Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 642/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 listopada 2016 r.

Sąd Rejonowy w Toruniu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSR Tomasz Żuchowski

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Ewald

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej I . Osóbka

po rozpoznaniu w dniu 23.08; 26.09;26.10;23.11 2016 r.

sprawy: oskarżonego R. D. urodz. (...) w T.

syna A. i J. z d. K.

oskarżonego o to, że:

1. w dniu 7 marca 2016 r. w T. przy ul. (...) odmawiając ich wykonania przywłaszczył sobie pozostawione tam rzeczy w postaci odzieży osobistej i dokumentów, częściowego ruchomego wyposażenia kuchni, pościeli, obrazów, dywanów i drobnych przedmiotów stanowiących dekorację mieszkania łącznej wartości 2500 zł czym działał na szkodę M. S. (1)

tj. o czyn z art. 284 § 2 kk

2. w okresie od 1 lipca 2015 r. do 7 marca 2016 r. w T. pry ul. (...) następnie w T. przy ul. (...) znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją konkubiną M. S. (1) w ten sposób, że bez przyczyny wszczynał awantury domowe podczas których poniżał ją słowami wulgarnymi i obraźliwymi, wielokrotnie zadawał uderzenia otwartymi dłońmi w twarz a także kończyny górne, szarpał za włosy oraz za ciało jak też wychodząc z mieszkania w T. przy ul. (...) zamykał drzwi na zamek do którego pokrzywdzona nie posiadała kluczy uniemożliwiając jej w ten sposób opuszczenie mieszkania

tj. o czyn z art. 207 § 1 kk

orzeka:

I. uniewinnia oskarżonego R. D. od popełnienia zarzucanych jemu czynów w punkcie 1 i 2 aktu oskarżenia;

II. kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II K 642/16

UZASADNIENIE

M. S. (1) poznała R. D. w lutym 2015 roku. Pokrzywdzona i oskarżony żyli w nieformalnym związku. Od lipca 2015 roku dochodziło między nimi do nieporozumień. W dniu 23 grudnia 2015 roku z powyższego związku urodził się F. D.. W dniu 26 grudnia 2015 roku zamieszkali oni razem w wynajętym mieszkaniu położonym przy ul. (...) w T..

Między M. S. (1) a R. D. od momentu wspólnego zamieszkania dochodziło do częstych kłótni. Pokrzywdzona była zazdrosna o swojego konkubenta i kontaktowała się z jego kolegą w celu zweryfikowania czy rzeczywiście przebywa w pracy. W trakcie czynności seksualnych oskarżony z inicjatywy pokrzywdzonej szarpał ją za włosy, dusił i bił.

(dowody : wyjaśnienia R. D., k. 48-49, k. 51-52, k. 159-160

częściowo zeznania M. S. (1), k. 1-2, k. 5-6, k. 9-10, k. 57-58, k.84-85, k. 129-130, k. 186-187

wydruki wiadomości sms k. 157)

Jedna z takich awantur miała miejsce w dniu 29 lutego 2016 roku, kiedy patrol Policji został wezwany przez M. S. (1). Pokrzywdzona płakała, nie informowała funkcjonariuszy Policji, iż partner znęca się nad nią, a jedynie krzyczy. Obecny na miejscu R. D. nie zachowywał się agresywnie, wraz z policjantami opuścił mieszkanie i udał się do pracy.

(dowód: zeznania A. P., k. 108, k. 201v)

Po powyższym zdarzeniu pokrzywdzona wraz z synem wyprowadziła się od oskarżonego i zamieszkała u swoich dziadków – G. i R. S.. W dniu 1 marca 2016 roku M. S. (1) wraz ze swoją matką udała się do mieszkania byłego konkubenta, które było zamknięte. Pokrzywdzona wezwała Policję, a przybyłym na miejsce funkcjonariuszom oświadczyła, iż R. D. nie chce wydać jej prywatnych rzeczy pozostawionych w powyższym mieszkaniu. Twierdziła, iż bała się do niego samodzielnie wejść, gdyż w trakcie trwania związku znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Oskarżony nie przebywał wówczas w mieszkaniu i nie udało się z nim skontaktować.

(dowody: zeznania K. H., k. 93-94, k. 187v)

Następnego dnia pokrzywdzona ponownie, około godziny 17:00 udała się do mieszkania oskarżonego w celu odzyskania rzeczy osobistych należących do niej i do dziecka. R. D. poinformował ją wówczas telefonicznie, że do godziny 22:00 przebywa w pracy.

(dowód: wyjaśnienia R. D., k. 159-160)

M. S. (1) ponownie udała się do mieszkania położonego przy ul. (...) w dniu 7 marca 2016 roku. Oskarżony oświadczył pokrzywdzonej, że zwróci jej rzeczy, kiedy ta pozwoli mu zobaczyć syna. W związku z tym, kiedy M. S. (1) przyszła do niego bez dziecka, odmówił jej wydania rzeczy. Kiedy pokrzywdzona opuściła mieszkanie oskarżony wyraził chęć częściowego zwrotu jej rzeczy. M. S. (1) nie wyraziła zgody. Podczas interwencji na miejscu obecna była zarówno matka pokrzywdzonego, jak i matka oskarżonego.

(dowody: wyjaśnienia R. D., k. 48-49v, k. 159-160

zeznania M. S. (2), k. 119-120, k. 187v-188)

Tego samego dnia, po godzinie 20:00 oskarżony udał się do mieszkania położonego przy ul. (...) w T., gdzie przebywała pokrzywdzona wraz z synem. R. D. chciał zobaczyć się z dzieckiem, na co pokrzywdzona nie wyraziła zgody. Oskarżony zadzwonił na Policję i zgłosił utrudnianie przez partnerkę kontaktu z synem. Ojciec pokrzywdzonej również zgłosił telefonicznie na Policji, iż były konkubent jego córki dobija się do drzwi. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zastali stojącego pod mieszkaniem oskarżonego, natomiast w środku znajdowała się M. S. (1) wraz ze swoim dzieckiem i dziadkiem. Pokrzywdzona oznajmiła, iż nie pozwala zrealizować R. D. kontaktów, gdyż jest on agresywny, a w trakcie, gdy mieszkali razem stosował wobec niej przemoc fizyczną. Podczas interwencji oskarżony prosił, by pokrzywdzona pokazała mu dziecko i płakał mówiąc, że nie może normalnie funkcjonować.

(dowód : zeznania I. P., k. 111-112, k. 188-188v)

M. S. (1) wystąpiła dnia 8 marca 2016 roku, działając w imieniu małoletniego F. D., z pozwem o alimenty przeciwko R. D.. Proces w powyższej sprawie zakończył się ugodą.

(dowód: akta SR w Toruniu, sygn. III RC 204/16 k. 2 tych akt )

Z kolei dnia 9 marca 2016 roku pokrzywdzona wystąpiła z wnioskiem o pozbawienie oskarżonego władzy rodzicielskiej nad ich wspólnym małoletnim synem. Postanowieniem z dnia 1 września 2016 roku Sąd Rejonowy w Toruniu oddalił powyższy wniosek, powierzył jednak wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnim F. D. M. S. (1) i jednocześnie ograniczył władzę tę oskarżonemu do współdecydowania o istotnych sprawach dziecka.

(dowód: akta SR w Toruniu, sygn. III Nsm 355/16 k.2, 51 tych akt)

W dniu 22 marca 2016 roku M. S. (1) stawiła się w lokalu mieszkalnym, który wcześniej zajmowała wraz z oskarżonym i odebrała pozostawione tam po wyprowadzeniu się rzeczy należące do niej i F. D..

(dowód: protokół odbioru rzeczy, k. 77-79)

W czerwcu 2016 roku oskarżony wystąpił do Sądu Rejonowego w Toruniu z wnioskiem o ustalenie miejsca pobytu małoletniego F. przy ojcu. Postanowieniem z dnia 20 września 2016 roku powyższy wniosek został oddalony.

(dowód: akta SR w Toruniu, sygn. III Nsm 778/16 k.2-3 tych akt)

Pokrzywdzona w okresie od 1 października 2015 roku do 1 lipca 2016 roku posługując się numerem (...) wysłała do oskarżonego posługującego się numerem (...) wiadomości, natomiast odebrała od oskarżonego jedynie 367 wiadomości. W powyższym okresie pokrzywdzona wykonała do Ł. D. 796 połączeń głosowych, natomiast odebrała 296 takich połączeń.

(dowód: zestawienie połączeń telefonicznych, k. 205)

R. D. był dwukrotnie karany sądownie.

(dowód: karta karna, k. 65-65v)

R. D. został oskarżony o to, że:

1. w dniu 7 marca 2016 r. w T. przy ul. (...) odmawiając ich wykonania przywłaszczył sobie pozostawione tam rzeczy w postaci odzieży osobistej i dokumentów, częściowego ruchomego wyposażenia kuchni, pościeli, obrazów, dywanów i drobnych przedmiotów stanowiących dekorację mieszkania łącznej wartości 2500 zł czym działał na szkodę M. S. (1), tj. o czyn z art. 284 § 2 kk

2. w okresie od 1 lipca 2015 r. do 7 marca 2016 r. w T. pry ul. (...) następnie w T. przy ul. (...) znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją konkubiną M. S. (1) w ten sposób, że bez przyczyny wszczynał awantury domowe podczas których poniżał ją słowami wulgarnymi i obraźliwymi, wielokrotnie zadawał uderzenia otwartymi dłońmi w twarz a także kończyny górne, szarpał za włosy oraz za ciało jak też wychodząc z mieszkania w T. przy ul. (...) zamykał drzwi na zamek do którego pokrzywdzona nie posiadała kluczy uniemożliwiając jej w ten sposób opuszczenie mieszkania, tj. o czyn z art. 207 § 1 kk .

R. D. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów zarówno w toku postępowania przygotowawczego (k. 48-49, k. 51-52), jak i w toku postępowania przed Sądem (k. 159v-160). Oskarżony przyznał, iż od początku jego związek z pokrzywdzoną nie układał się dobrze. Awantury miały być jednak wywoływane przez pokrzywdzoną. M. S. (1) miała wielokrotnie urządzać mu sceny zazdrości i kontrolować go w miejscu pracy. Nadto miała ze wzmożoną częstotliwością dzwonić do niego i wysyłać wiadomości sms. R. D. zaprzeczył również, by kiedykolwiek wyzywał wulgarnie bądź stosował przemoc fizyczną wobec swojej byłej konkubiny bez jej zgody. Podkreślił, iż stosowanie wszelkiej przemocy następowało z inicjatywy M. S. (1) i wynikało z jej potrzeb seksualnych. Oskarżony przyznał, iż po wyprowadzeniu się jego byłej konkubiny z dzieckiem był zdenerwowany, ponieważ nie mógł widywać się z synem. Zaprzeczył, by w dniu 1 marca 2016 roku M. S. (1) kontaktowała się z nim w sprawie odbioru rzeczy pozostawionych w mieszkaniu. Twierdził, iż nie otworzył jej drzwi, gdyż był wówczas w pracy. Również następnego dnia nie mógł zwrócić pokrzywdzonej powyższych przedmiotów, gdyż w godzinach w których chciała jej odebrać przebywał w pracy. Oskarżony przyznał, iż w dniu 7 marca 2016 roku był zdenerwowany przebiegiem zdarzeń i powiedział pokrzywdzonej, iż zwróci jej rzeczy o ile pokaże mu syna. Po rozmowie z funkcjonariuszem Policji oskarżony zdecydował się oddać jedynie część rzeczy. Z uwagi na fakt, iż pokrzywdzona nie przystała na powyższą propozycję, tego dnia nie doszło do zwrotu rzeczy.

Pokrzywdzona M. S. (1) w swoich zeznaniach (k. 1-2, k. 5-6, k. 9-10, k. 57-58, k.84-85, k. 129-130, k. 186-187) podała, iż latem 2015 roku, kiedy już była w ciąży z oskarżonym zaczął on odnosić się do niej w sposób wulgarny, miał w obecności znajomej napluć jej w twarz, a nawet uderzyć w brzuch. Negatywne zachowanie oskarżonego miało nasilić się po tym, gdy urodził się ich wspólny syn i zamieszkali razem. Wówczas pokrzywdzona miała zrozumieć, że oskarżony nie jest odpowiednim partnerem dla niej i zaczęła oddalać się od swojego konkubenta, co wzbudzało jego złość. Pokrzywdzona podkreśliła również, że R. D. był o nią chorobliwie zazdrosny i chciał, by wyłącznie siedziała w domu i zajmowała się dzieckiem. Podczas kłótni oskarżony miał nie tylko uderzać pokrzywdzoną dłonią w twarz, ale też szarpać za ubranie i potrząsać. Nadto miał krzyczeć na nią i grozić, że ją zabije. Takie sytuacje miały zdarzać się co kilka dni, przy czym nikt nie był ich świadkiem. Pokrzywdzona podkreśliła, iż liczyła na to, że jej partner się poprawi dlatego też nie ubiegała się o żadną pomoc. M. S. (1) podała także, że postanowiła się wyprowadzić od oskarżonego, gdy podczas wizyty jej matki krzyczał i zaczął szarpać J. S.. Pokrzywdzona podkreśliła także, że oskarżony utrudniał jej odebranie pozostawionych rzeczy należących do niej i jej dziecka, unikając spotkania z nią.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za generalnie wiarygodne, natomiast zeznaniom pokrzywdzonej w przeważającej części odmówił przyznania przymiotu wiarygodności. Obie wersje znacząco różnią się od siebie i są jedynie w niewielkim stopniu spójne ze sobą nawzajem. Zarówno R. D., jak i M. S. (1) przyznali iż między nimi dochodziło do awantur, obwiniali jednak siebie wzajemnie o ich wywoływanie. Pokrzywdzona przedstawiła siebie jako ofiarę byłego konkubenta, który miał znęcać się na nią psychicznie i fizycznie, a nadto po rozstaniu z nią miał przywłaszczyć pozostawione przez pokrzywdzoną w zajmowanym wcześniej wspólnie mieszkaniu rzeczy. Należy wziąć jednak pod uwagę, iż oskarżony w sposób logiczny wyjaśnił skąd u pokrzywdzonej ślady stosowania przemocy fizycznej, przedkładając na dowód tego zapis ich korespondencji sms-owej (k. 157). Również sama M. S. (1) potwierdziła, iż rzeczywiście z jej inicjatywy w trakcie czynności seksualnych oskarżony stosował wobec niej przemoc. Sąd wziął pod uwagę, iż ze z zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego nie wynika, iż oskarżony jest osobą agresywną, w trakcie interwencji Policji nie używał w stosunku do pokrzywdzonej wulgarnych słów. Wersja prezentowana przez M. S. (1) została potwierdzona jedynie przez jej matkę i babcię, jednakże należy wziąć pod uwagę, iż do 1 marca 2016 roku pokrzywdzona nie skarżyła się im na zachowanie partnera. Dopiero, gdy doszło między nimi do rozstania M. S. (1) poinformowała o tym osoby najbliższe. Sąd wziął również pod uwagę fakt, iż pokrzywdzona nie próbowała korzystać z pomocy żadnej instytucji przeznaczonej dla ofiar przemocy, a jej zachowanie świadczy wręcz o tym, iż podczas trwania związku dominowała nad oskarżonym i wręcz „osaczała” go wiadomościami, podczas, gdy R. D. nie kontaktował się z nią tak często, co potwierdziło zestawienie historii połączeń telefonicznych (k. 205) W ocenie Sądu pokrzywdzona jako ofiara swojego partnera raczej unikałaby kontaktu z nim, tak jak zresztą twierdziła w trakcie składania zawiadomienia w niniejszej sprawie. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego, w postaci historii połączeń, a także korespondujących z powyższym dowodem zeznań P. C. (1) (k. 207v-208), nie można powyższych twierdzeń pokrzywdzonej uznać za wiarygodne. Nadto Sąd wziął również pod uwagę fakt, iż po rozpadzie związku pokrzywdzonej i oskarżonego doszło między nimi do konfliktu na tle wykonywania kontaktów R. D. z małoletnim synem. M. S. (1) zabraniała oskarżonemu spotykać się z dzieckiem, co było również powodem jego wizyty w mieszkaniu dziadków pokrzywdzonej w dniu 7 marca 2016 roku. W krótkim czasie po powyższym incydencie pokrzywdzona wystąpiła z pozwem przeciwko oskarżonemu o alimenty, a także z wnioskiem o pozbawienie go władzy rodzicielskiej. Dlatego też Sąd uznał, iż na gruncie niniejszej sprawy jawi się konflikt między pokrzywdzoną i oskarżonym, brak jest jednak dowodów przemawiających za tym, iż oskarżony znęcał się nad M. S. (1) w sposób fizyczny bądź moralny w jakichkolwiek innych okolicznościach niż podczas czynności seksualnych podejmowanych z jej inicjatywy. W opozycji do wersji przedstawionej przez pokrzywdzoną pozostają zeznania funkcjonariuszy Policji. Według pokrzywdzonej ( k.10 akt) i jej matki J. S. ( k.37 i 187 akt) M. S. (1) miała być wyzywana wulgarnie przez oskarżonego w obecności funkcjonariuszy Policji. Osoby te nie potwierdziły tych okoliczności. Ponadto pokrzywdzona zaprzeczyła, aby oskarżony częściowo chciał oddać jej rzeczy. Pozostawało to w jaskrawej sprzeczności z zeznaniami M. S. (2) ( k.119 akt). Należy także wskazać, iż w swoich pierwszych zeznaniach pokrzywdzona twierdziła, iż od grudnia 2015 r. odsunęła się od niego, unikała i nie chciała rozmawiać ( k. 2 akt). Sąd nie mógł dać wiary tym twierdzeniom ze względu na przedstawioną przez oskarżonego treść sms oraz ilość wykonywanych przez nią połączeń telefonicznych ( k.205 akt). Dowody te pozostają w oczywistej sprzeczności z zeznaniami M. S. (1).

W zakresie zarzutu dotyczącego przywłaszczenia przez oskarżonego przedmiotów należących do pokrzywdzonych i ich wspólnego dziecka, pozostawionych w mieszkaniu, które do końca lutego 2016 roku wspólnie zajmowali, Sąd również dał wiarę wersji przedstawionej przez oskarżonego, tym samym negując twierdzenia M. S. (1). Z wyjaśnień R. D. w żaden sposób nie wynika bowiem, że miał on zamiar przywłaszczyć pozostawione w mieszkaniu przedmioty. Wersję tę potwierdził również uczestniczący w interwencji z dnia 1 marca 2016 roku funkcjonariusz Policji, który w swoich zeznaniach (k. 119-120, k. 187v-188) przyznał, iż oskarżony chciał tego dnia wydać pozostawione rzeczy jedynie częściowo, gdyż co do niektórych z nich, w tym np. łóżeczka dziecięcego istniała konieczność demontażu. Pokrzywdzona nie przystała wówczas na takie rozwiązanie. Co prawda oskarżony przyznał, że początkowo zagroził pokrzywdzonej, że nie wyda rzeczy, dopóki nie zobaczy syna, jednakże po rozmowie z policjantem odstąpił od tego pomysłu. Sąd nie widzi również podstaw, aby uznać, iż wcześniej oskarżony w sposób umyślny unikał zwrotu tychże przedmiotów, tak jak twierdzi M. S. (1). R. D. w sposób logiczny wytłumaczył, iż pierwsza próba odebrania przez jego byłą partnerkę rzeczy zakończyła się niepowodzeniem, gdyż nie miał świadomości, że tego dnia stawi się po nie w mieszkaniu i przebywał wówczas w pracy. Należało wziąć także pod uwagę, iż oskarżony w krótki okresie zwrócił pokrzywdzonej wszystkie pozostawione przez nią przedmioty. Dlatego też w zakresie tego zarzutu Sąd również przyznał przymiot wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego i jednocześnie uznał zeznania pokrzywdzonej za generalnie niewiarygodne.

J. D. jest matką oskarżonego. W swoich zeznaniach (k. 66-67, k. 188) podobnie, jak matka pokrzywdzonej zaprzeczyła, by przed 1 marca 2016 roku docierały do niej informacje na temat konfliktu, który miałby łączyć oskarżonego i pokrzywdzoną. Świadek zaznaczyła, iż od początku związku między jej synem a M. S. (1) pokrzywdzona była zazdrosna o partnera i bezustannie go kontrolowała. Kiedy 1 marca 2016 roku udała się do mieszkania przy ul. (...) zastała swojego syna, a także pokrzywdzoną do której po chwili dołączyła jej matka. J. S. miała nazywać R. D. „zboczeńcem” i „pedofilem”. Między oskarżonym a pokrzywdzoną wywiązała się kłótnia w wyniku której syn J. D. kazał swojej partnerce i jej matce opuścić mieszkanie. Świadek przyznała, iż szarpnął on wówczas J. S. za rękę. Po przybyciu na miejsce patrolu Policji funkcjonariusze mieli pouczyć oskarżonego i pokrzywdzoną o możliwościach rozwiązania konfliktu, zaproponowali M. S. (1) założenie Niebieskiej Karty, na co ta nie wyraziła zgody. Po tym incydencie zarówno oskarżony, jak i jego matka zaczęli mieć problemy z widywaniem małoletniego F.. W ocenie J. D. oskarżony nie chciał wydać swojej byłej partnerce rzeczy właśnie z uwagi na uniemożliwienie mu kontaktu z dzieckiem.

Sąd uznał powyższe zeznania za wiarygodne w części w której pokrywają się z ustaleniami faktycznymi poczynionymi w niniejszej sprawie. W ocenie Sądu świadek dokonała obiektywnej oceny zaistniałej sytuacji, przytaczając także negatywne zachowanie oskarżonego. Nie można oczywiście tracić z pola widzenia faktu, iż podobnie jak J. S. nie miała wiedzy na temat częstych nieporozumień do których dochodziło między jej synem a jego konkubiną, jednakże świadek potwierdziła okoliczności ustalone przez Sąd na podstawie pozostałego materiału dowodowego, w tym dotyczące interwencji z dnia 1 marca 2016 roku.

J. S. jest matką pokrzywdzonej. W swoich zeznaniach (k. 36-37, k. 187) przyznała, iż o problemach jej córki z oskarżonym dowiedziała się dopiero 1 marca 2016 roku, kiedy zadzwoniła do niej twierdząc, iż konkubent ją pobił i płacząc. Świadek pojechała do mieszkania, które zajmowali wspólnie oskarżony i pokrzywdzona i zastała na miejscu oprócz nich także J. D.. W ocenie świadka oskarżony zachowywał się wówczas agresywnie, miał szarpać ją za rękę, a pokrzywdzoną w obecności policjantów wyzywać w sposób wulgarny. Świadek podkreśliła również, że jej zdaniem R. D. nie chciał zwrócić rzeczy należących do jej córki po tym, gdy ta wyprowadziła się z mieszkania.

Dokonując oceny wiarygodności powyższych zeznań Sąd przede wszystkim wziął pod uwagę, iż J. S. nie posiadała żadnych informacji o tym, jak układał się związek jej córki z oskarżonym i dopiero, gdy ich relacja zbliżała się do końca i popadli w silny konflikt, córka opowiedziała jej, że była ofiarą znęcania. Znamiennym jest fakt, iż zeznania przesłuchiwanego na okoliczność interwencji Policji w tym dniu funkcjonariusza przeczą temu, by oskarżony zachowywał się agresywnie. Nadto przytoczone przez świadka okoliczności związane z próbą odebrania z mieszkania należącego do oskarżonego rzeczy nie znajdują potwierdzenia w zgromadzonym w niniejszej sprawie materiale dowodowym, szczególnie w postaci zeznań funkcjonariuszy Policji. Należy więc uznać, iż świadek dała wiarę wersji przedstawionej jej przez córkę, a nadto przedstawiła zeznania, które miały powyższą wersję uwiarygodnić. Dlatego też z analogicznych względów, jak w przypadku oceny zeznań pokrzywdzonej, należało uznać je za niewiarygodne.

G. S. jest babcią pokrzywdzonej. W swoich zeznaniach (k. 40-42, k. 187) przyznała, iż nigdy nie była świadkiem awantur pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną, jednakże już kiedy M. S. (1) była w ciąży, świadek widziała ją zapłakaną. G. S. podkreśliła także, że kiedy wnuczka zamieszkała z nią i jej mężem, oskarżony kilkukrotnie przychodził do jej mieszkania i dzwonił domofonem, używając także wulgarnych słów. Świadek także określiła go jako osobę agresywną.

Powyższe zeznania są również w ocenie Sądu próbą uwiarygodnienia wersji prezentowanej przez pokrzywdzoną. Świadek posiadała informacje na temat konfliktu między R. D. a M. S. (1) jedynie od pokrzywdzonej, stąd zaprezentowaną przez nią wersję należy uznać za subiektywną. Oskarżony rzeczywiście przychodził do mieszkania w którym czasowo przebywała pokrzywdzona z dzieckiem, żeby skontaktować się z synem. Jak już wcześniej wspomniano, brak jest dowodów przemawiających za uznaniem, iż oskarżony zachowywał się w sposób agresywny. Dlatego też powyższe zeznania należało ocenić jako generalnie niewiarygodnie.

P. C. (2) pracował z oskarżonym w okresie od września/października 2015 roku przez 2-3 miesiące. W swoich zeznaniach (k. 207v-208) przyznał, iż kilkanaście razy odwiedzał pokrzywdzoną i oskarżonego we wspólnie zajmowanym przez nich mieszkaniu, jednakże były to krótkie wizyty, bowiem nie był mile widziany przez pokrzywdzoną. Świadek przyznał, że w jego obecności nie dochodziło między M. S. (1) a R. D. do awantur i postrzegał ich jako zgodną parę. Podkreślił jednak, iż pokrzywdzona często dzwoniła do oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy musiał zostać dłużej w pracy i po reakcji R. D. odniósł wrażenie, że pokrzywdzona miała do niego pretensje.

Sąd uznał powyższe zeznania za generalnie wiarygodne, gdyż były spójne i logiczne, a nadto w kwestii dotyczącej wzmożonego kontaktu pokrzywdzonej z jej konkubentem korelują one z analizą bilingów wykonaną na potrzeby niniejszej sprawy przez specjalistę. Jednocześnie należało jednak wziąć pod uwagę, iż P. C. (2) miał sporadyczny kontakt zarówno z pokrzywdzoną, jak i oskarżonym.

K. H. (k. 93-94, k. 187v) , M. S. (2) (k. 119-120, k. 187v-188), A. P. ( k.108,201 ) i I. P. (k. 111-112, k. 188v) są funkcjonariuszami Policji, którzy uczestniczyli w interwencjach podejmowanych zarówno w mieszkaniu położonym przy ul. (...) w T., jak i w mieszkaniu należącym do dziadków pokrzywdzonej. Złożone przez nich zeznania są obszerne i wzajemnie spójne, znajdują również potwierdzenie w znajdujących się w aktach sprawy notatnikach służbowych. Sąd uznał je za wiarygodne w pełni. Prawdziwości powyższych zeznań nie podważa fakt, iż funkcjonariusze Policji w trakcie postępowania przed Sądem nie byli w stanie odtworzyć szczegółów konkretnych interwencji, gdyż w ocenie Sądu wynikało to zarówno z upływu czasu, jak i ilości podobnych czynności, które podejmują na co dzień. Co ważne z zeznań tych osób tych wynikało, iż oskarżony podczas interwencji nie był agresywny i nie używał słów wulgarnych. Był gotów także oddać część rzeczy pokrzywdzonej.

H. Ł. w okresie objętym zarzutem była bliską sąsiadką oskarżonego i pokrzywdzonej. Złożone przez nią zeznania (k. 81-82, k. 188) nie przyczyniły się do poczynienia ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie, bowiem znała ich obydwoje jedynie z widzenia i nie miała żadnych informacji na temat łączących ich relacji.

Sąd dał wiarę wszelkim innym przeprowadzonym w sprawie dowodom z dokumentów, w szczególności : zestawienia historii połączeń telefonicznych ( k.205 ), w postaci płyty CD i wydruku korespondencji sms (k. 157) oraz danych o karalności (k. 65), a także pozostałym dowodom zawnioskowanym do ujawnienia w akcie oskarżenia. Dokumenty te zostały pozyskane, sporządzone i przeprowadzone zgodnie z wymogami procedury karnej, a żadna ze stron nie zakwestionowała ich rzetelności ani prawdziwości. Również Sąd nie miał podstaw aby podważyć ich wiarygodność. Nadto Sąd przeprowadził dowód z akt Sądu Rejonowego w Toruniu, III Wydział Rodzinny i Nieletnich o sygn. III RC 204/16, I. N. 355/16, I. N. 778/16.

Przechodząc do rozważań prawnych należy zaznaczyć, iż typizacja przestępstwa znęcania (art. 207 § 1 kk) dopuszcza wielokrotność aktów sprawczych, a znamię czasownikowe „znęca się” oznacza, że występek ten najczęściej jest realizowany przez wielokrotne zamachy (chociaż w sytuacji wyjątkowej wystarczy jednorazowy zamach) na takie dobra prawne, jak godność osobista, nietykalność ciała lub zdrowie osób najbliższych. Należy również dodać, że przestępstwa znęcania się określone w art. 207 § 1 i 2 kk są typami przestępstw formalnych. Ich istota i naganność wyczerpuje się już w samym akcie lub aktach znęcania się bez względu na to, jakie to wywoła skutki w konkretnym przypadku. Z samej natury znęcania się fizycznego lub psychicznego wynika jednak, że w obszarze przestępstwa penalizowanego przez przepis art. 207 § 1 kk mieścić się będą wszelkie zachowania kwalifikujące się jako naruszenie nietykalności cielesnej, czci, godności osobistej, zmuszanie do określonego zachowania, groźba karalna czy niszczenie lub uszkodzenie rzeczy. Stąd też przepisy karne penalizujące zachowania wskazane w art. 190, 191, 216, 217 i 288 kk, jak i skutki należące do ich znamion, będą pozostawały w tzw. pomijalnym (pozornym) zbiegu z przepisem art. 207 § 1 kk, gdyż będą w całości konsumowane przez przepis o znęcaniu się.

Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie pozwala w ocenie Sądu na przypisanie oskarżonemu winy za zarzucane mu przestępstwo polegające na znęcaniu się fizycznym i psychicznym nad M. S. (1). Zarówno pokrzywdzona, jak i oskarżony przyznali, iż praktycznie od początku trwania ich związku dochodziło między nimi do nieporozumień, które szczególnie nasiliły się, gdy tuż po urodzeniu dziecka zamieszkali razem. Bez wątpienia przestępstwo znęcania, zwłaszcza popełnione na szkodę osoby najbliższej i wspólnie zamieszkującej ze sprawcą, ze swej charakterystyki odbywa się bez świadków w tzw. „czterech ścianach”. W niniejszej sprawie pokrzywdzona również podnosiła, iż była ofiarą aktów nagannego zachowania się oskarżonego wobec niej, które miały miejsce w zajmowanym wspólnie mieszkaniu. Sąd wziął jednak pod uwagę przede wszystkim postawę pokrzywdzonej, która nie zachowywała się jak ofiara, ale na podstawie zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego jawi się jako osoba dominująca, która wręcz miała kontrolę nad oskarżonym. Zarówno matka pokrzywdzonej, jak i matka oskarżonego potwierdziły, iż M. S. (1) miała widoczne siniaki, jednakże jak ustalono na podstawie zarówno jej zeznań, jak i wyjaśnień oskarżonego oraz wydruku korespondencji sms-owej, którą ze sobą prowadzili, w trakcie czynności seksualnych oskarżony z inicjatywy pokrzywdzonej szarpał ją za włosy, dusił i bił m.in. po twarzy. W ocenie Sądu konflikt między M. S. (1) a R. D. wynikający być może z faktu, iż przed zajściem pokrzywdzonej w ciążę nie znali się zbyt dobrze, a także z ich młodego wieku, doprowadził do rozstania z którym pokrzywdzona nie mogła się pogodzić. W konsekwencji złożyła ona w niniejszej sprawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, zakazała mu kontaktów z dzieckiem, a także wystąpiła z pozwem o alimenty oraz wnioskiem o pozbawienie oskarżonego władzy rodzicielskiej nad małoletnim F.. Należy wziąć pod uwagę, iż w czasie interwencji policyjnych, które miały miejsce już właściwie po zakończeniu się jej związku z oskarżonym, R. D. nie zachowywał się agresywnie, a wręcz podczas ostatniej interwencji płakał z bezradności nad zaistniałą sytuacją. Mimo, iż pokrzywdzona podała, że R. D. znęcał się nad nią od lipca 2015 roku w tamtym czasie nie korzystała z pomocy dla ofiar przestępstw, nie informowała o negatywnych zachowaniach oskarżonego rodziny, i nie unikała, a wręcz szukała kontaktu z oskarżonym wielokrotnie dzwoniąc do niego i pisząc sms-y.

Przepis art. 284 § 2 kk penalizuje zachowanie sprawcy polegające na przywłaszczeniu powierzonej rzeczy. Przywłaszczenie wymaga działania w zamiarze bezpośrednim kierunkowym postąpienia z cudzą rzeczą (lub prawem majątkowym), tak jakby się było jej właścicielem (animus rem sibi habendi). Sprawca przywłaszczenia musi więc zmierzać do zatrzymania cudzej rzeczy lub innego mienia (prawa majątkowego) dla siebie lub innej osoby bez żadnego do tego tytułu (por. wyrok SN z dnia 6 stycznia 1978 r., V KR 197/77, OSNPG 1978, nr 6, poz. 64). Powierzenie jest w swej istocie przekazaniem rzeczy z zastrzeżeniem jej zwrotu, toteż przywłaszczenie takiej rzeczy zasługuje na surowszą ocenę jako nadużycie zaufania (por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 21 maja 1992 r., II AKr 129/92, OSA 1993, nr 5, poz. 23).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd uznał, iż R. D. wprawdzie nie wydał rzeczy należących do M. S. (1) tuż po jej wyprowadzeniu się z mieszkania, które wcześniej razem zajmowali, jednakże nie miał zamiaru zatrzymania ich dla siebie. Oskarżony w sposób logiczny wyjaśnił, iż nie został poinformowany o pierwszej próbie odzyskania przez pokrzywdzoną rzeczy i tego dnia nie było go w domu.

Ze złożonych przez niego wyjaśnień, a także z dowodów w postaci zeznań funkcjonariuszy Policji, którzy uczestniczyli w interwencji przeprowadzonej w mieszkaniu przy ul. (...) w T. jednoznacznie wynika, iż oskarżony początkowo zagroził pokrzywdzonej, że odda jej rzeczy dopiero, gdy zobaczy syna. Nie można z tej wypowiedzi wywodzić zamiaru przywłaszczenia. Chciał zmusić pokrzywdzoną do określonego zachowania. Dla oceny jego zamiaru ma znaczenie fakt, iż później jednak wyraził chęć częściowego ich zwrotu na co pokrzywdzona nie przystała. Należy wziąć pod uwagę, iż niespełna dwa tygodnie później oskarżony dobrowolnie wydał M. S. (1) powyższe przedmioty, co dodatkowo utwierdza w przekonaniu, iż nie miał zamiaru posiąść ich na własność. Tym samym Sąd uznał, iż oskarżony nie wypełnił swym działaniem znamion czynu zabronionego z art. 284 § 2 kk.

Mając powyższe na uwadze, należało uznać, iż w świetle zgromadzonych dowodów, oskarżony R. D. nie popełnił zarzucanych mu w akcie oskarżenia czynów, co skutkowało uniewinnieniem go od obu zarzutów.

Na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. w zw. z art. 632 pkt 2 k.p.k. Sąd obciążył kosztami procesu Skarb Państwa.