Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 337/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 11 lutego 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Beata Gudowska (przewodniczący)
SSN Zbigniew Hajn (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Myszka
w sprawie z powództwa K. P.
przeciwko P. Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 11 lutego 2016 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 26 czerwca 2014 r.,
oddala skargę kasacyjną.
UZASADNIENIE
Powód K. P. żądał zasądzenia od pozwanej P. Spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością 75.000 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych w okresie od maja 2007 r. do dnia zakończenia stosunku pracy, tj.
do 15 kwietnia 2010 r., z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia
zapłaty. Pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości.
2
Wyrokiem z 21 sierpnia 2013 r. Sąd Rejonowy zasądził od pozwanej na
rzecz powoda 75.000 zł z odsetkami ustawowymi od 28 maja 2010 r. do dnia
zapłaty; zasądził od pozwanej na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów
postępowania 6.450 zł w tym tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego
2.700 zł; zwrócił powodowi nienależną opłatę od pozwu w wysokości 2 zł oraz
obciążył pozwaną obowiązkiem opłacenia na rzecz Skarbu Państwa - Kasy Sądu
Rejonowego kosztów sądowych w kwocie 1.726,50 zł.
Sąd ustalił, że powód był zatrudniony w spółce W. Sp. z o.o. na podstawie
umowy o pracę z 18 stycznia 1993 r. Od 1 lipca 1999 r. był zatrudniony w pełnym
wymiarze czasu pracy na stanowisku kierownika ekspedycji. 1 grudnia 1999 r.
powodowi przyznano wynagrodzenie w wysokości 5.800 zł miesięcznie. Od 1 lipca
2000 r. powód został oddelegowany do pracy na rzecz P. spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością z siedzibą w W., wykonując pracę na dotychczasowych
warunkach. 31 grudnia 2008 r. umowa o pracę uległa rozwiązaniu na mocy
porozumienia stron. 1 stycznia 2009 r. powód zawarł ze stroną pozwaną umowę o
pracę na czas nieokreślony na stanowisku kierownika ekspedycji w pełnym
wymiarze czasu pracy w Drukarni R. z wynagrodzeniem w wysokości 6.600.00 zł
brutto miesięcznie. W marcu 2009 r. w skład struktury organizacyjnej zakładu pracy
wchodził dyrektor drukarni, podlegający mu kierownik produkcji, kierownik działu
technicznego i kierownik działu ekspedycji, zastępca kierownika ekspedycji,
zastępca kierownika działu technicznego oraz szef produkcji, który wspomagał
kierownika produkcji. Dodatkowo dział ekspedycji miał dwóch brygadzistów,
pozostałymi pracownikami byli operatorzy. Powód przychodził do pracy codziennie,
początkowo pracował w nocy, następnie w systemie dwuzmianowym. W latach
2007-2008 pierwsza zmiana trwała od godziny 6.00 rano do godziny 14.00, a
druga, nocna od 18.00 do końca druku, co następowało zwykle o godzinie 4.00 -
5.00 rano. Od 2010 r. w zakładzie pracy wprowadzono trzy zmiany w godzinach 6-
14, 14-22, 22 - do końca druku. Wielokrotnie powód przychodził do pracy
wcześniej, a wychodził później w zależności od tego, kiedy skończył się druk.
Powód nie mógł opuścić miejsca pracy, jeśli produkcja jeszcze trwała, nie miał
zmiennika i rzadko korzystał z przerw w pracy. Często przebywał w pracy po 12
godzin dziennie. Kierownicy działów, w tym powód, otrzymywali za godziny
3
nadliczbowe nieregularne wynagrodzenie w formie nagrody, o czym decydował
prezes. Powód był odpowiedzialny za dział ekspedycji, składający się z około
dwudziestu pracowników, którym organizował pracę i przydzielał obowiązki.
Odpowiadał za organizację produkcji oraz za całość procesu wydawania gazety, aż
do wyjazdu z drukarni. Wykonywał wszystkie czynności, należące do obowiązków
pracowników działu ekspedycji. Zakres jego zadań obejmował między innymi:
sporządzanie raportów produkcyjnych i rozpisywanie godzin pracy pracowników,
przygotowywanie dokumentacji do ekspedycji, kontrolę pracy operatorów,
wspieranie pracowników przygotowujących urządzenia do wkładkowania,
uruchamianie, ustawianie i sprawdzanie maszyn, obsługa maszyn,
przygotowywanie i ładowanie paczek na samochody, podkładanie maszyn do
wpakowania, wykonywanie końcówek do palet. Ponadto pilnował, aby hala
ekspedycyjna została posprzątana, a urządzenia zabezpieczone. W razie potrzeby,
powód udzielał pomocy w kierowaniu pracą studentów. Czynności powoda nie były
możliwe do wykonania w ciągu ośmiu godzin. Ewidencję czasu pracy pracowników
pozwanej prowadzili tylko kierownicy działów, w tym powód. Powód otrzymywał z
redakcji harmonogram wkładkowania na cały tydzień i rozpisywał go na
pozostałych pracowników. Rozliczał samodzielnie swój czas pracy oraz podległych
pracowników. Na podstawie rozliczeń wypłacano pracownikom wynagrodzenie za
godziny nadliczbowe. Pracownicy działu ekspedycji, w tym powód, mieli szereg
zaległych urlopów oraz wypracowanych godzin nadliczbowych. Każdego dnia był
inny nakład, a przygotowanie gazety trwało różną ilość czasu. Powód zgłaszał
przełożonym, że potrzebuje więcej pracowników, jednak prezes zarządu ograniczał
ich liczbę ze względów finansowych. Bardzo często sam pracował w godzinach
nadliczbowych. Odbierał dni wolne za te godziny, jednak nie za wszystkie, bo nie
miał kiedy ich odbierać. Dni wolne powoda były odnotowywane w grafiku.
Za dodatkowy czas pracy otrzymywał nagrody, ale nie były wypłacane regularnie.
Prezes twierdził, że powodowi należą się dni wolne tylko za niedziele i święta, gdyż
pracuje na ryczałt, a skoro pełni funkcję kierownika, nie obowiązują go godziny
nadliczbowe. Powód nie umawiał się z pracodawcą co do godzin nadliczbowych,
ani co do pracy na ryczałt, otrzymywał stałą pensję miesięczną. Od 12 marca
2009 r., po zmianie na stanowisku dyrektora i gdy zaczął działać elektroniczny
4
system ewidencji czasu pracy, zmniejszył się czas pobytu powoda w pracy w
godzinach nadliczbowych. 15 kwietnia 2010 r. powód rozwiązał umowę w związku z
przejściem na rentę.
W ocenie Sądu Rejonowego, powód wykazał, że świadczył pracę w
godzinach nadliczbowych. Ze względu na bardzo szeroki zakres obowiązków i
charakter pracy w drukarni, niemożliwe było wykonanie wszystkich czynności w
ciągu ośmiu godzin pracy. Prezes zarządu wiedział, że pracownicy w dziale
ekspedycji świadczą pracę nadliczbową. Postępowanie dowodowe wykazało,
że przedstawiony przez powoda czas pracy w godzinach nadliczbowych
odzwierciedla rzeczywisty czas pracy. Pozwana nie uzgadniała z powodem
wynagrodzenia z dodatkiem w formie ryczałtu. Zdaniem Sądu Rejonowego
pozwana bezpodstawnie uznała powoda za pracownika zarządzającego w imieniu
pracodawcy zakładem pracy - kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej.
Wyrokiem zaskarżonym rozpoznawaną skargą kasacyjną Sąd Okręgowy
oddalił apelację pozwanej od powyższego wyroku Sądu pierwszej instancji.
Sąd Okręgowy uznał za własne ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji
i podzielił jego oceny prawne, uznając że Sąd Rejonowy nie dopuścił się
zarzucanych mu w apelacji uchybień. Zdaniem Sądu Okręgowego powód
udowodnił zasadność roszczenia o wynagrodzenie za pracę w godzinach
nadliczbowych, a strona pozwana nie przedstawiła żadnego dowodu, który
podważałby jego twierdzenia Strona pozwana nie udowodniła także, że powód
zajmował stanowisko kierownicze, z czego wywodzona była niezasadność
powództwa. Pozwana nie przedłożyła do akt sprawy załącznika nr 2 do
Zakładowego Regulaminu Wynagradzania Pracowników Drukarni „W.” Sp. z o.o.,
stanowiącego wykaz kierowniczych i innych samodzielnych stanowisk pracy,
dlatego też nie wykazała, aby stanowisko zajmowane przez powoda miało
charakter kierowniczy. Pozwana przedłożyła wprawdzie wykaz stanowisk
kierowniczych, który wymienia stanowisko kierownika i zastępcę kierownika, w tym
pośrednio kierownika ekspedycji, jednak z okoliczności sprawy wynika, że
stanowisko zajmowane przez powoda nie wypełnia kodeksowej definicji pracownika
zarządzającego w imieniu pracodawcy zakładem pracy, ewentualnie pracownika
zarządzającego wyodrębnioną komórką organizacyjną. Mając na uwadze zakres
5
obowiązków wykonywanych przez powoda, jak również strukturę organizacyjną
strony pozwanej, nie ma podstaw do uznania, pomimo brzmienia regulaminu pracy,
że powód zajmował w rzeczywistości stanowisko kierownicze. Art. 1514
§ 1 k.p.
znajduje zastosowanie do pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy
zakładem pracy i kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych. Pierwsza
grupa pracowników została zdefiniowana w art. 128 § 2 pkt 2 k.p. i nie ma
wątpliwości, że powód nie należał do tej grupy - nie zarządzał jednoosobowo
zakładem pracy, jak również nie był członkiem organu kolegialnego, który
wykonywał takie funkcje zarządzające. Nie należał też do grupy kierowników
wyodrębnionych komórek organizacyjnych. Dla wyodrębnienia tej grupy istotne są
odpowiednie wyodrębnienie komórki organizacyjnej, przez wyraźne wskazanie w
akcie ustrojowym oraz podstawowe znaczenie funkcji kierowniczych w zakresie
obowiązków pracownika, czyli kierowanie zespołem pracowników. Sąd odwoławczy
wskazał również, że Sąd Najwyższy uznał, że „pracownik, który - kierując
wyodrębnioną komórką organizacyjną - wykonuje równocześnie pracą na równi z
członkami kierowanego zespołu, nie może być uznawany za kierownika komórki
organizacyjnej w rozumieniu art. 1514
§ 1 kp.„ (wyrok z dnia 8 marca 2011 r., II PK
221/10). Mając to na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że w okresie obowiązywania
regulaminu pracy z czerwca 2009 r. powód nie był zatrudniony na stanowisku
kierowniczym w rozumieniu przepisów prawa pracy, dlatego też stosowne
postanowienie w regulaminie pracy jest bezskuteczne. Powód zajmował stanowisko
kierownika ekspedycji, czyli osoby odpowiedzialnej za pewną część pracy drukarni,
nie był więc kierownikiem jednostki wyodrębnionej. Nawet gdyby tak przyjąć,
to kierownik ekspedycji nie zarządzał drukarnią, gdyż funkcja ta była przypisana do
stanowiska dyrektora drukarni, któremu podległy był powód. Dyrektorzy drukarni
byli w rzeczywistości podmiotami decyzyjnymi w zakresie zarządzania kadrami.
Fakt wykonywania przez powoda części zadań organizacyjnych, jak tworzenie
harmonogramów pracy, w tym przypadku nie stanowi o kierowniczym charakterze
stanowiska pracy powoda, gdyż była to jedynie funkcja techniczna, natomiast
decyzje, w związku np. z rozliczeniem czasu pracy pracowników, podejmował
przełożony powoda. Zespół pracowników, którymi kierował powód nie miał
charakteru wyodrębnionej komórki organizacyjnej, a jego uprawnienia w stosunku
6
do zespołu nie miały charakteru typowo zarządczego, co nie spełnia dyspozycji
art. 1514
k.p., tym bardziej, że powód wykonywał pracę na równi z członkami
swojego zespołu. Sąd podkreślił, że art. 1514
§ 1 k.p. wprowadza wyjątek
przewidziany dla pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem
pracy i kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych pracodawcy,
i zastępców tych osób, w związku z czym wymaga ścisłej interpretacji. Chodzi o
kierowników nie każdej, lecz wyodrębnionej komórki organizacyjnej,
a wyodrębnienie to powinno wynikać z istotnych cech organizacyjnych dotyczących
zarządzania zakładem pracy, z uzyskania przez daną komórkę względnej
samodzielności, jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 lutego 2009 r.
o sygn. akt II PK 149/08.
Zdaniem Sądu Okręgowego nie było także podstaw do uznania,
że zestawienie czasu pracy powoda było niewiarygodne, ponieważ strona pozwana
nie przedstawiła żadnego dowodu, który by je podważył.
Nie ma też, zdaniem Sądu, podstaw do uznania, że wypłacane powodowi
świadczenia pieniężne pod nazwami „premia nieperiodyczna” oraz „premia
uznaniowa” stanowiły wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych w myśl
art. 1511
k.p. Kodeks pracy przewiduje jedynie dwa sposoby płatności
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych - płatne w sposób zwykły, tj. z
wynagrodzeniem zasadniczym na zasadach ogólnych z dołu, lub w formie ryczałtu,
który w sytuacji powoda nie miał zastosowania. Powód otrzymywał wskazane przez
stronę pozwaną świadczenia pod tytułem premii, które stanowią odmienny rodzaj
świadczenia nawet, jeżeli wpływ na jej przyznanie miał fakt wypracowania godzin
nadliczbowych. Zgodnie z obowiązującymi u strony pozwanej: Zakładowym
Regulaminem Wynagradzania Pracowników Drukarni „W.” (§ 24), Regulaminem
Wynagradzania Pracowników „P.” (§ 19), jak również Regulaminem Pracy P. Sp. z
o.o. (Rozdział X), istniała możliwość przyznania pracownikowi nagrody i
wyróżnienia, w tym nagrody specjalnej, które miały charakter uznaniowy i mogły
być przyznane za efektywną pracę. Z zeznań wskazanych przez stronę pozwaną
świadków nie wynika jednak, aby wypłacane świadczenia premiowe były
wynagrodzeniem za pracę w godzinach nadliczbowych. Świadek B. wprost zeznał,
że powód był członkiem kadry kierowniczej i nie dostawał w związku z tym
7
wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, co jest spójne z całą linią obrony strony
pozwanej w niniejszym sporze. Przez cały okres postępowania strona pozwana
twierdziła, że powód zajmował stanowisko kierownicze, dlatego też nie było
podstaw do przyznawania wynagrodzenia nadliczbowego. Świadek A. wskazał, że
nie było regularnego wynagrodzenia, ale jedynie w formie nagrody, która miała
charakter uznaniowy i nieregularny. Z tych przyczyn nie można uznać, aby
wypłacane świadczenia pod nazwą premia stanowiły wynagrodzenie, gdyż nie
miały cech wynagrodzenia - były uznaniowe, o charakterze nieroszczeniowym i nie
miały charakteru ekwiwalentnego za wykonaną pracę w godzinach nadliczbowych.
Można ewentualnie uznać, że wpływ na przyznanie premii uznaniowych miał fakt
wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych, co należy uznać za swoistą
dodatkową gratyfikację za taką pracę, natomiast nie za wynagrodzenie w
rozumieniu art. 1511
k.p.
Zaskarżając wyrok Sądu Okręgowego w całości, strona pozwana zarzuciła w
skardze kasacyjnej naruszenie prawa materialnego - art. 1514
§ 1 i art. 128 § 2 pkt
2 k.p., przez błędną ich wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na:
(a) przyjęciu, że powód nie zajmował stanowiska kierowniczego ani nie zajmował
stanowiska kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej; (b) przyjęciu,
że powód nie zajmował stanowiska kierowniczego przy jednoczesnym ustaleniu,
że został zatrudniony na samodzielnym stanowisku kierownika; (c) przyjęciu,
że definicję z art. 128 § 2 pkt 2 k.p. można odnosić pośrednio do kierowników
wyodrębnionych komórek organizacyjnych, czyli drugiej grupy pracowników o której
stanowi art. 1514
k.p., opierając się na niekształtujących prawa, a jedynie
interpretujących obcy stan faktyczny orzeczeniach Sądu Apelacyjnego we
Wrocławiu z dnia 10 stycznia 2013 r. o sygn. akt III APa 42/12 w którym sąd ten
wskazał, że pojęcie kadry zarządzającej (art. 1514
k.p.) obejmuje nie tylko
„pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy, czyli zarząd
sensu stricte, ale także „kierowników (dyrektorów) wyodrębnionych komórek
organizacyjnych”, czyli pracowników podległych formalnie i organizacyjnie
pierwszej z wymienionych grup oraz Sądu Najwyższego, który uznał, że
„pracownik, który - kierując wyodrębnioną komórką organizacyjną - wykonuje
równocześnie pracę na równi z członkami kierowanego zespołu, nie może być
8
uznawany za kierownika komórki organizacyjnej w rozumieniu art. 1514
§ 1 KP”
(wyrok z dnia 8 marca 2011 r., akt II PK 221/10), podczas gdy wykazano
jednoznacznie w niniejszej sprawie, że powód nie wykonywał pracy na równi z
członkami kierowanego zespołu, albowiem był uprzywilejowany przez prerogatywę
polegającą na tym, że organizował czas pracy swoim podwładnym i sobie (tu w
domniemaniu w taki sposób, by mieć nadgodziny - na co (a właściwie na tę
nieprawidłowość) zwracał mu uwagę dyrektor drukarni - świadek w niniejszej
sprawie - K. I.- a co Sąd w toku postępowania ustalił, wskazując że: „Powód
zajmował stanowisko kierownika ekspedycji, czyli osoby odpowiedzialnej za pewną
część pracy drukarni, zespół ok 20 pracowników zajmujących się ekspedycją,
przyjmując jednocześnie błędnie, że: „nie był [więc] kierownikiem jednostki
wyodrębnionej' (!?), dostrzegając jednak wyodrębnienie komórki spedycyjnej
poprzez zakres jej działania i fakt zatrudniania 20 osób; (d) sprzeczne ze stanem
faktycznym zastosowanie obu zacytowanych powyżej przepisów w sytuacji gdy
art. 1514
§ 1 k.p. odnosi się w swej hipotezie do innego stanu faktycznego niż
art. 128 § 2 pkt 2 k.p., gdyż hipotezy tych przepisów wskazują na rozróżnienie obu
rodzajów stanowisk i art. 128 zawierający jedynie definicję pracownika
zarządzającego zakładem pracy, jakkolwiek umieszczony w tym samym rozdziale
Kodeksu pracy co art. 1514
nie może być utożsamiany z pojęciem użytym w tym
ostatnim artykule, który rozszerza podmiotowy zakres jego zastosowania o pojęcie
nie objęte definicją z art. 128 (Pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy
zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych). Gdyby
ustawodawca miał zamiar utożsamienia tych dwu różnych pozycji nie użyłby ich w
koniunkcji z pojęciem definicyjnym z art. 128, tj. z nowym pojęciem wprowadzonym
do art. 1514
k.p. dużo później niż pojęcie z art. 128 k.p.; (e) przyjęciu, że powód
pracował w godzinach nadliczbowych w wymiarze wskazanym we własnej
ewidencji czasu pracy i nie otrzymał z tego tytułu żadnego wynagrodzenia, podczas
gdy była to jego ewidencja prywatna, a nie ewidencja czasu pracy pracodawcy i
otrzymał wynagrodzenie za godziny nadliczbowe, chociaż w innej postaci; (f) w
konsekwencji niewłaściwym zastosowaniu norm z art. 128 § 2 pkt 2 k.p. i art. 1514
§
1 k.p., pomimo że stan faktyczny niniejszej sprawy jednoznacznie wskazuje,
że powodowi wynagrodzenie za godziny nadliczbowe nie należało się.
9
Skarżąca zarzuciła również naruszenie przepisów postępowania, mające
istotny wpływ na wynik sprawy, tj.: (-) art. 233 k.p.c., przez ich niezastosowanie,
tj. nierozważnie zeznań świadków w sposób bezstronny i wszechstronny; (-) art.
316 § 1 w związku z art. 391 k.p.c., przez wydanie orzeczenia sprzecznego ze
stanem faktycznym istniejącym w chwili zamknięcia rozprawy, a mianowicie
całkowite zignorowanie faktu, że w chwili zamknięcia rozprawy przed Sądem
Apelacyjnym istniał dowód potwierdzający, że powód został zaspokojony poprzez
wypłatę za dochodzony pozwem okres nagród, czyli innych składników
wynagrodzenia niż wynagrodzenie podstawowe (zasadnicze).
Skarżąca wniosła o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w całości i
przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o
kosztach postępowania kasacyjnego, względnie uchylenie zaskarżonego wyroku w
całości i orzeczenie co do istoty sprawy przez oddalenie powództwa w całości oraz
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego oraz postępowania
apelacyjnego w przypadku uznania, że podstawa skargi kasacyjnej naruszenia
przepisów postępowania jest nieuzasadniona.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga jest nieuzasadniona.
Nietrafne są zarzuty naruszenia przepisów postępowania. Poza kontrolą
kasacyjną pozostaje zarzut obrazy art. 233 § 1 k.p.c. Przepis ten nie może stanowić
podstawy kasacyjnej. Wprawdzie skargę kasacyjną można oprzeć na naruszeniu
przepisów postępowania (jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik
sprawy), ale podstawą tą nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub
oceny dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.), a takim niewątpliwie jest zarzut naruszenia
art. 233 § 1 k.p.c.
Niezasadny jest także zarzut naruszenia art. 316 § 1 w związku z art. 391
k.p.c., „przez wydanie orzeczenia sprzecznego ze stanem faktycznym istniejącym
w chwili zamknięcia rozprawy, a mianowicie całkowite zignorowanie faktu, że w
chwili zamknięcia rozprawy przed Sądem Apelacyjnym istniał dowód
potwierdzający, że Powód został zaspokojony poprzez wypłatę za dochodzony
10
pozwem okres nagród, czyli innych składników wynagrodzenia niż wynagrodzenie
podstawowe (zasadnicze)”. Jak wynika z uzasadnienia skargi, zarzut ten dotyczy
ustaleń faktycznych, bez wskazania naruszenia stosownych przepisów
postępowania, np. dotyczących postępowania dowodowego. Poza tym zarzut ten
nie ma znaczenia w sensie istotnego wpływu na wynik sprawy. Skarżący zmierza w
nim do wykazania tezy, że powód otrzymał wynagrodzenie za godziny nadliczbowe
w formie nagród. Nie formułuje jednak odpowiedniego zarzutu naruszenia prawa
materialnego. W szczególności Sąd Okręgowy argumentację, że nagrody nie
stanowiły wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, lecz premię uznaniową, oparł na
wykładni art. 1511
k.p., twierdząc, że wypłacane powodowi świadczenia pieniężne
pod nazwami „premia nieperiodyczna” oraz „premia uznaniowa” nie mogło zostać
uznane za wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Zarzutu
naruszenia tego przepisu skarżący nie podniósł. Należy dodać, że pełnomocnik
strony skarżącej nie przedstawił prawniczego wywodu wspierającego powyższe
zarzuty, sprowadzając ich uzasadnienie do omawiania zeznań poszczególnych
świadków i kwestionowania ich oceny dokonanej przez Sądy.
Bezzasadne okazały się również zarzuty naruszenia prawa materialnego -
art. 1514
§ 1 i art. 128 § 2 pkt 2 k.p. Sąd Okręgowy trafnie, mając na uwadze treść
art. 1514
§ 1 k.p., rozważał czy powód mieści się hipotezie któregoś z tych
przepisów i trafnie, w świetle ustaleń faktycznych, uznał, że powód nie należał do
kadry zarządzającej w rozumieniu art. 128 § 2 k.p. i nie był kierownikiem
wyodrębnionej jednostki organizacyjnej. W szczególności, przekonująco Sąd
wskazał, że powód zajmował stanowisko kierownika ekspedycji, czyli osoby
odpowiedzialnej za pewną część pracy drukarni, zespół ok. 20 pracowników
zajmujących się ekspedycją, nie był więc kierownikiem jednostki wyodrębnionej.
Nawet gdyby przyjąć, że dana drukarnia mogła być uznana za wystarczająco
wyodrębnioną jednostkę, to kierownik ekspedycji nie zarządzał drukarnią,
gdyż funkcja ta była przypisana do innego stanowiska - dyrektora drukarni, któremu
podległy był powód, jak i inne stanowiska równorzędne. Z zeznań świadków
wynika, że dyrektorzy drukarni byli w rzeczywistości podmiotami decyzyjnymi w
zakresie zarządzania kadrami, czego wyrazem może być fakt jedynie możliwości
wnioskowania powoda o większy zespół pracowników, gdyż ostateczna decyzja w
11
tym przedmiocie należała do przełożonych. Fakt wykonywania przez powoda
części zadań organizacyjnych, jak tworzenie harmonogramów pracy, w tym
przypadku nie stanowi o kierowniczym charakterze stanowiska pracy powoda, gdyż
była to jedynie funkcja techniczna, natomiast decyzje w związku np. z rozliczeniem
czasu pracy pracowników podejmował przełożony powoda. Zespół pracowników,
którymi kierował powód nie miał charakteru wyodrębnionej komórki organizacyjnej,
jak również uprawnienia powoda w stosunku do członków tego zespołu nie miały
charakteru typowo zarządczego, a jedynie organizacyjny, co nie stanowi
samodzielnie o spełnieniu dyspozycji art. 1514
k.p., tym bardziej, że powód
wykonywał pracę na równi z członkami swojego zespołu. Również w pełni trafnie
Sąd Okręgowy wyjaśnił, że art. 1514
§ 1 k.p. wprowadza w tym zakresie wyjątek
przewidziany dla pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem
pracy i kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych pracodawcy,
a także zastępców tych osób. Wyjątkowość tej regulacji wprowadzającej
odstępstwa od powszechnego prawa pracowniczego do dodatkowego
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wymaga ścisłej interpretacji.
W rozpatrywanej kategorii podmiotowej chodzi o kierowników nie każdej, lecz tylko
wyodrębnionej komórki organizacyjnej. Z kolei wyodrębnienie komórki
organizacyjnej powinno wynikać z istotnych cech organizacyjnych dotyczących
zarządzania zakładem pracy, z uzyskania przez daną komórkę względnej
samodzielności (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2009 r., II PK 149/08).
W ocenie Sądu Najwyższego skarżąca nie zakwestionowała w żaden
sposób powyższej argumentacji. Nie podważyła też szczegółowo uzasadnionego
wniosku Sądu, że kierowany przez powoda zespół pracowników nie był
wyodrębnioną jednostką organizacyjną w rozumieniu art. 1514
§ 1 k.p.
Z powyższych względów, stosownie do art. 39814
k.p.c., Sąd Najwyższy
orzekł jak w sentencji.
kc