Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 89/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 czerwca 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Jacek Matusik (spr.)

Sędziowie: SO Grażyna Szczęsna-Malowany

SO Remigiusz Pawłowski

Protokolant protokolant sądowy - stażysta Monika Suwalska

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 20 czerwca 2016 r.

sprawy M. Ł. syna A. i M. ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 278§1kk w zw. z art. 64§1kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie

z dnia 5 listopada 2015 r. sygn. akt III K 937/14

zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że oskarżonego M. Ł. uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu; wydatkami za postępowanie w sprawie obciąża Skarb Państwa; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. W. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek od towarów i usług.

SSO Grażyna Szczęsna-Malowany SSO Jacek Matusik SSO Remigiusz Pawłowski

Sygn. akt VI Ka 89/16

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W wywiedzionej apelacji obrońca oskarżonego podnosi zasadne zarzuty, których stwierdzenie skutkować musiało koniecznością wydania orzeczenia reformatoryjnego.

Zarzut podniesiony w apelacji, iż Sąd orzekający dokonał błędnego ustalenia stanu faktycznego przyjętego za podstawę orzeczenia, zdaniem Sądu Okręgowego jest jak najbardziej zasadny. Jak zgodnie podnosi się w doktrynie i orzecznictwie błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia (art. 438 pkt 3 k.p.k.), jest nie tylko wynikiem błędnej oceny określonego materiału dowodowego, ale również merytoryczną niesłusznością wniosków sądu orzekającego wyprowadzonych z tego stanu dowodów ( vide, wyrok S.N. z dn. 23.10.2013 r., WA 25/13). Sąd musi zadbać o to, aby ustalenia faktyczne były wynikiem wszechstronnej oceny dowodów pochodzących zarówno ze źródeł osobowych, jak i rzeczowych oraz winny być traktowane na równi, niezależnie od tego z jakiego źródła pochodzą. Przeprowadzona kontrola instancyjna wykazała, że Sąd I instancji rozpoznając przedmiotową sprawę dopuścił się wszystkich, wskazanych w zarzucie apelacji, naruszeń przepisów prawa karnego procesowego. Przeprowadzona analiza akt sprawy pozwala stwierdzić, że dokonana przez Sąd meriti ocena dowodów została przeprowadzona wbrew dyrektywom zawartym w art. 7 k.p.k. czyli z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

Prawomocnym wyrokiem w sprawie III K 1374/10, R. K. został uznany za winnego popełnienia czynu z art. 278§ 1 k.k. Czynu tego miał się dopuścić działając wspólnie i w porozumieniu z M. Ł.. W niniejszej sprawie występujący jako świadek R. K. składał depozycje dwukrotnie, w tym raz wyjaśnienia (dalej zwane zeznaniami) na etapie postępowania przygotowawczego, które posłużyły organom ścigania do przedstawienia M. Ł. zarzutu popełnienia wspólnie i w porozumieniu z R. K. czynu z art. 278§ 1 k.k. W swoich pierwszych depozycjach (k.35v) R. K. podał, że w dniu 14 września 2010 roku dopuścił się kradzieży kół razem z M. Ł., który miał rzekomo namówić świadka do współudziału w owym występku. Świadek oświadczył, że oskarżony pokazał mu samochód sportowy i powiedział, że odkręcił dwa koła, ale potrzebna mu pomoc w ich schowaniu. Dwa koła miały znajdować się w krzakach, po czym świadek wziął jedno koło i zaniósł je na śmietnik na inne podwórze. Następnie R. K. chciał wrócić po drugie koło, ale zrezygnował i poszedł dalej, następnie zatrzymała go policja. Świadek wyjaśnił, że M. Ł. był ubrany w kremową bluzę, czarne spodnie dresowe i czapkę bejsbolową. Do oskarżonego należał lewarek ujawniony przy pojeździe. Powyższe zeznania Sąd meriti obdarzył wiarą, uznając, iż są spójne z depozycjami świadków- M. C., K. K. oraz K. M.. Sąd orzekający nie obdarzył natomiast wiarą depozycji świadka z postępowania jurysdykcyjnego, które, co wymaga podkreślenia, były całkowicie sprzeczne ze złożonymi pierwotnie zeznaniami. Świadek bowiem dwukrotnie zaprzeczył podanej przez siebie pierwszej wersji wydarzeń, tłumacząc to naciskami ze strony przesłuchujących go policjantów, aby wskazał on na sprawstwo w procederze oskarżonego M. Ł., świadek zaś z uwagi na głód narkotykowy i chcąc uniknąć tymczasowego aresztowania przystał na propozycję policjantów. R. K. przed sądem systematycznie zaprzeczał, aby współsprawcą w przypisanym mu czynie był M. Ł.. Sąd Rejonowy swoje stanowisko w zakresie nie uznania owych depozycji za wiarygodne uargumentował tym, iż świadek został skazany już za czyn z art. 278§ 1 k.k., a zatem nie mógł pogorszyć swojej sytuacji procesowej, ale mógł zapewnić bezkarność swojemu koledze-M. Ł.. W sprawie, co prawda nie istnieją dowody mogące potwierdzić, iż świadek zdecydował się obciążyć swoimi wyjaśnieniami oskarżonego z uwagi na naciski funkcjonariuszy Policji, ale tym samym wersji tej nie można wykluczyć znane są bowiem Sądowi przypadki wywierania nacisku przez przesłuchujących na strony postępowania. Analiza treści depozycji świadka z postępowania przygotowawczego jest na tyle niespójna z pozostałym materiałem, że nie tylko nie pozwala zgodzić się z oceną Sądu Rejonowego, iż zeznania te zasługują na wiarę, ale również podważa wiarygodności R. K. w zakresie wskazania oskarżonego jako współsprawcę inkryminowanego zdarzenia.

Po pierwsze wskazać należy, iż w swoich pierwotnych wyjaśnieniach R. K. stan wydarzeń opisuje w sposób odmienny niż świadkowie, jak również pomija bardzo istotną okoliczność, wskazaną de facto przez M. C. (k.74v), a mianowicie, iż świadek rozmawiał z M. C. przy samochodzie pokrzywdzonego. M. C. podała bowiem, iż podczas rozmowy R. K. oświadczył jej, iż wie kto kradnie koła w pojazdach. Na okoliczność znajdowania się lewarka przy pojeździe pokrzywdzonego, R. K. odpowiedział, iż należy on do niego, bowiem wcześniej był on w jego samochodzie, jednakże wypadł. Zestawienie już tych wersji zdarzeń, winno skłonić Sąd orzekający do wnikliwszej analizy treści depozycji R. K.. Dalsza analiza wersji przedstawionej przez świadka w zestawieniu z innymi dowodami ukazuje, iż pierwotne stanowisko R. K. budzi coraz poważniejsze wątpliwości. Twierdzenia świadka odnośnie do ilości skradzionych kół nie są tożsame z materiałem dowodowym. Jak podał sam świadek, oskarżony miał poprosić go o pomoc w ukryciu dwóch kół, natomiast w samochodzie pokrzywdzonego ujawniono brak trzech kół. Z protokołu zatrzymania rzeczy (k.8) oraz notatki urzędowej (k.1v) wynika, iż na miejscu zdarzenia ujawniono jedynie dwa koła, jedno w krzakach na parkingu, drugie pod deskami i szmatami. Trzeciego koła nie ujawniono. Niekonsekwentnie zeznał również świadek w przedmiocie właściciela lewarka. Najpierw podał, iż lewarek należał do M. Ł., zaś M. C. oświadczył, że lewarek należał do niego. Nawet gdyby przyjąć, że lewarek należał do oskarżonego, to nie potwierdza tego uzyskana opinia z zakresu badań daktyloskopijnych (k.86-88). Co prawda nie jest to dowód wskazujący na brak sprawstwa oskarżonego, niemniej jednak wnioski z opinii w pewnej mierze podważają wersję R. K.. Tych rozbieżności zdaje się nie dostrzegł Sąd Rejonowy obdarzając wiarą wyjaśnienia R. K. z postępowania przygotowawczego.

Przechodząc do rozważań na temat depozycji świadka K. K. to również w tym zakresie, Sąd I instancji wysnuł błędne wnioski z ich treści. Sąd uznał, iż zeznania świadka są co do zasady konsekwentne, spójne i zgodne z innym materiałem. Na wiarę nie zasługiwały jednakże depozycje świadka w zakresie w jakim świadek podała, iż widziała tylko jednego sprawcę zdarzenia, są one bowiem sprzeczne z zeznaniami R. K. i K. M.. Sąd orzekający stwierdził, iż zeznając w powyższy sposób świadek podała informacje, które z uwagi na upływ czasu i niektóre okoliczności uległy zniekształceniu, a wspomnienie o drugim sprawcy uległo zatarciu. Takie stwierdzenie Sądu Rejonowego jest nazbyt daleko idącym twierdzeniem. Świadek w toku całego postępowania konsekwentnie zeznawała, iż na miejscu zdarzenia widziała jednego sprawcę, którym okazał się być R. K.. Nawet podczas konfrontacji z funkcjonariuszem Policji, K. M. (k.339), który zeznawał, iż świadek mówiła mu o dwóch sprawcach, K. K. zeznała, iż z całą pewnością jest przekonana, że mówiła Policji o jednym sprawcy. K. M. składając swoje depozycje opierał się zapewne na sporządzonej osobiście notatce urzędowej (k.1) w której widnieje wzmianka, iż świadek na miejscu zdarzenia widziała dwóch dziwnie zachowujących się mężczyzn. Wobec jej treści stwierdził najprawdopodobniej, iż K. K. widziała dwóch sprawców, jednakże zaznaczyć należy, iż dwójka dziwnie zachowujących się mężczyzn nie może być równoznaczna z uznaniem, że świadek widziała dwóch sprawców. K. K. podczas dwukrotnego przesłuchania zawsze podawała, iż widziała tylko jednego sprawcę i nie miała co do tego żadnych wątpliwości, przy czym oczywistym wydaje się, że wie ona lepiej niż Policjant rozpytujący ją na miejscu zdarzenia, ilu sprawców widziała,. Nie sposób zatem uznać, jak to uczynił Sąd orzekający, iż depozycje te wynikają z zniekształceń i zaniku pamięci świadka. Co warte podkreślenia, notatka urzędowa została sporządzona przez K. M., więc nie dziwi kierunek składanych przez niego zeznań. R. K. zarzucił funkcjonariuszom Policji wpływanie na treść jego zeznań, co również miało niewątpliwy wpływ na składane przez K. M. zeznania. Nawet gdyby przyjąć, że K. K. błędnie podała ilość sprawców, a notatka urzędowa oddaje realny stan faktyczny, to wskazać należy, iż treść notatki stoi w opozycji z depozycjami R. K. odnośnie do ubioru oskarżonego. Z notatki wynika, iż jeden ze sprawców miał bluzę w paski, czarne spodnie sportowe i krótkie włosy, drugi zaś różnił się tylko kolorem bluzy, bowiem była ciemna. R. K. podał zaś, iż w dniu zdarzenia oskarżony miał na sobie beżową bluzę oraz czapkę bejsbolową. Zestawienie powyższych danych ukazuje, iż wygląd rzekomego drugiego sprawcy znacznie się od siebie różni. Zresztą podczas rozprawy (k.338v) świadek zeznała, iż nie wspominała Policji o cechach charakterystycznych sprawcy. Kolejną istotną okolicznością jest fakt, iż zeznania K. K. w kwestii jednego sprawcy czynu odnajdują odzwierciedlenie w depozycjach innych świadków, a mianowicie M. C. i pokrzywdzonego P. C.. M. C. podała, iż widziała przez okno swojego mieszkania jednego mężczyznę który robił coś przy samochodzie P. C.. Następnie zeszła na parking i rozmawiała z tym samym mężczyzną, który został de facto zatrzymany przez Policję (a wiec R. K.). Zeznania te są tożsame z wersją P. C., który zeznał, iż M. C. zadzwoniła do niego 14 września 2010 roku i oświadczyła, że jakiś mężczyzna kradnie koła z jego pojazdu. Po zejściu na dół świadek miała rozmawiać z tym mężczyzną kiedy ten odkręcał jeszcze koło. Treść trzech niezależnych od siebie świadków nie potwierdza zatem wersji zeznań świadka K. M., a przede wszystkim współoskarżonego R. K. z pierwszego przesłuchania, iż współsprawcą inkryminowanego zdarzenia był M. Ł.. Na końcu dywagacji, odnieść się należy do wyjaśnień M. Ł.. Wskazania wymaga, że oskarżony na żadnym etapie postępowania nie przyznał się do przypisanego mu czynu. Przedstawiona przez niego linia obrony była co prawda bardzo nieudolna, jednakże w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie można przypisać mu sprawstwa czynu z art. 278§ 1 k.k. Bezpośredni świadkowie zdarzenia w osobie M. C. oraz K. K. konsekwentnie i spójnie zeznały, że widziała tylko jednego sprawcę w którym rozpoznały R. K.. Nie miały one żadnego interesu w tym, aby składać zeznania podanej treści. Złożone w postępowaniu jurysdykcyjnym depozycje R. K. niejako potwierdzają wersje świadków, zaś zbyt duża ilość nieścisłości w pierwszych zeznaniach świadka nie pozwala obdarzyć ich wiarygodnością.

Abstrahując od zarzutów apelacji, podnieść należy, że w przedmiotowej sprawie istnieją pewne braki dowodowe, których na obecnym etapie postępowania nie sposób jest uzupełnić. Analizując od początku akta sprawy, zauważyć należy, iż organy ścigania na początkowym etapie postępowania przygotowawczego zaniechały uzyskania bardzo istotnego dowodu z przesłuchania bezpośredniego świadka zdarzenia, a mianowicie świadka K. K.. Świadek została rozpytana przez wezwanych na miejsce inkryminowanego zdarzenia funkcjonariuszy Policji o okoliczności zdarzenia, niemniej jednak z niewiadomych przyczyn odstąpiono od jej przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym. K. K. została przesłuchana dopiero na etapie postępowania jurysdykcyjnego. W sprawie nie przeprowadzono również dowodu z pozyskania bilingów rozmów współoskarżonego R. K., mimo, iż w sprawie świadek M. C. zeznała, że współoskarżony ze swojego telefonu komórkowego wykonał połączenie do jakiegoś mężczyzny, ale świadek treści rozmowy nie słyszała. Okoliczność ta mogła mieć niewątpliwy wpływ na ewentualne ustalenie danych drugiego sprawcy, a mimo to zaniechano przeprowadzenie tego dowodu.

Analiza całokształtu dowodów ujawnionych w toku rozprawy prowadzi do wniosku, iż w sprawie nie znalazły się żadne dowodowy świadczące bezsprzecznie, iż M. Ł. dopuścił się przypisanego mu czynu. Materiał dowodowy nie potwierdza nie tylko sprawstwa oskarżonego, ale również jego obecności na miejscu zdarzenia. Wskazać należy, iż prócz pierwotnych zeznań R. K., które de facto zostały przez świadka odwołane, w sprawie nie potwierdzono sprawstwa oskarżonego. W niniejszej sprawie istnieją wątpliwości, których w toku niniejszej sprawy nie wyjaśniono, a zatem zgodnie z art. 5 § 2 k.p.k. nieracjonalne było przypisanie M. Ł. zarzucanego mu czynu. Wszystkie wskazane powyżej okoliczności, przeczą ustaleniom faktycznym dokonanym przez Sąd meriti. Mając na względzie powyższe oraz wobec tego, że oskarżony M. Ł. nie przyznał się do popełnienia przypisanego mu czynu stwierdzić należy, że materiał dowodowy, ujawniony w toku postępowania w niniejszej sprawie, nie dostarczył wystarczających dowodów na popełnienie przez oskarżonego przypisanego mu w zaskarżonym wyroku czynu. Sąd Okręgowy wydając orzeczenie reformatoryjne miał na uwadze, że zebrane dowody pozwalają na odmiennie rozstrzygnięcie niż to miało miejsce w I instancji. Sąd Okręgowy zważył, bowiem, że dokonana ocena materiału dowodowego przez Sąd I instancji jest w sposób oczywisty błędna.

Wobec tego apelację wniesioną przez obrońcę oskarżonego Sąd Okręgowy uznał za w pełni uzasadnioną i w tym zakresie zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu. Ponadto, wydatkami za postępowanie w sprawie obciążył Skarb Państwa i zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. W. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek od towarów i usług.

Biorąc pod uwagę powyższe wywody, Sąd Odwoławczy orzekł jak w wyroku.

SSO Grażyna Szczęsna-Malowany SSO Jacek Matusik SSO Remigiusz Pawłowski