Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 371/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 lipca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, Wydział III Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący:

SSO Katarzyna Kwilosz-Babiś

SSO Ewa Adamczyk

SSO Agnieszka Skrzekut (sprawozdawca)

Protokolant:

insp. Jadwiga Sarota

po rozpoznaniu w dniu 9 lipca 2015r. w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z powództwa K. P.

przeciwko: W. L., P. L., K. B.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Sączu, VII Zamiejscowego Wydziału Cywilnego z siedzibą w Muszynie

z dnia 13 lutego 2015 r., sygn. akt VII C 226/13

1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a) w pkt II kwotę 15 000 zł (piętnaście tysięcy złotych) zastępuje kwotą 5 000 zł (pięć tysięcy złotych),

b) w pkt IV kwotę 3 178 zł (trzy tysiące sto siedemdziesiąt osiem złotych) zastępuje kwotą 1 478 zł (jeden tysiąc czterysta siedemdziesiąt osiem złotych),

2. w pozostałej części apelację oddala;

3. koszty postępowania apelacyjnego między stronami wzajemnie znosi.

Sygn. akt III Ca 371/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 19 kwietnia 2013 r. przeciwko W. L., P. L. i K. B. powódka K. P. domagała się zasądzenia od pozwanych solidarnie na swoją rzecz kwoty 30 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 527 zł tytułem odszkodowania, a także zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrokiem z dnia 13 lutego 2015 r., sygn. VII C 226/13 Sąd Rejonowy w Nowym Sączu VII Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w Muszynie powództwo to częściowo uwzględnił i zasądził solidarnie od pozwanych na rzecz powódki kwotę 207 zł tytułem odszkodowania (pkt I) oraz kwotę 15 000 zł tytułem zadośćuczynienia (pkt II). W pozostałej części powództwo oddalił (pkt III). Nadto zasądził od pozwanych na rzecz powódki kwotę 3 178 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt IV).

Sąd Rejonowy ustalił m.in., że w dniu 30 września 2011 r. powódka około godziny 17.15 opuściła miejsce pracy (sklep w S.). Po powódkę przyjechał mąż J. P.. W tamtym okresie mąż powódki nie parkował samochodu pod domem, tylko poniżej przy drodze głównej w pobliżu torów kolejowych, z uwagi na trwające prace poprawkowe związane z wykonywaniem kanalizacji sanitarnej biegnącej wzdłuż drogi gminnej, środkiem tej drogi. Wychodząc z domu zauważył małą koparkę stojącą w pobliżu zabudowań pozwanych L., zdjęte dwie płyty utwardzające wjazd na posesję L. oraz porozkładane narzędzia. W tym miejscu droga gminna nie była jeszcze rozkopana. Do R. powódka z mężem przyjechała pomiędzy godziną 17.30 a 18.00. W stronę domu pierwszy szedł mąż powódki, niosąc zakupy i tort, a za nim w pewnej odległości szła powódka. Idąc do domu powódka zatrzymała się na chwilę, aby udzielić informacji kierowcy przejeżdżającego pojazdu, a następnie spotkała sąsiadkę. Gdy doszła do wjazdu na posesję pozwanych L., w poprzek drogi głównej na całej długości począwszy od płotu państwa L., następnie przez działkę S. M., aż do potoka ciągnął się rów szerokości około 0,5 m do 0,8 m. Chcąc przeskoczyć ten rów powódka prawą nogą skoczyła na nasyp ziemi. W trakcie tego skoku noga powódki ześlizgnęła się z kamienia znajdującego się na nasypie, dlatego powódka skacząc przekręciła sobie prawe kolano, następnie zachwiała się, straciła równowagę, przechyliła się i oparła ręką o prawe kolano, a następnie podniosła się i udała się w kierunku własnego domu. Dochodząc do domu już nie mogła wejść po schodach na górę. Widząc przeszkodę na drodze, powódka chciała przejść do swojej posesji przez podwórko pozwanych L., ale jej na to nie pozwolono, wskazując na rozkopaną drogę gminną przez którą powinna przejść w kierunku swojego domu. W czasie, gdy doszło u powódki do skręcenia kolana pozwani byli obecni przy wykopie, z tym, że jeden z nich był wewnątrz wykopu, natomiast K. B. stał z łopatą przy wykopie wskazując powódce, gdzie jest droga.

Z uwagi na dolegliwości bólowe powódka postanowiła udać się w tym dniu do szpitala. Przed tym jednak wezwała policję na interwencję w celu umożliwienia jej bezpiecznego dotarcia do pozostawionego przy torach samochodu osobowego. Wezwani na miejsce funkcjonariusze Policji stwierdzili - co zostało odnotowane w notatce urzędowej - że pozwani dokonali przekopania drogi gminnej, gdzie zostaną zasypane rury z kanalizacji burzowej. Nadto stwierdzili, iż po interwencji w trakcie powrotu do radiowozu pozwani L. zasypali wykop. Podczas tej interwencji powódka powiadomiła funkcjonariuszy Policji o okolicznościach związanych z doznanym urazem. Po zapewnieniu policjantów, że rów został zasypany powódka wspólnie z mężem udała się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w N., gdzie po prześwietleniu stwierdzono u niej skręcenie prawego stawu kolanowego 1 stopnia, zastosowano opatrunek gipsowy tutorowy i skierowano powódkę do kontroli w Poradni Urazowo-Ortopedycznej. Lekarz przepisał powódce leki przeciwbólowe oraz zastrzyki. Po okresie unieruchomienia przez 12 dni w opatrunku gipsowym, założono powódce ortezę stawu kolanowego. Następnie skierowano powódkę na rehabilitację oraz fizykoterapię. Z uwagi na długi czas oczekiwania na zabiegi fizykoterapii, powódka w międzyczasie prywatnie korzystała z zabiegów fizykoterapii. Zlecone zabiegi nie poprawiły stanu zdrowia powódki, odczuwała ona w dalszym ciągu ból kolana, a nadto występował obrzęk uszkodzonego stawu kolanowego, dlatego w dniu 3 października 2012 r. wykonano powódce badanie rezonansu magnetycznego. W badaniu stwierdzono całkowite uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego oraz pęknięcie łąkotki przyśrodkowej, w związku z czym została skierowana na zabieg artroskopii stawu kolanowego, który wykonano w dniu 24 stycznia 2013 r. Podczas tego zabiegu stwierdzono u powódki uszkodzenie (...) kolana prawego, uszkodzenie zastarzałe rogu przedniego łąkotki przyśrodkowej, uszkodzenie chrząstki IV st. kłykcia udowego i piszczelowego po stronie przyśrodkowej. Po zabiegu powódka poruszała sie o kulach bez obciążania kończyny przez okres 7 tygodni. Następnie u powódki ponownie wdrożono fizykoterapię oraz podano leki chondroprotekcyjne. Po urazie w dniu 30 września 2011 r. powódka nie przebywała na zwolnieniu chorobowym, ale nie chodziła do pracy przez okres około 3 miesięcy, wykorzystując godziny nadliczbowe. Również po zabiegu artroskopii powódka nie brała zwolnienia lekarskiego, ponieważ miała do wykorzystania zaległy urlop i godziny nadliczbowe. Po wykonanym zabiegu artroskopii powódka odczuła poprawę polegająca na tym, że noga nie ucieka jej tak jak przed zabiegiem. Mimo zabiegu nadal występuje u powódki niestabilność przednio-przyśrodkowa kolana prawego, zanik głowy przyśrodkowej mięśnia czworogłowego uda prawego oraz ślad wysięku w stawie kolanowym prawym. Stwierdzone u powódki obrażenia polegające na skręceniu kolana prawego z uszkodzeniem (...) i niestabilnością przednio przyśrodkową oraz uszkodzeniu rogu przedniego łąkotki przyśrodkowej kolana prawego skutkują długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu powódki. Pourazowa niestabilność przednio-przyśrodkowa stawu kolanowego powoduje nie tylko dolegliwości bólowe stawu z nawracającymi obrzękami ale również przyczynia się do postępującego procesu niszczenia chrząstki stawowej. Nadto powodują one zaburzenia chodu utrudniające codzienne funkcjonowanie. Aktualnie powódka wymaga stałej systematycznej rehabilitacji i fizykoterapii. Dla ratowania stawu kolanowego przed narastającymi zmianami zwyrodnieniowymi koniecznym jest wykonanie zabiegu artroskopii więzadła krzyżowego przedniego.

W dniu 10 lutego 2006 r. powódka K. P. uległa upadkowi, na skutek którego na prawym kolanie pojawiło się u niej zasinienie, odczuwała ból. Po prześwietleniu stwierdzono u powódki skręcenie i naderwanie innych nieokreślonych części kolana. Wykonano zabieg usunięcia wody ze stawu kolanowego, oraz założono półtutor gipsowy. Zalecono kontrolę w Poradni Urazowo –Ortopedycznej za 3 dni. Po tej jednorazowej wizycie powódka nie leczyła się już w Poradni Urazowo –Ortopedycznej. Po tym jak siniec ustąpił powódka nie odczuwała już bólu tego kolana aż do urazu z dnia 30 września 2011 r.

W takim stanie faktycznym Sąd Rejonowy powództwo uznał za uzasadnione co do samej zasady, przyjmując jako podstawę odpowiedzialności pozwanych przepis art. 415 kc. Wskazał Sąd, że powódka wykazała, iż uraz jakiego doznała, nastąpił z winy pozwanych, którzy przekopując drogę gminną powinni zachować niezbędne środki ostrożności, umożliwiające mieszkańcom bezpieczne pokonanie wykonanej przez nich przeszkody na drodze. Co do wysokości, za częściowo uzasadnione uznał Sąd roszczenie powódki o zadośćuczynienie. Mając na względzie stwierdzony u powódki rozmiar uszczerbku powodującego dolegliwości bólowe, przyczyniający się do postępującego procesu niszczenia chrząstki stawowej, a nadto powodujący konieczność poddania się przez powódkę długotrwałej rehabilitacji oraz fizykoterapii przyjął Sąd, że adekwatną z tego tytułu kwotą jest suma 15 000 zł. Roszczenie powódki o odszkodowanie uznał Sąd natomiast za udowodnione co do kwoty 207 zł. Wskazał, że kwota ta obejmuje zakup 3 opakowań środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych po 69 zł każde. Zdaniem Sądu, wysokość tych wydatków uzasadnia rodzaj urazu powódki i długotrwałość dolegliwości będących jego skutkiem. W pozostałej części roszczenie w tym zakresie uznał Sąd za nieudowodnione. O kosztach orzekł Sąd na zasadzie art. 100 kpc.

Wyrok ten w pkt I, II i IV zaskarżyli apelacją pozwani.

Zarzucili naruszenie:

- art. 244 kpc w zw. z art. 234 kpc skutkujące pozbawieniem pozwanych możliwości obrony ich praw (art. 379 pkt 5 kpc) poprzez uwzględnienie domniemania zgodności z prawdą treści notatki służbowej Policji jako dokumentu urzędowego, wbrew zeznaniom G. P. notatkę tę precyzującymi, a które to były sprzeczne z wersją zdarzenia opisywaną przez powódkę;

- art. 233 § 1 kpc przez: uznanie całkowitej wiarygodności twierdzeń powódki, mimo, że zataiła ona informację o doznanym w 2006 r. urazie kolana oraz wskazała kilka kolejnych, różniących się wersji zdarzenia z dnia 30 września 2011 r.; bezkrytyczne przyjęcie, że podstawą interwencji Policji w dniu 30 września 2011 r. było umożliwienie powódce bezpiecznego dotarcia do samochodu, w sytuacji gdy powódka dokonała zgłoszenia w celu wykazania bezprawności przekopania drogi przez pozwanych; uznanie za udowodnione wysokości poniesionej szkody pomimo, że powódka nie przedstawiła dowodów zakupu i użycia leków;

- art. 328 § 2 kpc przez niewyjaśnienie materialno-prawnej podstawy wyroku w zakresie przyjęcia zawinienia pozwanych, braku rozpoznania przesłanek prawnych ich odpowiedzialności, braku ewentualnego rozpoznania elementu przyczynienia się powódki do powstania szkody;

- art. 415 kc przez przyjęcie, że między szkodą powódki a działaniem pozwanych polegającym na przekopaniu drogi istniał związek przyczynowy w sytuacji, gdy przy przyjęciu wersji Sądu powódka przeskakiwała przez rów w obuwiu na obcasach, z niesprawnymi kolanami oraz w sytuacji gdy pozwani dokonywali przekopu w oparciu o zezwolenie dysponenta drogi, pozostawiając pas możliwy do przejścia, a co potwierdzili funkcjonariusze Policji;

- art. 6 kc w zw. z art. 444 § 1 kc i art. 445 § 1 kc przez przyjęcie, że powódka wykazała, że w wyniku zdarzenia doświadczyła krzywdy i szkody z powodu doznania trwałej niesprawności prawej nogi, pomimo, że opinia sądowa nie określiła stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu zaznanego przez powódkę, a powódka nie przedstawiła dowodu zakupu i użycia leków;

- art. 100 kpc poprzez obciążenie pozwanych kosztami postępowania, mimo że powództwo zostało uwzględnione jedynie w 49, 81 %.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty apelujący wnieśli o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w całości, a ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się uzasadniona jedynie częściowo.

W pierwszym rzędzie stwierdzić jednak trzeba, że w sprawie nie zachodzą uchybienia, które Sąd Okręgowy bierze pod uwagę z urzędu, a których skutkiem byłaby nieważność postępowania – art. 378 § 1 kpc.

Sąd Okręgowy wbrew podnoszonym zarzutom podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne. W ich świetle za prawidłową co do zasady ocenić trzeba natomiast dokonaną przez Sąd Rejonowy subsumcję.

Zarzuty w drodze których apelujący usiłowali podważyć ustalenia Sądu I instancji nie zasługują na uwzględnienie.

Za oczywiście bezzasadny ocenić trzeba w szczególności zarzut najdalej idący, a to naruszenia art. 244 kpc w zw. z art. 234 kpc, które to zdaniem apelujących miało prowadzić do pozbawienia ich możliwości obrony, a którego pozytywne stwierdzenie oznaczałoby, że postępowanie dotknięte jest nieważnością. Nie kwestionując stanowiska apelujących, przytoczonego na uzasadnienie tego zarzutu, iż notatka służbowa nie stanowi dokumentu urzędowego i nie korzysta z waloru domniemania prawdziwości przewidzianego w art. 244 kpc, za bezprzedmiotowe w tym zakresie ocenić trzeba wywody apelacji sprowadzające się do oceny mocy dowodowej takiej notatki z punktu widzenia procedury karnej. Wskazać w tym miejscu trzeba, że w postępowaniu cywilnym zgodnie z art. 233 kpc obowiązkiem Sądu jest dokonanie wszechstronnej oceny dowodów, a która to wymaga rozważenia całego zebranego w sprawie materiału. W literaturze przedmiotu oraz w judykaturze wielokrotnie wskazywano, iż ustawodawca świadomie w art. 233 § 1 in fine nie posłużył się pojęciem „materiału dowodowego” lecz ogólnie „materiału” sugerując, iż każdy poszczególny dowód w sprawie ma być przez Sąd weryfikowany w kontekście wszelkich przedmiotowo istotnych okoliczności sprawy. Wskazuje się tu m.in. na wyjaśnienia informacyjne stron, oświadczenia, zarzuty przez nie zgłaszane, zachowanie się stron podczas procesu przejawiające się np. w odmowie lub utrudnieniach w przeprowadzeniu dowodów (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999 r., sygn. I PKN 632/98). Brak jest zatem podstaw ku temu, aby przy takiej ocenie nie uwzględniać także treści notatki służbowej, jeśli taka zalega w aktach sprawy. Co więcej, w niniejszej sprawie, gdzie od zdarzenia stanowiącego przedmiot roszczenia, upłynął już stosunkowo długi okres czasu, a co z oczywistych względów mogło mieć wpływ na zatarcie w pamięci świadków i stron pewnych faktów, odwołanie się do takiej notatki ocenić trzeba za celowe i uzasadnione. W tym miejscu podkreślić nadto trzeba, iż choć Sąd Rejonowy w części uzasadnienia poświęconej ocenie dowodów wskazał, iż w swej ocenie dowodów oparł się na dokumentach urzędowych i choć nie podał tego wprost, to jak się wydaje tak jak podnoszą apelujący, za taki traktował sporną notatkę służbową, to nie można przyjąć aby tym samym uchybił wskazanym wyżej regułom. Sąd do treści tej notatki nawiązywał bowiem dalej w swych wywodach, weryfikując jedynie zeznania słuchanych w sprawie świadków oraz stron. Stwierdzenia z kolei wymaga, że tak dokonana ocena pozostaje w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a to natomiast wyklucza możliwość przyjęcia, iż doszło do naruszenia art. 233 kpc (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 29 września 2005 r., sygn. II PK 34/05). Wskazania wymaga, że wbrew temu co podnoszą apelujący, treść tej notatki, na której oparł się Sąd, uznając za wiarygodną wersję zdarzenia podawaną przez powódkę, nie została zdyskredytowana przez samego jej autora – świadka G. P.. Apelujący do zeznań tego świadka odwołują się w sposób wybiórczy, wskazując na te tylko ich fragmenty, które potwierdzają przyjętą przez nich linię obrony. Sam świadek tymczasem w tych zeznaniach wielokrotnie podkreślał, że z uwagi na upływ czasu oraz znaczną ilość interwencji, w których brał udział nie pamięta dokładnego przebiegu tej konkretnej interwencji oraz wskazał na konieczność odwołania się do przedmiotowej notatki („skoro zapisałem w notatce(…) to widocznie tak było”). Bezkrytycznie apelujący odnoszą się w związku z tym do stwierdzenia świadka, iż była możliwość przejścia przez drogę, a które to miało potwierdzać ich wersję, że interwencja Policji została podjęta wyłącznie z powodu nielegalnego przekopania rowu. Konfrontując to stwierdzenie z notatką, w której widnieją zapisy „rury zostaną zasypane”, „w trakcie powrotu do radiowozu Państwo L. wykop zasypali” zważyć należy, że odnosi się ono do sytuacji, jaka miała miejsce już po interwencji Policji, a zatem w takiej przestrzeni czasowej, która z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego była wystarczająca do zasypania rowu w taki sposób aby umożliwiał on już przejście. W tym czasie powódka zdążyła dojść do domu, dokonać zgłoszenia, od którego to do samej interwencji też musiał minąć odpowiedni czas.

O naruszeniu przepisów postępowania nie mogą także przesądzać wskazywane przez apelujących nieścisłości zeznań świadka G. P. oraz treści notatki, co do tego, jakich konkretnie urazów miała doznać powódka na skutek upadku. Całe zdarzenie miało dynamiczny charakter, w związku z czym także jego opis nie jest dokładny. Nadto bezpośrednio po upadku trudno było jeszcze stawiać ostateczną diagnozę, a tym bardziej oczekiwać jej od osób nie mających wiedzy medycznej.

Wskazania w tym miejscu wymaga, że Sąd Rejonowy w swych ustaleniach w omawianym zakresie oparł się na opinii biegłego J. Ś., który to potwierdził, że w czasie przeskakiwania rowu przez powódkę mogło dojść do urazu skrętnego kolana. W świetle ustnej opinii uzupełniającej tego biegłego za bezskuteczne ocenić trzeba z kolei sugestie apelujących, że stwierdzone u powódki urazy mogą mieć związek z urazem, jakiego ta doznała w 2006 r. Biegły stanął na stanowisku, że z uwagi na brak wiadomości co do toku leczenia i jego wyników „trudno jest ocenić czy uraz kolana prawego z 2006 r. mógł przyczynić się do skutków urazu doznanego przez powódkę w 2011 r.” (k. 126-127). Kwestia ta wymagała niewątpliwe oceny specjalnej. W sytuacji zatem, gdy biegły nie udzielił pozytywnej odpowiedzi w jej przedmiocie (nie stwierdził takiego powiązania urazu z 2011 z urazem, jaki miał miejsce wcześniej), to apelujący celem poparcia swego stanowiska powinni wnioskować o przeprowadzenie dowodu z innego biegłego. Ponieważ o dopuszczenie takiego dowodu nie wnieśli, ich twierdzenia należy ocenić jako gołosłowne.

Mając na uwadze wszystko powyższe, za bezzasadny z kolei ocenić należy zarzut naruszenia prawa materialnego, a to art. 415 kc poprzez jego zastosowanie, w sytuacji gdy nie zostały spełnione przesłanki, na jakich się on opiera. Tak stawiany zarzut apelujących bazuje bowiem na twierdzeniach, iż błędne były ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę rozstrzygnięcia, a które to jak wyżej zostało przesądzone okazały się chybione. I tak, apelujący wskazując na brak bezprawności swego działania wywodzili, że działali w oparciu o zezwolenie dysponenta dróg oraz że pozostawili pas drogi możliwy do przejścia. Ta ostatnia okoliczność pozostaje w sprzeczności z prawidłowo ustalonym przez Sąd Rejonowy stanem faktycznym. Sam fakt pozwolenia na rozkopanie drogi nie zwalniał natomiast apelujących z obowiązku umożliwienia okolicznym mieszkańcom bezpiecznego przejścia. Brak zadośćuczynienia temu wymogowi należy zaś upatrywać jako winę apelujących za szkodę stwierdzoną u powódki. Tak też przyjął Sąd Rejonowy, czyniąc stosowne rozważania w tej kwestii w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a co z kolei za bezzasadny pozwala w tym miejscu ocenić zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc. Uzasadnienie Sądu odpowiada wymogom tego przepisu. Jego naruszenia nie może natomiast uzasadniać odmienna, aniżeli przyjął Sąd, ocena apelujących stwierdzonego stanu rzeczy.

Żadnych zastrzeżeń nie budzi też przyjęcie przez Sąd związku przyczynowego pomiędzy szkodą powódki a bezprawnym działaniem apelujących, który to, jak była już o tym mowa, znajduje uzasadnienie w świetle przeprowadzonej w sprawie opinii biegłego.

Jako chybiony ocenić należy z kolei zarzut, co do wysokości szkody poniesionej przez powódkę. Stwierdzenia wymaga, że przestawienie stosownych rachunków lub faktur, jakie potwierdzałyby wysokość kosztów leczenia jest pożądana ale nie stanowi warunku bezwzględnego. Przedstawiona przez powódkę wysokość takich kosztów nie jest tymczasem wygórowana, mieści się w standardowych granicach, jakie podawane są przy urazach podobnego typu i w związku z tym nie nasuwa zastrzeżeń.

Za uzasadnione ocenić trzeba natomiast te zarzuty, które dotyczą wysokości zasądzonego od apelujących na rzecz powódki zadośćuczynienia. Jak przyjmuje się co prawda w literaturze przedmiotu oraz w judykaturze wysokość sumy przyznanej tytułem zadośćuczynienia ma czysto ocenny charakter i stanowi swoiste uprawnienie Sądu I instancji. To co do zasady ogranicza możliwość wzruszenia wyroku zasądzającego daną kwotę tym tytułem przez Sąd odwoławczy do sytuacji, gdy Sąd I instancji nie uwzględnił wszystkich okoliczności i czynników uzasadniających wyższe świadczenie (błąd „braku") albo niewłaściwie ocenił całokształt tych, należycie ustalonych i istotnych okoliczności (błąd „dowolności") (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970r., III PRN 39/70, OSNCP 1971 nr 3 poz. 53 i z dnia 18 listopada 2004r., I CK 219/04)). W niniejszej sprawie zachodzi natomiast ten ostatni przypadek. Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy nadmiernego znaczenia nadał okoliczności, że powódka z powodu urazu doznała cierpień fizycznych oraz podejmowała długotrwałe leczenie. Nie bagatelizując takich, występujących u powódki dolegliwości bólowych, trudno przyjąć na podstawie stwierdzonych w sprawie okoliczności, aby miały one jakiś ponadprzeciętny wymiar, odbiegały od cierpień przy podobnego rodzaju urazach. Również czas leczenia nie był na tyle długi, aby odbiegał od standardowych granic czasowych w podobnych okolicznościach. Co więcej, Sąd Rejonowy nie wskazał, w jaki sposób, a co istotne z punktu widzenia zadośćuczynienia, w jaki sposób takie długotrwale leczenie miałoby się przekładać na jakieś nadmierne obciążenie sfery psychicznej powódki. Mając to wszystko na względzie oraz odnosząc sytuację powódki do przypadków podobnych kwotę przyjętą przez Sąd należy ocenić za nadmiernie wygórowaną. Zdaniem Sądu Okręgowego, za kwotę adekwatną z tego tytułu przyjąć natomiast trzeba kwotę 10 000 zł.

Ta ostatnia stanowi jednak wyłącznie kwotę wyjściową do kwoty ostatecznie zasądzonej. Za bezzasadne uznał bowiem Sąd Okręgowy zaniechanie przez Sąd Rejonowy dokonania oceny zachowania powódki pod kątem przyczynienia się do powstania szkody, a którą to możliwość gwarantuje przepis art. 362 kc. Zgodnie z treścią tego przepisu, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Zważenia wymaga, że takie przyczynienie niewątpliwe miało miejsce w niniejszej sprawie. Mając na względzie, że powódka doznała już wcześniej urazów kolana za nieroztropne z jej strony ocenić trzeba podjęcie próby przeskoczenia przez rów. Tym bardziej, gdy wziąć pod uwagę, że obuwie (buty na 10 cm obcasie), jakie na sobie miała w dniu zdarzenia stanowiło dodatkową przeszkodę i zwiększało prawdopodobieństwo powstania urazu. Podejmując jednak mimo to taką próbę, przyjęła na siebie powódka ryzyko upadku. Na względzie tu należy mieć także, że w pobliżu znajdował się mąż powódki, z którego pomocy mogła skorzystać, omijając odpowiednio do warunków przeszkodę. Mając to na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że przyczynienie się powódki do powstania szkody ocenić należy na 50 %, a co wymagało obniżenia kwoty należnej jej tytułem zadośćuczynienia do 5 000 zł.

Przedmiotowa zmiana wyrzeczenia, co do meritum sprawy wymagała także zmiany wyrzeczenia co do kosztów, stosownie do treści art. 100 kpc.

Z tych wszystkich przyczyn orzeczono jak w sentencji na zasadzie art. 385 kpc i art. 386 § 1 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na zasadzie art. 100 kpc.

(...)

(...)