Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 289/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 03 marca 2015 roku

Sąd Rejonowy w Giżycku w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący – SSR Katarzyna Garbarczyk

Protokolant – sekr. sąd. Aneta Dybikowska

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w G.– Macieja Prokop, Urszuli Bolik

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 07.11.2014r., 22.12.2014r., 25.02.2015r.

sprawy z oskarżenia subsydiarnego S. Ś.

przeciwko

W. J. (1) s. W. i J. z d. K., ur. (...) roku w m. K.

oskarżonego o to, że:

W dniu 24 października 2013 roku około godz. 13.00 w G. przy ul. (...) groził pokrzywdzonemu S. Ś. pozbawieniem życia mówiąc „zabiję cię”, używając przy tym słów powszechnie uznanych za obelżywe, przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione

tj. o czyn z art. 190§1 kk

1.  Oskarżonego W. J. (1) uniewinnia od popełnienia zarzuconego mu czynu.

2.  Zasądza od oskarżyciela subsydiarnego S. Ś. na rzecz W. J. (1) kwotę 1230 ( jeden tysiąc dwieście trzydzieści ) złotych jako zwrot poniesionych przez niego wydatków z tytułu ustanowienia w sprawie obrońcy.

Sygn. akt II K 289/14

UZASADNIENIE

Na podstawie zebranych dowodów Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W. J. (2) i S. Ś. zamieszkują w G. na sąsiednich ulicach. Mężczyźni znają się z widzenia.

W dniu 24 października 2013 roku, około godz. 13.00, S. Ś. jechał i kierował swoją taksówką, ulicą(...), w G.. W tym czasie ulica tą szedł W. J. (1), prowadząc psa. Oskarżony w kierowcy taksówki rozpoznał mężczyznę, który około dwóch lat wcześniej, także kierując samochodem- ochlapał go. Postanowił wyjaśnić tę sprawę, nie mając możliwości uczynić tego wcześniej, gdyż przebywał za granicą. W. J. (1) machnął ręką, dając kierowcy znak, by zatrzymał samochód. Oskarżyciel subsydiarny zatrzymał pojazd. W. J. (1), stojąc przy drzwiach kierowcy, zapytał S. Ś., dlaczego ten go ochlapał i nawet za to nie przeprosił. Między mężczyznami wywiązała się nieprzyjemna dyskusja, w czasie której oskarżony nazwał oskarżyciela subsydiarnego aroganckim chamem i świnią, dodając, że nie umie zachować się na drodze. S. Ś. oświadczył wtedy, że oskarżony będzie miał problemy i pożałuje swojego zachowania. W. J. (1) oddalił się wówczas w kierunku domu.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wyjaśnień W. J. (1) (k. 26- 26v, 27v, 28, 42v), w mniejszym stopniu na podstawie zeznań S. Ś. (k. 27-27v, 42-42v).

Okolicznością bezsporną jest- zarówno w świetle wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań oskarżyciela subsydiarnego - że w dniu 24 października 2013 roku, w G. na ul. (...) w G., około godz. 13.00, doszło do spotkania stron. W. J. (1) szedł wówczas z psem, a S. Ś. kierował taksówką. Dyskusja, jaka wywiązała się między mężczyznami niewątpliwie nie należała do przyjemnych, co również wynika z w/w dowodów. Kwestią zasadniczą jest natomiast ustalenie, czy w czasie tej rozmowy, z ust oskarżonego padły pod adresem oskarżyciela subsydiarnego groźby pozbawienia go życia- co utrzymywał S. Ś., a czemu stanowczo zaprzeczał W. J. (1).

W ocenie Sądu, analiza zebranych w sprawie materiałów karze przyjąć, iż brak jest dostatecznych dowodów na to, by uznać, że W. J. (1) dopuścił się zarzuconego mu czynu.

Mając na uwadze odmiennie relacje złożone przez strony w zakresie tego, czy doszło do wypowiedzenia przedmiotowych gróźb, czy też nie, ze szczególną wnikliwością Sąd przeanalizował zeznania I. W. (1), która według oskarżenia miała być w chwili zdarzenia pasażerką samochodu S. Ś. i słyszeć miała groźby rzekomo wypowiedziane przez oskarżonego pod adresem S. Ś.. Wprawdzie zeznania I. W. (2) (k. 27v-28, 42v-43) korespondują z zeznaniami S. Ś. co do tego, że W. J. (1) wypowiadał pod adresem pokrzywdzonego groźby pozbawienia go życia, to jednak w dalszej części zeznania tego świadka pozostają odosobnione w świetle relacji nawet S. Ś., przy czym chodzi tu o różnice istotne, bo dotyczące m.in. okoliczności towarzyszących zdarzeniu.

S. Ś. zeznał, że po zatrzymaniu swojego pojazdu, oskarżony podszedł do okna od strony pasażera, po prawej stronie, „a nie od kierowcy”, i zaczął coś krzyczeć, czego pokrzywdzony dokładnie nie rozumiał. Wobec tego pokrzywdzony otworzył drzwi i rozmawiając z oskarżonym wyszedł częściowo z samochodu. S. Ś. dokładnie opisał pozycję, w jakiej rozmawiał z W. J. (1)- podniósł się z fotela, jedną nogą stojąc przy drzwiach poza samochodem, a drugą mając w samochodzie. (k. 27). Natomiast I. W. (2) oświadczyła, że kiedy S. Ś. zatrzymał samochód i otworzył drzwi auta, oskarżony przeszedł od strony okna do drzwi kierowcy, przy czym świadek dodała z całą stanowczości, że w czasie całej rozmowy z oskarżonym S. Ś. nie wysiadał z samochodu, nie wstawał, normalnie siedział. Świadek uzasadniła to nawet, mówiąc „ Ja sama bym siedziała, bo bym się bała” (k. 27v- 28).

Pokrzywdzony twierdził, że po zdarzeniu wysadził I. W. (2) przy sklepach spożywczych na ul. (...)(k.27v), tymczasem I. W. (1) z całą mocą utrzymywała, że po zdarzeniu pokrzywdzony wysadził świadka na głównej ulicy G., przy rynku (k.28).

Z urzędu wiadomym jest Sądowi, że główna ulica G., centrum miasta, rynek, jest to zupełnie inna część miasta, znacznie oddalona od ul. (...), gdzie – jak wynika z zeznań S. Ś. - miała wysiąść kobieta. Wprawdzie I. W. (2) nie jest giżycczanką, może nie znać dokładnie miasta, ale na pewno nie mogła pomylić rejonu ul. (...)z miejscem, gdzie usytuowany jest (...) rynek, i jak wynika z jej zeznań, różnice w położeniu tych dwóch miejsc widziała.

S. Ś. twierdził, że I. W. (2) była tego dnia ubrana w m. in. w czarną skórzana kurtkę (k. 27v). I. W. (2) utrzymywała, że na pewno nie miała ze sobą kurtki, bo tego dnia było ciepło (k.28).

W ocenie Sądu te rozbieżności w zeznaniach S. Ś. i I. W. (2) co do nie mniej ważnych okoliczności w tej sprawie, bo pozwalających na wzajemną weryfikację relacji złożonej przez S. Ś. i I. W. (2), nie pozwalają uznać, że zeznania I. W. (2) korespondują z relacją złożoną przez S. Ś., że ją potwierdzają. Na podkreślenie zasługuje też fakt, że W. J. (1) stanowczo zaprzeczał, by w samochodzie pokrzywdzonego- oprócz niego samego - był jeszcze pasażer. Oskarżony wyjaśnił, że miał możliwość obserwacji wnętrza pojazdu rozmawiając ze S. Ś. i nikogo wówczas w pojeździe tym nie widział (wyjaśnienia W. J. (1) k. 26- 26v, 27v, 28, 42v).

Na zeznania I. W. (1), należy także spojrzeć poprzez prymat tego, że wskazana przez obronę świadek – która miała być jedynym zresztą świadkiem zdarzenia- jest znajomą S. Ś., wynajmującą u niego pokój w czasie jej pobytów w G., czego nie kwestionował ani oskarżyciel subsydiarny, ani I. W. (2), a co zostało również potwierdzone w oparciu o wyjaśnienia W. J. (1), jak i zeznania S. B. (k. 38).

W ocenie Sądu przytoczone okoliczności, w powiązaniu ze sobą, karzą sceptycznie odnieść się do zeznań I. W. (2).

W świetle dokonanej analizy, zdaniem Sądu nie ma dostatecznych dowodów na to, by przyjąć, że W. J. (1) dopuścił się zarzuconego mu czynu. Odmienne w swej treści relacje złożone przez strony nie mogły zostać zweryfikowane poprzez obiektywne dowody, z uwagi na skąpy materiał, jakim dysponował Sąd. Wobec powyższego należało wydać w sprawie orzeczenie uniewinniające.

Rozstrzygając o kosztach procesu, Sąd zasądził od oskarżyciela subsydiarnego S. Ś. na rzecz W. J. (1) kwotę 1230 ( jeden tysiąc dwieście trzydzieści ) złotych, jako zwrot poniesionych przez niego wydatków z tytułu ustanowienia w sprawie obrońcy ( wniosek obrońcy oskarżonego k. 43v).