Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V K 130/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 grudnia 2015 roku

Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie w V Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Cezary Puławski

Ławnicy: Grażyna Jóźwiak

Jerzy Kędzierski

Protokolanci: Mikołaj Żaboklicki, Piotr Grodecki, Aneta Kiersnowska, Anna Troska, asystent sędziego Agnieszka Marzec

w obecności Prokuratora: Moniki Mazur, Marka Traczyka, Grzegorza Łaby, Waleriana Janasa,

po rozpoznaniu w dniach: 20 czerwca 2013 r., 23 października 2013 r., 20 stycznia 2014 r., 15 kwietnia 2014 r., 24 czerwca 2014 r., 11 grudnia 2015 r.

sprawy

A. W. , s. S. i B. z d. G., ur. (...) w B.

oskarżonego o to, że:

1.  w dniu 15 czerwca 2004 r. w W. przy ulicy (...) działając wspólnie i w porozumieniu z G. S., G. G. i M. K. (1) wtargnęli do pomieszczenia Banku (...) S.A. gdzie posługując się bronią palną grozili pracownikom banku (...), A. S. jej użyciem po czym zabrali w celu przywłaszczenia pieniądze w łącznej kwocie 154 479, 50 złotych na szkodę Banku (...) S.A. w W.,

tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k.;

2.  nie później niż w czerwcu 2004 roku wspólnie z G. G., K. G., M. K. (1) przystąpił do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym założonej i kierowanej przez G. S. mającej na celu czerpanie korzyści majątkowych z popełnianych przestępstw, w tym między innymi z napadów rabunkowych przy użyciu broni palnej na placówki bankowe usytuowane na terenie województwa (...),

tj. o czyn z art. 258 § 2 k.k.

o r z e k a

I.  oskarżonego A. W. uniewinnia od popełnienia zarzucanych mu czynów;

II.  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. nakazuje zwrócić oskarżonemu A. W. dowody rzeczowe wymienione w wykazie dowodów rzeczowych na k. 4607 pod poz. 1-7;

III.  zwalnia oskarżonego A. W. od ponoszenia kosztów sądowych w sprawie, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt V K 130/12

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 23 listopada 2007 r., sygn. akt V K 186/06, Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie uniewinnił A. W. od popełnienia obu zarzucanych mu czynów (k. 6574-6591). Następnie wyrokiem z dnia 18 lipca 2008 r., sygn. akt II AKa188/08, Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok odnośnie oskarżonego A. W. w zakresie czynów z pkt II i X aktu oskarżenia i sprawę w tym zakresie przekazał Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga w Warszawie do ponownego rozpoznania (k. 7220-7284).

Sprawa A. W. została zarejestrowana pod sygn. akt V K 150/08. Wyrokiem z dnia 09 października 2009 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów, przy czym ustalił w odniesieniu do czynu z art. 280 § 2 k.k., iż rola oskarżonego polegała na kierowaniu samochodem, którym poruszali się sprawcy napadu. Sąd za czyn z art. 280 § 1 k.k. skazał oskarżonego na karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności, a za czyn z art. 258 § 2 k.k. na karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności. Na podstawie art. 85 k.k. i
86 § 1 k.k. Sąd wymierzył oskarżonemu jedną karę łączną 4 (czterech) lat pozbawienia wolności (k. 7714-7715). Następnie wyrokiem z dnia 10 lutego 2010 r., sygn. akt
II AKa 426/09, Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok wobec oskarżonego A. W. i sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga w Warszawie do ponownego rozpoznania (k. 7804-7811).

Sprawa A. W. została zarejestrowana pod sygn. akt V K 37/10. Wyrokiem z dnia 29 listopada 2011 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie uniewinnił oskarżonego od popełnienia obu zarzucanych mu czynów (k. 8094-8095). Następnie wyrokiem z dnia 16 maja 2012 r., sygn. akt II AKa 120/12, Sąd Apelacyjny w Warszawie, uchylił zaskarżony wyrok wobec A. W. i sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga w Warszawie do ponownego rozpoznania (k. 8137-8143).

A. W. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 15 czerwca 2004 roku w W. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu z G. S., G. G., M. K. (1) wtargnęli do pomieszczenia Banku (...) S.A. gdzie posługując się bronią palną grozili pracownikom banku (...), A. S. jej użyciem po czym zabrali w celu przywłaszczenia pieniądze w łącznej kwocie 154.479, 50 złotych na szkodę Banku (...) S.A. w W., tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k.;

II.  nie później niż w czerwcu 2004 roku wspólnie i w porozumieniu z G. G., K. G., M. K. (1) przystąpił do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym założonej i kierowanej przez G. S. mającej na celu czerpanie korzyści majątkowych z popełnianych przestępstw, w tym między innymi z napadów rabunkowych przy użyciu broni palnej na placówki bankowe usytuowane na terenie województwa (...), tj. o czyn z art. 258 § 2 k.k.

Oskarżony A. W. w toku całego postępowania konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Przesłuchany na etapie postępowania przygotowawczego w dniu 26 stycznia 2006 r. skorzystał z przysługujących mu praw do odmowy składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania
(k. 1826-1827), a na posiedzeniu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania w dniu 27 stycznia 2006 r. podał jedynie, iż nie ma nic wspólnego z przedmiotową sprawą (k. 1883-1884).

W toku pierwszego rozpoznania sprawy (sygn. akt V K 186/06), oskarżony początkowo skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Potwierdził ponadto odczytane mu wyjaśnienia, które złożył na etapie postępowania przygotowawczego, jednocześnie dodając, iż nie posiada żadnej wiedzy na temat napadu na bank znajdujący się przy ul. (...) w W.. Oskarżony podał, iż wielokrotnie przebywał na tej ulicy, ale tylko dlatego, iż mieszka w tamtych okolicach jego znajomy. Zaprzeczył także jakoby brał udział w grupie zbrojnej (k. 5578).

W dalszym toku rozprawy, ustosunkowując się do wyjaśnień złożonych przez M. Ł. (1), wyjaśnił, iż wszystko o czym wspomniał współoskarżony odnośnie napadów na banki usytuowane na ul. (...) jest kłamstwem, gdyż nie brał w nich udziału. Zaprzeczył także, jakoby należał do grupy przestępczej, handlował kokainą z M. Ł. (1) czy też sprzedawał z nim samochód. Dalej wyjaśnił, iż nigdy nie był u M. Ł. (1) w domu. Podał, iż dopiero w sali sądowej dowiedział się kim jest osoba, która go pomawia.

Dalej A. W. wskazał powód dla którego M. Ł. (1) miałby go pomawiać. Mianowicie podał, iż we współoskarżonym rozpoznał mężczyznę, który handlował środkami odurzającymi pod solarium prowadzonym przez jego konkubinę. Dodał, iż w tamtym okresie bardzo często widywał tam M. Ł. (1). Następnie oskarżony opisał przebieg scysji, do której doszło między nim a M. Ł. (1). A. W. wskazał, iż widząc M. Ł. (1) pod solarium odniósł wrażenie, iż może mieć przez niego jakieś problemy, zwłaszcza że w 2003 roku w jego mieszkaniu funkcjonariusze Policji dokonali rewizji pod kątem posiadania przez niego środków odurzających. Jednocześnie podkreślił, iż w swoich wcześniejszych wyjaśnieniach nie wspominał o tym zdarzeniu, albowiem w toku postępowania przygotowawczego nie okazywano mu M. Ł. (1) (k. 5720).

Wyjaśniając przed Sądem, w toku kolejnego rozpoznania sprawy (sygn. akt V K 150/08) podał, iż M. Ł. (1) po raz pierwszy ujrzał na rozprawie sądowej podczas pierwszego rozpoznawania sprawy. Dodał, iż wcześniej nie znał jego nazwiska. Jego wizerunek natomiast był mu znany ze zdarzenia, które miało miejsce pod solarium usytułowanym przy ul. (...) w W.. Dalej opisał, iż w tamtym okresie doszło do sprzeczki między nim a współoskarżonym, podczas której M. Ł. (1) kierował groźby pod jego adresem. Podał, iż w 2003 r., przed zdarzeniem które miało miejsce z udziałem jego i M. Ł. (1), funkcjonariusze Policji dokonali przeszukania solarium prowadzonego przez jego konkubinę oraz jego mieszkania pod kątem posiadania środków odurzający. Środków tych jednakże nie znaleziono w przeszukanych miejscach. Oskarżony wskazał, iż w odpowiedzi na zadane funkcjonariuszom Policji pytanie dotyczące celowości przeszukania, usłyszał, iż krążą informacje, z których wynika, że handluje środkami odurzającymi. Podkreślił, iż po tym zdarzeniu uznał, iż powodem dla którego dokonano przeszukania pomieszczeń był fakt częstego przebywania M. Ł. (1) pod solarium, zwłaszcza, że stojąc pod solarium współoskarżony niejednokrotnie liczył pieniądze. Uznał, iż Policja mogła być tym faktem zainteresowana. Jednocześnie wskazał, iż nie jest w stanie przypomnieć sobie czy składał zawiadomienie o groźbach kierowanych pod jego adresem ze strony M. Ł. (1). Po odczytaniu mu wyjaśnień złożonych na etapie postępowania przygotowawczego – potwierdził je. Natomiast po odczytaniu wyjaśnień z k. 5720 (pierwsze rozpoznanie sprawy) podał, iż nie przebywał w dniu 15 czerwca 2004 r. w W. na ul. (...) i tym samym nie mógł brać udziału w napadzie na bank tam znajdujący się. Nigdy też nie jeździł O. (...). Podniósł, iż do czasu rozpoczęcia procesu w jego sprawie nie znał żadnego ze współoskarżonych. Dodał, że dopiero na pierwszej rozprawie w przedmiotowej sprawie spotkał M. Ł. (1). Oskarżony ten jednakże nie siedział na jednej ławie z pozostałymi współoskarżonymi. To właśnie wtedy skojarzył jego wygląd ze zdarzeniem, do którego doszło pod solarium prowadzonym przez jego konkubinę (k.7382-7384).

A. W. przesłuchany na rozprawie, w sprawie o sygn. akt
V K 37/10, potwierdził wyjaśnienia, które złożył na etapie postępowania przygotowawczego oraz przed Sądem w sprawach o sygn. akt V K 186/06 i V K 150/08. Jednocześnie wyjaśnił, iż nie należał do żadnej grupy przestępczej, ani też nie brał udziału w napadzie rabunkowym na bank, o którym mowa w zarzucie. Dalej opisał dzień, w którym został zatrzymany. Podał, iż do zatrzymania jego osoby doszło na początku stycznia 2006 r. Po zatrzymaniu został przewieziony do P. M., gdzie okazano jego wizerunek osobie, która rzekomo miała go pomawiać. Wskazał, iż po tej czynności procesowej poinformowano go, iż został rozpoznany. Wyjaśnił, iż nakłaniano go wówczas, żeby przyznał się do popełnienia tych czynów, czego jednakże nie uczynił. Dodał, iż dopiero podczas procesu sądowego po raz pierwszy ujrzał osobę, która go pomawia, a mianowicie M. Ł. (1).

Dalej opisał przebieg zdarzenia, do którego doszło w 2003 r., a mianowicie moment zatrzymania jego osoby przez funkcjonariuszy Policji oraz przeszukania jego domu i solarium prowadzonego przez jego konkubinę. Celem przeszukania było sprawdzenie, czy w tych lokalach nie znajdują się środki odurzające. Oskarżony podał, iż po dokonaniu przeszukania przetransportowano zarówno jego, jak i jego konkubinę do Komisariatu Policji zlokalizowanego na ul. (...) w W., gdzie ich przesłuchano. Wskazał, iż podczas przesłuchania zapytał funkcjonariusza Policji o powód, dla którego go zatrzymano. W odpowiedzi uzyskał informację, iż funkcjonariusze są w posiadaniu informacji, z których wynika, że może on handlować środkami odurzającymi. Podał, iż w tamtym okresie zaczął podejrzewać, iż osobą, która złożyła na niego donos jest właśnie M. Ł. (1). Oskarżony zaprzeczył również jakoby handlował środkami odurzającymi.

Następnie A. W. opisał przebieg scysji do której doszło w 2004 r. pomiędzy nim a współoskarżonym Ł.. Podał, iż w tamtym okresie wielokrotnie widywał M. Ł. (1) pod solarium, które prowadziła jego konkubina. Wskazał, iż wówczas zaczął podejrzewać, iż M. Ł. (1) wprowadza do obrotu środki odurzające i w związku z tym przyszło mu na myśl, iż może mieć przez niego jakieś kłopoty. Wskazał, iż pewnego razu, gdy wychodził z solarium bocznym wyjściem zauważył M. Ł. (1), który rozmawiał z innym mężczyzną. Wówczas to, w spokojny sposób, zwrócił uwagę świadkowi, aby pod solarium nie załatwiał żadnych interesów. W odpowiedzi na to M. Ł. (1) sprowokował go i doszło między nimi do spięcia. Podał, iż podczas tego zdarzenia M. Ł. (1) kierował pod jego adresem groźby, mówiąc „że tak tego nie zostawi” .Podał, iż widząc M. Ł. (1) w sali sądowej zaczął go kojarzyć. Według oskarżonego scysja pod solarium mogła być przyczyną, dla której M. Ł. (1) pomawia go. Po tym zdarzeniu M. Ł. (1) już więcej nie przychodził pod solarium. Dalej podał, iż w sprawie zeznawała również żona M. Ł. (1), która „doznawała olśnienia na potrzebę chwili”, albowiem raz zeznawała, że go nie zna, zaś za drugim razem wskazywała, iż słyszała o nim od swojego męża (k. 7864-7867).

A. W. przesłuchany w toku niniejszego już postępowania sądowego wyjaśnił m.in., iż nie popełnił żadnego z przestępstw zarzuconych mu w akcie oskarżenia. Podał, iż nie był w żadnej grupie, nie brał udziału w napadach na banki, ani też nikogo nie podwoził. Następnie wskazał powody, dla których M. Ł. (1) go pomówił. Mianowicie podał, iż podłoże tych pomówień sięga 2004 roku, kiedy to doszło między nim a M. Ł. (1) do scysji pod solarium prowadzonym przez jego konkubinę.

Następnie wyjaśnił, iż w styczniu 2006 roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy Policji. Podczas przesłuchania zapytano go o nazwiska i pseudonimy osób, które nic mu nie mówiły. Podał, iż podczas tego przesłuchania nie okazano mu żadnych zdjęć, pomimo tego, iż wspomniał, iż mógłby kogoś rozpoznać po wizerunku, a nie tylko z nazwiska czy pseudonimu. Następnie poddano go okazaniu podczas którego został rozpoznany.

Następnie wyjaśnił, iż od momentu scysji, do której doszło w 2004 r. nie widział M. Ł. (1), zobaczył go dopiero na rozprawie sądowej podczas pierwszego rozpoznawania sprawy. Co prawda poznał jego imię i nazwisko, aczkolwiek nic mu one nie mówiły. Wskazał, iż na początku procesu go nie poznał, albowiem był chudszy w porównaniu do jego wyglądu z zajścia pod solarium. Dopiero pod koniec pierwszego rozpoznawania sprawy doszedł do wniosku, iż M. Ł. (1) jest tym mężczyzną, który brał udział w zajściu pod solarium.

Jednocześnie potwierdził uprzednio złożone wyjaśnienia (k. 8163-8165).

Sąd zważył, co następuje:

Dokonując oceny całokształtu zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego Sąd doszedł do przekonania, iż nie daje on podstaw do przypisania oskarżonemu A. W. sprawstwa zarzucanych aktem oskarżenia czynów wyczerpujących dyspozycję art. 280 § 2 k.k. i art. 258 § 2 k.k. Tym samym Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie jego nie przyznania się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W ocenie Sądu, bowiem w toku przeprowadzonego postępowania nie ujawniono żadnego obiektywnego i jednoznacznego przeciwdowodu negującego stanowisko procesowe A. W.. Co więcej nie ujawniono również takiego dowodu, który potwierdzałby w sposób obiektywny i nie budzący wątpliwości winę oskarżonego w kontekście postawionych mu zarzutów.

Podkreślić trzeba, iż jedynym dowodem, który mógłby potwierdzać udział oskarżonego w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym założonej i kierowanej przez G. S., tzw. grupy „krasnali” oraz jego współsprawstwo w dokonaniu rozboju w dniu 15 czerwca 2004 r. w placówce Banku (...) SA mieszczącej się przy ul. (...) w W. są wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (1).
W ocenie Sądu w pierwszej kolejności należało zatem przeanalizować wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (1).

W tym miejscu wskazać należy, iż Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom i zeznaniom tego świadka. Podkreślić trzeba, iż wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (2), który był uprzednio kilkukrotnie przesłuchiwany, zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak też trzykrotnie przed Sądem Okręgowym nie są jednolite, momentami wewnętrznie sprzeczne i niekonsekwentne, a ponadto nie znajdują one potwierdzenia w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Oceniając wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (1), Sąd miał na uwadze to, iż niniejsza sprawa była dotychczas rozpoznawana trzykrotnie, a ponadto rola procesowa tego świadka na przestrzeni tych kilku lat ulegała zmianie. Wskazać należy, iż w sprawie o sygn. akt V K 186/06 (przy pierwszym rozpoznaniu sprawy) M. Ł. (1) występował w charakterze oskarżonego. To właśnie jego wyjaśnienia, złożone na etapie postępowania sądowego oraz przygotowawczego, w dużej mierze przyczyniły się do prawomocnego skazania członków zorganizowane grupy przestępczej funkcjonującej pod nazwą grupa „krasnali”, aczkolwiek nie był to jedyny wiarygodny dowód, na podstawie którego uznano G. S., M. K. (1), G. G., K. G. oraz J. D. za winnych popełnienia zarzucanych im w akcie oskarżenia czynów.
W odniesieniu do wskazanych powyżej oskarżonych wyjaśnienia M. Ł. (1) były klarowne, spójne, pełne oraz znalazły odzwierciedlenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Sąd ma na uwadze fakt, iż A. W. postawiono m.in. zarzut udziału w napadzie na bank usytuowany przy ul. (...) w W.. Napadu tego oskarżony miał rzekomo dokonać działając wspólnie i w porozumieniu z G. S., G. G. i M. K. (1). O ile w stosunku do w/w oskarżonych wyjaśnienia M. Ł. (1) znalazły potwierdzenie w innych zgromadzonych w sprawie dowodach, o których wspomniano w uzasadnieniu sporządzonym w sprawie V K 186/06, o tyle w stosunku do oskarżonego A. W. sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Oceniając wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (1) nie umknęło uwadze Sądu to, iż nie był on bezpośrednim świadkiem napadu, który miał miejsce w dniu 15 czerwca 2004 r., lecz wiedzę na ten temat miał posiadać od osób trzecich.

Wskazać należy, iż M. Ł. (1) w swoich pierwszych wyjaśnieniach odnośnie napadu na bank (...) SA usytuowanego przy ul. (...) w W., złożonych na etapie postępowania przygotowawczego w dniu 06 stycznia 2006 r., wyjaśnił, iż tego napadu dokonać miały cztery osoby, przy czym trzy z nich, tj. (...), (...) i (...) weszli do środka, natomiast kierowca czekał na nich w samochodzie. W wyjaśnieniach tych nie pada z ust M. Ł. (1) nazwisko ani też imię osoby czekającej na pozostałych w samochodzie. Pada natomiast stwierdzenie, iż nie zna danych kierowcy, lecz wie jak wygląda i gdzie on mieszka (k. 516-521). Następnie podczas okazania mu tablicy poglądowej wskazuje jako kierowcę, który uczestniczył w napadzie na bank przy ul. (...) w W. – wizerunek oskarżonego A. W., podkreślając jednocześnie, iż jest to osoba o imieniu R., którą poznał przez G. G. (k. 1055-1060). W dokonanym kilka dni później osobistym okazaniu oskarżonego, M. Ł. (1), wskazał A. W., jako osobę, która razem z G. S. i G. G. uczestniczyła jako kierowca nie tylko w napadzie na bank na ul. (...), ale także w innych napadach, np. w L.. Podczas tego okazania M. Ł. (1) podał, iż tym kierowcą jest znany mu osobiście mężczyzna, tym razem nie o imieniu R., lecz A.. Jednocześnie wyjaśnił, iż o tym, że oskarżony uczestniczył w tym napadzie dowiedział się bezpośrednio od G. G. i G. S. (k. 1815-1819). W ocenie Sądu wyjaśnienia M. Ł. (1) w tym zakresie nie są wiarygodne. Wskazać bowiem należy, iż są one niespójne, wewnętrznie sprzeczne i nielogiczne. Mieć trzeba na uwadze, iż M. Ł. (1) w ciągu niespełna trzech tygodni przedstawia różnorakie wypowiedzi odnośnie osoby kierowcy biorącego udział w napadzie na bank na ul. (...). Wskazując na początku, iż nie zna danych tej osoby, by za niespełna dwa tygodnie próbować odgadnąć jej imię, aż w końcu stwierdzić, iż kierowcą tym jest znany mu osobiście mężczyzna o imieniu A.. Nie umknęło uwadze Sądu, to iż na etapie postępowania sądowego podczas pierwszego rozpoznania sprawy, M. Ł. (1), próbował wyjaśnić sprzeczności w wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym, wskazując, iż podczas okazania był tak zdenerwowany, iż nie mógł sobie przypomnieć jego imienia.
W ocenie Sądu jednakże wytłumaczenie to nie brzmi przekonywująco.

Zauważyć trzeba, iż M. Ł. (1) wielokrotnie w swoich wyjaśnienia i zeznaniach wskazywał, iż wiedzę odnośnie tożsamości kierowcy posiadał bezpośrednio od G. G. i G. S.. Twierdzeniom tym jednakże Sąd również nie dał wiary, albowiem nie znajdują one potwierdzenia w uznanych za wiarygodne wyjaśnieniach oskarżonego A. W. oraz zeznaniach świadków G. G. i G. S.. Wskazać należy, iż świadkowie ci zaprzeczyli jakoby znali oskarżonego A. W.. Depozycji M. Ł. (1) nie potwierdziły również zeznania świadków M. K. (1) i J. D., którzy de facto zostali prawomocnie skazani za napady na banki oraz za udział w zorganizowanej grupie przestępczej tzw. krasnali. Nie można tracić z pola widzenia tego, iż co prawda świadkowie ci składając uprzednio wyjaśnienia tudzież zeznania kwestionowali prawomocne skazanie za przedmiotowe przestępstwa niemniej jednak, w ocenie Sądu, świadkowie nie mieli interesu w tym, aby bezpodstawnie podważać wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (1), a tym samym swoją postawą tworzyć dowody wskazujące na brak winy A. W., który był dla nich osobą obcą i w żaden sposób z nimi nie powiązaną. Takie preparowanie dowodów na rzecz osoby, którą po raz pierwszy ujrzeli na sali rozpraw podczas pierwszego rozpoznawania sprawy, jawi się jako sprzeczne z zasadami logiki i prawidłowego rozumowania.

Wskazać należy, iż Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom M. Ł. (1) także w tej części, w której wskazuje, iż poznał osobiście A. W. przez G. G. i G. S., albowiem są one niespójne oraz zachodzi pomiędzy nimi wewnętrzna sprzeczność. Zauważyć trzeba, iż M. Ł. (1) składając wyjaśnienia podał, iż poznał osobiście oskarżonego przez w/w świadków, następnie zaprzeczył jakoby utrzymywał z nimi towarzyskie kontakty, by następnie A. W. nazwać swoim kolegą. Rozbieżności w tej materii dotyczą również okresu, w którym rzekomo M. Ł. (1) miał poznać oskarżonego. Utrzymywał pierwotnie, iż poznał się z nim na początku 2005 r., by w sprawie V K 37/10 zeznać, iż moment zapoznania z A. W. miał miejsce w 2004 r. Nie pamiętał także okoliczności towarzyszących zawarciu rzekomej znajomości. Wskazana okoliczność poznania oskarżonego stoi w całkowitej sprzeczności z wyjaśnieniami A. W. oraz zeznaniami świadka G. G.. Obaj mężczyźni zaprzeczyli bowiem, jakoby znali się przed procesem.

Nie umknęło uwadze Sądu również to, iż M. Ł. (1) odnosząc się do kwestii napadu na bank (...) SA na ul. (...) oraz osoby A. W. na przestrzeni kilku lat podawał coraz to bardziej precyzyjne informacje dotyczące „kierowcy”, tym bardziej budzi to wątpliwości co do jego wiarygodności z korelacji w jego uprzednio składanymi wyjaśnieniami i zeznaniami odnoszącymi się co do czasu, okoliczności oraz relacji łączących go z A. W..

Wyjaśnienia M. Ł. (1) nie znajdują poparcia także w zeznaniach D. K. . Świadek ten w swoich jasnych zeznaniach zaprzeczył jakoby posiadał jakąkolwiek wiedzę na temat oskarżonego oraz o napadach dokonywanych przez G. G. i M. Ł. (1). Świadek co prawda potwierdził fakt znajomości z G. G. i M. Ł. (1). Niemniej jednak zaprzeczył jakoby kiedykolwiek rozmawiali między sobą na temat napadów na banki (k. 8259-8261). Zeznania tego świadka znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach świadka M. K. (2) (k. 8257-8258).

Zauważyć należy, iż także dowody w postaci opinii z zakresu badań biologicznych oraz opinii z zakresu badań daktyloskopijnych również nie potwierdziły wyjaśnień i zeznań M. Ł. (1) w kontekście udziału A. W. w napadzie na bank mającym miejsce w dniu 15 czerwca 2004 r. Sąd dał wiarę wskazanym opinią oceniając je jako jasne, rzetelne, w pełni wyczerpujące i spełniające wymogi wiedzy, a tym samym stanowiące pełnowartościowy dowód w sprawie.

Na marginesie wskazać należy, iż mimo licznych prób nie udało się skutecznie wezwać na rozprawę w toku niniejszego postępowania sądowego świadka M. Ł. (1). W tej sytuacji Sąd, zgodnie z obowiązującymi przepisami, poprzestał na ujawnieniu za odczytane jego wyjaśnień i zeznań składanych uprzednio. W ocenie Sądu, po takim czasie od chwili przedmiotowych zdarzeń trudno zakładać, aby świadek ten był w stanie coś więcej powiedzieć odnośnie zarzutów postawionych oskarżonemu.

Odnosząc się do zeznań świadka E. Ł. stwierdzić należy, iż zasługują one na wiarę w tej części, w której znajdują swoje potwierdzenie w innym wiarygodnym materiale dowodowym, w szczególności zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków. Fakt znajomości świadka i M. Ł. (1) z G. G., M. K. (2) i D. K. nie budzi w ocenie Sądu żadnych wątpliwości, gdyż są one zgodne i wzajemnie się uzupełniają z zeznaniami w/w świadków. Także relacja świadka co do napadu na bank usytuowany na ul. (...) w kwestii podziału ról współsprawców czynu jest zgodna z wyjaśnieniami i zeznaniami M. Ł. (1). Nie wskazują one jednak bezpośrednio na osobę oskarżonego, którego udział miał polegać na kierowaniu pojazdem, którym poruszali się sprawcy. Podnieść należy bowiem, iż świadek określała tę osobę ogólnikowo terminem „kierowca” bez wskazywania cech charakterystycznych dotyczących wyglądu czy zachowania, które wskazywałyby bez wątpienia na osobę A. W.. Pamiętać bowiem należy, iż E. Ł. miała czerpać swoją wiedzę odnośnie napadu na bank wyłącznie z relacji męża, który o czym wspomniano wyżej, początkowo nie posiadał wiedzy odnośnie danych personalnych rzeczonego kierowcy. Posługiwał się on także lakonicznym określeniem „kierowca”. Świadek E. Ł. nigdy nie usłyszała od M. Ł. (1) nazwiska kierowcy, na podstawie zasłyszanych informacji skojarzyła jednakże, iż A. W. może być osobą kierującą pojazdem podczas napadu na bank. W ocenie Sądu dedukcja świadka w tym zakresie nie może stanowić ewidentnego dowodu winy oskarżonego A. W. (k. 8035-8037).

Sąd co do zasady dał wiarę zeznaniom świadka J. S., który podał, iż widział wjeżdzający na parking przy ul. (...) samochód koloru stalowego, którym według jego zeznań mogli poruszać się sprawcy napadu na bank. Zeznania tego świadka jednakże nie pozwoliły na ustalenie kierowcy przedmiotowego samochodu, bowiem J. S. zwrócił uwagę jedynie na pasażera, który siedział obok kierowcy i patrzył na niego przenikliwym wzrokiem. Dodatkowo zauważyć należy, iż świadek ten nie był w stanie, na podstawie okazanych mu zdjęć, rozpoznać pasażera pojazdu. Zeznając na rozprawie w toku niniejszego postępowania świadek nie pamiętał dokładnie szczegółów, o których wspominał na etapie postępowania przygotowawczego, to jednakże trzeba mieć na uwadze, iż napad na bank (...) SA usytuowany na ul. (...) miał miejsce blisko 12 lat temu i niektóre szczegóły z tamtego dnia zatarły się w pamięci świadka. Niemniej jednak potwierdził on zeznania, które uprzednio złożył
(k. 8179-8180).

Nic do sprawy nie wniosły zeznania świadków E. K. (k. 8177-8180) , A. S. (k. 8211-8212) oraz T. K. (k. 8181-8182). Świadkowie ci, co prawda byli bezpośrednimi świadkami napadu na bank zlokalizowany przy
ul. (...) w W., jednakże podczas zdarzenia znajdowali się wewnątrz budynku. W związku z powyższym nie widzieli samochodu, którym poruszali się sprawcy. Ponadto nie byli również w stanie rozpoznać żadnego ze sprawców.

Zeznania świadka L. W. (1) również nic nie wniosły do sprawy, albowiem dotyczyły one zakupu oraz sprzedaży samochodu marki O. (...), którym poruszali się sprawcy podczas napadu na bank zlokalizowany przy ul. (...) w W.. Podkreślić należy, iż świadek nie posiadał żadnej wiedzy na temat zarówno oskarżonego, jak i jego udziału w zarzuconym mu napadzie oraz grupie przestępczej tzw. „krasnali”, a ponadto nie znał A. W. (k. 1225-1226, 1347-1348, 1393-1397, 1469-1470, 1488-1490, 2644-2645, 5767, 5768, 7483).

Także zeznania świadków A. O. (k. 6242-6243, 8038v) i K. M. (k. 442, 5727-5728) nie wniosły w niniejszej sprawie żadnych istotnych okoliczności, mających znaczenie dla jej rozstrzygnięcia. Świadek A. O. wiedzę o napadach na banki czerpał z prasy, telewizji i stron internetowych. Ponadto w/w świadkowie nie posiadali żadnej wiedzy na temat oskarżonego A. W..

W tym miejscu wskazać należy, iż mimo licznych prób nie udało się skutecznie wezwać na rozprawę świadków K. M., L. W. (2) i A. O.. W tej sytuacji Sąd, zgodnie z obowiązującymi przepisami, poprzestał na odczytaniu uprzednio złożonych zeznań przez A. O. oraz ujawnieniu za odczytane zeznań składanych przez L. W. (1) i K. M..

Sąd oparł się także na dowodach z innych dokumentów, które zostały zaliczone w poczet materiału dowodowego. Zostały one bowiem sporządzone przez właściwe osoby, w przepisanej prawem formie, a Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania ich autentyczności czy wiarygodności.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jest, w ocenie Sądu niewystarczający do stwierdzenia winy A. W. odnośnie czynów z art. 258 § 2 k.k. i
art. 280 § 2 k.k.

Wskazać należy, iż stosownie do treści art. 258 § 2 k.k. przestępstwo w nim określone popełnia ten, kto bierze udział w zorganizowanej grupie o charakterze zbrojnym mającej na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego. Przepisy kodeksu karnego nie zawierają legalnej definicji zorganizowanej grupy przestępczej. Zatem każdorazowo podlega to ocenie Sądu orzekającego. Jednakże zgodnie z poglądami przyjętymi w orzecznictwie, jak i doktrynie, „zorganizowana grupa” to coś znacznie więcej niż współsprawstwo czy luźna grupa osób zamierzających popełnić przestępstwo. Działanie w zorganizowanej grupie mającej na celu przestępstwo jest szczególną postacią porozumienia. W pojęciu „zorganizowania" tkwią warunki podstawowej wewnętrznej struktury organizacyjnej (choćby z niskim stopniem zorganizowania), jakaś trwałość, jakieś więzy organizacyjne w ramach wspólnego porozumienia, planowanie przestępstw, akceptacja celów, trwałość zaspokojenia potrzeb grupy, gromadzenie narzędzi popełniania przestępstw, wyszukiwanie miejsc dla przechowywania łupu, rozprowadzanie go, podział ról, skoordynowany sposób działania, powiązania socjologiczno-psychologiczne między członkami (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 grudnia 2000 r., sygn. akt II AKa 184/00, KZS 2001/1/26; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 25 listopada 1997 r., sygn. akt II AKa 282/97, Prok. i Pr. 1998/9/18).

Pomocne w ustaleniu treści pojęcia: „zorganizowana grupa przestępcza” mogą być także oceny dokonywane z punktu widzenia psychologicznego (powiązania między członkami grupy, wzajemna pomoc, ochrona, jednoczący cel zdobywania środków na utrzymanie, alkohol i rozrywki, jak też na działalność przestępczą), jak i socjologicznego (zbiorowość wyznająca wspólne wartości, zachowująca odrębność od społeczeństwa i jego struktur) (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 23 lipca 2002 r., sygn. akt II AKa 148/01, Prok. i Pr. 2003/4/20).

Jak przyjmuje się w orzecznictwie zorganizowana grupa, mająca na celu dokonywanie przestępstw, tym różni się od innej grupy (szajki) przestępców, że jest zorganizowana, a więc posiada trwałą strukturę, czy to pionową - z przywódcą kierującym działalnością, czy poziomą - ze stałym gronem uczestników koordynujących działalność według ustalonych reguł i tym, że jej grono nie nawiązuje kontaktu dla dokonania pojedynczych przestępstw, lecz z góry zakłada popełnienie możliwie wielu przestępstw. Nie jest grupą zorganizowaną grono znajomych, którzy odnawiają kontakty tylko dla dokonania doraźnej przestępczej transakcji handlowej. Nie jest taką grupą środowisko ludzi zajmujących się tą samą działalnością przestępczą, jeśli nie utrzymują ze sobą kontaktów organizacyjnych, to jest gdy nie łączy ich żadna struktura (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 21 marca 2001 r., sygn. akt II AKa 28/01, KZS 2001/4/26; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 04 października 2012 r., sygn. akt II Aka 134/12, LEX 1239852; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 07 marca 2013 r., sygn. akt II AKa 25/12, KZS 2013/7-8/71). Nie spełnia zatem cech zorganizowanej grupy przestępczej nawet długotrwałe popełnianie przestępstw we współdziałaniu z innymi osobami, jeżeli współdziałaniu temu zabrakło cech strukturalnych (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 22 maja 2013 r., sygn. akt II AKa 91/13, LEX nr 1331179). Samo bowiem porozumienie kilku osób i utrzymywanie przez nie kontaktów związanych z popełnianiem przestępstw nie świadczy jeszcze o istnieniu zorganizowanej grupy przestępczej. Kontakty te bowiem muszą mieć charakter organizacyjny i wynikać z istnienia określonej struktury hierarchicznej.

Podkreślenia również wymaga, że zorganizowaną grupę przestępczą tworzą co najmniej trzy osoby, których wspólnym celem jest popełnianie przestępstw stale bądź zależnie od okazji (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 03 września 2013 r., sygn. akt II AKa 299/12, LEX nr 1388876).

„Branie udziału” w zorganizowanej grupie przestępczej polega na przynależności do grupy, akceptowaniu zasad nią rządzących oraz wykonywaniu poleceń i zadań wskazanych przez osoby stojące w hierarchii grupy lub związku odpowiednio wyżej. Istotna jest też identyfikacja członka z grupą. Może również polegać na wspólnych akcjach przestępczych, ich planowaniu odbywaniu spotkań, uzgadnianiu struktury, wyszukiwaniu kryjówek, posługiwaniu się pseudonimami, zdobywaniu zaopatrzenia niezbędnego grupie lub związkowi do realizacji założonych celów, dzieleniu łupów pochodzących z przestępstw, a także na podejmowaniu czynności mających na celu uniemożliwienie wykrycie sprawców (Z. Ćwiąkalski, (w:) G. Bogdan, K. Buchała, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część szczegółowa. Komentarz, Zakamycze, Kraków 2006.). Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Lublinie w postanowieniu z dnia 27 stycznia 1998 r. (sygn. akt II Akz 34/98, OSA 1998/9/47, Apel.-Lub. 1998/1/9) pojęcie „brania udziału” nie oznacza tylko sytuacji o charakterze statycznym sprawdzającej się do formalnej przynależności do struktury przestępczej. Należy to pojęcie rozumieć jako określające pewną dynamikę sytuacji związaną z braniem udziału w popełnianych przez grupę przestępstwach.

Zgodnie zaś z przeważającym poglądem w orzecznictwie, a akceptowanym przez niniejszy Sąd, pojęcie „brania udziału” w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw, którym posługuje się art. 258 § 1 k.k. jest występkiem formalnym, co oznacza, że do wypełnienia znamion tego typu przestępstwa wystarcza sama bierna przynależność bez popełnienia jakichkolwiek czynów zabronionych (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 06 grudnia 2012 r., sygn. akt IV KK 114/12, LEX nr 1235893). Nie jest konieczna wiedza o szczegółach organizacji grupy, znajomość wszystkich osób ją tworzących czy mechanizmów funkcjonowania, a wystarczy gotowość sprawcy do spełniania zadań służących tej grupie, której świadomość istnienia ma sprawca (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2004 r. w sprawie II KK 67/04, LEX 141305, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 25 kwietnia 2007 r. w sprawie II AKa 431/06, OSA/Kat 2007/2/9; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 19 grudnia 2003 r., w sprawie II AKa 257/04, KZS 2004/4/41).

Członków grupy łączyć też musi wspólna chęć popełniania przestępstw, jak i gotowość do takich działań na rzecz grupy, które mogą ułatwić popełnianie przestępstw (por. Zbigniew Ćwiąkalski „Wybrane problemy wymiaru kary za przestępczość zorganizowaną”, Prok. i Pr. 2001/1217 - t. 2). A zatem sprawca musi uświadamiać sobie przestępny cel działania grupy i co najmniej godzić się na branie udziału w takiej grupie oraz mieć świadomość jej specyfiki i charakteru, wyróżniającym się w określonym kierownictwie, strukturze i celu. Stąd też przestępstwo to można popełnić działając z zamiarem umyślnym, bezpośrednim bądź ewentualnym.

Przestępstwo przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej jest przestępstwem formalnym. Do wypełnienia jego znamion wystarczające jest samo stwierdzenie tej przynależności, nawet bez konieczności wykazania popełnienia w ramach tej grupy jakichkolwiek czynów zabronionych. Dla odpowiedzialności karnej nie robi różnicy, czy udział w grupie jest czynny czy bierny. Do przypisania przynależności do grupy wystarczające jest stwierdzenie, że sprawca przystąpił do grupy ze świadomością jej celu i form działania, gotowy poddać się panującej w grupie dyscyplinie i brać udział w prowadzonej działalności. Wystarczy pozostawać w strukturze grupy, nawet nie pełniąc funkcji i nie wykonując żadnych zadań, a tylko jakieś czynności pomocnicze. Strona podmiotowa tego przestępstwa obejmuje obie formy umyślności. Wystarczające jest zatem, że sprawca ma świadomość istnienia grupy, akceptuje jej cele i co najmniej godzi się na ich przestępczą realizację. Nie musi znać szczegółów organizacji, osób ją tworzących, mechanizmów funkcjonowania (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 26 listopada 2008 r., sygn. akt II Aka 168/08, KZS 2008/12/35, Prok. i Pr. – wkł. 2009/6/47).

Natomiast przestępstwo rozboju z art. 280 k.k. ma dwa przedmioty ochrony. Przepis ten chroni prawo własności, posiadanie oraz inne prawa rzeczowe i obligacyjne przysługujące danemu podmiotowi do rzeczy oraz nietykalność, wolność, zdrowie i życie człowieka. Zachowanie się sprawcy przestępstwa określonego w art. 280 § 1 k.k. jest ściśle przez ten przepis określone i polega na zaborze rzeczy w celu przywłaszczenia dokonanym przy użyciu taksatywnie wymienionych w tym przepisie szczególnych sposobów zachowania skierowanych na osobę, służących do zawładnięcia rzeczą i polegających na użyciu przemocy wobec osoby lub grożeniu natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzeniu człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Przypisanie dokonania kwalifikowanej postaci rozboju z art. 280 § 2 k.k. możliwe jest wówczas kiedy sprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy podnieść należy, iż jedynym dowodem, który mógłby przemawiać za uznaniem winy oskarżonego są wyjaśnienia i zeznania złożone przez M. Ł. (1). W realiach niniejszej sprawy są one jednakże oczywiście niedostateczne. Pamiętać bowiem wypada, powtarzając za Sądem Najwyższym, że nie istnieje żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania jedynego świadka są niewystarczającą podstawą skazania, podobnie zresztą jak niedopuszczalne jest wartościowanie zeznań li tylko w zależności od zajmowanej pozycji społecznej świadka, czy też od pełnionej przez niego funkcji publicznej. Rzecz jednak w tym, że tego rodzaju "jedyny" dowód nie może stać w sprzeczności z innymi dowodami, które nie mają wprawdzie decydującego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności karnej, stanowią jednak podstawę do dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do określonych fragmentów zdarzenia (wyrok SN z dnia 11 stycznia 1996 r., sygn. akt II KRN 178/95, M. Prawn. 1996/10/376). Taki sposób rozumowania aprobuje również piśmiennictwo (wprawdzie na gruncie uwag do instytucji świadka koronnego), gdzie wskazuje się, że nie ma zakazu oparcia skazania na jedynym dowodzie z zeznań lub wyjaśnień współsprawcy, nawet gdyby ten za pomówienia miał otrzymać gratyfikację w postaci bezkarności. Rzecz tylko w tym, że jeżeli osoby pomówione przeczą jego twierdzeniom, ich twierdzenia brzmią także wiarygodnie i przekonująco, a nie ma innych dowodów bezpośrednich albo poszlak, które potwierdzałyby zeznania świadka koronnego, a zarazem podważały prawdziwość wyjaśnień oskarżonych, to bez obrazy art. 4 i 5 § 2 k.p.k. nie można wydać wyroku skazującego (K. C., Dowód z zeznań świadka koronnego na tle prawa do sądu, wybrane zagadnienia, Przegląd Sądowy 2004/4/65). Właśnie taka sytuacja – niemożności wydania wyroku skazującego – zachodzi w niniejszej sprawie.

Przede wszystkim należy jeszcze raz podkreślić, że wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (1) nie znalazły potwierdzenia w żadnym innym dowodzie przeprowadzonym w niniejszej sprawie. Ani przesłuchani świadkowie, ani też przeprowadzone czynności nie pozwoliły na potwierdzenie, czy nawet uwiarygodnienie wyjaśnień i zeznań M. Ł. (1). Nie można zapominać, iż świadek ten nie był bezpośrednim świadkiem napadu na bank usytuowany na ul. (...) w W., lecz wiedzę dotyczącą tego zdarzenia czerpał z relacji G. S. i G. G.. Dlatego też jego relacja nie może stanowić bezspornego dowodu winy A. W.. Nie można bowiem zapominać, iż w kolejnych swoich relacjach M. Ł. (1) nie jest konsekwentny, a miejscami nawet podaje sprzeczne ze sobą informacje. Z tych względów należy przyjąć, że wyjaśnienia i zeznania złożone przez M. Ł. (1) są nie są dowodem w oparciu o który można zbudować wersję zdarzenia, która byłaby satysfakcjonująca z punktu widzenia logiki i zasad poprawnego rozumowania. Co istotne, przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie nie tylko nie doprowadziło do ujawnienia żadnych innych dowodów obciążających A. W., ale także nie pozwoliło na uzyskanie poszlak, czyli dowodów pośrednich, które wskazywałyby na jego winę. Sam oskarżony bowiem nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Adekwatne zdaje się być przywołanie w tym miejscu tezy wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 25 maja 1995 r. (sygn. II AKr 120/95, Prok. i Pr. nr 7-8 z 1996 r., poz. 20): „Według zasad obowiązującej procedury karnej to nie oskarżony musi udowodnić swoją niewinność, lecz oskarżyciel udowodnić winę oskarżonego. Przy czym udowodnić, to znaczy wykazać w sposób nie budzący wątpliwości wiarygodnymi dowodami - bezpośrednimi lub pośrednimi, te ostatnie w postaci tzw. poszlak mogą być uznane za pełnowartościowy dowód winy oskarżonego jedynie wtedy, gdy zespół tych poszlak pozwala na ustalenie jednej logicznej wersji zdarzenia, wykluczającej możliwość jakiejkolwiek innej wersji”.

W niniejszej sprawie w oczywisty sposób nie można było udowodnić, w niebudzący wątpliwości sposób, winy oskarżonego. Jedynym dowodem obciążającym A. W. były bowiem niekonsekwentne wyjaśnienia i zeznania M. Ł. (1), którym z przyczyn wskazanych powyżej Sąd nie mógł dać wiary. W sytuacji brak jest obiektywnych dowodów pozwalających na jednoznaczną weryfikację wyjaśnień i zeznań M. Ł. (1), które w efekcie pozwoliłyby na stworzenie podstawy do dokonania ustaleń faktycznych w sprawie. Dlatego też Sąd uniewinnił oskarżonego A. W. od popełnienia zarzucanych mu czynów.

Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. Sąd orzekł zwrot oskarżonemu A. W. dowodów rzeczowych wymienione w wykazie dowodów rzeczowych na k. 4607 pod poz. 1-7.

W punkcie III wyroku Sąd orzekł o opłatach i kosztach postępowania, zwalniając, w myśl art. 624 § 1 k.k., A. W. w całości od obowiązku ponoszenia opłaty sądowej oraz pozostałych kosztów postępowania.

Mają powyższe na uwadze Sąd orzekł, jak w części dyspozytywnej wyroku.