Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1195/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 marca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Piotr Mika

Sędziowie SSO Bożena Żywioł (spr.)

SSO Marcin Schoenborn

Protokolant Agata Lipke

po rozpoznaniu w dniu 8 marca 2016 r.

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

sprawy W. L. (1) syna T. i J.,

ur. (...) w P.

oskarżonego z art. 233§6 kk w zw. z art. 233§1 kk, art. 233§6 kk w zw. z art. 233§1 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżyciela publicznego i obrońców oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 30 września 2015 r. sygnatura akt IX K 142/15

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- z opisu czynu przypisanego w punkcie 1 eliminuje zachowanie wskazane w punkcie I tiret 3 części wstępnej;

- podwyższa karę łączną grzywny orzeczoną w punkcie 3 do 180 (stu osiemdziesięciu) stawek dziennych;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za obie instancje w kwocie 900 zł (dziewięćset złotych).

VI Ka 1195/15

UZASADNIENIE

Wyrok Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 30 września 2015r., sygn.akt IX K 142/15, został zaskarżony apelacją obrońców oskarżonego W. L. (1) oraz apelacją prokuratora.

Sąd Okręgowy uwzględnił apelację obrońców oskarżonego jedynie w części, natomiast w całości podzielił zarzut i wnioski apelacji oskarżyciela publicznego.

Mając na uwadze to, że W. L. (1) według stanu na 31.12.2010r. posiadał szereg zobowiązań wynikających z zaciągniętych kredytów przekonującym jest, iż - tak jak wyjaśniał to konsekwentnie oskarżony, niewskazanie w oświadczeniu majątkowym jednego z nich, a mianowicie kredytu konsumenckiego zaciągniętego w (...) w G. Oddział w P. na kwotę 20.000 zł, wyniknęło jedynie z omyłki. Kwota kredytu, w stosunku do pozostałych zobowiązań nie była znacząca, a umowa kredytowa została zawarta w marcu 2010r., a więc ponad rok przed dniem składania oświadczenia. Okoliczności te, podkreślone w apelacji obrońców, przekonują, że oskarżony nie wymienił tego zobowiązania w części X oświadczenia majątkowego wyłącznie wskutek przeoczenia. Nie ma racjonalnych podstaw, aby przyjmować, iż uczynił to w sposób zamierzony, działając w celu zatajenia swego stanu majątkowego. Wymaga przypomnienia, że w oświadczeniu za kolejny rok – 2011, oskarżony zawarł informację o tym zobowiązaniu.

Sąd Rejonowy uzasadniając powody, dla których przyjął, że oskarżony nie wskazując w oświadczeniu za rok 2010 zobowiązania wynikającego z zawartej umowy kredytowej nr (...) działał umyślnie powołał się jedynie na to, że zadłużenie było spłacane przez przelewy, a zatem trudno było uznać, iż oskarżony o tym kredycie zapomniał.

Argumentacja taka nie przekonuje. Spłata kredytu w takiej formie nie była niczym wyróżniającym się na tle innych kredytów obciążających oskarżonego. Analiza oświadczeń majątkowych wskazuje, że oskarżony w okresie objętym niniejszym postępowaniem nieustannie spłacał stare kredyty i zaciągał nowe, co skutkowało permanentnym wygasaniem jednych zobowiązań i powstawaniem kolejnych.

W takim stanie rzeczy, jak trafnie podniesiono w apelacji obrońców oskarżonego, zasady logiki i doświadczenia życiowego przemawiały za przyjęciem w tym zakresie wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne i uznaniem, że niewymienienie w liście zaciągniętych kredytów tego, który wskazany został w opisie czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 1 zaskarżonego wyroku było efektem zwykłego przeoczenia, a nie zamierzonego ukrycia faktycznego stanu majątkowego.

Konsekwencją takiej oceny sądu odwoławczego była zmiana zaskarżonego wyroku polegająca na korekcie opisu czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 1 poprzez wyeliminowanie zeń zachowania wskazanego w pkt I tiret trzecie aktu oskarżenia.

Nie podzielił natomiast Sąd Okręgowy wywodów obrońców oskarżonego w zakresie odnoszącym się do przypisania W. L. (1): pozostałych zachowań objętych opisem czynu z pkt I aktu oskarżenia oraz opisem czynu z jego pkt II.

Na wstępie wskazać należy, że zatajone dane pozostawały ze sobą, co znamienne, w związku w tym sensie, że niepodanie uzyskania dochodu w kwocie 300.000zł z tytułu zawarcia umowy przedwstępnej szło w parze z nieuwzględnieniem tej kwoty przy wskazaniu salda rachunku bankowego na koniec 2010r., a także zawyżeniem dochodów za rok 2013, kiedy to dopiero oskarżony wymienił należność uzyskaną w rzeczywistości w roku 2010. Pozwala to na postawienie tezy o nieprzypadkowości akurat takich przekłamań oświadczeń.

Analizując wyjaśnienia złożone przez oskarżonego, w których tłumaczył powody takiej, a nie innej treści złożonych oświadczeń majątkowych stwierdzić należy, że wyjaśnienia te nie były konsekwentne, przy czym - wbrew odmiennym twierdzeniom obrońców oskarżonego, różnice te nie polegały bynajmniej na tym, że oskarżony korzystając ze swoich uprawnień dopiero na rozprawie złożył szersze wyjaśnienia uzupełniając tym samym wersję wydarzeń zaprezentowaną w postępowaniu przygotowawczym. Wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego wskazują bowiem nie na węższą, lecz całkowicie odmienną wersję, zwłaszcza co do okoliczności, która wedle ostatecznej linii obrony oskarżonego miała go w sposób czytelny i jednoznaczny ekskulpować.

Przypomnieć należy, że w wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym oskarżony wprost podał, że dlatego dopiero w 2013r. wskazał całą kwotę uzyskaną od firmy (...) z tytułu sprzedaży gruntu, bo to w tym roku transakcja została sfinalizowana Z tego też powodu żadnych kwot nie podawał w oświadczeniach wcześniejszych /wyjaśnienia k-1250/. Nieuwzględnienie kwoty 300.000 zł skutkowało przyjęciem zerowego salda na rachunku bankowym.

Sens takich wyjaśnień jest jednoznaczny: oskarżony przyznał, że niepodanie w oświadczeniu uzyskania kwoty 300.000zł / co bezpośrednio wpłynęło na treść oświadczeń w pozostałym omawianym tu zakresie/ nie było konsekwencją jego niewiedzy, lecz było działaniem zamierzonym. Wynikało z przeświadczenia oskarżonego, że uzyskana kwota powinna być wykazana dopiero, gdy dojdzie do sfinalizowania umowy.

Tymczasem wersja zaprezentowana w toku postępowania sądowego, do której wyłącznie nawiązano w apelacji była taka, iż oskarżony nie wskazał w oświadczeniu majątkowym kwoty 300.000 zł uzyskanej z tytułu zawarcia umowy przedwstępnej, bo nie tylko nie wiedział, że kwota taka w 2010r. wpłynęła na jego konto, ale wręcz był przekonany, iż tak nie było. Gdy - dopiero w 2013r., po ustaleniu salda z kontrahentem -zorientował się, że w/w kwoty nie wskazał we wcześniejszych oświadczeniach, uczynił to w oświadczeniu majątkowym za 2013r., co miało być rodzajem korekty. Przyjęcie zaś, że saldo na rachunku bankowym na koniec 2010r. wynosiło zero było skutkiem błędnego podania danych przez pracownika banku, najpewniej na skutek nieporozumienia.

Jak więc widać, wersje oskarżonego: ta z postępowania przygotowawczego i postępowania sądowego nie dają się pogodzić, druga z nich w żadnym razie nie może być uznana za rozwinięcie pierwszej.

Oskarżony wykazanej różnicy w ogóle nie wytłumaczył składając jedynie na rozprawie– po odczytaniu mu pierwotnych wyjaśnień – oświadczenie, że wyjaśnienia te podtrzymuje.

W tym stanie rzeczy, już z tego powodu sąd meriti był uprawniony do uznania ostatecznych wyjaśnień oskarżonego za niewiarygodne. Twierdzeniom W. L. (1), że nie miał świadomości, iż kwota 300.000 zł zasiliła jego konto w 2010r. przeczą bowiem jego własne wyjaśnienia złożone w dniu 30 stycznia 2015r.

Dodać wypada, że oskarżony stawiając się na to przesłuchanie nie był zaskoczony treścią zarzutów i nieprzygotowany do ich odpierania, gdyż treść zarzutów poznał podczas wcześniejszego przesłuchania, a to w dniu 21 stycznia 2015r. kiedy to skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Rozbieżności, niespójności, niewytłumaczony brak konsekwencji to mankamenty, które nie mogą nie być wzięte pod uwagę przy ocenie dowodu, także dowodu jakim są wyjaśnienia oskarżonego.

Skoro W. L. (1) zdecydował się ostatecznie skorzystać z prawa do złożenia wyjaśnień, to uprawniało to, a wręcz zobowiązywało sąd orzekający do oceny całości tych wyjaśnień, a wszelkie ich mankamenty uzasadniały dojście do wniosków, które nie są dla oskarżonego korzystne – w żadnym razie nie naruszyło to art. 5 § 1, art. 6, art. 74 § 1 i 175 § 1 kpk.

Sąd Rejonowy był tym samym uprawniony, bez obrazy art. 7 kpk, do odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, w których wskazywał na brak świadomości pewnych okoliczności, który przełożył się na treść składanych przez niego oświadczeń majątkowych.

Za niewiarygodnością wersji o nieświadomości przemawia dodatkowo także analiza pozostałego materiału dowodowego ocenianego przez pryzmat zasad logiki i doświadczenia życiowego.

Zeznania L. L. (1), że kwota 300.000 zł została przelana na konto bankowe oskarżonego i świadka w 2011r. jest sprzeczna z dokumentacją bankową , z której jednoznacznie wynika, że transzami wpłynęła ona w okresie od 5 do 29 listopada 2010r.

Całkowicie niewiarygodne jest, że żona oskarżonego, jeśli to ona zajmowała się sprawami finansowymi, nie miała świadomości, iż należność we wspomnianej kwocie zasiliła konto jeszcze w 2010r. i - tym samym w kwietniu 2011r.- przekazała błędną informację w tej kwestii mężowi. Wszak w dość krótkim okresie czasu, bo do końca roku 2010r. z kwoty tej wydatkowała prawie połowę /stan konta na 31.12.2010r. wynosił 153.886,43zł/, a przecież żeby przeznaczyć na wydatki tak znaczną sumę, trzeba wiedzieć, że stosowne środki w ogóle się posiada.

Również niewiarygodnym jest, aby tak oskarżony /nawet gdyby nie zajmował się w szczegółach sprawami finansowymi/, jak i jego żona, oboje jako strona umowy przedwstępnej z firmą (...), kwitując w treści umowy otrzymanie kwoty 300.000 zł /pomimo, iż w rzeczywistości jej jeszcze nie przekazano/ stracili następnie jakiekolwiek zainteresowanie tym, czy pieniądze te, w znacznej przecież kwocie, na ich konto bankowe faktycznie wpłynęły. Zasady doświadczenia życiowego przemawiają za przyjęciem, że monitorowali na bieżąco stan konta, by mieć to pod kontrolą.

Zeznaniom świadka L. o braku świadomości oskarżonego, co do czasu wpłaty dokonanej przez (...) przeczą też pierwotne wyjaśnienia oskarżonego.

Wskazać nadto należy, iż relacja L. L. (1) nie potwierdza bynajmniej wyjaśnień oskarżonego złożonych przed sądem, że świadek przekazała oskarżonemu informację o stanie konta na koniec 2010r., po sprawdzeniu salda w drodze telefonicznego kontaktu z bankiem.

L. L. (1) podała, że dokonała takiego sprawdzenia w 2012r., a zatem odnosiło się to do oświadczenia z roku 2011, co pozostaje poza przedmiotem niniejszego postępowania. Jednocześnie nie jest uzasadnioną taka interpretacja zeznań świadka, jakiej dokonują apelujący, a mianowicie, że jakkolwiek uznają zeznania świadka za w pełni wiarygodne, to jednak postulują by, wbrew ich brzmieniu przyjąć, że świadek albo zapomniała, iż telefoniczne sprawdzenie miało miejsce także w 2011r. albo też pomyliła rok 2011 z rokiem 2012. Niedopuszczalność takiej interpretacji wynika z faktu, że świadek wskazując rok 2012 wprost w zeznaniach podała, iż „to było pierwszy raz, gdy zadzwoniła i sprawdziła w Internecie” oraz, że „nie pamięta, żeby dzwoniła” w 2011r. /K-1300v/. Takie sformułowania nie mogą skutkować ustaleniami, które w tych zeznaniach oparcia nie znajdują, bo byłyby to ustalenia całkowicie dowolne.

Tak więc, jakkolwiek apelujący mają rację, że sąd meriti w swoich rozważaniach i zaprezentowanej argumentacji opacznie odczytał zeznania świadka oraz popełnił błąd przyjmując że w świadomości oskarżonego i jego żony informacja o zerowym stanie konta odnosiła się do kwietnia 2011r., gdy tymczasem oboje utrzymywali, że chodziło o koniec 2010r., to jednak w świetle naprowadzonych powyżej okoliczności, nawet przy przyjęciu, że to żona oskarżonego zajmowała się sprawami finansowymi, wnioski sądu meriti o niewiarygodności wskazanej części zeznań świadka L. i wyjaśnień oskarżonego z rozprawy jawią się jako prawidłowe i odpowiadające wymowie zgromadzonego materiału dowodowego.

Sąd Okręgowy dokonując własnej oceny dowodów w zakresie, w jakim tok rozumowania sądu pierwszej instancji dotknięty był nieprawidłowościami, doszedł do przekonania, że najistotniejszy element linii obrony oskarżonego, a mianowicie działanie w nieświadomości rzeczywistego stanu majątku oskarżonego na koniec 2010r. jest nieprzekonujący i nie znajduje potwierdzenia w wynikach dokonanej z uwzględnieniem wymogów art. 7 kpk analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Dodatkowo podnieść należy, że oskarżony, w sytuacji, gdyby uzyskał od żony informację o wpłynięciu kwoty 300.000 zł w 2011r., winien wykazać to w oświadczeniu majątkowym za rok 2011, co jednak nie nastąpiło. Poza tym gdyby oskarżony zamierzał sprostować oświadczenie majątkowe za rok 2010 uczyniłby to w formie, jaką już wcześniej stosował, albo przynajmniej wyraźnie zaznaczył korektę w treści oświadczenia dotyczącego okresu późniejszego, tymczasem sytuacja taka nie miała miejsca. Trafnie Sąd Rejonowy znalazł we wskazanych okolicznościach dodatkowe argumenty przemawiające za niewiarygodnością wersji o działaniu oskarżonego w nieświadomości, co do swego rzeczywistego stanu majątkowego.

W tym miejscu odnieść się wypada do linii obrony przedstawionej przez oskarżonego w jego pierwotnych wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym.

Ponieważ jest całkowicie nieprzekonujące, bo nielogiczne, a wręcz niedorzeczne, by oskarżony, biorąc pod uwagę jego wykształcenie, zajmowaną funkcję, doświadczenie życiowe mógł faktycznie uznać, że pomimo tego, iż jego majątek w 2010r. powiększył się o kwotę 300.000 zł nie trzeba samej kwoty jak i informacji o źródle takiego dochodu ujawniać w oświadczeniu majątkowym obejmującym okres, w których doszło do przelania kwoty na konto bankowe, takie tłumaczenie ocenić należy krytycznie.

Poza tym za niemożnością uznania takiego toku rozumowania oskarżonego przemawia też fakt, że w 2012 r składając oświadczenie majątkowe za rok 2011 oskarżony ujawnił kwotę 350.000 zł otrzymaną w identycznej sytuacji, a mianowicie w związku z zawarciem umowy przedwstępnej.

Nic nie tłumaczy takiej niekonsekwencji oskarżonego, a opierając się na wyjaśnieniach W. L. trzeba by ją przyjąć.

Umowa przedwstępna nie była zawarta w formie aktu notarialnego, toteż wynikająca z niej powinność świadczenia na rzecz oskarżonego była poza wiedzą Urzędu Skarbowego. Tym samym kontrola oświadczenia majątkowego oskarżonego za rok 2010 dokonana przez pracownika Urzędu Skarbowego nie wykazała, bo wykazać nie mogła, rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a treścią złożonego oświadczenia.

W zakresie motywacji, która kierowała oskarżonym i skutkowała złożeniem nieprawdziwych oświadczeń podzielić należy pogląd sądu pierwszej instancji, że wiele wskazuje na to, iż wynikała ona z chęci ukrycia dochodów z tytułu zawarcia umowy przedwstępnej z firmą (...).

Rok 2010 był rokiem wyborczym do władz samorządowych, wybory odbyły się z końcem tego roku. Oskarżony był zainteresowany kontynuowaniem działalności publicznej i ponownym wyborem na stanowisko zastępcy burmistrza miasta P.. Tymczasem, jak dowodzi fakt ostatecznego złożenia zawiadomienia o przestępstwie przez osoby ze społeczności lokalnej, kwestia uzgodnienia sprzedaży gruntów należących do oskarżonego spółce (...), zmiany statusu tych gruntów, rozbudowy spółki, pomimo, że pierwotnie jej działalność miała być ograniczona czasowo i terytorialnie - budziła wiele emocji społeczności lokalnej i wywoływała krytyczne oceny. Kontrowersje, jakie powstały wokół tej sprawy niewątpliwie były znane oskarżonemu, podobnie jak niekorzystna dla oskarżonego ocena tego przedsięwzięcia choćby z punktu widzenia konfliktu interesów.

Tak więc w czasie i atmosferze formowania się nowych władz samorządowych w interesie oskarżonego było, aby szczegóły finansowe tej dyskusyjnej transakcji nie zostały ujawnione, bo mogły one dodatkowo zaszkodzić wizerunkowi oskarżonego jako zastępcy burmistrza.

Czas ostatecznego ujawnienia danych majątkowych uzasadnia wniosek, że oskarżony uczynił to będąc świadomym, iż umowa sprzedaży nieruchomości zawarta w formie aktu notarialnego może posłużyć weryfikacji prawdziwości oświadczenia majątkowego za rok 2013. Nie można wykluczyć, że swoje znaczenie miało też niegasnące zainteresowanie społeczności lokalnej kwestią sprzedaży gruntów pod działalność prowadzoną przez firmę (...).

Nie ma przy tym znaczenia, że ostatecznie oskarżonemu nie postawiono w związku z tą materią żadnych zarzutów. Naruszenie pewnych standardów zwyczajowych i etycznych nie zawsze idzie w parze z naruszeniem norm prawa karnego.

W ocenie sądu odwoławczego nie przekraczająca ram swobody analiza całości zebranego materiału dowodowego uzasadniała poczynienie takich ustaleń faktycznych, które wskazują na wyczerpanie przez oskarżonego ustawowych znamion przestępstw ,odpowiednio, z art. 233 § 1 i 6 kk. oraz z art. 233§ 1 i 6 kk. w zw. z art. 12 kk. Podkreślenia wymaga, że analiza dowodów dokonana w oparciu o kryteria z art. 7 kpk doprowadziła do ustalenia faktów świadczących w sposób nie budzący wątpliwości o winie oskarżonego, co nie dawało podstaw do stosowania normy art. 5 § 2 kpk. Stwierdzenie istnienia nie dających się usunąć wątpliwości w oparciu o subiektywne oceny i przekonania nie stwarza stanu, o jakim mowa w art. 5 § 2 kpk, gdyż stan taki jest kategorią obiektywną w tym znaczeniu, że zależy od rezultatów analizy przeprowadzonej zgodnie z zasadami logiki, praw nauki i doświadczenia życiowego.

Sąd Okręgowy nie podzielił tezy apelacji wniesionej przez obrońców oskarżonego, jakoby stopień społecznej szkodliwości zachowań przypisanych oskarżonemu nie przekroczył progu znikomości.

Umyślne działanie oskarżonego zapoczątkowane w 2011r. znalazło swoją kontynuację w roku 2013. Nierzetelności złożonych oświadczeń dotyczą istotnych wartości majątkowych, co odpowiednio wpływa na wagę występków przypisanych oskarżonemu.

Nie można zgodzić się z tezą apelujących, że skoro dobrem chronionym prawnie przepisami art. 233 § 1 i § 6 kk. nie jest dobro indywidualne, lecz ogólne, publiczne, to wskazuje to na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonemu. Wprowadzenie powinności składania oświadczeń majątkowych przez osoby pełniące funkcje publiczne we władzach samorządowych miało istotny cel, jakim było uzyskanie transparentności ich sytuacji dochodowej i finansowej, co w konsekwencji przekładałoby się na wzmocnienie wiarygodność i uczciwość ich działań, a tym samym autorytet i poszanowanie dla reprezentowanej przez nich władzy. Nie jest uzasadnionym bagatelizowanie zachowań godzących w taką powinność i naruszających dobre imię organów władzy terenowej.

Z tych powodów, w ocenie sądu odwoławczego, zasadnym było uznanie oskarżonego winnym obu przestępstw /przy uwzględnieniu korekty dokonanej przez Sąd Okręgowy/ i wymierzenie za te występki stosownych kar, które spełniłyby funkcje wychowawczo-prewencyjne. Kary samoistnych grzywien orzeczone przez sąd meriti uznano za w pełni adekwatne tak do stopnia społecznej szkodliwości czynów, jak i stopnia winy oskarżonego, a także uwzględniające wszelkie okoliczności łagodzące dotyczące oskarżonego, w tym zwłaszcza jego dotychczasową niekaralność.

Wprawdzie Sąd Okręgowy dokonał korekty opisu czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 1, ale z uwagi na to, że korekta nie była znacząca nie uznano za konieczne ingerowanie w wymiar kary jednostkowej wymierzonej za ten czyn.

Jeśli chodzi o wymiar kary łącznej, to w pełni należy podzielić zarzut apelacji wniesionej przez prokuratora, że orzeczenie tej kary nastąpiło z obrazą prawa materialnego, a to art. 86 § 1 kk.

Kara łączna nie może być bowiem niższa, niż najwyższa z kar jednostkowych, tymczasem wymierzona przez sąd meriti kara łączna grzywny wymogu tego nie spełnia. Uzasadniało to zmianę zaskarżonego wyroku poprzez podwyższenie wymiaru kary łącznej, której ustawowe granice zamykały się w przedziale 100/najniższa kara jednostkowa/ – 200 /suma kar jednostkowych/ stawek dziennych.

W ocenie sądu odwoławczego związek pomiędzy czynami przypisanymi oskarżonemu uzasadniał ukształtowanie kary łącznej w oparciu o zasadę asperacji.

Sąd Okręgowy orzekł zatem karę łączną w rozmiarze 180 stawek dziennych.

Wysokość jednej stawki dziennej została natomiast trafnie wskazana przez Sąd Rejonowy, który uwzględnił zarówno sytuację majątkową i dochodową oskarżonego, jak i jego sytuację rodzinną.

Tak więc w całym pozostałym zakresie zaskarżony wyrok został utrzymany w mocy, co skutkowało obciążeniem oskarżonego wydatkami postępowania odwoławczego oraz opłatą za obie instancje od wymierzonej kary.