Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 86/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 marca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Marzena Mocek

przy udziale przedstawiciela KMP w G. sierż.sztab. R. W.

po rozpoznaniu w dniu 11 marca 2016 r.

sprawy P. J. ur. (...) w miejscowości S. B.,

córki F. i A.

obwinionej z art. 86§1 kw

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionej

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 18 listopada 2015 r. sygnatura akt III W 2207/14

na mocy art. 437 § 1 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw i art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od obwinionej na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 50 (pięćdziesiąt) złotych i wymierza jej opłatę za II instancję w kwocie 30 (trzydzieści) złotych.

Sygn. akt VI Ka 86/16

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 11marca 2016r.

Sąd Rejonowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 18 listopada 2015 roku uznał obwinioną P. J. za winną tego, że w dniu 18 listopada 2014r. około godziny 17.00 w G. na ul. (...), kierując samochodem osobowym marki D. (...) o nr rej. (...), spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że podczas wykonywania manewru omijania nie zachowała bezpiecznego odstępu od omijanego pojazdu, skutkiem czego najechała na zatrzymany samochód osobowy marki F. (...) o nr rej. (...) kierowany przez W. M., to jest wykroczenia z art. 86 § 1 kw i za to wymierzył jej karę grzywny w wysokości 300 złotych. Nadto zasądził od obwinionej stosowne koszty sądowe.

Apelację wywiódł obrońca obwinionego, zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, który miał wpływ na treść orzeczenia, a polegający na przyjęciu, że:

a) obwiniona popełniła czyn z art. 86 § 1 kw, kiedy to z zebranego w sprawie materiału dowodowego, zwłaszcza wyjaśnień obwinionej wynika, że nie popełniła przypisanego jej czynu, a wyłącznie winnym zderzenia jest pokrzywdzony W. M.,

b) okoliczność, że obwiniona wręczyła pokrzywdzonemu 200 złotych tytułem naprawienia szkody, obiektywnie świadczy o poczuciu jej wyrządzenia, w sytuacji gdy obwiniona obawiała się pokrzywdzonego, mimo iż nie ponosi winy za przypisany jej czyn, o czym mają przekonywać zeznania świadka I. W. (1) (k. 50v-51);

2. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a to:

a) art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk i art. 7 kpk poprzez rozstrzygnięcie wszelkich wątpliwości ujawnionych w toku postępowania wyłącznie na niekorzyść obwinionej, dokonanie zupełnie dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz nieustalenie, w sposób prawidłowy, rzeczywistego stanu faktycznego sprawy,

b) art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez niewszechstronne, nierzetelne, nielogiczne, dowolne, a nie swobodne zbadanie i ocenienie wyjaśnień obwinionej w zestawieniu ich z zeznaniami pokrzywdzonego, co skutkowało brakiem ukształtowania stanowiska Sądu na podstawie wszystkich zgromadzonych dowodów z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, czego konsekwencją było podjęcie rozstrzygnięcia niezgodnego z powołanymi przepisami poprzez:

- dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego, opartej wyłącznie na obciążających obwinioną zeznaniach pokrzywdzonego W. M.,

- bezkrytycznie danie wiary zeznaniom pokrzywdzonego co do przebiegu zdarzenia w sytuacji, gdy okoliczność pouczenia świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań nie stanowi samoistnej przesłanki do nadania złożonym przez niego zeznaniom waloru wiarygodności, a tym samym pominięcie przez organ procesowy okoliczności, iż pokrzywdzony jest bezpośrednio zainteresowany korzystnym dla niego rozstrzygnięciem, co nakazuje zachowanie wzmożonej ostrożności i dystansu przy dokonywaniu oceny osobowych źródeł dowodowych.

Obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie obwinionej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy obwinionej nie zasługuje na uwzględnienie, a kontrola odwoławcza przeprowadzonego przez Sąd I instancji postępowania dowodowego, zaskarżonego orzeczenia, jego uzasadnienia oraz analiza uzasadnienia środka odwoławczego skutkują koniecznością uznania apelacji za niezasadną.

Po pierwsze podkreślić należy, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się Sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonanie przez Sąd błędu w ustaleniach faktycznych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 V 2005r., sygn. WA 12/05, OSNwSK 2005/1/949, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach w dnia 5 IV 2007r., sygn. II AKa 30/07, Prok.i Pr. 2007/11/32).

Z kolei przekonanie Sądu o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 kpk wtedy tylko, kiedy spełnione są warunki: ujawnienia całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 kpk) w granicach respektujących zasadę prawdy obiektywnej (art. 2 § 2 kpk), rozważenia wszystkich okoliczności zgodnie z zasadą określoną w art. 4 kpk oraz wyczerpującego i logicznego - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uzasadnienia przekonania Sądu (art. 424 § 1 pkt 1 kpk) - postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 XII 2006r., sygn. III KK 415/06, OSNwSK 2006/1/2452).

Naruszenia powołanych wyżej zasad nie sposób dopatrzeć się analizując przebieg postępowania, zapadły wyrok oraz pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia.

Trzeba zatem podkreślić, że Sąd I instancji przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe, dalej dokonując wszechstronnej oceny zebranych dowodów, nie uchybiając zasadom wiedzy, logicznego rozumowania ani doświadczenia życiowego, rzetelnie i szczegółowo ocenę tę przedstawiając w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia, odnosząc się również do wszystkich okoliczności podniesionych przez obrońcę w apelacji, który to środek odwoławczy sprowadza się w istocie do pobieżnej polemiki z rozważaniami Sądu.

Jest prawdą, na co zwraca uwagę skarżący, że w niniejszej sprawie Sąd meriti dysponował dość skąpym materiałem dowodowym, przede wszystkim w postaci osobowych źródeł dowodowych, zważywszy na treść wniosków opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, a tym samym ocena diametralnie różnych relacji obojga kierowców uczestniczących w feralnym zdarzeniu drogowym winna była być poddana drobiazgowej i szczegółowej ocenie. Jest także i oczywistym to, że oceny tej nie sposób dokonywać było przez pryzmat pozycji procesowych zajmowanych przez strony niniejszego postępowania. Zatem zarówno wyjaśnienia obwinionej, jak i zeznania pokrzywdzonego należało poddać swobodnej ocenie, tj. zgodnie z wymogami stawianymi przez art. 7 kpk w zw. z art. 8 kpw. Nie sposób zarzucić Sądowi orzekającemu naruszenia powyższej zasady. Trzeba bowiem podkreślić, iż stanowisko pokrzywdzonego na etapie każdego z postępowań było jasne, konsekwentne i rzeczowe, czego nie można niestety powiedzieć o relacji obwinionej. Wszak W. M. spójnie i rzeczowo opisywał w toku postępowania zastaną przez niego sytuację na ul. (...), kiedy to jadąc ul. (...), mającą pierwszeństwo przejazdu, zdecydował się na skręt w prawo w ulicę podporządkowaną. Ulica (...) biegnie odcinkiem prostym i dochodzi do ulicy głównej w przybliżeniu prostopadle, zaś asfaltowa nawierzchnia jezdni ma 6,0m. szerokości i dwa niewyznaczone pasy ruchu do jazdy w kierunkach przeciwnych. Przy takim usytuowaniu drogi W. M., po skręcie w prawo i wjechaniu na swój pas ruchu, zastał po obu strony ulicy zaparkowane pojazdy na poboczach, tj. częściowo na chodnikach przylegających z obu stron do jezdni, widząc zaś nadjeżdżający z naprzeciwka jako pierwszy samochód kierowany przez obwinioną postanowił zatrzymać się, chcąc ułatwić jej wyjazd na ulicę z pierwszeństwem przejazdu. Zatrzymując się zjechał zatem do prawej krawędzi jezdni, stając tuż przed pierwszym zaparkowanym pojazdem i oczekiwał na bezpieczny przejazd omijanego go samochodu. W swojej relacji, gdy opisywał zastane warunki drogowe, jak i przebieg zdarzenia, był spójny i stabilny, nadto opis sytuacji drogowej na ulicy (...) w sposób zbieżny opisał świadek I. W. (1), który tuż po zdarzeniu udał się tam pieszo ze swojego warsztatu. Także wedle jego relacji po obu stronach wzdłuż ulicy (...) były zaparkowane pojazdy, co uniemożliwiało wykonywanie manewru mijania się dwóch pojazdów. Wbrew także relacji kierującej pojazdem D. (...) zeznał on także, iż pojazdy były zaparkowane z prawej strony jezdni ulicy (...), niemal przy skrzyżowaniu, patrząc ze strony ul. (...).

Mając na uwadze powyższe zbieżne relacje, nadto prezentowaną przez pokrzywdzonego konsekwencję w lansowanej przez siebie wersji zdarzenia, przy uwzględnieniu dokumentacji zdjęciowej obrazującej to miejsce oraz szkicu sporządzonego przez W. M., trzeba stwierdzić, że przebieg zdarzenia przedstawiony przez obwinioną jest niewiarygodny. Wskazała ona mianowicie po pierwsze, iż po jej prawej stronie nie było zaparkowanych żadnych samochodów, co nie przystaje w żaden sposób do zeznań obu mężczyzn, po wtóre, że zatrzymała się ok. 5m. od skrzyżowania, nie będąc pierwszym pojazdem, przed nią bowiem stał już inny pojazd, to jednak nie jest do pogodzenia z relacją M. oraz zasadami logiki (bo i co w takim razie stało się z tym pierwszym pojazdem, w jaki sposób jego kierowca miałby uniknąć otarcia się o jego pojazd przez samochód F. (...)), w końcu zupełnie niewiarygodnie opisywała ona usytuowanie samej ulicy (...), wskazując na bardzo duży ruch samochodowy, nadto ruch równolegle trzech rzędów pojazdów i zatrzymywanie się ich obok siebie, dodatkowo obrazując to na szkicu wykonanym przez siebie.

Nie sposób natomiast oprzeć się, jak chciałby obrońca, na relacji świadka I. W. gdy sugeruje on przebieg zdarzenia, nie był on bowiem świadkiem otarcia pojazdów, z drugiej zaś strony nie jest fachowcem w zakresie blacharstwa samochodowego, co sam przyznał, nie podejmując się dokonania wyceny szkód.

Również kwestię wręczenia przez obwinioną pokrzywdzonemu tuż po zdarzeniu kwoty 200 złotych Sąd ocenił prawidłowo, wskazując na brak elementu zastraszenia kierującej, grożenia jej czy wręcz upozorowania przez pokrzywdzonego całego zdarzenia drogowego celem wyłudzenia nienależnego odszkodowania. Choć z materiału dowodowego wynika niestosowne zachowanie młodego kierowcy wobec obwinionej, miał on bowiem krzyczeć na nią i mieć pretensje, to jednak nerwowość w jego postawie, obarczającej kobietę winą za zderzenie, jest zrozumiała i usprawiedliwiona okolicznościami samej kolizji; trudno jednak szukać w realiach tejże sprawy obawy kierującej przed atakującym ją mężczyzną, z zeznań bowiem bezstronnego świadka I. W. (1) wynika, że strony na miejscu po prostu „się dogadały”, ustalając kwotę 200 złotych jako tę pokrywającą wysokość wyrządzonej szkody.

Reasumując Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do ingerowania w trafne rozstrzygnięcie Sądu I instancji ani w zakresie ustaleń faktycznych, oceny prawnej, czy też kary. W szczególności Sąd I instancji nie obraził wskazanych przez obrońcę przepisów prawa procesowego, dokonując rzetelnej oceny zgromadzonych dowodów w sprawie, pozostającej pod ochroną przepisu art. 7 kpk. Nie powziął też takich wątpliwości, które nakazywałyby sięgnięcie do reguły z art. 5 § 2 kpk. Sąd Okręgowy nie uwzględnił zatem apelacji obrońcy P. J., zaskarżony wyrok utrzymując w mocy i uznając, że Sąd Rejonowy należycie uwzględnił dyrektywy wymiaru kary orzekając wobec obwinionej grzywnę, której to kary za rażąco, niewspółmiernie surową uznać nie można.

O kosztach postępowania orzeczono na mocy powołanych przepisów.