Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 832/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 października 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Kazimierz Cieślikowski

Sędziowie SSO Grażyna Tokarczyk

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak (spr.)

Protokolant Barbara Szkabarnicka

przy udziale Marka Dutkowskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 27 października 2015 r.

sprawy K. K. ur. (...) w T.

syna K. i M.

oskarżonego z art. 156§1 pkt 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 10 czerwca 2015 r. sygnatura akt II K 902/14

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego K. K. na rzecz oskarżyciela posiłkowego C. T. kwotę 420 zł (czterysta dwadzieścia złotych), tytułem zwrotu kosztów udziału pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym;

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 400 zł (czterysta złotych).

Sygn. akt VI Ka 832/15

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 27 października 2015r.

Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wyrokiem z dnia 10 czerwca 2015r., w sprawie o sygn. II K 902/14, uznał oskarżonego K. K. za winnego popełnienia czynu polegającego na tym, że w dniu 16 lipca 2014r. w T., po uprzednim uderzeniu w głowę, a następnie kopanie w głowę C. T., spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci stłuczenia mózgu, krwawienia podpajęczynówkowego, złamania dalszego brzegu lewego oczodołu z przemieszczeniem odłamów, złamania dolnej bocznej i przyśrodkowej ściany lewego oczodołu z niewielkim przemieszczeniem odłamów, odmy oczodołowej lewostronnej, złamania przedniej bocznej i przyśrodkowej ściany lewej zatoki szczękowej z silnym przemieszczeniem odłamów ściany przedniej i bocznej, dwumiejscowego złamania lewego łuku jarzmowego, załogu krwi w sitowiu oraz lewej zatoce, przy uznaniu, iż swoim zachowaniem spowodował u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, tj. czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 kk i za ten czyn na mocy tego przepisu wymierzył oskarżonemu karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności, na której poczet zaliczył po myśli przepisu art. 63 § 1 kk okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 17 lipca 2014r. do 22 września 2014r.

Nadto na mocy art. 46 § 1 kk zasądził od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego C. T. kwotę 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę.

Na mocy art. 415 § 7 kpk pozostawił powództwo cywilne bez rozpoznania.

Zasądził na mocy 627 kpk od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kwotę 672 złote tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz na rzecz Skarbu Państwa stosowne koszty sądowe.

Powyższy wyrok zaskarżony został na korzyść oskarżonego przez jego obrońcę w części dotyczącej wymierzonej mu kary.

Obrońca oskarżonego zaskarżonemu wyrokowi zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na kształt zapadłego orzeczenia, a to błędne ustalenie, iż w wypadku oskarżonego jedynie kara pozbawienia wolności w orzeczonej wysokości uświadomi niedopuszczalność podobnego zachowania w przyszłości, podczas gdy postawa oskarżonego, zwłaszcza przyznanie się do winy, wyrażenie skruchy oraz wielokrotne próby przeproszenia pokrzywdzonego i pojednania się z nim wskazują, iż jeden z głównych celów postępowania został osiągnięty.

Zarzucił także wyrokowi rażącą niewspółmierność orzeczonej kary:

- wymierzonej z przesadnym i nieuzasadnionym naciskiem na okoliczności zaostrzające karę i przy niedostatecznym rozważeniu okoliczności łagodzących, w szczególności przyznania się oskarżonego do zarzucanego mu czynu, wielokrotnego przepraszania pokrzywdzonego, chęci pojednania się z nim, a nadto całkowitym zbagatelizowaniem przez Sąd próby koncyliacyjnego zakończenia postępowania w trybie art. 335 kpk, do którego nie doszło z uwagi na postawę pokrzywdzonego,

- przejawiającą się w wymierzeniu oskarżonemu bezwzględnej kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania, co stanowi wyraz nadmiernego hołdowania celom ogólnoprewencyjnym oraz ujmowania kary jako odwetu, pominięciu zaś celów szczególnoprewencyjnych, osobowości i postawy sprawcy, a nadto co stoi w wewnętrznej sprzeczności z orzeczonym zadośćuczynieniem.

W oparciu o tak skonstruowane zarzuty skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i wymierzenie oskarżonemu kary łagodniejszej, umożliwiającej warunkowe zawieszenie jej wykonania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługuje na uwzględnienie, a kontrolna analiza przedmiotowej sprawy przeprowadzona przez Sąd Okręgowy potwierdziła zasadność wydanego orzeczenia; nie było w tej sprawie żadnych racji merytorycznych lub formalnych, które przemawiałyby za koniecznością zmiany powyższego wyroku w kierunku żądanym przez obrońcę.

Trzeba zatem na wstępie podkreślić, iż Sąd Rejonowy dokładnie przeprowadził postępowanie dowodowe, w trakcie którego przedsięwziął niezbędne i odpowiednie czynności celem wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności w sprawie. Zgromadzone dowody poddał wnikliwej analizie, a w motywach zaskarżonego orzeczenia ustosunkował się do każdego z przeprowadzonych dowodów. Wyjaśnił, którym dowodom dał wiarę i dlaczego, a także które okoliczności sprawy można na ich podstawie uznać za udowodnione. Przedstawiona przez Sąd I instancji analiza dowodów w pełni zasługiwała na uwzględnienie. Była ona spójna i uwzględniała zasady doświadczenia życiowego, w tym zawodowego. Zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego odpowiadała prawidłowości logicznego rozumowania, nadto analiza ta nie wykraczała poza ramy swobodnej oceny dowodów. Dokonane zatem w zakresie przypisanego oskarżonemu czynu z art. 156 § 1 pkt 2 kk ustalenia faktyczne są w pełni obiektywne i logiczne. W pełni zasadnie Sąd Rejonowy wskazał na istotny i kluczowy dla rozstrzygnięcia dowód w postaci zeznań świadka C. T., który to dowód w głównej mierze pozwolił na dokonanie trafnych ustaleń faktycznych, a co do którego wiarygodności, jak zasadnie uznał Sąd I instancji, brak jest jakichkolwiek wątpliwości. Przy tym wskazać należy, iż świadek ten jest dla oskarżonego osobą obcą, nie pozostającą ze sprawcą w konflikcie i nie miał on żadnego interesu w bezpodstawnym obciążaniu oskarżonego. Trzeba też podkreślić, iż relacja tego świadka nie była jedynym dowodem na którym opierało się przypisanie sprawstwa oskarżonego; mimo braku osób innych, bezpośrednio uczestniczących w inkryminowanym zdarzeniu, to zeznania sąsiadów małżeństwa K. i M. M. (2), T. K. oraz J. T. korelowały i uzupełniały się z wersją przedstawioną przez pokrzywdzonego. To sąsiedzi w sposób precyzyjny i jasny opisywali słyszalny przez nich przebieg nocnego zdarzenia zza drzwi ich mieszkań, zaś żona C. T. wskazywała na jego dalszy ciąg, po tym jak znalazła w otwartych drzwiach wejściowych do budynku leżącego, nieprzytomnego i zakrwawionego pokrzywdzonego.

W pełni uzasadnione jest stanowisko Sądu Rejonowego co do oceny wyjaśnień oskarżonego odnośnie przebiegu zdarzenia, zwłaszcza zaś takiego to działania oskarżonego, które nie mogło nawet w najmniejszym stopniu być uznane jako sprowokowane przez pokrzywdzonego. To oskarżony nie miał żadnych podstaw do pretensji pod adresem sąsiada, który był mu znany wcześniej jako osoba chętna do pomocy i niekonfliktowa, nie sposób natomiast uznać za usprawiedliwione agresywne i gwałtowne zachowanie sprawcy w obliczu zwrócenia mu jedynie uwagi przez pokrzywdzonego na nieprawidłowo zaparkowany pojazd przed budynkiem mieszkalnym. Zestawienie zeznań świadków z treścią dokumentacji lekarskiej, zdjęć i opinii sądowo – lekarskiej pozwoliło na ustalenie logicznego ciągu zdarzeń. Korelacja zgromadzonych dowodów w sposób bezsprzeczny potwierdza, iż oskarżony K. K. dopuścił się przypisanego mu czynu.

W tej sytuacji wydaje się, iż obrońca przywiązuje zbyt dużą wagę do postawy oskarżonego prezentowanej w toku procesu, zwłaszcza zaś gdy idzie o jego przyznanie się do winy; myli się zatem gdy zarzuca, że okolicznościom łagodzącym nie została nadana przez Sąd Rejonowy należyta ranga. W niniejszej sprawie Sąd orzekający wskazał, iż miał na względzie przy wymiarze kary wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, agresywne, brutalne działanie przez oskarżonego właściwie bez żadnego powodu, zakres spowodowanych obrażeń ciała u ofiary. Nadto jako okoliczność obciążającą Sąd przyjął uprzednią karalność oskarżonego za przestępstwo przeciwko rodzinie i opiece. Jednocześnie z treści uzasadnienia Sądu I instancji wynika, że jako okoliczność łagodzącą przyjął fakt wyrażenia skruchy przez sprawcę na rozprawie i przeproszenie pokrzywdzonego, choć to ostatnie nie zostało wprost wyartykułowane w treści protokołu, wbrew oczekiwaniom C. T..

Sąd Okręgowy, podzielając w całości prawidłowe ustalenia Sądu w zakresie okoliczności czynu i jego kwalifikacji prawnej, stwierdził też, że wszystkie okoliczności rzutujące na wymiar kary zostały przez Sąd I instancji dostrzeżone, nadając odpowiednią wagę zarówno okolicznościom obciążającym, jak i łagodzącym, co doprowadziło do orzeczenia wobec oskarżonego kary sprawiedliwej i wyważonej.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego i Sądów Apelacyjnych wielokrotnie wyrażano pogląd, iż przeproszenie pokrzywdzonego, wyrażenie skruchy i żalu są jednymi z najistotniejszych okoliczności łagodzących. Rzeczywiste przyznanie się do winy, tj. przyznanie wszystkich okoliczności istotnych dla ustalenia stanu faktycznego należy oceniać jako najpoważniejszą, po czynnym żalu i przebaczeniu ofiary, okoliczność łagodząca. Tymczasem oskarżony na kolejnych etapach postępowania, składając wyjaśnienia i podając okoliczności istotne dla ustalenia przebiegu przypisanego mu zdarzenia, wyjaśniał niezgodnie z poczynionymi przez Sąd I instancji ustaleniami, negując przede wszystkim faktowi obciążającemu go, mianowicie temu, iż to on był prowodyrem inkryminowanego zdarzenia, jedynym agresorem i napastnikiem wobec zaskoczonego atakiem i zupełnie bezbronnego pokrzywdzonego. Nie sposób bowiem nie zauważyć, iż ze spójnej i konsekwentnej relacji C. T. wynika, iż po pierwsze w ogóle nie spodziewał się on fizycznego ataku na swoją osobę, myśląc, że to żart, gdy oskarżony wulgarnie zaczepił go przy wejściu do klatki schodowej, po drugie zaś nie podjął on żadnej obrony przed atakiem, zostając od razu przewróconym na ziemię i pozbawionym takiej możliwości. Co więcej, oskarżony w toku procesu prezentował uznaną słusznie za niewiarygodną przez Sąd I instancji wersję zdarzenia, z której miało wynikać, iż to on miał zostać sprowokowany przez pokrzywdzonego, po szarpaniu i przewróceniu go na ziemię miał jedynie – broniąc się – uderzyć go około trzech razy pięścią w twarz. Trudno zatem w takich realiach sprawy uznać przyznanie się do winy oskarżonego za pełne, jasne i konsekwentne, stanowiące okoliczność łagodzącą przy wymiarze kary. Choć formalnie przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu, to jednak zaprzeczał istnieniu okoliczności istotnych dla przyjętego stanu faktycznego, utrzymując bezpodstawnie, iż jego działanie zostało sprowokowane przez sąsiada, a nadto stanowiło jedynie jego wyraz obrony przed bezprawnymi atakami ze strony pokrzywdzonego.

Trudno zgodzić się także z obrońcą gdy podkreśla wielokrotność przepraszania pokrzywdzonego oraz chęć pojednania się z nim; analiza akt sprawy dowodzi, iż początkowo oskarżony nie przyznawał się w ogóle do winy, zmieniając swą relację i żałując swego postępowania dopiero przed Prokuratorem, kiedy to po raz pierwszy wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze, mając w perspektywie szansę na opuszczenie Aresztu Śledczego. Po skierowaniu sprawy przez Sąd I instancji do postępowania mediacyjnego oskarżony wyraził ubolewanie z powodu skutków zdarzenia, jednak i tu nie doszło do przeproszenia ofiary i zawarcia ugody z uwagi na brak porozumienia co do kwoty ewentualnego zadośćuczynienia dla pokrzywdzonego za doznaną krzywdę. Na rozprawie oskarżony, nadal utrzymując, że został sprowokowany przez pokrzywdzonego, żałował tego zdarzenia, gdyż nie chciał nikomu zrobić krzywdy, tuż przed zamknięciem przewodu sądowego wyrażając żal i skruchę. Te ostatnie okoliczności zostały należycie docenione przez Sąd Rejonowy, choć tak naprawdę postawa oskarżonego, jak i jego obrońcy w środku odwoławczym i na rozprawie apelacyjnej, gdy nadal podkreślali jako powód zdarzenia sprowokowanie sprawcy przez jego ofiarę, pozostawia uzasadnione wątpliwości co intencji i szczerości sprawcy. Nie sposób podzielić też te racje skarżącego gdy wskazuje w środku odwoławczym na postawę C. T. prezentowaną w toku postępowania; trudno zarzucać pokrzywdzonemu brak woli pojednania się ze sprawcą, czy demonstracyjnego ignorowania jakiejkolwiek próby zażegnania konfliktu między stronami z tej tylko przyczyny, iż nie doszło do porozumienia i wydania na posiedzeniu wyroku w trybie art. 335 kpk. Żenującym wręcz i wysoce niesprawiedliwym wydaje się być stwierdzenie, że jedyną chęcią pokrzywdzonego mogło być uzyskanie od oskarżonego jak najwyższej kwoty tytułem zadośćuczynienia. To przecież pokrzywdzony w tym postępowaniu jawi się jako znacznie starsza, słabsza i mniej sprawna strona zdarzenia, w dodatku nie chowająca żadnej urazy do oskarżonego, z którym wcześniej żyła w zgodnych relacjach sąsiedzkich, a jedynie z uwagi na odniesione rozległe obrażenia ciała, udokumentowane obszernie w toku posiedzenia w dniu 17 listopada 2014r., oraz przebyte długotrwałe leczenie, odczuwany ból i cierpienie, a więc nowe, ważkie okoliczności, sprawa ta następnie stała się przedmiotem rozpoznania na zasadach ogólnych. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt nieuprawnionej, bo nie znajdującej oparcia w przeprowadzonych dowodach, próby dyskredytowania przez oskarżonego pokrzywdzonego poprzez przedstawianie go jako osoby chorej i nadużywającej alkoholu; ta ostatnia okoliczność nie została potwierdzona żadnym dowodem, zaś podnoszenie przez oskarżonego jego wiedzy na temat chorowania przez sąsiada na padaczkę (nawet alkoholową, na co by wskazywała treść zadanego pytania) jest okolicznością dla niego wręcz obciążającą, jeśli się zważy na sposób jego brutalnego działania, tj. wielokrotnego uderzania pięścią i kopania po głowie swej ofiary.

W końcu myli się też obrońca gdy zarzuca Sądowi Rejonowemu wydanie wyroku i orzeczenie rażąco niewspółmiernej kary wbrew złożonemu przez Prokuratora wnioskowi w trybie art. 335 kpk, wskazując z jednej strony na brak sprzeciwu Sądu, gdy w toku przedmiotowego posiedzenia odczytał ów wniosek i ujawnił materiał dowodowy, a z drugiej brak nowych okoliczności i dowodów w sprawie, które skutkowałyby zasadnością orzeczenia kary surowszej w wariancie bezwzględnym. Sąd I instancji na etapie rozpoznawania wniosku Prokuratora złożonego w trybie art. 335 kpk, po przeprowadzeniu jego formalnej i merytorycznej kontroli, a także odczytaniu wniosku i ujawnieniu całości materiału dowodowego, zapoznał się nadto z treścią dwóch pism procesowych złożonych w toku tego posiedzenia przez pełnomocnika pokrzywdzonego, z których pierwsze stanowiło stanowisko strony odnośnie samego wniosku o skazanie bez rozprawy (wraz z dołączoną dokumentacją lekarską i fotograficzną), a drugie wniosek złożony w trybie art. 46 § 1 kk. Widząc możliwość ugodowego, mediacyjnego zakończenia sprawy, na wniosek obrońcy, Sąd następnie skierował sprawę do mediatora, by później z kolei – zważywszy na treść tych pism oraz brak ugody – sprawę rozpoznać na zasadach ogólnych. Nie było więc tak, jak podnosi obrońca, by na tym etapie postępowania nie pojawiły się żadne nowe okoliczności czy dowody, złożona bowiem dokumentacja lekarska wespół z wnioskiem o naprawienie szkody, jak również stanowisko procesowe oskarżyciela posiłkowego stanowiły podstawę do rozpoznania sprawy na rozprawie. Fakt, że Sąd Rejonowy ujawnił materiał dowodowy na posiedzeniu nie oznaczał zatem jeszcze, że zaakceptował wymiar kary zaproponowany przez oskarżyciela we wniosku dołączonym do skargi.

Zdaniem Sądu Okręgowego warunki niniejszej sprawy (a zatem okoliczności, które poprzedzały i doprowadziły do krytycznego zdarzenia, ale również sposób popełnienia przestępstwa, jak i zachowanie się oskarżonego bezpośrednio po zdarzeniu oraz w toku trwającego postępowania karnego) wskazywały, że wymierzenie w stosunku do oskarżonego kary bezwzględnej pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i 3 miesięcy będzie wystarczającą karą dla osiągnięcia wobec niego wszystkich jej celów, nie tylko w zakresie prewencji szczególnej, ale również i ogólnej.

Podkreślić w powyższym kontekście należy, że z rażącą niewspółmiernością kary w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk mielibyśmy do czynienia tylko wówczas, gdy jej wymiar pozostawałby w rażącej dysproporcji w stosunku do kary, jaką zazwyczaj wymierza się za dany czyn, przy uwzględnieniu dyrektyw jej wymiaru. Nie może więc chodzić tutaj o zwykłą nieproporcjonalność, lecz o nieproporcjonalność zasadniczą, której poziomu w żaden sposób nie da się zaakceptować (por. T. Grzegorczyk, J. Tylman, Polskie postępowanie karne, Warszawa 2001, s. 779; A. Bulsiewicz (w:) A. Bulsiewicz i in., Przebieg procesu karnego, Toruń 2003, s. 203 i n.; wyrok SN z dnia 10 VI 1974r., sygn. akt V KRN 60/74, OSNKW 1974, z. 11, poz. 213; wyrok SN z dnia 2 II 1995r., sygn. akt II KRN 198/94, orzecznictwo Prokuratury i Prawa 1995, nr 6, poz. 18; wyrok SA w Łodzi z dnia 12 VII 2000r., sygn. akt II AKa 116/00, orzecznictwo Prokuratury i Prawa 2002, nr 1, poz. 29).

Oczywiście, poza celami kary o charakterze indywidualnym, orzekając karę pozbawienia wolności należy uwzględnić wpływ, jaki kara wymierzona w konkretnym wypadku może mieć na każdego, kto w jakikolwiek sposób dowiedział się o przestępstwie i zapadłym orzeczeniu. Chodzi o wpływ, jaki orzeczona kara powinna wywrzeć w kierunku ugruntowania w społeczeństwie prawidłowych ocen prawnych i stosowanego do tych ocen postępowania, o potwierdzenie przekonania, że w walce z przestępczością zwycięża praworządność, a sprawcy są sprawiedliwie karani. Wpływ ten orzeczona kara powinna wywierać przede wszystkim na środowisko sprawcy, ale również i na środowisko pokrzywdzonego, aby ugruntować świadomość, że ten, kto w przestępczy sposób narusza dobra pozostające pod prawną ochroną zostanie sprawiedliwie ukarany. Również i te cele, zdaniem organu ad quem w pełni realizuje orzeczona przez Sąd meriti wobec oskarżonego kara pozbawienia wolności.

Kara jest jednym z ważnych środków zwalczania przestępczości. Karą współmierną i dającą zarazem zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości jest tylko taka kara, która uwzględnia wszystkie dyrektywy jej wymiaru, a w szczególności zawarte w art. 53 kk. Kara pozbawienia wolności powinna kształtować społecznie pożądaną postawę oskarżonego, a zwłaszcza wdrażać do poszanowania zasad współżycia społecznego oraz do przestrzegania porządku prawnego, i tym samym przeciwdziałać powrotowi do przestępstwa. Czynnikiem wpływającym ograniczająco na wzrost przestępczości jest w głównej mierze przekonanie potencjalnych sprawców o nieuchronności ich ujęcia i wymierzenia im odpowiedniej kary. Przypisane oskarżonemu przestępstwo, skierowane przeciwko życiu i zdrowiu, należy do kategorii tych czynów, które nie sposób zwalczać bez stosowania wobec sprawców surowej represji karnej. Kara zatem za poważne przestępstwo, jakim jest czyn z art. 156 § 1 pkt 2 kk, musi być stosownie dotkliwa i dolegliwa, aby pozostawała współmierną do społecznej szkodliwości czynu i stopnia zawinienia sprawcy. Przenosząc powyższe uwagi na grunt niniejszej sprawy podkreślić trzeba, że Sąd Rejonowy w sposób dostateczny ustalił i ocenił okoliczności łagodzące i obciążające mające wpływ na ustawowe dyrektywy sędziowskiego wymiaru kary, trafnie też wywiódł, że jedynie bezwzględna kara pozbawienia wolności w orzeczonym rozmiarze może wdrożyć oskarżonego do przestrzegania porządku prawnego. Oskarżony, pomimo, iż jest jeszcze osobą młodą, miał już konflikt z prawem, a przypisanego mu przestępstwa dopuścił się w czasie okresu próby, wyznaczonego innym orzeczeniem. Sposób działania oskarżonego, jego zamiar i stopień winy, dobra relacja, która łączyła go z pokrzywdzonym, okoliczności poprzedzające całe zajście, poważne, długotrwałe skutki zaistniałego zdarzenia u ofiary, jak i zachowanie sprawcy następcze, w tym i późniejsze poczucie żalu i skruchy, dają asumpt do twierdzenia, że oskarżony jest osobą zdemoralizowaną i niebezpieczną, a kara orzeczona przez Sąd Rejonowy, choć jest surową, jest równocześnie sankcją sprawiedliwą, tj. uwzględniającą stopień winy i społecznej szkodliwości czynu, pozwalającą na osiągnięcie wobec sprawcy efektów poprawczych; winna ona spowodować, że oskarżony zrozumie w pełni naganność swojego postępowania, by móc dalej kierować swoim życiem zgodnie z normami prawa.

Czyn popełniony przez oskarżonego jest zagrożony karą od roku do lat 10 pozbawienia wolności. Wymierzona oskarżonemu kara nie jest karą łagodną, ale też nie jest w ocenie Sądu odwoławczego karą nadmiernie surową, a tylko taka kara pozwalałaby na ingerencję Sądu II instancji. Proponowana przez obrońcę kara w łagodniejszym rozmiarze, pozwalającym na jej warunkowe zawieszenie wykonania, nie mogła w sprawie niniejszej być uznana za karę sprawiedliwą. Czyn popełniony przez oskarżonego, godzący w jedno z najważniejszych dóbr chronionych prawem, a więc zdrowie, a nawet życie ludzkie, musiał w okolicznościach tej sprawy spotkać się z surową reakcją karną, stąd nie uwzględniono środka odwoławczego, zaskarżony wyrok utrzymując w mocy.

Także orzeczony środek karny w postaci zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę C. T. jest słuszny i adekwatny do rozmiaru doznanych obrażeń ciała, doznanego cierpienia i bólu, spełniając swe cele kompensacyjny i wychowawczy. Na przeszkodzie jego orzeczeniu nie stoi orzeczona kara w wariancie bezwzględnym, to rolą sprawcy bowiem jest zgromadzenie odpowiednich środków pieniężnych celem zadośćuczynienia, zważywszy zaś na spory upływ czasu od zdarzenia miał on dość na to czasu, zaś w warunkach izolacji będzie mógł starać się o odpłatne zatrudnienie.

Z naprowadzonych wyżej względów Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, zasądzając nadto od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kwotę 420 złotych tytułem zwrotu kosztów udziału pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym oraz na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 złotych i wymierzając mu opłatę za II instancję, będącą konsekwencją wymierzonej kary pozbawienia wolności.