Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 437/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 4 marca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Mirosława Wysocka (przewodniczący)
SSN Wojciech Katner (sprawozdawca)
SSA Jacek Grela
w sprawie z powództwa I. T.
przeciwko Spółdzielni Mleczarskiej M. w G.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 4 marca 2015 r.,
skargi kasacyjnej powódki
od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 9 kwietnia 2014 r.,
1) uchyla zaskarżony wyrok i oddala apelację pozwanej oraz
zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 2700,- (dwa tysiące
siedemset) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego,
2) zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 1800,- (jeden
tysiąc osiemset) złotych tytułem kosztów postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem z dnia 9 kwietnia 2014 r. Sąd Apelacyjny, po rozpoznaniu apelacji
pozwanej Spółdzielni Mleczarskiej „M.” w G. od wyroku Sądu Okręgowego w Ł. z
dnia 22 października 2013 r. zmienił ten wyrok i oddalił powództwo I. T. o zapłatę
107 686,84 złotych z odsetkami, z tytułu dopłaty i tzw. premii świątecznej za
dostarczenie pozwanej Spółdzielni mleka w okresie od października do grudnia
2010 r. Powodem oddalenia powództwa było uwzględnienie zarzutu pozwanej
o przedawnieniu roszczenia.
Rozstrzygnięcie zapadło na tle następujących ustaleń faktycznych. Powódka
będąca członkiem pozwanej Spółdzielni zawarła z nią w styczniu 2006 r. pisemną
umowę nazwaną „umową kontraktacyjną na dostawy mleka”, na podstawie której
miała dostarczać Spółdzielni całość mleka wyprodukowanego w swoim
gospodarstwie. Okresem rozliczeniowym był miesiąc i do 30 dni od zakończenia
miesiąca, w którym realizowane były dostawy, następowała zapłata za sprzedane
mleko, przy czym jego cena była ustalana pod koniec każdego miesiąca uchwałą
zarządu Spółdzielni, a wynik finansowy z poprzedniego miesiąca warunkował
wysokość ceny za jeden litr dostarczanego mleka. Dnia 30 września 2010 r.
powódka wypowiedziała pozwanej umowę ze skutkiem na 31 grudnia 2010 r.
i z tym dniem wypowiedziała też członkostwo w Spółdzielni. Ze względu na to,
że w tym samym czasie umowy wypowiedziało także kilkudziesięciu innych
rolników, zarząd Spółdzielni podjął uchwały, które od 1 października 2010 r.
przyznały dodatkowe i podwyższane następnie dopłaty do mleka tym dostawcom,
którzy mieli zawarte pisemne umowy i ich nie wypowiedzieli. Te same zasady
zastosowano wobec tzw. premii świątecznej.
Powódka (wraz z innymi dostawcami) zaskarżyła uchwały zarządu pozwanej
wnosząc o stwierdzenie ich nieważności i powództwo to zostało przez Sąd
pierwszej instancji uwzględnione, jednak Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 26 lipca
2011 r. oddalił je, uznając brak interesu prawnego powodów (art. 189 k.p.c.),
ponieważ każdy z nich mógł uzyskać ochronę prawną w drodze powództwa o
świadczenie.
Przedmiotem niniejszej sprawy jest właśnie takie świadczenie, obejmujące
żądanie zasądzenia zapłaty za dostarczone mleko, którego ilość została wykazana
3
wraz z przyznanym przez Sąd pierwszej instancji obowiązkiem zastosowania
jednakowych dopłat i premii dla wszystkich dostawców. Sąd Okręgowy uwzględnił
powództwo i zasądził od pozwanej na rzecz powódki żądaną kwotę 107 683 złotych
z odsetkami i kosztami procesu. Podstawą prawną rozstrzygnięcia był art. 471
w związku z art. 487 § 1 i nast. k.c., ponadto Sąd powołał się w uzasadnieniu na
podobne sprawy rozstrzygnięte w ten sam sposób, z zaakceptowaniem ocen
faktycznych i prawnych przez Sąd Apelacyjny (powołany wyrok tego Sądu z dnia 12
lipca 2013 r.).
Oddalając powództwo w wyniku apelacji pozwanej Spółdzielni Sąd
Apelacyjny uznał, podobnie jak Sąd pierwszej instancji, że umowa zawarta z
powódką na dostawy mleka była umową nienazwaną. Ocenił ją jednak odmiennie,
przyjmując, że jest najbliższa umowie kontraktacji, uregulowanej w art. 613 i nast.
k.c., a w związku z tym termin przedawnienia roszczeń z tej umowy wynosi dwa
lata (art. 624 § 1 i 2 k.c.). W uzasadnieniu wyroku tego Sądu znalazły się
rozważania dotyczące zastosowania w sprawie przesłanek umowy sprzedaży
i dostawy, także w kontekście podmiotowości gospodarczej powódki, jak również
rozważono aspekt nadużycia prawa przez pozwaną, która podniosła zarzut
przedawnienia roszczeń.
W skardze kasacyjnej pełnomocnik powódki zarzucił zaskarżonemu
w całości wyrokowi Sądu Apelacyjnego naruszenie prawa materialnego, tj. art. 624
§ 1 i 2 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie dwuletniego terminu
przedawnienia roszczeń wynikających z umowy stron, a także art. 613 § 1 i 2
w związku z art. 3531
k.c. poprzez błędną wykładnię i niezastosowanie art. 118 k.c.;
art. 624 § 1 i 2 w związku z art. 3531
, art. 120 i art. 5 k.c. przez błędną wykładnię
i nieuwzględnienie zarzutu nadużycia prawa, prowadzące do rażącego
skrzywdzenia powódki przez zachowanie nieuczciwe pozwanej, naruszające
zasady lojalności kontraktowej oraz sprawiedliwości. Skarżąca wniosła o uchylenie
zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy przez uwzględnienie
powództwa, ewentualnie przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania,
w każdym wypadku z rozstrzygnięciem o kosztach postępowania. W odpowiedzi na
skargę kasacyjną pozwana wniosła o jej oddalenie z zasądzeniem kosztów
postępowania.
4
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Pierwszym zagadnieniem, które należy rozważyć na tle wniesionej skargi
kasacyjnej jest określenie charakteru prawnego umowy zawartej między powódką
a pozwaną Spółdzielnią. Sądy w toku instancji przyjęły, że była to umowa
nienazwana, zbliżona według Sądu drugiej instancji do umowy kontraktacji.
Odmienność od umowy kontraktacji miała się przejawiać tylko w nieokreśleniu
w umowie ilości mleka, jaka miała zostać dostarczona przez powódkę w okresie
objętym umową.
Rozpatrując te kwestię należy dokonać analizy essentialia negotii i treści
umowy kontraktacji, zwłaszcza że sporna umowa zawarta między stronami była
zatytułowana jako „umowa kontraktacyjna na dostawy mleka”. Według art. 613 § 1
k.c. „przez umowę kontraktacji producent rolny zobowiązuje się wytworzyć
i dostarczyć kontraktującemu oznaczoną ilość produktów rolnych określonego
rodzaju, a kontraktujący zobowiązuje się te produkty odebrać w terminie
umówionym, zapłacić umówioną cenę oraz spełnić określone świadczenie
dodatkowe, jeśli umowa lub przepisy szczególne przewidują obowiązek spełnienia
takiego świadczenia.” Najpierw należy stwierdzić, że powódka, mimo początkowych
obiekcji, prawidłowo została uznana w niniejszej sprawie za producenta rolnego,
który jest stroną umowy kontraktacji według art. 613 k.c., za czym przemawiały
zarówno przepisy Unii Europejskiej (rozporządzenie Rady (WE) Nr 73/2009/WE
z dnia 19 stycznia 2009 r.), jak też prawa polskiego (ustawa z dnia 18 grudnia
2003 r. o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw
rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności, jedn. tekst Dz.U. z 2012 r.,
poz. 86 ze zm.). Status rolnika jako producenta rolnego prowadzącego działalność
wytwórczą w zakresie produkcji zwierzęcej, będącego stroną umowy kontraktacji
potwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 26 lutego 2015 r., III CZP 108/14.
Z kolei, świeże mleko dostarczone przez powódkę zostało prawidłowo uznane za
produkt rolny, czyli wskazany przez art. 613 k.c. przedmiot umowy kontraktacji.
Nie było wątpliwości co do tego, że pozwaną Spółdzielnię należy traktować jako
kontaktującego, a więc drugą obok producenta stronę umowy kontraktacji.
Sporne okazało się natomiast niewystarczające, zdaniem Sądu Apelacyjnego,
określenie w umowie stron ilości mleka, które ma zostać dostarczone i to stanowiło
5
ostatecznie o przyjętym w zaskarżonym orzeczeniu stanowisku co do
niemożliwości zaliczenia zawartej umowy do umowy kontraktacji, będącej umową
nazwaną w kodeksie cywilnym.
Kontraktacja (art. 613 - 626 k.c.) jest czynnością prawną konsensualną,
zobowiązującą, odpłatną, wzajemną i kauzalną. Przejawia zatem cechy typowe dla
umów w obrocie rzeczami (ekonomicznie określanymi jako towary) zawieranych
między przedsiębiorcami, do których zaliczają się obie strony, a więc z założenia
kontraktujący oraz na gruncie art. 431
k.c. również rolnik (producent rolny).
Rozważyć należy, czy brak w umowie zawartej między tymi stronami dokładnego
określenia ilości zakontraktowanego mleka może wpłynąć tak dalece na istotę
zawartej umowy, że zaczyna się ją określać jako podobną do umów nazwanych
w obrocie towarowym, a więc do sprzedaży (art. 535 i nast. k.c.), dostawy (art. 605
i nast. k.c.) oraz do przedstawionej kontraktacji, kwalifikując ją ostatecznie, jak
uczynił to Sąd drugiej instancji do kategorii umów nienazwanych, najbliżej
kontraktacji.
Należy jednak uznać kwalifikację umowy zawartej przez strony, dokonaną
w zaskarżonym wyroku, za zbyt ostrożną i nieprzekonującą. W doktrynie wymienia
się przedmiot umowy w postaci produktu rolnego określonego rodzaju oraz cenę
jako składniki przedmiotowo- istotne umowy kontraktacji, a więc składniki których
obecność decyduje o skutecznym zawarciu konkretnej umowy. Podniesiona
w art. 613 § 1 k.c. kwestia oznaczenia ilości produktu rolnego, który ma zostać
dostarczony kontraktującemu wynika z charakteru tego przedmiotu jako rzeczy,
z założenia oznaczonej co do gatunku. Decydując o jej wytworzeniu i dostarczeniu
w wyniku umowy winno się wskazać ilość, podobnie jak w razie sprzedaży rzeczy
gatunkowo (rodzajowo) oznaczonych. W razie przeniesienia własności ma
to znaczenie ze względu na przewłaszczenie z chwilą przeniesienia posiadania,
uważanego także za moment zindywidualizowania takiej rzeczy, aby móc stać się
jej właścicielem (art. 155 § 2 k.c.). Z zastosowaniem takiej konstrukcji prawnej
przewłaszczenia ma się do czynienia również w umowie kontraktacji.
Jest charakterystyczne, że ustawodawca zdawał sobie sprawę z niejasnego
wymagania „oznaczonej ilości produktów rolnych” we wskazywaniu na przedmiot
umowy kontraktacji i dlatego w art. 613 § 2 k.c. uzupełnił to sformułowanie przez
6
objaśnienie, że „ilość produktów rolnych może być w umowie oznaczona także
według obszaru, z którego produkty mają być zebrane”. Uzupełnienie to tak dalece
wydaje się oczywiste, że ani w doktrynie, ani w orzecznictwie nie spotkało się
z próbą skomentowania. Dlatego treść art. 613 § 2 k.c. można uznać za swoisty
wyraz woli ustawodawcy, aby zbyt dosłownie nie rozumieć „oznaczonej ilości
produktów rolnych” według definicji umowy kontraktacji zawartej w art. 613 k.c.,
gdyż takie dosłowne wymaganie oznaczenia ilości produktów spycha na margines
obrotu gospodarczego całą umowę kontraktacji, mającą spełniać bardzo istotne
i czytelne cele w rolnictwie, w relacjach pomiędzy producentami rolnymi,
a odbiorcami produktów, jak określa się także kontraktujących. W doktrynie
wskazuje się, że rzeczywiste odróżnienie umowy kontraktacji od innych umów
w obrocie gospodarczym towarami (sprzedaż, dostawa) tkwi w świadczeniach
dodatkowych, które może producentowi rolnemu zapewnić kontraktujący, a których
ważnych dla niego indywidualnie mieć nie będzie albo będą one dla niego zbyt
kosztowne (art. 615 k.c.). Do takich świadczeń należy również premia pieniężna,
która wystąpiła w rozpoznawanej sprawie.
Powracając do głównego nurtu rozważań wypada stwierdzić, że
w rozpatrywanej umowie stron należy się dopatrzeć, zgodnie z wymaganiem art.
613 § 1 k.c., dość wyraźnego określenia ilości produktu rolnego, czyli mleka, które
miało zostać dostarczone w okresie objętym tą umową przez stwierdzenie,
że chodzi o „całość wyprodukowanego w gospodarstwie mleka surowego”. Jest to
więc ilość wynikająca, co oczywiste, nie z działań człowieka, któremu można
określić normę minimalną i maksymalną tego, co wytworzy, ale zwierząt, od których
to mleko się uzyskuje i którym żadnych konkretnych ilości określić nie można.
Wiadomo, że zawierając umowę z producentem kontraktujący przewiduje, jaka
mniej więcej może być ilość mleka z gospodarstwa, znając jego wielkość,
zwłaszcza obszarową (jak to zostało określone w art. 613 § 2 k.c.), a więc i możliwą
jego wydajność, a następnie własne zapotrzebowanie na świeże mleko
w prowadzonej mleczarni. Można więc ogólnie stwierdzić, że dla ważności umowy
kontraktacji w myśl art. 613 § 1 k.c. wystarczające jest wskazanie wymaganej ilości
produktów rolnych określonego rodzaju jako „całość” takiego produktu
wyprodukowanego w danym czasie, w oznaczonym, znanym kontraktującemu
7
gospodarstwie rolnym. W niniejszej sprawie również było całkowicie wystarczające
wymagane określenie ilości mleka jako „całość wyprodukowanego mleka”.
Zwraca uwagę, że strony były związane umowami od szeregu lat, a ponadto
zostało ustalone, że powódka miała umowę o dostarczanie mleka tylko z pozwaną
Spółdzielnią. Ponadto w rozpoznawanej sprawie dostarczona ilość mleka, tak
w rozumieniu zawartej pisemnie umowy, jak i w jej wykonaniu była bezsporna
między stronami. Dokonując zatem racjonalnej wykładni umowy zawartej między
stronami w niniejszej sprawie należy uznać, że została zawarta między nimi umowa
kontraktacji, będąca odrębnym, nazwanym typem umowy w rozumieniu art. 613 § 1
k.c., nazwana w tytule „umową kontraktacyjną”, co jest jednoznaczne i poprawne
wobec takiego również określenia tej umowy w art. 616 k.c. Z kolei, wypracowane
w doktrynie i orzecznictwie cechy i przesłanki decydujące o występowaniu
w obrocie umowy nienazwanej (art. 3531
k.c.) nie zostały spełnione
w okolicznościach zawarcia i treści umowy analizowanej w niniejszej sprawie.
Pod tym względem zarzuty podniesione w skardze kasacyjnej, zmierzające do
wykazania wystąpienia w sprawie umowy nienazwanej nie są uzasadnione.
W świetle przeprowadzonych wywodów nie można w treści umowy stron dopatrzeć
się umowy mieszanej, także w rezultacie stanowiącej umowę nienazwaną,
zawierającej elementy umowy dostawy lub sprzedaży między przedsiębiorcami,
mimo że występuje znana i zrozumiała bliskość wszystkich umów w obrocie
towarowo-pieniężnym.
Jeżeli zatem umowa zawarta między powódką i pozwaną Spółdzielnią jest
umową kontraktacji, to ma do niej zastosowanie wprost art. 624 § 1 k.c., stanowiący
co do zasady, że wzajemne roszczenia producenta i kontraktującego przedawniają
się z upływem lat dwóch od dnia spełnienia świadczenia przez kontraktującego.
W sprawie zostało ustalone, że powódka wniosła pozew o zapłatę za dostarczone
mleko około pół roku po upływie terminu przedawnienia. Trafne więc było uznanie
roszczenia powódki za przedawnione i pod tym względem zaskarżone orzeczenie
jest prawidłowe.
Mimo dokonanej oceny prawnej umowy zawartej między stronami
i stwierdzonego przedawnienia roszczeń wynikających dla powódki z tej umowy,
zaskarżony wyrok nie może się ostać. Godzi on w ogólnie rozumiane poczucie
8
sprawiedliwości, uczciwości obrotu gospodarczego i w przyzwoitość zachowania
się kontrahentów ważnie zawieranych umów. Nie są do zaakceptowania argumenty
Sądu Apelacyjnego zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku co do tego,
że nie wystąpiło w sprawie nadużycie prawa.
Trafnie Sąd drugiej instancji wskazał na to, że potraktowanie zarzutu
przedawnienia roszczeń za nadużycie prawa podmiotowego może nastąpić tylko
w wyjątkowych sytuacjach i że ocena tego, czy zarzut przedawnienia stanowi
nadużycie prawa wymaga uwzględnienia okoliczności konkretnego wypadku, mając
na uwadze w szczególności charakter roszczenia, sytuację stron, przyczyny
opóźnienia w dochodzeniu roszczenia i czasu jego trwania. Należy w tym względzie
podzielić utrwalone stanowisko doktryny i orzecznictwa, także przykłady tych
orzeczeń Sądu Najwyższego, które wskazuje Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 r.,
III CZP 84/05, OSNC 2006, nr 7-8, poz. 114; wyroki Sądu Najwyższego z dnia
6 maja 2010 r., II CSK 536/09, nie publ., z dnia 14 grudnia 2011 r., I CSK 238/11,
nie publ. i z dnia 13 września 2012 r., V CSK 409/11, nie publ.). Te prawidłowe
założenia nie prowadzą jednak do właściwych wniosków na gruncie rozpoznawanej
sprawy. Jej charakter nie był typowy dla znanych okoliczności, uważanych za
konieczne do wykazania przez podmiot chcący skorzystać z zarzutu nadużycia
prawa, jak w szczególności dokładne przedstawianie obiektywnych przyczyn
usprawiedliwiających opóźnienie wniesienia pozwu, do których nie może należeć
i trafnie - zdaniem Sądu Apelacyjnego - oczekiwanie wyników podobnych spraw
sądowych innych osób oraz niepewność co do rozstrzygnięć w tych sprawach,
zamiast zachowania ostrożności i złożenie pozwu przed upływem terminu
przedawnienia. Jednakże zasługującą na poparcie co do zasady ogólną regułę
prawa, że roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu w terminach ustawowo
przewidzianych (art. 117 i 118 k.c.) skonfrontować należy na podstawie art. 5 k.c.,
w wymagających tego okolicznościach z wartościami o pierwszorzędnym znaczeniu
w stosunkach międzyludzkich, społecznych i gospodarczych, takich zwłaszcza jak
równość podmiotów znajdujących się w takiej samej sytuacji prawnej, uczciwość
postępowania podmiotów prawa, szacunek i lojalność wobec siebie kontrahentów
umów, a także wykonywanie zobowiązań i rzetelność świadczeń. Powódka
9
w niniejszej sprawie jako producent rolny jest jedną z wielu osób poszkodowanych
nienależytym wykonaniem zawartej z nimi przez pozwaną Spółdzielnię umowy
dostarczenia produktów rolnych. W sprawach tych zapadły orzeczenia sądowe
korzystne dla rolników, z zasądzeniem od pozwanej różnych kwot odszkodowań
z tego samego tytułu. Z ustaleń faktycznych i ocen prawnych w tych sprawach,
z których w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jest wymieniana jedna z nich,
zakończona prawomocnym wyrokiem zasądzającym świadczenie od pozwanej,
potwierdzonym co do swej słuszności w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 maja
2014 r., IV CSK 597/13, oddalającym skargę kasacyjną pozwanej wynika,
że pozwana Spółdzielnia w ewidentny sposób naruszyła nie tylko zasady
wykonywania zawartych umów według kodeksu cywilnego, ale przede wszystkim
zasady członkostwa w spółdzielni, zawarte w przepisach prawa spółdzielczego
(art. 18). Jak zostało wyjaśnione w powołanym wyroku Sądu Najwyższego, istotą
w sprawie, której ten wyrok dotyczy, a co można uogólnić na inne spory pozwanej
z jej kontrahentami, w tym także odnieść do niniejszej sprawy jest nierówne
i niesprawiedliwe potraktowanie członków pozwanej Spółdzielni. Nie chodzi przy
tym o to, że spółdzielcy mieli różne prawa, bo to jest możliwe statutowo i zgodne
z Prawem spółdzielczym (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2001
r., V CSK 532/00, nie publ. oraz z dnia 17 maja 2006 r., I CSK 19/06, nie publ.),
tylko że szykany w postaci podjęcia uchwał przez Zarząd pozwanej odmawiających
dopłat do mleka i tzw. premii świątecznej dotyczyły tylko tych członków spółdzielni,
mających z nią zawarte umowy i dostarczających mleko, którzy korzystając
z przysługujących im uprawnień wypowiedzieli umowy z pozwaną i wypowiedzieli
stosunek członkostwa. W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 2014 r.,
IV CSK 597/13 trafnie zostało zauważone, że pozwana jako strona umowy
nie miała uprawnienia do dokonywania jednostronnie zmian w czasie
trwania tej umowy, a uczynienie tego stało w sprzeczności z naturą umowy
gospodarczej, naruszając także zasadę słuszności kontraktowej, a konsekwencji
należało to zakwalifikować jako sprzeczność z zasadami współżycia społecznego.
W sprawie odszkodowawczej sprzeczność ta jest odniesiona do przesłanek
nieważności czynności prawnej oraz art. 3531
k.c. W okolicznościach
rozpoznawanej sprawy można to także odnieść do naruszenia przez pozwaną
10
Spółdzielnię, powołującą się na przedawnienie roszczeń zasad współżycia
społecznego, co skutkuje zarzutem nadużycia przez nią prawa podmiotowego.
Naruszenie zasad słuszności (zasad współżycia społecznego) miało miejsce zatem
ze strony pozwanej zarówno przez podjęcie uchwał krzywdzących powódkę,
jak i wtedy, gdy z naruszeniem wspomnianych zasad uczciwości i lojalnego
postępowania stron stosunku zobowiązaniowego, zwłaszcza związanych umową
we wspólnej działalności gospodarczej, następuje próba wykorzystania zarzutu
przedawnienia roszczeń w celu uwolnienia się od odpowiedzialności kontraktowej.
Dzieje się to mimo świadomości, że powódka jest jedną z całego grona osób,
poszkodowanych bezprawnym zachowaniem się pozwanej, co do których
ponosi odpowiedzialność z takiej samej podstawy i powinna spełnić należne im
świadczenia odszkodowawcze bez potrzeby prowadzenia postępowań sądowych.
Tego wymaga przyzwoite zachowanie się przedsiębiorcy wobec drugiego
przedsiębiorcy, kontrahenta zawartej umowy handlowej. Próba uniknięcia
odpowiedzialności z powołaniem się na przedawnienie roszczeń należy ocenić
w okolicznościach sprawy jako nadużycie prawa, a więc zgodnie z koncepcją
przyjętą dla nadużycia prawa przez art. 5 k.c., nie jest już wykonywaniem prawa
podmiotowego przez pozwaną. Z tych względów należy podzielić zarzuty skargi
odnośnie do naruszenia art. 5 k.c. przez zaskarżony wyrok.
W skardze kasacyjnej nie zostały sformułowane zarzuty dotyczące
naruszenia przepisów postępowania, a okoliczności faktyczne sprawy nie budziły
wątpliwości, włącznie z wysokością dochodzonego przez powódkę roszczenia.
Nie było w ogóle to przedmiotem sporu między stronami. Uznając zatem
za spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej, co zostało
ustalone prawidłowo przez Sąd pierwszej instancji, a następnie zostało
zaaprobowane w szczegółowym pod tym względem uzasadnieniu Sądu drugiej
instancji, czego nie zmienia zakwalifikowanie umowy zawartej między stronami jako
umowy nienazwanej lub prawidłowo jako umowy nazwanej kontraktacji, należało
w niniejszej sprawie skorzystać z możliwości przyznanej przez art. 39816
k.p.c.
i uchylając zaskarżony wyrok oddalić apelację pozwanej od wyroku Sądu
Okręgowego, rozstrzygając również na podstawie art. 98 w związku z art. 391 § 1
i art. 39821
k.p.c. o kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.
11