Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 530/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 października 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Danuta Jezierska

Sędziowie:

SSA Ryszard Iwankiewicz (spr.)

SSA Mirosława Gołuńska

Protokolant:

sekr.sądowy Magdalena Stachera

po rozpoznaniu w dniu 17 października 2012 r. na rozprawie w S.

sprawy z powództwa A. M. w S.

przeciwko Biuru (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S. i R. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 18 czerwca 2012 r., sygn. akt I C 689/11

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Ryszard Iwankiewicz SSA Danuta Jezierska SSA Mirosława Gołuńska

Sygn. akt I ACa 530/12

UZASADNIENIE

Powód A. M. w S. wniósł pozew przeciwko pozwanym Biuru (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S. oraz R. S., domagając się zasądzenia od pozwanych solidarnie kwoty 78.891,30 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 stycznia 2011 roku, a nadto zasądzenia od pozwanych solidarnie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu podano, iż pismem z dnia 29 listopada 2010 roku powód odstąpił od umowy na podstawie art. 491 § 1 k.c. (choć zastosowanie znajduje również art. 635 k.c.) oraz wezwał do zapłaty kary umownej w wysokości 87.840 zł, zaś dochodzona pozwem kwota stanowi sumę kary umownej po potrąceniu wniesionego przez pozwanych zabezpieczenia należytego wykonania umowy.

W odpowiedzi na pozew pozwani wnieśli o oddalenie powództwa w całości oraz o obciążenie powoda kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa adwokackiego, według norm przypisanych. Pozwani zanegowali zasadność i skuteczność odstąpienia od umowy przez powoda, albowiem brak uregulowania przez niego statusu kolektora deszczowego wstrzymywał prace projektowo-inwestycyjne.

Wyrokiem z dnia 18 czerwca 2012 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanych Biura (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. i R. S. solidarnie na rzecz powoda A. M. w S. kwotę 78.891,30 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 stycznia 2011 roku i zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 7.545 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Orzeczenie tej treści Sąd pierwszej instancji wydał po dokonaniu ustaleń faktycznych i poczynieniu ocen prawnych, z których wynika, że w dniu 15 grudnia 2009 roku powód A. M. w S. jako zamawiający i Konsorcjum w składzie Biuro (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. i R. S. jako wykonawcy zawarli w formie pisemnej umowę nr (...) datowaną na dzień 24 listopada 2009 roku, której przedmiotem było wykonanie przez pozwanych na rzecz powoda pełnobranżowej dokumentacji projektowej dla zadania - Budowa (...) Ośrodka (...) w S. przy ul. (...), część I: Budowa nabrzeża (...) wraz z infrastrukturą i wyposażeniem oraz zagospodarowanie terenu. Strony w § 12 ust. 2 powyższej umowy zastrzegły kary umowne, ustalając m.in. że wykonawca zapłaci zamawiającemu karę umowną w przypadku odstąpienia od umowy przez którąkolwiek ze stron wskutek okoliczności, za które odpowiedzialność ponosi wykonawca w wysokości 15 % wynagrodzenia umownego brutto. W rozpoznawanej sprawie strona powodowa domagała się zapłaty kary umownej właśnie na ww. podstawie. Poza sporem pozostawało przy tym, że powód w dniu 29 listopada 2010 roku w formie pisemnej złożył pozwanym oświadczenie o odstąpieniu od umowy z dnia 24 listopada 2009 roku, wskazując jako podstawę prawną art. 491 § 1 k.c. i powołując się na fakt, że pozwani nie wykonali w umówionym terminie dokumentacji projektowej, stanowiącej przedmiot umowy łączącej strony. Pozwani nie negowali, iż oświadczenie powoda o odstąpieniu od umowy łączącej strony było skuteczne, a jedynie zakwestionowali zasadność wskazanej przezeń podstawy prawnej i faktycznej oświadczenia o odstąpienia o umowy z dnia 24 listopada 2010 roku, traktując to odstąpienie jako złożone w trybie art. 644 k.c. Sąd Okręgowy uznał, że w podanych przez powoda okolicznościach faktycznych podstawy prawnej do odstąpienia od umowy można doszukiwać się zarówno w treści art. 491 § 1 k.c., jak i w przepisach szczególnych regulujących umowę o dzieło, to jest art. 635 k.c. i art. 637 § 2 k.c. Objęte umową prace - zgodnie z § 5 umowy - miały być wykonane w trzech etapach w ściśle oznaczonych terminach. Terminy te zostały ostatecznie zmienione w aneksie numer 1 do umowy z dnia 24 listopada 2009 roku, zgodnie z którym do dnia 15 lipca 2010 roku miał być złożony kompletny projektu budowlany, o którym mowa w § 2 pkt. 1 umowy; do dnia 15 września 2010 roku - miała być wykonana pozostała dokumentacja kosztorysowa wymieniona w § 2 pkt. 3 - 7 i 12 umowy; zaś do dnia 15 listopada 2010 roku - miały być uzyskanie wymagane uzgodnienia i opinie dla wykonanego projektu budowlanego oraz uzyskane pozwolenia, o których mowa w § 2 pkt. 2, 8-11 umowy. Ostateczny termin wykonania prac projektowych, stanowiących przedmiot umowy z dnia 24 listopada 2009 roku, został więc wyznaczony na dzień 15 listopada 2010 roku.

Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że art. 491 § 1 k.c. uzależnia możliwość odstąpienia od umowy wzajemnej od kwalifikowanej formy opóźnienia, jaką jest zwłoka. Przy tym sformułowanie art. 476 k.c. wskazuje, że istnieje domniemanie, iż dłużnik, który nie spełnia świadczenia w terminie, pozostaje w zwłoce. W niniejszej sprawie oznaczało to, że na pozwanych spoczywał obowiązek wykazania, że niewykonanie przez nich w terminie zobowiązania do wykonania przedmiotu umowy nastąpiło z przyczyn przez nich nie zawinionych. W ocenie Sądu pierwszej instancji pozwani nie sprostali powyższemu obowiązkowi dowodowemu. Strona pozwana jako podstawową przyczynę opóźnienia w wykonaniu dokumentacji projektowej podała brak współpracy ze strony zamawiającego w zakresie rozwiązywania problemów dotyczących przede wszystkim kolektora deszczowego istniejącego na nieruchomości objętej inwestycją i kolidującego z jej przebiegiem.

Po analizie zebranych w sprawie dowodów Sąd doszedł do przekonania, że w toku wykonywania dokumentacji projektowej objętej umową z dnia 24 listopada 2009 roku okazało się, że na nieruchomości objętej projektem zagospodarowania znajdował się kolektor wód deszczowych, który nie miał uregulowanej sytuacji prawnej, to jest nie posiadał pozwolenia wodnoprawnego, kolidując z przebiegiem projektowanej inwestycji, a o czym nie mieli początkowo wiedzy pozwani. Z warunków ogólnych i technicznych przyłączenia do urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych z dnia 17 lutego 2010 roku wynikało, że do czasu uzgodnienia projektu należało załatwić sprawy formalne związane z koniecznością przebudowy istniejącej kanalizacji deszczowej. W ocenie Sądu zasadne było również stanowisko pozwanych, że rozwiązanie problemu istniejącego kolektora wód deszczowych wymagało uzyskania na ten kolektor pozwolenia wodnoprawnego, co wiązało się z koniecznością zawarcia umowy pomiędzy powódką A. M. w S. a właścicielem kolektora, czyli Gminą M. S. w przedmiocie wyznaczenia tzw. zakładu głównego, a następnie sporządzenia operatu wodnoprawnego i złożenia na tej podstawie wniosku o pozwolenie wodnoprawne do Marszałka Województwa (...) na użytkowanie tego kolektora. Za koniecznością zachowania powyższej procedury przemawia fakt, że ostatecznie sama powódka przeprowadziła te czynności, które poprzedziły uzyskanie przez nią pozwolenia wodnoprawnego.

Sąd Okręgowy wskazał również, iż poza sporem pozostaje fakt, że pozwani nie podjęli żadnej z tych czynności, ograniczając się jedynie do poinformowania powoda o konieczności rozwiązania problemu kolektora deszczowego i sugerując mu podjęcie w tym zakresie pewnych działań. Co więcej, z zeznań świadków R. W. i E. K. oraz dokumentu w postaci notatki z dnia 28 października 2010 roku wynika jednoznacznie, że pozwani ostatecznie odmówili przeprowadzenia czynności związanych z uzyskaniem pozwolenia wodnoprawnego na użytkowanie spornego kolektora w ramach czynności objętych umową z dnia 24 listopada 2009 roku, uznając, że stanowiłoby to prace dodatkowe, za które powinno im przysługiwać im odrębne wynagrodzenie. W ocenie Sądu Okręgowego treść umowy łączącej strony wskazuje na to, że to na pozwanych spoczywał obowiązek podjęcia czynności związanych z uzyskaniem odpowiedniego pozwolenia wodnoprawnego. W § 2 umowy z dnia 24 listopada 2009 roku wskazano bowiem, że przedmiot umowy obejmuje między innymi uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego i innych wymaganych decyzji. Nawet, gdyby założyć, że wymienione w tym przepisie pozwolenie wodnoprawne nie dotyczyło spornego kolektora, to zdaniem Sądu mieściłoby się to w pojęciu innych wymaganych decyzji. Wynika to z faktu, że przedmiotem umowy było wykonanie całości dokumentacji projektowej dla określonego w umowie zadania, więc zgodny zamiar stron i cel umowy obejmował zobowiązanie pozwanych jako wykonawców do podjęcia wszystkich czynności niezbędnych do wykonania tej dokumentacji, w tym również uzyskanie wszystkich koniecznych decyzji i uzgodnień. Sąd podkreślił, iż z umowy zawartej przez strony wynika, że w tym zakresie pozwani jako wykonawcy mogli działać jako pełnomocnicy powoda, który zobowiązał się na wniosek pozwanych do udzielenia im odpowiednich pełnomocnictw. W związku z tym zbędne było bezpośrednie angażowanie do zawierania umów lub podejmowania innych czynności prawnych strony powodowej, skoro pozwani mogli działać w imieniu powoda na podstawie udzielonych im pełnomocnictw. W tym stanie rzeczy gdyby pozwani podjęli wymagane czynności w lutym 2010 roku - kiedy ujawnił się ten problem – to powinni uzyskać odpowiednie pozwolenie wodnoprawne w terminie, który umożliwiałby im sporządzenie wymaganej dokumentacji projektowej w terminie ustalonym w aneksie numer 1 do umowy z dnia 24 listopada 2009 roku. Niezależnie od tego, gdyby nawet założyć, że uzyskanie tego pozwolenia wymagałoby współpracy z powodem jako zamawiającym, to pozwani powinni w tym celu podjąć wszystkie niezbędne czynności. Tymczasem z przeprowadzonych dowodów nie wynika, aby pozwani w okresie od lutego 2010 roku do maja 2010 roku wykonali jakiekolwiek czynności zmierzające do rozwiązania problemu spornego kolektora.

Niezależnie zaś od tego Sąd zwrócił uwagę, że w dniu 15 września 2010 roku na wniosek pozwanych doszło do zawarcia aneksu, w którym przedłużono terminy wykonania przedmiotu umowy o pięć miesięcy - to jest w przypadku ostatecznego terminu wykonania dokumentacji projektowej z dnia 15 czerwca 2010 roku na dzień 15 listopada 2010 roku. Główną przyczyną przedłużenia terminu była konieczność uregulowania sytuacji prawnej kolektora wód deszczowych kolidującego z projektowaną inwestycją. Tak więc w dniu zawarcia aneksu do umowy pozwani mieli świadomość istnienia powyższego problemu i pomimo to zgodzili się na wykonanie przedmiotu umowy w terminie do 15 listopada 2010 roku, co wskazuje na to, że okoliczność te brali pod uwagę przy ustaleniu terminu wykonania umowy. Skoro po zawarciu aneksu nie zaistniała żadna nowa przeszkoda w wykonaniu zobowiązania Sąd Okręgowy uznał, że to pozwanych obciąża fakt, iż w przedłużonym terminie nie wykonali ciążącego na nich zobowiązania.

Z tych względów Sąd ten przyjął, że niewykonanie przez pozwanych przedmiotu umowy w terminie nastąpiło na skutek okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność strona pozwana, co oznacza, że pozostawała ona w zwłoce w wykonaniu swojego zobowiązania. W tym stanie rzeczy powód mógł odstąpić od umowy w całości na podstawie art. 491 § 1 k.p.c., przy tym powód w piśmie z dnia 15 listopada 2010 roku wezwał pozwanych do złożenia prawidłowego projektu budowlanego, wyznaczając ostateczny termin do wykonania tego zobowiązania do dnia 22 listopada 2010 roku i to pismo należy traktować jako wezwanie w rozumieniu tego przepisu. Przy czym biorąc pod uwagę, że termin wykonania prac projektowych był uprzednio przedłużany o okres pięciu miesięcy, przyjąć trzeba, że wyznaczony przez powoda termin dodatkowy był odpowiedni w okolicznościach niniejszej sprawy.

Abstrahując od powyższego Sąd wziął pod uwagę, że możliwy jest także wniosek, iż odstąpienie powoda od umowy zawartej z pozwanymi można traktować jako znajdujące uzasadnioną podstawę prawną w treści przepisów art. 637 k.c. bądź art. 635 k.c.

W tym stanie rzeczy zaistniała przesłanka do obciążenia pozwanych karą umowną określoną w art. 12 ust. 1 pkt. 1 umowy. Podstawę prawną orzeczenia o odsetkach od powyższej kwoty stanowiły przepisy art. 481 § 1 i 2 k.c. i art. 455 k.c. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. oraz art. 105 § 2 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wywiedli pozwani, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa w całości i obciążenie powoda kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa adwokackiego, według norm przypisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucili:

1. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 k.p.c., poprzez błędną ocenę dowodów, która doprowadziła do błędnego ustalenia stanu faktycznego w części dotyczącej przyjęcia, że pozwani popadli w zwłokę, powódka udzieliła pozwanym dodatkowego, odpowiedniego terminu do wykonania zobowiązania oraz pozwani byli zobowiązani do wykonywania czynności nie objętych umową z dnia 24 listopada 2009 r. nr (...) - podczas gdy prawidłowa ocena dowodów z uwzględnieniem wszechstronnego rozważenia zebranego materiału do takich ustaleń nie prowadzi;

2. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 476 k.c. poprzez uznanie, że pozwani popadli w zwłokę, podczas gdy opóźnienie w wykonywaniu umowy było spowodowane okolicznościami za które pozwani odpowiedzialności nie ponoszą; art. 491 k.c. poprzez jego zastosowanie, podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego materiału dowodowego nie pozwala na przyjęcie, ze spełnione zostały przesłanki zastosowania tego przepisu, gdyż pozwani nie byli w zwłoce, a ponadto powódka nie wyznaczyła im dodatkowego odpowiedniego terminu do wykonania obowiązania; oraz art. 483 k.c. poprzez przyjęcie, że powódce przysługują kary umowne w sytuacji gdy nie zaistniały przesłanki, które zaktualizowałyby roszczenie o zapłatę kar umownych;

3. z ostrożności naruszenie art. 635 k.c. poprzez przyjęcie, że mógłby ten przepis mieć zastosowanie, podczas gdy oświadczenie o odstąpieniu od umowy złożone zostało po terminie jej wykonania; art. 637 k.c. poprzez przyjęcie, że dzieło wykonane przez pozwanych miało wady, podczas gdy nie doszło do odbioru dzieła, a ponadto powódka nie żądała usunięcia wad i nie wyznaczyła pozwanym w tym celu odpowiedniego terminu z zagrożeniem, że po jego bezskutecznym upływie nie przyjmie naprawy.

Apelujący argumentowali, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie uzasadnia ustalenia, iż przyczyny opóźnienia były przez nich zawinione. Zobowiązanie wykonawców i jego zakres statuowała bowiem umowa, a skoro w chwili jej zawierania stronom nie był znany fakt istnienia kolektora oraz brak bezwzględnie wymaganych prawem pozwoleń na jego użytkowanie, to wszelkie kwestie z tym związane nie mogły stanowić i nie stanowiły przedmiotu umowy - tym samym sprawy te nie wchodziły w zakres zobowiązania wykonawców. Nadto, zdaniem skarżąctch, Sąd I instancji błędnie ocenił zachowanie pozwanych w sferze ich aktywności, co do usunięcia tej przeszkody w realizacji umowy. To oni wskazali precyzyjnie jakie czynności i z czyim udziałem muszą być wykonane, aby dalsze prace projektowe mogły być kontynuowane. W piśmie z dnia 10 czerwca 2010 r. wykonawcy jednoznacznie zadeklarowali pomoc merytoryczną na każdym etapie postępowania dotyczącego sprawy istniejącego kolektora, mimo, że problemy te nie wchodziły w zakres umowy i nie były zobowiązaniem wykonawcy. Poza tym mając na względzie specyfikę tego zobowiązania, apelujący zakwestionowali ocenę Sądu I instancji, iżby odpowiednim terminem był termin 7 dni. Sama procedura wydawania pozwoleń wodnoprawnych nie mogła być bowiem skutecznie przeprowadzona w takim czasie. Wyznaczenie tak krótkiego terminu było zwykłym pozorowaniem dobrej woli powódki.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie w całości oraz obciążenie pozwanej kosztami postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna.

Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia, które poparł rzetelną analizą zebranych dowodów, a ocena ta odpowiada zasadom logiki i obejmuje wszystkie istotne dla wyrokowania okoliczności sprawy. Sąd pierwszej instancji dokładnie określił dowody, na których się oparł, wyjaśnił podstawę prawną wyroku i przytoczył szczegółowo argumentację jurydyczną, która przywiodła go do wydania rozstrzygnięcia, z którym nie zgadzają się pozwani. Tym samym Sąd Apelacyjny ustalenia te podziela i przyjmuje za własne, czyniąc integralną częścią swojego stanowiska i uznając za zbędne ich ponowne przytaczanie w tym miejscu.

Sąd odwoławczy ocenił, że zarzuty sformułowane w apelacji odnoszące się do naruszenia przez sąd reguł swobodnej oceny dowodów w istocie stanowią polemikę ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, niekorzystnym dla pozwanych. W orzecznictwie sądowym trafnie zaś przyjmuje się, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27.09.2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). Skuteczne zatem postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej - niż przyjął sąd - wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie przez skarżącego.

Przenosząc powyższe syntetyczne rozważania na kanwę okoliczności rozpoznawanej sprawy stwierdzić należało, iż nie mogło okazać się skuteczne przedstawienie przez apelujących alternatywnej oceny zebranych dowodów, bez jednoczesnego wskazania zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, którym Sąd Okręgowy miał uchybić przy dokonywaniu ich analizy. Faktycznie zresztą spór koncentrował się na dokonanej przez Sąd I instancji ocenie prawnej powództwa wytoczonego przez A. M. w S. przeciwko Biuru (...) sp. z o.o. w S. i R. S..

W tym zakresie Sąd Apelacyjny uznał, w ślad za stanowiskiem Sądu orzekającego w sprawie w pierwszej instancji, skuteczność odstąpienia od umowy dokonanego w trybie art. 491 § 1 k.p.c. przez powoda z uwagi na zwłokę pozwanych w wykonaniu łączącej strony umowy wzajemnej. Z kolei w konsekwencji odstąpienia od umowy na skutek okoliczności, za które ponosili odpowiedzialność pozwani, zaktualizowało się uprawnienie powoda do naliczania kary umownej z § 12 ust. 1 pkt 1 umowy łączącej strony. Zarzuty apelacji odnośnie naruszenia przepisów prawa materialnego były więc bezzasadne.

Zasadniczą kwestią dla przypisania pozwanym zwłoki w wykonaniu zobowiązania, które polegało na sporządzeniu pełnobranżowej dokumentacji projektowej dla nowej inwestycji związanej z planowaną budową ośrodka szkoleniowego ratownictwa morskiego, okazało się istnienie - bezspornie ujawnionego już po podpisaniu ww. umowy Nr (...) datowanej na 24.11.2009 r. – kolektora deszczowego nie będącego własnością inwestora, lecz położonego na należącym do niego terenie objętym projektowaniem. Istotą tego sporu było rozstrzygnięcie tego, która ze stron w świetle treści łączącej ich umowy była zobligowana do uregulowania sytuacji prawnej owego urządzenia wodnego i uzyskania dlań pozwolenia wodnoprawnego, co stanowiło przeszkodę w wykonaniu przedmiotu umowy.

W oparciu o treść umowy Nr (...) zawartej przez strony należy zgodzić się z Sądem Okręgowym, że w sytuacji faktycznej zaistniałej w realiach niniejszej sprawy, tj. ujawnienia dopiero w trakcie trwania umowy opisanego powyżej kolektora wodnego na terenie objętym pracami projektowymi, to do obowiązków pozwanych należało podjęcie odpowiednich działań w celu rozwiązania powyższego problemu. Błędne jest rozumowanie apelujących, iż skoro w chwili zawierania umowy stronom nie był znany fakt położenia tam kolektora oraz braku pozwoleń na jego użytkowanie, to wszelkie kwestie z tym związane nie mogły stanowić i nie stanowiły przedmiotu umowy. Takiemu stanowisku przeczy treść umowy, której § 2 jest wyraźnym potwierdzeniem tego, że zakres umowy obejmuje szereg czynności sprawczych, które kompleksowo mają doprowadzić do wykonania zobowiązania będącego przedmiotem umowy, czyli wykonania pełnobranżowej dokumentacji projektowej. Oczywistym jest natomiast, iż bez uregulowania sytuacji kolektora wód deszczowych kolidującego z projektowaną inwestycją nie było możliwe wypełnienie takiego zadania, gdyż uniemożliwiało to właściwie sporządzenie projektu branży sanitarnej. Dlatego to na pozwanych ciążył obowiązek podjęcia aktywnych działań w celu uzyskania pozwolenia wodnoprawnego i innych wymaganych decyzji, gdyż tylko przedsięwzięcie takich kroków umożliwiało im sporządzenie dokumentacji projektowej obejmującej wszystkie branże, do czego się przecież zobowiązali.

Nie sposób jest skutecznie zaprzeczać takiemu wnioskowi poprzez odwoływanie się do literalnego brzmienia § 2 pkt 8 umowy, w którym mowa jest o „pozwoleniu wodnoprawnym” w liczbie pojedynczej. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji, skoro kwestia istnienia i braku wymaganego pozwolenia wodnoprawnego na wyżej wymieniony kolektor nie była pierwotnie znana, to obowiązki pozwanych wyznaczał z pewnością § 2 pkt 10. To postanowienie umowne zobowiązywało ich do uzyskania innych wymaganych decyzji, które nie zostały szczegółowo wymienione, a co służyło właśnie zapewnieniu należytej płynności w wykonywaniu zadania projektowego objętego umową.

Potwierdzeniem takiego poglądu jest również treść Szczegółowego Opisu Przedmiotu Zamówienia stanowiącego zgodnie z § 1 ust. 2 załącznik nr 1 do umowy i jej integralną część (z którym to dokumentem notabene pozwani mieli możliwość zapoznania się jeszcze przed złożeniem oferty, o czym w niej zapewniali). Mianowicie, w punkcie 2.2. wykonawca zobligował się do uzyskania opinii, uzgodnień, pozwoleń i innych dokumentów wymaganych szczególnymi przepisami, niezbędnych dla zamawiającego w postępowaniu, mającym na celu zatwierdzenie projektów i uzyskanie pozwolenia na budowę (k. 89). Temu zresztą również służyło zawarte w § 7 ust. 3 umowy zobowiązanie zamawiającego do przygotowania, na wniosek wykonawcy, stosownych pełnomocnictw niezbędnych mu do prawidłowej realizacji umowy, w terminie nie dłuższym niż 5 dni roboczych licząc od dnia złożenia wniosku. Pozwani zostali zatem wyposażeni w odpowiednie instrumenty prawne, aby podjąć wszelkie działania mające na celu realizację umowy, które zapewniały im możność skutecznego działania w imieniu i na rzecz A. M. w S., bez konieczności jej bezpośredniego w nie angażowania. Odnosząc się do zarzutów apelującego, stwierdzić trzeba, że przytoczone powyżej postanowienie umowne jednoznacznie zastrzegało, iż inicjatywa w kierunku udzielenia odpowiednich pełnomocnictw ma pochodzić od wykonawcy.

W realiach rozpoznawanej sprawy oznaczało to, że skoro Zakład (...) postawił konkretne warunki związane z legalizacją przedmiotowego kolektora wód deszczowych, aby możliwe było dokonanie przyłączenia do urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych, a w rezultacie wykonanie objętego umową zadania projektowego, to biorąc pod uwagę zapisy umowne nakładające na pozwanych obowiązek uzyskania odpowiednich decyzji i pozwoleń, które były wymagane dla wykonania projektu, to oni byli w zaistniałej sytuacji obowiązani podjąć stosowne działania.

Sąd Okręgowy właściwie ocenił, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż przez kilka miesięcy po ujawnieniu tego problemu (co nastąpiło w lutym 2010 r.) pozwani wykazywali bierną postawę, później wymieniana była pomiędzy stronami korespondencja, w której przerzucały się one nawzajem obowiązkiem uregulowania sytuacji prawnej owego ujawnionego w trakcie realizacji umowy kolektora deszczowego. Jeśli zaś, jak powyżej wykazano, na pozwanych spoczywał obowiązek rozwiązania tej kwestii, to nie powinno budzić wątpliwości, że samo wskazanie wymaganych do przeprowadzenia w tym celu czynności, czy nawet zadeklarowanie pomocy merytorycznej na każdym etapie postępowania dotyczącego sprawy istniejącego kolektora było dalece niewystarczające do wypełnienia zobowiązania pozwanych. Wreszcie doszło do tego, iż na spotkaniu roboczym w dniu 6.10.2010 r. po wyraźnym przypomnieniu przez zamawiającego, iż w umowie zobowiązał się do udzielenia wszelkich potrzebnych pełnomocnictw, przedstawiciel wykonawcy wprost oświadczył, że uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego na taki kanał deszczowy nie leży w zakresie jego obowiązków i nie będzie występował o takie pozwolenie wodnoprawne. W świetle więc treści umowy łączącej strony oraz wobec takiej jasnej deklaracji wykonawcy, którą następnie konsekwentnie podtrzymywał, nie podejmując żadnych kroków w tym kierunku oraz nie zgłaszając wniosków o udzielenie stosownych pełnomocnictw, nie sposób zasadnie twierdzić o braku współdziałania zamawiającego z wykonawcą przy rozwiązywaniu wyłaniających się problemów czy wręcz o uniemożliwianiu mu prawidłowego wykonywania umowy. Z kolei art. 640 k.c. nie miał w sprawie zastosowania, gdyż bezspornie to powód a nie pozwani odstąpił od umowy.

Niezależnie od tego słusznie także Sąd pierwszej instancji wskazał w tym kontekście na fakt aneksowania umowy w dniu 15 września 2010 r. i przedłużenia terminu jej wykonania całościowo z pierwotnie określonego na 180 dni kalendarzowych od podpisania umowy (co nastąpiło 15.12.2009 r.) aż do dnia 15 listopada 2010 r. W tym czasie okoliczności związane z koniecznością zalegalizowania kolektora deszczowego były obu stronom doskonale znane i pozwani zgodzili się na wykonanie kompleksowej dokumentacji projektowej w nowych terminach. Przystępując do podpisania aneksu nr 1 zaakceptowali więc taki nowy wyznaczony im termin, posiadając tym razem pełną wiedzę o rzeczonym problemie, zakresie formalności koniecznych dla jego rozwiązania oraz o stanowisku powoda, który odżegnywał się od istniejącego w tym przedmiocie obowiązku po jego stronie. W tej sytuacji nie dotrzymując tych nowych terminów umownych pozwani dali tym samym wyraz temu, iż to po ich stronie leży przyczyna niezrealizowania przedmiotu umowy w ustalonym terminie. Nie ma przy tym znaczenia dla uprawnienia powoda żądania kary umownej zastrzeżonej w § 12 ust. 1 pkt 1 umowy okoliczność, że wykonawca w pewnej części wykonał umowę. Pozostawał on bowiem w zwłoce w pozostałej części, która pozostawała w jego gestii i była niezbędna dla wykonania przedmiotu umowy, czym dopuścił się zwłoki w wykonaniu zobowiązania umownego, w rezultacie czego powód musiał zresztą zlecić wykonanie odpowiednich działań innemu podmiotowi.

Sąd odwoławczy miał również na względzie, iż przepis art. 491 § 1 k.c. uzależnia skuteczność odstąpienia od umowy od wcześniejszego wyznaczenia odpowiedniego dodatkowego terminu do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu strona będzie uprawniona do odstąpienia od umowy. A. M. w S. ten warunek spełniła, pismem wysłanym do wykonawcy w dniu 15 listopada 2010 r., w którym wyznaczyła ostateczny termin wykonania umowy na dzień 22 listopada 2010 r. W kontekście przedmiotu umowy taki 7-dniowy termin mógłby się co prawda wydawać zbyt krótki na realizację przez pozwanych świadczenia, w spełnieniu którego pozostawali w zwłoce, jednak zwrócić należy uwagę na okoliczność, iż nie zakwestionowali oni skutku w postaci unicestwienia umowy na skutek oświadczenia powoda o odstąpieniu od umowy, a jedynie dokonali kwalifikacji tego oświadczenia jako złożonego w trybie art. 644 k.c., a nie art. 491 § 1 k.c. Poza tym ocena „odpowiedniości” wyznaczonego terminu nie mogła też zupełnie abstrahować od dotychczasowego przebiegu realizacji umowy przez pozwanych, którzy nawet mimo wydłużenia terminu umownego o kilka miesięcy sami nie rozpoczęli nawet starań celem uregulowania sytuacji kolektora deszczowego ujawnionego przecież już w lutym 2010 r. i spełnienia wymienionych wtenczas wymogów przez Zakład (...). Tym bardziej wyznaczony przez A. M. termin 7 dni wydaje się „odpowiedni” w myśl art. 491 § 1 k.c. w sytuacji, gdy zamawiający znał stanowisko konsekwentnie prezentowane w tej mierze przez wykonawcę, zgodnie z którym podjęcie takich działań nie leżało w zakresie jego obowiązków umownych. Wynika stąd jasny wniosek, że bez względu na długość takiego wyznaczonego im terminu i tak pozwani nie mieli zamiaru wykonać rzeczonych czynności, wychodząc z błędnego jak się okazało założenia, że jest to rolą A. M.. Sąd Apelacyjny wskazuje przy tym, że inaczej sytuacja mogłaby się przedstawiać, gdyby strona pozwana mimo upływu tego terminu w dalszym ciągu realizowała swoje zobowiązanie, podejmowałaby w tym kierunku starania i wówczas mogłaby powoływać się na okoliczność, iż ten wyznaczony jej dodatkowo termin jest zbyt krótki. Taki przypadek nie miał jednak w rozpoznawanej sprawie miejsca. Zakwestionowanie tego terminu na obecnym etapie uznać należy zatem za bezpodstawne, a wobec tego nie podważa to skuteczności oświadczenia A. M. w S. o odstąpieniu od umowy. Podobnie niezasadny jest argument jakoby wyznaczenie takiego terminu było nieprawidłowe, albowiem w dniu 15.11.2010 r. pozwani nie byli jeszcze w zwłoce. Bez żadnych wątpliwości brak podejmowanych przez wykonawcę działań w kierunku ukończenia zobowiązania umownego świadczył przecież jednoznacznie o tym, iż wykonawca nie dochowa terminu umownego, który, jak wyraźnie zastrzegł w owym piśmie powód, mijał właśnie w dniu 15.11.2010 r., i tak też się stało. Na taką zatem nieuniknioną okoliczność zamawiający wyznaczył dodatkowy termin, którego także pozwani nie dotrzymali.

Konkludując, zebrany w sprawie materiał dowodowy dał podstawę do ustalenia, że do odstąpienia przez powoda od umowy doszło z winy pozwanych w trybie art. 491 § 1 k.c., a w konsekwencji zrealizowały się przesłanki z § 12 ust. 1 pkt 1 umowy do obciążenia ich karą umowną. Taka ocena sprawia, że zbędne stało się rozważenie trafności zarzutów stawianych w apelacji w zakresie wskazanych przez Sąd I instancji alternatywnych podstaw prawnych odstąpienia od umowy w postaci art. 635 k.c. czy art. 637 k.c.

Mając na uwadze powyższą argumentację Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanych.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o art. 98 § 1 i 3, art. 99 i art. 108 § 1 k.p.c. oraz § 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. 2002 r. Nr 163 poz. 1349 ze zm.).

SSA R. Iwankiewicz SSA D. Jezierska SSA M. Gołuńska