Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 454/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 lipca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący:

SSO Agnieszka Połyniak (spr.)

Sędziowie:

SO Mariusz Górski

SO Sylwana Wirth

Protokolant:

Ewa Ślemp

przy udziale Andrzeja Mazurkiewicza Prokuratora Prokuratury Okręgowej,

po rozpoznaniu w dniu 7 lipca 2015 r.

sprawy B. S.

syna R. i J. z domu Ł.

urodzonego (...) w K.

oskarżonego z art.157§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk, art. 288§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonego i jego obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Kłodzku

z dnia 18 marca 2015 r. sygnatura akt VI K 641/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

II.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym zaliczając wydatki za to postępowanie na rachunek Skarbu Państwa.

Sygnatura akt IV Ka 454/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 18 marca 2015r. Sąd Rejonowy w Kłodzku, w sprawie o sygn. akt VI K 641/13, uznał B. S. za winnego tego, że:

I.  w dniu 17 sierpnia 2013 roku w W. woj. (...) spowodował obrażenia ciała u N. W. w ten sposób, że uderzył ją ręką w tył głowy, a następnie kopał w okolice brzucha i biodra oraz w twarz, na skutek czego doznała ona stłuczenia głowy, złamania kości nosowych, stłuczenia powłok brzusznych, stłuczenia okolicy prawego talerza biodrowego, otarć i siniaków skóry twarzy i w okolicy prawego talerza biodrowego, które to obrażenia naruszyły czynności narządów jej ciała na czas poniżej 7 dni, przy czym działał publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego,

to jest czynu z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

i za to na podstawie art. 157 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności, zaś na podstawie art. 57a § 2 kk orzekł wobec oskarżonego nawiązkę w kwocie 200 (dwustu) złotych na rzecz pokrzywdzonej N. W.

II.  w dniu 17 sierpnia 2013 roku w W. woj. (...) dokonał zniszczenia bluzki damskiej, bielizny osobistej oraz wyświetlacza telefonu komórkowego, czym spowodował straty o łącznej wysokości 490 złotych na szkodę N. W., przy czym działał publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego,

to jest czynu z art. 288 § 1 kk w zw. z art. 57 a § 1 kk

i za to na podstawie art. 288 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk wymierzył mu karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności, zaś na podstawie art. 57a § 2 kk orzekł wobec oskarżonego nawiązkę w kwocie 200 (dwustu) złotych na rzecz pokrzywdzonej N. W.

Na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 kk połączył orzeczone w pkt I i II kary pozbawienia wolności i wymierzył oskarżonemu B. S. karę łączną 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres jego zatrzymania w sprawie od dnia 18 marca 2013 roku do dnia 19 marca 2013 roku.

Ponadto zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. Ś. 1663,56 złotych tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu oraz zwolniono oskarżonego w całości od ponoszenia kosztów sądowych, zaliczając wydatki poniesione w sprawie na rachunek Skarbu Państwa.

Z rozstrzygnięciem tym nie pogodził się oskarżony, który za pośrednictwem swego obrońcy zaskarżył wyrok osobiście oraz za pośrednictwem swego obrońcy. I tak:

1)  Obrońca oskarżonego na podstawie art. 427 §1 i 2 k.p.k. i art. 438 pkt 4 k.p.k. zarzucił obrazę prawa materialnego tj. art. 57a § 1 i 2 kk poprzez jego zastosowanie w sytuacji gdy czyn oskarżonego nie wyczerpuje jednocześnie i wszystkich okoliczności podmiotowo-przedmiotowych, o których mowa w art. 115 § 2 kk

a)  błąd w ustaleniach faktycznych mających wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów pomimo braku dowodów w tym zakresie,

b)  rażącą niewspółmierność kary wyrażającą się w wymierzeniu bezwzględnej kary 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności przez nie skorzystanie z warunkowego zawieszenia wykonania kary, a kara izolacyjna jest sprzeczna ze względami szczególno – prewencyjnymi i nie uwzględnia właściwości, warunków osobistych sprawcy jak uprzednia niekaralność za przestępstwa tego samego rodzaju, pozytywna opinia środowiskowa, co daje nabrać pozytywnej prognozy, że oskarżony nie powróci do przestępstwa, a wykonanie wymierzonej kary nie będzie konieczne do wdrożenia go do przestrzegania porządku prawnego.

Stawiając te zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów.

2)  Oskarżony w osobistej apelacji podniósł zarzut błędu w ustaleniach faktycznych zaskarżonego orzeczenia, mający wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów i to, że oskarżony działał niczym nie sprowokowany okazując skrajne lekceważenie pokrzywdzonej, pomimo, że z materiału dowodowego wynika, że bronił się tylko przed pokrzywdzoną, działając w obronie koniecznej oraz rażącą niewspółmierność kary wyrażającą się w wymierzeniu bezwzględnej kary 8 miesięcy pozbawienia wolności przez nie skorzystanie z warunkowego zawieszenia wykonania kary.

Podnosząc te zarzuty B. S. wniósł o uniewinnienie go od zarzucanego mu czynu.

Sąd odwoławczy zważył, co następuje:

Żadna z apelacji na uwzględnienie nie zasługuje, a podniesione w nich zarzuty, jak też argumenty na ich poparcie są oczywiście chybione. Wbrew twierdzeniom apelujących Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, zgromadził obszerny materiał dowodowy, który poddał bardzo wnikliwej i wszechstronnej ocenie, respektując zasady prawidłowego rozumowania, wiedzy oraz doświadczenia, dzięki czemu dokonał jedynie trafnej oceny tychże dowodów i wyprowadził oczywiście słuszny wniosek, że B. S. dopuścił się obu zarzucanych mu aktem oskarżenia czynów i ponosi za to odpowiedzialność.

Obaj apelujący dokonują bowiem swoistej interpretacji nie tylko zmienionych wyjaśnień oskarżonego, w których starał się wykazać, iż „przypomniał sobie”, że to on został zaatakowany przez N. W., jak też dostosowanych do tej wersji zmodyfikowanych relacji świadka, W. P., który – jak słusznie uznał Sąd meriti – nieudolnie starał się zanegować to, że widział, iż oskarżony uderzył pokrzywdzoną, choć pierwotnie takie zachowanie oskarżonego opisał (k. 61). Zważywszy na pierwotny wydźwięk relacji tego świadka (k.61 – „N. W. /…/ wykrzykiwała, że nas tylko picie interesuje, po czym podeszła do B. i uderzyła go raz w twarz /…/ wtedy B. jej oddał, uderzył ja chyba z pięści…”), późniejsza zmiana jawi się jako tym bardziej niewiarygodna.

Gdy uwzględni się dostrzeżone i omówione przez Sąd a quo niespójności i sprzeczności zarówno wewnętrzne poszczególnych relacji świadków, jak też zewnętrzne, tj. pomiędzy depozycjami kolejnych osób, zeznających na korzyść oskarżonego, tj. M. P., B. G. oraz D. S. to i w tym zakresie stanowisko tegoż Sądu, że jedynie wersja zdarzenia przedstawiona przez N. W. oraz korespondujące z jej słowami zeznania R. K. oraz R. S., zasługują na wiarę, jest jedynie słuszna.

B. S. w uzasadnieniu osobistej apelacji polemizuje z tymi dowodami, przedstawiając własną wersję, która jednakże, co wskazał Sąd I instancji w uzasadnieniu (k. 199 – 200v) jest niewiarygodna, bo oparta na dowodach, które podstawy dla prawidłowych ustaleń faktycznych stanowić nie mogą. Z tym stanowiskiem Sądu orzekającego Sąd odwoławczy w pełni się zgadza, powielanie zatem tożsamych w swej treści argumentów jest niecelowe.

Pomija B. S. milczeniem choćby tę część pierwotnych zeznań własnej żony, które w całkowicie odmiennym świetle ukazują zarówno jego stan emocjonalny, jak teŻ okoliczności pojawienia się przy obu kobietach. M. S. zeznała bowiem, że oskarżony, będąc pod wpływem alkoholu, „dostaje tzw. <białej gorączki> i jest bardzo agresywny” (k. 18v). W dniu zdarzenia niewątpliwie alkohol spożywał i to w znacznych ilościach, czemu sam nie przeczył (k. 13, 39v – 40). Żona potwierdziła także, iż doszło pomiędzy nimi do kłótni, po której „popłakała się, wzięła dziecko i poszła w kierunku sklepu przejść się i uśpić dziecko”, przyznała także, że z płaczem opowiedziała N. W. o kłótni z mężem i ta chciała jej pomóc” (k. 18v). Trudno zatem uznać za wiarygodne dalsze twierdzenia M. S., że w takiej sytuacji nie interesowała się tym, co działo się dalej z osobą, która z życzliwości chciała jej przyjść z pomocą i to mimo tego, że - jak przyznała – słyszała krzyki.

Znamiennie przy tym brzmią konsekwentne twierdzenia N. W., że M. S., kiedy była udzielana jej pomoc medyczna, podeszła do niej „pocałowała w policzek i podziękowała za pomoc i powiedziała, że nie może jej pomóc, bo to jest jej mąż” (k. 4). Taką sytuację, choć słów dokładnie nie przytoczył zapamiętał także R. K. („na miejscu w pobliżu była ta koleżanka M. S., ale jakoś dziwnie się zachowywała, podeszła do N. zaczęła ją całować, przepraszać i jej dziękować…” k. 20). Z tego też względu oczywiści słusznie ocenił całość zeznań M. S. Sąd a quo, stwierdzając, że „jedynie częściowo przyjął zeznania” tego świadka, tj. „do momentu rozmowy z pokrzywdzoną” (k.199v).

Całkowicie irracjonalnie brzmią przy tym słowa M. S., że „z tego co pamięta ona /tj. pokrzywdzona/ była bez koszulki, gdy ją zobaczyła (…) bluzkę zauważyłam leżącą obok niej” (k. 122). Trudno dać wiarę, że N. W. uczestniczyła w grillu i chodziła po ulicach bez bluzki, co miałoby świadczyć o tym, że oskarżony tej części garderoby nie zniszczył.

Z tego też względu forsowana przez oskarżonego oraz część świadków teza, że to N. W. sprowokowała całe zdarzenia i była przy tym stroną atakującą, a w konsekwencji to B. S. „bronił się” i uderzył kobietę, „odpierając bezprawny zamach”, jawi się jak nieprawdziwa i obliczona jedynie na uchronienie go od odpowiedzialności karnej. Zasadnie Sąd meriti tę grupę dowodów uznał za niemiarodajną, a oparł się na relacji pokrzywdzonej.

Próba podważenia wiarygodności N. W., poprzez wskazywanie, iż to ona prowokuje awantury, a powodem oskarżenia B. S. była chęć uzyskania od niego pieniędzy jawi się jako nieskuteczna. Pokrzywdzona od samego początku, konsekwentnie przedstawiała jedną wersję wydarzeń, jak też przyczynę dla której podeszła do M. S. (widok zapłakanej znajomej z dzieckiem i chęć udzielanie jej pomocy). Słusznie przy tym nie uwzględnił Sąd Rejonowy, oceniając dowód z zeznań N. W., ani opinii na jej temat pochodzących od innych osób, nie będących świadkami przedmiotowego zdarzenia, ani nie przeprowadził, oczekiwanego przez oskarżonego dowodu z opinii środowiskowej dot. pokrzywdzonej, co byłoby niedopuszczalne. Istotne bowiem dla ustalenia przebiegu wydarzeń z 17.08.2013r. było tylko to w jaki sposób zachowała się N. W. oraz B. S. tego konkretnego dnia i w tym momencie.

Z tego też względu chybiony jest wspólny dla obu apelujących zarzut błędu w ustaleniach faktycznych co do przebiegu zajścia i roli, osoby, która ponosi odpowiedzialność za jego sprowokowanie, jak też skutki wynikłe z jego przebiegu.

Nietrafny jest zarzut obrońcy, że Sąd Rejonowy dopuścił się obrazy prawa materialnego, tj. art. 57a§1 i 2 k.k. poprzez jego zastosowanie w sytuacji, gdy czyn oskarżonego – zdaniem obrońcy – nie wyczerpuje jednocześnie wszystkich okoliczności podmiotowo – przedmiotowych z art. 115§21 k.k.

Jak już wyżej wskazano, wbrew twierdzeniom oskarżonego, to on był stroną atakującą i mającą przewagę nad zaatakowaną kobietą, po wtóre działał bez powodu. Trudno bowiem dostrzec jakikolwiek racjonalny powód do tego, by zaatakować kobietę, która przystanęła i rozmawiała z jego żoną. Z zeznań M. S., co już wcześniej Sąd odwoławczy wskazywał wynika, że oskarżony, będąc pod wpływem alkoholu, stał się agresywny, czego przejawem była wcześniejsza kłótnia z żoną, po której ta odeszła, zabierając dziecko. To on nadal „szukał zaczepki”, zatem jego reakcja, nagły atak na przypadkową osobę, jawi się jako konsekwencja jego stanu emocjonalnego, który wszelako nie ma żadnego racjonalnego usprawiedliwienia. Był to właśnie sposób „wyładowania” agresji, złości, co ewidentnie stanowi przejaw rażącego lekceważenia porządku prawnego. Próba wykazania, że wnioski Sądu meriti są błędne, ponieważ dzielnicowy ma dobre zdanie na temat B. S., ale - co należy podkreślić – świadkiem przedmiotowego zdarzenia nie był (k. 173v), jest oczywiście nieskuteczna. W żadnym razie na podstawie innych, nie związanych ze sprawą zdarzeń, z udziałem N. W., nie można przyjąć, że w tym konkretnym przypadku zeznała nieprawdę, skoro to tylko jej relacja stanowi logiczną i spójną całość, w przeciwieństwie do zmiennych i wewnętrznie sprzecznych depozycji B. S..

To, że oskarżony działał nie tylko w miejscu publicznym (na ulicy), ale i publicznie wynika jednoznacznie z ujawnionych okoliczności.

Uznanie zatem, że jego czyny miały charakter chuligański było w pełni uzasadnione, a skoro tak, zastosowanie przez Sąd a quo przepisu art. 57a§1 i 2 k.k. było nie tylko uzasadnione, ale obligatoryjne.

Chybiony jest przy tym zarzut rażącej surowości kary, podniesiony przez obu apelujących, a który miałby się przejawiać w tym, że Sąd Rejonowy nie zastosował wobec oskarżonego dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia kary pozbawiania wolności.

Zapomniał jednakże apelujący obrońca, odwołując się do art. 58§1 i2 k.k., że czyn z art. 288§1 k.k. zagrożony jest tylko karą pozbawienia wolności, zaś zgodnie z brzmieniem art. 87 k.k. w razie zbiegu kar pozbawienia wolności i kary ograniczenia wolności (czyn z art. 157§2 k.k. zagrożony jest alternatywnie także taką karą) wymierza się karę łączną pozbawienia wolności.

Niemniej w ocenie Sądu odwoławczego nie ma żadnych racjonalnych powodów, by kwestionować zasadność wymierzenia kary pozbawienia wolności za czyn z art. 157§2 k.k., a w takim przypadku odwoływanie się przez apelującego do art. 58§1 k.k. jest pozbawione podstaw.

Natomiast ewentualne zastosowanie art. 58§3 k.k. i zmiana rodzaju kary za występek z art. 288§1 k.k., z uwagi na chuligański charakter obu czynów oskarżonego jest niedopuszczalna (art. 58§4 k.k.).

Nie sposób także zaaprobować rozważań obrońcy dotyczących celów stosowania art. art. 69§1 i 2 k.k., poprzez odwołanie do brzmienia art. 73 §2 dk.k. (k. 207) Znowu bowiem zapomniał obrońca o art. 69§4 k.k., który dopuszcza zastosowanie warunkowego zawieszenia kary wobec sprawcy występku o charakterze chuligańskim „ jedynie w szczególnie uzasadnionych wypadkach ”. Słusznie zatem uznał Sąd orzekający, iż takich okoliczności w niniejszej sprawie stwierdzić nie sposób (B. S. był już karany za czyny z art. 288 k.k. oraz z art. 226§1 k.k. – k. 230), co wyklucza zastosowanie dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia kary łącznej pozbawienia wolności.

Z tych też względów, uznając przy tym, że zarówno kary jednostkowe, jak i kara łączna stanowią sprawiedliwą odpłatę, zarzut rażącej niewspółmierności (surowości) tak orzeczonych kar również okazał się chybiony.

Z uwagi na wynik postępowania odwoławczego, sytuację materialną i majątkową B. S. Sąd odwoławczy zwolnił go od obowiązku poniesienia kosztów sądowych związanych z tym postępowaniem, a wydatkami obciążył Skarb Państwa.