Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1008/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Agata Gawron-Sambura

Protokolant Aleksandra Studniarz

przy udziale Marka Dutkowskiego

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2015 r.

sprawy S. A. syna M. i U.,

ur. (...) w Z.

oskarżonego z art. 278§5 kk w zw. z art. 278§1 kk i art. 275§1 kk i art. 276 kk i art. 279§1 kk przy zast. art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk przy zast. art. 64§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 4 sierpnia 2015 r. sygnatura akt IX K 1768/14

na mocy art. 437 kpk i art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt VI KA 1008/15

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 4 sierpnia 2015r., sygn. akt IX K 1768/14 apelację na niekorzyść oskarżonego S. A. wywiódł Prokurator, który zaskarżył orzeczenie w całości i zarzucił mu błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na treść tego orzeczenia, polegający na bezpodstawnym i bezkrytycznym uznaniu, iż w świetle zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego brak jest jednoznacznych dowodów winy oskarżonego S. A. oraz dowodów popełnienia przez niego zarzucanego mu przestępstwa - podczas gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego w przedmiotowej sprawie prowadzi do wniosku odmiennego, iż oskarżony S. A. swoim zachowaniem wyczerpał wszystkie ustawowe znamiona czynu mu inkryminowanego.

Podnosząc powyższy zarzut apelujący Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Apelacja wniesiona przez Prokuratora zasługiwała na uwzględnienie, a wniosek o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji okazał się skuteczny.

Nie sposób było bowiem nie zgodzić się z zarzutem, że u podłoża ustalonych przez sąd I instancji przesłanek, które zdecydowały o uniewinnieniu oskarżonego S. A., legły okoliczności i oceny przyjęte, albo bez wyjaśnienia ważnych aspektów sprawy, albo z pominięciem wszystkich przeprowadzonych dowodów. Taki zaś sposób dokonywania ustaleń faktycznych, który pozostawia poza sferą rozważań niektóre istotne dowody i okoliczności z nich wynikające, a z innych nie wyciąga oczywistych wniosków, jest przejawem dowolnej, a nie swobodnej, oceny materiału dowodowego i stanowi naruszenie prawa procesowego.

Dla wykazania wadliwości działania i argumentacji przytaczanej przez sąd I instancji przypomnieć trzeba podstawowe przesłanki zakwestionowanego rozumowania.

Z pisemnych motywów wyroku sądu I instancji wynika, że wniosek o braku winy oskarżonego S. A. został wyprowadzony z następujących okoliczności:

- na zapisie monitoringu miejskiego nie jest widoczne, aby oskarżony wypłacał pieniądze z bankomatu;

- oskarżony nie został złapany na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa;

- nikt nie widział oskarżonego wchodzącego w dniu zdarzenia do pomieszczenia, w którym doszło do inkryminowanego zajścia.

Wszystkie te argumenty, jakkolwiek trafnie przemawiające na korzyść oskarżonego, nie odnoszą się w wystarczającym stopniu do okoliczności wynikających z odtworzonego zapisu monitoringu miejskiego, który w powiązaniu z bezspornym faktem obecności oskarżonego w budynku, gdzie dokonano rzeczonego przestępstwa, w czasie zbliżonym do momentu ujawnienia przez pokrzywdzoną J. K. kradzieży należących do niej kart kredytowych, ma zasadnicze znaczenie w tej sprawie, jako że pozwala na prawidłowe zweryfikowanie twierdzeń oskarżonego odnośnie rzeczywistego powodu jego wizyty w tym miejscu.

Tymczasem Sąd meriti nie wywiązał się należycie z obowiązku oceniania wszystkich dowodów przeprowadzonych w sprawie stosownie do treści art. 410 k.p.k.

Rację ma skarżący wskazując w apelacji, że szereg istotnych poszlak, z którymi mamy do czynienia na kanwie niniejszej sprawy wskazujących na osobisty udział oskarżonego S. A. w przestępstwie mu inkryminowanym zostało zbagatelizowanych przez Sąd meriti.

Po pierwsze, Sąd Rejonowy, wykluczając arbitralnie sprawstwo oskarżonego - jako że nie złapano go na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa - nie poddał należytej ocenie okoliczności dotyczącej jego bytności w budynku położonym w G., przy ul. (...), w którym pracowała pokrzywdzona, akurat w momencie pokrywającym się z czasem rzeczonego przestępstwa. Choć pokrzywdzona J. K., podczas zeznawania na temat dokonanej na jej szkody kradzieży z włamaniem, odnośnie czasu popełnienia przestępstwa daleka była od precyzyjności i stanowczości, niemniej jednak w oparciu o jej relacje można przyjąć w sposób pewny jego przedział czasowy pomiędzy godz. 15.30 a 15. 50. Tymczasem z pozyskanego monitoringu przemysłowego znajdującego się w aktach sprawy wynika wprost, że oskarżony S. A. wszedł do tego budynku o godz. 14.46, a wyszedł z niego dokładnie o godz. 15. 37, co oznacza, że na moment dokonanej na szkodę J. K. kradzieży z włamaniem z całą pewnością znajdował się on na miejscu zdarzenia.

W tej sytuacji wszelkie krytyczne uwagi apelującego odnoszące się do oceny wyjaśnień oskarżonego zaprezentowanej przez sąd meriti muszą uchodzić za zasadne. Sąd Okręgowy również nie znajduje żadnego logicznego wytłumaczenia dla decyzji oskarżonego odmawiającego podania danych osoby, którą krytycznego dnia miał rzekomo w tymże budynku odwiedzić. Logicznym jest przecież, że skoro jest to budynek użyteczności publicznej, to nic nie stało na przeszkodzie, aby ujawnić personalia osoby mogącej potwierdzić jego alibi, jeżeli faktycznie do takiego spotkania między nimi w tym dniu doszło. W tym kontekście odmienna postawa oskarżonego, choć niewątpliwie wpisująca się w przysługujące mu uprawnienia do odmowy składania wyjaśnień, na kanwie niniejszej sprawy musi wywoływać poważne wątpliwości co do szczerości wypowiedzi składanych przez oskarżonego - i jako taka powinna podlegać zdecydowanie krytyczniejszej ocenie aniżeli przeprowadzona przez sąd meriti.

Nie sposób nie dostrzec i tego, że spośród występujących w realiach niniejszej sprawy poszlak rzutujących na sprawstwo oskarżonego kluczowe znaczenia ma zachowanie oskarżonego zarejestrowane na kamerach miejskiego monitoringu w dniu 17 lipca 2014r. zaraz po wyjściu z budynku, w którym doszło do popełnienia przestępstwa na szkodę J. K.. Tymczasem tej późniejszej aktywności oskarżonego Sąd meriti nie poświęcił należytej uwagi, pomijając wręcz ów dowód, choć wnioski z niego płynące w powiązaniu z faktem obecności oskarżonego na miejscu zdarzenia oraz analizą danych wynikających z pozyskanej dokumentacji bankowej mają jednoznacznie obciążającą dla niego wymowę. Ocenę tę przeprowadzono więc w sposób zdecydowanie nieodpowiadający wymogom określonym w art. 7 k.p.k.

Otóż, stwierdzając brak podstaw do przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za inkryminowany mu aktem oskarżenia czyn, Sąd I instancji w swych rozważaniach pominął zupełnie fakt, że godziny wypłaty bądź prób dokonania takich wypłat z bankomatu, które ujęte zostały w dowodach nadesłanych z (...) pokrywają się z uwidocznionym na nagraniu z monitoringu zachowaniem oskarżonego.

Zwrócić należy bowiem uwagę na to, że z analizy danych nadesłanych z (...) wynika, iż w dniu 17 lipca 2014r. w godzinach od 16.06 do 16.09 przy pomocy kart skradzionych J. K. z bankomatu (...), usytuowanego przy ul. (...) – przy Urzędzie Miejskim w G. wypłacono skutecznie 2 razy pieniądze w łącznej kwocie 2000 zł oraz odrzucono 5 transakcji na szkodę wymienionej.

Pominięty przez Sąd orzekający dowód w postaci monitoringu miejskiego potwierdza nie tylko obecność oskarżonego w omawianym czasie w pobliżu rzeczonego bankomatu, ale uprawnia także do wnioskowania o dokonywaniu przez niego owych wypłat.

Z zachowanego nagrania, który swoim zasięgiem obejmuje po części plac przed Urzędem Miejskim oraz ulicę (...) w G. wynika bowiem wyraźnie, iż o godzinie 16.00 widać oskarżonego idącego ul. (...), a następnie wychodzącego z miejsca, gdzie jest usytuowany bankomat (...). Po chwili porusza się on po placu przed Urzędem Miejskim, by za chwilę udać się z powrotem w miejsce usytuowania bankomatu. Zarejestrowane nagranie ukazuje oskarżonego kilkakrotnie podchodzącego do miejsca lokalizacji bankomatu, to zaś odpowiada dokładnie godzinom przeprowadzonych transakcji przy użyciu uprzednio skradzionej karty bankomatowej należącej do pokrzywdzonej. Widać także dość nietypowe czynności podejmowane przez oskarżonego, który trzyma coś w rękach jakby chciał to odczytać, a także manipulującego co nieco przy kieszonce w koszuli i ponownie coś odczytującego.

Zachowane nagranie wskazuje także wyraźnie, że podczas wykonywania przez oskarżonego opisanych wyżej czynności w pobliżu miejsca, gdzie znajdował się ów bankomat, z którego dokonano rzeczonych wypłat gotówki i usiłowano dokonać kolejnych wypłat na szkodę J. K. poza oskarżonym nie było żadnych innych osób.

Opisanego powyżej zachowania oskarżonego nie sposób zatem nie powiązać kategorycznie z owymi transakcjami bankowymi przy użyciu uprzednio skradzionej karty bankomatowej należącej do J. K., czego nie zauważył najwyraźniej sąd I instancji. Skoro oskarżony S. A. był w budynku, w którym doszło do kradzieży z włamaniem na szkodę pokrzywdzonej akurat w tym czasie, gdy zaistniało inkryminowane zajście, skoro znajdował się on także w pobliżu bankomatu (...), za pomocą którego wypłacono pieniądze na szkodę J. K., skoro wreszcie podchodził on do niego kilkakrotnie dokładnie w czasie przystającym do rzeczonych transakcji dokonywanych przy użyciu uprzednio skradzionej karty bankomatowej należącej do J. K., do których nawiązuje nadesłana dokumentacja bankowa, i skoro w omawianym miejscu nie było innych osób poza oskarżonym, to nie sposób nie przyznać racji skarżącemu, który wywodzi, iż taka zbieżność miejsca i czasu nie może uchodzić tylko za dzieło przypadku.

Jakkolwiek żadna z wyżej wskazanych poszlak oceniana oddzielnie nie mogła mieć znaczenia decydującego dla pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej, ale czego zdaje się nie dostrzegać Sąd I instancji, a co wszakże stanowi istotę procesu poszlakowego, wszystkie razem wzięte i złączone w logiczną całość - mocno go obciążając - pozwalają już na wysnucie wniosku o odpowiedzialności oskarżonego.

Trzeba przypomnieć, że w sprawie mającej poszlakowy charakter - szczególnego znaczenia nabiera zawsze konieczność rozważenia całokształtu materiału dowodowego (art. 410 k.p.k.) i dokonanie ustaleń także co do faktów, które same przez się nie świadczą jednoznacznie o winie oskarżonego, lecz mogą mieć istotne znaczenie w powiązaniu z innymi ustalonymi faktami (vide np. wyrok SN z dnia 4 lipca 1995 r., II KRN 72/95, LEX nr 162495, postanowienie SN z dnia 3 lutego 2003 r., III KKN 123/01, OSNwSK 2003/1/252.

Tymczasem uzasadnienie zaskarżonego wyroku wskazuje jednoznacznie, że Sąd I instancji do tego modelu dowodzenia nie zastosował się należycie, ponieważ zupełnym milczeniem pominął istotne okoliczności wynikające z zarejestrowanego nagrania monitoringu i zrezygnował z przeprowadzenia kompleksowej oceny poszczególnych dowodów pośrednich we wzajemnym ze sobą powiązaniu, które w realiach niniejszej sprawy - jak trafnie podnosi skarżący - dawały podstawę do poczynienia dalszych ustaleń co do faktu głównego, tj. popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu przestępnego.

Jest zatem oczywiste, że w tym układzie doszło do obrazy przepisu art. 410 k.p.k., albowiem poza faktyczną podstawą czynionych ustaleń faktycznych znalazły się istotne okoliczności zarejestrowane na kamerze z monitoringu miejskiego. W sytuacji gdy pominięte okoliczności dotyczyły najistotniejszego dowodu, to jasne jest, że obraza tego przepisu mogła mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku i wywiedziony środek odwoławczy zasługiwał na uwzględnienie.

Wszystkie wskazane usterki prowadzą więc do przekonania, że przy ocenie dowodów i dokonywaniu ustaleń faktycznych przez sąd orzekający w tej sprawie, przesądzających o braku przypisania oskarżonemu S. A. znamion zarzucanego mu przestępstwa w sposób rażący naruszono przepisy procesowe określające granice sędziowskiej swobody (art. 7 k.p.k.) oraz obligujące do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności (art. 92 k.p.k.), a także nakazujące wzięcie pod uwagę wszystkich okoliczności wynikających z przeprowadzonych dowodów (art. 410 k.p.k.). Zatem, należało podzielić główną tezę apelacji sprowadzającą się do wykazania wad w rozumowaniu sądu instancji pierwszej i niedostatecznego przywiązywania wagi do znaczenia, jakie dla prawidłowej oceny intencji oskarżonego, powinno mieć zbadanie jego zachowania widocznego na zapisie monitoringu, które w powiązaniu z faktem jego bezsprzecznej obecności na miejscu zdarzenia i informacjami uzyskanymi z placówki bankowej, czynią tezy aktu oskarżenia w pełni zasadne.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadzi postępowanie dowodowe i rozważy wszystkie zgromadzone dowody oraz dokona ich wnikliwej oceny, zwracając szczególną uwagę na okoliczności dotychczas pomijane, a podkreślone w motywach orzeczenia Sądu II instancji.