Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 47/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 sierpnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Teresa Mróz

Sędzia SA– Aldona Wapińska

Sędzia SO del. – Maja Smoderek (spr.)

Protokolant: – sekr. sądowy Mariola Frąckiewicz

po rozpoznaniu w dniu 21 sierpnia 2013 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa B. G.

przeciwko (...) Sp. z o.o. w W.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 25 września 2012 r.

sygn. akt III C 40/12

I oddala apelację;

II zasądza od B. G. na rzecz (...) Sp. z o.o. w W. kwotę 1.170 zł (jeden tysiąc sto siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. Akt VI ACa 47/13

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 11 stycznia 2012 r. powód B. G. wniósł o nakazanie pozwanemu (...) sp. z o.o. w W. zamieszczenie oświadczenia w gazecie (...) w ciągu jednego miesiąca, że podane informacje dotyczące kradzieży laptopów i krów są nie prawdziwe. Ponadto wniósł o przeproszenie na łamach tej gazety i zasądzenie zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł za naruszenie dobra osobistego. W uzasadnieniu swego żądania powód podniósł, że w gazecie (...) z 17 grudnia 2006 r. oraz w portalu internetowym należącym do tej gazety w artykule p.t. (...) bez jego zgody zamieszczono publicznie jego dane osobowe oraz napisano, że powód dokonał w hotelu (...) kradzieży dwóch laptopów. Ponadto, że zarzucono powodowi, że upłynnił krowy w gospodarstwie w (...) K., gdzie był zootechnikiem.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania. Przede wszystkim podniósł, że powód nie udowodnił, że publikacja artykułu miała miejsce. Ponadto podniósł zarzut przedawnienia roszczenia.

Wyrokiem z dnia 25 września 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie powództwo B. G. oddalił oraz zasądził od B. G. na rzecz (...) Spółki z o.o. w W. kwotę 360 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, oraz kwotę 17 złotych tytułem zwrotu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Sąd I Instancji ustalił, że w dniu 17 grudnia 2006 r. na portalu internetowym należącym do gazety, której wydawcą jest pozwana spółka oraz w gazecie (...) miała ukazać się publikacja pt. „(...)". Autor bądź autorzy tej publikacji nie zostali przez powoda wskazani i nie wiadomo, kto jest autorem tego tekstu ani skąd w rzeczywistości pochodzi. W tekście tej publikacji powód miał być posądzony o kradzież dwóch laptopów z hotelu (...) oraz o kradzież krów w gospodarstwie w (...) K.. W treści publikacji powód upatruje, że ich celem jest zniszczenie jego osoby. Obecnie powód odbywa karę pozbawienia wolności z terminem jej zakończenia na 4 styczeń 2030 r.

Sąd Okręgowy przy tak ustalonym stanie faktycznym zważył, że powództwo jest niezasadne. Podkreślił, że powód decydując się na wytoczenie powództwa w niniejszej sprawie winien zgromadzić i przedstawić Sądowi dowody na okoliczność wykazania, że zdarzenie z którego wywodzi skutki prawne miało miejsce i że to pozwany jest sprawcą tego zdarzenia. Obowiązku tego powód nie może przerzucić na stronę przeciwną zgłoszonymi wnioskami dowodowymi tak by pozwany miał te dowody przedstawić. Sąd I Instancji zważył, że choć z art. 24 kc wynika domniemanie bezprawności działania, a zatem broniący się przed zarzutem naruszenia cudzego dobra osobistego, brak bezprawności swego działania musi wykazać, nie zwalnia to jednak powoda z obowiązku udowodnienia, że to właśnie działanie pozwanego do naruszenia doprowadziło.. Powyższemu powód nie sprostał. Złożony przez powoda jedynie wydruk komputerowy z datą 17 grudnia 2006 r. bez wskazania kto jest autorem tego tekstu i pewnego wskazania z jakiego źródła ten tekst pochodzi, nie może czynić zadość temu obowiązkowi dowodowemu. To powód winien na wstępnym etapie postępowania złożyć egzemplarz artykułu, który miał rzekomo się ukazać w tygodniku (...). Fakt odbywania przez powoda kary pozbawienia wolności i oczywiste utrudnienia z tym związane, nie stoją na przeszkodzie by ten podstawowy dowód w sprawie, który ciąży na powodzie złożyć. Słusznie pozwany oponował przeciwko wnioskom dowodowym powoda, które zmierzały do zobowiązania pozwanej spółki do złożenia przedmiotowego artykułu i wskazania jego autorów - gdyż to powinien wykonać powód. Również Sąd z urzędu nie ma obowiązku poszukiwać dowodów na potwierdzenie też stawianych przez stronę powodową. Z powyższych względów Sąd Okręgowy oddalił wnioski dowodowe powoda w tym wniosek o przesłuchanie powoda w charakterze strony, które to przesłuchanie w ocenie Sądu I Instancji nie wniosło by do sprawy nic nowego.

Reasumując zdaniem Sądu Okręgowego, skoro powód w ogóle nie wykazał, że publikacja na jego temat w gazecie (...) ani w internetowym wydaniu miała miejsce i tym samym nie udowodnił, że to działanie pozwanego doprowadziło do naruszenia jego dóbr osobistych, powództwo podlegało oddaleniu.

Ponadto za zasadny uznany został przez Sąd I Instancji zarzut przedawnienia roszczenia. Przyjmując twierdzenia powoda o dacie rzekomej publikacji - 17 grudnia 2006 r. wystąpienie z powództwem z dniem 10 stycznia 2012 r. nastąpiło z przekroczeniem 3 letniego terminu wynikającego z art. 442 1§1 kc. Natomiast twierdzenie powoda, że o przedmiotowym artykule dowiedział się w październiku 2011 r. nie zostało niczym poparte, a dowód w tym zakresie także obciążał powoda, czemu nie sprostał. Na marginesie Sąd Okręgowy zauważył należy, że twierdzenia powoda jakoby przedmiotowy artykuł z 2006 r. (którego publikacji nie udowodnił) miał obecnie za zadanie zniszczyć jego osobę nie zostały niczym poparte i po 6 latach od rzekomej publikacji nie sposób przyjąć by treść tego artykułu (o ile został upubliczniony) mogła mieć jakikolwiek wpływ na obecne życie powoda.

O kosztach Sąd I Instancji orzekł na podstawie art. 98 kpc.

Powyższy wyrok w całości zaskarżył powód i wniósł o jego uchylenie i nakazanie pozwanemu zasądzenie na swoją rzecz zadośćuczynienia i wydanie oświadczenia jak w pozwie. W uzasadnieniu apelacji powód podkreślił, że załączył do sprawy kopię artykułu i podał numer strony internetowej, a ponadto wnosił by pozwana ze swych archiwów dostarczyła artykuł, bowiem jako osoba pozbawiona wolności nie ma dostępu do Internetu ani archiwów. Ponadto powód wskazał, że wbrew twierdzeniom Sądu I Instancji podał autorów artykułów i wnosił o ich przesłuchanie. Apelujący zarzucił też, iż Sąd I Instancji mimo jego wniosku nie umożliwił mu złożenia wyjaśnień na rozprawie i nic nie zrobił by mu pomóc.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, a sformułowane w niej zarzuty nie znalazły aprobaty Sądu Apelacyjnego.

Na wstępie stwierdzić trzeba, że apelujący, występujący bez profesjonalnego pełnomocnika sformułował zarzuty, które przede wszystkim dotykają problematyki naruszenia art. 232 kpc, 299 kpc oraz 233 kpc.

Aby rozpoznać merytorycznie zarzuty apelacyjne Sąd Apelacyjny przesądził, że przewidziane w art. 162 kpc konsekwencje niezgłoszenia zastrzeżenia nie mają zastosowania w sytuacji, gdy strona nie była reprezentowana w sprawie przez zawodowego pełnomocnika: adwokata lub radcę prawnego i nie została pouczona przez sąd w trybie art. 5 k.p.c. o treści art. 162 kpc. Treść tego przepisu nie jest bowiem powszechnie znana, podobnie jak jego najnowsza wykładnia dokonana przez Sąd Najwyższy, a konsekwencje niezgłoszenia zastrzeżenia przewidzianego w tym przepisie są dla procesowych praw strony tak istotne, że niewątpliwie istnieje uzasadniona potrzeba, w rozumieniu art. 5 kpc, pouczenia o nich strony działającej bez adwokata lub radcy prawnego. Szczególnie w wypadku niniejszej sprawy, w której proces wytoczyła osoba pozbawiona wolności rygor art. 162 kpc musi być realizowany z najwyższą ostrożnością. Jak stwierdził Sąd Najwyższy brak pouczenia w trybie art. 5 kpc powoduje, że niezgłoszenie przez stronę zastrzeżenia powinno być z reguły uznane za niezawinione, jeżeli strona działająca również w apelacji bez adwokata lub radcy prawnego, zarzuciła dopuszczenie się przez Sąd pierwszej instancji określonego uchybienia procesowego, niezgłoszonego przez nią przed tym Sądem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 2010 r., I CSK 181/10, LEX nr 818560). Z tych względów Sąd Apelacyjny uznał, że brak zgłoszenia przez powoda zastrzeżenia w trybie art. 162 kpc nie może spowodować w sprawie niniejszej zastosowania rygoru przewidzianego tym przepisem prawa procesowego.

Przechodząc zatem do omówienia poszczególnych zarzutów, zważyć trzeba, że zarzut oddalenia wniosków dowodowych w zakresie przesłuchania świadków – autorów artykułu jest całkowicie chybiony. Ten wniosek dowodowy znajduje się na karcie 108v akt i jest zawarty w piśmie procesowym powoda z dnia 16 czerwca 2012 roku. Niewątpliwie brak w nim imion, nazwisk i adresów świadków. Przeciwnie, powód wnosi by „pozwany podał SO adresy i dane dziennikarzy publikacji celem wezwania ich do sądu”. Taki wniosek w istocie nie stanowi wniosku dowodowego, bowiem nie określa konkretnych osób, które sąd miałby przesłuchać. Zgodnie z art. 258 kpc strona powołująca się na dowód z zeznań świadka powinna dokładnie oznaczyć fakty, na które ten środek ma zostać dopuszczony (jest to konieczne do wydania przez sąd postanowienia dowodowego), oraz wskazać świadka w taki sposób, aby "wezwanie go do sądu było możliwe" a więc co do zasady, poprzez podanie jego imienia i nazwiska oraz adresu. W razie trudności z ustaleniem tożsamości świadka sąd może zakreślić stronie termin do wskazania danych dotyczących osoby, która ma być przesłuchana w charakterze świadka. Nie może być jednak mowy, jakby chciał tego apelujący, aby na drugą, tj. przeciwną stronę procesu pozostającą w sporze nałożyć obowiązek poszukiwania i wskazywania osób, które mogłyby potwierdzić fakty, z których powód wywodzi swe roszczenie. Byłoby to dalece sprzeczne z podstawową zasadą procesu cywilnego tj. zasadą kontradyktoryjności, zgodnie z którą ciężar dowodu spoczywa na tej stronie postępowania cywilnego, która zamierza wykazać konkretne fakty by wygrać rozpoznawany przez sąd spór. Te same argumenty przemawiają za uznaniem za niezasadny zarzutu nienałożenia na stronę powodową obowiązku złożenia kopii artykułu, z którego treścią powód wiąże zasadność swego żądania.

Słusznie przesądził Sąd I Instancji, że znajdujący się na karcie 49 wydruk internetowy nie jest dowodem na poparcie twierdzeń powoda. Widniejący na nim adres strony internetowej nie pozwala na dotarcie do autora tekstu. Mając na uwadze powyższe zważyć trzeba, że niezasadny okazał się zarzut, iż roszczenie zostało udowodnione. Z treści apelacji wynika, że w ocenie powoda Sąd I Instancji błędnie ocenił wartość i moc dowodową omawianego wydruku komputerowego, a więc zarzuca się w istocie Sądowi Okręgowemu dokonanie błędnych ustaleń i błędnej oceny dowodów. Zważyć zatem trzeba, że zarzut taki może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że wadliwe ustalenia będące konsekwencją błędnej oceny dowodów wynikają z naruszenia przez sąd orzekający uznanych reguł interpretacyjnych oraz braku logicznego wiązania faktów i niezrozumienia wynikających z nich treści. O takim naruszeniu mowa być może gdy zachodzi dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do której dochodzi sąd na skutek przeinaczenia dowodu oraz wszelkich wypadków wadliwości wynikających z naruszenia przepisu art. 233 § 1 kpc. Przepis ten byłby naruszony, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego wnioskowania. W sprawie niniejszej nie doszło do złamania zasad wynikających z art. 233 kpc. Słusznie Sąd I Instancji dokonując oceny dowodu z wydruku komputerowego zważył, że w oparciu o jego treść nie można ustalić stanu faktycznego zgodnie z wolą apelującego. Przede wszystkim jednak nie można na podstawie treści wydruku ustalić autora tekstu i tym samym przypisać ewentualnego pochodzenia artykułu od pozwanego. O autorstwie tekstu nie przesądza też znajdujący się w wydruku adres strony internetowej. Nie jest to strona, którą można zidentyfikować jako należącą do pozwanego.

Co do zarzutu nieprzeprowadzenia przez Sąd I Instancji dowodu z przesłuchania stron podnieść trzeba, że dowód ten ma charakter posiłkowy i subsydiarny. Stanowi jedynie formę uzupełnienia postępowania dowodowego w wypadku, gdy pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 299 k.p.c.). W szczególności zaś nie jest jego rolą umożliwienie stronie osobistego odniesienia się do twierdzeń i wywodów strony przeciwnej. W sprawie niniejszej twierdzenia pozwu nie znalazły potwierdzenia w toku postępowania, a więc samo przeprowadzenie dowodu z przesłuchania powoda nie doprowadziłoby (z uwagi na charakter roszczenia) do uznania powództwa za udowodnione. Jak stwierdził natomiast Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 lutego 2010 roku (II CSK369/09, Lex nr 570129) nie przesłuchanie strony może stanowić naruszenie art. 299 kpc tylko wówczas, gdy mogło ono wpłynąć na wynik sprawy, rozumiany jako wyjaśnienie wszystkich istotnych i spornych okoliczności dotyczących stosunków prawnych pomiędzy stronami sporu. W tej sprawie w zasadzie dowód z przesłuchania powoda miał jego zdaniem doprowadzić do uwzględnienia powództwa, jednakże w braku innych dowodów nawet jego przeprowadzenie nie odniosłoby zamierzonego przez apelującego skutku.

Odnosząc się do zarzutu braku inicjatywy ze strony sądu rozpoznającego sprawę w dochodzeniu racji powoda, podkreślić z całą mocą trzeba, że to strony a nie sąd, są wyłącznym dysponentem toczącego się postępowania i one ponoszą odpowiedzialność za jego wynik. W obowiązującym stanie prawnym zgodnie z art. 232 kpc ustawodawca obowiązek (ciężar) gromadzenia materiału procesowego nałożył na strony, przyjmując tym samym kontradyktoryjny model procesu, choć pozostawił sądowi istotne uprawnienia, przede wszystkim prawo do inicjatywy dowodowej. W szczególności sąd powinien dopuścić dowód z urzędu, gdy stanowi to realizację obowiązku przeciwdziałania naruszeniu porządku prawnego. Podkreślić jednak z całą mocą trzeba, że w doktrynie i praktyce przyjmuje się, iż sąd powinien korzystać z przewidzianego w art. 232 kpc zdanie drugie uprawnienia powściągliwie i z umiarem, pamiętając, że cały proces cywilny jest sprawą procesowych przeciwników, a nie sądu. Słusznie uznał Sąd I Instancji, że w tej sprawie nie zaszła potrzeba prowadzenia postępowania dowodowego z urzędu. Okoliczność, że powód przebywa w zakładzie karnym nie uniemożliwiała mu zgromadzenia potrzebnego materiału dowodowego dla dochodzenia swych roszczeń tj. w szczególności choćby egzemplarza gazety, w której ukazał się artykuł naruszający w ocenie B. G. jego dobra osobiste.

Na koniec wskazać też trzeba, że Sąd II Instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji, w ramach pełnej swobody jurysdykcyjnej, ma obowiązek naprawić wszystkie dostrzeżone naruszenia prawa materialnego, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieściły się w granicach zaskarżenia. Kierując się tą zasadą wynikającą z art.378 kpc Sąd Apelacyjny rozważył również czy nie doszło do uchybienia przepisom prawa materialnego w szczególności art. 24 kc, jednakże błędu Sądowi Okręgowemu nie sposób przypisać. Wobec bowiem niesprostania przez powoda obowiązkowi wynikającemu z art. 6 kc jego powództwo jako nieudowodnione należało oddalić.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny oddalił apelację na podstawie art. 385 kpc, rozstrzygnięcie o kosztach postępowania opierając na zasadzie art. 98 kpc.