Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 956/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 grudnia 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - Wydział I Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Ewa Giezek (spr.)

Sędziowie: SA Małgorzata Idasiak-Grodzińska

SO del. Przemysław Jasinkiewicz Protokolant: sekretarz sądowy J. W.

po rozpoznaniu w dniu 2 grudnia 2015 r. w Gdańsku na rozprawie sprawy z powództwa A. K.

przeciwko Zakładowi (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w G.

z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W.

0  zapłatę

na skutek apelacji powoda i pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 29 maja 2015r. sygn. akt XV C 129/14

I/ zmienia zaskarżony wyrok:

1  / w punkcie I (pierwszym) w ten tylko sposób, że odsetki ustawowe zasądza od dnia 29 maja 2015r. do dnia zapłaty,

2/ w punkcie II (drugim) w ten sposób, że zasądza od pozwanej Zakładu (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w G. na rzecz powoda A. K. dalszą kwotę 30.000 (trzydzieści tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 29 maja 2015r. do dnia zapłaty, a w pozostałej części oddala powództwo,

3/ w punkcie V (piątym) w ten sposób, że wskazany w nim obowiązek zapłaty

przez pozwaną na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Gdańsku kwoty

3.911,71 złotych podwyższa do kwoty 7.823,41 (siedem tysięcy osiemset

dwadzieścia trzy i 41/100) złotych,

II/ oddala apelację powoda w pozostałym zakresie,

III/ znosi między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 956/15

UZASADNIENIE

Powód S. K. domagał się od pozwanego Zakładu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w G. zasądzenia kwoty 100.000 zł wraz z odsetkami od dnia 18 września 2007 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu.

W odpowiedzi na pozew, Zakład (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w G. wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Pismem z dnia 29 maja 2008 roku (...) S.A. w W. zgłosił swoją interwencję uboczną po stronie pozwanej oraz wniósł o oddalenie powództwa i o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 19 października 2012 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku w spawie XV C 60/12 oddalił powództwo oraz orzekł o kosztach postępowania.

Od powyższego wyroku powód wywiódł apelację.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrokiem z dnia 22 października 2013 roku w sprawie I ACa 420/13 uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 29 maja 2015r.Sąd Okręgowy w Gdańsku w sprawie z powództwa A. K. przeciwko Zakładowi (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w G., przy udziale interwenienta ubocznego po stronie pozwanej (...) Spółki akcyjnej w W. o zapłatę zadośćuczynienia zasądził w punkcie pierwszym od pozwanego Zakładu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w G. na rzecz powoda A. K. kwotę 30.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 kwietnia 2008 r. do dnia zapłaty, w punkcie drugim oddalił powództwo w pozostałej części, w punkcie trzecim odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu, w punkcie czwartym odstąpił od obciążania powoda obowiązkiem zapłaty na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku nieuiszczonych kosztów sądowych oraz w punkcie piątym obciążył pozwanego Zakład (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w G. obowiązkiem zapłaty części nieuiszczonych kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku w kwocie 3.911,71 zł.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 18 września 2007 roku doszło do zdarzenia polegającego na wypadku S. K. w tramwaju linii nr (...) polegającego na tym, że na skutek zakleszczenia nogi przez zamykające się drzwi tramwaju, na skutek czego upadł on na wznak, doznając obrażeń głowy i pleców w okolicy krzyżowej. Na skutek tego upadku, który nastąpił po zamknięciu drzwi i podczas ruchu tramwaju, a który nie został dostrzeżony przez motorniczego u powoda doszło do powstania krwiaka podtwardówkowego.

Następnego dnia po upadku, u S. K. wystąpiły wybroczyny pod lewym okiem, zaś na plecach i pośladkach powstało zaczerwienie skóry. S. K. skarżył się na ból pleców. A. K. smarował stłuczone miejsca na ciele S. K. maściami przeciwbólowymi.

W dniu 24 września 2007 roku z uwagi na pogarszający się stan zdrowia S. K. udał się do lekarza pierwszego kontaktu. Lekarz rodzinny wskazał na konieczność konsultacji neurologicznej i wystawił skierowanie.

W dniu 27 września 2007 roku S. K. udał się do Poradni Neurologicznej. Lekarz przyjmujący rozpoznał pourazowe bóle głowy i kręgosłupa, zespół zawrotowy w przebiegu niedostateczności krążenia mózgowego. Lekarz przepisał leki przeciwbólowe i maść.

Wraz z upływem czasu od zaistniałego wypadku S. K. zaczął odczuwać nasilający się ból głowy, narastające trudności porozumiewania się, niesprawności prawej ręki i niesprawność chodu. Dolegliwości te narastały do dnia 8 listopada 2007 roku. W tym okresie S. K. z uwagi na pogorszenie stanu zdrowia wymagał opieki i pomocy osoby drugiej w zaspakajaniu podstawowych potrzeb życiowych.

Po kilku dniach od wizyty u neurologa nastąpiło znaczne pogorszenie samopoczucia S. K.. S. K. zaczął powłóczyć nogami oraz miał problem z mówieniem. Nie mógł znaleźć odpowiednich słów podczas rozmowy. Wówczas, z uwagi na stan zdrowia powoda, H. K. (1) wezwała Pogotowie (...).

W dniu 8 listopada 2007 roku, po przewiezieniu S. K. na Oddział Ratunkowy i po przeprowadzeniu badań rozpoznano u niego przewlekły krwiak podtwardówkowy lewej półkuli mózgu. Stwierdzono u S. K. zaburzenia mowy, afazję ruchową i śladowy niedowład połowiczny prawostronny. Skierowano S. K. do Kliniki (...).

W dniu 9 listopada 2007 roku S. K. został poddany operacji ewakuacji krwiaka przymózgowego drogą kraniotomii w znieczuleniu ogólnym. Następnie w dniu 11 listopada 2007 roku, S. K. został poddany kolejnemu zabiegowi operacyjnemu w związku z tym, że w badaniu TK głowy zauważono dokrwienie do loży krwiaka. Po drugim zabiegu operacyjnym S. K. nie odzyskał przytomności.

W dniu 16 listopada 2007 roku S. K. zmarł.

S. K. wskutek wypadku z dnia 18 września 2007 roku doznał urazu głowy z przewlekłym pourazowym krwiakiem podtwardówkowym po stronie lewej. Doznał zaburzenia mowy o typie afazji ruchowej i niedowład ramienno – twarzowy prawostronny oraz bóle głowy.

W wyniku przedmiotowego zdarzenia S. K. doznał 80% stałego uszczerbku na zdrowiu, na który składały się w 40% afazja ruchowa utrudniająca porozumienie oraz w 40% z niedowład ramienno – twarzowy prawostronny. Rozmiar uszczerbku pozostający w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem wynosił jednak 60%, gdyż całkowity uszczerbek w 20 % był spowodowany chorobą podstawową S. K. – małopłytkowością.

W następstwie wypadku z dnia 17 września 2007 roku S. K. nie doznał zaburzeń funkcji w zakresie narządów ruchu i powstania uszczerbku na zdrowiu powoda w związku z wypadkiem.

Przed wypadkiem z dnia 17 września 2007 roku S. K., pomimo 86 lat, był osobą sprawną. Nie miał problemów w wykonywaniu codziennych obowiązków, nie potrzebował do pomocy innych osób. Lubił spacerować, wykonywać czynności związane z pielęgnacją ogrodu oraz opiekować się wnuczką. Jeździł na grzyby.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił zarówno na podstawie zeznań świadków, dokumentacji medycznej, opinii biegłych i instytutów a także na podstawie zeznania powoda.

Z uwagi na wiążącą wykładnię przepisów prawa odnośnie legitymacji czynnej powoda dokonaną przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 22 października 2013 r. Sąd Okręgowy wskazał, że brak jest podstaw do ponownej oceny tej okoliczności przez Sądem pierwszej instancji.

Powód w niniejszej sprawie dochodził zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę na ustalony przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku stan faktyczny i związanie nim Sądu orzekającego na podstawie art. 386 § 6 k.p.c., i wskazał, że należy rozważyć odpowiedzialność pozwanego za skutki zdarzenia z dnia 18 września 2007 roku na podstawie art. 435 § 1 k.c. Przepis ten przewiduje, że prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Odpowiedzialność podmiotu przewidziana w art. 435 k.c. jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka, opartą na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład. Jest to, więc odpowiedzialność oparta na zasadzie czystego ryzyka – oderwana od winy prowadzącego przedsiębiorstwo i osób, za które ponosi on odpowiedzialność. Ponieważ prowadzący przedsiębiorstwo odpowiada zarówno za zawinione wyrządzenie szkody, jak również w sytuacji braku takiego zawinienia – dlatego przesłanką jego odpowiedzialności jest normalny (adekwatny) związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą, nie zaś zawinionym działaniem (zaniechaniem) przedsiębiorcy a szkodą. Przez "ruch przedsiębiorstwa" w brzmieniu powołanego przepisu rozumieć należy każdy przejaw działalności przedsiębiorstwa, wynikający z określonej jego struktury organizacyjnej i jego funkcji usługowo-produkcyjnej, a związane z ruchem przedsiębiorstwa są szkody powstałe z każdej jego działalności, a nie tylko takiej, która jest bezpośrednio związana z działaniem sił przyrody i stanowi następstwo ich działania. Pojęcie ruchu przedsiębiorstwa odnosi się do jego funkcjonowania jako całości, a nie poszczególnych elementów. Związek przyczynowy pomiędzy ruchem a szkodą występuje na gruncie tegoż unormowania już wtedy, gdy uszczerbek nastąpi w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa. Przesłanki odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. to ruch przedsiębiorstwa, szkoda, związek przyczynowy pomiędzy ruchem a szkodą. Rozszerzona odpowiedzialność przedsiębiorstwa wprowadzanego w ruch za pomocą sił przyrody na zasadzie ryzyka istnieje pod warunkiem, że szkoda pozostaje w normalnym związku przyczynowym z ruchem przedsiębiorstwa. Nie istnieje bowiem domniemanie, że szkoda powstaje w związku z ruchem przedsiębiorstwa, i okoliczność tę należy wykazać, przy czym ciężar dowodu tego faktu spoczywa zgodnie z ogólnymi zasadami (art. 6 k.c.) na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne, to znaczy na powodzie.

W ocenie Sądu Okręgowego nie budzi wątpliwości, że pozwany prowadzi zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (elektryczności) w rozumieniu art. 435 k.c. Sąd Okręgowy podzielił tym samym pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 27 listopada 1985 roku w sprawie I CR 399/85, w którym Sąd Najwyższy uznał za zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody w rozumieniu art. 435 k.c. także przedsiębiorstwo transportowe posługujące się mechanicznymi środkami komunikacji. W ocenie Sądu pierwszej instancji niewątpliwie szkoda powoda powstała w związku z ruchem zakładu, bowiem ruch przedsiębiorstwa lub zakładu w ujęciu art. 435 k.c. to każda działalność, a nie tylko taka, która jest bezpośrednio związana z działaniem sił przyrody i która stanowi następstwo ich działania

W ocenie Sądu pierwszej instancji spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności pozwanego tj. szkoda i adekwatny związek przyczynowy pomiędzy ruchem a szkodą, na co wskazał Sąd Apelacyjny w Gdańsku w uzasadnieniu wyroku z dnia 22 października 2013 roku. W dniu 18 września 2007 roku S. K. po wejściu do tramwaju, doznał zakleszczenia stopy przez zamykające się drzwi. Następnie po wyszarpnięciu nogi, S. K. upadł na wznak doznając obrażeń głowy i pleców w okolicy krzyżowej. W wyniku upadku, u powoda doszło do powstania krwiaka podtwardówkowego. Wynikało to w zasadzie z wszystkich opinii biegłych, na co zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny. Odpowiedzialność z art. 435 § 1 k.c. nie ma charakteru absolutnego tj. może zostać wyłączona z przyczyn enumeratywnie określonych w tym przepisie. Ciężar wykazania przesłanek egzoneracyjnych spoczywał na pozwanym – tj. podmiocie odpowiedzialnym, któremu w ocenie Sądu Okręgowego nie sprostał. Pozwany wprawdzie sformułował tezę, iż S. K. nie zachował należytej staranności, gdyż winien jako osoba starsza wsiadać do tramwaju w pierwszym jego wagonie, jednakże trudno czynić z tego zarzut poszkodowanemu. Wejścia do tramwaju nie różniły się między sobą łatwością dostępu, a zatem ich wybór był bez znaczenia dla powstania szkody. Motorniczy winien dostrzec problem ze wsiadaniem do każdych drzwi a nie tylko tych położonych najbliżej niego. Nadto, sformułowanie „wyłącznie z” użyte w art. 435 § 1 k.c. odnosiło się w ocenie Sądu pierwszej instancji do przyczyny, a nie do winy poszkodowanego. Dlatego też ocena winy poszkodowanego jako okoliczności egzoneracyjnej musi być dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego. Nie uchyla więc odpowiedzialności prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody ustalenie, że wina za ściśle postrzegany upadek może być przypisana jedynie samemu poszkodowanemu, jeżeli równocześnie wystąpiły inne jeszcze przyczyny szkody w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, choćby niezawinione przez prowadzącego przedsiębiorstwo. Taką zaś przyczyną było zakleszczenie się drzwi tramwaju na stopie S. K., które spowodowało jego próbę uwolnienia się.

Zgodnie z treścią art. 444 § 1 zd. 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Przepis art. 445 § 1 k.c. stanowi z kolei, iż w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę z tytułu uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono przy tym wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, przyznawaną jednorazowo. Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają przy tym żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, kryteria takie zostały jednakże wypracowane przez doktrynę i judykaturę. Sąd Okręgowy wskazał, że przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należy zatem mieć na względzie, że jego celem jest wyłącznie złagodzenie doznanej przez poszkodowanego krzywdy. Krzywdą w rozumieniu art. 445 k.c. będzie z reguły trwałe kalectwo poszkodowanego powodujące cierpienia fizyczne oraz ograniczenie ruchów i wykonywanie czynności życia codziennego, a także immanentnie związane z nimi cierpienia psychiczne. Sąd pierwszej instancji zważył, że uwzględnić przy tym należy wszystkie okoliczności oraz skutki doznanego kalectwa. Zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta jednak nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach.

Biorąc pod uwagę powyższe wskazówki przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia za doznaną przez poprzednika prawnego powoda krzywdę, Sąd Okręgowy uznał za kluczowe dla wysokości zadośćuczynienia następujące okoliczności: czas leczenia skutków wypadku, długotrwałość dolegliwości, ich rodzaj oraz nasilenie, a także ich wpływ na życie codzienne powoda. Ponadto Sąd pierwszej instancji miał na względzie okoliczności samego wypadku. Sąd Okręgowy wskazał, że w pierwszej kolejności należało przeanalizować rozmiar i rodzaj szkody na zdrowiu S. K.. W wyniku przedmiotowego wypadku powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 60 % (po wyeliminowaniu wpływu choroby samoistnej). Wskazuje to na rozległość obrażeń pozostających w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem. W ocenie Sądu pierwszej instancji jednakże, sam procent ustalonego trwałego uszczerbku na zdrowiu nie determinuje wysokości przyznanego zadośćuczynienia, gdyż nie podlega zryczałtowaniu w przeciwieństwie np. do odszkodowań z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Oprócz samego procentowego uszczerbku Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na to, że S. K. doznał stłuczenia głowy i części krzyżowej kręgosłupa, co skutkowało dolegliwościami bólowymi, początkowo o niewielkim nasileniu. Poszkodowany dopiero po 10 dniach udał się do lekarza pierwszego kontaktu i 12 dniach do neurologa. Ten okres czasu od wypadku do wizyty lekarskiej nie mogły w ocenie Sądu Okręgowego być tłumaczone jedynie faktem braku miejsc na wizytę, gdyż w razie silnych dolegliwości poszkodowany z pewnością zgłosiłby się na pogotowie lub zadzwoniłby po karetkę pogotowia ratowniczego. Nadto, wprawdzie powszechnie znanym faktem jest, że w ramach NFZ terminy przyjęć są długie, jednakże nie dotyczy to lekarzy rodzinnych, do których dostęp, także w 2007 r. nie był ograniczony i byłby możliwy w ciągu maksymalnie 2- 3 dni od zdarzenia, gdyby zachodziła taka potrzeba. Skoro S. K. zaniechał tych czynności, w ocenie Sądu pierwszej instancji świadczy to o tym, że początkowo jedynymi dolegliwościami był ból stłuczonych miejsc o niewielkim nasileniu. Od początku też poprzednik prawny powoda wymagał opieki, gdyż musiał być smarowany maściami przeciwbólowymi. Następnie, jak zauważyła biegła z zakresu neurologii i rehabilitacji, zaczęły występować u niego objawy wzmożenia ciśnienia śródczaszkowego, co skutkowało narastającymi bólami głowy, zaburzeniami świadomości, zborności ruchowej i zdolności utrzymania postawy. Tym samym o ile najpierw na pierwszym planie znajdowały się ograniczenia i dolegliwości związane z samymi stłuczeniami, po niedługim czasie zastąpiły je dolegliwości ze strony układu nerwowego. Wraz z upływem czasu S. K. na skutek bólu głowy oraz części krzyżowej kręgosłupa nie mógł poruszać się tak sprawnie jak przed wypadkiem. W wielu czynnościach potrzebował pomocy innych osób. Przeszedł także dwukrotnie operację, najpierw usunięcia krwiaka podtwardówkowego a następnie kolejnego wlewu krwi z usuniętego miejsca po krwiaku. Tym samym przez cały okres dwóch miesięcy od wypadku do śmierci stan zdrowia S. K. sukcesywnie się pogarszał i wiązał się z coraz to silniejszymi ograniczeniami i dolegliwościami, z których wszystkie były związane z wypadkiem.

Ponadto na wysokość zadośćuczynienia wpłynął fakt, że S. K. do czasu wypadku, mimo podeszłego wieku był osobą sprawną, niewymagającą pomocy innych osób. Po upadku zaś wymagał już wprawdzie nie stałej, ale jednak co najmniej okresowej i zwiększającej się opieki członków rodziny. Sąd pierwszej instancji wskazał, że jednocześnie rację ma strona pozwana, że okres przez jaki S. K. cierpiał zarówno fizycznie jak i psychicznie na skutek obrażeń doznanych w wypadku z dnia 18 września 2007 r. był relatywnie krótki, bo maksymalnie dwumiesięczny, przy czym najsilniejsze dolegliwości przypadły na okres od ok. 24 września do 9 listopada 2007 r. kiedy to po operacji nie odzyskał przytomności. Nie musiał więc mierzyć się z urazami i ich dalszymi skutkami przez lata.

Zdaniem Sądu Okręgowego żądana kwota 100.000 zł nie była uzasadniona głównie z uwagi na tę ostatnią okoliczność. Niewątpliwie bowiem cierpienie i zaburzenia związane ze skutkami wypadku nie trwały na tyle długo, by należało je kompensować aż tak znaczną sumą. W ocenie Sądu pierwszej instancji kwota 30.000 zł stanowi kwotę adekwatną do doznanej krzywdy i uwzględnia wszystkie istotne okoliczności sprawy. Jest także „utrzymana w rozsądnych granicach”, z uwzględnieniem aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa i nie prowadzi do wzbogacenia się powoda. Kwota, jaką powód, jako następca prawny S. K. uzyskał tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, spełnia, w ocenie Sądu Okręgowego, funkcję kompensacyjną, a przy tym stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość.

Jednocześnie Sąd Okręgowy zauważył, że w sprawie nie można było skutecznie domagać się pomniejszenia odszkodowania na podstawie art. 362 k.c. z uwagi na zbyt późną interwencję lekarską. Po pierwsze, Sąd pierwszej instancji wskazał, że powód po wypadku początkowo nie miał podstaw by sądzić, że jego skutki wykroczą poza zwykłe potłuczenia. Dopiero gdy dolegliwości zamiast zanikać zaczęły się nasilać, uzasadniona stała się konsultacja z lekarzem, co nastąpiło 24 września 2007 r. Wtedy jednak z uwagi na pojawiające się zaburzenia mowy o typie afazji ruchowej, niedowład ramienno – twarzowy prawostronny i bóle głowy (początkowo rozpoznane jako zespół dementywny) jego zdolność do zadbania o własne interesy uległa ograniczeniu. W ocenie Sądu Okręgowego powadziło to do drugiej konkluzji, tj. tego, że od momentu udania się do lekarza ciężar zadbania o zdrowie poszkodowanego przeniósł się na członków jego rodziny, głównie na żonę i syna. Za ich, i to jedynie ewentualne zaniechania, poszkodowany odpowiadać zaś nie mógł, wobec braku podstaw prawnych ku temu.

Mając powyższe na uwadze, Sąd pierwszej instancji na podstawie art. 435 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, o czym orzeczono w punkcie I wyroku, oddalając powództwo w pozostałym zakresie na podstawie powyższych przepisów a contrario, o czym Sąd pierwszej instancji orzekł w punkcie II wyroku. O odsetkach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Powód żądał odsetek od dnia 18 września 2007 roku. W ocenie Sądu pierwszej instancji taki termin naliczania odsetek był niemożliwy, gdyż pozwany nie wiedział o zdarzeniu skutkującym jego odpowiedzialnością odszkodowawczą. Datą od jakiej powód mógł najwcześniej żądać odsetek od zadośćuczynienia jest data doręczenia pozwanemu wezwania do zapłaty. Dlatego też sąd zasądził odsetki od dnia 25 kwietnia 2008 r., tj. od dnia następującego po dniu otrzymaniu przez pozwanego odpisu pozwu, który stanowił takie wezwanie, do dnia zapłaty. W pozostałej części żądanie odsetek jako nieuzasadnione zostało oddalone także w pkt II wyroku.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z 102 k.p.c., odstępując od obciążania nimi powoda, mając na uwadze zasadę słuszności. Niewątpliwym było, że uwzględniając rozstrzygnięcie o żądaniu głównym, należałoby dokonać stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu i zasądzić je w odpowiednim procencie na rzecz strony pozwanej oraz interwenienta ubocznego po stronie pozwanej w oparciu o art. 100 i 107 k.p.c. Sąd Okręgowy wskazał, że wynik procesu dotyczący zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w sytuacji wstąpienia w prawa zmarłego poszkodowanego wiąże się ze szczególnymi utrudnieniami przy oszacowaniu wysokości żądania. Z treści pozwu oraz dalszych stanowisk stron wynika, że w tym względzie A. K. kierował się wskazówkami ojca, zmarłego S. K., w imieniu którego początkowo występował. Tym samym musiał z konieczności oprzeć się na jego a nie swoim rozeznaniu, które niezmiernie trudno było mu zweryfikować. Z tego powodu Sąd Okręgowy uznał, że obciążenie go konsekwencjami przeważającej przegranej przy milczącym założeniu, że po śmierci ojca winien ograniczyć swoje żądanie (wbrew pierwotnym szacunkom S. K.) byłoby zbyt daleko idące. Nieuiszczone koszty sądowe w sprawie wyniosły 13.039,02 zł (wydatki Skarbu Państwa - razem 3.789,02 zł, nieuszczona oplata od pozwu 4.750 zł, nieuszczona opłata od apelacji 4.500 zł) Powód był zwolniony od kosztów sądowych, a wobec zastosowania art. 102 k.p.c. do kosztów procesu, na podstawie art. 113 ust. 1 i 2 ustawy dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz. U. z 2014 r. poz. 1025 ze zm.) należało zastosować go również do kosztów sądowych i nie ściągać ich z zasądzonego na jego rzecz roszczenia w 70% (zgodnie z wynikiem procesu). Natomiast należało je w pozostałej części ściągnąć od pozwanego, który nie korzystał w sprawie z dobrodziejstwa art. 102 k.p.c. Z tego powodu sąd obciążył go obowiązkiem zapłaty kosztów sądowych w 30% tj. w kwocie 3.911,71 zł, o czym orzekł w pkt V wyroku.

Apelację od powyższego wyroku wywiodły obie strony.

Pozwany zaskarżył wyrok w zakresie zawartego w punkcie pierwszym zaskarżonego wyroku rozstrzygnięcia o odsetkach ustawowych od dnia 25 kwietnia 2008r.

Zarzucił naruszenie prawa materialnego art. 481 k.c. przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, a mianowicie poprzez przyjęcie, że odsetki od zasądzonego roszczenia należą się od daty wcześniejszej niż data wyrokowania.

Wniósł o zmianę punktu I zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie odsetek ustawowych od dnia wydania wyroku oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od interwenienta ubocznego oraz od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

Powód zaskarżył wyrok w zakresie punktu drugiego, oddalającego powództwo w dalszym zakresie.

Zarzucił :

1/ naruszenie przepisów postępowania, mające istotne wpływ na wynik rozstrzygnięcia, mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. przez pominięcie określonych fragmentów zeznań świadka H. K. (2) oraz powoda, a w konsekwencji pozostawienie faktów potwierdzonych tymi zeznaniami poza podstawą faktyczną zaskarżonego wyroku,

2/ naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 445 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że kwota zadośćuczynienia w wysokości 30.000 zł zasądzona przez Sąd Okręgowy jest kwotą „odpowiednią” w znaczeniu tej normy.

Wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu pierwszej instancji w zaskarżonej części i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 70.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 kwietnia 2008r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych ewentualnie uchylenie wyroku Sądu pierwszej instancji w zaskarżonej części i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania z uwzględnieniem kosztów postępowania odwoławczego jako części kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda jest częściowo uzasadniona, a apelacja pozwanego zasadna w całości.

Sąd Okręgowy poczynił zasadniczo trafne ustalenia faktyczne, które z korektą wynikającą z poniższych rozważań Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne.

Trafnie zarzuca powód, że na podstawie wiarygodnych zeznań świadka H. K. (1) należy poczynić ustalenie, że silne dolegliwości bólowe u S. K. odczuwane były od pierwszego dnia po wypadku w tramwaju.

Dolegliwości te związane były zarówno z pourazowym stłuczeniem mięśni pleców, pośladków i kręgosłupa jak również z urazem głowy.

S. K. odczuwał silne wzburzenie i zdenerwowanie wywołane tym, że w jego ocenie kierujący tramwajem spieszył się i przed zamknięciem drzwi nie dołożył należytej staranności nie upewniając się, czy pasażer wszedł do tramwaju.

Powyższe koresponduje z wnioskami opinii biegłego neurologa B. W. (k. 704-707), że dolegliwości w postaci bólów głowy jeszcze nasilały się, podobnie jak trudności z porozumieniem się z otoczeniem i niepełnosprawność prawej ręki i niesprawność chodu.

Zatem począwszy od chwili wypadku mobilność S. K. uznała tak znacznego ograniczenia, że nie mógł prowadzić takiego trybu życia jak poprzednio, aktywnego mimo wieku jak prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy, w znacznym stopniu utracił możliwość komunikowania się z rodziną.

Sąd pierwszej instancji dokonał zasadniczo prawidłowej wykładni art. 445 k.c., zasadnie akcentując kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia. Wykładnię tą, dokonaną przez Sąd pierwszej instancji Sąd Apelacyjny podziela, zbędne jest zatem jej ponawianie.

Należy jedynie zważyć, że odpowiedniość zadośćuczynienia odnosi się do osoby pokrzywdzonej. Nie można zatem oceniać, jak to uczynił Sąd pierwszej instancji, że powód jako następca prawny S. K. uzyskał tytułem zadośćuczynienia kwotę o odczuwalnej ekonomicznie wartości, spełniającą funkcję kompensacyjną.

Sąd Apelacyjny podziela ten kierunek wykładni, prezentowany w orzecznictwie, zgodnie z którym nie może też prowadzić do obniżenia wysokości zadośćuczynienia okoliczność, że poszkodowany zmarł, a po jego śmierci do procesu wstąpił jego syn jako spadkobierca ustawowy. Zgodnie z art. 445 § 3 k.c., roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców tylko wtedy, gdy zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego. Oznacza to, że rozważane roszczenie w zasadzie nie podlega dziedziczeniu, jako ściśle związane z osobą zmarłego (art. 922 § 2 k.c.). W drodze wyjątku ustawodawca dopuścił dziedziczenie roszczenia o zadośćuczynienie w dwóch wypadkach, m.in. w razie wytoczenia powództwa za życia poszkodowanego. W rozważanej sytuacji chodzi bowiem o jedno roszczenie, które wyjątkowo podlega dziedziczeniu, a nie o dwa różne roszczenia (poszkodowanego i jego spadkobierców), których wysokość byłaby ustalana na podstawie odmiennych kryteriów. Według art. 922 § 1 k.c., prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób. Takie prawa (tu: roszczenie o zadośćuczynienie) i obowiązki wchodzą w skład spadku, jest zaś zasadą, że spadkobierca znajduje się w takiej sytuacji prawnej, w jakiej znajdował się spadkodawca (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 marca 2001 r., III CZP 4/01, OSNC 2001, nr 10, poz. 144). Roszczenie o zadośćuczynienie nie może być inne tylko dlatego, że poszkodowany zmarł w trakcie procesu. W przeciwnym razie o wysokości zadośćuczynienia decydowałaby okoliczność w zasadzie nieprzewidywalna, jaką jest chwila śmierci poszkodowanego: przed uprawomocnieniem się wyroku albo po jego uprawomocnieniu. Należy poza tym podkreślić, że przedstawione wyżej rozumowanie znajduje potwierdzenie w aktualnie obowiązującym art. 446 § 4 k.c., który przyznaje najbliższym członkom rodziny zmarłego samodzielne roszczenie o zadośćuczynienie. W takim zaś wypadku wysokość zadośćuczynienia dla najbliższego członka rodziny zmarłego może być rzeczywiście inna niż zadośćuczynienia, które przysługiwałoby poszkodowanemu przed jego śmiercią, są to bowiem dwa różne roszczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 2011 r., I CSK 389/10, LEX nr 848122).

Utrwalone jest w orzecznictwie, że co do zasady Sąd drugiej instancji może korygować kwotę zadośćuczynienia zasądzonego przez sąd niższej instancji tylko wtedy gdy jego wysokość jest rażąco zaniżona.

Zważywszy na stopień uszczerbku na zdrowiu, jakiego na skutek wypadku doznał S. K. - a jest to uszczerbek w wysokim, 60% stopniu - doznane intensywne cierpienia fizyczne dwa przebyte zabiegi operacyjne, utratę możności komunikowania się z najbliższymi, możliwości prowadzenia dotychczasowego stylu życia, konieczność korzystania z pomocy w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych wysokość zadośćuczynienia ustalona przez Sąd pierwszej instancji jest rażąco zaniżona, zwłaszcza mając na uwadze wiodącą, kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia. Trafnie też wskazuje skarżący, że uwzględnienie pomocniczej funkcji odnoszącej się do poziomu zadośćuczynień orzekanych przez sądy w podobnych przypadkach, zważywszy na doznany stopień uszczerbku na zdrowiu przemawia za uznaniem zasądzonego zadośćuczynienie za znacznie zaniżonego.

Istotnie okres cierpień fizycznych i psychicznych S. K. trwał dwa miesiące, ale były to cierpienia intensywne, doznane przez człowieka w podeszłym wieku, któremu pogodne i aktywne przeżywanie jesieni życia zostało wskutek wypadku odebrane, co intensywnie przeżywał.

Zważywszy na powyższe, w ocenie Sądu Apelacyjnego adekwatna wysokość zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez S. K. jest kwota 60.000zł, co uzasadniało zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie drugim przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda dalszej kwoty 30.000zł. Dalej idące żądanie powoda, a w konsekwencji i apelacja podlegały oddaleniu.

Apelacja pozwanej została uwzględniona w całości wobec podzielenia przez Sąd Apelacyjny zarzutu naruszenia art. 481 k.c.

Utrwalony jest w aktualnym orzecznictwie sądów pogląd, że wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie kwoty należnej z tego tytułu, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy.

Te zaś są takie, że ani zmarły S. K., ani jego ówczesny pełnomocnik, a obecnie powód nie dokonali zgłoszenia u pozwanej faktu wypadku. Pozwany przeprowadził po przeprowadzeniu dowodu z zeznań świadka własne, wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, odebrał od pracowników - kierujących tramwajami na wskazanej linii - stosowne oświadczenia. Ich treść nie przemawiała za uznaniem roszczenia.

Istnienie związku przyczynowego między szkodą wypadkiem w tramwaju, a uszczerbkiem na zdrowiu S. K., wysokość tego uszczerbku wymagało przeprowadzenia obszernego postępowania dowodowego, w tym dowodów z opinii biegłych i instytutu naukowo-badawczego, przeprowadzenia eksperymentu procesowego i dowodów osobowych. Kwestia legitymacji czynnej powoda i związku przyczynowego została przesądzona dopiero w poprzednim wyroku Sądu Apelacyjnego.

W świetle przytoczonego powyżej poglądu terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie odszkodowania (jak i zadośćuczynienia za krzywdę), może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o odszkodowaniu, jak i dzień tego wyrokowania. I tak, jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem odszkodowania z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli zaś sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania. Rozstrzygnięcie w przedmiocie odsetek od kwoty zasądzonej z tytułu zadośćuczynienia wymaga ustalenia, czy stan rzeczy uzasadniający zasądzenie zadośćuczynienia - a więc rozmiar krzywdy poszkodowanego - były znane już wcześniej (w chwili wystąpienia przez poszkodowanego z żądaniem), a więc czy kwota żądana przez poszkodowanego była usprawiedliwiona co do wysokości w chwili zgłoszenia żądania, czy też dopiero po zgłoszeniu żądania lub w trakcie procesu ujawniły się nowe okoliczności mające wpływ na rozmiar krzywdy. Jak wskazano wyżej, w okolicznościach niniejszej sprawy, okoliczności uzasadniające zasądzenie zadośćuczynienia zostały ustalone tak co do zasady jak i wysokości w toku procesu, także w trakcie ponownego rozpoznawania sprawy przez Sąd Okręgowy. Uzasadniało to zasądzenie odsetek ustawowych od daty wydania zaskarżonego wyroku, czyli od dnia 29 maja 2015r.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386§1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108§1 k.p.c.

SSA Małgorzata Idasiak-Grodzińska SSA Ewa Giezek SSO del. Przemysław Jasinkiewicz