Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XI GC 862/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

S., dnia 5 lipca 2016 r.

Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie, Wydział XI Gospodarczy,

w składzie:

Przewodniczący: SSR Aleksandra Wójcik-Wojnowska

Protokolant: Karolina Mateja

po rozpoznaniu w dniu 21 czerwca 2016 r. w Szczecinie na rozprawie

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D.

przeciwko Przedsiębiorstwo (...) spółce komandytowej w B.

o zapłatę

I.  oddala powództwo,

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 617,00 zł (sześćset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygnatura akt: XI GC 862/14

Sprawa rozpoznawana w postępowaniu uproszczonym.

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 27 maja 2014 r. powódka (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w D. wniosła o zasądzenie od pozwanej Przedsiębiorstwa (...) spółki komandytowej w B. kwoty 1625,56 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 marca 2014 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w dniu 21 lutego 2014 r. zleciła pozwanej przewóz towaru z miejscowości w Niemczech do miejscowości w Hiszpanii. Zdaniem powódki załadunek miał nastąpić tego dnia w godzinach od 8 do 15, a nadto poinformowała pozwaną, że załadunek może być następnego dnia. Wysokość frachtu została określona na 1400 euro, a powódka miała wykonać przewóz na zlecenie hiszpańskiej spółki. Zdaniem strony powodowej kierowca pozwanej stawił się pod adres załadunku, ale wystąpiły problemy z wjazdem na targi i ustaleniem dokładnego miejsca załadunku. Według powódki ustaliła ona w dniu 22 lutego 2014 r. dokładne miejsce załadunku, ale kierowca pozwanej tego dnia samowolnie, bez poinformowania powódki opuścił to miejsce. Powódka nadto wskazała, że zgodnie z treścią zlecenia pozwana była obowiązana oczekiwać na załadunek do momentu załadowania, a do 72 godzin oczekiwanie miało być wolne od opłat. W związku z niewykonaniem przewozu powódka twierdziła, że była uprawniona do naliczenia kary umownej wynikającej z umowy przewozu. Powódka dalej podniosła, że została obciążona przez swojego zleceniodawcę kwotą 390 euro tytułem odszkodowania za niewykonanie umowy, co było związane z niewykonaniem przewozu przez pozwaną. Według powódki równowartość w złotych tej kwoty to 1625,56 zł i żądanie takie kwoty znajduje podstawę w zapisach umownych o karze umownej. Nadto powódka z ostrożności procesowej wskazała, że wykazała również zaistnienie szkody w związku z niewykonaniem umowy przez pozwaną.

W dniu 7 lipca 2014 r. w sprawie został wydany nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwana Przedsiębiorstwo (...) spółka komandytowa wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasadzenie na jej rzecz od powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Uzasadniając swoje stanowisko pozwana wskazała, że otrzymała w dniu 21 lutego 2014 r. zlecenie przewozowe od powódki i zgodnie z nim załadunek określono na ten dzień godz. 8-15. Zdaniem pozwanej podstawiła ona samochód tego dnia o godz. 11 zgodnie z adresem podanym w zleceniu. Jednakże adres okazał się błędny i pracownik pozwanej zwrócił się do powódki o podanie dokładnego numeru hali i stanowiska. Zdaniem pozwanej powódka na początku wskazała halę 7a, a następnie halę 14. Jednakże pod obiema halami nie było załadunku. Według strony pozwanej 22 lutego 2014 r. powódka poinformowała pozwaną, iż jest to hala 15, jednakże również pod tą halą nie było umówionego załadunku. W związku z tym, podniosła pozwana, jej pracownik o godz. 14 rozpoczął pauzę weekendową. Następnie pozwana wskazuje, że to powódka w sposób nieprawidłowo określiła datę i miejsce załadunku, a nadto nie wykazała ona wysokości szkody. Pozwana zakwestionowała również, iż była zobowiązana oczekiwać 72 godziny, które miały być wolne od opłat, gdyż powódka wskazała błędne dane o miejscu załadunku i to ona obowiązana jest do pokrycia wszelkich kosztów i szkód.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w D. zawarła z hiszpańską spółką (...) umowę przewozu rzeczy z D. w Niemczech do A. w Hiszpanii.

Niesporne, nadto zlecenie (...), k. 22.

W celu realizacji powyższej umowy w dniu 21 lutego 2014 r. około 8.24 pracownik powódki Ł. W. (1) skontaktował się z pracownikiem pozwanej za pośrednictwem komunikatora internetowego P. K. (1) i zaoferował wykonanie przez pozwaną zlecenia przewozu, w celu realizacji ww. zlecenia. Ł. W. (1) poinformował, że załadunek będzie dziś albo jutro, na co P. K. (1) odpisał, że może być dzisiaj. Około godz. 11 strony podpisały zlecenie, a kierowca pozwanej podstawił samochód na parkingu przed terenem targów, na terenie których miał nastąpić załadunek.

Dowód:

-

wydruk z komunikatora internetowego, k. 23-27

-

zeznania Ł. W. (1), k. 113-114.

Zgodnie z treścią zlecenia transportowego załadunek miał nastąpić w dniu 21 lutego 2014 r. o godz., 8 -15, a adres został wskazany jako M. D.A. (exit 29 A44), S. K. 61, Niemcy, natomiast wyładunek miał nastąpić w dniu 25 lutego 2014 r. w godz 8-16 w miejscowości A. w Hiszpanii. Wysokość frachtu została ustalona na kwotę 1400 euro. Strony w zleceniu ustaliły m. in., że zleceniodawca ma prawo dochodzić od zleceniobiorcy kary umownej w wysokości trzykrotności ceny frachtu za niewykonanie usługi lub za wykonanie usługi niezgodnie z warunkami ustalonymi w zleceniu. Ponadto strony umowy postanowiły, że postoje samochodu przy załadunku/rozładunku do 72 godzin są wolne od opłat.

Dowód: zlecenie transportowe z dnia 21 lutego 2014 r., k. 21.

P. K. (1) w dniu 21.02.14 o godz. 11.26 poinformował pracownika powódki, że niezbędny jest numer hali i stanowisko. Ł. W. (1) podał nr hali 7a, brama 1. P. K. (1) odpisał, że musi być numer stanowiska i spedycja, na co uzyskał odpowiedź, że pracownik powoda niema dalszych informacji. P. K. ponownie zwrócił się o dopytanie klienta, bo inaczej kierowca nie zostanie wpuszczony na targi. Pracownik powoda podał pracownikowi pozwanego numer telefonu, tak by pozwana mogła samodzielnie doprecyzować dane, ale pod ten numer nie udało się P. K. dodzwonić. O 12.10 Ł. W. podał numer hali 14 i firmę expodiseno, wskazując, że czeka na resztę szczegółów. Następnie podał, że załadunek dla S., hala 14 i czekają na numer stanowiska.

Dowód:

-

wydruk z komunikatora internetowego, k. 23-27,

-

zeznania Ł. W. (1), k. 113-114.

Pojazd pozwanej w dniu 21 lutego 2014 r. oczekiwał przez cały dzień na parkingu przed targami, z uwagi na brak prawidłowych danych odnośnie numeru hali.

Dowód:

-

wydruk, k. 33.

W dniu 22 lutego 2014 r. pracownik powódki poinformował pozwaną, że prawidłowy numer hali to 15. W tym dniu kierowca pozwanej wjechał na teren targów pod halę nr 7, oczekując na załadunek do godz. 14. Pojazd nie podjechał tego dnia pod halę nr 15 i nr 14. Następnie kierowca odjechał z terenu targów na postój.

Fakt przyznany przez pozwaną w sprzeciwie, nadto dowód:

-

zeznania Ł. W. (1), k. 113-114 ,

-

wydruk, k. 31.

W dniu 24 lutego 2014 r. Ł. W. (2) skontaktował się ponownie z P. K. (1) prosząc o wydruki z (...), które zostały mu przesłane. P. K. (1) poinformował go, że pojazd pozwanej podstawił się w sobotę pod halą numer 14, bo nie było informacji o hali 15.

Dowód:

-

wydruk z komunikatora internetowego, k. 28-29,

-

wydruk maila, k. 32,

-

wydruk maila, k. 30.

Pismem z dnia 24 lutego 2014 r. powódka poinformowała pozwaną, że w związku z niewykonaniem zlecenia przewozu, w razie zgłoszenia roszczenia klienta koszty zostaną scedowaną na pozwaną.

Dowód:

-

pismo powódki z dnia 24 lutego 2014 r. z potwierdzeniem nadania, k. 34-36.

W dniu 28 lutego 214 r. do pozwanej wpłynęła nota od (...).L. na kwotę 390 euro. Kwota ta została następnie potrącona z wynagrodzenia za inne zlecenie.

Dowód:

-

nota, k. 37,

-

zestawienie, k. 76-77,

-

zeznania K. S., k. 112-113.

W dniu 10 marca 2014 r. została przesłana przez powódkę pozwanej nota obciążeniowa na kwotę 1625,56 zł z terminem płatności 14 marca 2014 r. ze wskazaniem, iż jest ona za niepodstawienie samochodu na załadunek.

W dniu 3 kwietnia 2014 r. mailem powódka przesłała pozwanej wezwanie do zapłaty kwoty 1625,56 zł.

Dowód:

-

pismo z notą obciążeniową z potwierdzeniem nadania, k. 39-41,

-

wezwanie do zapłaty, k. 42.

Sąd zważył co następuje:

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Powódka wywodziła swoje roszczenie z łączącego strony stosunku zobowiązaniowego w postaci umowy przewozu rzeczy. W związku z tym, że miejsce przyjęcia towaru do przewozu i miejsce dostawy znajdowało się w dwóch rożnych krajach, które oba są stroną Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów z dnia 19 maja 1956 r. (zwanej dalej „Konwencją CMR”), to w zakresie łączącej ich umowy znajdują zastosowania przepisy tegoż aktu prawnego. Przez umowę przewozu jedna ze stron (przewoźnik – pozwana) zobowiązuje się w stosunku do drugiej strony (nadawca – powódka) przewieźć określoną rzecz (towar) za wynagrodzeniem.

Strona powodowa domagała się kary umownej za niewykonanie świadczenia poprzez niepodstawienie pojazdu przez pozwaną do załadunku.

Art. 17 Konwencji CMR reguluje odpowiedzialność przewoźnika za szkody w przesyłce i szkody spowodowane opóźnieniem w przewozie. Konwencja zasadniczo nie reguluje odpowiedzialności za inne szkody spowodowane niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem umowy przewozu. Podstawą odpowiedzialności są bowiem wówczas przepisy właściwe prawa krajowego. Tym samym akt ten nie reguluje odpowiedzialności za niepodstawienie pojazdu do załadunku, a która to okoliczność legła u podstaw naliczenia przez powódkę kary umownej.

Oznacza to, że po pierwsze strony umowy mogły zawrzeć w takim przypadku zastrzeżenie tego rodzaju sankcji kontraktowej, a po drugie znajdą zastosowanie ogólne przepisy prawa cywilnego dotyczącego kar umownych.

Zgodnie z art. 483 § 1 k.c. można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). Kara umowna w razie niewykonania zobowiązania należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej kwoty (art. 484 § 1 zdanie pierwsze k.c.).

Przesłankami żądania kary umownej są: istnienie skutecznego postanowienia umownego kreującego obowiązek świadczenia kary oraz spełnienie przesłanek odpowiedzialności kontraktowej tj. że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Natomiast w pozostałym zakresie zastrzeżenie kary umownej modyfikuje ogólne przesłanki odpowiedzialności kontraktowej o tyle, że obowiązek jej zapłaty występuje bez względu na fakt wystąpienia lub wysokości poniesionej szkody. Szkoda nie jest przesłanką roszczenia o karę umowną. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z dnia 6 listopada 2003 r. (sygn. akt III CZP 61/03, OSNC 2004, nr 5, poz. 69) „zastrzeżenie kary umownej na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nie zwalnia dłużnika z obowiązku jej zapłaty w razie wykazania, że wierzycie nie poniósł szkody”. Pogląd ten podzielany jest w dalszym orzecznictwie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2007 r., sygn. akt V CSK 333/07, OSNC 2009, nr 2, poz. 30). Tym samym zupełnie chybionym i bez znaczenia okazał się zarzut pozwanej braku wykazania wysokości szkody przez powódkę.

W wyniku zastrzeżenia kary umownej zmieniają się o tyle reguły dowodzenia, że wierzyciel (powódka) musi udowodnić tylko: fakt niewykonania umowy oraz to, że kara umowna została w umowie prawidłowo zastrzeżona. Nie musi natomiast wykazywać szkody i jej wysokości. Ponadto, z zasad ogólnych wynika, że na wierzycielu spoczywa dowód co do istnienia i treści zobowiązania łączącego go z dłużnikiem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2005 r., sygn. akt V CK 869/04).

Natomiast dłużnik (pozwana) chcąc zwolnić się z obowiązku zapłaty kary umownej musi wykazywać, że kara umowna nie została zastrzeżona lub zobowiązanie zostało należycie wykonane albo też, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które on nie ponosi odpowiedzialności.

W przedmiotowej sprawie bezsporne było to, że strony łączyła umowa przewozu i treść tej umowy co do zastrzeżenia o karze umownej. Również poza sporem był fakt, że pozwana nie przyjęła towaru do przewozu, a więc nie wykonała umowy.

W związku z tym kwestią sporną, a więc wymagająca udowodnienia było to, czy za niewykonanie umowy ponosi pozwana odpowiedzialność, czy też winę w tym zakresie ponosi powódka. Pozwana winna wykazać, iż nie ponosi za niewykonanie umowy odpowiedzialności, więc w tym zakresie na niej spoczywał ciężar dowodu,

Sąd oparł się przy ustalaniu stanu faktycznego na dowodach z dokumentów prywatnych, które nie były kwestionowane przez strony oraz zeznań świadków, które okazały się być spójne, logiczne, a przede wszystkim wzajemnie się nie wykluczały.

Oceniając materiał dowodowy Sąd miał na względzie, że nie udało się przesłuchać kierowcy pozwanej, gdyż ten zmarł, ani spedytora pozwanej, gdyż zmienił on miejsce zamieszkania. Jednocześnie strona pozwana przyznała w sprzeciwie, że otrzymała numer hali 15 w sobotę, tyle, że było to za późno, by rozpocząć przewóz, bo kierowcy rozpoczynała się pauza weekendowa.

Sąd dał wiarę zeznaniom pracowników powoda w części. Nie są wiarygodne te zeznania, które odnoszą się do samowolnej i nieuzasadnionej rezygnacji przez kierowcę pozwanej z wykonania przewozu, ponieważ pozostają w sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego. Ponadto Ł. W. (1) zeznawał sprzecznie z treścią wydruków z komunikatora, wskazując, iż jeszcze 21.02. podał pracownikowi pozwanej numer hali 15, jak bowiem wynika z tego wydruku, w tym dniu podano wyłącznie numer 14, pod którym, co bezsporne, towaru nie było. Nie są też prawdziwe zeznania, że już w piątek kierowca wyjechał z targów i zaczął odbywać pauzę, jak bowiem wynika z wydruków systemu (...) auto pozwanej w sobotę wjechało na targi i oczekiwało pod halą 7a. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że kierowca nie wykonywał obowiązków, wynikających z umowy, gdyż nie podjechał w ogóle pod halę 15. W sprzeciwie twierdzi się, że kierowca chodził pod wskazane przez powódkę adresy i dowiadywał się, czy pod tymi adresami pojazd zostanie załadowany. Kierowca pozwanej zmarł i pozwanej nie udało się potwierdzić tego w postępowaniu dowodowym, jednak należy mieć na względzie, że w sytuacji, w której pojazd wjechał w końcu na targi (czego nie mógł uczynić przez wiele godzin od podstawienia się pod targami z uwagi na brak danych – potwierdza to wydruk z komunikatora trans z dnia 21.02.14 ), zupełnie sprzecznym z doświadczeniem życiowym byłoby założenie, że kierowca oczekiwał bezczynnie pod halą 7, mimo, że spedytor podał mu najpierw halę 14 (pod którą również nie było przesyłki), a następnie zapewne także halę 15. Sam fakt podjechania przez pojazd na targi w dniu 21.02.14 świadczy wystarczająco o tym, że pozwana zainteresowana była wykonaniem przewozu i podjęła wszelkie środki, by przewóz się odbył. Te starania potwierdza chociażby rozmowa P. K. z Ł. W. utrwalona na wydruku z komunikatora – to spedytor pozwanej wielokrotnie informuje, że bez szczegółowych danych kierowca nie zostanie nawet wpuszczony na targi i domaga się podania tych danych. Z zachowania spedytora pozwanej wystarczająco jasno wynika dokładanie wszelkich starań, by umowa została wykonana. Rezygnacja z przewozu oznaczała dla pozwanej nie tylko utratę frachtu, ale i odpowiedzialność odszkodowawczą, zatem wątpliwym jest, by kierowca rzeczywiście samowolnie zdecydował się nie odbierać przesyłki, mając wszelkie potrzebne dane do jej odebrania. Dlatego też twierdzenia sprzeciwu, że kierowca chodził pod wskazane miejsca załadunku, ale towaru tam nie było, mimo, że nie poparte dowodem z zeznań kierowcy, jawią się jako bardziej wiarygodne niż zeznania pracowników powódki, że kierowca po prostu odjechał z terenu targów. W ocenie Sądu powódka nie zadbała dostatecznie o doprecyzowanie miejsca załadunku w umowie ze swym zleceniodawcą, a konsekwencje tego zaniechania stara się przerzucić na pozwanego, którego pracownicy mieli znacznie mniejsze szanse na to, by ustalić, gdzie załadunek ma nastąpić. Dlatego też Sąd uznał, że to zleceniodawca uniemożliwił wykonanie przewozu, skoro przez 24 godziny nie potrafił wskazać prawidłowego miejsca załadunku. Trzeba dodać, że nie są uprawnione twierdzenia powódki, jakoby wskazanie w zleceniu, że 72 godziny na załadunku i rozładunku są wolne od opłat oznaczało automatycznie, że pozwana ma obowiązek przez 72 godziny oczekiwać na podanie jej adresu, pod którym załadunek ma nastąpić. Decydując się na przyjęcie zlecenia przewoźnik musi uwzględniać szanse jego wykonania. W niniejszej sprawie załadunek miał się odbyć w piątek w godzinach 8-15, a załadunek we wtorek w godzinach 8-16.00. Trzeba przy tym mieć na względzie, że trasa między D. a A. to około 2000 kilometrów. Dlatego też termin załadunku powinien być uznany za wiążący nie tylko przewoźnika, ale też zleceniodawcę w tym sensie, że zleceniodawca ma obowiązek umożliwić załadunek we wskazanych godzinach, tak, by przewoźnik miał szanse wykonać przewóz bez opóźnienia, z uwzględnieniem obowiązujących norm dotyczących czasu pracy kierowców. W rozmowie z 24.02.2014 r. Ł. W. (1) wcale nie wspomina o przekazaniu numeru hali 15, wobec czego prawdopodobne staje się twierdzenie pozwanej w sprzeciwie, zbieżne z treścią pozwu, że informację o hali 15 powódka uzyskała od swego kontrahenta i przekazała pozwanej dopiero w sobotę około 11.00. Oznacza to, że pozwana oczekiwała na załadunek przez dobę i że załadunek nie mógł nastąpić w tym czasie wyłącznie z przyczyn niezależnych od pozwanej. W takiej sytuacji, jeśli kierowca musiał rozpocząć pauzę weekendową, to nie sposób przypisać pozwanej winy za to, że do wykonania przewozu nie doszło.

Z powyższych względów powództwo zostało oddalone.

O kosztach procesu sąd orzekł w punkcie II wyroku na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., zgodnie z którymi strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, przy czym do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się jego wynagrodzenie i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Pozwana wygrała proces, toteż, na jej rzecz zasądzono 617 zł, na co składało się 600 zł tytułem wynagrodzenia radcy prawnego [w wysokości określonej na podstawie § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1349 ze zm.)] i kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)