Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 787/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 września 2016 r.

Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie w IV Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący : SSR Radosław Lorenc

Protokolant : Alicja Wojciewchowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 24 maja 2016 r., 17 czerwca 2016 r. oraz 13 września 2016 r.

przy udziale Prokuratora Artura Krohenke

sprawy

E. M.

s. B. i R. z d. S.

ur. (...) w S.

oskarżonego o to, że:

W dniu (...) w S. na ul. (...) drodze publicznej nie zastosował się do orzeczonego wyrokiem Sądu Rejonowego w W. z dnia (...) o sygn. akt (...) zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 lat w ten sposób, że prowadził w ruchu lądowym samochód osobowy marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...)

to jest o czyn z art. 244 kk

orzeka

I uznaje oskarżonego E. M. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za przestępstwo to na podstawie art. 244 kk wymierza mu karę 2 ( dwóch ) miesięcy pozbawienia wolności

II na podstawie art. 627 kpk obciąża oskarżonego kosztami postępowania w tym opłatą od kary w wymiarze 60 ( sześćdziesięciu ) złotych.

Sygn. akt IV K 787/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w W. z dnia (...), sygn. akt (...), który uprawomocnił się w dniu (...), wobec E. M. został orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 5 lat.

Dowód:

- odpis wyroku, k. 27 zbioru A.

W dniu (...) M. D. zaparkowała swój samochód marki C. (...) o numerze rejestracyjnym (...) pod sklepem (...) przy ul. (...) w S.. Gdy około godziny 15.45. wróciła do swojego samochodu z zamiarem odjechania, po prawej stronie jej pojazdu stał zaparkowany samochód marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...), w którym na miejscu kierowcy siedział E. M., zaś na miejscu pasażera – jego żona R. M.. M. D. wrzuciła wsteczny bieg i zaczęła wycofywać samochód na jezdnię. W pewnym momencie z miejsca parkingowego w celu włączenia się do ruchu w kierunku jezdni zaczął też wyjeżdżać samochód F., kierowany przez E. M.. M. D. widząc to i chcąc uniknąć kolizji, zahamowała i podjechała nieznacznie do przodu, jednak mimo tego E. M. jadąc dalej wjechał w tylne nadkole jej samochodu, zatrzymał się, po czym ponownie zaczął się wycofywać w kierunku jezdni próbując włączyć się do ruchu, co spowodowało, że po raz kolejny otarł się o pojazd M. D.. Po tym E. M. oraz M. D. wjechali z powrotem na miejsca parkingowe, aby nie tamować ruchu. E. M. twierdził, że winną kolizji jest M. D., gdyż to ona wjechała w jego pojazd, a on cofając nie miał obowiązku patrzeć w lewą stronę. W związku z niemożnością dojścia do porozumienia M. D. zawiadomiła pogotowie (...). Przybyli na miejsce funkcjonariusze w osobach P. R. i N. K. na podstawie relacji M. D. oraz E. M. uznali współwinę obojga kierowców wystawiając im mandaty karne po 500 złotych dla każdego z nich, który to mandat E. M. przyjął bez sprzeciwu. E. M. nie przyznał wówczas, iż posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów, czego funkcjonariusze sami nie stwierdzili z uwagi na awarię informatycznego systemu policyjnego (...). Okazał on jednak dokument prawa jazdy.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego, k. 21,

- zeznania M. D., k. 4 zbioru C, 23 – 25,

- zeznania P. R., k. 1 zbioru C, 22 – 23,

- zeznania N. K., k. 8 zbioru C, 32,

W trakcie postępowania przygotowawczego E. M. został poddany jednorazowemu badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów, w efekcie którego biegli lekarze psychiatrzy nie stwierdzili u niego objawów choroby psychicznej w sensie psychozy, ani upośledzenia umysłowego. Rozpoznali natomiast u niego uzależnienie od alkoholu. Tempore criminis nie miał on z przyczyn chorobowych zniesionej, ani znacznie ograniczonej zdolności rozpoznawania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem i jego poczytalność w trakcie czynności procesowych nie budzi wątpliwości.

Dowód:

- opinia sądowo – psychiatryczna, k. 72 - 74 zbioru A.

E. M. ma skończone 55 lat, jest żonaty, ma na utrzymaniu syna w wieku 16 lat. Posiada wykształcenie zawodowe, z wyuczonym zawodem montera maszynisty lokomotyw elektrycznych i spalinowych. Nie pracuje, jest inwalidą I stopnia. Pobiera zasiłek stały z (...) w wysokości 68 zł oraz zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 153 zł, a oprócz tego znajduje się na utrzymaniu żony, która z tytułu wykonywanej pracy otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 1 100 zł miesięcznie. W przeszłości był wielokrotnie karany sądownie, w tym również za przestępstwa z art. 244 kk. Jak wspomniano na samym początku wyrokiem Sądu Rejonowego w W. z dnia (...) w sprawie (...) orzeczono wobec niego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 5 lat. Nie był leczony psychiatrycznie, ani odwykowo.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego, k. 20,

- karta karna, k. 15 – 17,

- odpisy wyroków, k. 23 – 24, 27 zbioru A,

- orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, k. 29 – 30,

- dane osobopoznawcze, k. 43 zbioru A.

Oskarżony nie przyznał się do zarzuconego mu czynu, oświadczając, że w dniu zdarzenia nie kierował pojazdem, bowiem przywiózł go syn, który zostawił samochód na parkingu, po czym przesiadł się do swojego samochodu służbowego i pojechał do pracy. Wyjaśnił, że wsiadł jeszcze do samochodu, ponieważ zapomniał zabrać z niego dokumentację medyczną, a jego żona w tym czasie udała się do sklepu.
Jak ponadto podał, gdy jakaś kobieta obok ruszyła samochodem, on w tym czasie otworzył drzwi od strony kierowcy, z siedzenia kierowcy położył się w samochodzie, sięgając po dokumenty, które były w schowku od strony pasażera i nagle poczuł uderzenie. Według niego ruszył wtedy przypadkowo dźwignię zmiany biegów albo wcisnął sprzęgło i jak podał nie wiedział co się stało, czy chciał przyhamować. Zapewniał, że silnik był wyłączony a w stacyjce nie było kluczyka. Jak ponadto stwierdził, samochód należy do niego i jego ojca i będzie on przystosowywany dla niego, ponieważ jest on inwalidą po amputacji stopy prawej, a czeka go amputacja całej nogi. Stwierdził też, jakoby policja uznała winę M. D. odnośnie kolizji, a jego samochód w momencie przybycia stał w tym samym miejscu na parkingu, co przed zdarzeniem.

Sąd wyjaśnieniom oskarżonego dał wiarę jedynie odnośnie potwierdzenia przez niego bezspornych faktów, sprowadzających się do tego, że w dniu zdarzenia znajdował się on w swoim samochodzie na parkingu przy ul. (...) w S. oraz, że doszło wtedy do stłuczki z samochodem M. D.. W pozostałym zakresie wyjaśnienia E. M., nie przyznającego się do sprawstwa zarzuconego mu czynu, były nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego oraz pozostałym pozytywnie zweryfikowanym materiałem dowodowym zebranym w sprawie w postaci między innymi zeznań świadków i co za tym idzie, należało uznać je jako niewiarygodne. Przedstawiona bowiem przez oskarżonego wersja zdarzeń, wedle której jego obecność w samochodzie podyktowana była tylko tym, że chciał on stamtąd zabrać dokumenty i nawet nie uruchomił silnika samochodu, a wyłącznym sprawcą kolizji była M. D. jest w oczywisty sposób nieprawdziwa i została przez oskarżonego stworzona na potrzeby przyjętej przez niego linii obrony, mającej na celu uniknięcie przez niego odpowiedzialności karnej.

Powyższe twierdzenia E. M. po pierwsze są niezgodne z wiarygodnymi zeznaniami M. D., która nie miała wątpliwości, o czym będzie mowa w dalszej części rozważań, że oskarżony kierował swoim samochodem próbując włączyć się do ruchu. Ponadto z zeznań funkcjonariusza Policji P. R. wynika, iż oskarżony w trakcie interwencji twierdził, że włączał się do ruchu. Nadto oskarżony nie mówił wówczas, że silnik w jego pojeździe nie był włączony, na co w niniejszym postępowaniu E. M. zwracał uwagę jako okoliczność świadczącą o jego niewinności. Gdyby było tak, jak wyjaśniał oskarżony, to – jak stwierdził świadek – przebieg interwencji byłby zgoła inny, gdyż nie wystawiono by mandatu karnego obu uczestnikom tego zdarzenia, których uznano za współwinnych zaistniałej kolizji. Przyjęcie mandatu karnego, twierdzenie wobec funkcjonariuszy, iż włączał się do ruchu potwierdza zatem to, iż oskarżony kierował wówczas samochodem, a nie że przypadkowo lub z innego powodu pojazd ten stoczył się z parkingu. Tak więc należy stwierdzić, że wyjaśnienia oskarżonego pozbawione są logiki, bowiem zakładając nawet hipotetycznie, że oskarżony znajdował się w zaparkowanym samochodzie tylko po to, by zabrać dokumenty i został uderzony przez inny samochód, to logicznym jest, iż nie przyjąłby na siebie współodpowiedzialności za tę kolizję. Oskarżony podczas interwencji Policji nie kwestionował tego, że w dniu zdarzenia podobnie jak M. G., był kierowcą samochodu, co świadczy zdaniem Sądu o tym, iż kwestia ta była dla niego jasna i oczywista, a odmienne twierdzenia oskarżonego w tym względzie, jakie prezentuje w niniejszym postępowaniu karnym jak już wspomniano są niczym innym jak próbą uniknięcia przez niego odpowiedzialności karnej za zarzucony mu czyn. Istotne jest także i to, że ukrył on przed funkcjonariuszami Policji, iż jest wobec niego orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów okazując nawet dokument prawa jazdy, które – jak wynika to z okoliczności niniejszego zdarzenia nie powinien posiadać, a winien go zwrócić wystawcy. Zdaniem Sądu uważał on, iż przyjmując mandat karny i okazując dokument prawa jazdy, nie wyda się kwestia obowiązującego go zakazu sądowego, a czego funkcjonariusze wówczas nie potwierdzili tylko dlatego, iż miała miejsce awaria systemu (...).

Należy także podkreślić, iż niepełnosprawność oskarżonego, który twierdził, że miał wówczas amputowaną nogę, nie powodowała, iż nie mógł on prowadzić w dniu zdarzenia pojazdu, skoro nawet w czasie interwencji poruszał się bez kuli mając protezę i nie zwracał w ogóle uwagi na to wobec funkcjonariuszy i kogokolwiek na miejscu zdarzenia, że z tego powodu nie mógł on kierować pojazdem. Ponadto, jak wskazała świadka M. D., nawet po zdarzeniu widywała oskarżonego, jak kierował samochodem.

Nadto – nielogiczne jest także twierdzenie oskarżonego, iż na miejsce zdarzenia przywiózł jego oraz jego żonę ich syn, który następnie innym samochodem odjechał. Po pierwsze wytłumaczenie takie miałoby rację bytu, gdyby syn oskarżonego przywiózł rodziców pod miejsce ich zamieszkania, a tymczasem zdarzenie miało miejsce kilka ulic dalej bo na ul. (...). Ponadto syn oskarżonego nie mógł przecież jechać dwoma samochodami, a ostatecznie mógł przywieźć rodziców swoim samochodem służbowym pod zakład opieki zdrowotnej, z którego i tak mieliby wracać bez samochodu, skoro oskarżony nie mógł go - z uwagi na obowiązujący zakaz -prowadzić.

Odnosząc się do zeznań naocznego świadka zdarzenia M. D., okoliczności zdarzenia podawanego przez nią nie budzą żadnych wątpliwości, w związku z czym Sąd uznał jej zeznania za wiarygodne w całej rozciągłości. Świadek w sposób szczegółowy, logiczny i konsekwentny opisała zdarzenie, które nastąpiło w dniu (...), gdy na ul. (...) w S. doszło do kolizji drogowej, z udziałem jej oraz oskarżonego. W ich świetle M. D. nie miała żadnej wątpliwości, że drugim samochodem uczestniczącym w kolizji kierował właśnie E. M., siedzący na miejscu kierowcy, jak również, że obok niego jako pasażera widziała R. M.. W jej pamięci utrwaliły się szczegóły dotyczące przebiegu kolizji, które wskazywały na to, że oskarżony uruchomił silnik swojego pojazdu i podobnie jak ona próbował włączyć się do ruchu. O włączonym silniku w pojeździe oskarżonego świadczy także to, że po pierwszym otarciu się o pojazd świadka ponownie zaczął cofać, a po zaistniałej kolizji, gdy wraz z M. D. chcieli wyjaśnić kto zawinił, podjechał z powrotem na miejsce parkingowe, czego nie uczyniłby, gdy silnik w pojeździe nie byłby włączony.

Sąd uznał za wiarygodne także zeznania funkcjonariuszy Policji N. K., które tworzą logiczną i spójną całość z zeznaniami M. D. i P. R.. Ponadto na podstawie zeznań tych świadków sąd nie miał wątpliwości, że zdarzenie miało taki przebieg, jak zostało to utrwalone w notatce informacyjnej z zaistniałej kolizji drogowej. Nadmienić należy, że wszyscy wskazani świadkowie są osobami obcymi dla oskarżonego i nie mieli żadnego celu, by bezpodstawnie go obciążać, co czyni ich świadkami obiektywnymi.

Rzetelność dokumentów znajdujących się w aktach sprawy w postaci między innymi karty karnej wraz z odpisami wyroków skazujących nie budzi wątpliwości, bowiem dokumenty te zostały sporządzone przez właściwe organy, we właściwej formie, a żadna ze stron nie kwestionowała ich wiarygodności. Z takich samych względów należy ocenić treść wspomnianej notatki informacyjnej, sporządzonej przez P. R., na której treści - oprócz omówionych osobowych źródeł dowodowych - Sąd oparł się w głównej mierze, konstruując stan faktyczny w niniejszej sprawie. Co do opinii biegłych psychiatrów, została ona sporządzona w sposób rzetelny i fachowy przez biegłych lekarzy o dużym doświadczeniu, dlatego Sąd również nie powziął wątpliwości co do jej wiarygodności, czyniąc jej wywody częścią swoich rozważań.

Czyn zarzucany oskarżonemu stanowi przestępstwo przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Stypizowane jest ono w art. 244 kk i dopuszcza się go ten kto nie stosuje się do orzeczonego przez sąd zakazu zajmowania stanowiska, wykonywania zawodu, prowadzenia działalności lub prowadzenia pojazdów albo nie wykonuje zarządzenia sądu o ogłoszeniu orzeczenia w sposób w nim przewidziany.

Mając na uwadze powyższe w przekonaniu Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy w pełni uzasadnia stwierdzenie, iż oskarżony E. M. swoim zachowaniem dopuścił się czynu polegającego na tym, że w dniu (...) w S. na ul. (...) nie zastosował się do orzeczonego wyrokiem Sądu Rejonowego w W. z dnia (...) o sygn. akt (...) zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 lat w ten sposób, że prowadził w ruchu lądowym samochód osobowy marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...), czym wypełnił znamiona przestępstwa kwalifikowanego z art. 244 kk.

Sąd nie znajdując okoliczności, których zaistnienie skutkowałoby niemożliwością przypisania oskarżonemu winy do tak opisane czynu, będącej niezbędnym elementem odpowiedzialności karnej, szczególnie, że jak wskazali to w swojej opinii biegli psychiatrzy, której wywody Sąd czyni częścią swoich rozważań - nie miał on w chwili jego popełnienia zniesionej, czy w znacznym stopniu ograniczonej poczytalności, rozumiał znaczenie swego zachowania i potrafił pokierować swym postępowaniem, uznał go za winnego jego popełnienia. W postępowaniu nie ujawniły się żadne okoliczności, które uchylałyby bezprawność działania oskarżonego, zaś społeczna szkodliwość jego czynu była znaczna, jako że oskarżony, będąc wcześniej karany za przestępstwa podobne, a także wielokrotnie orzekano wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów z pełną świadomością po raz kolejny zakaz sądowy naruszył dając tym samym wyraz całkowitego braku poszanowania wymiaru sprawiedliwości i obowiązującego porządku prawnego.

Przy miarkowaniu kary za opisane wyżej przestępstwo Sąd poczytał na niekorzyść oskarżonego jego wielokrotną karalność, w tym za przestępstwo podobne, o czym była mowa powyżej, co świadczy o tym, że jest on osobą wysoce zdemoralizowaną. Pokazuje to, że oskarżony nawet mimo orzeczenia wobec niego kar bezwzględnego pozbawienia wolności nie wyciągnął należytych wniosków z dotychczasowych skazań. Ponadto należy wskazać, że w czasie zdarzenia podstępem chciał uniknąć odpowiedzialności karnej posługując się dokumentem prawa jazdy mającym potwierdzać jego uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi, które to uprawnienia wówczas nie obowiązywały z uwagi na orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.

Sąd nie znalazł okoliczności przemawiających znacząco na korzyść oskarżonego.

Mając na uwadze powyższe Sąd doszedł do przekonania, iż adekwatną do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynu przypisanego E. M. będzie kara 2 miesięcy pozbawienia wolności. Kara ta nie jest karą surową, ale wystarczającą do tego, aby osiągnąć cele przed nią stawiane w zakresie prewencji indywidualnej, jak i ogólnej będąc nauką dla samego oskarżonego, jak i również dla innych osób. Kara ta będzie czynić także zadość poczuciu społecznej sprawiedliwości.

Tryb życia oskarżonego wyrażający się przede wszystkim w jego uprzedniej karalności i tym samym lekceważący stosunek do prawa oraz jego właściwości osobiste, szczególnie brak krytycyzmu wobec własnego zachowania, w ocenie Sadu nie pozwalają na to, aby warunkowo zawiesić wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż popełni on ponownie przestępstwo, a cele kary – w przypadku warunkowego zawieszenia jej wykonania - wobec niego nie zostałyby osiągnięte. Tylko bezwzględna kara pozbawienia wolności wymierzona w stosunku do oskarżonego stanowi zdaniem Sądu właściwą dolegliwość oraz spełni stawiany przed nią cel wychowawczy i zapobiegawczy. Należy tu podkreślić, iż wymierzając karę pozbawienia wolności Sąd położył nacisk właśnie na to, aby kara nie tyle była długoterminowa, lecz aby właśnie była to kara bezwzględna, gdyż tylko ona będzie w stanie uświadomić oskarżonemu naganność swego postępowania.

Sąd nie znalazł podstaw do zwolnienia E. M. od obowiązku uiszczenia kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa, a to z uwagi na fakt, że w związku ze swoją niepełnosprawnością otrzymuje on świadczenia, a ponadto jego żona, z którą prowadzi wspólne gospodarstwo domowe, osiąga stałe dochody, w związku z czym na podstawie art. 627 kpk zasądził je od oskarżonego.