposób ich argumentacji, biorąc pod uwagę zakres i
sposób przeprowadzenia kontroli odwoławczej przez Sąd Apelacyjny, Sąd
Najwyższy oddalił również kasację wniesioną przez obrońcę skazanego A. G., jako
oczywiście bezzasadną.