Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 214/15
POSTANOWIENIE
Dnia 13 sierpnia 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Roman Sądej
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 13 sierpnia 2015r.,
sprawy S. Z.,
skazanego z art. 197 § 1 k.k.,
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 30 marca 2015r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w W. z dnia 19 maja 2014r.,
p o s t a n o w i ł :
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. zwolnić skazanego od kosztów sądowych postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Wyrokiem Sądu Rejonowego w W. z dnia 19 maja 2014r. S. Z. został
skazany za dwa czyny zakwalifikowane jako występki z art. 197 § 1 k.k., popełnione
w ramach ciągu przestępstw (art. 91 § 1 k.k.), na karę 3 lat i 3 miesięcy
pozbawienia wolności. W wyroku orzeczono nadto o kosztach sądowych.
Orzeczenie to zostało zaskarżone przez obrońcę oskarżonego, który zarzucił
obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na jego treść, a to art. 4 k.p.k., art. 5
§ 2 k.p.k., art. 7 w zw. z art. 170 § 1 pkt 2 i 5 k.p.k., art. 167 w zw. z art. 193 k.p.k.,
art. 6 k.p.k. w zw. z art. 390 § 2 k.p.k., art. 410 k.p.k., a nadto błąd w ustaleniach
faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu
czynów w sytuacji braku ku temu podstaw dowodowych. W konsekwencji
2
powyższego apelujący wnioskował o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez
uniewinnienie S. Z. „od zarzucanych mu czynów”, względnie o uchylenie tego
orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej
instancji.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 30 marca 2015r. utrzymał w mocy
zaskarżony wyrok; orzekł nadto o kosztach sądowych za postępowanie
odwoławcze.
Od powyższego orzeczenia kasację wniósł obrońca skazanego stawiając
zarzuty rażącego i mającego istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenia
następujących przepisów:
1. art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k., poprzez nieprzeprowadzenie
prawidłowej kontroli odwoławczej i zaakceptowanie dowolnej oceny dowodów
dokonanej przez Sąd pierwszej instancji, co skutkowało niestwierdzeniem
naruszenia art. 7 k.p.k. przez uznanie, że ustalenia tego Sądu w zakresie
zachowania pokrzywdzonej po dokonaniu przedmiotowych czynów ale przed
zawiadomieniem o przestępstwie nie budzą zastrzeżeń, podczas gdy analiza
postawy pokrzywdzonej w okresie od grudnia 2009r. do lutego 2010r. wskazuje, że
pokrzywdzona nie informowała o mających mieć miejsce gwałtach ani osób
bliskich, ani organów ścigania, a nadto dobrowolnie zgadzała się na wizyty
oskarżonego, co jest sprzeczne z doświadczeniem życiowym w zakresie zachowań
ofiary gwałtu po dokonanym przestępstwie;
2. art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k., poprzez nierozważenie
wszystkich wniosków i zarzutów wskazanych w środku odwoławczym przez
nierzetelne odniesienie się przez Sąd odwoławczy do zarzutu pominięcia przez Sąd
pierwszej instancji dowodów potwierdzających, że pokrzywdzona po mających
nastąpić gwałtach na jej osobie przez okres co najmniej 45 dni mieszkała nadal ze
sprawcą, zgadzała się na jego wizyty, o dokonanych przestępstwach nie
poinformowała funkcjonariuszy Policji, którzy byli w wynajmowanym przez nią
mieszkaniu. Skarżący dodał, że niniejszy zarzut nie stanowi polemiki z ustaleniami
faktycznymi, a jego konstrukcja wynika z faktu, że nastąpił tzw. efekt przeniesienia.
3
Formułując powyższe zarzuty autor kasacji wniósł o uchylenie zaskarżonego
orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi odwoławczemu do ponownego
rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja była bezzasadna w stopniu oczywistym, co przy braku okoliczności
obligujących z mocy art. 536 k.p.k. do jej rozpoznania w zakresie wykraczającym
poza granice zaskarżenia i podniesione zarzuty, skutkowało jej oddaleniem w trybie
art. 535 § 3 k.p.k.
Nie znajduje żadnego odzwierciedlenia w jakości sporządzonego przez Sąd
ad quem uzasadnienia twierdzenie o naruszeniu reguł wyrażonych w art. 457 § 3
k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k. Motywy zaskarżonego orzeczenia uprawniają do
wyrażenia poglądu przeciwnego, że kontrola instancyjna nie wykazywała
wyeksponowanych w kasacji uchybień procesowych. Sąd odwoławczy wręcz
drobiazgowo przeanalizował całokształt zaprezentowanej w apelacji argumentacji,
obszernie i logicznie wyjaśniając, dlaczego nie mogła ona skutecznie podważyć
pierwszoinstancyjnej oceny dowodów, w tym w szczególności deprecjowanego
przez obronę dowodu z zeznań pokrzywdzonej M. L. Szczegółowe rozważania
odnosiły się oczywiście do tej części zarzutów apelacyjnych, które także cechował
określony stopnień skrupulatności. Były bowiem i takie, na co zwracał uwagę Sąd
ad quem (str. 4), które swoją ogólnikowością utrudniały rzeczowe ich omówienie.
Mimo to w toku kontroli instancyjnej w pełni zrealizowany został wymóg rzetelności.
Zgodnie z art. 433 § 2 k.p.k. sąd odwoławczy zobowiązany jest rozważyć
wszystkie wnioski i zarzuty wskazane w apelacji, zaś § 1 tego przepisu stanowi, że
sprawa co do zasady rozpoznawana jest w granicach środka odwoławczego i
podniesionych zarzutów. W realiach tej sprawy nie zachodziła potrzeba
rozpoznania apelacji złożonej przez obrońcę oskarżonego (podmiot profesjonalny)
poza granicami podniesionych w niej zarzutów i argumentów. Nie było zatem rolą
Sądu odwoławczego analizowanie szczegółowych okoliczności, wyraziście
eksponowanych dopiero w kasacji. W tym kontekście wskazać należy, że jeden z
zarzutów apelacyjnych obejmował „dowolną ocenę dowodów” oraz
nieuwzględnienie przez Sąd pierwszej instancji zasad doświadczenia życiowego
(pkt 3). Jednakże argumentacja apelacyjna starała się wykazać przede wszystkim
4
brak oporu pokrzywdzonej w kontaktach intymnych ze skazanym, co miałoby
sugerować każdorazowe ich akceptowanie: „cała sytuacja jest o tyle dziwna, że
skoro doszłoby do gwałtu, to pokrzywdzona z pewnością nie spałaby w jednym
łóżku po takim zdarzeniu ze sprawcą i nie dopuściłaby do kolejnego zajścia” (str.4
apelacji). W ramach zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. (powiązanego z art. 170 § 1 pkt 2 i
5 k.p.k. – pominięcie dowodu z zeznań matki i córki pokrzywdzonej) apelacja
opierała się na kwestionowaniu wiarygodności zeznań M. L. poprzez eksponowanie
między innymi okoliczności, że na przestrzeni listopada i grudnia 2009r. pomiędzy
nią, a skazanym dochodziło do wielokrotnych kontaktów intymnych, na które ona
nie miała ochoty, przez co jej wola w czasie inkryminowanych czynów mogła zostać
przez skazanego niewłaściwie odebrana. W tym zakresie Sąd odwoławczy nie
uchylił się od wnikliwego odniesienia się do zarzutów apelacyjnych, czyniąc to w
sposób zgodny z wymaganiami art. 457 § 3 k.p.k. (str. 7-8). W takiej sytuacji
oczywiście bezzasadny pozostawał zarzut pozostawienia tych szczegółów poza
zakresem kontroli instancyjnej.
Tymczasem w kasacji skarżący całą argumentację opierał na okoliczności
niezawiadomienia przez pokrzywdzoną o gwałtach ani organów ścigania, ani
nikogo innego, o czym w apelacji w ogóle mowy nie było. Zatem i Sąd ad quem nie
był zobowiązany do odnoszenia się do tych kwestii. Niemniej, w realiach tej sprawy
ewidentnym pozostaje fakt, że niezgłoszenie przez pokrzywdzoną organom
ścigania przestępstw zgwałcenia bezpośrednio po zajściach wynikało z
towarzyszącego jej poczucia wstydu i obawy (uzasadnienie Sądu pierwszej
instancji – str. 3). Bodźcem do przełamania tej bariery było dopiero toczące się
postępowanie karne, wynikające z usiłowania zabójstwa pokrzywdzonej przez S. Z.
(za co został prawomocnie skazany). Wówczas M. L. uznała, że skazany winien
ponieść konsekwencje prawne także i dokonanych na niej gwałtów, skutkiem czego
było złożenie wniosku o ściganie. Z kolei twierdzenie o niepodzieleniu się z innymi
osobami informacją o tym, że takie zdarzenia miały miejsce, przy uwzględnieniu
choćby depozycji K. D. czy B. M., jawi się jako zupełnie dowolne. Determinantem
postawy pokrzywdzonej przejawiającej się we wspólnym zamieszkiwaniu ze
skazanym, czy wpuszczeniu go do mieszkania już po tym, jak doszło do
inkryminowanych zachowań, były względy mieszkaniowe i finansowe (por.
5
ustalenia faktyczne zawarte na str. 3 uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej
instancji). Istotną w tym zakresie podstawą dowodową pozostawały opinie
psychologiczne (omówione szeroko w uzasadnieniach Sądów obu instancji)
określające cechy charakteru M. L., pozwalające na zrozumienie przyczyn
niepodjęcia przez nią radykalnych kroków, mających na celu zakończenie związku
i rozstanie się ze skazanym. Odmienna ocena okoliczności sprawy, dokonana w
wyroku z dnia 13 czerwca 2011r., uniewinniającym S. Z. od zarzutu popełnienia
czynów z art. 197 § 1 k.k., uchylonym następnie przez Sąd Apelacyjny i
przekazanym w tym zakresie do ponownego rozpoznania, z oczywistych względów
nie może być wyznacznikiem poprawności ustaleń dokonanych w postępowaniu
ponownym. Przypomnieć wszak należy, że Sąd rozpoznający ówczesną apelację
prokuratora, wykazał szereg błędów w zakresie sposobu rozumowania
orzekającego po raz pierwszy Sądu meriti, stwierdzając, że pozostaje on w kolizji z
regułami określonymi w art. 7 k.p.k.
W konsekwencji, zarówno w płaszczyźnie formalnej (brak stosownej
argumentacji apelacyjnej), jak i merytorycznej (co wykazano powyżej), zarzuty
naruszenia przez Sąd Okręgowy standardów kontroli instancyjnej, były całkowicie
bezpodstawne.
W świetle niepodzielenia zasadności zarzutu kasacyjnego wskazującego na
uchybienia w sposobie przeprowadzenia kontroli instancyjnej już powyższa analiza
okoliczności przytoczonych w nadzwyczajnym środku zaskarżenia pozwala
skonstatować, że nie spełnia on kryteriów art. 519 i art. 523 § 1 k.p.k. W tych
regulacjach ustawodawca zawarł ograniczenia, z których wynika, że w kasacji
można podnosić jedynie zarzuty mające charakter bezwzględnych przyczyn
odwoławczych lub innych rażących naruszeń prawa mogących mieć istotny wpływ
na treść orzeczenia i należy to czynić pod adresem prawomocnego wyroku sądu
odwoławczego. Oczywistym jest zatem, że postępowania kasacyjnego nie można
identyfikować z postępowaniem odwoławczym, zaś o tym, czy zarzuty kasacyjne są
takimi, o których mowa w art. 523 k.p.k. decyduje ich treść, a nie jedynie
sformułowanie. Te wyartykułowane w rozpoznawanej kasacji, pomimo powiązania
ich z podstawami kasacyjnymi (art. 433 § 2 k.p.k., art. 457 § 3 k.p.k.), określonych
powyżej wymogów nie zrealizowały, zmierzając ewidentnie, poprzez
6
kwestionowanie oceny dowodów, do powtórnej instancyjnej weryfikacji orzeczenia
Sądu meriti.
W tym stanie rzeczy, Sąd Najwyższy uznał zarzuty skarżącego za
bezzasadne w stopniu oczywistym.
Na podstawie art. 624 k.p.k. zwolnił skazanego od kosztów sądowych
postępowania kasacyjnego i poniesionymi w jego toku wydatkami obciążył Skarb
Państwa.