Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 818/15

Sygn. akt I ACz 1021/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 marca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Krzysztof Chojnowski

Sędziowie

:

SA Elżbieta Bieńkowska (spr.)

SA Elżbieta Borowska

Protokolant

:

Małgorzata Sakowicz - Pasko

po rozpoznaniu w dniu 9 marca 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. O.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce

z dnia 17 marca 2015 r. sygn. akt I C 971/13

i zażalenia pozwanego

na postanowienie o kosztach procesu zawarte w punkcie 2 wyroku

Sądu Okręgowego w Ostrołęce

z dnia 17 marca 2015 r. sygn. akt I C 971/13

I.  oddala apelację i zażalenie;

II.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

(...)

UZASADNIENIE

Powódka M. O., w związku ze zdarzeniem z dnia 6 września 2010 r., w wyniku którego jako pasażerka samochodu ciężarowego m-ki R. (...) doznała obrażeń ciała, domagała się zasądzenia na swoją rzecz od pozwanego (...) S.A. w W. kwoty 85.000 zł tytułem zadośćuczynienia, kwoty 75.000 zł tytułem odszkodowania za utracone korzyści, zasądzenia renty oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości.

Pozwany (...) S.A. w W., kwestionując żądanie powódki, wnosił o oddalenie powództwa w całości.

Wyrokiem z dnia 17 marca 2015 r. Sąd Okręgowy w Ostrołęce powództwo oddalił w całości, odstępując jednocześnie od obciążania powódki kosztami postępowania.

Sąd ustalił, że powódka jadąc jako pasażer z mężem L. O. na trasie P.M. była uczestnikiem kolizji drogowej, której sprawcą był jej mąż, prowadzący (...). (...) z niewyjaśnionych przyczyn straciło przyczepność do podłoża, wypadło z drogi na pobocze i przewróciło się w rowie na stronę pasażera, gdzie siedziała powódka. Ponieważ na miejscu zdarzenia nie było ofiar, ani innych uczestników kolizji Policja ani Pogotowie nie przyjechało do zdarzenia. Na miejsce wypadku przyjechał syn powódki, który zawiózł rodziców do szpitala w M..

Właścicielami pojazdu była powódka i jej mąż. Samochód ubezpieczony był w (...) S.A. w W. (obecnie po przekształceniu (...) S.A.). Polisa o nr (...) obejmowała ubezpieczenie w zakresie odpowiedzialności cywilnej (OC) oraz nieszczęśliwych wypadków (NW).

Z dokumentacji lekarskiej wynikało, że powódce udzielono porady ambulatoryjnej w oddziale (...) o godzinie 16:30. Dokumentacja sporządzona w szpitalu potwierdza też, iż powódka doznała powierzchownych obrażeń podudzia prawego i ramienia prawego, nie straciła przytomności, zlecono obserwację w domu i w razie potrzeby zgłoszenie do lekarza rodzinnego w dniu następnym. Nie odnotowano wzmianki o stanie psychicznym powódki, przez co należy rozumieć, że nie była ona w stanie ostrej reakcji na stres, co zostałoby odnotowane przez lekarza (...). Lekarz udzielający powódce pomocy na (...)rze nie zalecił wizyty u psychiatry czy psychologa.

Z dalszych ustaleń Sądu wynikało, że powódka udała się do lekarza rodzinnego po czterech dniach od wypadku w dniu 10 września 2010 r. Powódka w czasie wizyty podała, że czuje się dobrze, otrzymała receptę na 20 tbl R.. Chronologia wizyt lekarskich w różnego rodzaju placówkach medycznych przedstawionych do oceny stanu zdrowia powódki wyglądała zaś następująco:

- od 19 stycznia 2011 r., po 5 miesiącach od zdarzenia, powódka podjęła leczenie w (...), z której dostarczyła lekarzowi rodzinnemu zaświadczenie – „stan po urazie kręgosłupa”. Do czasu badania przez specjalistę orzecznika ubezpieczyciela (do 17 sierpnia 2011 r.) była jeszcze dwukrotnie w poradni 13 kwietnia 2011 r. i w maju 2011 r., zanim uległa drugiemu wypadkowi po dwóch latach od zdarzenia we wrześniu 2012 r., doznając urazu złamania kości ramiennej lewej. Dopiero od tego momentu wizyty w tej poradni są częste, regularne, podobnie jak i zlecenia na zabiegi rehabilitacyjne;

- w (...) powódka pierwszy raz zgłosiła się 15 marca 2011 r., po 7 miesiącach od zdarzenia. Na kolejnej wizycie, w dniu 19 maja 2011 r. zgłosiła poprawę samopoczucia, ale nadal twierdziła, że boi się jeździć samochodem. Koszmary nocne jednak minęły, dolegliwości somatyczne ustąpiły. Podała, że w nocy śpi dobrze. W lipcu 2011 r. powódka twierdziła natomiast, że nadal ma zaburzenia lękowe i koszmarne sny, jej samopoczucie pogorszyło się w związku z trudną sytuacją finansową. Zmieniono leczenie;

- w dniu 18 maja 2011 r. (po 9 miesiącach) powódka zgłosiła się do Poradni Neurologicznej z bólami odcinka C i L-S. Na kolejnej wizycie w dniu 6 lipca 2011 r. po badaniach EEG nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, w badaniu bez objawów korzeniowych, rozciągowych.

Badanie przez orzecznika ubezpieczyciela specjalistę neurologa odbyło się 17 sierpnia 2011 r. Z akt szkody wynika, że wartość zadośćuczynienia została oceniona w oparciu o orzeczenie lekarza W. K., który przyjął 13% uszczerbek na zdrowiu związany z zaistniałym wypadkiem.

Ponadto Sąd ustalił, że powódka M. O. jest emerytowaną (od 2007 r.) nauczycielką krawiectwa. Od 2003 r. zarejestrowała firmę transportową trudniącą się przewozem części samochodowych dla różnych odbiorców. Zarejestrowanie działalności gospodarczej na jej nazwisko było opłacalne, gdyż jako emerytka płaciła mniejsze należności na rzecz ZUS-u, a faktycznie prowadził ją mąż, który od 2000 r. przebywał na rencie. Towar rozwoził L. O. lub ich synowie, gdyż powódka nie posiadała prawa jazdy. Pomagała natomiast mężowi prowadzić dokumentację, segregując faktury, pakując części samochodowe, czy towarzysząc w podróży. Uzyskiwany dochód służył utrzymaniu całej rodziny. W dniu 30 września 2011 r. powódka wyrejestrowała działalność gospodarczą, gdyż jak stwierdziła, nie była w stanie prowadzić jej dalej ze względu na stan zdrowia, określając go jako „nieodwracalny, trwały rozstrój zdrowia spowodowany urazami wypadku przy pracy”.

Szkodę, którą powódka zgłosiła w dniu 15 marca 2011 r. ubezpieczycielowi (...) S.A. (po przekształceniu (...) S.A.) w toku prowadzonego postępowania likwidacyjnego pozwany uznał co do zasady. W ramach swojej odpowiedzialności z tytułu zadośćuczynienia wypłacił powódce łącznie kwotę 14.500 zł, 980,42 zł odszkodowania tytułem dojazdów do placówek leczniczych oraz 1.410 zł za zniszczony laptop. Pełnomocnik powódki na tym etapie likwidacji szkody poinformował (...) Centrum (...) pismem z dnia 5 grudnia 2012 r. o tej kwocie świadczenia, uznając ją za ostateczną na podstawie złożonej dokumentacji, nie występował z dalszymi roszczeniami.

Do akt sprawy powódka dołączyła orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, wydanym w dniu 23 marca 2012 r., w którym zaliczono ją do lekkiego stopnia niepełnosprawności (symbol przyczyny niepełnosprawności 02-P przypis biegłego – symbol – P oznacza choroby psychiczne), określono że niepełnosprawność istnieje od 2011 r. We wskazaniach do zatrudnienia sugerowano otwarty rynek pracy. W uzasadnieniu podano, że powódka nie wymaga pomocy osób drugich w celu pełnienia ról społecznych. W kolejnym orzeczeniu o stopniu niepełnosprawności, wydanym dnia 31.01.2013 r. postanowiono, że stan zdrowia powódki uzasadnia zaliczenie do lekkiego stopnia niepełnosprawności na okres do 31.01.2015 r. Uzasadniono, że schorzenia udokumentowane w toku postępowania wskazują na pogorszenie stanu zdrowia, poprzez dodanie kolejnego symbolu przyczyny niepełnosprawności 05-R (przypis biegłego symbol 05-R oznacza upośledzenie narządu ruchu), co należy łączyć z drugim wypadkiem jakiemu powódka uległa we wrześniu 2012 r. łamiąc kość przedramienia i zespolenie jej na szynie. Utrzymano wskazania do zatrudnienia na otwartym rynku pracy.

Sąd dopuścił z urzędu dowód z opinii biegłego psychiatry, którego zadaniem było udzielenie odpowiedzi o aktualnym stanie zdrowia powódki ze względu na zaistniałe wydarzenie w dniu 6 września 2010 r., czy istnieje szansa na jej powrót do całkowitego wyleczenia, jakich ewentualnie doznała urazów psychicznych w związku z wypadkiem, czy zastosowane metody leczenia prowadzą do jej prawidłowego funkcjonowania w życiu codziennym. Biegła z zakresu psychiatrii J. J. w swojej opinii wskazała, że stan zdrowia powódki należy wiązać z dochodzeniem przez nią roszczeń przed sądem, a nie bezpośrednio z wypadkiem jakiego doznała. W ocenie biegłej powódka nie doznała znaczącego, długotrwałego ani nieodwracalnego urazu psychicznego na skutek wypadku. W reakcji na wypadek pojawił się relacjonowany przez powódkę lęk przed podróżowaniem autem, lęk o bezpieczeństwo najbliższych. Objawy te wygasają jednak z czasem upływającym od wypadku. Biegła zaznaczyła, że u M. O. doszło do okresowego odnowienia wspomnień wypadku na skutek ponawianych przez powódkę i jej męża żądań, pism, które są jednocześnie naznaczone podkreślaniem negatywnych skutków wypadku. W ocenie biegłej powódka wymaga aktualnie skutecznego leczenia przeciwdepresyjnego, ewentualnie zmiany obecnego leczenia. Powódka z powodu przewlekania się w czasie sprawy roszczeń stała się bowiem apatyczna, wrogo i niechętnie nastawiona do otoczenia, przekonana o wrogości otoczenia wobec niej. W końcowej części opinii biegła wskazała, że nie stwierdza u powódki urazów psychicznych spowodowanych wypadkiem. Zdaniem biegłej poddanie się psychoterapii i farmakologii przez powódkę daje szansę na całkowite wyleczenie.

Odnosząc się do zgłoszonych przez powódkę roszczeń Sąd zauważył, że co do zasady pozwany ponosi odpowiedzialność w niniejszej sprawie w zakresie szkody na osobie, gdyż ze względu na brzmienie art. 822 § 1 k.c., art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 392, ze zm.) i art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. brak jest podstaw do wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody na osobie wyrządzone przez kierującego pojazdem jego posiadaczowi lub współposiadaczowi także wtedy, gdy kierujący jest jednocześnie współposiadaczem pojazdu, którym wyrządzono szkodę. Niemniej jednak Sąd uznał, że roszczenia powódki są wygórowane, nieudowodnione, a nadto niezwiązane ze zdarzeniem.

W odniesieniu do zadośćuczynienia Sąd zaznaczył, że powódka w wyniku wypadku doznała jedynie powierzchownych urazów typowych dla rodzaju zdarzenia, jakim była przedmiotowa kolizja. Także na jej stan zdrowia psychicznego, jak wynika z opinii biegłej psychiatry, w niewielkim stopniu wpływ miał uszczerbek fizyczny na zdrowiu doznany w wypadku. W konsekwencji Sąd doszedł do wniosku, że wypłacona przez ubezpieczyciela kwota zadośćuczynienia 14.500 zł wyczerpuje wszystkie przesłanki, jakie należy wziąć pod uwagę jako miarodajne dla oceny zindywidualizowanych okoliczności danego stanu faktycznego. Jednocześnie Sąd dodał, że wyrażona procentowo i określona na 13% zgodnie z orzeczeniem (...) wysokość łącznego uszczerbku na zdrowiu powódki to element o walorze obiektywizującym stopień doznanego uszczerbku. Jest on więc pozbawiony cech normatywności, przez co nie ma też charakteru wiążącego dla sądu.

Odnośnie natomiast odszkodowania związanego z utratą zarobków i renty Sąd stwierdził, że nie można z góry przyjmować, że dochodami, które mogłaby poszkodowana uzyskać są dochody sprzed zdarzenia wywołującego szkodę. W ocenie Sądu trudno bowiem dopatrzeć się związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem z dnia 6 września 2010 r. a zaprzestaniem przez powódkę prowadzenia działalności gospodarczej, zwłaszcza w tak specyficznej dziedzinie jak transport., w jakiej dotychczas realizowała ona swoją aktywność życiową. M. O. nie musiała przecież osobiście świadczyć usług transportowych by móc prowadzić działalność gospodarczą, która przynosiła dochody. Tym bardziej, że nie posiadała ona prawa jazdy, samochodem kierował mąż, a jej rola ograniczała się do towarzyszenia mu podczas podróży, tudzież do działań pomocniczych takich, jak: segregowanie dokumentów, pakowanie towaru.

Zdaniem Sądu powódka nie przedstawiła również żadnych poważnych argumentów dotyczących rozstrzygnięcia o żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku na przyszłość. Samo bowiem wskazanie, że „już na całe życie wypadek spowoduje u niej depresję” nie zastępuje dowodu.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd oddalił powództwo. O kosztach orzekł zaś na podstawie art. 102 k.p.c. uznając, że w sprawie zachodzi wypadek szczególnej wagi, głównie ze względu na sytuację materialną powódki.

Apelację od tego wyroku wniosła powódka, która zaskarżając go w całości i zarzucając mu błędy w ustaleniach faktycznych polegające na niedopuszczeniu dowodu w postaci Orzeczenia Komisji Lekarskiej pozwanego, a także wadliwej ocenie dowodów, wnosiła o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa w całości.

Z kolei zażalenie na zawarte w powyższym wyroku postanowienie o kosztach procesu wniósł pozwany. Zarzucając mu naruszenie art. 102 k.p.c., art. 98 k.p.c. i art. 99 k.p.c. wniósł o jego zmianę poprzez zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów zastępstwa prawnego w kwocie 3.617 zł.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Zarówno apelacja powódki, jak i zażalenie pozwanego nie zasługiwały na uwzględnienie.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do apelacji powódki, wskazać trzeba, że Sąd Okręgowy przeprowadzając stosowne postępowanie dowodowe, ustalając fakty i dokonując ich kwalifikacji prawnej nie popełnił uchybień, które mogłyby uzasadniać ingerencję w treść zaskarżonego orzeczenia. W konsekwencji Sąd odwoławczy ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji uznał za własne i zaakceptował dokonaną przez ten Sąd ocenę prawną.

Przede wszystkim wyraźnie zaznaczyć należy, iż skarżąca nie podważyła poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych. W wywiedzionym przez siebie środku odwoławczym wprawdzie powoływała się na inne niż przyjęte przez Sąd Okręgowy twierdzenia co do okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, tym niemniej jej argumentacja stanowiła w istocie jedynie polemikę z niewadliwymi ustaleniami Sądu I instancji. Skarżąca nie wykazała bowiem z jakimi konkretnie dowodami przeprowadzonymi w sprawie ustalenia Sądu I instancji są sprzeczne, czy też jakich konkretnie dowodów nie uwzględniają. Dowodami tymi, wbrew odmiennemu przekonaniu powódki, nie są zaś same jej twierdzenia zawarte w pismach procesowych składanych w toku postępowania do akt sprawy. Jako pochodzące od osoby bezpośrednio zainteresowanej rozstrzygnięciem posiadają bowiem znikomy walor wiarygodności.

Podzielając zatem poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne, podzielić także należało wywiedzione przez ten Sąd wnioski co do nieudowodnienia przez powódkę dochodzonych w sprawie roszczeń, tj. roszczenia o zadośćuczynienie, roszczenia odszkodowawczego, roszczenia o zasądzenie renty oraz roszczenia o ustalenie. Z ustaleń Sądu I instancji wynikało bowiem, że w wypadku komunikacyjnym, z którym związane były powyższe roszczenia, powódka co prawda odniosła obrażenia ciała, ale były to obrażenia jedynie powierzchowne, nie wymagające w zasadzie nawet interwencji lekarskiej. Nadto z dokumentacji medycznej, która to dokumentacja nota bene została załączona do akt sprawy z inicjatywy Sądu, nie zaś strony powodowej, wynikało, że jakkolwiek powódka bezpośrednio po wypadku zasięgała porad lekarskich, to jednak żadne leczenie nie zostało wobec niej wdrożone, a były to jedynie sporadyczne wizyty. Także z dopuszczonego przez Sąd I instancji z urzędu dowodu z opinii biegłego lekarza psychiatry wynikało, że choć istotnie powódka w chwili obecnej cierpi na zaburzenia lękowo-depresyjne, to jednak dowód ten nie potwierdził, że jej aktualny stan zdrowia psychicznego pozostaje w bezpośrednim związku przyczynowym z obrażeniami ciała doznanymi przez nią wskutek wypadku komunikacyjnego z dnia 6 września 2010 r. (k. 155-163v). Co więcej, biegła psychiatra w swojej opinii w sposób wyczerpujący wyjaśniła swoje stanowisko, a miarodajności tej opinii, w tym jej przydatności do rozstrzygnięcia sprawy ani w toku postępowania przed Sądem I instancji, ani przede wszystkim w apelacji powódka nie podważyła. Warto w tym miejscu przypomnieć, że dowód z opinii biegłego jest dowodem szczególnego rodzaju, powoływanym w sytuacjach, w których do wyjaśnienia są kwestie wymagające wiadomości specjalnych. Te właśnie wiadomości biegłego są wykorzystywane przez sąd i dlatego wnioski biegłego mogą podważać tylko takie dowody, które do takich wiadomości się odwołują lub je wykorzystują (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 25 czerwca 2014 r., sygn. akt I ACa 146/14, opubl. Lex nr 1499037). Takich zaś dowodów skarżąca w apelacji nie wskazała. Odwoływała się wprawdzie do wydanych w toku postępowania likwidacyjnego: opinii psychologicznej i Orzeczenia Komisji Lekarskiej, tym niemniej wnioski płynące z tych dokumentów nie mogły stanowić skutecznej przeciwwagi dla opinii biegłej psychiatry. Zarówno bowiem opinia psychologiczna, wydana - co trzeba podkreślić - przez psychologa, a nie przez psychiatrę, jak i Orzeczenie Lekarskie były bardzo lakoniczne i nie wyjaśniały przy tym związku pomiędzy stanem zdrowia psychicznego stwierdzonym przez opiniujących a doznanymi przez poszkodowaną w wyniku wypadku komunikacyjnego urazami, z którymi wiąże ona obecnie swoje roszczenie. Związek przyczynowy zaś jest warunkiem sine qua non do uwzględnienia wszystkich roszczeń powódki. Sam bowiem fakt wyrządzenia szkody w następstwie wypadku komunikacyjnego, nota bene który w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego jest niewątpliwy i bezsporny (obrażenia ciała, rozstrój zdrowia), nie stanowi wystarczającej przesłanki do uznania zasadności zgłoszonego przez powódkę roszczenia odszkodowawczego. Konieczne w tym względzie jest również wykazanie zaistnienia jeszcze innej przesłanki odszkodowawczej, a mianowicie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem wyrządzającym szkodę a szkodą. Stosownie bowiem do art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W realiach niniejszej sprawy natomiast na podstawie zaoferowanego przez powódkę materiału dowodowego żadną miarą nie można przyjąć, iż takim normalnym następstwem wypadku komunikacyjnego, w którym brała ona udział był doznany przez nią trwały uraz psychiczny.

W tym miejscu należy dodatkowo podnieść, że uwagi Sądu Apelacyjnego nie umknął fakt, że ubezpieczyciel uznał zgłoszone przez powódkę roszczenie w ramach łączącej go z mężem powódki umowy ubezpieczenia i ostatecznie w dniu 15 sierpnia 2012 r. wypłacił powódce kwotę 14.500 zł tytułem zadośćuczynienia. Przyjąć należy za Sądem I instancji, iż uzyskane przez powódkę od pozwanego zadośćuczynienie wyczerpuje jej roszczenie w aspekcie przesłanek, które powinny być brane pod uwagę przy jego orzekaniu, w tym przede wszystkim trwałości skutków doznanych urazów, które - jak ustalono - były jedynie powierzchowne, nie pozostawiające trwałych następstw dla zdrowia poszkodowanej.

Powyższa konstatacja determinowała również ocenę pozostałych zgłoszonych przez powódkę roszczeń: odszkodowawczego, o rentę i o ustalenie. W związku bowiem z tym, że nie został wykazany przez powódkę związek przyczynowy pomiędzy zaburzeniami natury psychicznej, na które aktualnie ona cierpi, a wypadkiem komunikacyjnym, któremu uległa, nie sposób twierdzić, iż wskutek zdarzenia będącego źródłem szkody powódka zaprzestała prowadzenia działalności gospodarczej, która to okoliczność - jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego - nastąpiła dopiero w rok po wypadku (dokładnie to 30 września 2011 r.), a co za tym idzie, nie można też uznać, że pogorszeniu uległa sytuacja życiowa powódki i że utraciła ona zdolność zarobkowania, a więc innymi słowy, że istnieją podstawy do zasądzenia odszkodowania i renty. Tym bardziej, że jak wynika z przedłożonych przez powódkę orzeczeń o stopniu niepełnosprawności z dnia 23 marca 2012 r. i dnia 31 stycznia 2013 r. (k. 9 i 10) we wskazaniach dotyczących jej ewentualnego zatrudnienia zasugerowano otwarty rynek pracy. Z tych względów brak było również podstaw do ustalania odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Nie można bowiem w chwili obecnej a priori zakładać, iż skutki wypadku ujawnią się w przyszłości.

Zaskarżony wyrok zasługiwał zatem na pełną aprobatę. Stwierdzenie to, dotyczy również rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Odstąpienie od obciążania powódki kosztami procesu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym w realiach niniejszej sprawy znajdywało uzasadnienie nie tyle jednak - jak przyjął Sąd I instancji - w trudnej sytuacji materialnej powódki, co w stanie jej zdrowia - ujawnionych u niej aktualnie zaburzeniach natury psychicznej i wiążącym się z tym subiektywnym przekonaniem o słuszności dochodzonego roszczenia. Obciążanie powódki w jej sytuacji zdrowotnej kosztami procesu na rzecz strony przeciwnej kłóciłoby się niewątpliwie z zasadami słuszności.

Powyższe uzasadniało więc orzeczenie, jak w pkt I sentencji na podstawie art. 385 k.p.c. i art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c.

O kosztach procesu za drugą instancję, na które złożyły się koszty zastępstwa procesowego pozwanego w kwocie 2.700 zł ustalone stosownie do § 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t. j. z 2013 r., poz. 490), Sąd Apelacyjny orzekł natomiast na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z wyrażoną w tym przepisie zasadą odpowiedzialności za wynik procesu (pkt II sentencji). O ile bowiem istniały podstawy do odstąpienia od obciążania powódki kosztami procesu poniesionymi przez stronę pozwaną przed Sądem I instancji, o tyle już takich podstaw nie sposób dopatrzeć się w postępowaniu odwoławczym. Sąd I instancji przekonywująco wyjaśnił powódce motywy swego rozstrzygnięcia, a zatem powódka nie zgadzając się z oceną Sądu winna brać pod uwagę finansowe konsekwencje swego stanowiska. Tym bardziej, że w toku postępowania była reprezentowana przez swego męża.

(...)