Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 lutego 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny – Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Hanna Bartkowiak (spr.)

Sędziowie: SSO Dariusz Śliwiński

SSO Piotr Gerke

Protokolant: p. o. staż. J. T.

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Marzanny Woltmann-Frankowskiej

po rozpoznaniu w dniu 9 lutego 2016 r.

sprawy S. B.

oskarżonego z art. 278 § 1 kk i art. 254a kk w zw. z art. 64 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Złotowie

z dnia 14 października 2015 r. sygn. akt III K 412/15

1.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok.

2.  Zwalnia oskarżonego z obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, w tym nie wymierza mu opłaty za II instancję.

P. G. H. D. Ś.

UZASADNIENIE

S. B. został oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw z art. 278 § 1 kk i art. 254a kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 64 § 1 kk (k. 139).

Sąd Rejonowy w Złotowie, wyrokiem z dnia 14 października 2015 r. wydanym w postępowaniu o sygn. akt II K 412/15, uznał oskarżonego S. B. za winnego dwóch występków z art. 278 § 1 kk i art. 254a kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 64 § 1 kk, dokonując pewnych modyfikacji co do okoliczności popełnienia jednego z czynów oraz opisu recydywy i za to – przyjmując, że zostały one popełnione w krótkich odstępach czasu, z wykorzystaniem takiej samej sposobności zanim zapadł pierwszy wyrok chociażby nieprawomocny co do któregokolwiek z tych przestępstw, a tym samym uznając, że wskazane czyny stanowią ciąg przestępstw – na podstawie art. 254a kk w zw. z art. 11 § 3 k kk i art. 91 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności.

Następnie orzekł o kosztach sądowych zwalniając oskarżonego od ich zapłaty na rzecz Skarbu Państwa i nie wymierzył mu opłaty (k. 200).

Powyższy wyrok zaskarżył w całości oskarżony.

W oparciu o całość wywodów skarżącego wywiedziono, że zarzucił Sądowi niższej instancji naruszenie prawa do obrony poprzez uniemożliwienie mu uczestnictwa w rozprawie, a także rażącą surowość kary. Skarżący wniósł o wnikliwe rozpatrzenie jego apelacji, z czego należało wyprowadzić wniosek, że jego intencją było spowodowanie uchylenia wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania (k. 217).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i z tego względu nie zasługiwała na uwzględnienie.

Odnosząc się w pierwszym rzędzie do podniesionego w środku odwoławczym zarzutu naruszenia przepisów procesowych związanych z umożliwieniem oskarżonemu uczestniczenia w rozprawie przed Sądem I instancji, wskazać trzeba, że jedynym dokumentem sprawozdawczym z przebiegu rozprawy przed sądem jest – sporządzony przez uprawnioną osobę – protokół, którego treść stwierdzają swymi podpisami przewodniczący i protokolant. Jeżeli treść protokołu rozprawy, a co za tym idzie – jej przebieg nie zostaną zakwestionowane w przewidzianym prawem trybie (określonym w art. 148 § 2 kpk oraz w art. 152-155 kpk), to wówczas przyjmuje się, że czynności procesowe zarejestrowane w protokole faktycznie zostały dokonane (por. komentarz do art. 143 kpk [w:] L. K. Paprzycki (red.), Komentarz aktualizowany do Kodeksu postępowania karnego, LEX/el., 2015).

Sąd odwoławczy założył na tej podstawie, że jeśli doszłoby do sytuacji, gdzie oskarżony nie został dopuszczony do rozprawy głównej, to znalazłoby to odzwierciedlenie w protokole rozprawy. Niezależnie bowiem od tego czy byłoby to następstwem decyzji procesowej organu postępowania, czy też wynikało z okoliczności faktycznej, przybycie czy opuszczenie przez stronę postępowania karnego sali rozpraw uznać należałoby za zdarzenie istotne, które bezwzględnie wymaga odnotowania przez organ tę czynność realizujący i protokołujący.

Z zapisów objętych protokołem rozprawy z dnia 14 października 2015 r. wynika, że oskarżony S. B. nie stawił się na sali rozpraw po wywołaniu sprawy. W protokole brakuje wzmianek informujących, że pojawił się on na tej sali czasie trwania rozprawy. Nie zawiera on też zapisów świadczących o tym, że w trakcie rozprawy doszło do wydania decyzji procesowej uniemożliwiającej oskarżonemu uczestnictwo w rozprawie. Ewentualnie, że został on z jakichś względów poproszony o opuszczenie sali rozpraw.

Z akt sprawy nie wynika ponadto, że oskarżony S. B. złożył pismo czy podjął inne działanie, które świadczyłyby o woli sprostowania wspomnianego protokołu rozprawy i zaznaczenia w ten sposób chęci uczestniczenia w czynności procesowej realizowanej w dniu 14 października 2015 r.

Sąd odwoławczy stwierdził też, że argumentacja przywołana w apelacji nie przystaje do treści wynikających z protokołu rozprawy. Mianowicie, skarżący podnosił, że dotarł na salę rozpraw z 5 minutowym opóźnieniem, w chwili gdy przesłuchiwano świadka, oraz że został poproszony by poczekał na korytarzu, „a następnie nie wpuszczając mnie na salę rozpraw (…) poinformowany przez protokolanta, że wyrok już zapadł, zaledwie po 10 minutach”. Z protokołu rozprawy wynika zaś, że została ona wywołana o godzinie 8.30 a zamknięta o godzinie 9.00. Odnotowany czas jej trwania był zatem znacznie dłuższy niż wynikało to z oświadczeń apelującego. Nielogicznie brzmi też stwierdzenie, że to protokolant poinformował podsądnego o fakcie wydania wyroku, gdy z protokołu rozprawy wynika, iż wyrok został ogłoszony przez Przewodniczącą publicznie. To zaś uprawnia do stwierdzenia, że został zrealizowany wymóg z art. 364 § 1 kpk i ogłoszenie wyroku nastąpiło jawnie, a co za tym idzie, oskarżony gdyby oczekiwał na korytarzu sądowym, mógłby być obecny na ogłoszeniu wyroku.

W ocenie Sądu Okręgowego treść oświadczeń apelującego, a także odstąpienie przez niego od działań nakierowanych na sprostowanie protokołu rozprawy, nie pozwalają na uznanie jego wersji zdarzeń za uprawdopodobniona, a przez to wiarygodną.

Sąd odwoławczy stanął przy tym na stanowisku, że gołosłowne i niczym nie poparte twierdzenia autora środka odwoławczego nie obligowały Sądu odwoławczego do poszukiwania dowodów potwierdzających albo obalających jego tezę. To na skarżącym spoczywał bowiem ciężar dowodu, gdyż to on wysunął w swym środku zaskarżenia twierdzenie (tezę) uzasadniającą jego wniosek. Od niego wymagać należało zatem choćby uprawdopodobnienia tego twierdzenia (tezy).

Sąd II instancji stwierdził ponadto, że wskazane przez apelującego uchybienie Sądu niższej instancji polegać miało na naruszeniu przepisu postępowania. Oparł on zatem zarzut na tzw. względnej podstawie odwoławczej z art. 438 pkt 2 kpk.

W tym miejscu przypomnieć trzeba, że względne podstawy odwoławcze, ujęte w Kodeksie postępowania karnego jako podstawy uchylenia lub zmiany orzeczenia (zarządzenia), to takie uchybienia, które mogą wywołać ów skutek jedynie wówczas, gdy uchybienie mogło mieć wpływ na treść orzeczenia ( a minori ad maius tym bardziej, gdy miało taki wpływ). Przy podstawie wskazanej w pkt 2 i 3 art. 438 kpk, uchybienia ze sfery procedury i ustaleń faktycznych, niezbędne jest zatem nie tylko wykazanie, że naruszenie miało miejsce, ale i dodatkowo uprawdopodobnienie, że mogło ono mieć wpływ na treść orzeczenia, gdyż to ono ma być ewentualnie uchylone lub zmienione, a samo uchybienie nie tkwi tu bezpośrednio w treści orzeczenia (por. komentarz do art. 438 kpk [w:] T. H. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. LEX, 2014).

W ocenie Sądu Okręgowego skarżący nie uprawdopodobnił choćby, że zarzucane niedopuszczenie go do udziału w rozprawie głównej mogło mieć wpływ na treść wyroku. W szczególności, że w toku postępowania przygotowawczego był on dwukrotnie przesłuchany, a w trakcie tych czynności przyznał się do sprawstwa zarzuconych mu przestępstw. W samej zaś apelacji oskarżony wiązał swą nieobecność na rozprawie głównej z pozbawieniem go szansy „na linię obrony bezpośrednio przed sądem”, bez jakiegokolwiek dookreślenia co apelujący miał przez to na myśli.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że całość argumentacji skarżącego w zakresie zarzutu obrazy przepisów postępowania była bezzasadna. Jego apelacja opierała się bowiem na stwierdzeniach bezpodstawnych, nakierowanych wyłącznie na spowodowanie jałowej polemiki z rozstrzygnięciem Sądu I instancji. W świetle apelacji, a także rozważań własnych Sądu Okręgowego, nie dostrzeżono aby Sąd Rejonowy dopuścił się jakichkolwiek uchybień w trakcie procedowania w sprawie.

Ponieważ apelacja oskarżonego podnosiła również zarzut rażącej niewspółmierności kary, Sąd Okręgowy rozważył także prawidłowość rozstrzygnięcia o karze orzeczonej w zaskarżonym wyroku, dochodząc do wniosku, że i ten zarzut okazał się chybiony.

Warto w tym miejscu wyjaśnić, że w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, zarzut niewspółmierności kary, jako zarzut z kategorii ocen, można podnosić wówczas „gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy – gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą” (wyrok SN z 11 kwietnia 1985r. V KRN 178/85, OSNKW 1985/7-8/60).

Odnosząc te założenia do realiów niniejszej sprawy, okoliczności przedmiotowych oraz danych osobopoznawczych o oskarżonym S. B. należało uznać, że wymierzona mu kara za ciąg dwóch umyślnych występków nie była rażąco surowa. Trafnie odzwierciedla ona bowiem jego winę, stopień szkodliwości społecznej przedsiębranych zachowań, rozmiar spowodowanych skutków i szkód, oddając właściwie wyraźny społeczny sprzeciw dla sprawców danych kategorii przestępstw. Trafnie wyliczone zostały przez Sąd Rejonowy także te elementy działania sprawcy, które jednoznacznie świadczyły o jego znacznej demoralizacji. Nie można też przejść obojętnie nad faktem, że oskarżony działał w warunkach recydywy z art. 64 § 1 kk. Przy uwzględnieniu zatem stwierdzonych w sprawie okoliczności obciążających i łagodzących, wymierzenie podsądnemu kary 1 roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności nie wywołuje odczucia kary nazbyt surowej. Kara ta oscyluje w dolnym zakresie ustawowego zagrożenia, gdyż górna granica zagrożenia karą za przypisany ciąg przestępstw (art. 254a kk w zw. z art. 11 § 3 k kk i art. 91 § 1 kk) została obligatoryjnie podwyższona o połowę, to jest do lat 12.

Należy też wskazać, że apelujący nie przedstawił okoliczności tej miary, które mogłyby wydatnie rzutować na przekonanie o konieczności wydatnego obniżenia wymierzonej w sprawie kary. Oskarżony wprawdzie przyznał się do sprawstwa, ale wracając po raz kolejny na drogę przestępstwa (był wcześniej osiemnastokrotnie skazany, a w tym za przestępstwa podobne) okazał, że nie zasługuje na pobłażliwe traktowanie.

Sąd Okręgowy podzielił też wniosek płynący z argumentacji Sądu I instancji, że dotychczasowa droga życiowa oskarżonego Sł. B., działanie w warunkach powrotu do przestępstwa, dają podstawy do uznania, iż jest on osobą nieprzestrzegająca podstawowych reguł współżycia społecznego, a przy tym wobec siebie bezkrytyczną. Swoim zachowaniem podsądny wyraziście okazał też, że nie wyciągnął żadnych wniosków z faktów wcześniejszych skazań i odbytych kar. To pozwala wnioskować, że trafne było przekonanie Sądu Rejonowego o braku podstaw do założenia pozytywnej prognozy kryminologicznej względem niego, umożliwiającej warunkowe zawieszenie wykonania kary.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe ustalenia i rozważania, a także stwierdziwszy brak bezwzględnych podstaw odwoławczych, Sąd II instancji utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, o czym orzekł w punkcie 1 sentencji.

W punkcie 2 Sąd Okręgowy zdecydował natomiast o kosztach postępowania odwoławczego. Na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 636 § 1 kpk zwolnił oskarżonego od obowiązku ich zwrotu Skarbowi Państwa, a w tym nie wymierzył mu opłaty za drugą instancję. Postanowił tak, gdyż S. B. nie ma żadnego majątku, posiada zobowiązania finansowe wobec czworga dzieci, nie posiada stałego zatrudnienia, a konieczność odbycia kolejnej kary izolacyjnej co najmniej utrudni mu podjęcie dobrze płatnej pracy zarobkowej. Uznać zatem należało, że uiszczenie tych kosztów byłoby dla niego zbyt uciążliwe.

P. G. H. D. Ś.