Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV C 170/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 maja 2016 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział IV Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: S S O Tomasz Jaskłowski

Protokolant: sekretarz sądowy Anna Kowalska

Po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 18 maja 2016 r. w W a r s z a w i e

sprawy z powództwa M. R. (1)

przeciwko (...) SA z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę

1.  Zasądza od (...) SA z siedzibą w W. na rzecz M. R. (1) 450 000,00 zł (czterysta pięćdziesiąt tysięcy zł) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 2 maja 2012 r. do dnia zapłaty;

2.  Umarza postępowanie co do żądania zapłaty kwoty 70 000,00 zł;

3.  Ustala odpowiedzialność (...) SA z siedzibą w W. za szkody mogące powstać w przyszłości z tytułu wypadku samochodowego jakiemu uległa powódka M. R. (1) w dniu 4 grudnia 1997 r.

4.  W pozostałym zakresie powództwo oddala;

5.  Zasądza od (...) SA z siedzibą w W. na rzecz M. R. (1) 4 810,20 zł (cztery tysiące osiemset dziesięć zł i dwadzieścia gr) tytułem zwrotu kosztów procesu;

6.  Nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa kasa Sądu Okręgowego w Warszawie od (...) SA z siedzibą w W. 30 118,52 zł (trzydzieści tysięcy sto osiemnaście zł i pięćdziesiąt dwa gr) tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych;

7.  Nakazuje ściągnąć z roszczenia zasądzonego na rzecz powódki M. R. w punkcie pierwszym, na rzecz Skarbu Państwa kasa Sądu Okręgowego w Warszawie 7 529,63 zł (siedem tysięcy pięćset dwadzieścia dziewięć zł i sześćdziesiąt trzy gr) tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt IV C 170/12

UZASADNIENIE

Powódka w swoim pozwie wniosła o zasądzenie na jej rzecz tytułem renty kwoty 4.500 złotych, tytułem zadośćuczynienia kwoty 450.000 złotych oraz 70.000 złotych tytułem łożenia na koszty leczenia.

Następnie pismem z dnia 7 sierpnia 2015 roku (karta 579) cofnęła roszczenie o zasądzenie kwoty 70.000 złotych, w dniu dzisiejszym pełnomocnik powódki złożył oświadczenie, że cofa ze zrzeczeniem się roszczenia. Następnie w piśmie z dnia 9 marca 2016 roku (karta 686) rozszerzyła powództwo dotyczące renty, wnosząc o zasądzenie renty w wysokości 6.000 złotych.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Dnia 4 grudnia 1997 roku miał miejsce wypadek samochodowy. Matka powódki pani M. R. (2) kierowała samochodem, i pani M. R. (2) kierując samochodem v. nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu jadącego drogą z pierwszeństwem przejazdu samochodowi ciężarowemu i wyniku tego doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć na miejscu poniosła pani M. R. (2). W tym samochodzie oprócz pani M. R. (2) jechały jeszcze dwie osoby, w tym pani M. R. (1) i druga siostra.

Pani M. R. (1) w wyniku tego wypadku doznała następujących obrażeń ciała: urazu wielonarządowego oraz urazu czaszkowo-mózgowego, obrzęk mózgu, wgłębienie pod sierpu mózgu, niewydolności oddechowej ostrej, krwiaka wewnątrzmózgowego lewej półkuli mózgu, krwiaka podpajęczynówkowego lewej półkuli mózgu, prawostronnego niedowładu kończyny górnej i dolnej prawej, wyłamania przednich zębów szczęki i żuchwy, złamania kości ramieniowej prawej, złamanie wieloodłamowego trzonu i przynasady kości udowej lewej, stłuczenia nerki lewej i krwiak wewnętrzny, stłuczenia płuca prawego, niedokrwienności wtórne. Z ortopedycznego punktu widzenia w wyników urazów ortopedycznych w przedmiotowym wypadku one skutkowały zaburzeniem wzrostu lewej kończyny dolnej w postaci skrócenia lewej kończyny dolnej, w efekcie wtórne skrzywienie kręgosłupa. Niesprawność prawej kończyny górnej jest spowodowana zaburzeniami neurologicznymi, znaczy bardziej zaburzeniami neurologicznymi niż stanem po złamaniu kości ramienia prawego, ma również wpływ na stopień upośledzenia sprawności tej kończyny, mimo zastosowanego leczenia nie doprowadziło ono do całkowitego wyzdrowienia. Powódka ma zaburzenie motoryczne chodu w wyniku niedowładu prawostronnego i skrócenia lewej kończyny dolnej, wymagała i nadal wymaga rehabilitacji w celu usprawnienia kończyny dolnej i prawej kończyny górnej, ma zaburzenie neurologiczne. Uszczerbek na zdrowiu powódki w zakresie układu mięśniowo kostnego może zwiększyć się w późniejszym okresie życia, niekoniecznie z powodu występowania niewystarczającego leczenia usprawniającego, lecz na przykład z powodu następstw wtórnych skrzywienia kręgosłupa.

W ocenie biegłego ortopedy, powódka nie daje podstaw do orzekania niezdolności do samodzielnej egzystencji. Jednakże, powódka wymaga pomocy osób trzecich i zalicza się do niezdolności do pracy w stopniu znacznym, wymaga stałej opieki osób drugich czynności dnia codziennego, jest całkowicie niezdolna do pracy. W chwili obecnej pacjentka nie ma zaburzeń ruchowych w obrębie stawów skroniowo-żuchwowych, a tym samym nie ma problemów z żuciem pokarmów, nie ma zaburzeń mowy. Obecnie wykonywane uzupełnienia protetyczne z pewnością w przyszłości będzie trzeba wymienić.

Z psychiatrycznego punktu widzenia u powódki stwierdzono pourazowe zmiany w zakresie funkcjonowania społecznego i zmiany w sferze psychicznej, rokowania co do możliwości odzyskania utraconej funkcji i zasobów są złe. Powódka nie jest zorientowana w sprawie. Powódka nie dysponuje dużymi zasobami do radzenia sobie z wymogami otoczenia, wycofuje się społecznie i izoluje się, jest introwertyczna, silnie odczuwa negatywne emocje, przeżywa siebie jako osobę słabo funkcjonującą, gorszą od innych, ma niskie poczucie własnej wartości, niską samoocenę, uczucie napięcia, lęku, niepewności. Jest skupiona na dolegliwościach somatycznych, przytłaczają ją leki oraz liczne symptomy somatyczne, ma tendencję do reagowania somatycznego, wycofania się lub uciekania w świat marzeń, fantazji, ma obniżone nastroje, poczucie smutku, niewiarę w możliwości zmiany na lepsze, unika związków interpersonalnych. Funkcje intelektu ma obniżone, rozwój
mieszczący się w przedziale graniczącym między normą, a upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim, ma deficyt sferze poznawczej, ten deficyt ma charakter trwały wynikający z uszkodzenia OUN. Wymaga w dalszym ciągu pomocy psychiatrycznej i psychologicznej. Ma trudności w kontaktach z rówieśnikami i z osobami z otoczenia, jest osobą dość samodzielną w czynnościach dnia codziennego, ale jednak jest osobą niepełnosprawną i wymaga pomocy osób trzecich. Powinna korzystać z terapii psychologa.

Z neurologicznego punktu widzenia powódka aktualnie ma encefalopatię pourazową, wyrażona jest niedowładem połowicznym spastycznym z przewagą w kończynie górnej centralnym niedowładem nerwu siódmego prawego. Na powyższe objawy składają się objawy zespołu psychoorganicznego z zaburzeniami osobowości i zaburzeniami afektu, ma znaczne zmiany pourazowe w strukturach głębokich lewej półkuli mózgu i w blaszce czwartej w postaci jam malacyjnych. Mimo tak znacznych uszkodzeń mózgu stan neurotyczny jest dość pomyślny i w ocenie ZUS nie stwierdzono cech bezradności psychofizycznej. Ma wyraźnie zaburzenie afektu i zburzenia osobowości, niedowład spastyczny pochodzenia ośrodkowego rokuje zawsze niepomyślnie, nie ma realnych szans na poprawę stanu funkcjonowania merytorycznego i koordynacji ruchowej. Zanik mięśniowy po stronie prawej są nieznaczne i wynikają głównie z mniejszej aktywności ruchowej po stronie prawej.

Powódka spełnia kryteria całkowitej niezdolności do pracy, brak jest podstaw do stwierdzenie niezdolności do samodzielnej egzystencji, wymaga wsparcia w życiu pomocy w niektórych czynnościach ruchowych. Powódka wymaga stałej rehabilitacji zarówno psychologa, jak i rehabilitanta w celach usprawnienia ruchowego.

W dniu 8 listopada 2001 roku została zawarta ugoda między powódką reprezentowaną wówczas przez ojca a pozwanym. Na mocy tej ugody pozwany wypłacił z tytułu pogorszenia się sytuacji życiowej dzieci pani R. kwoty po: 10.000 na rzecz pana B., 20.000 na rzecz G., 50.000 na rzecz A. i 125.000 na rzecz M. R. (1) z tytułu pogorszenia się sytuacji życiowej dzieci, jak również wypłacona zostało ugodzone, że będzie wypłacona comiesięczna renta w wysokości 1.000 złotych na zwiększenie potrzeb dziecka. I powyższe odszkodowanie całkowicie zaspokaja roszczenie odszkodowawcze zarówno obecne, jak i mogące powstać w przyszłości, jako następstwo tego wypadku (ugoda - karta 37).

Powódka w chwili wypadku miała 5 lat. Od początku jej życie związane jest z cierpieniami fizycznymi, stałym leczeniem, stałą rehabilitacją. Wprawdzie skończyła ona szkołę średnią, ale nie przystąpiła do matury, nie miała takiej możliwości. Obecnie nie pracuje, przeszła operację nogi, jak również operację zeza. Ta operacja była niedawno dokonana, więc jeszcze nieznane są dokładne wyniki tych operacji. Jest ona trwale niezdolna do pracy zarobkowej w wyniku orzeczenia ZUS-u. Dostała ona oprócz tej renty wyrównawczej w wysokości 1.000 złotych. Dostawała na początku rentę w wysokości 971,35 złotych z ZUS-u. Łączna renta socjalna i renta zwykła wynosi ona około 1.300 złotych.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o dowody z dokumentu. Będzie to dowód właśnie z tej ugody - karta 37, jak również z dowodu z orzeczenia lekarza ZUS - to jest karta 456, a przede wszystkim na podstawie dowodu z opinii biegłych, to jest dowód z opinii biegłego ortopedy - karta 417, dowód z opinii rehabilitanta - karta 525, neurologa - karta 390, stomatologa - karta 323, okulisty - karta 378 i opinia uzupełniająca - karta 379, 490, 478, 497, jak opinii psychologa i psychiatry - karta 329.

W wyniku wypadku pozwana ma niedowidzenie połowiczne jednoimienne - 30% trwałego uszczerbku na zdrowiu, powinna przejść zabieg operacyjny zeza.

W zasadzie te opinie nie były sporne między stronami, wprawdzie strona powodowa wnosiła o opinie uzupełniające biegłego ortopedy i biegłego neurologa, ale w ocenie Sądu te opinie są bardzo szczegółowe i wystarczające, więc Sąd oddalił te dowody.

Na podstawie analizy tych opinii biegłych wynika, że właśnie powódka w wieku 5 lat doznała bardzo poważnego, trwałego uszczerbku na zdrowiu, skutkujący uszczerbek z różnych punktów widzenia a na pewno znacznie przekraczający 100%, na pewno z ortopedycznego, na pewno z neurologicznego 100%, z innych przypadków to są typu 30 %, a zatem jest to niezwykle duże uszkodzenie ciała, przy czym w zasadzie całe życie powódki, prawie od samego początku, bo w chwili wypadku miała ona 5 lat, właśnie jest związane z rehabilitacją, z cierpieniem, z bólem, z niedowładem, z lękiem, z koniecznością stałego leczenia i też zbyt małego kontaktu z rówieśnikami.

Sąd również ustalił stan faktyczny w oparciu o dowody z zeznań świadków, to jest pan B. R., ojciec - to jest karta 262, pan G. R. - karta 264. W ocenie Sądu, zeznania tych świadków nie budzą wątpliwości, oni potwierdzili sytuację życiową i emocjonalną powódki.

Biorąc pod uwagę zarówno dowód z opinii biegłych, jak i dowody z zeznań świadków, w ocenie Sądu ten stan zdrowia i skutki wypadku nie ulegają żadnej wątpliwości, że specjalnie nie były sporne między stronami. Sporna pozostawała bardziej ocena prawna tego stanu faktycznego.

Sąd zważył, co następuje.

Jeżeli chodzi o jedną z głównych kwestii spornych między stronami, co do stanu prawnego, była kwestia zawarcia tej ugody - karta 37. W ocenie strony pozwanej, ta ugoda w całości wyczerpuje roszczenia powódki, bo została ona zawarta przez jej opiekuna prawnego - ojca i w całości zostało złożone oświadczenie, że ta ugoda w całości wyczerpuje te roszczenia. Nie zgadzała się z tym strona powodowa twierdząc, że to odszkodowanie, które otrzymała powódka w kwocie 125.000 złotych, to jest odszkodowanie w trybie artykułu 446 paragraf 3 za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Z kolei strona pozwana argumentowała, że skoro rzeczywiście wypadek był spowodowany w całości przez matkę powódki, a zatem powódce nie należą się żadne odszkodowania, zarówno zadośćuczynienie jak i odszkodowanie w trybie artykułu 446, bo całkowicie winną wypadku była matka powódki, a zatem te roszczenia jej się w całości nie należą.

W tym wypadku, Sąd podzielił stanowisko strony powodowej. Sąd bowiem uznał, że skoro profesjonalista, jakim jest ubezpieczyciel wyraźnie w tej ugodzie napisał "z tytułu pogorszenia się sytuacji życiowej dzieci", wprawdzie nie ma podanej podstawy prawnej, ale wyraźnie to wskazuje, że zostało to wypłacone odszkodowanie w trybie artykułu 446 paragraf 3, choć ma rację strona powodowa, że to odszkodowanie się nie należało prawnie, ale co nie znaczy, że strona powodowa nie mogła takiego odszkodowania wypłacić. Natomiast tą ugodą, w ocenie Sądu, w żadnym wypadku nie jest objęte roszczenie zadośćuczynienie za utratę zdrowia i cierpienia fizyczne i psychiczne powódki, bo w żadnym wypadku nie jest to określone w tejże umowie.

Natomiast, jeżeli chodzi o rentę, to w ocenie Sądu, rzecz jest ugodzona między stronami, dlatego Sąd w całości roszczenie o rentę oddalił. Sąd tutaj nie podziela poglądu pełnomocnika powódki na tę okoliczność, że ta ugoda jest nieważna, dlatego została ona zawarta przez ojca powódki bez zgody Sądu rodzinnego.

Zgodnie z artykułem 101 paragraf 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, rodzice nie mogą bez zezwolenia Sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu, a nie wyraża zgody na dokonanie takich czynności przez dziecko, ale ta ugoda nie polegała na zrzeczeniu się jakiegoś odszkodowania na jakimś rozporządzeniu. Wprost przeciwnie. Ta ugoda polegała na przysporzeniu powódce renty, więc w ocenie Sądu ta ugoda była ważna i ojciec miał prawo w imieniu dziecka zgodzić się na rentę w wysokości 1000 złotych dotyczący pogorszenia jej sytuacji z tytułu zwiększonych potrzeb, przy czym, co więcej, w ocenie Sądu wówczas, kiedy ta ugoda była zawarta, czyli w listopadzie 2001 roku, a zatem 4 lata po tym wypadku ten 1.000 złotych wówczas był adekwatny do zwiększonych potrzeb powódki. Powódka miała wtedy około 8-9 lat, a więc było to w ocenie Sądu całkowicie zasadne właśnie ustalenie tego odszkodowania te 1.000 złotych, a zatem w ocenie Sądu nie można uznać tej ugody jako nieważnej.

Zatem, w ocenie Sądu jest to powaga rzeczy osądzonej, a zatem z tego względu Sąd oddalił powództwo, przy czym Sąd w pełni podziela argumenty strony powodowej wyrażone w piśmie z dnia 9 marca rozszerzającego powództwo, to jest karta 689. To znaczy, Sąd uważa, że rację ma strona powodowa, że powódce należałaby się renta w wysokości 3.500, dotyczącą opieki osób trzecich, bo rzeczywiście to potwierdzają zwłaszcza biegły rehabilitant, ale jak również ortopeda i neurolog. Również zasadne jest roszczenie dotyczące niezbędnej rehabilitacji na kwotę 1.560 złotych, jak również te dwa co najmniej wyjazdy w wysokości 4.000 rocznie, czyli miesięcznie to jest 154 złote, jak również bilet miesięczny dla powódki i opiekuna w wysokości 258 złotych, bo powódka musi dojeżdżać z opiekunem na rehabilitację, na zajęcia dodatkowe też jest słuszne, jest słuszne również roszczenie 540 złotych miesięcznie z tytułu pomocy psychologicznej, bo to również potwierdzają biegli psychologowie, czyli żądanie kwoty renty w wysokości 6.349, czyli łącznie roszczenie w wysokości żądania renty w wysokości 6.000 złotych w ocenie Sądu merytorycznie jest zasadne.

Sąd jednak oddalił to powództwo z uwagi na fakt, że roszczenie jest ugodzone, ale również ze względu na treść artykułu 907 paragraf 2 Kodeksu Cywilnego, zgodnie z którym, jeżeli obowiązek płacenia renty wynika z ustawy, każda ze stron może w razie zmiany stosunków żądać zmiany w wysokości lub czasu trwania renty, chociażby wysokość renty i czas jej trwania były ustalone w orzeczeniu sądowym lub w umowie. Więc w ocenie Sądu powódka powinna wystąpić nie o zasądzenie renty w wysokości 6.000 złotych, a o podwyższenie renty z wysokości 1.000 złotych do wysokości 6.000 złotych i z takim roszczeniem powódka nie wystąpiła. Stąd nie może Sąd uznać za nieważnej tej ugody, bo po pierwsze, ojciec mógł zawrzeć taką ugodę, bo nie było to rozporządzenie czy zrzeczenie się. Co więcej w owym czasie, kiedy ugoda była zawarta ten 1.000 złotych był kosztem adekwatnym. Te koszty związane właśnie z rehabilitacją, z opieką osoby trzeciej, z psychologiem i tak dalej one powstały z biegiem czasu, wiec one są w ocenie Sądu zasadne, ale powinna powódka wystąpić z roszczeniem o podwyższenie tej renty a nie o zupełnie inną rentę, bo nie mógł Sąd uznać tamtej ugody za nieważną.

Natomiast, jeżeli chodzi o kwestię 70.000 złotych to zostało ono cofnięte ze zrzeczeniem się roszczenia, więc w tym zakresie Sąd umorzył postępowanie.

Jeżeli chodzi o roszczenie na przyszłość, to Sąd uwzględnił to roszczenie. Wprawdzie zgodnie z treścią artykułu 442(1) Kodeksu cywilnego a zwłaszcza paragrafem 3 w razie wyrządzenia szkody na osobie przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. Powódka o osobie zobowiązanej do naprawienia wie od początku. Natomiast, jeżeli na przyszłość wystąpią jakieś większe jeszcze następstwa tego wypadku, to zawsze powódka będzie mogła skorzystać z artykułu paragraf 3, więc co do zasady zazwyczaj tego typu roszczenia Sąd oddala. Natomiast w tym wypadku jednak tego nie oddalił z tego powodu, bo Sąd tutaj przyznał rację pełnomocnikowi powódki, że rzeczywiście wypadek miał miejsce w 97 roku, natomiast ten przepis wszedł w życie, jeżeli dobrze pamiętam w 2007 roku a zatem 10 lat po tym wypadku. Więc rzeczywiście mogłaby się w ewentualnym przyszłym procesie powódka spotkać z takim twierdzeniem, że to powództwo zostało już przedawnione, bo upłynęło 10 lat od wypadku. Więc w związku z tym Sąd uznał, że to roszczenie na przyszłość jest zasadne.

I teraz ostatnia, najważniejsza rzecz, co do wysokości tego zadośćuczynienia. Otóż, tutaj mamy oczywiście bardzo bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego, w którym Sąd wyjaśnia, że takie zadośćuczynienia nie może być źródłem wzbogacenia się danej osoby poszkodowanej, ale również nie może być źródłem symbolicznym. A zgodnie z artykułem 445 w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym ten artykuł, 445 który mówi o uszkodzeniach ciała lub wywołaniu rozstroju zdrowia Sąd może przyznać poszkodowanej odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia. I teraz jak już mówiłem, nie może być to ani symboliczne, ani wzbogacenie.

Zgodnie o orzecznictwem Sądu Najwyższego powinno się brać pod uwagę takie czynniki, jak rozmiar szkody. W tym wypadku był on olbrzymi, bo jak to Sąd cytował w zasadzie skutki są takie, że odczuwa je powódka do dzisiaj. Dalej: czy dana osoba wyleczyła się w 100%, czy nie. Jeżeli chodzi o powódkę, to absolutnie nie jest wyleczenie, w zasadzie prawie do końca życia będzie leczona. Dalej: taki czynnik jak wiek, w którym nastąpiło to zdarzenie. Oczywiście, w każdym wieku jest to bolesne, ale jednak inaczej się to bierze, jeżeli ktoś uległ wypadkowi w wieku powiedzmy 70 lat, czyli całe 70 lat w pełnym zdrowiu. A inaczej, kiedy właśnie tak jak u powódki, ten wypadek miał miejsce, kiedy miała ona 5 lat i w zasadzie już prawie całe jej życie jest życiem związanym z kalectwem, z cierpieniem. Dalej, Sąd bierze pod uwagę ból fizyczny. No tutaj rzeczywiście powódka ten ból fizyczny odczuwała i w tym wypadku i długotrwale, bo odczuwa w zasadzie do dzisiaj jego skutki i bolesność. Dalej, Sąd bierze pod uwagę, jaki to miało wpływ na życie, jakie ta osoba miała życie przed wypadkiem, a jakie po wypadku. W tym wypadku akurat znowu, w zasadzie od samego początku życie powódki jest związane z bólem, z kalectwem, z rehabilitacją.

Nie nawiązuje interpersonalnych, nie ma kolegów. No ma, ale powiedzmy nie w takim rozmiarze jak nastolatki, jak ludzie młodzi prawda. Nie może pójść na dyskotekę, na randkę. Ma zresztą lęki, ma poczucie mniejszej własnej wartości. Bo to nie jest tak, że pani jest mniej warta, to nie pani wina oczywiście, że pani miała wypadek, ale, takie ma odczucie.

W ocenie Sądu, te zadośćuczynienie w kwocie 450.000 złotych jest w pełni adekwatne do żądania. Przy czym powódka żądała tutaj zadośćuczynienia wraz z odsetkami od dnia wniesienia pozwu. Wiadomo, ze od dnia wniesienia pozwu to się nigdy nie zasądza z zasady, dlatego, że zgodnie z artykułem 481 w związku z artykułem 455 roszczenie, odsetki należą się za opóźnienie. A opóźnienie jest wtedy, albo to wynika z treści umowy, albo z właściwości zobowiązania, albo, jeżeli nie wynika ani z treści umowy ani z właściwości zobowiązania to powinno być ono spełnione niezwłocznie, od wezwania do zapłaty. W tym wypadku to była ta ugoda, więc to nie było dalszych roszczeń, więc Sąd dopiero ten pozew może potraktować, jako żądanie zapłaty. Przy czym niestety w aktach sprawy nie zachowała się zwrotka, kiedy strona pozwana otrzymała pozew. Natomiast złożyła odpowiedź na pozew (karta 69) 2 maja 2005 roku. Mamy tylko zarządzenie o doręczeniu pozwanej pozwu z 12 kwietnia 2012 roku.

Sąd przyjmuje, że w połowie kwietnia powódka ten pozew dostała, więc dlatego Sąd tu przyjął te odsetki. Nie ma czy orzecznictwa ani żaden przepis nie mówi, co to znaczy niezwłocznie, ale tu przyjmuje się 7 lub 14 dni, Sąd tutaj przyjmuje 14. Więc stąd Sąd uznał, że to roszczenie powinno być wypłacane właśnie od tego 2 maja, czyli od upływu 14 dni od dnia jakby otrzymania tego żądania. Dlaczego tak? Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, jaki datuje w przypadku żądania zadośćuczynienia odsetki zasądzamy w trzech różnych sposobach. Albo, jeżeli w ocenie Sądu to roszczenie od samego początku było słuszne to zasądzamy je od upływu tych 30 dni od zgłoszenia roszczenia zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego, jak i ustawy o ubezpieczeniu. W tym wypadku nie było tego zgłoszenia, znaczy było, ale nie była zawarta ugoda, więc to nie było zgłoszenie, więc nie można zasadzać od upływu tych 30 dni.

Natomiast w drugim wypadku, jeżeli roszczenie jest zasadne od samego początku i Sąd zasądza w zasadzie w 100%, to powinno się właśnie zasądzać te odsetki od chwili otrzymania pozwu plus 14 dni tak jak to Sąd zasadził, bo w ocenie Sądu ten przypadek miał miejsce w omawianej sprawie. Sąd również może zasadzać odsetki właśnie od 14 dni od ogłoszenia wyroku, jeżeli uzna, że wyjaśnienie sprawy nastąpiło dopiero prawda, po przeprowadzeniu postępowanie dowodowe. Wprawdzie w tej sprawie był przeprowadzany szereg opinii biegłych, to tym niemniej stan zdrowia powódki już od samego początku był w zasadzie jasny i bezsporny. Te opinie biegłych tutaj potwierdziły ten stan zdrowia, ale strona pozwana, zapoznając się z aktami sprawy, jak również mając możliwość zapoznania się z dokumentacją chorobową mogła od początku wiedzieć, jaki ten stan zdrowia powódki jest. I rzeczywiście, że te następstwa w wypadku były tragiczne i długofalowe i dlatego w ocenie Sądu to roszczenie było od początku zasadne, stąd właśnie te odsetki Sąd zasądził właśnie od 2 maja 2012 roku.

Teraz, jeżeli chodzi o koszty. Strona pozwana wnosiła o ograniczenie odpowiedzialności, powołując się na rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 roku (Dziennik Ustaw z 2000 roku 26 poz. 301) zgodnie, z którym była to wtedy suma gwarancyjna do 600.000 euro. Ponieważ jednak Sąd nie zasądzał renty uznając, że jest ona niezasadna, a zasądził roszczenie w wysokości 450.000 złotych, to nie zawarł takiego rozstrzygnięcia w Sądzie, że to roszczenie jest ograniczenie do tej sumy gwarancyjnej.

Dalej, jeżeli chodzi o koszty sądowe to, strona powodowa poniosła koszt wpisu sądowego w wysokości 600 złotych, bo była w pozostałym zakresie zwolniona od kosztów plus koszty adwokackie w wysokości 7.217 złotych. Żądanie wynosiło łącznie 5.740 złotych plus to rozszerzone, czyli 1.500 razy 12, dostała 450.000 złotych, więc Sąd przyjął, że powódka wygrała sprawę w 80%. A zatem te 7.817 złotych Sąd pomnożył razy 80% co dało kwotę 6.253,80 złotych. Stronie pozwanej należałoby się, gdyby wygrała w 100% 7.217 złotych i Sąd to pomnożył razy 20%, bo w 20% wygrała to jest daje to kwotę 1.443,40 złotych. Zatem od 6.253,60 złotych Sąd odjął 1.443,40 złotych to daje właśnie tą kwotę 4.810,20 złotych, którą to Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powódki.

Natomiast, jeżeli chodzi o koszty sądowe, to Sąd wyłożył tu wpis sądowy w wysokości 28.100 złotych i poniósł wydatki na koszt opinii biegłych, dlatego, że powódka była tu zwolniona (karty: 354, 355, 356, 397, 447, 489, 500, 558 i 620), to jest łącznie wyłożone zostało przez Skarb Państwa 37.648,15 złotych. I tu znowu strona pozwana przegrała w 80%, a zatem Sąd zobowiązał do zapłacenie na rzecz Skarbu Państwa 30.118,52 złotych. Natomiast nakazał ściągnąć z roszczenia zasądzonego od pozwanej te 20%, czyli te 7.529,68 złotych. Bo trzeba pamiętać o tym, że zwolnienie od kosztów sądowych to nie powoduje tego, żeby te koszty sądowe przepadają, że Skarb Państwa je ponosi. Jeżeli jest możliwość odciążenia przeciwnika, to się obciąża przeciwnika. Natomiast, jeżeli to czy nie jest możliwe obciążenia przeciwnika, a strona w jakimś wypadku wygrywa prawda, czy ma już te pieniądze na pokrycie stąd te 20 % prawda, Sąd postanowił ściągnąć z tego zasądzonego roszczenia właśnie te 7.529,63 złotych.