Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ga 285/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 maja 2015 r.

Sąd Okręgowy w Szczecinie Wydział VIII Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Piotr Sałamaj (sprawozdawca)

Sędziowie: SO Anna Budzyńska

SO Patrycja Baranowska

Protokolant: st. sekr. sąd. Joanna Witkowska

po rozpoznaniu w dniu 12 maja 2015 r. w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. T.

przeciwko (...) spółka akcyjna V. (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie z dnia 29 maja 2014 r., sygn. akt XI GC 556/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok w całości w ten sposób, że:

1.  zasądza od pozwanej (...) spółka akcyjna V. (...) w W. na rzecz powoda M. T. kwotę 41.125 zł (czterdzieści jeden tysięcy sto dwadzieścia pięć złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 30 listopada 2011 r.,

2.  oddala powództwo w pozostałej części,

3.  rozdziela stosunkowo koszty procesu między stronami przy przyjęciu, że powództwo zostało uwzględnione w 43,31 %, pozostawiając szczegółowe wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu w Sądzie Rejonowym;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego;

IV.  nakazuje pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie kwotę 2.056,50 zł (dwa tysiące pięćdziesiąt sześć złotych pięćdziesiąt groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

SSO Patrycja Baranowska SSO Piotr Sałamaj SSO Anna Budzyńska

Sygn. akt VIII Ga 285/14

UZASADNIENIE

W dniu 16 marca 2012 r. powód M. T. wniósł pozew o zasądzenie na jego rzecz od pozwanej (...) spółki akcyjnej V. (...) w W. kwoty 94.950 zł z ustawowymi odsetkami od 24.10.2012 r., a także o zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania. W uzasadnieniu żądania powód wskazał, że zawarł z pozwaną umowę ubezpieczenia koparko-ładowarki. W okresie objętym ochroną doszło do uszkodzenia ramy koparki. Pozwana, mimo ustaleń rzeczoznawcy, iż do uszkodzenia doszło na skutek nagłych okoliczności, uznała, że szkoda nastąpiła w wyniku awarii mechanicznej i odmówiła wypłaty odszkodowania.

W dniu 26 marca 2012r. wydany został nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym zgodnie z żądaniem pozwu.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwana zaskarżyła nakaz zapłaty w całości i wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania. Pozwana wskazała, iż działania powoda w postaci opuszczenia łopaty koparki w celu udźwignięcia zapadniętej części przyczyniły się do powstania zbyt dużych natężeń w konstrukcji koparki i nadto do obsypywania na prawą stronę koparki skarpy. Do opisanego zdarzenia doszło na skutek awarii mechanicznej, za którą pozwana nie ponosi odpowiedzialności (§ 5 ust. 3 pkt 4 OWU).

Wyrokiem z dnia 29 maja 2014 r. Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.617 zł tytułem kosztów procesu.

Orzeczenie oparte zostało na następujących ustaleniach i wnioskach.

Powód w ramach działalności gospodarczej kupił w dniu 1 marca 2008r. używaną koparko-ładowarkę (...) model (...), numer identyfikacyjny (...), rok produkcji 2001 za cenę 140.300 zł. Przez dwa pierwsze miesiące dokonane były prace serwisowe, aby była sprawna technicznie. Wymagała wymiany tarcz ściernych hamulców, pompy olejowej, odpowiadającej za jazdę maszyny. Zgodnie z licznikiem maszyna przepracowała 5.000 mth. W trakcie eksploatacji powód dokonywał bieżącej konserwacji koparki oraz wymieniał części eksploatacyjne w zakresie wymaganym przez producenta maszyny.

W celu ubezpieczenia ładowarko-koparki powód zawarł z pozwaną umowę ubezpieczenia maszyn i urządzeń budowlanych; w dniu 24.01.2011 została podpisana polisa nr (...). (...) zawarto na okres od 25.01.2011 r. do 24.01.2012 r. Strony ustaliły sumę ubezpieczenia na kwotę 110.000 zł oraz miejsce ubezpieczenia - place budowy na terytorium Polski i w miejscu wykonywania działalności na terenie siedziby ubezpieczającego. Powód zdecydował się na rozszerzenie z zakresu ochrony ubezpieczeniowej o szkody powstałe w trakcie samoczynnego przemieszczania maszyn budowlanych poza miejscem ubezpieczenia (klauzula 402). Integralną cześć umowy stanowiły Ogólne Warunki Ubezpieczenia (...) ( (...)) [zwane dalej „OWU”]. Zgodnie § 4 ust. 1 OWU zakres ubezpieczenia obejmował m.in. nagłe, przypadkowe i nieprzewidziane szkody polegające na zniszczeniu lub uszkodzeniu, powstałe w miejscu ubezpieczenia niezależnie od woli Ubezpieczającego, w czasie trwania okresu ubezpieczenia, o ile ich przyczyny nie zostały wyłączone. Wyłączenia zawarte zostały w § 5 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (...). Zgodnie ust. 3 pkt. 4 zakres ochrony ubezpieczeniowej nie obejmował szkód lub zniszczeń powstałych wskutek awarii elektrycznej lub mechanicznej. Płatność składki ubezpieczeniowej została rozłożona na 4 raty. Powód uiścił całą należność.

W dniu 23.09.2011 r. doszło do zdarzenia, wyniku którego została uszkodzona ubezpieczona maszyna budowlana. Operatorem maszyny był powód, który posiada stosowne uprawnienia, prawo jazdy kat. T oraz książkę operatora nr (...). Podczas pracy na budowie przy ul. (...) w S. powód wjechał pod most w celu dostarczenia elementów potrzebnych do budowy. Kilka dni wcześniej powód wykonywał w tym miejscu prace, jego zadaniem było zasypanie piachem stopy filara nośnego wiaduktu. Powód wjeżdżając pod most poruszał się powoli, w pewnym momencie przednie lewe koło maszyny zatopiło się w gruncie. Powód, aby wyjechać z ww. miejsca opuścił przednią łyżkę maszyny budowlanej. Podczas próby wyjazdu naruszył skarpę z prawej strony, co spowodowało nagłe osunięcie się ziemi, przysypując jednocześnie prawą przednią część maszyny. Nagle rozległ się metaliczny zgrzyt. Powód samodzielnie wyjechał z grząskiego gruntu. Następnie okazało się, że pękła rama nośna maszyny, w miejscu mocowania przedniego mostu. Wartość rynkowa netto przedmiotowej koparko-ładowarki wynosiła ok. 110.000 zł.

Niezwłocznie po zaistnieniu zdarzenia powód zgłosił szkodę u pozwanej. Następnie został poinformowany przez pozwaną, że jego sprawa została przekazana do Departamentu Likwidacji S. w W. oraz o wyznaczeniu rzeczoznawcy celem dokonania powtórnych oględzin oraz sporządzenia opinii.

W trakcie przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego pozwana zleciła rzeczoznawcy M. R. (1) ustalenie przyczyny, zakresu i rozmiaru poniesionych szkód oraz wyliczenia wartości szkody. Biegły dokonał oględzin miejsca zdarzenia oraz uszkodzonej maszyny. Ustalił, iż pękniecie ramy nastąpiło w jej przedniej środkowej części ramy, którą symetrycznie przegięła się na dwie części. Uszkodzenie w maszynie powoda, jest bardzo rzadkim uszkodzeniem. Konieczna była wymiana ramy, bowiem uszkodzenia ramy wykluczało jej zespawanie. W sporządzonym w dniu 12.11.2011 r. raporcie z likwidacji rzeczoznawca stwierdził, że przyczyną uszkodzenia koparki było pęknięcie ramy w jej przedniej osiowej części. Natomiast do pęknięcia ramy doszło w wyniku obsunięcia się skarpy, która spowodowała nienaturalne obciążenie ramy koparki. Napór na koparkę, a jednocześnie na ramę nastąpił z dwóch skrajnych stron. Doszło także do mikropęknięć na innych częściach ramy. Rzeczoznawca wskazał, jako wartość odtworzeniową maszyny kwotę 127.000 zł (wartość przed uszkodzeniem), w wyliczeniach uwzględnił stopień zużycia maszyny oraz jej wiek. Jako wartość pozostałości maszyny budowlanej rzeczoznawca wskazał kwotę 32.050 zł. Wartość tę wyliczył dzieląc koparkę na pozostałe podzespoły, stopień zużycia każdego elementu z wykorzystaniem czynnika amortyzacji. Ustalił wartość szkody całkowitej na kwotę 94.950 zł.

Powód, we własnym wykresie, za zgodą i wiedzą pozwanej, zwrócił się do producenta maszyny budowlanej o wycenę jej naprawy. Z uwagi, iż w miejscu pęknięcia ramy nie wykonuje się napraw spawalniczych producent zalecił wyminę ramy. Wykonując wycenę uwzględniono koszty nowej ramy oraz przełożenie dobrych nieuszkodzonych elementów do nowej ramy. Przy wycenie zastosowano stawki stosowane w (...) serwisie (...). Oszacowana kwota naprawy wyniosła 187.503,05 zł.

Przyczyną pęknięcia ramy nośnej koparko - ładowarki marki C. model (...) było zadziałanie bardzo dynamicznej siły na most przedni koparki skierowanej w kierunku zbliżonym do kierunku prostopadłego do płaszczyzny mostu urządzenia. Obsunięcie się skarby nie jest elementem dynamicznym bowiem proces trwa około 2-3 sekundy. Moment podparcia koparki łyżką także nie był zjawiskiem dynamicznym i nie mógł mieć wpływu na pęknięcie ramy, czy pogłębienie tego pęknięcia. Charakter pęknięcia ramy w miejscu osadzenia sworznia mostu przedniego koparki wskazuje jednoznacznie, że pęknięcie ramy jest stare, płaszczyzny pęknięcia są skorodowane, posiadają odkształcenia plastyczne na skutek pracy koparki z tym pęknięciem, co skutkowało wzajemnym ocieraniem się pękniętych płaszczyzn ramy oraz ich oddaleniem się od siebie na odległość kilku mm w wyniku wybijania tego elementu ramy przez współpracujący z tymi płaszczyznami sworzeń przedniego mostu. Do pęknięcia ramy w miejscu osadzenia sworznia przedniego doszło na skutek długotrwałego okresu eksploatacji koparki z ponadnormatywnym luzem występującym miedzy sworzniem a punktami jego podparcia w ramie. Długotrwałe stuki w momentach dynamicznych obciążeń mogłyby doprowadzić do pęknięcia ramy. Koparka miała wcześniej naprawianą ramę i na skutek pracy z dużym luzem doszło do kolejnego pęknięcia. Koszt naprawy koparki we wrześniu 2011 r. wynosił 163.000 zł netto. Wartość koparki w stanie uszkodzonym (wartość pozostałości) wynosiła 27.750 zł netto, wartość szkody całkowitej która stanowi różnicę wartości rynkowej koparki w stanie nieuszkodzonym (110.000 zł netto) i wartości koparki w stanie uszkodzonym (27.750 zł netto) wynosi 82250 zł netto.

Pismem z dnia 30.11.2011 r. pozwana odmówiła wypłaty odszkodowania, ze względu na powstanie szkody w następstwie awarii mechanicznej. W dniu 14.12.2011 r. powód skierował do pozwanej wniosek o ponowne rozparzenie sprawy, wskazując, że szkoda powstała w wyniku działania nagłej, nieprzewidzianej siły zewnętrznej, a decyzja pozwanej jest sprzeczna z ustaleniami dokonanym przez rzeczoznawcę M. R. (1). W odpowiedzi na powyższy wniosek pozwana ponownie odmówiła wypłaty odszkodowania i podtrzymała swoje dotychczasowe stanowisko, nie kwestionując jednocześnie opinii rzeczoznawcy. Pozwana wskazała, iż do uszkodzenia doszło w następstwie awarii mechanicznej, nie negując, że było to zdarzenie nagłe i wywołane działaniem siły zewnętrznej, skutkującej obciążeniem w następstwie czego doszło do uszkodzenia. Jednak uszkodzenia powstałe na skutek obciążenia zostały wyłączone o.w.u. z zakresu udzielonej ochrony ubezpieczeniowej.

Powód nie zgodził się ze stanowiskiem pozwanej, czego konsekwencją było wezwanie pozwanej w dniu 12.03.2012r. do zapłaty kwoty 94.950 zł.

W ocenie Sądu Rejonowego podstawę prawną powództwa stanowiła umowa ubezpieczenia opisana w pozwie i przepis art. 822 § 1 k.c. Umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody, o których mowa w § 1, będące następstwem przewidzianego w umowie wypadku, który miał miejsce w okresie ubezpieczenia (§ 2). Zgodnie z § 4 art. 822 k.c., uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń.

Sąd wskazał, że dla przyjęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela konieczne jest zaistnienie przesłanek odpowiedzialności, a więc zdarzenia, z którym umowa wiąże obowiązek odszkodowawczy, powstanie szkody oraz wystąpienie związku przyczynowego między zdarzeniem sprawczym a faktem, z którego szkoda wynikła, przy czym zgodnie z art. 361 k.c. powinien to być adekwatny (normalny) związek przyczynowy. Ocena, czy skutek jest normalny, powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego, zasad wiedzy naukowej i specjalnej.

W rozpoznawanej sprawie niespornym był fakt zawarcia przez strony umowy ubezpieczenia AC i zaistnienie powodującego szkodę zdarzenia. Natomiast kwestionowane było istnienie związku przyczynowego pomiędzy opisanym w pozwie zdarzeniem a szkodą. W ocenie Sądu przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazuje, że nie wystąpił związek przyczynowy pomiędzy obsunięciem się skarpy na prawą stronę koparki podczas manewru cofania, a pęknięciem ramy. Jak wykazali biegli R. i S. tego rodzaju maszyny są przystosowane do trudnych warunków, jakie panują na budowach, natomiast uszkodzenie w postaci pęknięcia ramy występuje niezwykle rzadko. Z zeznań świadków wynikało, że skarpa obsunęła się w momencie, kiedy powód opuścił łyżkę, aby w ten sposób ustabilizować koparkę i rozpoczął manewr cofania. Wówczas zaczepił tylną łyżką skarpę i ta się obsunęła. Nie występowały już w tym momencie takie siły, jakie występowałyby w chwili jednoczesnego zapadnięcia się koła w lewej części i obsunięcia skarpy na prawą część.

W sprawie okazało się jednak, że pękniecie, przynajmniej w górnej części ramy, powstało dużo wcześniej, a prawdopodobnie także w dolnej, bowiem zdjęcia wykonane krótko po zdarzeniu wskazują na wyrobienie krawędzi pęknięcia w dolnej części, na co zawracał uwagę w swej opinii biegły W. S..

Ustalenia sąd poczynił w oparciu o dokumenty, zeznania świadków i opinię biegłego. Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda, że naprawa koparki, którą odkrył biegły S., miała miejsce w takich okolicznościach, jak podał dopiero, gdy był słuchany w charakterze strony. Mianowicie, że podczas innych prac, kilka lub kilkanaście dni wcześniej, na innej budowie - przy ul. (...), doszło do uszkodzenia ramy koparki. Powód przejeżdżając z pełną łyżką, wpadł jedną stroną maszyny w grunt niezagęszczony i wówczas maszyna stanęła gwałtowanie, lewe koło zablokowało się w tym gruncie niezagęszczonym i wyhamowało całkowicie maszynę. Powód stwierdził pęknięcie u góry, a na dole pęknięcia nie dostrzegł. Dokonał naprawy, spawając ramę u góry, co wykonał w uzgodnieniu ze swym pełnomocnikiem i w wyniku informacji udzielonych przez jego zleceniodawcę oddał do spawania ramę w miejscu wskazanym przez tę osobę. Wtedy nie zgłosił tamtego pęknięcia, bo chciał dalej pracować tą maszyną. Zeznania te są nielogiczne, wewnętrznie sprzeczne, a nadto nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym. (Należy zwrócić uwagę na reakcję pełnomocnika powoda po otrzymaniu opinii biegłego S.. Pełnomocnik powoda zawnioskował wówczas, aby ponowić dowód z przesłuchania świadka M. R. celem ustalenia czy pękniecie już było spawane u góry wtedy, gdy on oglądał maszynę, celem wykazania, że pękniecie nastąpiło w trakcie opisanego w pozwie zdarzenia, natomiast naprawa, którą stwierdził biegły S., była wykonana prowizorycznie, na potrzeby przemieszczania się koparką, już po oględzinach koparki przez rzeczoznawcę. Wnosił o przeprowadzenie dowodu z faktur wystawionych przez powoda celem wykazania, czy było możliwe jeżdżenie z wytłuczonymi elementami ramy.) Z innej części zeznań powoda wynika, że ten jego zleceniodawca właśnie miał mówić, że się nie spawa ramy oraz że on zgłosił swoją awarię i otrzymał odszkodowanie. Tymczasem zleceniodawca powoda słuchany jako świadek na rozprawie zeznał, że się nie spawa ramy i nic nie wspomniał, że wie, że powód (za jego sugestią) spawał ramę po zdarzeniu przy ul. (...) lub później po przedmiotowym zdarzeniu. Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda, że w tamtym miejscu skarpa miała jakby nawis, który spadł z pewnej wysokości na prawą część koparki. Tego nie potwierdziły zeznania świadków, którzy obserwowali całe zdarzenie, a także opis zdarzenia w zgłoszeniu szkody. Przede wszystkim świadek, który był na górze tego filara, pod który podjeżdżał powód koparką i świadek, który był na dole przy tym elemencie, który powód miał unieść do góry. Obaj świadkowie zeznali, że to była stara skarpa, tradycyjnie usypana wzdłuż starych torów kolejowych i gdy powód wykonywał manewr cofania, aby wyjechać z miejsca gdzie koło się zapadło, powoli część ziemi ze skarpy obsunęła się na prawą stronę koparki. Według biegłego S. jest to na tyle powolne działanie sił, że nie pozostaje w normalnym związku skutkowo-przyczynowym z pęknięciem ramy.

Sąd uznał opinię biegłego S. za w pełni wiarygodną i miarodajną. Opinia rzeczoznawcy M. R. w świetle zeznań powoda, że rama była spawana w górnej części wcześniej przed zdarzeniem, nie tylko podważa, ale wręcz wyklucza rzetelność opinii rzeczoznawcy w zakresie przyczyny pęknięcia ramy. Oznacza to, że rzeczoznawca M. R. nie przeprowadził rzetelnie oględzin maszyny, co stanowi pominięcie fundamentalnej czynności do prawidłowej oceny i wobec jej zaniechania i późniejszego wykrycia tego faktu, podważa miarodajność opinii rzeczoznawcy M. R.. Opinia biegłego G. była nieporozumieniem w sprawie, bo jak się okazało podczas ustnego wyjaśnienia, biegły ten w całości sugerował się opinią M. R.. Dopiero biegły W. S. przeprowadził rzetelne oględziny i stwierdził fakt spawania ramy w górnej części, trudno dostępnej. Przeprowadził także analizę oddziałujących na siebie sił i w oparciu o tę analizę oraz opis przebiegu zdarzenia, wydał opinię, że obsunięcie się skarpy nie mogło być przyczyną pęknięcia ramy. Ten wniosek opinii biegłego, pośrednio potwierdził powód słuchany na rozprawie, kiedy zeznał, że rama w górnej części była spawana przez niego przed tym zdarzeniem. Ważne jest, aby pamiętać, że biegły W. S. obejrzał dokładnie maszynę w stanie, w jakim jest obecnie, ale analizę przeprowadził w oparciu o wykonane i zapisane cyfrowo fotografie, bezpośrednio po przedmiotowym uszkodzeniu, na potrzeby postępowania likwidacyjnego. Te same fotografie, które analizował M. R..

Mając na uwadze poczynione ustalenia, sąd oddalił powództwo, uznając, że szkoda stanowiąca podstawę faktyczną pozwu, nie była normalnym następstwem okoliczności opisanych w pozwie.

Sąd Rejonowy nie podzielił poglądu pełnomocnika powoda, że skoro zdarzenie, które poprzedzało czynność spawania ramy, miało miejsce w okresie ubezpieczenia i było objęte ubezpieczeniem, to na tej podstawie roszczenie powoda zasługuje na ochronę, gdyż jest to zmiana podstawy faktycznej roszczenia powoda, niedopuszczalna w postępowaniu w sprawie gospodarczej. Taka zmiana wymagałaby przeprowadzenia ponownie całego postępowania dowodowego, tylko z innych źródeł dowodowych. Niezależnie od tego, pozwana uzależniła w umowie ubezpieczenia, wypłatę odszkodowania, od przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego, w określonym trybie. Powód nigdy nie zgłosił, zgodnie z OWU, szkody, o której zeznał w trakcie jego słuchania w charakterze strony.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 98 k.p.c., obciążając nimi w całości powoda.

Apelację od powyższego wyroku w części oddalającej powództwo co do kwoty 82.250 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia złożenia pozwu wywiódł powód. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. naruszenie przepisów postępowania, mających wpływ na wynik sprawy:

a) art. 193 § 3 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że powód dokonał zmiany powództwa, podczas gdy taka okoliczność nie miała w niniejszej sprawie miejsca,

b) art. 227 k.p.c. z uwagi na oddalenie części wniosków dowodowych zgłoszonych w sprawie przez powoda, a mianowicie faktur nr (...) oraz filmów na płycie DVD,

c) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, w miejsce swobodnej oceny dowodów w postaci zeznań świadków, wyjaśnień powoda, ustnej opinii uzupełniającej biegłego sporządzonej na rozprawie w dniu 15 maja 2014 r., co doprowadziło do ustalenia przez Sąd I instancji, że:

- zdarzenie opisane w pozwie nie spowodowało pęknięcia ramy - podczas gdy z prawidłowo zinterpretowanych zeznań świadków, wyjaśnień powoda oraz z treści przesłuchania biegłego po złożeniu przez powoda wyjaśnień wynika, że w okolicznościach opisanych w pozwie, w dniu 23.09.2011 r. na skutek zapadnięcia się przedniego lewego koła koparki w gruncie i próby ratowania następnie maszyny przed przewróceniem, doszło do zaczepienia przednią łyżką koparki skarpy znajdującej się po jej prawej stronie, czego skutkiem było gwałtowne osunięcie się nawisu tej skarpy na prawą część koparki i pęknięcie ramy w dolnej jej części,

- pękniecie ramy w górnej części i jego prowizoryczna naprawa miały miejsce znacznie wcześniej, niż zdarzenie opisane w pozwie (w czasie sprzed objęcia maszyny ochroną ubezpieczeniową) - podczas gdy nie tylko z wyjaśnień powoda, lecz przede wszystkim z treści ustnych wyjaśnień biegłego oraz przedstawiciela producenta (P. L.) wynika, że koparka nie byłaby w stanie pracować przez tak znaczny okres (5 lat) z naprawioną prowizorycznie ramą - w związku z takimi ustaleniami Sądu powód przedkłada odpis faktury z dnia 13.09.2011 r. za wykonanie spawania ramy, o którym zeznał podczas rozprawy w dniu 15 maja 2014 r. oraz wyciąg z ksiąg rachunkowych za maj 2011 r., kiedy przedmiotowa faktura została zaksięgowana przez powoda,

- powód uniemożliwił ubezpieczycielowi ocenę uszkodzeń a niezgłoszenie pierwszego pęknięcia doprowadziło do zwiększenia szkody wynikającej ze zdarzenia opisanego w pozwie - podczas gdy powód udostępnił koparkę każdej z osób dokonującej jej oględzin, a żadna z tych osób (włączając w to biegłego S.) nie zapytała, czy rama maszyny była już wcześniej naprawiana, ponadto z wyjaśnień ustnych biegłego S. wynika jednoznacznie, że już pierwsze pęknięcie ramy (które nastąpiło 13 dni wcześniej, tylko w jej górnej części) kwalifikowało ramę do wymiany, dlatego też pękniecie w jej dolnej części nie pogłębiło tego uszkodzenia, a tym samym nie zwiększyło szkody, fakt niezgłoszenia pierwszego zdarzenia w terminie 2 dni od jego zaistnienia nie uniemożliwił zatem ubezpieczycielowi oceny zasadności objęcia drugiego zdarzenia odpowiedzialnością odszkodowawczą,

- powód opisał zdarzenie, które wywołało szkodę w sposób nierzetelny i nieprawdziwy, a nadto celowo zataił fakt zaistnienia wcześniejszego zdarzenia, które również opisał w sposób nierzetelny i nieprawdziwy - podczas gdy wyjaśnienia powoda w tym zakresie były zgodne z prawdą, a brak informacji ze strony powoda o wcześniejszym zdarzeniu wynikał z faktu, iż nikt wcześniej o to zdarzenie nie pytał (żadna z osób dokonujących oględzin koparki), a w ostatecznej ocenie biegłego zdarzenie to (mające miejsce w okresie ubezpieczenia) nie miało wpływu na wielkość szkody lub jej skutki, gdyż pękniecie ramy koparki w jednym lub w kilku miejscach kwalifikuje taką ramę do wymiany, a jej prowizoryczna naprawa może jedynie umożliwić przemieszczanie się maszyną lub ewentualne dokończenie bieżących prac przez okres kilku lub jak w tym przypadku - kilkunastu dni,

b) art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. poprzez pominięcie ustnych wyjaśnień biegłego, złożonych po przesłuchaniu powoda na rozprawie w dniu 15 maja 2014 r., z których wynikało, że już pojedyncze pęknięcie ramy kwalifikuje ją do wymiany, a kolejne pęknięcia nie zwiększają rozmiaru szkody, a nadto, że pospawanie ramy w części górnej umożliwiało eksploatację koparki jedynie przez krótki czas, gdyż była to naprawa prowizoryczna,

c) art. 286 k.p.c., względnie art. 290 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego lub instytutu z zakresu fizyki, na okoliczność oceny sił działających na koparkę w chwili zdarzenia opisanego przez powoda, przy czym należy zwrócić uwagę na fakt, iż Sąd I instancji nie wypowiedział się co do tego, czy wniosek w tym zakresie oddala, ewentualna niecelowość przeprowadzenia takiego dowodu nie została zaś opisana w uzasadnieniu wyroku,

d) art. 303 k.p.c. z uwagi na zaniechanie przesłuchania powoda ponownie po odebraniu od niego przyrzeczenia w sytuacji, gdy Sąd I instancji powziął wątpliwości co do prawdomówności powoda,

e) art. 479 14a k.p.c. w zw. z art. 479 14 § 2 k.p.c. oraz w zw. z art. 316 § 2 k.p.c. poprzez otwarcie zamkniętej rozprawy na nowo i dopuszczenie przez Sąd I instancji na rozprawie w dniu 13 grudnia 2012 r. dowodu z kolejnej opinii biegłego w sytuacji, gdy strona pozwana uchybiła terminowi do złożenia takiego wniosku, albowiem w piśmie procesowym z dnia 9.10.2012 r., stanowiącym odpowiedź na zobowiązanie Sądu z dnia 18 września 2012 r. do ustosunkowania się do treści opinii biegłego nie złożyła takiego wniosku, na co powód zwracał uwagę Sądu w treści pisma procesowego z 7.12.2012 r.;

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyrokowania, polegający na uznaniu, że zdarzenie opisane w pozwie nie spowodowało powstania szkody w postaci pęknięcia ramy koparki należącej do powoda, gdyż siły działające na maszynę w chwili zdarzenia nie mogły doprowadzić do uszkodzenia ramy, a jednocześnie, że z uwagi na fakt zatajenia przez powoda wcześniejszego pęknięcia ramy, powodowi nie należy się odszkodowanie podczas gdy z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego wynika, że na skutek zdarzenia do jakiego doszło w dniu 23.09.2011 r. na budowie przy ul. (...) w S., polegającego na zapadnięciu się przedniego lewego koła koparki w gruncie i próby ratowania maszyny przed przewróceniem, doszło do zaczepienia przednią łyżką skarpy znajdującej się po prawej stronie koparki, czego skutkiem było gwałtowne osunięcie się (oberwanie) nawisu tej skarpy na prawą część koparki i pęknięcie ramy w dolnej jej części, nie zmienia tego faktu to, iż rama w chwili zdarzenia była naprawiona prowizorycznie, z uwagi na pękniecie do którego doszło w dniu 10.09.2011 r., tj. na 13 dni przed zdarzeniem opisanym w pozwie (a więc również w okresie objętym ubezpieczeniem), kiedy to, na skutek gwałtownego, zewnętrznego zdarzenia uległa po raz pierwszy uszkodzeniu, kwalifikującemu ją do wymiany;

3. naruszenie przepisów prawa materialnego:

a) art. 5 k.c., art. 805 § 1 k.c., art. 815 § 2 k.c., art. 818 § 1-4 k.c. w zw. z § 11 ust. 6 pkt 3) oraz w zw. z § 11 ust, 7 OWU, art. 826 §1-3 k.c. oraz art. 827 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i uznanie, że na skutek niezgłoszenia przez powoda w terminie 2 dni roboczych pierwszego zdarzenia powodującego szkodę, utracił powód możliwość dochodzenia odszkodowania z tytułu kolejnego zdarzenia - podczas gdy zdarzenie to stanowiło jedynie odnowienie poprzedniego zdarzenia i nie spowodowało ani zwiększenia powstałej szkody, ani nie uniemożliwiło oceny skutków zdarzenia, czy też zapobieżenia jego wystąpieniu (potwierdzona przez biegłego konieczność wymiany ramy już po pierwszym zdarzeniu), a jedynie definitywnie uniemożliwiło dalszą eksploatację koparki,

b) art. 822 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w sprawie i uznanie, że podstawa dochodzonego roszczenia jest obok umowy ubezpieczenia i wydanych na jej podstawie OWU również przepis dotyczący odpowiedzialności cywilnej - podczas gdy przepis ten nie ma w sprawie zastosowania, gdyż powód dochodzi naprawienia szkody z tytułu ubezpieczenia autocasco.

W oparciu o przedstawione zarzuty powód wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i zasądzenie od pozwanej kwoty 82.250 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 24.10.2011 r. do dnia zapłaty; ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, a także zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Jednocześnie powód wniósł o przeprowadzenie dowodu z dokumentów w postaci faktury nr (...) z dnia 13.09.2011 r. oraz z wyciągu z przychodów i rozchodów powoda za wrzesień 2011 r. na okoliczność tego, że do spawania ramy przedmiotowej koparki doszło na 10 dni przed zaistnieniem zdarzenia opisanego w pozwie, a teza Sądu I instancji o spawaniu ramy przed objęciem maszyny ubezpieczeniem jest niezasadna.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego wg norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Wniosła nadto o oddalenie wszystkich wniosków dowodowych powoda, jako niedopuszczalnych i spóźnionych, ewentualnie nie mających znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja okazała się częściowo uzasadniona, prowadząc do wydania orzeczenia o charakterze reformatoryjnym.

Postępowanie przed sądem odwoławczym jest kontynuacją postępowania przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z art. 382 k.p.c. sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Z regulacji tej wynika, że sąd rozpoznający apelację orzeka na podstawie materiału zgromadzonego zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji, natomiast postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy, co oznacza, że wyrok sądu drugiej instancji musi opierać się na jego własnych ustaleniach faktycznych i prawnych. W pierwszej kolejności określenia wymaga więc podstawa faktyczna żądania, ponieważ dopiero po dokonaniu ustalenia podstawy faktycznej możliwe jest odniesienie się do podstawy prawnej.

Ustalając stan faktyczny sprawy Sąd Okręgowy przyjął za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia, ze zmianami i uzupełnieniami wynikającymi z poniższych rozważań, których podstawę stanowiły m.in. uzupełniające wyjaśnienia biegłego sądowego W. S. (2) na rozprawie apelacyjnej. Korekty wymagała natomiast podstawa prawna powództwa, którą stanowiła umowa ubezpieczenia, ale nie w zakresie odpowiedzialności cywilnej, tylko dobrowolnego ubezpieczenia auto casco. Z kolei odmiennej oceny dowodów Sąd drugiej instancji dokonał w zakresie charakteru zdarzenia z 23 września 2011 r. wywołującego szkodę poddaną pod osąd i przyczyn pęknięcia ramy koparko-ładowarki powoda.

W pierwszej kolejności odnieść się należało do zarzutów dotyczących naruszenia przepisów postępowania, mających – zdaniem apelującego – wpływ na wynik sprawy. Jeden z nich dotyczył naruszenia norm postępowania w sprawach gospodarczych (powództwo wytoczone zostało w marcu 2012 r.), tj. art. 479 14a w zw. z art. 479 14 § 2 w zw. z art. 316 § 2 k.p.c. poprzez otwarcie zamkniętej rozprawy na nowo i dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii biegłego w sytuacji, gdy strona pozwana uchybiła terminowi do złożenia takiego wniosku. Odnosząc się do tej kwestii Sąd Okręgowy stwierdza, że błędnie powód utożsamia dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego W. S. (2) z inicjatywą dowodową strony pozwanej. Zostało już bowiem wyjaśnione w postanowieniu Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 9 grudnia 2013 r. (VIII Gz 161/13), w ramach rozpoznania zażalenia powoda na postanowienie Sądu Rejonowego zobowiązujące go do uiszczenia uzupełniającej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego sądowego W. S., że przeprowadzając dowód z opinii tego biegłego Sąd Rejonowy w dalszym ciągu wykonywał czynności sądowe w oparciu o wniosek powoda zmierzający do wyjaśnienia okoliczności wskazanych w tezie dowodowej tego wniosku. A konieczność ponowienia tego dowodu wynikła z tego, że opinia pierwszego biegłego – Z. G. (1) nie zawierała odpowiedzi na zagadnienia wskazane w postanowieniu dowodowym dotyczącym opinii biegłego. Niezależnie od powyższego Sąd odwoławczy nie uważa wniosku pozwanego zgłoszonego na rozprawie w dniu 29 listopada 2012 r. o powołanie nowego biegłego za sprekludowany z uwagi na wcześniejszy brak takiego wniosku po zapoznaniu się z opinią. Zgodzić się bowiem trzeba z pozwaną, że dopiero przyjęcie od biegłego Z. G. ustnych wyjaśnień do opinii pokazało, że stanowiła ona tylko powielenie ekspertyzy rzeczoznawcy M. R. (1) powołanego przez stronę pozwaną w postępowaniu likwidacyjnym. Ten mankament, jak i inne niejasności opinii biegłego G., podnoszone zresztą przez pozwaną w piśmie procesowym z 9.10.2012 r., w pełni uzasadniały wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego.

Niezasadny okazał się również zarzut apelacji dotyczący pominięcia wniosku powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu fizyki lub instytutu na okoliczność oceny sił działających na koparkę w chwili zdarzenia opisanego przez powoda, tj. naruszenia art. 286 względnie art. 290 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. Jakkolwiek rzeczywiście Sąd Rejonowy nie odniósł się do takowego wniosku powoda w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a wcześniej nie wydał postanowienia co do tego wniosku dowodowego, to w świetle opinii biegłego W. S., w szczególności ustnej uzupełniającej, dalsze analizowanie kwestii rozkładu sił i ich dynamiki było zbędne. Poza tym potencjalna opinia, z uwagi na niemożność zbadania miejsca zdarzenia według stanu z 23 września 2011 r., miałaby charakter czysto hipotetyczny. Nadto zdaniem Sądu Okręgowego przeprowadzone postępowanie dowodowe, w tym opinie ustne biegłego S. w zestawieniu z zeznaniami świadków i powoda, było wystarczające do ustalenia przyczyn pęknięcia ramy.

Jako zupełnie chybiony uznać należało zarzut naruszenia art. 303 k.p.c. poprzez zaniechanie przesłuchania powoda ponownie po odebraniu od niego przyrzeczenia. Otóż po pierwsze, odebranie przez sąd przyrzeczenia od strony jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem sądu. Po drugie, ocena zeznań powoda dokonana przez Sąd pierwszej instancji, niezależnie od oceny Sądu odwoławczego o czym będzie później mowa, obejmowała całokształt okoliczności sprawy, a więc w konfrontacji z innymi dowodami, co było przedmiotem analizy w momencie wyrokowania przy zastosowaniu zasady swobodnej oceny dowodów, w której ramach Sąd Rejonowy uwzględnił stanowisko zajmowane przez powoda w toku całego procesu.

Za bezzasadny uznał Sąd Okręgowy kolejny zarzut apelacji powoda, a mianowicie naruszenia art. 227 k.p.c. z uwagi na oddalenie części wniosków dowodowych powoda – kilku faktur i filmów na płycie DVD. Przede wszystkim trzeba wyjaśnić skarżącemu, że przepis art. 227 k.p.c. nie może być przedmiotem naruszenia sądu, ponieważ nie jest on źródłem obowiązków, ani uprawnień jurysdykcyjnych, lecz określa jedynie wolę ustawodawcy ograniczenia faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 12 stycznia 2011 r., II PK 129/10, LEX nr 737385). Skoro zdaniem powoda powyższe dowody dotyczyły okoliczności istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy, to powinny zostać przywołane najpóźniej w odpowiedzi na sprzeciw pozwanej od nakazu zapłaty, w którym podniesione zostało, że być może rama uległa uszkodzeniu wcześniej, co jak już teraz wiadomo miało miejsce. Zatem ich pominięcie było prawidłowe.

Analogiczne względy legły u podstaw oddalenia przez Sąd Okręgowy wniosków dowodowych zawartych w apelacji. W przyjętym systemie apelacji celem postępowania apelacyjnego jest ponowne i wszechstronne zbadanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym, jednakże w oparciu o zachowanie zasady koncentracji materiału faktycznego i dowodowego przed sądem pierwszej instancji. Sąd drugiej instancji jest zobowiązany na wniosek strony materiał ten uzupełnić, jeżeli jest to konieczne do rozstrzygnięcia sprawy, lecz równocześnie jest uprawniony do pominięcia nowych faktów i dowodów zgłoszonych dopiero w postępowaniu apelacyjnym, gdy zachodzą przesłanki określone przepisem art. 381 k.p.c. ( vide wyrok SN z 10 maja 2000 r., III CKN 797/10, Prok. i Pr. 2000, nr 10, poz. 42). W judykaturze panuje powszechny pogląd, że pominięcie nowych faktów i dowodów jest możliwe wtedy, gdy strona mogła je powołać przed sądem pierwszej instancji i już wtedy istniała potrzeba powołania się na nie. Wówczas pominięcie „nowości” pozostawione jest uznaniu sądu drugiej instancji.

Na gruncie tej sprawy powód, pomimo zarzutu pozwanej co do możliwości wcześniejszego uszkodzenia ramy, aż do swojego przesłuchania w dniu 15 maja 2014 r. (k. 372) twierdził, że rama nie uległa uszkodzeniu przed 23 września 2011 r., choć taki wniosek wynikł z pisemnej opinii biegłego W. S., ale powód temu zaprzeczył, twierdząc, że nastąpiło to co najwyżej równocześnie z dolnym pęknięciem, a prowizoryczne spawanie (nie naprawę) wykonał, aby zabezpieczyć maszynę i umożliwić jej bezpieczny transport (patrz pismo procesowe z 22.04.2013 r., k. 276). W ocenie Sądu Okręgowego, niezależnie od przyjętej przez powoda „taktyki procesowej” w zakresie pierwszego uszkodzenia ramy, najpóźniej w tym momencie pojawiła się potrzeba skorzystania z dowodów załączonych do apelacji, które od samego początku były w jego posiadaniu.

Przepis art. 381 k.p.c. dopuszcza możliwość zgłoszenia nowych dowodów, jeżeli potrzeba taka pojawi się na etapie postępowania odwoławczego, a nie jeżeli taką potrzebę dostrzeże na tym etapie strona. W tym stanie rzeczy aktualizowało się uprawnienie do pominięcia przez Sąd Okręgowy dowodów zgłoszonych w apelacji. Zaś uwzględnienie wniosku o wezwanie na rozprawę biegłego W. S. wynikało z dostrzeżonej przez Sąd drugiej instancji potrzeby wyjaśnienia pojęcia awarii mechanicznej i wątpliwości co do dynamiki obsunięcia się ziemi.

Za usprawiedliwiony natomiast przyjął Sąd odwoławczy zarzut naruszenia art. 193 § 3 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że powód dokonał zmiany powództwa. Ujawnienie okoliczności w jakich doszło do uszkodzenia ramy koparko-ładowarki pierwszy raz stanowi co najwyżej rozszerzenie okoliczności faktycznych sprawy mające na celu naświetlenie pełnego obrazu pęknięcia ramy, przy jednoczesnym wniosku, że już pierwsze pęknięcie, jaki i odrębnie drugie, kwalifikowały ten element urządzenia do wymiany. Zmianie uległo co najwyżej powołanie przyczyny szkody, przy oparciu żądania jej naprawienia na tej samej podstawie prawnej i stanie faktycznym.

Przechodząc do zarzutów apelacji naruszenia prawa procesowego w postaci art. 233 § 1 k.p.c. (zasada swobodnej oceny dowodów) i błędu w ustaleniach faktycznych wskazać należy, że zgodnie z brzmieniem przywołanego przepisu sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Wszechstronność w tym kontekście rozumiana jest jako konieczność przeprowadzenia dogłębnej analizy każdego z przywołanych środków dowodowych z osobna, a następnie wszystkich dowodów razem i na tej podstawie dokonanie oceny ich wiarygodności, mocy dowodowej i przydatności dla wykazania określonego faktu i okoliczności. Zgodnie z poglądem Sądu Najwyższego, wyrażonym w postanowieniu z dnia 11.07.2002 r. (IV CKN 1218/00), wszechstronne rozważenie zebranego w toku postępowania materiału dowodowego winno być uzupełnione za pomocą skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Z kolei w wyroku z dnia 12.02.2004 r. (II UK 236/03) SN uznał, że „swobodna ocena dowodów dokonywana jest przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych, ale powinna także uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarogodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego”.

Konstrukcja i brzmienie powyższego przepisu powoduje, że kierowane wobec sądu orzekającego zarzuty winny wskazywać jakich konkretnie uchybień dopuścił się sąd rozstrzygający, co spowodowało, że procesu dowodzenia przeprowadzonego przez sąd nie można uznać za wszechstronny, jakie dowody sąd pominął lub dokonał ich oceny w oderwaniu od pozostałego materiału dowodowego, a także dlaczego wbrew ustaleniom sądu nie można uznać, że niektóre fakty znajdują swe źródło bezpośrednio w innych ustalonych w procesie dowodzenia.

Przenosząc te uwagi na realia rozstrzyganej sprawy Sąd Okręgowy stwierdził konieczność częściowej weryfikacji oceny dowodów dokonanej w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, co doprowadziło do odmiennych ustaleń tak co do przyczyny pęknięcia ramy, jak i związku przyczynowego między obsunięciem się skarpy a pęknięciem ramy. Ta konstatacja nie oznacza oczywiście pełnej akceptacji zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Nie sposób bowiem przyjąć wręcz kuriozalnej argumentacji powoda, że nie powiedział ani rzeczoznawcy M. R., ani żadnemu z biegłych sądowych o wcześniejszej naprawie ramy, gdyż żadna z tych osób go o to nie zapytała. Abstrahując od tłumaczeń powoda, że dokonał prowizorycznej naprawy ramy i nie zgłosił tego pierwszego uszkodzenia ubezpieczycielowi, gdyż chciał dokończyć kontrakt na wykonywane prac ziemne, czyli po prostu nie stracić pracy, wskazać trzeba na obowiązek ubezpieczającego wynikający z Ogólnych warunków ubezpieczenia maszyn i urządzeń budowlanych (dalej OWU), stanowiących integralną część polisy ubezpieczeniowej. Zgodnie z § 11 ust. 3 tychże OWU w czasie trwania umowy ubezpieczający zobowiązany jest do pisemnego zawiadamiania C. o wszelkich zmianach okoliczności wymienionych w ust. 1 [podanych przy zawarciu umowy], po otrzymaniu o nich wiadomości. Oczywistym jest, że uszkodzenie (pęknięcie) głównego elementu konstrukcyjnego koparko-ładowarki jest istotną okolicznością z punktu widzenia choćby wartości przedmiotu ubezpieczenia. Tym bardziej we wszczętym postępowaniu likwidacyjnym aktualizuje się potrzeba udzielenia wyjaśnień co do stanu technicznego maszyny, która około dwóch tygodni przed wydarzeniem z 23 września 2011 r. uległa już uszkodzeniu. Górne pęknięcie było mniej widoczne niż dolne, więc powód nie może zrzucać na rzeczoznawcę pozwanej C., że nie dostrzegł on tego pęknięcia, co jest o tyle zrozumiałe, że M. R. był przez poszkodowanego, w którego obecności oglądał koparkę, na pęknięcie w dolnej części ramy ukierunkowany.

Jeżeli natomiast chodzi o kwestię okoliczności w jakich doszło do pęknięcia dolnej części ramy nośnej koparki w dniu 23 września 2011 r., to uwzględniając ustną opinię biegłego W. S. (2) złożoną przed Sądem Rejonowym i w postępowaniu apelacyjnym, a także zeznania świadków i powoda, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że obsunięcie się ziemi, a w istocie oberwanie (nawisu) miało charakter na tyle gwałtowny i dynamiczny, że mogło być przyczyną rzeczonego pęknięcia. Oczywiście znana jest Sądowi odwoławczemu konkluzja pisemnej opinii biegłego, że „do pęknięcia ramy nie doszło w chwili osunięcia się skarpy ziemi (nie ta dynamika siły i nie ten kierunek jej działania)”, ale już podczas opinii uzupełniającej ustnej biegły W. S., po wysłuchaniu na rozprawie zeznań powoda co do przebiegu wydarzenia, stwierdził, że „Jeżeli tak było, jak zeznał powód, że skarpa nie obsunęła się, tylko zerwał się nawis i spadł gwałtownie, to również zmienia ocenę co do dynamiki.” (k. 374). W tym duchu biegły wypowiedział się też na rozprawie apelacyjnej, stwierdzając, że w sytuacji nagłego oberwania nawisu nie można wykluczyć dynamiki tego zjawiska. O gwałtowności obsunięcia się skarpy zaczepionej łyżką koparki mówi też świadek G. K., który także wskazuje na to, że był to stary nasyp przy wiadukcie. Świadek K. W., który w chwili zdarzenia była na wiadukcie, też potwierdził, że to była dawna skarpa i nie była przez nikogo ruszana, będąc pozostałością po dawnym wiadukcie. To czy był to nowy nasyp, który z natury rzeczy nie jest jeszcze taki zagęszczony i zbity, czy była to ziemia od lat nie ruszana i wobec tego „utwardzona” ma duże znaczenie, gdyż bez potrzeby sięgania po wiadomości specjalne można stwierdzić, że w tym drugim wypadku ziemia się nie osunie po zboczu, lecz oberwie się i uderzy z siłą adekwatną do jej masy. Tu mieliśmy do czynienia z nawisem, a więc czymś co opadło, a nie zsunęło się, o czym przekonują zeznania powoda, który był najbliżej zdarzenia. Co prawda na rozprawie apelacyjnej biegły W. S. stwierdził też, że nawet przy dużej dynamice nie można jednoznacznie stwierdzić, że dolne pęknięcie było wynikiem tej dynamiki i raczej były dwie przyczyny: górne pęknięcie (pospawane) i oberwanie się ziemi, ale w ocenie Sądu Okręgowego, nawet jeśli rama została już nadwyrężona, to w świetle ww. stwierdzeń bezpośrednią przyczyną dolnego pęknięcia było oberwanie się nawisu i jego dynamiczne uderzenie w prawą stronę koparki. W powyższym zakresie Sąd Okręgowy nie podzielił oceny dowodów dokonanej przez Sąd pierwszej instancji, dając wiarę powodowi, którego wersja nie wydaje się być dopasowana do opinii biegłego S.. Ponadto Sąd odwoławczy zauważa, że sama pozwana podejmując decyzję o odmowie wypłaty odszkodowania uznając, że była to awaria mechaniczna, wprost wskazała, że nie neguje, że było to zdarzenie nagłe i wywołane działaniem siły zewnętrznej skutkujące przeciążeniem, w następstwie czego doszło do uszkodzenia ( vide pismo pozwanej z 25.02.2012 r., będące odpowiedzią na odwołanie powoda od odmownej decyzji). Odnosząc się jeszcze do stwierdzenia Sądu Rejonowego, że prawdopodobnie pęknięcie w dolnej części ramy powstało dużo wcześniej niż w dniu 23.09.2011 r. na co wskazywać miały wyrobione krawędzie pęknięcia, co stwierdził biegły, to Sąd Okręgowy wskazuje, że powyższa konkluzja, jakkolwiek wsparta wiadomościami specjalnymi, została w zasadzie przez samego biegłego podważona, gdyż stwierdził on, że jeżeli do pęknięcia na górze i na dole doszłoby w tym samym czasie, to próba spawania tylko górnej części pęknięcia ramy z pominięciem dolnego byłaby nieracjonalna i skazana na niepowodzenie. Trzeba też zwrócić uwagę, że biegły sądowy oględzin koparki dokonywał 27 marca 2013 r. a więc po upływie półtora roku.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że zaistniały w niniejszej sprawie podstawy faktyczne odpowiedzialności pozwanej za szkodę wynikłą w mieniu ruchomym powoda, a więc że istnieje związek przyczynowy między zdarzeniem oberwania się ziemi na koparkę a pęknięciem ramy nośnej tej maszyny.

Konieczne było zatem rozważenie – w aspekcie zarzutów apelacji dotyczących naruszenia prawa materialnego – czy pozwana ponosi odpowiedzialność za powstałą w ten sposób szkodę, w szczególności czy miało miejsce wyłączenie tej odpowiedzialności na podstawie § 5 ust. 3 pkt 4) OWU.

Na wstępie należy zgodzić się ze skarżącym, że Sąd Rejonowy wskazał niewłaściwą podstawę prawną w postaci art. 822 § § k.c. statuującego odpowiedzialność cywilną, podczas gdy niesporne było między stronami, że łączyła je dobrowolna umowa auto casco dotycząca mienia ruchomego powoda w postaci maszyny budowlanej. Zresztą w dalszej części swoich wywodów Sąd pierwszej instancji wprost wskazał, że niesporny był fakt zawarcia przez strony umowy ubezpieczenia AC i zaistnienie powodującego szkodę zdarzenia (str. 6 uzasadnienia wyroku). Zatem powyższy błąd Sądu nie miał w sprawie praktycznie znaczenia.

Natomiast jeśli chodzi o pozostałe wyszczególnione w apelacji przepisy prawa materialnego, których błędną wykładnię zarzucił powód, to regulują one treść umowy ubezpieczenia, prawa i obowiązki stron tej umowy oraz wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela i jak wynika to ze sformułowania tego zarzutu pozostają one w ścisłym związku z postanowieniami OWU wymienionymi w apelacji, które stanowią uszczegółowienie, bądź powielenie tychże przepisów ustawy Kodeks cywilny. Sąd Rejonowy wskazał jako podstawę prawną żądania pozwu w pierwszej kolejności postanowienia umowy ubezpieczenia, której integralną częścią są OWU.

W myśl pierwszego z kwestionowanych przez powoda postanowień OWU, a mianowicie § 5 ust. 3 pkt 4), który stanowił podstawę odmowy wypłaty odszkodowania, zakres ochrony ubezpieczeniowej nie obejmuje szkód lub zniszczeń powstałych wskutek między innymi awarii elektrycznej lub mechanicznej. W § 2 OWU (...) pojęcie awarii mechanicznej nie zostało zdefiniowane, nie wynika ona też z pozostałych postanowień OWU, ani z samej polisy. Pozwana spółka nie wyjaśniła też tego pojęcia w decyzji z 30.11.2011 r. o odmowie wypłaty odszkodowania, ani w odpowiedzi z 25.01.2012 r. na odwołanie powoda. Próżno też szukać tej definicji w pismach procesowych pozwanej. Mając wątpliwości jak należy rozumieć awarię mechaniczną Sąd Okręgowy dopuścił dowód z ustnych wyjaśnień biegłego W. S. (2) uzyskując odpowiedź, że: „awaria mechaniczna to pojęcie ogólne; każda awaria, która powoduje utratę właściwości konstrukcyjnych wynikających z przeznaczenia danego elementu, jeżeli dochodzi do uszkodzenia mechanicznego, to mówimy o awarii mechanicznej” (zapis protokołu elektronicznego od 00:05:36). W świetle tej „definicji”, akcentującej utratę właściwości konstrukcyjnych jako uszkodzenie mechaniczne nieuzasadnione okazuje się stanowisko pozwanego zakładu ubezpieczeń, który odmawiając odszkodowania wskazywał na obciążenie ramy koparki, napór na ramę, który nastąpił z dwóch skrajnych stron co spowodowało pęknięcie ramy (pismo z 30.11.201 r.) lub na uszkodzenie powstałe na skutek przeciążeń (pismo z 25.01.2012 r.), a więc na działanie sił zewnętrznych na podstawowy element konstrukcyjny koparko-ładowarki jakim jest rama nośna, prowadzące do jej pęknięcia, a więc utraty właściwości konstrukcyjnych, bez których zachowania przedmiotowe urządzenie nie może być eksploatowane. Tak też awarię mechaniczną rozumiał powód w swoim odwołaniu z dnia 9.12.2011 r.

Odmawiając uznania spornego zdarzenia za objęte ochroną ubezpieczeniową z powołaniem na § 5 ust. pkt 4 OWU, który awarii mechanicznej nie definiuje, pozwana zdaje się nie uwzględniać, że tego typu urządzenia w zasadzie cały czas są poddawane działaniom znacznych sił fizycznych, będąc narażonymi na uszkodzenia czy to o charakterze wad materiałów bądź eksploatacyjnych, czy na skutek działania czynnika zewnętrznego, którego natężenia nie można przewidzieć. Słusznie więc wskazuje skarżący za Sądem Najwyższym, że w razie niejasności, niedomówień, braku jednoznaczności sformułowań ogólnych warunków ubezpieczenia wynikające stąd wątpliwości należy tłumaczyć na korzyść ubezpieczonego (uchwała 7 s. SN z 31 marca 1993, III CZP 1/93, OSNCP 1993/10/170).

Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy uznał, że pozwana nie zwolniła się skutecznie z odpowiedzialności względem powoda, a więc zakres udzielonej mu ochrony obejmuje zdarzenie z dnia 23 września 2011 r. i wynikłą z tego szkodę. Przybrała ona postać szkody całkowitej, którą biegły sądowy wyliczył na kwotę 82.250 netto zł i taka też kwota stanowiła wartość przedmiotu zaskarżenia. Zatem w zakresie w jakim Sąd Rejonowy nie uznał odpowiedzialności pozwanej za szkodę wyrządzoną powodowi nastąpiło naruszenie przepisów prawa materialnego wyżej przywołanych.

Powyższa konkluzja nie oznacza jednak obciążenia pozwanej całością wyliczonego przez biegłego odszkodowania, gdyż pomimo wywodów powoda, ma zastosowanie w okolicznościach tej sprawy § 11 ust. 7 OWU w zw. z art. 818 § 1 i § 3 k.c. Zgodnie z § 11 ust. 7 ogólnych warunków C. uprawniona jest do zmniejszenia odpowiednio wysokości odszkodowania, jeżeli ubezpieczający umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa nie zawiadomił C. o zajściu wypadku w terminie określonym w ust. 6 pkt 3, o ile naruszenie tego obowiązku przyczyniło się do zwiększenia szkody lub uniemożliwiło C. ustalenie okoliczności i skutków wypadku.

Jeżeli chodzi o wypadek z 23 września 2011 r., to termin z § 11 ust. 6 pkt 3) OWU został dochowany, natomiast zgłoszenia pierwszego pęknięcia ramy, które miało miejsce ok. dwa tygodnie wcześniej powód formalnie nie dokonał. Powyższa okoliczność, tj. pęknięcie górnej części ramy nośnej i jej spawanie, ujawniła się w toku niniejszego postępowania w wyniku przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego. Pomimo tego powód nie od razu przyznał się do tej naprawy, czyniąc to dopiero podczas swojego przesłuchania, choć już w pierwszym piśmie procesowym pozwanej podniesiona została kwestia możliwości wcześniejszego uszkodzenia ramy. Przeprowadzone postępowanie dowodowe, w szczególności opinia biegłego, wykazało związek obu spornych pęknięć ramy ze sobą, choć ostatecznie Sąd uznał, że bezpośrednią przyczyną drugiego pęknięcia było zadziałanie nagłych sił w postaci zwału ziemi. Niemniej okoliczność pierwszej naprawy ujawniona została – jak wynika z postępowania powoda – wbrew jego woli (stąd zapewne postulat oddalenia wniosku pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego niż Z. G., który tej naprawy nie dostrzegł) dopiero w toku niniejszego procesu, choć pozwany od początku miał w tym zakresie wątpliwości. Ponadto trzeba podkreślić, że nawet po ujawnieniu górnego pęknięcia i jego spawania przez biegłego powód w piśmie procesowym z 22.04.2013 r. stwierdził, że nie wie kiedy dokładnie powstało górne pęknięcie, domyśla się że równocześnie z pierwszym pęknięciem, dodając wreszcie, że wykonał prowizoryczny spaw pęknięcia, aby zabezpieczyć maszynę i umożliwić jej bezpieczny transport, a uczynić to miał – za radą pełnomocnika procesowego – już po oględzinach przez biegłego G. ( vide k. 276). Konfrontując treść tego pisma procesowego z zeznaniami powoda, które dopiero naświetliły rzeczywisty przebieg wydarzeń stwierdzić należy, że powód umyślnie nie zgłosił pozwanej Spółce zajście wypadku ubezpieczeniowego podczas prac przy ul. (...) w S. czym uniemożliwił pozwanej ustalenie okoliczności i skutków wypadku. Przy czym przyjąć należy, że zapis § 11 ust. 7 OWU dotyczy postępowania likwidacyjnego, które w tym przypadku dotyczyło wypadku z 23.09.2011 r., choć oba uszkodzenia pozostawały w bliskim związku czasowym i przedmiotowym z uwagi na miejsca pęknięć. Ostatecznie więc konieczne było przeprowadzenie postępowania sądowego do ustalenia okoliczności i skutków wypadku, tj. szkody całkowitej.

Nie zgadzając się więc z interpretacją powoda, co do tego, że swoim zaniechaniem nie uniemożliwił ustalenia okoliczności i skutków wypadku z 23.09.2011 r. Sąd Okręgowy zgodził się natomiast z tym, że powód nie przyczynił się do zwiększenia szkody, gdyż każde pęknięcie ramy czyni koniecznym jej wymianę. Zakładając więc, że oba uszkodzenia miały charakter nagłej, przypadkowej i nieprzewidzianej szkody (§ 4 ust. 1 OWU), prowadząc do pęknięcia ramy, to z każdej z tych szkód wynikała szkoda całkowita w kwocie wynikającej z opinii biegłego W. S.. Zmniejszając zatem należne powodowi odszkodowanie na podstawie § 11 ust. 7 OWU Sąd Okręgowy uznał, że adekwatną do stopnia zawinienia (w znaczeniu zaniedbania obowiązków umownych) będzie połowa wyliczonego odszkodowania.

Biorąc zatem pod uwagę całość przytoczonej wyżej argumentacji Sąd Okręgowy, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 41.125 zł [82.250 zł : 2] z ustawowymi odsetkami od dnia 30 listopada 2011 r., a więc od dnia odmowy uwzględnienia odwołania (art. 481 k.c.), oddalając żądanie pozwu w pozostałej części.

Orzekając o kosztach procesu poniesionych przed Sądem pierwszej instancji Sąd odwoławczy dokonał ich stosunkowego rozdzielnia (art. 100 zdanie pierwsze k.p.c.) przy przyjęciu, że powództwo zostało ostatecznie uwzględnione w 43,31% (powód dochodził kwoty 94.950 zł), pozostawiając szczegółowe wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu w Sądzie Rejonowym (art. 108 § 1 zd. drugie k.p.c.).

W pozostałym zakresie apelacja podlegała oddaleniu (art. 385 k.p.c.) z przyczyn wyżej omówionych.

Sąd Okręgowy zniósł na podstawie przepisu art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego, które każda z nich wygrała/przegrała w połowie (wartość przedmiotu sporu wynosiła 82.250 zł) albowiem z uwagi na to, że powód był zwolniony od opłaty sądowej od apelacji, to do rozliczenia pozostawały tylko koszty zastępstwa procesowego, które z uwagi na powyższą proporcję i tak by się zniosły.

Ponieważ powód został zwolniony z opłaty sądowej od apelacji, to na podstawie przepisu art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał pobranie połowy tej opłaty w kwocie 2.056,50 zł od strony pozwanej, adekwatnie do stopnia przegrania sprawy.

SSO Patrycja Baranowska SSO Piotr Sałamaj SSO Anna Budzyńska